Zalewanie pod koniec procesu

Kłopoty z budową i eksploatacją aparatury, wybór właściwego sprzętu. Podstawowe pytania początkujących.

johnex
550
Posty: 567
Rejestracja: sobota, 20 sie 2011, 22:05
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Własny
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Podziękował: 35 razy
Otrzymał podziękowanie: 91 razy

Post autor: johnex »

Odchodząc od problemów rektyfikacyjnych kolegi Janida podzielę się w tym miejscu moim patentem na zminimalizowanie odpadu przy zlewaniu nastawu znad warstwy padłych drożdży. Nie stosuję żadnych rurek, pompek itp. - po porostu zlewam wszystko co jest klarowne litrowym garnkiem (oczywiście przy dnie bardzo delikatnie). Gdy w fermentatorze zostanie ok 5l płynu wlewam wszystko do pięciolitrowej butelki po wodze źródlanej. Po kilku dniach nastaw z butelki się ponownie klaruje a z przeźroczystej butelki bardzo łatwo zlać klarowny płyn. Robiąc w ten sposób praktycznie nie mamy strat. W fermentatorze i butelce zostaje tylko warstwa "śmieci".
Prawo pędzenia bimbru jest Prawem Człowieka!!!
Awatar użytkownika

lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Zalewanie pod koniec procesu

Post autor: lesgo58 »

:ok: :klaszcze:
Potwierdzam. Też to stosuje. Było ti zresztą już opisywane kilka lat temu.
To tylko potwierdza, że pewne "patenty" przychodzą niezależnie i jednocześnie u różnych osób. Trzeba tylko pamiętać aby nie przetrzymywać z osadem tej końcówki za długo w słoiku. Bo niestety ale procesy gnilne są w toku.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego

Autor tematu
Janida
10
Posty: 11
Rejestracja: wtorek, 23 cze 2015, 12:34
Re: Zalewanie pod koniec procesu

Post autor: Janida »

lesgo58 pisze: W dalszym ciągu piszesz trochę "z pamięci", niezbyt ściśle i nad wyraz chaotycznie. Większość danych które podajesz to są albo zmyślone, albo podane "...bo tak mi się wydaje..". Trudno Ci pomóc nie znając realiów.
Racja nie tyle że zmyślam ale po prostu co nie których rzeczy nie pamiętam.
Przepraszam za wprowadzanie w błąd.
Co do wydajności to była mierzona tak jak opisujecie. Odkręcenie na max, poczekanie aż jeziorko spłynie i wtedy pomiar i 1/5 z tego co wyszło.

Do porównania starych destylatów nie posiadam.
Co do opisywania nie będę więcej próbował coś mówić, bo pisząc rzeczy których nie pamiętam to dalej wyjdzie chaos.

Jedno czego przynajmniej wg mnie (i innych bliskich) jestem pewny to to że zawsze proces był stabilny a destylat dobry.

Postaram się pozmieniać niektóre rzeczy i wtedy zobaczymy co wyjdzie na chwilę obecną.

johnex
550
Posty: 567
Rejestracja: sobota, 20 sie 2011, 22:05
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Własny
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Podziękował: 35 razy
Otrzymał podziękowanie: 91 razy
Re: Zalewanie pod koniec procesu

Post autor: johnex »

Kolego zadam ci jeszcze kilka pytań. W sumie niewiele powiedziałeś nam na temat swojej kolumny. W sumie wiemy tylko jaką ma średnicę i wysokość. Powidz na jakiej wysokości od kega masz termometr na 10 półce. Czy kolumna i keg są ocieplone. Pisałeś że na początku pracowałeś na wypełnieniu zmywakowym i może w spadku pozostał ci wysoko umieszczony termometr. W sumie wskazywały by na to odczyty temperatur na 10 półce przed i po zmianie.
Prawo pędzenia bimbru jest Prawem Człowieka!!!

Autor tematu
Janida
10
Posty: 11
Rejestracja: wtorek, 23 cze 2015, 12:34
Re: Zalewanie pod koniec procesu

Post autor: Janida »

Witam po krótkiej przerwie.
Niektóre rzeczy pisałem wcześniej z głowy (bo mi się tak wydawało) teraz co nieco pomierzyłem mam nadzieję że wszystko co napisze będzie faktem i też przez was będzie to uznane za fakt.
Keg 50 l i kolumna 143 cm są ocieplone.
Termometr mam 40 cm od dołu a odbiór boczny 25 cm od góry wypełnienia.
Kolumna średnicę wewnętrzną ma 57 mm.
Wysypałem sprężynki; miedź usunąłem, całość zasypałem KO.
Termometr też wymieniłem.
Do gotowania użyłem destylatu 40 l o mocy 14% (i może tu jest problem bo teoretycznie powinno być 18% z jakiegoś powodu cukier został nie przeżarty chociaż dawniej z tym nie było problemu no ale dobra).
Po zagotowaniu czekałem godzinę na zalanie kolumny co nie nastąpiło. Moc grzania licząc straty około 3,8 KW. Dla tych sprężynek i dla mojej średnicy kolumny teoretycznie moc zalania to 2,8 kW (może cukier który się nie przerobił w pewnym sensie na to wpływa).
Przeszedłem do stabilizacji po 20 min zrzuciłem 100 ml po kolejnych 20 100 i po kolejnych kolejne 100.
Zacząłem obliczać wydajność w minutę zleciało 103 ml czyli 1/5 to 20 ml.
Przeszedłem do odbioru bocznego z prędkością 19 ml. W ten sposób odebrałem 4,3 L i skoczyła temp. o 0,2.
Zmniejszyłem odbiór do 9 ml i w ten sposób odebrałem 0,9 L.
Po skoku zakręciłem odbiór i stabilizowałem przez 30 minut i rozpocząłem pełny odbiór do skoku temperatury odebrałem może około 0,2 l.
Po tym zakończyłem proces.
Licząc przedgon obliczanie wydajności serce i to na końcu to wychodzi 5,9 L czyli jak na taki wsad to rezultat dobry więc chyba wszystko w porządku.
Pytanie takie ogólne tak jak wcześniej. Czy to że cukru nie przetrawiło ma wpływ na to że kolumny nie zalewa?
@lesgo58
Dałeś przepis 10 kg - 40 L i co do tego mam pytanie.
Ponieważ posiadam 2 wiadra po 25 l. Używając drożdży użyć po 1 na wiadro czy można podzielić jedne na 2 wiadra.
I po takim nastawie jaka powinna być wydajność w czasie procesu?

johnex
550
Posty: 567
Rejestracja: sobota, 20 sie 2011, 22:05
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Własny
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Podziękował: 35 razy
Otrzymał podziękowanie: 91 razy
Re: Zalewanie pod koniec procesu

Post autor: johnex »

Kolego te 103 ml/min to przy jakiej mocy grzania były?
Prawo pędzenia bimbru jest Prawem Człowieka!!!
Awatar użytkownika

lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Zalewanie pod koniec procesu

Post autor: lesgo58 »

Janida pisze: @lesgo58
Dałeś przepis 10 kg - 40 L i co do tego mam pytanie.
Ponieważ posiadam 2 wiadra po 25 l. Używając drożdży użyć po 1 na wiadro czy można podzielić jedne na 2 wiadra.
I po takim nastawie jaka powinna być wydajność w czasie procesu?
Tak, możesz podzielić. Ale wygodniej by było kupić beczkę 60 litrów. Zajmuje mniej miejsca.
Wydajność powinna być powyżej 5 litrów brutto. Wszystko ponadto będzie bonusem.
Czy to że cukru nie przetrawiło ma wpływ na to że kolumny nie zalewa?
Nie . Na brak zalewania ma wpływ przede wszystkim użyta moc. Dodatkowo - rodzaj wypełnienie. Jego jakość i sposób ułożenia. A także wielkość strat energii związanej np. ze źle ocieplonej kolumny i zbiornika.
Zacząłem obliczać wydajność w minutę zleciało 103 ml czyli 1/5 to 20 ml.
Wydajność kolumny nie najlepsza. Albo grzałki walnięte, albo coś z siecią albo ze stratami energii (patrz wyżej) Albo wszystko naraz.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego

Autor tematu
Janida
10
Posty: 11
Rejestracja: wtorek, 23 cze 2015, 12:34
Re: Zalewanie pod koniec procesu

Post autor: Janida »

Biorąc pod uwagę że występuje to od pewnego czasu to stawiam na grzałki. Podczas próby zalewania przepiąłem na inną fazę grzałki i jak widać nie dało to rezultatu. Czy jest możliwe że grzałka pobiera moc 1.8-2 kW a daje mniejsze ciepło grzania?
Awatar użytkownika

lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Zalewanie pod koniec procesu

Post autor: lesgo58 »

Tak - jest to możliwe. Ja miałem przypadek, że z moją kolumną zaczęły dziać się różne rzeczy. Po wielu próbach zrozumienia przyczyny w końcu zmierzyłem moc grzałek. I jedna miała tylko 900 W zamiast 2000 W. Dlaczego tak było - nie wiem do dzisiaj.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego

johnex
550
Posty: 567
Rejestracja: sobota, 20 sie 2011, 22:05
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Własny
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Podziękował: 35 razy
Otrzymał podziękowanie: 91 razy
Re: Zalewanie pod koniec procesu

Post autor: johnex »

Teoretycznie moc jaką generują grzałki jest proporcjonalna do wydajności kolumny. Pisałeś, że twoja zmierzona wydajność wynosi 103ml/min. Zgodnie z tabeli Akasa o której wcześniej wspominałem wynika że grzanie w tym momencie wynosiło ok. 1470W. Nie wiem na ile wyliczenia w tej tabeli odpowiadają rzeczywistości, może o tym wypowiedzą się mądrzejsi. U mnie mniej więcej tabela się sprawdza. Nawet przez jakiś czas prowadziłem proces bez termometru na 10 półce tylko na podstawie tej tabeli i temperatury w kegu.
Prawo pędzenia bimbru jest Prawem Człowieka!!!

Autor tematu
Janida
10
Posty: 11
Rejestracja: wtorek, 23 cze 2015, 12:34
Re: Zalewanie pod koniec procesu

Post autor: Janida »

Witam wszystkich.
Pomyślałem sobie: skoro nie zalewa mi kolumny przy obydwu grzałkach to może spróbować pracować przez cały czas na nich.
Miałem trochę czegoś do gotowania w sumie nie wiem ile miało to procent ale miało.
Po zagotowaniu przeszedłem do stabilizacji wszystko na obydwu grzałkach.
Po odebraniu przedgonów zacząłem sprawdzać wydajność wyszło 240ml.
Nigdy nie pracowałem z taką prędkością więc też proces pilnowałem cały czas, a korekty robiłem po skoku 0.1 stopnia.
I o to rezultat:
prędkość odbioru - ilość odbioru
43 ml - 1,65 L
25 ml - 0.7 L
17 ml - 0.35 L
9 ml - 0.4 L
Rezultat 3.1 L serca w 2.5 godziny.
Mój wniosek (może błędny ale) mam trochę walnięte grzałki ale dzięki temu jestem teraz w stanie odbierać dużo szybciej.

Ogólnie jestem zadowolony a kilka procesów na takim samym wsadzie pozwoli mi na poznanie procesu i brak konieczności ciągłego stania przy kolumnie.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Problemy i pytania”