Zalewanie kolumny

Budowa kolumn rektyfikujących.

aronia
1450
Posty: 1498
Rejestracja: środa, 7 sie 2013, 09:14
Status Alkoholowy: Producent Wódek
Lokalizacja: Podkarpackie
Podziękował: 87 razy
Otrzymał podziękowanie: 364 razy

Post autor: aronia »

Szlumf pisze: Można się jednak obejść bez zalewania. Świadczą o tym wyniki chromatogramów Siędestyluje.
Z jego opisów nie da się tego jednoznacznie wywnioskować czy stosuje/nie stosuje zalewania kolumny na początku. Jego dokładne opisy dotyczą raczej stabilizacji/odbioru przedgonu w czasie stabilizacji i pracy na pełnej rozdzielczości kolumny i o dokładną informację na ten temat trzeba by zapytać u źródła.
Awatar użytkownika

Trener
900
Posty: 914
Rejestracja: środa, 24 lip 2013, 21:19
Krótko o sobie: Taki sobie ze mnie psotnik ;)
Ulubiony Alkohol: Benedyktynka
Status Alkoholowy: Destylator
Lokalizacja: Poznań
Podziękował: 152 razy
Otrzymał podziękowanie: 150 razy
Re: Zalewanie kolumny

Post autor: Trener »

Skoro o zalewaniu kolumny mowa, pozwolę sobie zamieścić krótki filmik ilustrujący to zjawisko, tak by każdy nowy właściciel kolumny wiedział jak to wygląda i czego może się spodziewać. W tym przypadku zalewanie od dołu.
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=P7nQ6LHt ... e=youtu.be[/youtube]
Po drogach jeździ masa świrów i psychopatów. Pędzą na złamanie karku, nie zważając na nic... Aż czasami trudno mi ich wyprzedzić.

Szlumf
2000
Posty: 2379
Rejestracja: czwartek, 9 maja 2013, 22:40
Podziękował: 629 razy
Otrzymał podziękowanie: 583 razy
Re: Zalewanie kolumny

Post autor: Szlumf »

aronia pisze:...... o dokładną informację na ten temat trzeba by zapytać u źródła.
Zapytałem - nie zalewa.
Awatar użytkownika

Spiryt
250
Posty: 270
Rejestracja: sobota, 4 lip 2009, 11:45
Podziękował: 1 raz
Otrzymał podziękowanie: 79 razy
Re: Zalewanie kolumny

Post autor: Spiryt »

Osobiście nie zalewam kolumny. Robiłem doświadczenia z zalewaniem i rzeczywiście po fizycznym zalaniu kolumny temperatura na termometrze potrafiła spaść o 0,1*C od ustalonej co oznacza wzrost %, niestety różnicy w jakości nie zauważyłem.
Awatar użytkownika

Duch Wina
250
Posty: 277
Rejestracja: wtorek, 15 paź 2013, 22:21
Ulubiony Alkohol: na razie wino bo w produkcję innych dopiero wchodzę
Status Alkoholowy: Winiarz
Lokalizacja: oklice W-wy
Podziękował: 34 razy
Otrzymał podziękowanie: 37 razy
Re: Zalewanie kolumny

Post autor: Duch Wina »

Zacytuję fragment z Białego Forum
"Jeżeli nasza kolumna posiada równomierne ułożenie (ubicie) wypełnienie, korek zalania pojawia się na szczycie tuż po głowicą. Odstępstwem od tej reguły są różne przewężenia, nieprawidłowe podparcia wypełnienia lub jego nierówne zagęszczenie które powodują pojawienie się korka gdzieś niżej. "
Stosując bufory mam takich "słabych punktów" co najmniej 3. Pewnie tam zalewa a do wziernika nie dochodzi. I teraz mam dylemat co ważniejsze - bufory rozprężające czy pełne zalanie kolumny, czyli zysk na ilości półek teoretycznych? Może warto zrezygnować z buforów?

aronia
1450
Posty: 1498
Rejestracja: środa, 7 sie 2013, 09:14
Status Alkoholowy: Producent Wódek
Lokalizacja: Podkarpackie
Podziękował: 87 razy
Otrzymał podziękowanie: 364 razy
Re: Zalewanie kolumny

Post autor: aronia »

Ja u siebie mam tylko w najdłuższym odcinku mniej więcej w połowie wsadzone dodatkowe podparcie, a resztę staram się zasypać w miarę równomiernie - podparcia tylko na końcach odcinków(i to nie wszystkich).
Awatar użytkownika

lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2743 razy
Re: Zalewanie kolumny

Post autor: lesgo58 »

Duch Wina pisze:...Stosując bufory mam takich "słabych punktów" co najmniej 3. Pewnie tam zalewa a do wziernika nie dochodzi. I teraz mam dylemat co ważniejsze - bufory rozprężające czy pełne zalanie kolumny, czyli zysk na ilości półek teoretycznych? Może warto zrezygnować z buforów?
Z niczego nie rezygnuj. Jeśli uzyskujesz spirytus Ciebie zadowalający mimo iż być może słabszy o jakieś dziesiętne procenta to nie ma się czym przejmować.
Chociaż możesz zrobić taki myk. Usuń bufory, a w ich miejsce zrób podpory na które położysz przekładki, a na nie sprężynki. Podpory powinny pozwolić Ci utrzymać zasyp na równym poziomie - bez ryzyka ubijania się sprężynek pod wpływem zbytniego ciężaru.
Poczytaj ten temat od tego postu:
http://www.bimber.info/forum/viewtopic. ... 270#134270
Powiem Ci tak. W poprzedniej kolumnie 60,3mm mimo iż miałem bufory co 50cm zalewało mi od góry i to bardzo szybko. Teraz kolumna jest o 3mm szersza i mimo iż jest w pozostałych elementach tak samo skonfigurowana zalewa mi od dołu. Nie umiem sobie wytłumaczyć dlaczego tak jest. Jeszcze nigdy płyn nie podszedł mi do góry. mimo iż czekałem nawet 40 minut. Ale to być może wina chwilowej słabej mocy grzałem. mimo iż poprzednio zalewało po kilku minutach. Jednak ja się tym nie przejmuję. Efekty jakie otrzymuję są bardziej niż zadowalające. Mimo iż procent oscyluje tylko ok. 96%. Ale akurat procentem przestałem już się przejmować.
Taka konfiguracja kolumny - z buforami i podziałem na odcinki po 50cm - pozwala mi utrzymanie zasypu na jednakowym poziomie przez wiele...wiele destylacji. Sprężynki się nie ubijają. A jakość destylatu jest powtarzalna.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
Awatar użytkownika

Duch Wina
250
Posty: 277
Rejestracja: wtorek, 15 paź 2013, 22:21
Ulubiony Alkohol: na razie wino bo w produkcję innych dopiero wchodzę
Status Alkoholowy: Winiarz
Lokalizacja: oklice W-wy
Podziękował: 34 razy
Otrzymał podziękowanie: 37 razy
Re: Zalewanie kolumny

Post autor: Duch Wina »

Im dalej w las tym więcej drzew. Każdy ma inne przemyślenia i doświadczenia :odlot:
Ja z mocy spirytusu jestem zadowolony. Za każdym razem mam 97,5-98%.
Nie mam możliwości prowadzić doświadczeń porównawczych, nie ta skala przedsięwzięcia :D
Sprężynki nie mają czasu się ubić. Praktycznie co cykl koncertowy (2,5x) wysypuję wszystko i dokładnie myję na durszlaku. Bufory porobiłem bo wyczytałem, że pary mają się rozprężać itd. Pierścienie centrujące powywalałem choć ciągle widzę, że niektóry ciągle je lansują.
Chyba faktycznie czas się wyluzować. Jest dobrze i tego się będę trzymał ;)
Awatar użytkownika

Zygmunt
5000
Posty: 5374
Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
Podziękował: 39 razy
Otrzymał podziękowanie: 664 razy
Kontakt:
Re: Zalewanie kolumny

Post autor: Zygmunt »

Za każdym razem mam 97,5-98%.
Alkoholomierz wymień, bo przekłamuje. Takie stężenia nie są do uzyskania bez dodania trzeciego składnika albo bez czegoś chłonącego wodę.

Z pierścieniami jest tak jak pisałem od początku- centrowanie flegmy to pic na wodę i w dodatku ogranicza średnicę, ale od dawna wiadomo (no, Krell swoją publikacje wydał ponad pół wieku temu, w 1963) że partycjonowanie wypełnienia ma sens. Raz, że dodaje półek, a dwa- trochę przypadkiem- likwiduje problem ubijania i deformowania delikatnych sprężynek.
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
Awatar użytkownika

Duch Wina
250
Posty: 277
Rejestracja: wtorek, 15 paź 2013, 22:21
Ulubiony Alkohol: na razie wino bo w produkcję innych dopiero wchodzę
Status Alkoholowy: Winiarz
Lokalizacja: oklice W-wy
Podziękował: 34 razy
Otrzymał podziękowanie: 37 razy
Re: Zalewanie kolumny

Post autor: Duch Wina »

Partycje zostaną pomimo tego, że są kłopoty z zalewaniem.
Co do procentu. Mam dwa alkoholomierze, wydawają mi się porządne ( http://winohobby.biz/pl/p/Alkoholomierz ... 0-100/1619 i http://winohobby.biz/pl/p/Alkoholomierz ... -17cm/1442. Kalibrowałem je w sklepowej wódce. Kontroluję temperaturę. Obydwa wskazują dokładnie ten sam procent. Na początku też mnie dziwiło, że sporo wychodzi. Ostatnio coś się nie zgadzało na linii T/%. Jak można to wykalibrować bez zakupu wypasionego alkoholomierza za kilka stówek?

Szlumf
2000
Posty: 2379
Rejestracja: czwartek, 9 maja 2013, 22:40
Podziękował: 629 razy
Otrzymał podziękowanie: 583 razy
Re: Zalewanie kolumny

Post autor: Szlumf »

Duch Wina pisze: Jak można to wykalibrować bez zakupu wypasionego alkoholomierza za kilka stówek?
Masz duże przekłamanie więc zgrubnie możesz porównać ze sklepowym spirytusem. Ale tylko zgrubnie bo rozrzut na spirytusach od różnych wytwórców przy sprawdzaniu mojego wynosił 0,5%.
W miarę tanie i w miarę dokładne kupisz w Gomarze.
Awatar użytkownika

lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2743 razy
Re: Zalewanie kolumny

Post autor: lesgo58 »

@Duch Wina
Tak naprawdę to pomiar mocy spirytusu - gdy prowadzisz proces spokojnie i zgodnie z zasadami - jest niepotrzebny. Bo i tak osiągniesz na Twoim sprzęcie powyżej 96%. Ważne żeby jego jakość Tobie odpowiadała. A za jakość odpowiada najbardziej umiejętność odcięcia niepożądanych frakcji. Jeśli to Ci się uda to spirytus nawet o mocy 95% będzie lux. Jeśli się zagapisz i załapiesz odrobinę przed- lub pogonów to nawet moc powyżej 96,5% nie pomoże jakości.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego

Drupi
800
Posty: 830
Rejestracja: poniedziałek, 19 sty 2015, 20:36
Krótko o sobie: Na ile moge to pomagam ludziom.
Lokalizacja: Centralna Polska
Podziękował: 73 razy
Otrzymał podziękowanie: 94 razy
Re: Zalewanie kolumny

Post autor: Drupi »

Koledzy nie zaprzeczam o dobroczynnych właściwościach zalewania kolumny, ale z niewiedzy dręczy mnie pewna myśl : że jednak podczas celowego zalewania kolumny zrywane w góre są także fuzle i inne pogony które w rzeczywistości skażają pogonami całe wypełnienie, czy refluks jest w stanie to potem spłukać i poukładać poszczególne frakcje w kolejności według temperatury wrzenia ? :roll: Czy może lepiej zalewać kolumne flaszką spirytusu wlaną z góry przez głowice, wyjmując na chwile skraplacz ? :roll:
I like noble drinks.
Awatar użytkownika

lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2743 razy
Re: Zalewanie kolumny

Post autor: lesgo58 »

Stabilizacja załatwia wszystko. Po to właśnie się ją robi.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego

pasiasty
5
Posty: 9
Rejestracja: piątek, 15 sie 2014, 13:13
Re: Zalewanie kolumny

Post autor: pasiasty »

Witam! Przepraszam zawsze bylem słaby z polskiego , to był mój ostatni post.
Pozdrawiam
Ostatnio zmieniony środa, 10 lut 2016, 20:14 przez Wald, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: Interpunkcja.

boxer1981228
1000
Posty: 1029
Rejestracja: czwartek, 25 wrz 2014, 17:30
Ulubiony Alkohol: Czysta
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Naas
Podziękował: 256 razy
Otrzymał podziękowanie: 179 razy
Re: Zalewanie kolumny

Post autor: boxer1981228 »

Złoty szpadel poproszę ;) a tak serio, zalewanie to mit, kit czy koalak ma może racje jest to operacja całkowicie niepotrzebna i nie ma znaczenia na poprawę jakości czy to urobku czy prowadzenia procesu? Jaki macie zdanie bo ja nie widzę różnicy w jakości urobku jedyne co zaobserwowałem to że kolumna się szybciej stabilizuje. A może zalania służą do napełniania bufora? Czy po prostu jest taka opcja w naszych sterownikach i ją wykorzystujemy? Jakie są wasze spostrzeżenia?

Box

arTii
1250
Posty: 1265
Rejestracja: czwartek, 19 lip 2018, 19:55
Krótko o sobie: Blisko 50 lat na karku zobowiązuje do spożywania trunków o podobnym stężeniu ;)
Ulubiony Alkohol: od jakiegoś czasu- mój własny :)
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Lokalizacja: podkarpackie
Podziękował: 61 razy
Otrzymał podziękowanie: 154 razy
Kontakt:
Re: Zalewanie kolumny

Post autor: arTii »

Zalanie w żadnym wypadku nie powinno służyć do napełnienia bufora. Jeśli masz możliwość otwarcia bufora, to podczas zalewania powinien być otwarty (chyba nie zależy Ci na zalaniu go niewiadomo czym). Bufor zamykasz po stabilizacji i odbiorze przedgonów. Ja osobiście zamykam, go dopiero podczas odbioru serca.
Zaś zalewanie kolumny na celu:
1) zwilżenie powierzchni wypełnienia
2) "wypłukanie" kolumny i wypełnienia żeby spłynęło wszystko co ewentualnie mogło się osadzić (dlatego bufor otwarty)
Pędzący hobbysta zajmujący się również odrobinę elektroniką.

Zamówienia i zapytania o sterowniki destylatorów email: info @ sterownikiWiFi.pl lub przez wiadomość PW
Awatar użytkownika

lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2743 razy
Re: Zalewanie kolumny

Post autor: lesgo58 »

boxer1981228 pisze:Złoty szpadel poproszę ;) a tak serio, zalewanie to mit, kit czy koalak ma może racje jest to operacja całkowicie niepotrzebna i nie ma znaczenia na poprawę jakości czy to urobku czy prowadzenia procesu?

Box
Boxer czytałeś uwaznie cały temat? Jest tu wszystko.

P.S. Przepraszam - a koalak to kto?
Ostatnio zmieniony wtorek, 18 cze 2019, 07:54 przez lesgo58, łącznie zmieniany 3 razy.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego

Elyten♥
20
Posty: 20
Rejestracja: wtorek, 8 gru 2020, 18:11
Krótko o sobie: Średniak po ogólniaku
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 4 razy
Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Zalewanie kolumny

Post autor: Elyten♥ »

Jako początkujący mam pytanie. Jak wizualnie wygląda moment zalania we wzierniku. Czy całe okienko ma się zapełnić cieczą?
Awatar użytkownika

jakis1234
2500
Posty: 2538
Rejestracja: sobota, 30 lip 2016, 16:57
Ulubiony Alkohol: Zależy od nastroju i dostępności.
Status Alkoholowy: Winiarz
Podziękował: 233 razy
Otrzymał podziękowanie: 441 razy
Re: Zalewanie kolumny

Post autor: jakis1234 »

@Elyten♥, wpisz sobie w google hasło zalewanie kolumny i masz kilka filmików jak to wygląda. U mnie tak właśnie jest jak na tych filmach :)
Pozdrawiam z opolskiego.
Awatar użytkownika

MASaKrA_Domingo
1000
Posty: 1047
Rejestracja: wtorek, 31 mar 2020, 21:29
Krótko o sobie: Uczmy się nie wyważać otwartych drzwi.
Ulubiony Alkohol: Czysta
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Kraków
Podziękował: 47 razy
Otrzymał podziękowanie: 175 razy
Re: Zalewanie kolumny

Post autor: MASaKrA_Domingo »

5 postów wyżej masz link. Tego nie da się przeoczyć, a jednocześnie trzeba być obecnym, bo przeciągnięcie tego procesu grozi wywaleniem flegmy przez chłodnice.
Zalewanie kończ nie w momencie dojścia do wizjera, a w momencie dojścia do końca wypełnienia.
Dodatkowo, z moich obserwacji wynika, że łatwiej zalać kolumnę przy chłodniejszym powrocie wody chłodzącej, czyli mocniej odkręconym przepływie.
Alkohol pity z umiarem nie szkodzi nawet w dużych ilościach!

Elyten♥
20
Posty: 20
Rejestracja: wtorek, 8 gru 2020, 18:11
Krótko o sobie: Średniak po ogólniaku
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 4 razy
Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Zalewanie kolumny

Post autor: Elyten♥ »

Duchu Wina wg mojej skromnej praktyki, jak ci zaleje wziernik to tak po 2 minutach zacznij zmniejszać po troszeczku moc. Zmniejszaj po troszku i odczekaj 1-2 minuty, jak dalej wrze i bulgoce to dalej zmniejszaj aż do momentu gdy skropliny zaczną się obniżać we wzierniku a kolumna uspokajać i wyciszać. Usłyszysz to. Zapisz sobie od jakiej mocy kolumna zaczyna się wyciszać to następnym razem po zalaniu ustawiasz sobie tą moc i możesz zajmować się czymś innym. U mnie na 30 l kegu od momentu włączenia 2 grzałek 2 kw co daje w rzeczywistości ok 3,8 kw (tak pokazuje miernik, przez który wszystko jest podłączone) do zalania mija 25 minut. Zmniejszam na 2,5 kw i tak już zostaje do końca. Stabilizuję 30-40 min, łapię przedgonu 250 ml i przechodzę do ovm.
Ostatnio zmieniony wtorek, 19 sty 2021, 10:49 przez manowar, łącznie zmieniany 1 raz.

ert79
5
Posty: 5
Rejestracja: niedziela, 26 sie 2018, 00:16
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: PodWrocław
Podziękował: 1 raz
Re: Zalewanie kolumny

Post autor: ert79 »

W instrukcji kolumny mam zapis, że aby odbierać z ovm kolumna musi być cały czas zalana, tzn w wizjerze ma być widoczny poziom cieczy. I teraz jestem zdezorientowany czy to jest poprawne podejście.

HeniekStarr
600
Posty: 630
Rejestracja: poniedziałek, 19 lip 2021, 02:57
Podziękował: 181 razy
Otrzymał podziękowanie: 119 razy
Re: Zalewanie kolumny

Post autor: HeniekStarr »

Moim zdaniem nie jest to poprawne podejście. Po zalaniu kolumny, przechodząc do jej stabilizacji, należy zmniejszyć moc grzania tak, żeby poziom cieczy spadł poniżej wziernika.
Znając parametry swojej kolumny, możesz po stabilizacji odbierać tuż poniżej progu zalania.
Polecam jednak, przynajmniej na początku, obniżyć moc grzania jeszcze niżej. Wtedy w przypadku zmiany napięcia w sieci lub spadku ciśnienia na zasilaniu wodą chłodząca, nie ryzykujesz zalania kolumny bądź uchodzenia oparów przez wywietrznik.

michal278
1850
Posty: 1868
Rejestracja: poniedziałek, 17 gru 2012, 14:56
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: zielona wróżka
Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
Lokalizacja: podlaskie/ mazowieckie
Podziękował: 10 razy
Otrzymał podziękowanie: 106 razy
Kontakt:
Re: Zalewanie kolumny

Post autor: michal278 »

Art79. Przeczytaj post lesgo o kolumnie. Pracujemy zawsze poniżej mocy zalania!!!

Wysłane z mojego Redmi Note 9 Pro przy użyciu Tapatalka
zapraszam na wczasy na podlasie - jaglowo.com
Awatar użytkownika

kiwitom23
1500
Posty: 1541
Rejestracja: środa, 2 gru 2020, 23:23
Krótko o sobie: Więcej czasu mojego życia spędziłem poza Polską, mieszkałem w Niemczech, USA, Singapurze, HongKongu, na Javie i na Nowej Zelandii i z tą ostatnią jestem najmocniej emocjonalnie związany.
Ulubiony Alkohol: Whisky, a przede wszystkim irladzka whiskey, choć i burbonem nie pogardzę
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Podziękował: 135 razy
Otrzymał podziękowanie: 218 razy
Re: Zalewanie kolumny

Post autor: kiwitom23 »

Odświeżę kotleta. Otóż mam ewidentny problem z zalewaniem kolumny. Ze 2 razy udało mi się ją zalać po bardzo, bardzo długim czasie, niestety nie mierzyłem go. Później nie chciało mi się czekać, więc przeważnie wlewałem końcówki z poprzednich rektyfikacji od góry na wypełnienie w celu zwilżenia. Wczoraj jednak spróbowałem zalać normalnie, rozgrzewam na pełnej mocy 4kW i zamkniętym buforze i czekałem na zalanie. Po ponad 40 minutach od ustabilizowania się 10 półki straciłem cierpliwość i otworzyłem bufor oraz zmniejszyłem moc na roboczą 2,4kW, żeby te 20 minut stabilizować na otwartym. Po 2 minutach od otworzenia bufora i zmniejszenia mocy, zobaczyłem płyn w latarce, doszło do 3/4 jej wysokości i się cofnęło. Pomyślałem, że pewnie zabrakło mi tych 2, 3 minut cierpliwości i by zalało normalnie, więc dzisiaj postanowiłem czekać do skutku. Dodam, że wkłady identyczne i te same moce grzania. Efekt taki, że po 80 minutach od ustabilizowania temperatury na 10 półce nadal nie miałem zalania, więc jednak znowu straciłem cierpliwość, otworzyłem bufor i zjechałem z 4kW do 2,4kW. I znowu, dokładnie po 2 minutach, dokładnie tak jak wczoraj, pojawił się płyn w latarce i doszedł do 3/4 jej wysokości. Latarkę mam tuż pod głowicą i dobre 30 cm nad OLM.
Co może być powodem niemożności zalania kolumny w normalnym trybie?
"Inteligentni ludzie są często zmuszani do picia, by bezkonfliktowo spędzać czas z idiotami." Ernest Hemingway
Awatar użytkownika

nemeto
550
Posty: 554
Rejestracja: piątek, 20 gru 2013, 05:23
Krótko o sobie: Nie chcesz znajdziesz powód - chcesz znajdziesz sposób.
Ulubiony Alkohol: Swój.
Podziękował: 27 razy
Otrzymał podziękowanie: 104 razy
Re: Zalewanie kolumny

Post autor: nemeto »

Zamknięty bufor ;) Spróbuj zalać na otwartym buforze.
Nie wiem tylko po co tak wcześnie zamykasz bufor :scratch:
Nie jestem fizykiem, ale tak sobie myślę, że chodzi o to, że przy otwartym buforze pary idą do góry, potem lecą w dół. W kotle ewentualnie gdzieś po drodze do niego znowu zmieniają stan skupienia (ewentualnie część ich). Natomiast przy zamkniętym buforze, flegma w nim znowu potrzebuje jakieś ilości energii aby zmienić stan skupienia - a na to potrzeba czasu. W skrócie: ilość flegmy która powinna latać w górę i w dół kolumny siedzi w buforze i czeka na podgrzanie (jak dla mnie świadczy o tym to ci się dzieje po otwarciu bufora - flegma wraca do kotła, podgrzewa się, kolumna dostaje dużą ilość par i masz zalanie).
Jeśli się mylę prośba o poprawienie bo tak jak wcześniej napisałem - fizykiem nie jestem :)
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 6 gru 2021, 20:08 przez nemeto, łącznie zmieniany 2 razy.
Awatar użytkownika

kiwitom23
1500
Posty: 1541
Rejestracja: środa, 2 gru 2020, 23:23
Krótko o sobie: Więcej czasu mojego życia spędziłem poza Polską, mieszkałem w Niemczech, USA, Singapurze, HongKongu, na Javie i na Nowej Zelandii i z tą ostatnią jestem najmocniej emocjonalnie związany.
Ulubiony Alkohol: Whisky, a przede wszystkim irladzka whiskey, choć i burbonem nie pogardzę
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Podziękował: 135 razy
Otrzymał podziękowanie: 218 razy
Re: Zalewanie kolumny

Post autor: kiwitom23 »

No właśnie miałem spróbować następnym razem zrobić zalewanie na otwartym buforze. Gdzie za wcześniej zamykam bufor?

Grzeję na zamkniętym, chciałem doczekać do zalania i wtedy otwieram bufor i zakładam, że od tego momentu robię stabilizację, czyli 20 minut na otwartym i 40 minut na zamkniętym.
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 6 gru 2021, 20:09 przez kiwitom23, łącznie zmieniany 1 raz.
"Inteligentni ludzie są często zmuszani do picia, by bezkonfliktowo spędzać czas z idiotami." Ernest Hemingway

Szlumf
2000
Posty: 2379
Rejestracja: czwartek, 9 maja 2013, 22:40
Podziękował: 629 razy
Otrzymał podziękowanie: 583 razy
Re: Zalewanie kolumny

Post autor: Szlumf »

Co rozumiecie przez bufor zamknięty a co przez otwarty?
Awatar użytkownika

kiwitom23
1500
Posty: 1541
Rejestracja: środa, 2 gru 2020, 23:23
Krótko o sobie: Więcej czasu mojego życia spędziłem poza Polską, mieszkałem w Niemczech, USA, Singapurze, HongKongu, na Javie i na Nowej Zelandii i z tą ostatnią jestem najmocniej emocjonalnie związany.
Ulubiony Alkohol: Whisky, a przede wszystkim irladzka whiskey, choć i burbonem nie pogardzę
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Podziękował: 135 razy
Otrzymał podziękowanie: 218 razy
Re: Zalewanie kolumny

Post autor: kiwitom23 »

Spust bufora do kotła, albo otwarty, albo zamknięty, czyli albo bufor pracuje, albo nie.
"Inteligentni ludzie są często zmuszani do picia, by bezkonfliktowo spędzać czas z idiotami." Ernest Hemingway

Szlumf
2000
Posty: 2379
Rejestracja: czwartek, 9 maja 2013, 22:40
Podziękował: 629 razy
Otrzymał podziękowanie: 583 razy
Re: Zalewanie kolumny

Post autor: Szlumf »

[quote="kiwitom23"...............Wczoraj jednak spróbowałem zalać normalnie, rozgrzewam na pełnej mocy 4kW i zamkniętym buforze i czekałem na zalanie. Po ponad 40 minutach od ustabilizowania się 10 półki straciłem cierpliwość i otworzyłem bufor oraz zmniejszyłem moc na roboczą 2,4kW, żeby te 20 minut stabilizować na otwartym. Po 2 minutach od otworzenia bufora i zmniejszenia mocy, zobaczyłem płyn w latarce, doszło do 3/4 jej wysokości i się cofnęło..........................
Co może być powodem niemożności zalania kolumny w normalnym trybie?[/quote]
Czyli tak jak napisał Nemeto. Przez 40 minut napełniłeś bufor i wzmocniłeś pewnie spirytus w nim do ok. 90% - wrze w temp. 78-79C*. W kotle temperatura wzrosła w tym czasie pewnie do ponad 90C*. Wlałeś zawartość bufora do kotła co spowodowało błyskawiczne odparowanie spirytusu. Pary doszły do głowicy. Ilość skroplin wzrosła na tyle, że nie nadążała ze spłynięciem pod prąd par na górze wypełnienia. Gdy spirytus z bufora się wygotował ilość par zmalała i słup zalania opadł.
Kolumny nie możesz zalać bo grzejesz za małą mocą lub wypełnienie masz zbyt przewiewne.
Awatar użytkownika

MASaKrA_Domingo
1000
Posty: 1047
Rejestracja: wtorek, 31 mar 2020, 21:29
Krótko o sobie: Uczmy się nie wyważać otwartych drzwi.
Ulubiony Alkohol: Czysta
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Kraków
Podziękował: 47 razy
Otrzymał podziękowanie: 175 razy
Re: Zalewanie kolumny

Post autor: MASaKrA_Domingo »

kiwitom23 pisze:No właśnie miałem spróbować następnym razem zrobić zalewanie na otwartym buforze.
Zwróć tylko uwagę, że jeśli otworzysz bufor, to nie ma rady - pary z kotła pójdą po najmniejszej linii oporu, czyli ominą wypełnienie w rurze i pójdą pustym przelotem. Nawet, jeśli średnica jest znacznie mniejsza. Straty liniowe zawsze są znacznie mniejsze, niż miejscowe.
Chyba, że spuścisz taką ilość płynu, aby zawsze coś w buforze zostało lub też zastosujesz syfon.

Ważna sprawa, która powinna Ci dać do myślenia - znacznie łatwiej zalać kolumnę, jeśli mamy duży % w kegu. Nawet w cukrówkach - jeśli robię drugie gotowanie, przy stężeniu ~24-26%, jest mi znacznie łatwiej. Nie wiem też, czy to ma sens, czy tak się akurat zbiegało, ale zimniejsza woda wyjściowa pozwala szybciej zalać kolumnę. Mam wrażenie, że chodzi o to, że mocniej przechładzam flegmę, w wyniku czego zagłębia się nieco bardziej w kolumnie, zanim znowu odparuje. Nie wiem, czy to prawda - to tylko moje odczucie.

Inna sprawa ( wybacz jeśli to pisałeś, nie czytałem całego wątku ) - czy mierzyłeś napięcie? Może mieszkasz na tzw końcówce i masz problem z 230V w gniazdku w momencie odpalenia grzałek? W takim przypadku nie byłoby czymś błędnym zamontowanie kolejnej grzałki, która byłaby włączana tylko w momencie grzania i zalewania.
Alkohol pity z umiarem nie szkodzi nawet w dużych ilościach!
Awatar użytkownika

kiwitom23
1500
Posty: 1541
Rejestracja: środa, 2 gru 2020, 23:23
Krótko o sobie: Więcej czasu mojego życia spędziłem poza Polską, mieszkałem w Niemczech, USA, Singapurze, HongKongu, na Javie i na Nowej Zelandii i z tą ostatnią jestem najmocniej emocjonalnie związany.
Ulubiony Alkohol: Whisky, a przede wszystkim irladzka whiskey, choć i burbonem nie pogardzę
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Podziękował: 135 razy
Otrzymał podziękowanie: 218 razy
Re: Zalewanie kolumny

Post autor: kiwitom23 »

Czyli rozumiem, że powinienem zalewać przy tylko troszkę otwartym buforze, tak aby go całkowicie nie opróżniać? Faktycznie w kotle miałem ponad 90*C, a w buforze koło 80*C, ale się w nim nie "gotowało", po prostu co jakiś czas duży bąbel powietrza z dołu i to wszystko. Ciecz nie wrze. Woda wyjściowa z chłodnicy miała około 28-30*C, czyli chyba nie za wiele.
Co do napięcia, to nie mierzę go gdyż mam od roku problemy z za wysokim, dochodzącym do 250V, przez co mi się fotowoltaika wyłącza, więc to akurat bym wykluczył. Z tego co piszesz @MASaKrA_Domingo, to zalanie zależy od mocy wkładu, czyli czym mocniejszy tym lepiej? Zależy to też od ilości wkładu, np mam kocioł 60l i czas zalania będzie taki sam w przypadku grzania 50l i 20l?
Abstrahując od tego zalania, to cała reszta zachowuje się książkowo i produkty uzyskiwane są dobrej jakości. I jeszcze najważniejsze pytanie, bo gdzieś znalazłem taką informację i chciałbym ją zweryfikować. Czy zalanie zimnej kolumny od góry resztkami z poprzedniego procesu może zastąpić zalanie? Oszczędza to masę czasu i prądu. A może odpuścić sobie całkowicie zalewanie i od razu zacząć stabilizację. Czy praca bez zalewania ma znaczący wpływ na jakość urobku?
"Inteligentni ludzie są często zmuszani do picia, by bezkonfliktowo spędzać czas z idiotami." Ernest Hemingway
Awatar użytkownika

lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2743 razy
Re: Zalewanie kolumny

Post autor: lesgo58 »

Po co sobie komplikujesz prostą czynność.
Jeśli już na siłę chcesz zalewać to zrób to na otwartym buforze. Grzej maksymalnie do momentu zalania. Po czym przełącz grzałki na moc roboczą. Po 15-20 minutach stabilizacji zamknij bufor. Reszta standardowo. Kłopoty znikną.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego

mac_23
50
Posty: 55
Rejestracja: środa, 20 lis 2019, 15:48
Podziękował: 1 raz
Otrzymał podziękowanie: 3 razy
Re: Zalewanie kolumny

Post autor: mac_23 »

Ja od momentu podsiadania bufora stosuje dokładnie taką technikę jak opisał @lesgo58 i nigdy nie było problemu z zalaniem. Różnica jest tylko taka, że posiadam 3 grzałki po 1700W każda (moc mierzona).

michal278
1850
Posty: 1868
Rejestracja: poniedziałek, 17 gru 2012, 14:56
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: zielona wróżka
Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
Lokalizacja: podlaskie/ mazowieckie
Podziękował: 10 razy
Otrzymał podziękowanie: 106 razy
Kontakt:
Re: Zalewanie kolumny

Post autor: michal278 »

Kwitom. Dawnej były takie głowice co można było zamknąć i wlać w nie czystego alkoholu i w odpowiednim momencie otworzyć i zalać. Ale..
Po co kombinować tak jak ujął Lesgo.
Przykładasz dużą moc i grzejesz ile wlezie wsad, aż zacznie zalewać.
Oczywiście że nie zaleje jak w kotle będzie 10l 2%. Przy twoim kotle, przy napełnieniu 50l cukrówką 16-18% na pewno będzie ok.

Wysłane z mojego Redmi Note 9 Pro przy użyciu Tapatalka
zapraszam na wczasy na podlasie - jaglowo.com
Awatar użytkownika

Tomik 2006
100
Posty: 114
Rejestracja: środa, 24 lut 2021, 14:11
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Mój własny
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 14 razy
Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: Zalewanie kolumny

Post autor: Tomik 2006 »

Witam
Kiwitom23 zdaje mi się że mamy kolumny od Adama AK-SPAW.Zalewam na otwartym buforze od zagotowania trwa to może 15 max 20 minut drugie zalanie po dwóch minutach już bulgocze. Bufor zamykam po 20 minutach stabilizacji I odbiorze 120ml podpalki jednym zrzutem.
Awatar użytkownika

kiwitom23
1500
Posty: 1541
Rejestracja: środa, 2 gru 2020, 23:23
Krótko o sobie: Więcej czasu mojego życia spędziłem poza Polską, mieszkałem w Niemczech, USA, Singapurze, HongKongu, na Javie i na Nowej Zelandii i z tą ostatnią jestem najmocniej emocjonalnie związany.
Ulubiony Alkohol: Whisky, a przede wszystkim irladzka whiskey, choć i burbonem nie pogardzę
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Podziękował: 135 razy
Otrzymał podziękowanie: 218 razy
Re: Zalewanie kolumny

Post autor: kiwitom23 »

michal278 pisze:Oczywiście że nie zaleje jak w kotle będzie 10l 2%. Przy twoim kotle, przy napełnieniu 50l cukrówką 16-18% na pewno będzie ok.
Powracam do tematu. No niestety tak nie jest. Przy metodzie 2,5, jak mam w kotle 50% wsad i napełnienie kotła jest poniżej połowy jego pojemności, zalewa mi kolumnę po około pół godzinie. Natomiast z wsadem 20%, gdzie jest około 50 litrów w 60 litrowym kotle, grzałem ostatnio prawie 2 godziny na pełnej mocy i zalania nie ma. Bufor oczywiście otwarty, tak jak sugerowaliście. Co może być przyczyną? Napięcia mam wyższe niż znamionowe 230V w gniazdku.

I jeszcze jedno pytanie, czy zalewanie spirytusem zimnej kolumny od góry ma sens? Nie za bardzo widzę możliwość rozkręcania SMS-ów przy gorącej kolumnie.

Aha i jeszcze jedno, nawet jak mi zalewa kolumnę z tymi 50%, to nie słyszę żadnego bulgotania w rurze, kompletnie nic - odbywa się to bezgłośnie, więc przykładanie ucha w celu sprawdzenia, czy może kolumna zalana jest tylko do pewnej wysokości nic nie daje.
Ostatnio zmieniony sobota, 1 sty 2022, 12:48 przez kiwitom23, łącznie zmieniany 1 raz.
"Inteligentni ludzie są często zmuszani do picia, by bezkonfliktowo spędzać czas z idiotami." Ernest Hemingway
Awatar użytkownika

lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2743 razy
Re: Zalewanie kolumny

Post autor: lesgo58 »

Masz coś z napięciem w gniazdkach, albo rzeczywista moc grzałki odbiega od tej deklarowanej przez producenta.
Nie ma obowiązku zalewania kolumny. Dasz radę otrzymać zacny rektyfikat nawet bez zalewania.
Zalewanie to nie warunek konieczny ale pomocniczy w szybszym "dochodzeniu" kolumny do pełnej stabilizacji.
Zalewanie kolumny w sposób ręczny nie ma żadnego sensu.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego

HeniekStarr
600
Posty: 630
Rejestracja: poniedziałek, 19 lip 2021, 02:57
Podziękował: 181 razy
Otrzymał podziękowanie: 119 razy
Re: Zalewanie kolumny

Post autor: HeniekStarr »

A podłączenia grzałek sprawdzałeś? Mi kiedyś zsunął się jeden zacisk ze styku i zauważyłem dopiero po czasie, że coś długo się nastaw grzeje do temperatury roboczej. Było to przy pierwszym grzaniu nastawu, więc zawartość procentowa stosunkowo niewielka w stosunku do objętości.
A jak grzejesz 50%,to się szybciej nagrzewa i zalewa.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Kolumny destylacyjne”