Zalewanie kolumny
-
- Posty: 271
- Rejestracja: niedziela, 15 lis 2015, 10:16
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 13 razy
- Otrzymał podziękowanie: 23 razy
No przeczytałem i rozumiem to tak, że ten zrzut z jeziorka robiony jest pewnie przez system inżyniera, więc to co skropli się na głowicy od razy leci na wypełnienie tak ? Czyli to samo co ja opisuje tylko trochę inaczej zrobione?
Ostatnio zmieniony środa, 1 cze 2022, 08:54 przez Pako23, łącznie zmieniany 2 razy.
-
- Posty: 7333
- Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Polska południowa
- Podziękował: 397 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1694 razy
Re: Zalewanie kolumny
Zrzut polega na tym, że po napełnieniu się jeziorka, w tym wypadku 200 ml, wyłącza się grzanie, otwiera przelew i pozwala spłynąć nagromadzonemu destylatowi na wypełnienie. Nie pamiętam, jak kolega szlumf realizuje ten zrzut, ale czy to system inżyniera czy inny, nie ma większego znaczenia. Chodzi o to żeby pozwolić spłynąć zgromadzonemu destylatowi aż do kota.
To co opisujesz ty, to normalna praca kolumny, jak podczas stabilizacji.
No, nie!Pako23 pisze: rozumiem to tak, że ten zrzut z jeziorka robiony jest pewnie przez system inżyniera, więc to co skropli się na głowicy od razy leci na wypełnienie tak ?
Zrzut polega na tym, że po napełnieniu się jeziorka, w tym wypadku 200 ml, wyłącza się grzanie, otwiera przelew i pozwala spłynąć nagromadzonemu destylatowi na wypełnienie. Nie pamiętam, jak kolega szlumf realizuje ten zrzut, ale czy to system inżyniera czy inny, nie ma większego znaczenia. Chodzi o to żeby pozwolić spłynąć zgromadzonemu destylatowi aż do kota.
To co opisujesz ty, to normalna praca kolumny, jak podczas stabilizacji.
SPIRITUS FLAT UBI VULT
-
- Posty: 271
- Rejestracja: niedziela, 15 lis 2015, 10:16
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 13 razy
- Otrzymał podziękowanie: 23 razy
Re: Zalewanie kolumny
Ale napisałem w pierwszym poście że wyłączam lub zmniejszam grzanie ( tutaj może nie wyraziłem się precyzyjnie bo zmniejszając grzanie chodziło mi że nie na pracę roboczą tylko na około 1kw-1.5kw mam kolumnę fi 76 )
Czy teraz nie wygląda to tak jak u szlumfa ? Tylko robione przelewem a nie zaworkiem ?
radius pisze: To co opisujesz ty, to normalna praca kolumny, jak podczas stabilizacji.
Ale napisałem w pierwszym poście że wyłączam lub zmniejszam grzanie ( tutaj może nie wyraziłem się precyzyjnie bo zmniejszając grzanie chodziło mi że nie na pracę roboczą tylko na około 1kw-1.5kw mam kolumnę fi 76 )
Czy teraz nie wygląda to tak jak u szlumfa ? Tylko robione przelewem a nie zaworkiem ?
-
- Posty: 2382
- Rejestracja: czwartek, 9 maja 2013, 22:40
- Podziękował: 630 razy
- Otrzymał podziękowanie: 584 razy
Re: Zalewanie kolumny
Jak chwilę się zastanowić to sposób Pako23 może przynosić pozytywne rezultaty u kolegów mających kłopoty z zalaniem. Ja to bym zrobił pracując z pełną mocą do czasu ruszenia w dół termometru na 10-tej półce lub nawet chwilę dłużej. Wtedy mamy pełno flegmy w kolumnie ze szczególnym zagęszczeniem u góry. Być może nawet będzie gdzieś ognisko zalania z początkiem słupa zalania. Gdy 10-ta ruszy w dól zmniejszamy mocno lub nawet wyłączamy moc. Flegma spłynie w dól w większej ilości niż przy normalnej stabilizacji. Powinno to polepszyć zwilżenie wypełnienia.
-
- Posty: 791
- Rejestracja: sobota, 14 lut 2009, 17:10
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Status Alkoholowy: Konstruktor
- Lokalizacja: Lublin/Ostrowiec Św.
- Podziękował: 45 razy
- Otrzymał podziękowanie: 69 razy
- Kontakt:
Re: Zalewanie kolumny
Kolego @Pako23 Szlumf robiąc zrzut z jeziorka na wypełnienie powoduje zalanie kolumny, wpisz na yt jak wygląda zalanie kolumny bo chyba nie do końca wiesz jak ono wygląda. Przynajmniej mam takie wrażenie.
Ja ogólnie nie wierzę w "suche sprężynki" przecież przez kolumnę przechodzi masa pary i wraca kilka naście litrów flegmy z góry. Więc jak mają być źle zwilżone??. Stare sprężynki były dużo mniejsze od obecnie produkowanych i tam może z tym zwilżeniem było trudniej.
Ja ogólnie nie wierzę w "suche sprężynki" przecież przez kolumnę przechodzi masa pary i wraca kilka naście litrów flegmy z góry. Więc jak mają być źle zwilżone??. Stare sprężynki były dużo mniejsze od obecnie produkowanych i tam może z tym zwilżeniem było trudniej.
Kolumny w różnych konfiguracjach :
https://mojdestylator.pl
https://mojdestylator.pl
-
- Posty: 271
- Rejestracja: niedziela, 15 lis 2015, 10:16
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 13 razy
- Otrzymał podziękowanie: 23 razy
Re: Zalewanie kolumny
Kolego wolan bez urazy ale wydaje mi się , że albo nie rozumiesz o co nam chodzi, albo przeczytałeś tylko ostatnie hmmmm może 2 posty??? Dyskusja dotyczy się zalania kolumny od góry spirytem ,a moje myślenie w ten sposób, popieram testem Akasa który przy swoich testach wlał spirytus od góry przez głowicę co spowodowało taki sam efekt jak zalanie celowe kolumny.
Co do zalania i dzisiejszych sprężynek to trzeba by było sprawdzić ,ale coś mi się kojarzy , że @Radius w tamtym roku lub 2 lata temu sprawdzał komuś sprężynki więc trzeba by było go dopytać jak to wygląda na obecnych sprężynkach. Też mi się wydaje że stabilizacja powinna zwilżyć wypełnienie tak samo jak zalanie kolumny , ale rozmawiając kiedyś z Akasem mówił, że długo stabilizował kolumnę i nie dało to takiego efektu jak zalanie ...... co osobiście mi się wydaje dziwne .
Co do zalania i dzisiejszych sprężynek to trzeba by było sprawdzić ,ale coś mi się kojarzy , że @Radius w tamtym roku lub 2 lata temu sprawdzał komuś sprężynki więc trzeba by było go dopytać jak to wygląda na obecnych sprężynkach. Też mi się wydaje że stabilizacja powinna zwilżyć wypełnienie tak samo jak zalanie kolumny , ale rozmawiając kiedyś z Akasem mówił, że długo stabilizował kolumnę i nie dało to takiego efektu jak zalanie ...... co osobiście mi się wydaje dziwne .
-
- Posty: 1051
- Rejestracja: środa, 15 kwie 2020, 19:53
- Podziękował: 31 razy
- Otrzymał podziękowanie: 139 razy
Re: Zalewanie kolumny
@Pako23
Niezrozumienie wynika z używaniu pojęcia "zalanie" dla różnych sytuacji. Zalanie kolumny w naszym języku to sytuacja, w której słup cieczy podchodzi do samej góry kolumny. Wlanie spirytusu od góry (także zrzut dużego jeziorka) to więc nie zalanie w kontekście zdarzenia w kolumnie, tylko czynność, która w kontekście zdarzenia w kolumnie powoduje zwilżenie wypełnienia - w Twojej sugestii pełniejszego, lepszego, niż zwilżenie poprzez wymianę para/ciecz. Czy ma to sens? Wydaje się, że ma. Powiem więcej - prawdopodobnie niewielki. Co raz więcej osób nie zalewa kolumny (ani nie wlewa od góry spirytu) w myśl przekonania @wolana o micie suchych sprężynek i nie zauważają żadnego wpływu na przebieg procesu i jakość urobku. Wymiana para-ciecz wydaje się w sposób wystarczający zwilżać wypełnienie. Potwierdzeniem tego są obalone już mity ściankowania flegmy, czy jej centralnego spływu. Flegma niemal błyskawicznie rozchodzi się po całej powierzchni wypełnienia (załatwia to napięcie powierzchniowe cieczy), nie ma więc siły, żeby wypełnienia nie zwilżała. Jedyna wątpliwość, jaką wielu jeszcze ma to taka, czy takie zwilżenie jest pełne, całkowite. Pewnie każdy wypracuje swoją drogę - ja zalewam, bo lubię widok podchodzącej we wzierniku cieczy, ale niebawem zalewał nie będę - przechodzę na większe fi i amperaż w bloku po prostu nie da mi wystarczającej do zalania mocy. I wcale się tym nie przejmuję.
P.S. Przypomniał mi się dawny temat dot. zalania, chyba ostatecznie zablokowany, w którym któryś z forumowiczów nie rozumiał, że próg zalania to parametr mocy, a nie miary (chciał utrzymywać zalanie kolumny na określonej wysokości).
Niezrozumienie wynika z używaniu pojęcia "zalanie" dla różnych sytuacji. Zalanie kolumny w naszym języku to sytuacja, w której słup cieczy podchodzi do samej góry kolumny. Wlanie spirytusu od góry (także zrzut dużego jeziorka) to więc nie zalanie w kontekście zdarzenia w kolumnie, tylko czynność, która w kontekście zdarzenia w kolumnie powoduje zwilżenie wypełnienia - w Twojej sugestii pełniejszego, lepszego, niż zwilżenie poprzez wymianę para/ciecz. Czy ma to sens? Wydaje się, że ma. Powiem więcej - prawdopodobnie niewielki. Co raz więcej osób nie zalewa kolumny (ani nie wlewa od góry spirytu) w myśl przekonania @wolana o micie suchych sprężynek i nie zauważają żadnego wpływu na przebieg procesu i jakość urobku. Wymiana para-ciecz wydaje się w sposób wystarczający zwilżać wypełnienie. Potwierdzeniem tego są obalone już mity ściankowania flegmy, czy jej centralnego spływu. Flegma niemal błyskawicznie rozchodzi się po całej powierzchni wypełnienia (załatwia to napięcie powierzchniowe cieczy), nie ma więc siły, żeby wypełnienia nie zwilżała. Jedyna wątpliwość, jaką wielu jeszcze ma to taka, czy takie zwilżenie jest pełne, całkowite. Pewnie każdy wypracuje swoją drogę - ja zalewam, bo lubię widok podchodzącej we wzierniku cieczy, ale niebawem zalewał nie będę - przechodzę na większe fi i amperaż w bloku po prostu nie da mi wystarczającej do zalania mocy. I wcale się tym nie przejmuję.
P.S. Przypomniał mi się dawny temat dot. zalania, chyba ostatecznie zablokowany, w którym któryś z forumowiczów nie rozumiał, że próg zalania to parametr mocy, a nie miary (chciał utrzymywać zalanie kolumny na określonej wysokości).
Domowe gorzelnictwo, jako najwyższa forma oporu przeciw fiskalnemu uciskowi władzy, staje się dziś patriotycznym obowiązkiem.
-
- Posty: 3838
- Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
- Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
- Ulubiony Alkohol: DIY
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: południowa Wielkopolska
- Podziękował: 283 razy
- Otrzymał podziękowanie: 463 razy
Re: Zalewanie kolumny
Ja przyznam się, że nie zalewam kolumny sensu stricte. Jak zaczynałem to bałem się zalewania w związku z tym, że nie miałem latarki w swoim sprzęcie. Z czasem zauważyłem, że urobek wychodzi dobry, i nie mam z nim problemu. Tak się przyzwyczaiłem, że nawet czytając forum o konieczności zalania kolumny, nie uległem tej tendencji i dalej robiłem po swojemu. Czy to jest prawidłowe rozwiązanie? Nie wiem. Ale skoro produkt jest ok, to chyba sprężynki spełniają swoja rolę również w takim reżimie pracy.
Pozdrawiam
Darek
Darek
-
- Posty: 2581
- Rejestracja: sobota, 30 lip 2016, 16:57
- Ulubiony Alkohol: Zależy od nastroju i dostępności.
- Status Alkoholowy: Winiarz
- Podziękował: 235 razy
- Otrzymał podziękowanie: 453 razy
Re: Zalewanie kolumny
Mam sporą nadwyżkę mocy (zalanie przy 1,8 kW, moc całkowita zmierzona 3,8 kW), więc zalanie zajmuje mało czasu.
Akas robił testy i wyszło mu, że zalanie ma sens, ale trochę czasu minęło.
https://www.bimber.info/forum/viewtopic ... ie+kolumny
Warto pewnie powtórzyć przy aktualnych parametrach sprężynek.
Może pozwolę sobie przekopiować wnioski Akasa (pamiętając, że to 2012 r):
Akas robił testy i wyszło mu, że zalanie ma sens, ale trochę czasu minęło.
https://www.bimber.info/forum/viewtopic ... ie+kolumny
Warto pewnie powtórzyć przy aktualnych parametrach sprężynek.
Może pozwolę sobie przekopiować wnioski Akasa (pamiętając, że to 2012 r):
I drugie (Akas):Moje wnioski (Akas) są takie:
Zbyt przewiewne wypełnienie potrzebuje wstępnego zalania (zwilżenia) aby mogło pracować optymalnie. Być może doszło lepszego się ułożenia górnej warstwy zasypu podczas zalania, co pozwoliło w następnych próbach mocno obniżyć próg zalania.
Pamiętam jak Inżynier stanowczo twierdził, że dredy Zbyszka mają fatalną półkę (być może nie udało się mu ich odpowiednio zwilżyć). Pamiętam też własne próby z bardzo luźnym wypełnieniem zmywakowym (poniżej 200g/l). Nie mogłem wówczas uzyskać powyżej 93% na dużej kolumnie. Zjawisko to mogłoby tłumaczyć fakt, że zbyt luźne, lub dredowe wypełnienia potrzebują bardzo dużych mocy dla "rozruchu" i dopiero po ich zalaniu należy schodzić z grzaniem, aby uzyskać dobrą pracę kolumny. Być może istnieje taka wartość zagęszczenia, że kolumna potrafi się sama szybko zwilżyć bez pełnego zalania. Być może nie opłaca się robić zbyt przewiewnych wypełnień. Unikniemy wówczas problemów z ich rozruchem? Na pewno też nie opłaca się robić zbyt gęstych wypełnień. Co prawda często poprawiają one trochę rozdzielczość, ale za to trzeba je grzać mocami rzędu 50W/cm2. Przykładowo dla rury 60mm przełożyłoby się to na 1250W więc trochę bezsensu, poprawa półki wyniesie mały ułamek, a moc grzania spadnie ponad dwukrotnie.
Widzę, że dobranie optymalnego wypełnienia jest niemałym problemem. Należałoby więc szukać kompromisu pomiędzy rozdzielczością, mocą grzania, a bezproblemowym rozruchem. Czym dalej w las, tym więcej drzew.
1.Chyba przypadkowo odkryłem, że aby zwilżyć wypełnienie wcale nie trzeba robić tego z poziomu kotła grzejąc dużą mocą. Można po prostu chlusnąć do kolumny 0,5l słabego, zimnego 90-procentowego spirytusu i to załatwia szybko sprawę.
Myślę, że jest to ważne odkrycie dla wszystkich, którzy nie maja nadmiaru mocy do pierwszego zalania, oraz regulatorów, szklanych kolumn, czy wzierników.
2. Jeżeli nie dysponujemy odpowiednią mocą nawet godzinna stabilizacja poniżej progu pierwszego zalania może nie nawilzyć wystarczająco dobrze sprężynek.
3.Aby zalać suche wypełnienie trzeba dużo więcej mocy niż takiego samego wcześniej zwilżonego.
4. Niezwilżone sprężynki dają 2-4 razy gorszy HETP od tych zwilżonych.
5. Zwilżone wypełnienie dobrze pracuje nawet na 4/5 mocy drugiego zalania, więc wówczas, nie jest kluczowe, aby grzał na progu zalewania (co zresztą jest trudne do utrzymania).
Ostatnio zmieniony czwartek, 2 cze 2022, 10:18 przez jakis1234, łącznie zmieniany 4 razy.
Pozdrawiam z opolskiego.
-
- Posty: 193
- Rejestracja: czwartek, 19 lis 2015, 18:00
- Krótko o sobie: Piję okazyjnie ..a że okazje się trafiają codziennie , tak bywa
- Ulubiony Alkohol: Próbuję wszystkiego , może trafię na to ulubione.
- Status Alkoholowy: Producent Nalewek
- Podziękował: 19 razy
- Otrzymał podziękowanie: 43 razy
Re: Zalewanie kolumny
Ja nigdy nie stosowałem "zalewania " kolumny , mam na ten temat takie zdanie jak kolega którego pozwolę sobie zacytować
wolan pisze:...Ja ogólnie nie wierzę w "suche sprężynki" przecież przez kolumnę przechodzi masa pary i wraca kilka naście litrów flegmy z góry. Więc jak mają być źle zwilżone??.
-
- Posty: 2382
- Rejestracja: czwartek, 9 maja 2013, 22:40
- Podziękował: 630 razy
- Otrzymał podziękowanie: 584 razy
Re: Zalewanie kolumny
Swoje próby przeprowadziłem dawno temu z wypełnieniem z kłaczków zmywakowych ale sądzę, że przy sprężynkach też to zachodzi. Może ktoś zrobi takie próby z nowym typem sprężynek?
A czy ci koledzy zrobili badania porównawcze czy głoszą takie poglądy bo tak im się wydaje? Z prób w całkowicie porównywalnych warunkach (wsad ten sam, moc i ciśnienie atm. identyczne, wypełnienie obciekające 2 dni) wynika, że stosując zalanie uzyskujemy niższą temperaturę stabilizacji na 10-tej półce i kolumna osiąga stabilizacje szybciej niż bez zalania. Bez zalania czekałem 2,5godz. i nie osiągnąłem temperatury z zalaniem. Dłużej nie chciało mi się czekać. Niższa temperatura to więcej półek. Reasumując - zalanie przyśpiesza stabilizację i poprawia frakcjonowanie w kolumnie. Oczywiście dobry spirytus otrzymamy i bez zalewania ale potrwa to trochę dłużej i być może z większymi stratami w przedgonach.Kòpôcz pisze: ............................. Co raz więcej osób nie zalewa kolumny (ani nie wlewa od góry spirytu) w myśl przekonania @wolana o micie suchych sprężynek i nie zauważają żadnego wpływu na przebieg procesu i jakość urobku. Wymiana para-ciecz wydaje się w sposób wystarczający zwilżać wypełnienie.......................................
Swoje próby przeprowadziłem dawno temu z wypełnieniem z kłaczków zmywakowych ale sądzę, że przy sprężynkach też to zachodzi. Może ktoś zrobi takie próby z nowym typem sprężynek?
-
- Posty: 951
- Rejestracja: środa, 30 mar 2016, 18:43
- Podziękował: 9 razy
- Otrzymał podziękowanie: 134 razy
Re: Zalewanie kolumny
Robiłem próby z kolumną wypełnioną sprężynkami produkowanymi obecnie przez Henitom. Nie stwierdziłem żadnego korzystnego bądź niekorzystnego wpływu zalania. ( Przy testach zalewanie robiłem trzy razy mocą grzania). Zdecydowanie nie zauważyłem wpływu zalania na temperaturę dnia. Badanie chemiczne urobków oczywiście wykazało pewne różnice, ale ciężko doszukiwać się tu wpływu zalania.
Co ciekawe więcej zanieczyszczeń wyszło z urobku uzyskanego z kolumny zalewanej.
Być może pary pędzące z dużą energią do góry kolumny podczas zalewania zanieczyszczają złoże.
Reasumując moim zdaniem przy obecnych konstrukcjach kolumn i sprężynek zalewanie nie ma najmniejszego sensu. Niepotrzebnie wydłuża proces i pochłania energię.
Wysłane z mojego CPH2205 przy użyciu Tapatalka
Co ciekawe więcej zanieczyszczeń wyszło z urobku uzyskanego z kolumny zalewanej.
Być może pary pędzące z dużą energią do góry kolumny podczas zalewania zanieczyszczają złoże.
Reasumując moim zdaniem przy obecnych konstrukcjach kolumn i sprężynek zalewanie nie ma najmniejszego sensu. Niepotrzebnie wydłuża proces i pochłania energię.
Wysłane z mojego CPH2205 przy użyciu Tapatalka
************************************************************************
-
- Posty: 1051
- Rejestracja: środa, 15 kwie 2020, 19:53
- Podziękował: 31 razy
- Otrzymał podziękowanie: 139 razy
Re: Zalewanie kolumny
@Szlumf
To, co piszesz, jesz zbieżne z zacytowanymi wpisami Akasa. Trudno jednak oprzeć się wrażeniu, że i w Twoich, i jego doświadczeniach osią trudności było słabszej niż dziś jakości wypełnienie - dredy, kłaczki, całe zmywaki dawały wypełnienie nierównomierne, z potencjalnymi pustymi obszarami. Dziś za duże zagęszczenie wypełnienia nazywamy jego ubiciem i powoduje po prostu zalewanie kolumny (przestrzenie pomiędzy drutami stają się zbyt małe i napięcie powierzchniowe zamiast "ciągnąć" ciecz tylko po drucie powoduje łączenie się kropli z sąsiednich drutów).
Nie twierdzę, że powtórzenie doświadczeń po latach nie jest wskazane. Proponujesz jednak kierunek, który może doprowadzić nas do ściany - w warunkach domowych mamy nikłe szanse uzyskania powtarzalności procesu. Wystarczy, że po pierwszym teście umyjesz sprężynki, by były równie czyste co przed testem i już masz inny stopień ubicia (zagęszczenia) wypełnienia. Nie umyjesz ich, to albo masz sprężynki być może nieco zanieczyszczone, albo już wstępnie nawilżone. Przychylam się więc do wniosku z durnej dyskusji o metodzie 2,5, a być może zaraz metodzie 7,64 - optymalizacji procesu w myśl zasady jego ekonomicznego uzasadnienia. I w tej ekonomii umiejscawiam także subiektywne oceny urobku. W skrócie - zalanie/zwilżenie z góry jest korzystne, ale nie niezbędne. Z resztą chyba podobny wniosek wysunął jakiś czas temu Lesgo w kompendium.
To, co piszesz, jesz zbieżne z zacytowanymi wpisami Akasa. Trudno jednak oprzeć się wrażeniu, że i w Twoich, i jego doświadczeniach osią trudności było słabszej niż dziś jakości wypełnienie - dredy, kłaczki, całe zmywaki dawały wypełnienie nierównomierne, z potencjalnymi pustymi obszarami. Dziś za duże zagęszczenie wypełnienia nazywamy jego ubiciem i powoduje po prostu zalewanie kolumny (przestrzenie pomiędzy drutami stają się zbyt małe i napięcie powierzchniowe zamiast "ciągnąć" ciecz tylko po drucie powoduje łączenie się kropli z sąsiednich drutów).
Nie twierdzę, że powtórzenie doświadczeń po latach nie jest wskazane. Proponujesz jednak kierunek, który może doprowadzić nas do ściany - w warunkach domowych mamy nikłe szanse uzyskania powtarzalności procesu. Wystarczy, że po pierwszym teście umyjesz sprężynki, by były równie czyste co przed testem i już masz inny stopień ubicia (zagęszczenia) wypełnienia. Nie umyjesz ich, to albo masz sprężynki być może nieco zanieczyszczone, albo już wstępnie nawilżone. Przychylam się więc do wniosku z durnej dyskusji o metodzie 2,5, a być może zaraz metodzie 7,64 - optymalizacji procesu w myśl zasady jego ekonomicznego uzasadnienia. I w tej ekonomii umiejscawiam także subiektywne oceny urobku. W skrócie - zalanie/zwilżenie z góry jest korzystne, ale nie niezbędne. Z resztą chyba podobny wniosek wysunął jakiś czas temu Lesgo w kompendium.
Ostatnio zmieniony czwartek, 2 cze 2022, 12:56 przez Kòpôcz, łącznie zmieniany 2 razy.
Domowe gorzelnictwo, jako najwyższa forma oporu przeciw fiskalnemu uciskowi władzy, staje się dziś patriotycznym obowiązkiem.
-
- Posty: 396
- Rejestracja: poniedziałek, 13 gru 2021, 10:55
- Podziękował: 112 razy
- Otrzymał podziękowanie: 15 razy
Re: Zalewanie kolumny
A ja myślę, że tu bardziej chodzi o to żeby całość była odpowiednio dogrzana a nie mokra...
Wnioski takie stwierdzam ponieważ mamy 2 opcje.
1). Albo stabilizujemy długo - co pewnie powoduje równomierne rozłożenie temperatury w kolumnie na długość i przekrój jej
2). Uderzamy dużą mocą aby zalać, a tak naprawdę rozgrzewamy cały zasyp bardzo duża mocą i temperatura łatwiej się rozkłada na zasypie,a później wyłączamy grzanie i włączamy moc roboczą. Dzieki tempu "zalaniu" kolumna jest juz w pełni rozgrzana i gotowa do wymiany para ciecz
Jest jeszcze jedna kwestia, jak ktoś płucze kolumnę przed użyciem wodą to potrzeba dużo czasu zanim wypełnienie się odpowiednio rozgrzeje i wymieni woda z alkoholem
Proponuje komuś wypłukać kolumnę wrzątkiem przed i efekt będzie prawie ten sam co zalanie.
A samo zalanie alkoholem w sobie przyspieszy wymianę woda alkohol (jeżeli płuczemy przed uzyciem)
To jest moja nie potwierdzona teoria
Wnioski takie stwierdzam ponieważ mamy 2 opcje.
1). Albo stabilizujemy długo - co pewnie powoduje równomierne rozłożenie temperatury w kolumnie na długość i przekrój jej
2). Uderzamy dużą mocą aby zalać, a tak naprawdę rozgrzewamy cały zasyp bardzo duża mocą i temperatura łatwiej się rozkłada na zasypie,a później wyłączamy grzanie i włączamy moc roboczą. Dzieki tempu "zalaniu" kolumna jest juz w pełni rozgrzana i gotowa do wymiany para ciecz
Jest jeszcze jedna kwestia, jak ktoś płucze kolumnę przed użyciem wodą to potrzeba dużo czasu zanim wypełnienie się odpowiednio rozgrzeje i wymieni woda z alkoholem
Proponuje komuś wypłukać kolumnę wrzątkiem przed i efekt będzie prawie ten sam co zalanie.
A samo zalanie alkoholem w sobie przyspieszy wymianę woda alkohol (jeżeli płuczemy przed uzyciem)
To jest moja nie potwierdzona teoria
-
- Posty: 271
- Rejestracja: niedziela, 15 lis 2015, 10:16
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 13 razy
- Otrzymał podziękowanie: 23 razy
Re: Zalewanie kolumny
Nie wiem czy dobrze to zdanie zrozumiałem, ale przecież akas, radius robili testy na sprężynkach Plipkowych ,więc skąd ty tu wziąłeś - dredy, kłaczki i zmywaki?????Kòpôcz pisze:@Szlumf
To, co piszesz, jesz zbieżne z zacytowanymi wpisami Akasa. Trudno jednak oprzeć się wrażeniu, że i w Twoich, i jego doświadczeniach osią trudności było słabszej niż dziś jakości wypełnienie - dredy, kłaczki, całe zmywaki dawały wypełnienie nierównomierne, z potencjalnymi pustymi obszarami.
-
- Posty: 1051
- Rejestracja: środa, 15 kwie 2020, 19:53
- Podziękował: 31 razy
- Otrzymał podziękowanie: 139 razy
Re: Zalewanie kolumny
No i? Zauważ, co było tu kilka postów wcześniej napisane, że w ów czasach sprężynki były "trochę" inne. Spójrz na punkt o 2-4 krotnie większym HETP. Dziś żaden test tego raczej nie potwierdzi, a taka zmienność HETP świadczy tylko chorobach wieku dziecięcego ówczesnego wypełnienia.
Domowe gorzelnictwo, jako najwyższa forma oporu przeciw fiskalnemu uciskowi władzy, staje się dziś patriotycznym obowiązkiem.
-
- Posty: 791
- Rejestracja: sobota, 14 lut 2009, 17:10
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Status Alkoholowy: Konstruktor
- Lokalizacja: Lublin/Ostrowiec Św.
- Podziękował: 45 razy
- Otrzymał podziękowanie: 69 razy
- Kontakt:
Re: Zalewanie kolumny
@Pako23
Zadzwoń do Plipka i zapytaj ile modeli sprężynek wyprodukował przez, ostatnie 10lat
Ja miałem, w rękach około 5 modeli a było ich napewno więcej.
Mam, jeszcze pół litra produkowanych ponad 10lat temu i te były dużo mniejsze od obecnie produkowanych i miały zdecydowanie mniejszą obciążalność cieplną, tamten model łatwo się zalewało.
Więc może stare sprężynki faktycznie wymagały zwilżania.
Zadzwoń do Plipka i zapytaj ile modeli sprężynek wyprodukował przez, ostatnie 10lat
Ja miałem, w rękach około 5 modeli a było ich napewno więcej.
Mam, jeszcze pół litra produkowanych ponad 10lat temu i te były dużo mniejsze od obecnie produkowanych i miały zdecydowanie mniejszą obciążalność cieplną, tamten model łatwo się zalewało.
Więc może stare sprężynki faktycznie wymagały zwilżania.
Kolumny w różnych konfiguracjach :
https://mojdestylator.pl
https://mojdestylator.pl
-
- Posty: 271
- Rejestracja: niedziela, 15 lis 2015, 10:16
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 13 razy
- Otrzymał podziękowanie: 23 razy
Re: Zalewanie kolumny
Żeby była jasność nie upieram się , że zalewanie jest konieczne bo sam tego nie robię , ale nie robiąc testów nie ośmieliłbym się negować osób które poświęcały czas na taki test .
No nic wydaje mi się , że zostaje jedynie Radius i zrobienie przez niego testu, żeby rozwiązać tą zagwozdkę czy zalewanie obecnych sprężynek coś da czy nie da??
Pytanie moje robiłeś jakieś testy czy tylko Ci się wydaje??? Może trochę więcej szacunku dla tych osób co poświęcili bardzo dużo czasu żeby nasze kolumny były takie jak teraz są?? Mam wrażenie , że poza "wydaje mi się" innego argumentu nie masz??Kòpôcz pisze:No i? Zauważ, co było tu kilka postów wcześniej napisane, że w ów czasach sprężynki były "trochę" inne. Spójrz na punkt o 2-4 krotnie większym HETP. Dziś żaden test tego raczej nie potwierdzi, a taka zmienność HETP świadczy tylko chorobach wieku dziecięcego ówczesnego wypełnienia.
Żeby była jasność nie upieram się , że zalewanie jest konieczne bo sam tego nie robię , ale nie robiąc testów nie ośmieliłbym się negować osób które poświęcały czas na taki test .
No nic wydaje mi się , że zostaje jedynie Radius i zrobienie przez niego testu, żeby rozwiązać tą zagwozdkę czy zalewanie obecnych sprężynek coś da czy nie da??
-
- Posty: 1051
- Rejestracja: środa, 15 kwie 2020, 19:53
- Podziękował: 31 razy
- Otrzymał podziękowanie: 139 razy
Re: Zalewanie kolumny
Chyba Cię ponosi - ja właśnie szanuję dorobek innych i nie wysnuwam wniosków innych niż te, które są oparte na tym, co przez lata bardziej doświadczeni ode mnie tu napisali, a ja przeczytałem (ze zrozumieniem). Nie widzę sensu robienia doświadczeń, które zrobili już inni - ufam, że z tematem sobie poradzili. Ochłoń trochę.
Domowe gorzelnictwo, jako najwyższa forma oporu przeciw fiskalnemu uciskowi władzy, staje się dziś patriotycznym obowiązkiem.
-
- Posty: 271
- Rejestracja: niedziela, 15 lis 2015, 10:16
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 13 razy
- Otrzymał podziękowanie: 23 razy
Re: Zalewanie kolumny
Ps tylko nie podawaj mi linku do tematu co jakaś osoba która jest ze 2 lata na forum opisała co mu się wydaje, bo nie widziała różnicy w spirytusie.
To mógłbyś mi podesłać jakiś temat kto obalił mit " zalania kolumny " bo ja nic takiego nie widziałem, ( być może przeoczyłem jakieś najnowsze testy. Jeśli coś takiego jest to będę musiał przeprosić:)Kòpôcz pisze: ja właśnie szanuję dorobek innych i nie wysnuwam wniosków innych niż te, które są oparte na tym, co przez lata bardziej doświadczeni ode mnie tu napisali, .
Ps tylko nie podawaj mi linku do tematu co jakaś osoba która jest ze 2 lata na forum opisała co mu się wydaje, bo nie widziała różnicy w spirytusie.
-
- Posty: 951
- Rejestracja: środa, 30 mar 2016, 18:43
- Podziękował: 9 razy
- Otrzymał podziękowanie: 134 razy
Re: Zalewanie kolumny
Masz: https://alkohole-domowe.com/forum/viewt ... 19#p270619
Wysłane z mojego CPH2205 przy użyciu Tapatalka
Wysłane z mojego CPH2205 przy użyciu Tapatalka
************************************************************************
-
- Posty: 271
- Rejestracja: niedziela, 15 lis 2015, 10:16
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 13 razy
- Otrzymał podziękowanie: 23 razy
Re: Zalewanie kolumny
Nic tam nie piszesz o wysokości półki jak zalewałeś kolumnę a jak nie zalewałeś, a mnie właśnie o tą wysokość chodzi bo stare testy pokazywały , że przy zalanej kolumnie jest półek więcej. Co do tego, że Ty różnicy nie widziałeś to nie znaczy , że jej nie ma. Jakość destylatu to już inna inszość.
-
- Posty: 951
- Rejestracja: środa, 30 mar 2016, 18:43
- Podziękował: 9 razy
- Otrzymał podziękowanie: 134 razy
Re: Zalewanie kolumny
Umiesz czytać ze zrozumieniem?
Wiesz co znaczy słowo badanie/analiza?
Wysłane z mojego CPH2205 przy użyciu Tapatalka
Wiesz co znaczy słowo badanie/analiza?
Wysłane z mojego CPH2205 przy użyciu Tapatalka
Ostatnio zmieniony piątek, 3 cze 2022, 14:44 przez robert4you, łącznie zmieniany 1 raz.
************************************************************************
-
- Posty: 3838
- Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
- Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
- Ulubiony Alkohol: DIY
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: południowa Wielkopolska
- Podziękował: 283 razy
- Otrzymał podziękowanie: 463 razy
Re: Zalewanie kolumny
Przy obecnej jakości sprężynek, jeżeli posiadamy kolumnę o długości powiedzmy 1,5m, nie ma wielkiej różnicy czy osiągniemy 75 półek przy zalaniu, czy 73 bez zalania. Może kiedyś było to istotne przy gorszej jakości wypełnienia. Moim zdaniem teraz jest nieistotne.
Pozdrawiam
Darek
Darek
-
- Posty: 951
- Rejestracja: środa, 30 mar 2016, 18:43
- Podziękował: 9 razy
- Otrzymał podziękowanie: 134 razy
-
- Posty: 271
- Rejestracja: niedziela, 15 lis 2015, 10:16
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 13 razy
- Otrzymał podziękowanie: 23 razy
Re: Zalewanie kolumny
Dody pełna zgoda , ale ja tylko chcę się dowiedzieć czy zalanie obecnych sprężynek poprawi wysokość półki czy nie ,bo wszyscy piszą że nie a nikt testu nie zrobił ( chyba że gdzieś jest a ja nie widziałem)
Mi się wydaje, że to jednak Ty nie umiesz czytać ze zrozumieniem gdyż temat jest mniej więcej o wpływie zalania kolumny na wysokość półki teoretycznej, a Ty mi linkujesz Twoje badanie na czystość urobku ( przynajmniej tak mi się wydaje) co mnie wgl nie interesuje bo spirytus łapiący się na normy uzyskasz na kolumnie załóżmy 70cm jak i na kolumnie 150... różnica tylko będzie taka że na kolumnie 70 będziesz musiał dużo bardziej rygorystycznie podchodzić do tematu, uzyskasz też na kolumnie zalanej jak i nie zalanej oraz uzyskasz też na zmywakach bez zalewania kolumny .robert4you pisze:Umiesz czytać ze zrozumieniem?
Wiesz co znaczy słowo badanie/analiza?
Dody pełna zgoda , ale ja tylko chcę się dowiedzieć czy zalanie obecnych sprężynek poprawi wysokość półki czy nie ,bo wszyscy piszą że nie a nikt testu nie zrobił ( chyba że gdzieś jest a ja nie widziałem)
Ostatnio zmieniony piątek, 3 cze 2022, 15:12 przez Pako23, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 951
- Rejestracja: środa, 30 mar 2016, 18:43
- Podziękował: 9 razy
- Otrzymał podziękowanie: 134 razy
-
- Posty: 951
- Rejestracja: środa, 30 mar 2016, 18:43
- Podziękował: 9 razy
- Otrzymał podziękowanie: 134 razy
-
- Posty: 1909
- Rejestracja: poniedziałek, 13 lip 2009, 11:04
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Nemiroff Smorodina
- Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
- Lokalizacja: 3-city
- Podziękował: 127 razy
- Otrzymał podziękowanie: 208 razy
Re: Zalewanie kolumny
Tak więc, zalewanie kolumny a potem jeszcze stabilizacja nie wiadomo jak długo do niczego nie prowadzi.
Najważniejsze, aby grzejąc odpowiednią mocą prawidłowo odebrać przedgony, prawidłowo dobrać moc roboczą i prędkość odbioru a po odebraniu serca nie bawić się w pogony.
Ja też przestałem zalewać kolumnę. Kiedyś robiłem to ale doszedłem do wniosku, że oprócz straty czasu i kasy nic nie zyskuję w zamian a wypełnienie jest i tak zwilżone czy tego chcemy czy nie.Marian_jl pisze:Ja nigdy nie stosowałem "zalewania " kolumny , mam na ten temat takie zdanie jak kolega którego pozwolę sobie zacytowaćwolan pisze:...Ja ogólnie nie wierzę w "suche sprężynki" przecież przez kolumnę przechodzi masa pary i wraca kilka naście litrów flegmy z góry. Więc jak mają być źle zwilżone??.
Tak więc, zalewanie kolumny a potem jeszcze stabilizacja nie wiadomo jak długo do niczego nie prowadzi.
Najważniejsze, aby grzejąc odpowiednią mocą prawidłowo odebrać przedgony, prawidłowo dobrać moc roboczą i prędkość odbioru a po odebraniu serca nie bawić się w pogony.
Ostatnio zmieniony piątek, 3 cze 2022, 18:33 przez drgranatt, łącznie zmieniany 1 raz.
"最不喜欢的粗鲁所持的以及各种各样的虚伪的混蛋。"
http://alkohole-domowe.com/forum/regulatory-drgranatta-t6000.html
http://alkohole-domowe.com/forum/regulatory-drgranatta-t6000.html
-
- Posty: 280
- Rejestracja: środa, 25 gru 2019, 21:38
- Krótko o sobie: Γνῶθι σεαυτόν
- Podziękował: 40 razy
- Otrzymał podziękowanie: 48 razy
Re: Zalewanie kolumny
Jak się nie znam (za mało wykonałem procesów, żeby sobie tu "gurować") tak się wypowiem - ja zalewam.
Ale nie celowo, żeby zalać, bo to akurat wychodzi mi jako produkt uboczny. Wyszedłem z założenia, że przy większej przyłożonej mocy grzania (maksymalnej dostępnej) wystąpi większy strumień masy w kolumnie i wystąpi efektywniejsza wymiana para-ciecz oraz sprawniejszy rozdział frakcji, i przy danym czasie stabilizacji, skuteczniej będę mógł odebrać przedgony.
A że przy grzaniu pełną mocą mi zaleję kolumnę... Trudno, no dobra, w takim razie grzecznie przejdę na niższą, nie ma o co się tak pienić w tym wzierniku...
(Przy następnym spróbuję najpierw przejść na pół roboczej, jak lesgo, ot, żeby sobie porównać wskazania termometrów.)
Ale nie celowo, żeby zalać, bo to akurat wychodzi mi jako produkt uboczny. Wyszedłem z założenia, że przy większej przyłożonej mocy grzania (maksymalnej dostępnej) wystąpi większy strumień masy w kolumnie i wystąpi efektywniejsza wymiana para-ciecz oraz sprawniejszy rozdział frakcji, i przy danym czasie stabilizacji, skuteczniej będę mógł odebrać przedgony.
A że przy grzaniu pełną mocą mi zaleję kolumnę... Trudno, no dobra, w takim razie grzecznie przejdę na niższą, nie ma o co się tak pienić w tym wzierniku...
(Przy następnym spróbuję najpierw przejść na pół roboczej, jak lesgo, ot, żeby sobie porównać wskazania termometrów.)