Zacieranie metodą "na lenia".

Technologia słodowania, zacieranie ziarna. Przepisy na zaciery ziemniaczane.
Awatar użytkownika

kiwitom23
1500
Posty: 1541
Rejestracja: środa, 2 gru 2020, 23:23
Krótko o sobie: Więcej czasu mojego życia spędziłem poza Polską, mieszkałem w Niemczech, USA, Singapurze, HongKongu, na Javie i na Nowej Zelandii i z tą ostatnią jestem najmocniej emocjonalnie związany.
Ulubiony Alkohol: Whisky, a przede wszystkim irladzka whiskey, choć i burbonem nie pogardzę
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Podziękował: 135 razy
Otrzymał podziękowanie: 218 razy

Post autor: kiwitom23 »

michal278 pisze:Jaką kolega ma pompę?
Mam taką pompę łazienkową, żeby wypompowywała do góry, bo odpływ ścieków mam na wysokości sufitu w piwnicy, a aparatura jest poniżej odpływów. Coś takiego https://allegro.pl/oferta/pompa-z-rozdr ... 7940573266, ale mam też taką ręczną pompkę na baterie do wina i jak chcę np ściągnąć dunder, to wsadzam od góry i elegancko mi wypompowuje do beczki, tyle że ona może pompować tylko ciecz, ciał stałych nie zaśsie.

@Góral bagienny, a jak bym tak zatarł w kotle, później fermentował w nim, a następnie gotował, to nie musiałbym niczego przelewać. Ktoś próbował tak? Minus tylko taki, że gotowanie razem z drożdżami.
"Inteligentni ludzie są często zmuszani do picia, by bezkonfliktowo spędzać czas z idiotami." Ernest Hemingway
promocja
Awatar użytkownika

Góral bagienny
2500
Posty: 2918
Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Owocówki
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 129 razy
Otrzymał podziękowanie: 552 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: Góral bagienny »

A niby jak Ty chcesz oddzielić drożdże z zacieru :scratch:
Ja zawsze gotuję całość i wszystko co w beczce idzie do kotła.
Nie fermentuje w kociołku bo przeważnie od razu po zacieraniu robię odpęd.
Odpada mi jedno mycie kociołka i glicerynę mam już rozgrzaną :)
Wszystko co " wyprodukuje " nazywam BIMBERKIEM :D
Awatar użytkownika

kiwitom23
1500
Posty: 1541
Rejestracja: środa, 2 gru 2020, 23:23
Krótko o sobie: Więcej czasu mojego życia spędziłem poza Polską, mieszkałem w Niemczech, USA, Singapurze, HongKongu, na Javie i na Nowej Zelandii i z tą ostatnią jestem najmocniej emocjonalnie związany.
Ulubiony Alkohol: Whisky, a przede wszystkim irladzka whiskey, choć i burbonem nie pogardzę
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Podziękował: 135 razy
Otrzymał podziękowanie: 218 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: kiwitom23 »

Myślałem, że zlewasz z nad osadu. Ale jak tak jest jak piszesz, to mam problem z głowy "all in one". Przepędzę co mam do przepędzenia i robię zacieranie, fermentację i odpęd bez przelewania, wszystko w kotle. :poklon;
"Inteligentni ludzie są często zmuszani do picia, by bezkonfliktowo spędzać czas z idiotami." Ernest Hemingway
Awatar użytkownika

leon24_36
150
Posty: 199
Rejestracja: wtorek, 18 paź 2011, 22:07
Krótko o sobie: Człowiek nie jest taki, żeby sobie nie poradzić
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Podziękował: 7 razy
Otrzymał podziękowanie: 21 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: leon24_36 »

kiwitom23 pisze: Bo kocioł ma 60 litrów i spust przy samej podłodze, nie mam tego jak spuścić do beczki, chyba żebym podkładał jakąś bardzo płaską miednicę. To byłoby mega upierdliwe.

Ja mam dodatkowego kega 50L i na nim stawiam, ale też myślałem żeby zrobić jakiś stolik do tego

Carl
200
Posty: 243
Rejestracja: poniedziałek, 11 lut 2019, 14:03
Podziękował: 8 razy
Otrzymał podziękowanie: 5 razy
Re: RE: Re: Zacieranie metodą

Post autor: Carl »

kiwitom23 pisze:jak bym tak zatarł w kotle, później fermentował w nim, a następnie gotował, to nie musiałbym niczego przelewać. Ktoś próbował tak?
Tak. Na pewno KRWI - zobacz w jego postach, nie ma ich wiele.



Wystukane z Tapatalka
Awatar użytkownika

lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: lesgo58 »

Oto ten post:
Strona 25 obecnego tematu...
https://alkohole-domowe.com/forum/post2 ... ml#p241866
Ostatnio zmieniony wtorek, 22 lut 2022, 08:02 przez lesgo58, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
Awatar użytkownika

kiwitom23
1500
Posty: 1541
Rejestracja: środa, 2 gru 2020, 23:23
Krótko o sobie: Więcej czasu mojego życia spędziłem poza Polską, mieszkałem w Niemczech, USA, Singapurze, HongKongu, na Javie i na Nowej Zelandii i z tą ostatnią jestem najmocniej emocjonalnie związany.
Ulubiony Alkohol: Whisky, a przede wszystkim irladzka whiskey, choć i burbonem nie pogardzę
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Podziękował: 135 razy
Otrzymał podziękowanie: 218 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: kiwitom23 »

Dziękuję Wam bardzo. Co prawda nie będę miał możliwości założenia rurki fermentacyjnej, ale takowej nie zakładam już od dłuższego czasu też w beczkach, więc chyba nic złego się nie stanie, zwłaszcza że kocioł poprzez wysokie temperatury przy grzaniu raczej jest wyjałowiony.
"Inteligentni ludzie są często zmuszani do picia, by bezkonfliktowo spędzać czas z idiotami." Ernest Hemingway
Awatar użytkownika

jakis1234
2500
Posty: 2581
Rejestracja: sobota, 30 lip 2016, 16:57
Ulubiony Alkohol: Zależy od nastroju i dostępności.
Status Alkoholowy: Winiarz
Podziękował: 235 razy
Otrzymał podziękowanie: 452 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: jakis1234 »

Ciekawy jestem na ile pozostawienie drożdży wpływa na jakość.
Zawsze klaruję zacier, ale nie mam płaszcza i robię to chociażby po to, żeby nie przypalać.
Z drugiej strony Góral ma rację, przecież z gęstego i tak nie ma możliwości oddzielić drożdży.
Pozdrawiam z opolskiego.

Carl
200
Posty: 243
Rejestracja: poniedziałek, 11 lut 2019, 14:03
Podziękował: 8 razy
Otrzymał podziękowanie: 5 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: Carl »

A jak myślicie, czy możliwy jest odpęd takiego zatartego zboża bez mieszadła w kotle? Czy wystarczy to co po fermentacji osiądzie na dnie zamieszać przed odpędem mieszadłem zamontowanym do wiertarki?

Wystukane z Tapatalka
Awatar użytkownika

Doody
3500
Posty: 3836
Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
Ulubiony Alkohol: DIY
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Lokalizacja: południowa Wielkopolska
Podziękował: 283 razy
Otrzymał podziękowanie: 463 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: Doody »

Koledzy nie posiadający mieszadła mieszają podczas rozgrzewania do 70 stopni a potem zamykają wlew i grzeją powoli. Ale ryzyko przypaleń zawsze istnieje bo śruta śrucie nie równa.
Pozdrawiam
Darek
Awatar użytkownika

kiwitom23
1500
Posty: 1541
Rejestracja: środa, 2 gru 2020, 23:23
Krótko o sobie: Więcej czasu mojego życia spędziłem poza Polską, mieszkałem w Niemczech, USA, Singapurze, HongKongu, na Javie i na Nowej Zelandii i z tą ostatnią jestem najmocniej emocjonalnie związany.
Ulubiony Alkohol: Whisky, a przede wszystkim irladzka whiskey, choć i burbonem nie pogardzę
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Podziękował: 135 razy
Otrzymał podziękowanie: 218 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: kiwitom23 »

Nawet przy płaszczu jest ryzyko przypaleń?
"Inteligentni ludzie są często zmuszani do picia, by bezkonfliktowo spędzać czas z idiotami." Ernest Hemingway

Carl
200
Posty: 243
Rejestracja: poniedziałek, 11 lut 2019, 14:03
Podziękował: 8 razy
Otrzymał podziękowanie: 5 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: Carl »

Ryzyko, to jest zawsze, ale jak duże przy płaszczu bez mieszadła? Warto próbować, czy lepiej nie?

Wystukane z Tapatalka
Awatar użytkownika

Doody
3500
Posty: 3836
Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
Ulubiony Alkohol: DIY
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Lokalizacja: południowa Wielkopolska
Podziękował: 283 razy
Otrzymał podziękowanie: 463 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: Doody »

Ryzyko przy zbożu jest zawsze większe niż przy np. owocach. Im bardziej rozdrobniona śruta (bardziej w kierunku mąki) tym bardziej izoluje nam dno od płynnego zacieru. Ta izolacja powoduje, że ciepło nie jest absorbowane wystarczająco przez płyn i kumuluje się na styku dno-mąka. Z resztą na grzałkach problem jest ten sam, tylko gęstość grzewcza grzałek jest o niebo większa, więc tu przypalenie jest raczej pewne.
Pozdrawiam
Darek

michal278
1850
Posty: 1869
Rejestracja: poniedziałek, 17 gru 2012, 14:56
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: zielona wróżka
Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
Lokalizacja: podlaskie/ mazowieckie
Podziękował: 10 razy
Otrzymał podziękowanie: 106 razy
Kontakt:
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: michal278 »

Przy odpędzie zboża jest jeszcze jedna opcja - bełkotka.

Wysłane z mojego Redmi Note 9 Pro przy użyciu Tapatalka
zapraszam na wczasy na podlasie - jaglowo.com

Carl
200
Posty: 243
Rejestracja: poniedziałek, 11 lut 2019, 14:03
Podziękował: 8 razy
Otrzymał podziękowanie: 5 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: Carl »

Myślisz, że lepsza niż mieszadło?

Wystukane z Tapatalka
Awatar użytkownika

Kòpôcz
1050
Posty: 1051
Rejestracja: środa, 15 kwie 2020, 19:53
Podziękował: 31 razy
Otrzymał podziękowanie: 139 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: Kòpôcz »

Lepsza być może nie, ale łatwiejsza i tańsza w wykonaniu przy płaszczu na wodę - pisałem o swoim patencie w wątku o zbiornikach z płaszczem.
Co do zacierania i dolewania wrzątku - w praktyce piwowarskiej przyjmuje się stosunek 2,5-3,5 l wody na kg słodu (te dolne granicę przy mocarzach i sprzęcie nie pozwalającym na rzadszy zacier). Można więc w beczce zacząć od 2,5 i dolewać wrzątek rozluźniając zacier.
Domowe gorzelnictwo, jako najwyższa forma oporu przeciw fiskalnemu uciskowi władzy, staje się dziś patriotycznym obowiązkiem.
Awatar użytkownika

Góral bagienny
2500
Posty: 2918
Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Owocówki
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 129 razy
Otrzymał podziękowanie: 552 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: Góral bagienny »

Przy grzaniu 2kw nie ma potrzeby mieszania zacieru nic się nie przypala.
Przy grzaniu 3.5kw mieszam do 70-75 st. w kotle i dopiero zakładam sprzęt.
Czy to mieszanie jest konieczne :scratch: tego nie wiem trza by było sprawdzić ;)
Wszystko co " wyprodukuje " nazywam BIMBERKIEM :D

Carl
200
Posty: 243
Rejestracja: poniedziałek, 11 lut 2019, 14:03
Podziękował: 8 razy
Otrzymał podziękowanie: 5 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: Carl »

Góralu, ale Ty fermentujesz w beczce a nie w kotle, więc wlewasz w miarę jednorodny zacier.al Ja z kolei mam obawy czy po fermentacji w kotle, na przykład po tygodniu, warstwa na dnie nie będzie taka zbita i gęsta, że nie będzie się dało jej rozmieszać mieszadłem do farby.

Wystukane z Tapatalka
Awatar użytkownika

Góral bagienny
2500
Posty: 2918
Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Owocówki
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 129 razy
Otrzymał podziękowanie: 552 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: Góral bagienny »

Spokojnie rozmieszasz :ok:
Ja nieraz spuszczam dunder z młótem po tygodniu i tylko dolewam wody do kotła i wkrętarka z mieszadłem daje radę :ok:
Wszystko co " wyprodukuje " nazywam BIMBERKIEM :D
Awatar użytkownika

Doody
3500
Posty: 3836
Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
Ulubiony Alkohol: DIY
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Lokalizacja: południowa Wielkopolska
Podziękował: 283 razy
Otrzymał podziękowanie: 463 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: Doody »

Zacieranie w kotle z możliwością grzania ma tę zaletę, że można zacierać na maksa wydajnie, stosując przerwę białkową, zacieranie właściwe oraz masz out, jak w przypadku piwa.
Pozdrawiam
Darek

Carl
200
Posty: 243
Rejestracja: poniedziałek, 11 lut 2019, 14:03
Podziękował: 8 razy
Otrzymał podziękowanie: 5 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: Carl »

Góral, dziękuję za info.
Doody, miało być na lenia

Wystukane z Tapatalka
Ostatnio zmieniony wtorek, 22 lut 2022, 21:02 przez Carl, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika

Doody
3500
Posty: 3836
Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
Ulubiony Alkohol: DIY
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Lokalizacja: południowa Wielkopolska
Podziękował: 283 razy
Otrzymał podziękowanie: 463 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: Doody »

Można na lenia a lepiej ;)
Pozdrawiam
Darek
Awatar użytkownika

Doody
3500
Posty: 3836
Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
Ulubiony Alkohol: DIY
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Lokalizacja: południowa Wielkopolska
Podziękował: 283 razy
Otrzymał podziękowanie: 463 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: Doody »

Po ostatniej akcji słodu whisky strong na białym forum, byłem bardzo zawiedziony słabym wędzeniem a właściwie jego brakiem. Postanowiłem zatem kupić słód heavily peated 50ppm że strony browar.biz. Dzisiaj przyszedł i właśnie skończyłem zacieranie, na lenia oczywiście ;) Muszę powiedzieć, że daję radę. Już po rozwiązaniu worka pięknie dawało wędzonką. Ciekawy jestem wydajnosci oraz trunku Po destylacji. Dam znać za jakiś tydzień.
Pozdrawiam
Darek
Awatar użytkownika

seneka
700
Posty: 718
Rejestracja: sobota, 16 sie 2014, 14:47
Podziękował: 100 razy
Otrzymał podziękowanie: 69 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: seneka »

ZAISTE WÓDKA POTĘŻNA JEST...ALE BIMBER WIĘKSZĄ MOCĄ WŁADA
Awatar użytkownika

Doody
3500
Posty: 3836
Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
Ulubiony Alkohol: DIY
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Lokalizacja: południowa Wielkopolska
Podziękował: 283 razy
Otrzymał podziękowanie: 463 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: Doody »

Dokładnie o tym.
Edit
Wydajność słodu moim zdaniem bardzo dobra. Z 25,5kg słodu (tyle było w worku) oraz 92 litrów wody uzyskałem 20,5Blg.
Ostatnio zmieniony czwartek, 3 mar 2022, 11:27 przez Doody, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam
Darek
Awatar użytkownika

Skir
1550
Posty: 1551
Rejestracja: poniedziałek, 15 lip 2019, 08:38
Podziękował: 210 razy
Otrzymał podziękowanie: 355 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: Skir »

Parę lat temu zatarłem, a właściwie zapodałem śrutę pszeniczną na koji, bo co to za zacieranie na koji. Wyszło nieciekawie. Pszenica była dla mnie zbyt nijaka. Wolę ostre żyto czy wyrazisty jęczmień. Ale niedawno postanowiłem dac pszenicy znów szansę, tym razem z zacierając na lenia i gotując w inny sposób.
Postarałem się o mały worek śruty (qrwa mój kręgosłup już się buntuje na widok worka 50kg. Skończę z alembikiem na 5l ) i w sobotę pierwszy rzut: 15kg śruty i 45l wody. BLG wyszło chyba 18. Dwie paczki Yeast Whisky Professional. Miałem tylko 4 pety do schłodzenia i chyba trochę za wolno się schłodziło. Niby bakterie nie wlazły i nie śmierdziało podczas fermentacji, ale po odciśnięciu śruta jakby śmierdzi rzygowinami.
Wczoraj odpęd pierwszej partii, na 25l wsadu wyszło ok 5l 60% alkoholu bez cięcia frakcji. zapach całkiem całkiem, nie próbowałem. Mogłem ciągnąć dalej bo kapało trochę poniżej 20%, ale brak czasu, bo potrzebowałem dundru do zakwaszenia kolejnego zacieru. A zrobiła się 19.00. Kapało powoli, bo moc grzałek ustawiłem na 30% - stąd dość mocny wykapany trunek.
Drugi zacier to 18kg śruty pszennej zalane 20l dundru i 30l wody. O 22.00 temp 58 stopni. Nie schładzałem petami. Rano 35 stopni. Żadnego smrodu, żadnych dzikusów, żadnych ucieczek z beczki ;).
Dodałem rano dwie paczki tych samych drożdżaków. Ciekawe jak będą się zachowywać, czy środowisko nie jest zbyt zakwaszone. Na pewno mają już jakąś dodatkową pożywkę z dundru. No i ciekawe będzie połączenie aromatów.
I love the smell of bimber in the morning.
Awatar użytkownika

Doody
3500
Posty: 3836
Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
Ulubiony Alkohol: DIY
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Lokalizacja: południowa Wielkopolska
Podziękował: 283 razy
Otrzymał podziękowanie: 463 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: Doody »

Ja wczoraj zatarłem pół na pół ( po 12,5kg) słodu monachijskiego i słodu heavily peated 50ppm w 92l wody. Blg 19,5. Właśnie przed chwilą dodałem drożdży (tradycyjnie Safspirit M1).
Pachnie fajnie. Zobaczymy.
Pozdrawiam
Darek

michal278
1850
Posty: 1869
Rejestracja: poniedziałek, 17 gru 2012, 14:56
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: zielona wróżka
Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
Lokalizacja: podlaskie/ mazowieckie
Podziękował: 10 razy
Otrzymał podziękowanie: 106 razy
Kontakt:
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: michal278 »

Doody nie boisz się zakażenia?

Wysłane z mojego Redmi Note 9 Pro przy użyciu Tapatalka
zapraszam na wczasy na podlasie - jaglowo.com
Awatar użytkownika

Doody
3500
Posty: 3836
Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
Ulubiony Alkohol: DIY
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Lokalizacja: południowa Wielkopolska
Podziękował: 283 razy
Otrzymał podziękowanie: 463 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: Doody »

Zacieralem już w ten sposób na pewno ponad 100 razy. Kłopoty miałem tylko raz jak użyłem Fermioli. Odkąd używam Safspiritów nigdy mi się nic nie przydarzyło.
Pozdrawiam
Darek
Awatar użytkownika

Skir
1550
Posty: 1551
Rejestracja: poniedziałek, 15 lip 2019, 08:38
Podziękował: 210 razy
Otrzymał podziękowanie: 355 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: Skir »

@Doody Michałowi chodzi o kwestię bakterii czy też dzikusów -- Ty ( o ile pamiętam) po prostu zakwaszasz, dodajesz kwasek cytrynowy i nie dochodzi do zakażenia. Gdyby ktoś zatarł na lenia i zostawił bez schładzania, użycia dundru lub zakwaszania, to wtedy do śruty dostają się bakterie (bodaj mlekowe) i zacier zaczyna śmierdzieć rzygowinami a jego wydajność alko jest dużo mniejsza.
I love the smell of bimber in the morning.
Awatar użytkownika

Doody
3500
Posty: 3836
Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
Ulubiony Alkohol: DIY
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Lokalizacja: południowa Wielkopolska
Podziękował: 283 razy
Otrzymał podziękowanie: 463 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: Doody »

Powiem tak. Przy zacieraniu słodu, nawet bez zakwaszania, (przynajmniej u mnie) żadna infekcja nigdy się nie wdała. Słód ma zdolność do "samozakwaszania" się. Natomiast przy ziarnie niesłodowanym (a zwłaszcza życie), zakwaszanie jest niezbędne (wg mnie). Czasami nawet dobrze zakwaszony zacier, daję trochę żygowinami, choć jego wydajność widocznie nie spada. Wniosek mój jest taki, że warto zacierać słody, lub chociaż mieszać ziarno ze słodem (zacierać słodem). Zwykle to wystarczy (połączone z zakwaszeniem) aby zacier ładnie pachniał i cieszył oko ;)
Pozdrawiam
Darek
Awatar użytkownika

Skir
1550
Posty: 1551
Rejestracja: poniedziałek, 15 lip 2019, 08:38
Podziękował: 210 razy
Otrzymał podziękowanie: 355 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: Skir »

@Doody Zapomniałem, że Ty zacierasz słód a nie śrutę. To inna bajka. Robiąc kukurydzę na leżakowanie w beczce, dodawałem 1/4 słodu wędzonego torfem. Fajnie wychodziło i zapach zajebisty. Ale na wódeczkę do rektyfikacji nie ma sensu, bo aromaty się wycinają.
I love the smell of bimber in the morning.
Awatar użytkownika

Doody
3500
Posty: 3836
Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
Ulubiony Alkohol: DIY
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Lokalizacja: południowa Wielkopolska
Podziękował: 283 razy
Otrzymał podziękowanie: 463 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: Doody »

Zacieram wszystko ;) Kiedyś przez dłuższy czas zacierałem tylko jęczmień niesłodowany, bo moim zdaniem po rektyfikacji na półkowej, na taki spirytus 93-94%, wódeczka z niego wychodzi znakomita :ok:
Pozdrawiam
Darek

michal278
1850
Posty: 1869
Rejestracja: poniedziałek, 17 gru 2012, 14:56
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: zielona wróżka
Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
Lokalizacja: podlaskie/ mazowieckie
Podziękował: 10 razy
Otrzymał podziękowanie: 106 razy
Kontakt:
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: michal278 »

Mi chodzi o nieporządene bakterie. Z rozmów i mojej próby zacierania trzeba niestety brzeczkę szybko ostudzić po zatarciu.

Wysłane z mojego Redmi Note 9 Pro przy użyciu Tapatalka
zapraszam na wczasy na podlasie - jaglowo.com
Awatar użytkownika

Doody
3500
Posty: 3836
Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
Ulubiony Alkohol: DIY
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Lokalizacja: południowa Wielkopolska
Podziękował: 283 razy
Otrzymał podziękowanie: 463 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: Doody »

Wystarczy zakwasić i też będzie dobrze ;)
Pozdrawiam
Darek
Awatar użytkownika

Skir
1550
Posty: 1551
Rejestracja: poniedziałek, 15 lip 2019, 08:38
Podziękował: 210 razy
Otrzymał podziękowanie: 355 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: Skir »

Nie mam zaufania do zakwaszania: czasem też lekko wali rzygowinami. Wolę schładzać albo zacierać na dundrze.
I love the smell of bimber in the morning.

mash!
30
Posty: 32
Rejestracja: sobota, 1 lut 2020, 11:30
Ulubiony Alkohol: Bourbon
Status Alkoholowy: Bimbrownik
Podziękował: 9 razy
Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: mash! »

Czołem Szanowna Braci. Powiedzcie mi proszę w kwestii filtracji zacierów przy metodzie na lenia. Fermentuję wszystko jak leci w garach, filtruje na wiadrze z dziurkami w dnie, płyn klaruje i leci na rurki, reszta do wrzucenia. Nie mam niestety możliwości gotowania z wsadem, a przy takiej filtracji, dużo dobrego zostaje w przepracowanym ziarnie. Moje pytanie brzmi, czy gdybym odfiltrowane ziarno, zalał ponownie jakąś ilością (niedużą) wody, wymieszał, zostawił powiedzmy na jeden dzień i ponowne przefiltrował, myślicie, że jest szansa coś jeszcze wypłukać z tego ziarna? Czy to alkohol, czy smaczki i czy takie coś w ogóle ma sens? Co sądzicie?
Jeśli było coś podobnego poruszane, to przepraszam :)
Pozdrawiam
Awatar użytkownika

Doody
3500
Posty: 3836
Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
Ulubiony Alkohol: DIY
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Lokalizacja: południowa Wielkopolska
Podziękował: 283 razy
Otrzymał podziękowanie: 463 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: Doody »

Możesz zrobić młótówkę. Do młóta dolewasz wody dodajesz cukru (lepiej glukozy) i fermentujesz. Potem destylujesz i masz cukrówkę z posmakiem zboża. Choć lepiej to działa gdy młóto pochodzi z filtracji przed fermentacją.
Ostatnio zmieniony wtorek, 29 mar 2022, 18:09 przez Doody, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam
Darek

spiker1974
50
Posty: 84
Rejestracja: poniedziałek, 1 cze 2020, 09:15
Podziękował: 19 razy
Otrzymał podziękowanie: 5 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: spiker1974 »

Takie wypłukiwanie nie ma większego sensu, raczej odciśnij młóto, ja uszyłem rękawy z płótna bawełnianego w których wyżymałem młóto skręcając. Można też wykorzystać poszewkę od pościeli, poduszki byle z bawełny.
Teraz nabyłem praskę do owoców, wykłaszasz płótnem i powoli skręcasz, ostatni kupiłem u chińczyków worki do filtracji z drobnej siatki jako wkłady do prasy, ale to jeszcze nie wypróbowane.
Awatar użytkownika

Góral bagienny
2500
Posty: 2918
Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Owocówki
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 129 razy
Otrzymał podziękowanie: 552 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: Góral bagienny »

mash! pisze: Moje pytanie brzmi, czy gdybym odfiltrowane ziarno, zalał ponownie jakąś ilością (niedużą) wody, wymieszał, zostawił powiedzmy na jeden dzień i ponowne przefiltrował, myślicie, że jest szansa coś jeszcze wypłukać z tego ziarna? Czy to alkohol, czy smaczki i czy takie coś w ogóle ma sens?
:witam: Robiłem tak przy owocach gdy jeszcze musiałem filtrować.
Przefiltrowany moszcz z owoców zalewałem wrzątkiem około 5l i po około 5 godz filtrowałem na nowo.
Żal mi było aromatów które zostawały a i % jakiś też w tym był :)
Jak masz czas i chęci to rób :ok:
Wszystko co " wyprodukuje " nazywam BIMBERKIEM :D
ODPOWIEDZ

Wróć do „Zaciery zbożowe i ziemniaczane”