Tak z ciekawości - dlaczego taka mieszanka drożdży?takipan pisze:...zarzucę 20g fermioli 10g bayanusow I trochę Whisky Yeast z 5g
Zacieranie metodą "na lenia".
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
- Posty: 57
- Rejestracja: środa, 29 sie 2018, 19:02
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Podziękował: 14 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Zacieranie metodą "na lenia".
Nie wiem panowie. Coś mnie podkusiło, znalazłem coś na forum że do zboża można dawać też Bayanusy ale co z tą mieszanką mi przyszło do glowy to... może będzie fajnie. Działam beż zastanowienia więc stało się. po prostu kolejne kilogramy zboża przerobione, a jak wyjdzie smakowo ro się okaże. Dam znać jak zjedzą co mają dane i jak puszczę na instrumencie.
-
- Posty: 3838
- Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
- Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
- Ulubiony Alkohol: DIY
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: południowa Wielkopolska
- Podziękował: 283 razy
- Otrzymał podziękowanie: 463 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".
Jestem bardzo zadowolony z zacieru z pszenicy. Zacier miał, jak już pisałem, 18-19 Blg. W sobotę około 12 godziny dodałem pożywki i drożdży Safspirit Malt w ilości 50g (35 stopni). Zacier podjął pracę po około 1,5 godziny. Po około 3 godzinach w beczce się gotowało. W niedzielę również trwała ostra fermentacja. Dzisiaj po przyjściu z pracy. Wszystko się uspokoiło. Blg na poziomie 1-1,5. W dwa dni drożdże uporały się z 27 kg zboża. Do tego piękny zapach chleba i żurku. Zero żygowin. Już dawno zacier z niesłodowanego ziarna nie fermentował tak szybko i tak pachnąco. Może zdążę to nawet przedestylowac do Świąt.
Pozdrawiam
Darek
Darek
-
- Posty: 3838
- Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
- Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
- Ulubiony Alkohol: DIY
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: południowa Wielkopolska
- Podziękował: 283 razy
- Otrzymał podziękowanie: 463 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".
Trudno powiedzieć czy drożdże dają nuty kwiatowe. Na pewno świetnie podkreślają aromaty torfowe i slodowe. Dlatego to tak bardzo polecane grzybki do zacierów slodowych. Do niesłodowanego ziarna stosuję zwykle odmianę Safspirit grain, ale mi się skonczyły a Malty również dają radę.
A propos zacieru, byłem sprawdzić Blg. Wynosi zero, a zacier zaczyna się klarować. Pięknie pachnie. To chyba najlepsze zacieranie moje w życiu. A zrobiłem ich już trochę
A propos zacieru, byłem sprawdzić Blg. Wynosi zero, a zacier zaczyna się klarować. Pięknie pachnie. To chyba najlepsze zacieranie moje w życiu. A zrobiłem ich już trochę
Ostatnio zmieniony wtorek, 30 mar 2021, 17:19 przez Doody, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam
Darek
Darek
-
- Posty: 3838
- Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
- Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
- Ulubiony Alkohol: DIY
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: południowa Wielkopolska
- Podziękował: 283 razy
- Otrzymał podziękowanie: 463 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".
Dzisiaj kolejne tradycyjne piątkowe zacieranie. Poszła na warsztat skrobia. Przy okazji takie spostrzeżenie. Tuż po upłynnieniu, na powierzchni zacieru pojawia się stalowa piana. Można ją usunąć analogicznie do odszumiania rosołu. Gęstym sitkiem fajnie się ją zbiera.
Ostatnio zmieniony piątek, 9 kwie 2021, 20:27 przez Doody, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam
Darek
Darek
-
- Posty: 2918
- Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Owocówki
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 129 razy
- Otrzymał podziękowanie: 552 razy
-
- Posty: 1047
- Rejestracja: wtorek, 31 mar 2020, 21:29
- Krótko o sobie: Uczmy się nie wyważać otwartych drzwi.
- Ulubiony Alkohol: Czysta
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Kraków
- Podziękował: 47 razy
- Otrzymał podziękowanie: 175 razy
-
- Posty: 2918
- Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Owocówki
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 129 razy
- Otrzymał podziękowanie: 552 razy
-
- Posty: 3838
- Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
- Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
- Ulubiony Alkohol: DIY
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: południowa Wielkopolska
- Podziękował: 283 razy
- Otrzymał podziękowanie: 463 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".
Rozpocząłem właśnie projekt "żyto" Zakupiłem 50kg żyta niesłodowanego i 50 kg słodu żytniego z Vikinga. Pomysł jest taki aby zatrzeć w czterech transzach po 25kg mieszając słód i niesłodowane ziarno w stosunku 50/50. Właśnie kończę zacieranie pierwszej partii. Jeszcze wszystko gorące wiec nie mierzyłem Blg. Poszczuję jutro zacier safspiritami M1. Mam nadzieję uzyskać z 4 zacierań okolicę 32 - 36l destylatu w okolicach 60-62%. Chcę po odpędzie destylować na półkowej nie przekraczając 81-82 stopni na głowicy, czyli czyszcząc dość ostro destylat. Mam nadzieję, że pojawi się smaczna żytnia wódka, która będzie pijalna po około 9-12 miesiącach leżakowania. Zobaczymy
EDIT:
Blg na poziomie 20, jest dobrze. Właśnie rozpoczęła się fermentacja. Zakwasiłem 110l zacieru pięcioma czubatymi łyżkami kwasku cytrynowego. Zapach piękny (jak na razie), pachnie jak z piekarni, zero żygowin, a jak wiadomo z żytem bywa różnie
EDIT:
Blg na poziomie 20, jest dobrze. Właśnie rozpoczęła się fermentacja. Zakwasiłem 110l zacieru pięcioma czubatymi łyżkami kwasku cytrynowego. Zapach piękny (jak na razie), pachnie jak z piekarni, zero żygowin, a jak wiadomo z żytem bywa różnie
Ostatnio zmieniony piątek, 5 lis 2021, 13:29 przez Doody, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam
Darek
Darek
-
- Posty: 88
- Rejestracja: niedziela, 13 sty 2019, 10:30
- Otrzymał podziękowanie: 15 razy
-
- Posty: 3838
- Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
- Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
- Ulubiony Alkohol: DIY
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: południowa Wielkopolska
- Podziękował: 283 razy
- Otrzymał podziękowanie: 463 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".
Nie po to pracują sztaby mikrobiologów nad stworzeniem szczepów drożdży winnych lub piwowarskich, które często kosztują nie małe pieniądze, żeby je wzmacniać w nastawie/zacierze drożdżami babuni. Ona będą że sobą konkurować o cukier a ni pomagać sobie. To oczywiste.
Ostatnio zmieniony piątek, 5 lis 2021, 18:52 przez Doody, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam
Darek
Darek
-
- Posty: 83
- Rejestracja: środa, 10 mar 2021, 21:58
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:) a poza tym czasem coś upichcę, czasem coś uwędzę, a czasem wypiję!
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 9 razy
- Otrzymał podziękowanie: 4 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".
A tu pozwolę sobie się nie zgodzić. Przecież pierwsze fermentacje przeprowadzano na dziko. Raz wyszło tak, raz inaczej, a raz nie wyszło. Wraz z rozwojem zaczęło się selekcjonować poszczególne szczepy, a te bo z wina, a tamte bo lepsze do stouta, a te pociągną do 20%.
Kwestia produkowania czystych szczepów drożdży przeznaczonych do tego czy tamtego wcale nie świadczy o tym, że drożdży POTENCJALNIE nie można mieszać. Z resztą, drożdże do wina, cukrowe też przerobią jak blg będzie odpowiednie i pokrzywkę się da.
Choc ponownie dodam, trzeba by zaczerpnąć słowa u jakiegoś mikrobiologa.
//Jeszcze jedno. Saccharomyces cerevisiae produkuje alkohol, jako czynnik hamujący wzrost innych drobnoustrojów. Niezależnie od szczepu.
Kwestia produkowania czystych szczepów drożdży przeznaczonych do tego czy tamtego wcale nie świadczy o tym, że drożdży POTENCJALNIE nie można mieszać. Z resztą, drożdże do wina, cukrowe też przerobią jak blg będzie odpowiednie i pokrzywkę się da.
Choc ponownie dodam, trzeba by zaczerpnąć słowa u jakiegoś mikrobiologa.
//Jeszcze jedno. Saccharomyces cerevisiae produkuje alkohol, jako czynnik hamujący wzrost innych drobnoustrojów. Niezależnie od szczepu.
Ostatnio zmieniony piątek, 5 lis 2021, 18:59 przez borova19, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 83
- Rejestracja: środa, 10 mar 2021, 21:58
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:) a poza tym czasem coś upichcę, czasem coś uwędzę, a czasem wypiję!
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 9 razy
- Otrzymał podziękowanie: 4 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".
Głowy sobie ściąć nie dam, ale zdaje mi się, że mówisz o saccharomyces cerevisiae var. bayanus.
Ostatnio zmieniony piątek, 5 lis 2021, 19:15 przez borova19, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 4941
- Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
- Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
- Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 561 razy
- Otrzymał podziękowanie: 848 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".
I wpuść lwa, wilka, hienę i jaguara.
Na pewno się grzecznie podzielą po kawałeczku. Pewnie tak.
A przepraszam jak się robi wino to na owocach dzikusów nie ma? I jak zadajesz zaszczepisz innymi to one ich nie dominują?
Nikt nie miesza szczepów. Nikt. Czy robi piwo czy wino czy inny trunek. Tysiące lat doświadczeń po to aby teraz pomieszać.
Nie miesza,się szczepów i tyle.
Wyjątkiem jest tylko restart nastawu.
Ale to kompletnie inna sytuacja.
Wrzuć do klatki królika.Krzysztof63 pisze:Dawno się tak nie ubawiłem. Wydaje się tobie, że drożdże są jak dzikie psy, i walczą w stadach?Doody pisze:Mieszanie szczepów drożdży powoduje to, że będą one ze sobą walczyć o cukier zamiast współpracować...
I wpuść lwa, wilka, hienę i jaguara.
Na pewno się grzecznie podzielą po kawałeczku. Pewnie tak.
A przepraszam jak się robi wino to na owocach dzikusów nie ma? I jak zadajesz zaszczepisz innymi to one ich nie dominują?
Nikt nie miesza szczepów. Nikt. Czy robi piwo czy wino czy inny trunek. Tysiące lat doświadczeń po to aby teraz pomieszać.
Nie miesza,się szczepów i tyle.
Wyjątkiem jest tylko restart nastawu.
Ale to kompletnie inna sytuacja.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
-
- Posty: 3838
- Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
- Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
- Ulubiony Alkohol: DIY
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: południowa Wielkopolska
- Podziękował: 283 razy
- Otrzymał podziękowanie: 463 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".
Na 25 kg zboża (łącznie 12,5kg żyta niesłodowanego i 12,5 słodu) dałem 92l wody.
Rozgrzałem 50l wody do 94 stopni, wlałem do beczki i wsypałem 12,5 kg żyta. Potem dolałem 42l wody o Temp. 78 stopni. Po wymieszaniu wszystkiego miałem 75 stopni. Wcześniej na wszelki wypadek dodałem do wody 3ml enzymu upłynniającego. Gdy Temp. Spadła do 65 stopni. Dosypsłem słodu.
Rozgrzałem 50l wody do 94 stopni, wlałem do beczki i wsypałem 12,5 kg żyta. Potem dolałem 42l wody o Temp. 78 stopni. Po wymieszaniu wszystkiego miałem 75 stopni. Wcześniej na wszelki wypadek dodałem do wody 3ml enzymu upłynniającego. Gdy Temp. Spadła do 65 stopni. Dosypsłem słodu.
Pozdrawiam
Darek
Darek
-
- Posty: 1869
- Rejestracja: poniedziałek, 17 gru 2012, 14:56
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: zielona wróżka
- Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
- Lokalizacja: podlaskie/ mazowieckie
- Podziękował: 10 razy
- Otrzymał podziękowanie: 106 razy
- Kontakt:
Re: Zacieranie metodą "na lenia".
Doody miesza się szczepy. Możesz kupić np Biowinu taką mieszankę. Mały dodatek Bayanusów. Tylko czy to ma sens?
Wysłane z mojego Redmi Note 9 Pro przy użyciu Tapatalka
Wysłane z mojego Redmi Note 9 Pro przy użyciu Tapatalka
Ostatnio zmieniony sobota, 6 lis 2021, 09:21 przez michal278, łącznie zmieniany 1 raz.
zapraszam na wczasy na podlasie - jaglowo.com
-
- Posty: 88
- Rejestracja: niedziela, 13 sty 2019, 10:30
- Otrzymał podziękowanie: 15 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".
Podszkol się z biologii, bo bredzisz od rzeczy. Drożdże nie mają układu nerwowego, więc nie moga rozpoznawać "konkurencji". ani tym bardzie z nią walczyć. A jeśli już mają konkurować, to nie o cukier, tylko o tlen, który jest potrzebny do rozmnażania. Zdarzało mi się mieszać drożdże i żadnej walki nie zauważyłem, co najwyżej mieszane ofekty organoleptyczne.Doody pisze:Nie po to pracują sztaby mikrobiologów nad stworzeniem szczepów drożdży winnych lub piwowarskich, które często kosztują nie małe pieniądze, żeby je wzmacniać w nastawie/zacierze drożdżami babuni. Ona będą że sobą konkurować o cukier a ni pomagać sobie. To oczywiste.
-
- Posty: 3838
- Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
- Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
- Ulubiony Alkohol: DIY
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: południowa Wielkopolska
- Podziękował: 283 razy
- Otrzymał podziękowanie: 463 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".
Kurczę z ostatniej partii "projektu żyta" zacier ma smak taki jak pamiętam z 70-tych lat, kiedy babcia w glinianym "bonclu" robiła zakwas na żurek. Zamiast być kwaśny i rzadki jest przepyszny i ma mleczną konsystencję. Blg zeszło z +20 na +3 i teraz stoi ale ten smak i zapach... Podejrzewam, że gdybym wlał litra tego do wywaru z boczku i kiełbasy to miałbym, pomimo zawartego w zacierze alkoholu rewelacyjny żurek. Teraz mam 115l zacieru i zastanawiam się czy to destylować czy zeżreć
Mam nadzieję, że ta konsystencja nie przypali się na grzałkach.
Mam nadzieję, że ta konsystencja nie przypali się na grzałkach.
Ostatnio zmieniony środa, 8 gru 2021, 14:21 przez Doody, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam
Darek
Darek
-
- Posty: 1541
- Rejestracja: środa, 2 gru 2020, 23:23
- Krótko o sobie: Więcej czasu mojego życia spędziłem poza Polską, mieszkałem w Niemczech, USA, Singapurze, HongKongu, na Javie i na Nowej Zelandii i z tą ostatnią jestem najmocniej emocjonalnie związany.
- Ulubiony Alkohol: Whisky, a przede wszystkim irladzka whiskey, choć i burbonem nie pogardzę
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Podziękował: 135 razy
- Otrzymał podziękowanie: 218 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".
Dawaj na żurek, to będzie niespodzianka dla biesiadników, żurek i to z pięćdziesiątką, ale już w środkuDoody pisze:pomimo zawartego w zacierze alkoholu rewelacyjny żurek.
"Inteligentni ludzie są często zmuszani do picia, by bezkonfliktowo spędzać czas z idiotami." Ernest Hemingway
-
- Posty: 3838
- Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
- Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
- Ulubiony Alkohol: DIY
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: południowa Wielkopolska
- Podziękował: 283 razy
- Otrzymał podziękowanie: 463 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".
Zawsze grzeję zacier przy odpędzie w okolicach 1,50 kW na grzałkach 3,5kW. Dopiero jak jest koniec alkoholu podnoszę moc. Ale chyba dam mu jeszcze kilka dni, może się rozrzedzi.
Rozpoczynam nowy projekt "Żyto + pszenica". Właśnie dotarło po 50 kg jednego i drugiego surowca. Tym razem bez słodu z samymi enzymami, mieszane pół na pół. Już zacierałem pszenżyto i wychodziło ok. Ale teraz mieszanie podczas zacierania - zobaczymy opiszemy
Rozpoczynam nowy projekt "Żyto + pszenica". Właśnie dotarło po 50 kg jednego i drugiego surowca. Tym razem bez słodu z samymi enzymami, mieszane pół na pół. Już zacierałem pszenżyto i wychodziło ok. Ale teraz mieszanie podczas zacierania - zobaczymy opiszemy
Ostatnio zmieniony środa, 8 gru 2021, 17:57 przez Doody, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam
Darek
Darek
-
- Posty: 1551
- Rejestracja: poniedziałek, 15 lip 2019, 08:38
- Podziękował: 210 razy
- Otrzymał podziękowanie: 355 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".
Żytem zapełniłem beczkę i dojrzewa (Projekt Starka). Chyba od marca, muszę sprawdzić. Ma być przynajmniej dwa lata. Ale już teraz zapach i smak rewelacja. Numer jeden wśród wódek zadębianych.
Jesienią zatarłem jeden rzut na dundrze po soku jabłkowym. Zajebisty smak, ale, moim zdaniem, jabłko zbyt wygładza. Lubię kańciastość żyta.
Teraz sezonowo, czyli kukurydza. Uzupełniam trzecią beczkę, po rumie. Ale stosuję inną proporcję na jeden zacier: 15kg qq + 2,5 kg słodu wędzonego jęczmiennego + 50l wody. Kukurydza jest z pozoru sympatyczna: jest wydajniejsza od innych zbóż, nie ucieka z beczki (nawet bez antypiany), nie przypala się na grzałkach, ale za to podczas gotowania pieni się jak głupia i też w momencie zagotowania trzeba zmniejszać moc grzania.
@Doody nigdy nie robiłem pszenżyta. Jaki to ma smak?
Jesienią zatarłem jeden rzut na dundrze po soku jabłkowym. Zajebisty smak, ale, moim zdaniem, jabłko zbyt wygładza. Lubię kańciastość żyta.
Teraz sezonowo, czyli kukurydza. Uzupełniam trzecią beczkę, po rumie. Ale stosuję inną proporcję na jeden zacier: 15kg qq + 2,5 kg słodu wędzonego jęczmiennego + 50l wody. Kukurydza jest z pozoru sympatyczna: jest wydajniejsza od innych zbóż, nie ucieka z beczki (nawet bez antypiany), nie przypala się na grzałkach, ale za to podczas gotowania pieni się jak głupia i też w momencie zagotowania trzeba zmniejszać moc grzania.
@Doody nigdy nie robiłem pszenżyta. Jaki to ma smak?
I love the smell of bimber in the morning.
Re: RE: Re: Zacieranie metodą
Nawiązując do twojego posta możesz powiedzieć jakie mieszadło zastosowałeś, ile ma obrotów i jaki kształt śmigła i jak duży masz zbiornik gdyż też chcę wsadzić mieszadło i w jednym zbiorniku robić od początku do końca.KRWI pisze:Cześćadi163 pisze:Czołem!
Chciałem się do Was zwrócić o pomoc w przygotowaniu pierwszego zacieru ( na lenia). To moje pierwsze podejście do whisky, proszę o wyrozumiałość. Działam na kolumnie półkowej, zbiornik z płaszczem. Sprzętu do zacierania nie mam.
Ja też mam kolumnę półkową na zbiorniku z płaszczem olejowym, co prawda mam też duży kocioł zacierny ale powiem Ci że już od pewnego czasu nie używam go do zbożówek tylko do piwa... z prostej przyczyny - jestem zbyt leniwy.
Odkąd mam zamontowane mieszadło w swoim zbiorniku używam go jako:
- kocioł zacierny
- fermentator
- zbiornik destylatora
Nawet nie rozbieram kolumny tylko zacieram w zbiorniku kontrolując temperaturę zacieru i oleju w płaszczu. Potem fermentuję zamykając wlew zbiornika a na koniec chłodnicy Liebiga zakładam wężyk silikonowy i rurkę fermentacyjną. Po zakończonej fermentacji odpalam grzałki, zakładam papugę w miejsce rurki fermentacyjnej i do przodu... żadnego noszenia wody, zalewania, przelewania, zlewania, klarowania czy filtrowania zacieru - wszystko w jednym zbiorniku bez przelewania, rozlewania i rozchlapywania... NA LENIA
Masz zbiornik z płaszczem to masz wszystko czego potrzebujesz
Wysłane z mojego SM-N950F przy użyciu Tapatalka
-
- Posty: 224
- Rejestracja: niedziela, 31 sty 2016, 13:08
- Krótko o sobie: Nawrócony degustator, który kiedyś nie cierpiał bimbru
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Mazowsze
- Podziękował: 2 razy
- Otrzymał podziękowanie: 5 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".
Witam, ma zamiar zatrzeć na lenia śrutę jęczmienną lub żytnią. Jak dostane jęczmienną to bedzie jęczmień. Ponieważ w najbliższym czasie będę gotował zacier z mąki żytniej na Koi, wpadłem na pomyśl żeby zaoszczędzić na grzaniu i do zatarcia użyć dunder z tego gotowania. Dunder używałem przy wujku Jessnym, ale na ogół dawałem go od 40 do 60%. Tu myślałem użyć 100% dundru. Czy to zadziała? Czy ktoś z was już używał 100% dunder do zacierania. Przejrzałem forum pod hasłem Dunder i znalazłem tylko jeden post , że ktoś dał 100% dunder ,ale do Jessego. Ja nie ma za dużej praktyki w zacieraniu i w zwiazku z tym, czy nie spierze wszystkiego przez chęć zaoszczędzenia 1-2 kWh? Co tym myślicie?