Zacieranie metodą "na lenia".
-
- Posty: 3847
- Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
- Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
- Ulubiony Alkohol: DIY
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: południowa Wielkopolska
- Podziękował: 283 razy
- Otrzymał podziękowanie: 463 razy
Kwik,
Kiedyś tak robiłem. Dużo pracy, cały dzień zacierania, wysładzania, pieprzenia się... a jeżeli chodzi o aromaty to straszna kicha, bo fermentowanie samej brzeczki to stracony aromat. Odkąd spróbowałem zacierania na lenia zyskałem dwie rzeczy:
1. Mało roboty z zacieraniem.
2 Fermentowanie z ziarnem dające nieporównywalnie więcej aromatów.
Kiedyś tak robiłem. Dużo pracy, cały dzień zacierania, wysładzania, pieprzenia się... a jeżeli chodzi o aromaty to straszna kicha, bo fermentowanie samej brzeczki to stracony aromat. Odkąd spróbowałem zacierania na lenia zyskałem dwie rzeczy:
1. Mało roboty z zacieraniem.
2 Fermentowanie z ziarnem dające nieporównywalnie więcej aromatów.
Pozdrawiam
Darek
Darek
-
- Posty: 1266
- Rejestracja: niedziela, 29 wrz 2013, 11:17
- Podziękował: 29 razy
- Otrzymał podziękowanie: 240 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".
Bez przesady... Co ty chcesz cały dzień robić? Grzejesz wodę na 67 stopni, powiedzmy, że to pół godziny zajmie. Wsypujesz słód. Po godzinie, góra 1:30 wszystko jest już raczej zatarte. W międzyczasie grzejesz wodę do wysładzania. Przelewasz na sraczwężyk, do wysładzania. Po 15 minutach spuszczasz przednią brzeczkę, dolewasz powoli gorącej wody do wysładzania na wierzch. Kończysz jak brzeczka ma 2-4blg. Jak jesteś pazerny, albo zacierasz zaraz kolejną partię to ciągniesz do 0, to nie piwo, żeby się bać tanin. Całość przy dobrej organizacji stanowiska pracy 3, no góra 4 godziny. Z piwem mi ostatnio zeszło 9h, ale raz, że gotowałem długo, dwa, że zachciało mi się robić przerwę zakwaszającą i na dokładkę padła jedna z grzałek w kociołku więc chwilę dłużej zajęło mi zagotowanie całości. Warka finalnie 38l.
-
- Posty: 3847
- Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
- Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
- Ulubiony Alkohol: DIY
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: południowa Wielkopolska
- Podziękował: 283 razy
- Otrzymał podziękowanie: 463 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".
Jakieś pół roku temu ostatni raz zacierałem z filtrowaniem i to 30kg słodu. Nanosiłem się wody, garów napaprałem w całym domu. Żona to myślałem, ze mi walizki wystawi Młóto to ze 2 tygodnie znajdowałem po domu A tak mam święty spokój, zdrowszy kręgosłup no i te aromaty...
Jak fermentowałem bez ziarna nie czułem wędzonki choć robiłem z samego słodu wędzonego. Ostatnio fermentowałem z ziarnem tylko 30% słodu wędzonego i czuć było o niebo lepiej. Więc choćby tylko z tego względu wolę fermentować z ziarnem.
Jak fermentowałem bez ziarna nie czułem wędzonki choć robiłem z samego słodu wędzonego. Ostatnio fermentowałem z ziarnem tylko 30% słodu wędzonego i czuć było o niebo lepiej. Więc choćby tylko z tego względu wolę fermentować z ziarnem.
Pozdrawiam
Darek
Darek
-
- Posty: 1266
- Rejestracja: niedziela, 29 wrz 2013, 11:17
- Podziękował: 29 razy
- Otrzymał podziękowanie: 240 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".
Za wcześnie skończyłeś odbiór serca/za mocno puściłeś reflux. Moja ze słodu dymiła od początku. Teraz to nawet bardziej. A mam zostawione 2l w słoiku na dolewki do beczki więc mam porównanie nawet teraz. Dymne smaki idą zaraz przed i z pogonem...Doody pisze: nie czułem wędzonki choć robiłem z samego słodu wędzonego
-
- Posty: 35
- Rejestracja: sobota, 7 sty 2017, 23:25
- Ulubiony Alkohol: Absynt
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: Bogatynia
- Podziękował: 16 razy
- Otrzymał podziękowanie: 13 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".
Muszę opanować jakiś zrzut oparów do rury kiblowej z aabratka - może worek foliowy taśma klejąca i kawałek wężyka?
Ja za to mam pytanie czy wam qqrydza też tak mocno pije. Na 12,5 kg qq i 38l H2O odzyskałem końcowo tylko 24l płynu na grzałki, fakt workiem bawiłem się tylko 2 h i zbytnio się nie przykładałem do odciskania ale szkoda mnie 14l?
Na młócie od razu nastawiłem cukrówkę - drożdże ruszyły natychmiast ciekawe co wyjdzie.
Pachniało podobnie mocno jak z cukrówki bardziej "rzygami" niż landrynkami - mnie zacier qqrydzy pachnie wymiocinamiBrodatyPustelnik pisze:Czy zaciery na zbożu emanują mocnym zapachem? Nadadzą się do bloku, czy raczej trzymać się nastawów cukrowych?
Muszę opanować jakiś zrzut oparów do rury kiblowej z aabratka - może worek foliowy taśma klejąca i kawałek wężyka?
Jak odfiltrujesz przez worek to tak, u mnie wyszło git było podobnie mleczne jak cukrówka.damianf pisze:Pytanie, może banalne, czy taki zacier da się gotować bez płaszcza wodnego?
Ja za to mam pytanie czy wam qqrydza też tak mocno pije. Na 12,5 kg qq i 38l H2O odzyskałem końcowo tylko 24l płynu na grzałki, fakt workiem bawiłem się tylko 2 h i zbytnio się nie przykładałem do odciskania ale szkoda mnie 14l?
Na młócie od razu nastawiłem cukrówkę - drożdże ruszyły natychmiast ciekawe co wyjdzie.
-
- Posty: 3847
- Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
- Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
- Ulubiony Alkohol: DIY
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: południowa Wielkopolska
- Podziękował: 283 razy
- Otrzymał podziękowanie: 463 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".
Ufff Właśnie skończyłem zacieranie na lenia 115l zacieru ze słodu wędzonego torfem strong (liczba fenoli 20-40ppm). Jak na zacieranie"leniwe" to jestem wykończony
Użyłem 90 lirów wody i 27kg słodu. Będę fermentował razem z ziarnem a później filtrował przed destylacją. drożdże Safspitit Malt.
Zaraz wezmę próbkę to podam Blg.
Edit.
Safspitity na prawdę spisują się świetnie! Pierwszy raz mam drożdże, które w widoczny sposób zaczynają pracować nie po czterech nie po dwóch godzinach ale "od razu" Po 10-20 minutach od wlania słychać delikatny szum i CO2 wydostaje się z zacieru.
Użyłem 90 lirów wody i 27kg słodu. Będę fermentował razem z ziarnem a później filtrował przed destylacją. drożdże Safspitit Malt.
Zaraz wezmę próbkę to podam Blg.
Edit.
Safspitity na prawdę spisują się świetnie! Pierwszy raz mam drożdże, które w widoczny sposób zaczynają pracować nie po czterech nie po dwóch godzinach ale "od razu" Po 10-20 minutach od wlania słychać delikatny szum i CO2 wydostaje się z zacieru.
Pozdrawiam
Darek
Darek
-
- Posty: 2917
- Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
- Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
- Podziękował: 159 razy
- Otrzymał podziękowanie: 298 razy
-
- Posty: 632
- Rejestracja: czwartek, 3 lis 2016, 15:42
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: żytnia
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 20 razy
- Otrzymał podziękowanie: 31 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".
Czy ktoś z was próbował drożdży wujka władka ? Zakupiłem na próbę i moim błędem było zrobienie dużej partii zacieru. Smak destylatu totalnie mnie rozczarował. Czy to możliwe że aż taka dużo zależy od drożdzy ? Wcześniej używałem alcotec distillers whisky. Różnica kolosalna. Zacier w obu przypadkach z żytka. Zacieranie oczywiście metodą na lenia z enzymkami.
-
- Posty: 3847
- Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
- Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
- Ulubiony Alkohol: DIY
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: południowa Wielkopolska
- Podziękował: 283 razy
- Otrzymał podziękowanie: 463 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".
Zacier fermentował w sumie 6 dni. Początkowe Blg wynosiło aż 22 co wydało mi się aż nie możliwe, ale odpowiedź znalazłem w końcowym Blg na poziomie 4. Musiało być dużo dekstryn lub innych substancji fałszujących wynik cukromierza. Po tych 6 dniach nadal wydobywał intensywnie CO2 z zacieru ale Blg już nie spadało. Wiec w 7-mym dniu poszło na rurki z przyzwoitym wynikiem 10l - 60-cio procentowego urobku (po podwójnej destylacji). Zapach na początku nie powala. Zadębiłem i czekam na efekty. Jak dostanę kamionkę od magasa to zrobię eksperyment i jedną zadębię właśnie z tym destylatem na kilka miesięcy zobaczymy co z tego będzie
Pozdrawiam
Darek
Darek
-
- Posty: 397
- Rejestracja: wtorek, 22 paź 2013, 10:03
- Podziękował: 86 razy
- Otrzymał podziękowanie: 177 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".
1. Nie, nie wpłynie. Jak nie będziesz co chwila otwierał i wsadził nochala i wywiewał ceodwa, to nawet i dwie niedziele może poczekać.
2. "Śrut" jest rodzaju żeńskiego, bo ten męski jest taki mniej zacierny, a bardziej łowiecki
3. Jeśli pisząc "odleżały" masz na myśli stary, zwietrzały, stęchły, zawilgocony itp., to lepiej użyć "nieodleżałego". Generalnie -śrut[ę] przygotowuje się przed zacieraniem, więc jak się nie będzie zacierało, to się nie śrutuje.
2. "Śrut" jest rodzaju żeńskiego, bo ten męski jest taki mniej zacierny, a bardziej łowiecki
3. Jeśli pisząc "odleżały" masz na myśli stary, zwietrzały, stęchły, zawilgocony itp., to lepiej użyć "nieodleżałego". Generalnie -śrut[ę] przygotowuje się przed zacieraniem, więc jak się nie będzie zacierało, to się nie śrutuje.
-
- Posty: 2739
- Rejestracja: czwartek, 10 lut 2011, 13:56
- Krótko o sobie: Parmezan, Ementaler i Roquefort, Duvel i Trappist - to moje nałogi.
- Ulubiony Alkohol: Im ciekawszy i starszy tym lepszy.
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: PL
- Podziękował: 308 razy
- Otrzymał podziękowanie: 432 razy
- Kontakt:
Re: Zacieranie metodą "na lenia".
ad.2. Na przykład dzisiaj kupiłem jak patriota Blue Barrel American Whiskey firmy Stock Polska. W lokalnym sklepie, 0,7 litra za 49,90. Polałem i odleciałem... To o tych mysich szczynach mówiono w sprawie whiskey!
Podsumuję: takiego syfu dawno nie piłem, rozpuszczalnik + maksymalne przedębienie, smak odrażający. Chyba, że się mylę - może ktoś ma inne doświadczenia z degustacji tego trunku?
Podsumuję: takiego syfu dawno nie piłem, rozpuszczalnik + maksymalne przedębienie, smak odrażający. Chyba, że się mylę - może ktoś ma inne doświadczenia z degustacji tego trunku?
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Ostatnio zmieniony środa, 3 maja 2017, 19:00 przez JanOkowita, łącznie zmieniany 2 razy.
Zapraszam do mojego sklepu: https://alkohole-domowe.pl Pokolenie Silver jeszcze daje radę:)
-
- Posty: 3847
- Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
- Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
- Ulubiony Alkohol: DIY
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: południowa Wielkopolska
- Podziękował: 283 razy
- Otrzymał podziękowanie: 463 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".
Powinno się oczywiście śrutować bezpośrednio przed zacieraniem ale kiedyś zostało mi około 3kg śruty ze słodu Pale Ale i zamknąłem ją szczelnie w plastikowym wiaderku z deklem. Trochę zapomniałem i otwarłem po około 3 miesiącach. Słód w dalszym ciągu ładnie pachniał. Myślę, że słód po prostu wietrzeje jak kawa mielona ale jak go zamkniesz hermetycznie to może trochę poleżeć.
Pozdrawiam
Darek
Darek
-
- Posty: 1654
- Rejestracja: wtorek, 12 kwie 2016, 20:10
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:), no chyba, że ktoś mi na odcisk nadepnie....
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: Centralna Polska
- Podziękował: 66 razy
- Otrzymał podziękowanie: 203 razy
-
- Posty: 397
- Rejestracja: wtorek, 22 paź 2013, 10:03
- Podziękował: 86 razy
- Otrzymał podziękowanie: 177 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".
Niech zgadnę, Mistrzupawia2
W galerii chwalisz się tymi dwiema okropnym bekami po 60 l., czyli masz w czym.
W galerii pokazujesz ten marny keg na 50 l., czyli masz w czym po wróre.
W galerii masz również ten... Nie wiem, jak to określić: to dziwne coś, to radiusowe szkaradzieństwo wyrabowane palnikiem z ruskiego parowozu. O fuj, jaka brzydka! Że też ludzie kopiuje to ohydztwo, gdy prawdziwa laleczka do zbożówek może być naprawdę nie tylko ładna, ale wręcz śliczna!
No nic. Trzeba uznać, że masz czym.
Weź 45 l. wody i 15 kg śruty w ten piątek do jednej beczki, a w przyszły do drugiej.
Zlej klarowne, a gęste przez pończochy "na żylaki" z Biedronki.
Powinno wyjść 2 x 40 litrów gotowej zupy do przelecenia. W ten sposób w miesiąc odpędzasz na czysto 30 kg zboża. Oszczędnie i bez napinki, bo to temat "na lenia".
Jeśli uważasz, że radiusowa szkarada nie jest brzydka, chętnie podyskutuję. Bardzo!
Niech zgadnę, Mistrzupawia2
W galerii chwalisz się tymi dwiema okropnym bekami po 60 l., czyli masz w czym.
W galerii pokazujesz ten marny keg na 50 l., czyli masz w czym po wróre.
W galerii masz również ten... Nie wiem, jak to określić: to dziwne coś, to radiusowe szkaradzieństwo wyrabowane palnikiem z ruskiego parowozu. O fuj, jaka brzydka! Że też ludzie kopiuje to ohydztwo, gdy prawdziwa laleczka do zbożówek może być naprawdę nie tylko ładna, ale wręcz śliczna!
No nic. Trzeba uznać, że masz czym.
Weź 45 l. wody i 15 kg śruty w ten piątek do jednej beczki, a w przyszły do drugiej.
Zlej klarowne, a gęste przez pończochy "na żylaki" z Biedronki.
Powinno wyjść 2 x 40 litrów gotowej zupy do przelecenia. W ten sposób w miesiąc odpędzasz na czysto 30 kg zboża. Oszczędnie i bez napinki, bo to temat "na lenia".
Jeśli uważasz, że radiusowa szkarada nie jest brzydka, chętnie podyskutuję. Bardzo!
-
- Posty: 1654
- Rejestracja: wtorek, 12 kwie 2016, 20:10
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:), no chyba, że ktoś mi na odcisk nadepnie....
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: Centralna Polska
- Podziękował: 66 razy
- Otrzymał podziękowanie: 203 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".
@klepa, mało mi zwieracze nie puściły ze ,
Ty
Czyli ze stosunku 45/15kg wychodzi ok 40l gotowca, więc chcąc uzyskać ilość o którą mi chodzi robię 51/17 i gra gitarra.
Dzięki
Ps. Tamtych beczek już od dawna nie mam, nieco poszerzyłem arsenał, a co do tych wszystkich okropnych rzeczy które opisałeś, to zgadzam się w 100%
Prawdziwa z Ciebie klepa
Ty
Czyli ze stosunku 45/15kg wychodzi ok 40l gotowca, więc chcąc uzyskać ilość o którą mi chodzi robię 51/17 i gra gitarra.
Dzięki
Ps. Tamtych beczek już od dawna nie mam, nieco poszerzyłem arsenał, a co do tych wszystkich okropnych rzeczy które opisałeś, to zgadzam się w 100%
Prawdziwa z Ciebie klepa
Gdy coś robię, zawsze staram się robić to najlepiej, choć nie zawsze mi to wychodzi......
-
- Posty: 1654
- Rejestracja: wtorek, 12 kwie 2016, 20:10
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:), no chyba, że ktoś mi na odcisk nadepnie....
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: Centralna Polska
- Podziękował: 66 razy
- Otrzymał podziękowanie: 203 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".
Dzięki Doody za radę, wezmę to pod uwagę. Ale tylko 40/45%? Mam w kotle 3,5kW (2+1,5 połączone równolegle) podpięte pod regulator, czyli grzanie rozkłada się w miarę równo na dwie grzałki. Czy w takim przypadku również taka mała moc?
Gdy coś robię, zawsze staram się robić to najlepiej, choć nie zawsze mi to wychodzi......
-
- Posty: 3847
- Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
- Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
- Ulubiony Alkohol: DIY
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: południowa Wielkopolska
- Podziękował: 283 razy
- Otrzymał podziękowanie: 463 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".
Możesz śmiało zacząć grzać z mocą 2kW - 2,2kW, Po uzyskaniu 80 stopni już nie przekraczaj 2 kW, a proces (odpęd) poprowadź przy mocy 1,6 -1,7kW zmniejszając moc przy samej końcówce (wtedy najłatwiej przypalić) do około 1,4kW.
Oczywiście wiele zależy od czystości zacieru i ile jest w nim "mączki".
Oczywiście wiele zależy od czystości zacieru i ile jest w nim "mączki".
Pozdrawiam
Darek
Darek
-
- Posty: 397
- Rejestracja: wtorek, 22 paź 2013, 10:03
- Podziękował: 86 razy
- Otrzymał podziękowanie: 177 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".
Janie
Dwa razy gryzłem się w komórkę, czy nie napisać, że moim zdaniem, ona, ta Blue Barrel" nie jest warta tego sfajczonego drewna i zmarnowanej terpentyny! Że jednak każdy ma swój smak, więc czemu Okowita nie miałby prawa wysadzać sobie wątroby tym g* w powietrze?!
Dopiero po "powtórnej reedycji" Twój wpis stał się wreszcie klarowny!
Dwa razy gryzłem się w komórkę, czy nie napisać, że moim zdaniem, ona, ta Blue Barrel" nie jest warta tego sfajczonego drewna i zmarnowanej terpentyny! Że jednak każdy ma swój smak, więc czemu Okowita nie miałby prawa wysadzać sobie wątroby tym g* w powietrze?!
Dopiero po "powtórnej reedycji" Twój wpis stał się wreszcie klarowny!
Re: Zacieranie metodą "na lenia".
Panowie czy zawsze zacieracie zmielony słód (śrutę)? Na białym forum natknąłem się na fotoprzepis produkcji whisky z którego wynika, że autor zatarł całe ziarna (jest tam również odnośnik do filmu na YT w którym angielskojęzyczny autor filmu mówi o "all grain"). Czy jest jakaś różnica w zacieraniu całych ziaren a śruty? Czy w ogóle można zacierać całe ziarna? W jednym z serwisów internetowych natknąłem się na informację, że aby słód mógł być dalej przetwarzany to musi być ześrutowany i.... i mam przez to teraz mętlik w głowie.
-
- Posty: 5377
- Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
- Podziękował: 39 razy
- Otrzymał podziękowanie: 667 razy
- Kontakt:
Re: Zacieranie metodą "na lenia".
All grain oznacza po porstu zasyp samego słodu, bez ekstraktów. Nie są to całe ziarna, im gorszy dostęp do skrobi, tym oczywiście gorsza wydajność. Zboża jak kukurydza kruszymy (i dodajemy coś z enzymami), a słody śrutujemy.
Wysłane z mojego SM-G920F przy użyciu Tapatalka
Wysłane z mojego SM-G920F przy użyciu Tapatalka
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
-
- Posty: 1869
- Rejestracja: poniedziałek, 17 gru 2012, 14:56
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: zielona wróżka
- Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
- Lokalizacja: podlaskie/ mazowieckie
- Podziękował: 10 razy
- Otrzymał podziękowanie: 106 razy
- Kontakt:
Re: Zacieranie metodą "na lenia".
W gorzelniach używa się całych ziaren i nie srutuje się ich ale poddaje działaniu wysokiej temperatury pary oraz ciśnieniu. Powoduje to wręcz eksplozje skrobi, uwolnienie jej z ziarna i pęcznienie.
Wysłane z mojego HUAWEI VNS-L21 przy użyciu Tapatalka
Wysłane z mojego HUAWEI VNS-L21 przy użyciu Tapatalka
zapraszam na wczasy na podlasie - jaglowo.com
-
- Posty: 60
- Rejestracja: sobota, 5 maja 2012, 06:16
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Wszystko co sam wyprodukuję, choć nie zawsze!
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 4 razy
- Otrzymał podziękowanie: 4 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".
Witam. Kilka tygodni temu kupiłem worek pszenicy od rolnika. Dopiero dzisiaj otworzyłem to żeby ze śrutować to i okazało się że ziarno jest nie przedmuchane. Sporo łuski jest w tym a nawet kawałki słomy. Wydmuchałem to ile mogłem i do młynka. Zastanawiam się czy powinienem to bardziej wydmuchać czy tylko tak z grubsza. Wiem że przy warzeniu piwa dodaje się łuskę ryżową w celu polepszenia filtracji brzeczki. Mam nadzieję że ta łuska nie wpłynie na smak i może też poprawi filtrację zacieru.
Sent from my F3213 using Tapatalk
Sent from my F3213 using Tapatalk