Zacieranie metodą "na lenia".

Technologia słodowania, zacieranie ziarna. Przepisy na zaciery ziemniaczane.
Awatar użytkownika

Doody
3500
Posty: 3805
Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
Ulubiony Alkohol: DIY
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Lokalizacja: południowa Wielkopolska
Podziękował: 283 razy
Otrzymał podziękowanie: 459 razy

Post autor: Doody »

Zacieranie słodu jęczmiennego to istna przyjemność. Nie musisz używać enzymów, bo słód zawiera je w sobie. Grzejesz wodę do 65 stopni (lub lekko powyżej uwzględniając spadek temperatury po wsypaniu słodu) wsypujesz słód, mieszasz i przez godzinę utrzymujesz temperaturę powyżej 60 stopni. Potem czekasz aż wystygnie do 32-33, dodajesz pożywki i wlewasz uwodnione drożdże.
Pozdrawiam
Darek
Awatar użytkownika

Doody
3500
Posty: 3805
Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
Ulubiony Alkohol: DIY
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Lokalizacja: południowa Wielkopolska
Podziękował: 283 razy
Otrzymał podziękowanie: 459 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: Doody »

Zatarłem wczoraj swoje żyto. Niestety nie było dobrze ześrutowane i dużo było (powiedziałbym że połowę) całych ziaren. Ale darowanemu żytu nie zagląda się w otręby ;) Zacier nie tylko nie gęstniał ale wyglądało to bardziej jak wsypywanie ryżu do wody...po prostu śruta spadała na dno. Temperatura jednak z czasem zrobiła swoje i końcowy wynik na poziomie 15 Blg uważam za nie najgorszy przy takiej śrucie. Po dodaniu "safspiritów grain" zacier jak zwykle po godzinie ruszył z kopyta. Nie spodziewam się jakiejś hura-wydajności, ale 115l zacieru powinno co nieco oddać ;). Piękny zapach żygowin po żurku roznosi się po pomieszczeniu. Jakże mi tego brakowało :D
Pozdrawiam
Darek
Awatar użytkownika

psotamt
1150
Posty: 1183
Rejestracja: niedziela, 19 mar 2017, 20:59
Krótko o sobie: Żałuję tylko, że tak późno zacząłem smakować własne wyroby...
Ulubiony Alkohol: Zbożowy
Status Alkoholowy: Destylator
Lokalizacja: Mazowsze
Podziękował: 177 razy
Otrzymał podziękowanie: 394 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: psotamt »

Doody pisze:...zapach żygowin po żurku roznosi się po pomieszczeniu.
Aż tak wali? Mam w planie zatrzeć żyto w weekend, to czwarty rodzaj ziarna jaki mam w rozkładzie.
Może lepiej tego do domu nie wnosić, a otulić i niech wali w garażu?
Zabieranie bogatym i dawanie biednym pozbawia jednych i drugich motywacji do pracy.
Awatar użytkownika

Doody
3500
Posty: 3805
Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
Ulubiony Alkohol: DIY
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Lokalizacja: południowa Wielkopolska
Podziękował: 283 razy
Otrzymał podziękowanie: 459 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: Doody »

Nie jest tak źle, choć zawsze niesłodowane ziarno "pachnie" charakterystycznie. Słód jęczmienny to zupełnie inna bajka. Tu można mówić o pięknym zapachu. Jak zakwasisz to bardziej pachnie żurkiem, a jak mniej kwasu to pawiem po żurku ;) . Tak poważnie to da się wytrzymać. Skoro moja żona mnie jeszcze nie wyrzuciła... ;)
Pozdrawiam
Darek

Maniecki
50
Posty: 60
Rejestracja: sobota, 5 maja 2012, 06:16
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Wszystko co sam wyprodukuję, choć nie zawsze!
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 4 razy
Otrzymał podziękowanie: 4 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: Maniecki »

Do tej pory zacierałem sam słód jęczmienny lub kukurydzę z dodatkiem słodu i nie było problemu z zapachem. 2 tygodnie temu zrobiłem zacier na JD i od razu rzygowinami było czuć. Wyobrażam sobie jak same żyto musi walić

Sent from my F3213 using Tapatalk
Awatar użytkownika

masterpaw2
1650
Posty: 1654
Rejestracja: wtorek, 12 kwie 2016, 20:10
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:), no chyba, że ktoś mi na odcisk nadepnie....
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Lokalizacja: Centralna Polska
Podziękował: 66 razy
Otrzymał podziękowanie: 203 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: masterpaw2 »

Doody pisze:Piękny zapach żygowin po żurku roznosi się po pomieszczeniu. Jakże mi tego brakowało :D
I niech mi ktoś powie, że my nie jesteśmy po.......ni :odlot:, im bardziej capi tym większy banan na pysku :D
Ps. Znam to z autopsji, zbyt długa przerwa, to już człowiekowi czegoś brakuje, i nie chodzi mi o :pije: :ok:
Gdy coś robię, zawsze staram się robić to najlepiej, choć nie zawsze mi to wychodzi......;)
Awatar użytkownika

psotamt
1150
Posty: 1183
Rejestracja: niedziela, 19 mar 2017, 20:59
Krótko o sobie: Żałuję tylko, że tak późno zacząłem smakować własne wyroby...
Ulubiony Alkohol: Zbożowy
Status Alkoholowy: Destylator
Lokalizacja: Mazowsze
Podziękował: 177 razy
Otrzymał podziękowanie: 394 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: psotamt »

masterpaw2 pisze:...zbyt długa przerwa, to już człowiekowi czegoś brakuje, i nie chodzi mi o :pije: :ok:
Całkowita zgoda :klaszcze:
Gdy zaczynałem z cukrem a potem z glukozą musiałem przerwać bo miałem tego za wiele. I cholernie brakowało mi widoku zapracowanych drożdżaków. Bez wątpienia więcej przyjemności sprawia mi szukanie nowych doświadczeń niż :pije: Teraz, gdy bawię się ze zbożem jestem spełniony, bo ciągle coś ćwiczę :mrgreen:
Zabieranie bogatym i dawanie biednym pozbawia jednych i drugich motywacji do pracy.

ogurek
100
Posty: 111
Rejestracja: niedziela, 29 paź 2017, 19:49
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Lokalizacja: Wlkp
Podziękował: 8 razy
Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: ogurek »

W sobotę zacierałem słód żytni, filtracja na FD, szybkie schłodzenie chłodnicą z aabratka i Safspirit Malt w 30st. Do dzisiaj żadnych żygowych zapachów.
Żeby odpędzić złe sny, pociągnęła solidny łyk z butelki pachnącej jabłkami i radosną śmiercią mózgu.
Awatar użytkownika

Doody
3500
Posty: 3805
Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
Ulubiony Alkohol: DIY
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Lokalizacja: południowa Wielkopolska
Podziękował: 283 razy
Otrzymał podziękowanie: 459 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: Doody »

Słód rządzi się swoimi prawami ;) Co innego zacierać niesłodowane zboże.
Pozdrawiam
Darek
Awatar użytkownika

psotamt
1150
Posty: 1183
Rejestracja: niedziela, 19 mar 2017, 20:59
Krótko o sobie: Żałuję tylko, że tak późno zacząłem smakować własne wyroby...
Ulubiony Alkohol: Zbożowy
Status Alkoholowy: Destylator
Lokalizacja: Mazowsze
Podziękował: 177 razy
Otrzymał podziękowanie: 394 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: psotamt »

Doody pisze:Słód rządzi się swoimi prawami ;) Co innego zacierać niesłodowane zboże.
Eeee, pitolicie Hipolicie. Niesłodowane żyto też rzygowinami nie pachnie. Zapach inny niż jęczmień czy qqrydza, ale nie odpychający. Jest proste skojarzenie z żurkiem lub zakwasem do chleba, ale od wydzielin zwrotnych nijak się ma. Niewykluczone, że na sumę aromatów mają wpływ drożdże, co jest wielce prawdopodobne. Moje żyto obrabiane jest przez Professional whisky yeast, pracuje pięknie, choć niespiesznie.
Także niechaj młodzi adepci zaciernia żyta niesłodowanego w panikę nie wpadają, zapach nawet w domu, nikomu krzywdy nie zrobi ;)
Zabieranie bogatym i dawanie biednym pozbawia jednych i drugich motywacji do pracy.

mangan
10
Posty: 16
Rejestracja: czwartek, 22 wrz 2016, 21:06
Podziękował: 51 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: mangan »

Witam wszystkich.Zatarłem 70 kg żyta w kilku partiach,raz tak waliło rzygowinami że żona prała dywaniki z łazienki.Destylat po wietrzeniu nie odbiegał od pozostałych

Mod.
Nie cytuj postów poprzedzających. Ewentualnie fragment, do którego się odnosisz.
Awatar użytkownika

olo 69
650
Posty: 692
Rejestracja: sobota, 8 maja 2010, 08:02
Podziękował: 10 razy
Otrzymał podziękowanie: 72 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: olo 69 »

Też nie rozumiem skąd ten zapach wymiocin przy fermentacji żyta. Moje żyto zacieram na lenia, nigdy nie zakwaszam, fermentuję na fermiolach a w pomieszczeniu pachnie jak w piekarni. Dosłownie świeżutkim chlebkiem. Jedynie na koniec fermentacji ma zapach jakby kwaśnego żurku, ale ni jak się to ma do zapachu rzygowin.
Pozdrawiam,olo 69
Awatar użytkownika

klepa
350
Posty: 397
Rejestracja: wtorek, 22 paź 2013, 10:03
Podziękował: 86 razy
Otrzymał podziękowanie: 177 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: klepa »

Co (moim zdaniem) oznacza, że żeście Panowie mieli zdrowe ziarno i/lub jeszcze nigdy nie zakazili zacieru. Już gdzieś tam raz pisałem, jak chciałem przycwaniakować i metodę "na lenia" przeprowadziłem "na lenia". Skoro żyto żeluje 57-70 st.C, to wystarczy, że woda będzie miała 80. Ale ziarno było wprost z werandy (zima), a ciemniak uczy się błędach, więc najpierw nasmrodziłem w całej chałupie, a potem straciłem 1/4 na uzysku. Fakt, że pysznych kwasów karboksylowych było w beczce na gęsto! :D
Awatar użytkownika

psotamt
1150
Posty: 1183
Rejestracja: niedziela, 19 mar 2017, 20:59
Krótko o sobie: Żałuję tylko, że tak późno zacząłem smakować własne wyroby...
Ulubiony Alkohol: Zbożowy
Status Alkoholowy: Destylator
Lokalizacja: Mazowsze
Podziękował: 177 razy
Otrzymał podziękowanie: 394 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: psotamt »

Może kwestia smrodu niesłodowanego żyta wynika z niewystarczającej obróbki termicznej? Za zimna woda, <80*C, zimne ziarno, zbyt krótki czas na upłynnienie skrobi?
Ja nie mam litości dla śruty z czego by nie była; grzeję wodę do 75-80*C, sypię śrutę grzejąc w efekcie końcowym do 90*C, qqrydzę nawet do 95. Potem stoi to w kegu w płaszczu olejowym i z ociepleniem. Praktycznie średnio po 4 godzinach zlewam do beczki towar który ma jeszcze 90*C. Stygnie dopiero w beczce. Rygorystycznie pilnuję temperatur redukowania lepkości, scukrzania i podania drożdży. Każde zboże po trzech dobach jest gotowe do puszczenia na rurki i pachnie prawidłowo. Żyto z niedzieli jest już prawie gotowe :mrgreen:
Ze swojego doświadczenia widzę, że zima to najlepszy okres do zabawy ze zbożami, bo zagwarantowane jest szybkie ochłodzenie zacieru do podania drożdży. Nie trzeba wymuszać chłodzenia, stygnie samo. A im krótszy okres od zatarcia do chwili rozpoczęcia pracy drożdży, tym lepiej.
Ale to tylko moje dywagacje, niezbyt doświadczonego użytkownika półek ;)
Zabieranie bogatym i dawanie biednym pozbawia jednych i drugich motywacji do pracy.

henik
100
Posty: 126
Rejestracja: wtorek, 3 cze 2014, 12:31
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:) z resztą jak Wszyscy tutaj.
Ulubiony Alkohol: Nalewka z wiśni Kelleris
Status Alkoholowy: Producent Nalewek
Podziękował: 7 razy
Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: henik »

Przydatny link dla zacierających,http://docplayer.pl/17240947-Skrocony-k ... czego.html. Dodałbym jeszcze że, wszyscy zwracamy uwagę na zboże, jako przyczynę zakażeń. Moim zdaniem, głównie za zakażenia odpowiedzialne są drożdże, szczególnie te konfekcjonowane ze zbiorczych opakowań w niesterylnych warunkach itd. Ja osobiście stosuję starter oczyszczający o ph 3,5 do 4,0, przetrzymuję kilka godzin i jest wszystko jak należy.

mangan
10
Posty: 16
Rejestracja: czwartek, 22 wrz 2016, 21:06
Podziękował: 51 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: mangan »

U mnie wszystko było powtarzalne,żyto śrutowałem sam (śrutownik Corona),ta sama beczka,drożdże alcotec Whiskey Yeast,temperatura i zacierania i pomieszczenia ta sama.Jedynie temperatura śruty mogła być inna,nie zwracałem na to uwagi.Destylat smakowo ok, nie ma różnicy.

Mod.
Używaj spacji po znakach przestankowych.

acurlydrug
300
Posty: 325
Rejestracja: niedziela, 27 sie 2017, 14:51
Podziękował: 25 razy
Otrzymał podziękowanie: 21 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: acurlydrug »

Odchodząc od sprawy zapachu...

Dziś będę zacierać 15kg słodu. Wodę chcę podgrzać w kegu 30l, w związku z czym mam pytanie - czy lepiej z kolumną dla zakrycia wlotu i termometru na kolumnie, czy bez a sprawdzać temperaturę termometrem piwowarskim? Nie mam termometra wewnątrz kega. W przypadku pilnowania z kolumną ciężko mi też znaleźć informację, jaka jest temp. pary przy 70 st. wody.
Awatar użytkownika

psotamt
1150
Posty: 1183
Rejestracja: niedziela, 19 mar 2017, 20:59
Krótko o sobie: Żałuję tylko, że tak późno zacząłem smakować własne wyroby...
Ulubiony Alkohol: Zbożowy
Status Alkoholowy: Destylator
Lokalizacja: Mazowsze
Podziękował: 177 razy
Otrzymał podziękowanie: 394 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: psotamt »

Do zakrycia wlotu kega najlepszy jest kawałek folii aluminiowej. Zwykle grubsza, ale może być i spożywcza złożona z kilku warstw.
Termometr do zacierania najlepszy tablicowy z metrowym kabelkiem, za parę zł na Allegro. Tu nie potrzebna precyzja pomiaru jak przy gotowaniu.
Po co kolumna? Tylko dla pomiaru temperatury? Przerost formy nad treścią, a pomiar obarczony będzie ogromnym błędem.
Zabieranie bogatym i dawanie biednym pozbawia jednych i drugich motywacji do pracy.
Awatar użytkownika

Doody
3500
Posty: 3805
Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
Ulubiony Alkohol: DIY
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Lokalizacja: południowa Wielkopolska
Podziękował: 283 razy
Otrzymał podziękowanie: 459 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: Doody »

Ja zatykam otwór w kegu zwykłą, czystą ściereczką. Nie za mocno, aby w razie zagotowania coś nie wybuchło ;) Ja mam termometr w kegu, ale tak jak radzi psotamt, termometr tablicowy a sonda "wrzucona" go kega. Możesz wyjąć sondę z kolumny i po rozplątaniu kabla, włożyć ją do kega (jeśli w kolumnie masz tablicowy termometr z długim przewodem). Warto jednak założyć termometr do pomiaru temperatury cieczy w kegu.
Pozdrawiam
Darek

acurlydrug
300
Posty: 325
Rejestracja: niedziela, 27 sie 2017, 14:51
Podziękował: 25 razy
Otrzymał podziękowanie: 21 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: acurlydrug »

Kolumna to był jedyny pomysł na oszacowanie temperatury podczas gotowania, dopóki podczas zamawiania słodu nie zauważyłam długiego termometra ;)
Koniec końców "zainstalowałam" termometr piwowarski w dodatkowym wlewie, bo nie chciałam rozbrajać kolumny. Zwiększyłam temperaturę przy drugim gotowaniu do 80st ponieważ po zlaniu wody przy ok. 73st i dodaniu pierwszej partii słodu ta spadła do 60. Po zmieszaniu dwóch partii jest 64-65 stopni.
Powiedzcie mi proszę, czy taka ilość zacieru w bece będzie chciała uciec, czy ją rozdzielić?
https://zapodaj.net/61914f4d4a505.jpg.html

Planuję dodać też mniej drożdży niż wg receptur. Czy dwie łyżki fermioli dadzą radę ("wzoruję" się ilością na ŁKZWJ)? Nie zależy mi na czasie.

ralphinistrator
50
Posty: 74
Rejestracja: czwartek, 5 mar 2015, 20:03
Otrzymał podziękowanie: 6 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: ralphinistrator »

mysle ze bezpieczna ilosc zacieru jeśli nie chesz co chwile sprzątać :D to 2/3 objętości beczki (albo antypiana/espumisan). u mnie 22l w wiadrze o całkowitej objętości 33l co chwile wychodziły.
Co do ilosci drożdzy to nie znalałem informacji do jakiego poziomu blg udało Ci się zatrzeć i ile finalnie wyszło Ci zacieru ale obstawiam ze (przy odpowiednich warunkach) taka ilość sobie spokojnie poradzi - polecam napowietrzyć troche zacier zeby miały ułatwiony start i dobre warunki do namnażania.
Powodzenia. :piwo:
Awatar użytkownika

psotamt
1150
Posty: 1183
Rejestracja: niedziela, 19 mar 2017, 20:59
Krótko o sobie: Żałuję tylko, że tak późno zacząłem smakować własne wyroby...
Ulubiony Alkohol: Zbożowy
Status Alkoholowy: Destylator
Lokalizacja: Mazowsze
Podziękował: 177 razy
Otrzymał podziękowanie: 394 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: psotamt »

ralphinistrator pisze:mysle ze bezpieczna ilosc zacieru jeśli nie chesz co chwile sprzątać :D to 2/3 objętości beczki
Chyba za mocno asekurujesz się ;) Moje proporcje do kega 50 litrów to: 36 l wody, 12 kg ziarna i jeszcze prawie 2 litry wody po opłukaniu beczki z zacieru. Oczywiście cały zacier wlewam, bez filtrowania, jest jeszcze trochę luzu w kotle :D Oczywiście zawsze w zacierze jest antypiana we właściwej proporcji.
Zabieranie bogatym i dawanie biednym pozbawia jednych i drugich motywacji do pracy.

ralphinistrator
50
Posty: 74
Rejestracja: czwartek, 5 mar 2015, 20:03
Otrzymał podziękowanie: 6 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: ralphinistrator »

Zapewne masz rację, ale pytanie i moja odpowiedź dotyczyła fermentacji, Ty natomiast piszesz o destylacji ;)

Ps Ta antypiana jakoś słabo sie u mnie sprawdzała
Awatar użytkownika

psotamt
1150
Posty: 1183
Rejestracja: niedziela, 19 mar 2017, 20:59
Krótko o sobie: Żałuję tylko, że tak późno zacząłem smakować własne wyroby...
Ulubiony Alkohol: Zbożowy
Status Alkoholowy: Destylator
Lokalizacja: Mazowsze
Podziękował: 177 razy
Otrzymał podziękowanie: 394 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: psotamt »

ralphinistrator pisze:ale pytanie i moja odpowiedź dotyczyła fermentacji, Ty natomiast piszesz o destylacji ;)
A tak, masz rację :oops:
Choć w kwestii pojemności to to samo :mrgreen:
Zabieranie bogatym i dawanie biednym pozbawia jednych i drugich motywacji do pracy.

ralphinistrator
50
Posty: 74
Rejestracja: czwartek, 5 mar 2015, 20:03
Otrzymał podziękowanie: 6 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: ralphinistrator »

Ale juz w kwestii intensywności pienienia niekoniecznie ;)

acurlydrug
300
Posty: 325
Rejestracja: niedziela, 27 sie 2017, 14:51
Podziękował: 25 razy
Otrzymał podziękowanie: 21 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: acurlydrug »

Z beczki odlałam 4l i to był strzał w dziesiątkę, bo po dodaniu łyżki (ok. 6g) fermioli oraz pożywki utworzyła się czapa ze zmielonego słodu - idealnie do wysokości pokrywy :D mam zamiar zatapiać ją dwa razy dziennie.
Beka szumi, więc nie będę dodawać drożdży. Antypianę dodam przed gotowaniem, bo teraz piana jest niewielka.
A i wyszło mi nieco powyżej 17 blg ze słodu pale ale. 15kg + ok. 48l wody, co przez czapę właśnie nie mieści się w bece 60l.
Co można 'ulepszyć' kolejnym razem, by zwiększyć blg? Dodam, że podczas zacierania co ok. 15-20 min mieszałam zacier.

henik
100
Posty: 126
Rejestracja: wtorek, 3 cze 2014, 12:31
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:) z resztą jak Wszyscy tutaj.
Ulubiony Alkohol: Nalewka z wiśni Kelleris
Status Alkoholowy: Producent Nalewek
Podziękował: 7 razy
Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: henik »

Teraz jest właśnie czas na dodanie anty piany 0,5 ml na tą ilość zacieru. Rozpuszczamy w cieplej wodzie, polewamy po wierzchu, nie mieszamy. Co do wyższego blg, temperatura zacierania 60-62°C, ph 5,4-5,6

acurlydrug
300
Posty: 325
Rejestracja: niedziela, 27 sie 2017, 14:51
Podziękował: 25 razy
Otrzymał podziękowanie: 21 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: acurlydrug »

Z utrzymaniem określonej temperatury ciężko, bo grzeję wodę w kegu. Niby mogę zdobyć gar 15l ale niezbyt chce mi się cztery razy go grzać, bo miało być na lenia... ;)

Pytanko mam z innej bajki - czy ten słód który zostanie mi po wypracowaniu mogę wsypać do beczki razem z cukrem i wodą i zrobić taką niby cukrówkę? Czy jakiś aromat w ogóle wydobyłby się jeszcze z tego słodu, czy nie warto się bawić?

henik
100
Posty: 126
Rejestracja: wtorek, 3 cze 2014, 12:31
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:) z resztą jak Wszyscy tutaj.
Ulubiony Alkohol: Nalewka z wiśni Kelleris
Status Alkoholowy: Producent Nalewek
Podziękował: 7 razy
Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: henik »

Jak już wydestylujesz, to sam zdecydujesz, ja bym odradzał, bo niby co dobrego w tym ma być.

acurlydrug
300
Posty: 325
Rejestracja: niedziela, 27 sie 2017, 14:51
Podziękował: 25 razy
Otrzymał podziękowanie: 21 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: acurlydrug »

Zdaję sobie sprawę z tego, że to nie będzie coś tak dobrego jak z samego słodu. Ale gdyby wyszedł destylat lepszy w smaku i zapachu niż państwowe, miałabym na "bieżące zużycie", dzięki czemu słodówka miałaby dłuższe leżkowanie w pierwotnej ilości ;)
Aczkolwiek czysta cukrówka mnie nie interesuje.

henik
100
Posty: 126
Rejestracja: wtorek, 3 cze 2014, 12:31
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:) z resztą jak Wszyscy tutaj.
Ulubiony Alkohol: Nalewka z wiśni Kelleris
Status Alkoholowy: Producent Nalewek
Podziękował: 7 razy
Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: henik »

Mnie też cukrówka nie interesuje, dlatego skieruj swoje zainteresowanie w kierunku zacierania, zbóż, mąki. Jak dojdziesz do wprawy o cukrze nie pomyślisz.
Awatar użytkownika

Autor tematu
radius
7000
Posty: 7298
Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Swój własny
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Polska południowa
Podziękował: 397 razy
Otrzymał podziękowanie: 1694 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: radius »

acurlydrug pisze:czy ten słód który zostanie mi po wypracowaniu mogę wsypać do beczki razem z cukrem i wodą i zrobić taką niby cukrówkę?
henik pisze: ja bym odradzał, bo niby co dobrego w tym ma być.
Co ma być? A no, np. młótówka :D Jeden z kolegów robił już takie "eksperymenty" i muszę przyznać, że destylat wyszedł całkiem, całkiem... :ok:
SPIRITUS FLAT UBI VULT

henik
100
Posty: 126
Rejestracja: wtorek, 3 cze 2014, 12:31
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:) z resztą jak Wszyscy tutaj.
Ulubiony Alkohol: Nalewka z wiśni Kelleris
Status Alkoholowy: Producent Nalewek
Podziękował: 7 razy
Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: henik »

Tak oczywiście ale nie z młóta przefermentowanego :scratch:
Awatar użytkownika

Autor tematu
radius
7000
Posty: 7298
Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Swój własny
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Polska południowa
Podziękował: 397 razy
Otrzymał podziękowanie: 1694 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: radius »

SPIRITUS FLAT UBI VULT

rastro
2500
Posty: 2557
Rejestracja: wtorek, 15 sty 2013, 15:29
Podziękował: 83 razy
Otrzymał podziękowanie: 297 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: rastro »

Oj... ale nie nie było ono wcześniej fermentowane, bo o ile mnie pamięć nie myli to piwo jednak robi się jakoś tak... zacieranie filtracja (tutaj jako odpad zostaje młóto), warzenie (na tym etapie iwo też jet chmielone) dalej chłodzenie i fermentacja itp. itd. Więc na mój mały rozumek młóto nie było wcześniej fermentowane.

Tutaj kolega proponuje ponowne użycie młóta oddzielonego już po etapie fermentacji, ale z drugiej strony to też takie domysły bo w sumie to nie bardzo wiadomo co to znaczy:
acurlydrug pisze:czy ten słód który zostanie mi po wypracowaniu mogę wsypać do beczki razem z cukrem i wodą i zrobić taką niby cukrówkę?
Może chodzi o młóto odfiltrowane po zacieraniu, a może już po fermentacji, tylko acurlydrug wie co znaczy "ten słód, który mi zostanie po wypracowaniu"
″Iloraz inteligencji tłumu jest równy IQ najgłupszego jego przedstawiciela podzielonemu przez liczbę uczestników.„
- Terry Pratchett

henik
100
Posty: 126
Rejestracja: wtorek, 3 cze 2014, 12:31
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:) z resztą jak Wszyscy tutaj.
Ulubiony Alkohol: Nalewka z wiśni Kelleris
Status Alkoholowy: Producent Nalewek
Podziękował: 7 razy
Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: henik »

@rastro, proponuje przeczytać post kolegi acurlydrug, jeszcze raz.

rastro
2500
Posty: 2557
Rejestracja: wtorek, 15 sty 2013, 15:29
Podziękował: 83 razy
Otrzymał podziękowanie: 297 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: rastro »

A fakt, trzeba było przeczytać jeszcze wcześniejszy niż ten, z którego pochodzi cytat, tam opisywał fermentację.
″Iloraz inteligencji tłumu jest równy IQ najgłupszego jego przedstawiciela podzielonemu przez liczbę uczestników.„
- Terry Pratchett
Awatar użytkownika

Autor tematu
radius
7000
Posty: 7298
Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Swój własny
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Polska południowa
Podziękował: 397 razy
Otrzymał podziękowanie: 1694 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: radius »

No tak, zgadza się :scratch: Manowar robił młótówkę z młóta po zacieraniu a przed fermentacją :oops: Lecz co szkodzi spróbować zrobić nastaw na młócie po fermentacji? Też mogą być ciekawe smaki 8-)
SPIRITUS FLAT UBI VULT

rastro
2500
Posty: 2557
Rejestracja: wtorek, 15 sty 2013, 15:29
Podziękował: 83 razy
Otrzymał podziękowanie: 297 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: rastro »

W sumie nic nie szkodzi... ale być może takie młóto jest bardziej wyjałowione, w każdym bądź razie należy się spodziewać innego efektu.
″Iloraz inteligencji tłumu jest równy IQ najgłupszego jego przedstawiciela podzielonemu przez liczbę uczestników.„
- Terry Pratchett
Awatar użytkownika

seneka
700
Posty: 718
Rejestracja: sobota, 16 sie 2014, 14:47
Podziękował: 100 razy
Otrzymał podziękowanie: 69 razy
Re: Zacieranie metodą "na lenia".

Post autor: seneka »

Spróbować można, ale na mój gust nic z tego nie będzie.
ZAISTE WÓDKA POTĘŻNA JEST...ALE BIMBER WIĘKSZĄ MOCĄ WŁADA
ODPOWIEDZ

Wróć do „Zaciery zbożowe i ziemniaczane”