zacier zbożowy
-
- Posty: 7298
- Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Polska południowa
- Podziękował: 397 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1694 razy
@arbaletnik, przerobiłem już co nieco zboża i już od dawna nie zakwaszam zacieru przed dodaniem słodu czy enzymów. Zacier wystarczająco zakwasza się samoistnie. Pisał także o tym olo69, chyba w temacie o whisky.
@Imbir, możesz oczywiście dodać słód ale dodaj go w odpowiedniej ilości i odpowiedniej temperaturze. Zrób "normalne" zacieranie i w tym wypadku nie widzę sensu dodawania enzymów z butelki a jeżeli słód ma być tylko niewielkim dodatkiem przy zacieraniu enzymami, to nie widzę sensu w jego dodawaniu. Niewielka ilość nie zmieni smaku destylatu na tyle abyś to poczuł.
Z resztą sam spróbuj i przekonaj się organoleptycznie, bo jak powiedział pewien gość;
"dopóki nie włożę palca...."
@Imbir, możesz oczywiście dodać słód ale dodaj go w odpowiedniej ilości i odpowiedniej temperaturze. Zrób "normalne" zacieranie i w tym wypadku nie widzę sensu dodawania enzymów z butelki a jeżeli słód ma być tylko niewielkim dodatkiem przy zacieraniu enzymami, to nie widzę sensu w jego dodawaniu. Niewielka ilość nie zmieni smaku destylatu na tyle abyś to poczuł.
Z resztą sam spróbuj i przekonaj się organoleptycznie, bo jak powiedział pewien gość;
"dopóki nie włożę palca...."
SPIRITUS FLAT UBI VULT
-
- Posty: 397
- Rejestracja: wtorek, 22 paź 2013, 10:03
- Podziękował: 86 razy
- Otrzymał podziękowanie: 177 razy
Re: zacier zbożowy
Ale tu, radiusie, plączą się dwie kwestie. Pierwsza to jest sens dodawania kwasu, aby dobrze zrobić enzymom, a druga - drożdżom.
W wypadku domowego przeróbstwa enzymatycznego, rzeczywiście nie ma to większego sensu, bo i tak nam zacier nigdzie nie ucieknie. Czego b.amylaza nie pogryzła dzisiaj, to dożuje pojutrze. W 3-zmianowej gorzelni i codominutowym reżimie technologicznym, liczy się każdy % i przyoszczędzona złotówka i stąd, myślę, konieczność dokwaszania zacieru.
Ja kwaszę zacier, bo jak podaje wielokrotnie przywoływana również przez Ciebie literatura (Gorzelnictwo i drożdżownictwo):
"(..) stężenie kwasu siarkowego wynoszące 4 g/l nie szkodzi zupełnie drożdżom, a hamuje rozwój innych drobnoustrojów i dlatego stosuje się ten kwas jako środek bakteriostatyczny." W wypadku chłodzenia większych objętości siłami samej natury (niech stygnie, aż samo se wystygnie) możę mieć to znaczenie.
Zdrówko!
arbaletnik - użyczyła żona kuchni na 2-3 godziny? - dawać! Masz własne laboratorium lub zszedłeś do podziemia? - nie dawać, trzeciego dnia samo dojdzie.
Też zdrówko!
W wypadku domowego przeróbstwa enzymatycznego, rzeczywiście nie ma to większego sensu, bo i tak nam zacier nigdzie nie ucieknie. Czego b.amylaza nie pogryzła dzisiaj, to dożuje pojutrze. W 3-zmianowej gorzelni i codominutowym reżimie technologicznym, liczy się każdy % i przyoszczędzona złotówka i stąd, myślę, konieczność dokwaszania zacieru.
Ja kwaszę zacier, bo jak podaje wielokrotnie przywoływana również przez Ciebie literatura (Gorzelnictwo i drożdżownictwo):
"(..) stężenie kwasu siarkowego wynoszące 4 g/l nie szkodzi zupełnie drożdżom, a hamuje rozwój innych drobnoustrojów i dlatego stosuje się ten kwas jako środek bakteriostatyczny." W wypadku chłodzenia większych objętości siłami samej natury (niech stygnie, aż samo se wystygnie) możę mieć to znaczenie.
Zdrówko!
arbaletnik - użyczyła żona kuchni na 2-3 godziny? - dawać! Masz własne laboratorium lub zszedłeś do podziemia? - nie dawać, trzeciego dnia samo dojdzie.
Też zdrówko!
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2743 razy
Re: zacier zbożowy
Wiem ze żródła zaodrzańskiego, że Niemcy i Austriacy zakwaszają nawet owocówki. Właśnie z powodów opisanych wyżej. Przy ortodoksach jest duże ryzyko, że nastaw może nam "uciec" nie w tym kierunku. Co i mnie się zdażyło w zeszłym roku.
O to, to...!!!klepa pisze: "(..) stężenie kwasu siarkowego wynoszące 4 g/l nie szkodzi zupełnie drożdżom, a hamuje rozwój innych drobnoustrojów i dlatego stosuje się ten kwas jako środek bakteriostatyczny."
Wiem ze żródła zaodrzańskiego, że Niemcy i Austriacy zakwaszają nawet owocówki. Właśnie z powodów opisanych wyżej. Przy ortodoksach jest duże ryzyko, że nastaw może nam "uciec" nie w tym kierunku. Co i mnie się zdażyło w zeszłym roku.
Ostatnio zmieniony czwartek, 9 mar 2017, 13:07 przez lesgo58, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
- Posty: 397
- Rejestracja: wtorek, 22 paź 2013, 10:03
- Podziękował: 86 razy
- Otrzymał podziękowanie: 177 razy
Re: zacier zbożowy
Nieeee no, Doody
Juliusz Cezar zaczął tak: Galia est omnis divisa in partes tres i są tam Belgowie, Akwitanowie i inne cholerstwo.
A ja zacznę tak: A slightly acidic environment is enjoyed by yeast, and also inhibits the development of bacterial contaminants, a "karkulator" to już se sam obsługuj
http://homedistiller.org/wash/ferment/nutrients
Juliusz Cezar zaczął tak: Galia est omnis divisa in partes tres i są tam Belgowie, Akwitanowie i inne cholerstwo.
A ja zacznę tak: A slightly acidic environment is enjoyed by yeast, and also inhibits the development of bacterial contaminants, a "karkulator" to już se sam obsługuj
http://homedistiller.org/wash/ferment/nutrients
-
- Posty: 7298
- Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Polska południowa
- Podziękował: 397 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1694 razy
Re: zacier zbożowy
klepa pisze: jak podaje wielokrotnie przywoływana również przez Ciebie literatura (Gorzelnictwo i drożdżownictwo):
"(..) stężenie kwasu siarkowego wynoszące 4 g/l nie szkodzi zupełnie drożdżom, a hamuje rozwój innych drobnoustrojów i dlatego stosuje się ten kwas jako środek bakteriostatyczny."
Koledzy, pełna zgoda co do wyżej zacytowanych postów i zasadności użycia kwasu siarkowego. Moja wypowiedź dotyczyła tylko zakwaszania zacieru w celu uzyskania odpowiedniego pH dla działania enzymów i pracy drożdży. Od dłuższego czasu nie zakwaszam i nie zdarzyło mi się aby zacier opanowały obce formy życia a enzymy i drożdże i tak zrobiły to, co do nich należałolesgo58 pisze:Wiem ze żródła zaodrzańskiego, że Niemcy i Austriacy zakwaszają nawet owocówki. Właśnie z powodów opisanych wyżej.
SPIRITUS FLAT UBI VULT
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2743 razy
Re: zacier zbożowy
@radius
Ależ nikt nie neguje Twoich metod.
Podałem ten fakt - ot tak jako jeszcze jeden głos dla uzupełnienia obrazu jak można traktować nastaw aby przez jakikolwiek przypadek nie załapać się na pecha. Tak naprawdę my na naszym podwórku jeszcze nie przekonaliśmy się definitywnie czy stosowanie zakwaszenia to plusy dodatnie, plusy obojętne czy też plusy ujemne. To samo tyczy się neutralizowania kwasowości na koniec fermentacji. Przed destylacją.
A że stosuje to brać destylerska bardziej oblatana i z większymi tradycjami od nas to uważałem to za zasadne zacytować...
Ależ nikt nie neguje Twoich metod.
Podałem ten fakt - ot tak jako jeszcze jeden głos dla uzupełnienia obrazu jak można traktować nastaw aby przez jakikolwiek przypadek nie załapać się na pecha. Tak naprawdę my na naszym podwórku jeszcze nie przekonaliśmy się definitywnie czy stosowanie zakwaszenia to plusy dodatnie, plusy obojętne czy też plusy ujemne. To samo tyczy się neutralizowania kwasowości na koniec fermentacji. Przed destylacją.
A że stosuje to brać destylerska bardziej oblatana i z większymi tradycjami od nas to uważałem to za zasadne zacytować...
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2743 razy
Re: zacier zbożowy
Faktycznie: Wy o chlebie ja o niebie... Dopiero teraz zauważyłem - jak zwróciłeś mi uwagę - że jestem w temacie o zacierze...
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
- Posty: 632
- Rejestracja: czwartek, 3 lis 2016, 15:42
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: żytnia
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 20 razy
- Otrzymał podziękowanie: 31 razy
Re: zacier zbożowy
Ja dodaje zawsze 40-50g na 10L zacieru tak jak mówi instrukcja na enzymie i jest git. Robie na potstillu i zawsze odlewam 100ml przedgodnu. Wydajność na surowym zbożu to max 2L 50-50% z 5.5 kg nie wiem czy to dobry wynik ale jak patrze po niektorych komentarzach to średni. Ktoś uzyskał większą ?
-
- Posty: 3805
- Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
- Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
- Ulubiony Alkohol: DIY
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: południowa Wielkopolska
- Podziękował: 283 razy
- Otrzymał podziękowanie: 459 razy
Re: zacier zbożowy
Ja daje osobiście jakieś 20-30g na 50l zacieru. Bawiłem się kiedyś papierkami do mierzenia pH i taka ilość kwasku plus to co sam z siebie zakwasi słód daje pH w okolicy 4,5 - 4,8, co moim zdaniem jest optymalne dla glukoamylazy.
40-50g kwasku na 10l?sargas pisze:Ja dodaje zawsze 40-50g na 10L zacieru tak jak mówi instrukcja na enzymie i jest git.
Ja daje osobiście jakieś 20-30g na 50l zacieru. Bawiłem się kiedyś papierkami do mierzenia pH i taka ilość kwasku plus to co sam z siebie zakwasi słód daje pH w okolicy 4,5 - 4,8, co moim zdaniem jest optymalne dla glukoamylazy.
Pozdrawiam
Darek
Darek
-
- Posty: 632
- Rejestracja: czwartek, 3 lis 2016, 15:42
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: żytnia
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 20 razy
- Otrzymał podziękowanie: 31 razy
Re: zacier zbożowy
Ja też się bawiłem kiedyś paskami i stwierdziłem że to zbędny wydatek bo jak dawałem mniej to wychodziło może trochę mniej finalnego produktu teraz dodaje stale tyle samo i jest git. Uważam jednak że zakwasić trzeba nawet jeżeli oznacza to że wyjdzie ciut więcej dobroci. Co do wydajności ktoś może wypowie czy wychodzi mi średnio czy słabo ? Szukam kogoś kto osiąga lepsze wyniki niż ja bo chce podciągnąć wynik oczywiście jeżeli to możliwe oczywiście bez utraty jakości destylatu.
-
- Posty: 751
- Rejestracja: wtorek, 29 kwie 2014, 23:12
- Podziękował: 114 razy
- Otrzymał podziękowanie: 158 razy
Re: zacier zbożowy
Ja max uzyskałem 2,7l z 7kg pszenicy w przeliczeniu na 100% spirytus. Zacierane na dundrze - prawdopodobnie albo poprzedni zacier nie przerobił do końca albo nie scukrzyło się wszystko i tutaj to odzyskałem. W ogólnym rozrachunku otrzymałem ponad 5l w przeliczeniu na czysty spirytus z 14kg bardzo drobno ześrutowanej pszenicy.
Śruta odciskana w worku do zacierów po zakończonej fermentacji, reszta bez klarowania do zbiornika z płaszczem, a więc nie przejmowałem się mąką.
Robiłem na 60cm SP. Najpierw krotka stabilizacja, odbiór kropelkowy przedgonów, później zaworek na full, przy 96 w zbiorniku podbijanie refluksem i badanie co kapie. Sama końcówka na spiryt i wypompowanie resztek z kolumny na dolewkę do kolejnego zacieru.
Napisz jak robisz zacier, w jakiej proporcji, jak destylujesz itp.
Śruta odciskana w worku do zacierów po zakończonej fermentacji, reszta bez klarowania do zbiornika z płaszczem, a więc nie przejmowałem się mąką.
Robiłem na 60cm SP. Najpierw krotka stabilizacja, odbiór kropelkowy przedgonów, później zaworek na full, przy 96 w zbiorniku podbijanie refluksem i badanie co kapie. Sama końcówka na spiryt i wypompowanie resztek z kolumny na dolewkę do kolejnego zacieru.
Napisz jak robisz zacier, w jakiej proporcji, jak destylujesz itp.
-
- Posty: 632
- Rejestracja: czwartek, 3 lis 2016, 15:42
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: żytnia
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 20 razy
- Otrzymał podziękowanie: 31 razy
Re: zacier zbożowy
używam tylko surowego zboża nie słodu (słyszałem że jakość zboża ma też znaczenie).
Standard upłynniam w temp około 100% enzymem później całość odstawiam do ostygnięcia nastęnie przed zcukrzeniem zakwaszam całość. w momencie scukrzania zawijam w kołdrę z garem także stygnie nawet i dobę także ma czas się zcukrzyć.
Później droższe i 7do10 dni potem odciskam większość i do gara (z 5.5 kg zboża czyli okolo 26-28L zacieru odcedzam 12L płynu).
z tego mi wychodzi 2L 55% może jakbym dobrze odcisnał to z reszty bym jeszcze wyciągnał z literka ale to i tak 3L 55% a nie 90%.
Może to kwestia aparatu bo nie używam kolumny, z której bym więcej wyciągnął tylko zwykły gar potstill?
Może kwestia zboża bo surowe ?
Może kwestia słabych enzymów?
Mod.
Przestrzegaj regulaminu i pisz staranniej!
3.5 srednio na 1kg zboża, zacieranie na enzymach, używam do upłynniania i scukrzania moze jakosc enzymow ma znaczenie ? chciaż probowalem dwóch i różnicy nie widze jedynie w cenie.eldier pisze: Napisz jak robisz zacier, w jakiej proporcji, jak destylujesz itp.
używam tylko surowego zboża nie słodu (słyszałem że jakość zboża ma też znaczenie).
Standard upłynniam w temp około 100% enzymem później całość odstawiam do ostygnięcia nastęnie przed zcukrzeniem zakwaszam całość. w momencie scukrzania zawijam w kołdrę z garem także stygnie nawet i dobę także ma czas się zcukrzyć.
Później droższe i 7do10 dni potem odciskam większość i do gara (z 5.5 kg zboża czyli okolo 26-28L zacieru odcedzam 12L płynu).
z tego mi wychodzi 2L 55% może jakbym dobrze odcisnał to z reszty bym jeszcze wyciągnał z literka ale to i tak 3L 55% a nie 90%.
Może to kwestia aparatu bo nie używam kolumny, z której bym więcej wyciągnął tylko zwykły gar potstill?
Może kwestia zboża bo surowe ?
Może kwestia słabych enzymów?
Mod.
Przestrzegaj regulaminu i pisz staranniej!
-
- Posty: 304
- Rejestracja: niedziela, 29 gru 2013, 16:40
- Podziękował: 89 razy
- Otrzymał podziękowanie: 42 razy
Re: zacier zbożowy
@eldier właśnie skończyłem, z 10 kg śruty żytniej otrzymałem ok. 5l. Po przedgonach zaworek na full i tak do 95, dalej już po woli z refluksem i wszystko na węch. Nie mam papugi i nie wiem jaki był początkowy % ale do jutro wystygnie to pomierzę stężenia, myślę że te 4-4.5 ltra 55% wyszło. Co do smaku to jak dla mnie ambrozja Jak uzbieram więcej to zrobię z tego czysty spirytus... chociaż to jest tak dobre że nie wiem czy dotrwa do drugiego pędzenia
Kończąc dodam że zacier stał 6dni... nie skończył jeszcze pracować, następnym razem przetrzymam go z dwa tyg.
Kończąc dodam że zacier stał 6dni... nie skończył jeszcze pracować, następnym razem przetrzymam go z dwa tyg.
-
- Posty: 751
- Rejestracja: wtorek, 29 kwie 2014, 23:12
- Podziękował: 114 razy
- Otrzymał podziękowanie: 158 razy
Re: zacier zbożowy
@sargas
Jakość enzymów, hmm wątpię. Ja używałem przeterminowanych o rok i w podwójnej dawce świetnie dały sobie radę. Zrób próbę jodową po fermentacji i będziesz wiedział czy się spisały
Bardzo mało płynu masz. Jak drobno śrutujesz? Klarujesz ten płyn? Wydajność z 12l płynu niezła, bo wychodzi, że zacier ma około 9-10%, a wiec nie najgorzej.
To co podałem to mój cały uzysk bez pierwszej najbardziej zagęszczonej i zasyfionej setki. Reszta przedgonu idzie do kolejnego zacieru.
Na potstilu też możesz wszystko wyssać tylko że będzie bardziej, powiedzmy aromatyczne Pogony do kolejnego zacieru, ale nie kumuluj zbyt bardzo.
@Imbir
Noooo, żyto ma to coś w sobie Wg mnie szkoda na czystą jak nie masz nadmiaru zboża. Ostatnio wąchałem roczną surówkę żytnią, bo czeka aż uzbieram troszkę więcej i powiem że mimo bardzo słabego cięcia to daję radę i to mocno Dolałem nawet jakiś czas temu tak z 15% do surówki cukrowej z środka rektyfikacji po jednym przebiegu, którą wlałem na dąb po wielozbożówce A co, takie eksperymenty sobie robię Chociaż z drugiej strony może i jednak nie szkoda Cholera wie. Ewentualnie zbieraj początek i koniec surówki i to przepuść na spiryt na czystą, na pewno się nie zawiedziesz. Tylko żeby jakaś konkretną ilość ukapać to trzeba sporo przerabiać
Jakość enzymów, hmm wątpię. Ja używałem przeterminowanych o rok i w podwójnej dawce świetnie dały sobie radę. Zrób próbę jodową po fermentacji i będziesz wiedział czy się spisały
Bardzo mało płynu masz. Jak drobno śrutujesz? Klarujesz ten płyn? Wydajność z 12l płynu niezła, bo wychodzi, że zacier ma około 9-10%, a wiec nie najgorzej.
To co podałem to mój cały uzysk bez pierwszej najbardziej zagęszczonej i zasyfionej setki. Reszta przedgonu idzie do kolejnego zacieru.
Na potstilu też możesz wszystko wyssać tylko że będzie bardziej, powiedzmy aromatyczne Pogony do kolejnego zacieru, ale nie kumuluj zbyt bardzo.
@Imbir
Noooo, żyto ma to coś w sobie Wg mnie szkoda na czystą jak nie masz nadmiaru zboża. Ostatnio wąchałem roczną surówkę żytnią, bo czeka aż uzbieram troszkę więcej i powiem że mimo bardzo słabego cięcia to daję radę i to mocno Dolałem nawet jakiś czas temu tak z 15% do surówki cukrowej z środka rektyfikacji po jednym przebiegu, którą wlałem na dąb po wielozbożówce A co, takie eksperymenty sobie robię Chociaż z drugiej strony może i jednak nie szkoda Cholera wie. Ewentualnie zbieraj początek i koniec surówki i to przepuść na spiryt na czystą, na pewno się nie zawiedziesz. Tylko żeby jakaś konkretną ilość ukapać to trzeba sporo przerabiać
-
- Posty: 1868
- Rejestracja: poniedziałek, 17 gru 2012, 14:56
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: zielona wróżka
- Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
- Lokalizacja: podlaskie/ mazowieckie
- Podziękował: 10 razy
- Otrzymał podziękowanie: 106 razy
- Kontakt:
Re: zacier zbożowy
Eldier, jak tniesz przedgony? Bo piszesz, że pierwsze 100 to syf. Co robisz z resztą? Możesz opisać cały proces?
Wysłane z mojego HUAWEI VNS-L21 przy użyciu Tapatalka
Wysłane z mojego HUAWEI VNS-L21 przy użyciu Tapatalka
Ostatnio zmieniony wtorek, 14 mar 2017, 07:28 przez Kamal, łącznie zmieniany 1 raz.
zapraszam na wczasy na podlasie - jaglowo.com
-
- Posty: 632
- Rejestracja: czwartek, 3 lis 2016, 15:42
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: żytnia
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 20 razy
- Otrzymał podziękowanie: 31 razy
Re: zacier zbożowy
Jeżeli chodzi o żytnią to ja uważam, że szkoda z tego nie zrobić wódki. Osobiście mój nr 1 za co pytanie ? Smak i jak by to ująć charakter tej wódeczki nie ma sobie równych. Czysta to zawsze można wypić jedna lepsza druga gorsza ale nie ma duszy jak żytnia.
Też tak myślę, że nie jest najgorzej. Przedgon wylewam do kibla nie wiedziałem, że można go podobnie użyć ale w sumie tak działa reflux, że to z powrotem do gara pompuje. Co do pogonów to max 1L takiego powiedzmy 15-20% daje do następnego gara więc to chyba nie dużo.eldier pisze:@sargas
Jakość enzymów, hmm wątpię. Ja używałem przeterminowanych o rok i w podwójnej dawce świetnie dały sobie radę. Zrób próbę jodową po fermentacji i będziesz wiedział czy się spisały
Bardzo mało płynu masz. Jak drobno śrutujesz? Klarujesz ten płyn? Wydajność z 12l płynu niezła, bo wychodzi, że zacier ma około 9-10%, a wiec nie najgorzej.
To co podałem to mój cały uzysk bez pierwszej najbardziej zagęszczonej i zasyfionej setki. Reszta przedgonu idzie do kolejnego zacieru.
Na potstilu też możesz wszystko wyssać tylko że będzie bardziej, powiedzmy aromatyczne Pogony do kolejnego zacieru, ale nie kumuluj zbyt bardzo.
Jeżeli chodzi o żytnią to ja uważam, że szkoda z tego nie zrobić wódki. Osobiście mój nr 1 za co pytanie ? Smak i jak by to ująć charakter tej wódeczki nie ma sobie równych. Czysta to zawsze można wypić jedna lepsza druga gorsza ale nie ma duszy jak żytnia.
-
- Posty: 304
- Rejestracja: niedziela, 29 gru 2013, 16:40
- Podziękował: 89 razy
- Otrzymał podziękowanie: 42 razy
Re: zacier zbożowy
Może zbożowe i owocowe przedgony są przyjemniejsze ale sacharoza już nigdy, od tamtego czasu od razu wale w kanalize. Takie jest przysłowie: czego się nie najesz tego się nie naliżesz
Ja dziękuje, jak w zeszłym roku po pierwszych mrozach wlałem prawie 5l uzbieranego przedgonu to do dzisiaj jeszcze go czuje w aucie. Nie szło oddychać podczas spryskiwania szybyDoody pisze:W najgorszym wypadku wlać do spryskiwaczy w samochodzie. Bierze każdy szron
Może zbożowe i owocowe przedgony są przyjemniejsze ale sacharoza już nigdy, od tamtego czasu od razu wale w kanalize. Takie jest przysłowie: czego się nie najesz tego się nie naliżesz
-
- Posty: 414
- Rejestracja: środa, 29 sty 2014, 10:57
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: podlaskie
- Podziękował: 81 razy
- Otrzymał podziękowanie: 103 razy
Re: zacier zbożowy
Wrócę do tematu wydajności. Jestem na swieżo po strippingu . U mnie wyszło z 12 kg zboża ( 11 kg żyta średnioześrutowanego + 1 kg płatków jęczmiennych ) w przeliczeniu na teoretyczny czysty alkohol ( 100 %) 2,6 l. Przeliczając na 50 % 5,2 litra. Zacieranie enzymami , odpęd w płaszczu wodnym do 99 % w kegu. Fermentacja 3 dniowa na drożdżach z dodatkiem glukoamylazy. Z jednego zacieru wyszła nieco gorsza wydajność, powodem było złe wymieszanie śruty, zrobił się przydenny glut i enzymy niezadziałały. Wydaje się że ciągłe mieszanie to podstawa , więc mieszadło się kłania.
Gdy wszyscy myślimy tak samo, nikt nie myśli. W.Lipman
-
- Posty: 632
- Rejestracja: czwartek, 3 lis 2016, 15:42
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: żytnia
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 20 razy
- Otrzymał podziękowanie: 31 razy
Re: zacier zbożowy
@ arbaletnik
Wydajność nieco lepsza niż u mnie więc na siłe cisnąć nie będę wyniku bo widzę że nie najgorzej.
Ja ostatnio zauważyłem że enzym upłynniający warto dać troche później odczekać aż dobrze się sparzy zboże oczywiście wiertarka + mieszadło innej opcji nie widzę i dopiero jak to sie podgrzeje do minimum 95C daje enzym całą dawke i fajnie się upłynnia a później to już pryszcz to scukrzyć.
Krótko fermentujesz ja to trzymam minimum tydzień.
Wydajność nieco lepsza niż u mnie więc na siłe cisnąć nie będę wyniku bo widzę że nie najgorzej.
Ja ostatnio zauważyłem że enzym upłynniający warto dać troche później odczekać aż dobrze się sparzy zboże oczywiście wiertarka + mieszadło innej opcji nie widzę i dopiero jak to sie podgrzeje do minimum 95C daje enzym całą dawke i fajnie się upłynnia a później to już pryszcz to scukrzyć.
Krótko fermentujesz ja to trzymam minimum tydzień.
-
- Posty: 397
- Rejestracja: wtorek, 22 paź 2013, 10:03
- Podziękował: 86 razy
- Otrzymał podziękowanie: 177 razy
Re: zacier zbożowy
Eeee, no! Lipa, Panie arbaletnik! Słabiutko! Nie masz Pan pojęcia o zacieraniu i wydajności! Bladego!
Stare księgi mówią, że zależnie od jakości ziarna ze 100 kg żyta wychodzi od 31 do 37 l. 100stopniowego szpyrytusu, a Pan się tu pchasz ze swoim marnym 2i6, kiedy powinno było być od 3i7 do 4i4!
A Pan, Panie sargas, to weź Pan się w ogóle nie odzywaj.
Swoich uzysków nie podam, bo już dawno przestałem się tym przejmować. Jeżeli od lat wyniki są powtarzalne, to znaczy że... taka jest wydajność! Czy komuś z koleżeństwa udało się sięgnąć niebotycznych szczytów książkowej wydajności?
Dodam jeszcze, że przy dyskusji o proporcji żyto-qqrydza do Jim Beam Rye Whisky, Fred Noe stwierdza, że żyto lubi zbijać się kulki, które pozostając wewnątrz suche, mogą zainfekować zacier.
Stare księgi mówią, że zależnie od jakości ziarna ze 100 kg żyta wychodzi od 31 do 37 l. 100stopniowego szpyrytusu, a Pan się tu pchasz ze swoim marnym 2i6, kiedy powinno było być od 3i7 do 4i4!
A Pan, Panie sargas, to weź Pan się w ogóle nie odzywaj.
Swoich uzysków nie podam, bo już dawno przestałem się tym przejmować. Jeżeli od lat wyniki są powtarzalne, to znaczy że... taka jest wydajność! Czy komuś z koleżeństwa udało się sięgnąć niebotycznych szczytów książkowej wydajności?
Dodam jeszcze, że przy dyskusji o proporcji żyto-qqrydza do Jim Beam Rye Whisky, Fred Noe stwierdza, że żyto lubi zbijać się kulki, które pozostając wewnątrz suche, mogą zainfekować zacier.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
-
- Posty: 751
- Rejestracja: wtorek, 29 kwie 2014, 23:12
- Podziękował: 114 razy
- Otrzymał podziękowanie: 158 razy
Re: zacier zbożowy
klepa na przecież pisałem, u mnie wydajność gdzieś z dolnej granicy puli.
Też byłem w szoku. Możliwe że ciutkę mniej bo mierzone nieatestowanym alkoholomierzem w term pokojowej. Ilość też może być nieznacznie inna, bo nie mierzone dokładnie miarką tylko w butelkach itp.
michal278
Opiszę jakoś w niedługim czasie. Na szybko powiem, że odlewam setkę z przodu, ponieważ przy ciągłym dolewaniu tego samego to wydaje mi się że zbytnio by się skumulowało.
Też byłem w szoku. Możliwe że ciutkę mniej bo mierzone nieatestowanym alkoholomierzem w term pokojowej. Ilość też może być nieznacznie inna, bo nie mierzone dokładnie miarką tylko w butelkach itp.
michal278
Opiszę jakoś w niedługim czasie. Na szybko powiem, że odlewam setkę z przodu, ponieważ przy ciągłym dolewaniu tego samego to wydaje mi się że zbytnio by się skumulowało.
-
- Posty: 632
- Rejestracja: czwartek, 3 lis 2016, 15:42
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: żytnia
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 20 razy
- Otrzymał podziękowanie: 31 razy
Re: zacier zbożowy
Forum chyba jest od tego żeby się odzywać chyba że Pan Panie kolego jest tu jakimś moderatorem i mi zakaz dajesz jak tak to chciałbym znać powód niezbyt miłego tonu waćpana.klepa pisze: A Pan, Panie sargas, to weź Pan się w ogóle nie odzywaj.
Swoich uzysków nie podam, bo już dawno przestałem się tym przejmować. Jeżeli od lat wyniki są powtarzalne, to znaczy że... taka jest wydajność! Czy komuś z koleżeństwa udało się sięgnąć niebotycznych szczytów książkowej wydajności?
Dodam jeszcze, że przy dyskusji o proporcji żyto-qqrydza do Jim Beam Rye Whisky, Fred Noe stwierdza, że żyto lubi zbijać się kulki, które pozostając wewnątrz suche, mogą zainfekować zacier.
-
- Posty: 632
- Rejestracja: czwartek, 3 lis 2016, 15:42
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: żytnia
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 20 razy
- Otrzymał podziękowanie: 31 razy
Re: zacier zbożowy
Jeżeli tak to w porządku. Chociaż ton był taki, że poczułem się atakowany. Mimo wszystko ciekawe jestem mistrzowskiego wyniku kolegi klepy. Chyba to nie jest aż taka tajemnica?
Ostatnio zmieniony sobota, 18 mar 2017, 11:12 przez Kamal, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: Nie cytujemy posta poprzedzającego w całości.
Powód: Nie cytujemy posta poprzedzającego w całości.
-
- Posty: 397
- Rejestracja: wtorek, 22 paź 2013, 10:03
- Podziękował: 86 razy
- Otrzymał podziękowanie: 177 razy
Re: zacier zbożowy
sargas - No co Ty?!
Moje rekordy to ok. 7 l. 70% serca + ok. 2 l. przedgonu + od 1 do 3 l. (zależnie od tego, co pokazuje zegar) pogonu. W ten czwartek zacierałem śrutę kukurydzianą, którą przed zatarciem sam jeszcze ześrutowałem. Zobaczymy.
Arbaletnik - jakby co, to na wszelki wypadek też
Moje rekordy to ok. 7 l. 70% serca + ok. 2 l. przedgonu + od 1 do 3 l. (zależnie od tego, co pokazuje zegar) pogonu. W ten czwartek zacierałem śrutę kukurydzianą, którą przed zatarciem sam jeszcze ześrutowałem. Zobaczymy.
Arbaletnik - jakby co, to na wszelki wypadek też
-
- Posty: 397
- Rejestracja: wtorek, 22 paź 2013, 10:03
- Podziękował: 86 razy
- Otrzymał podziękowanie: 177 razy
Re: zacier zbożowy
Kurka wodna, no coś mi dzisiaj jest!
Od początku: Najczęściej kukurydza ze względu na jej "cenową wdzięczność" i dostępność. Qq z żytem, pszenicą, jęczmieniem w różnych proporcjach i kombinacjach, a 2 razy nawet z dodatkiem inwertowanego, żeby zobaczyć, czy go czuć. Nie czuć.
Ilość: 30 - 33 kg w proporcji 1:3, żeby na 2 odpędy z jednej 120 l. beczki było. Odciskam na prasie, więc zawsze mam 85-90 l. do przepędzenia.
Enzymy.
Uzysk: z qq - jak wyżej. Z żyta, jęczmienia i pszenicy o ok. 1 litr mniejszy.
Tnę z zapasem. Po odlaniu ślepotki (400 ml.) ok. 1,6 - 1,8 l. przedgonu. Doję do 63, a jak się zagapię, to do 60%, a reszta w pogony.
Słód do tej pory raz, 30 kg pilzneńskiego. Ale żeby to były jakieś Himalaje smaku, to nie będę kłamał, że były. Raczej Karkonosze, bo brak mi już tego entuzjazmu młodych taterników Myślę, że słód wysiada przy smaku żyta
Słód robiłem do tej pory raz w ubiegłym roku. Z 25 kg jęczmienia wyszło 21 kg i nie jest to nic trudnego, ale nie chciało mi się go wędzić, więc wmieszałem go w tegoroczne żyto i qq. W maju powtórzę operację, ale na większej ilości. Właśnie żyta, bo wymiata.
Od początku: Najczęściej kukurydza ze względu na jej "cenową wdzięczność" i dostępność. Qq z żytem, pszenicą, jęczmieniem w różnych proporcjach i kombinacjach, a 2 razy nawet z dodatkiem inwertowanego, żeby zobaczyć, czy go czuć. Nie czuć.
Ilość: 30 - 33 kg w proporcji 1:3, żeby na 2 odpędy z jednej 120 l. beczki było. Odciskam na prasie, więc zawsze mam 85-90 l. do przepędzenia.
Enzymy.
Uzysk: z qq - jak wyżej. Z żyta, jęczmienia i pszenicy o ok. 1 litr mniejszy.
Tnę z zapasem. Po odlaniu ślepotki (400 ml.) ok. 1,6 - 1,8 l. przedgonu. Doję do 63, a jak się zagapię, to do 60%, a reszta w pogony.
Słód do tej pory raz, 30 kg pilzneńskiego. Ale żeby to były jakieś Himalaje smaku, to nie będę kłamał, że były. Raczej Karkonosze, bo brak mi już tego entuzjazmu młodych taterników Myślę, że słód wysiada przy smaku żyta
Słód robiłem do tej pory raz w ubiegłym roku. Z 25 kg jęczmienia wyszło 21 kg i nie jest to nic trudnego, ale nie chciało mi się go wędzić, więc wmieszałem go w tegoroczne żyto i qq. W maju powtórzę operację, ale na większej ilości. Właśnie żyta, bo wymiata.
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 20 mar 2017, 14:05 przez klepa, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 632
- Rejestracja: czwartek, 3 lis 2016, 15:42
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: żytnia
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 20 razy
- Otrzymał podziękowanie: 31 razy
Re: zacier zbożowy
Nic dodać nic ująć. Z tą prasą to zajeb.... pomysł. Rozumiem, że używasz taką do owoców ? Też muszę pomyśleć nad czymś takim bo worek filtracyjny to lipa. Gotowałem kiedyś gęste ale mega zbożowy posmak jest aż taki powiedziałbym paszowy trzeba było przez węgiel dawać. A tak idealnie wychodzi. Taka praska pod alembik który będę kupował idealni się nadal tylko sklarowany płyn i nie będzie się przypalać.klepa pisze:Myślę, że słód wysiada przy smaku żyta
....... Właśnie żyta, bo wymiata.
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2743 razy
Re: zacier zbożowy
Ale ogólna opinia może być tylko jedna - zbożówki rulez.
Tak jako destylaty jak i jako czyste wódki.
Nie chcę dyskutować z Twoim gustem, ale myślę, że z końcową oceną należałoby poczekać jakiś czas. Pisząc jakiś czas mam na myśli lata a nie miesiące. Nie mam zbytniego doświadczenia ze zbożówkami. Robiłem na słodzie, ze słodu jak na enzymach. Ale jak dotychczas to zauważyłem, że smak destylatu potrafi zmieniać się wręcz z miesiąca na miesiąc. Raz mnie zachwyca raz deprymuje. Bo próbując dociekam gdzie popełniłem błędy, by znowuż po jakimś czasie wpaść w zachwyty. I to destylatu przechowywanego w szkle. Wiem, wiem, że duży czynnik odgrywa też moja predyspozycja dnia. Humor, ciśnienie atmosferyczne i krwi... a także ogół stresu jakiemu podlegam.klepa pisze: Słód do tej pory raz, 30 kg pilzneńskiego. Ale żeby to były jakieś Himalaje smaku, to nie będę kłamał, że były. Raczej Karkonosze, bo brak mi już tego entuzjazmu młodych taterników Myślę, że słód wysiada przy smaku żyta
Ale ogólna opinia może być tylko jedna - zbożówki rulez.
Tak jako destylaty jak i jako czyste wódki.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego