Tak jak Trener napisał, gęste opada na dno a płyn jest bardzo łatwy do ściągnięcia. Do gęstego stosuję worek filtracyjny do zacierów i wyciskam na tyle skutecznie, że praktycznie wyrzucam suchą masę. A robię to tak, że po wstępnym odciśnięciu większości płynu formuję zboże w worku w taką "kiełbasę" i zaczynamy "kręcenie wora" W ten sposób można wycisnąć ostatnią kroplę. Polecam taki worek bo jest bardzo wygodny w użyciu i wytrzymały. Ma oczka o średnicy ok. milimetra więc się nie zapycha.lemmar pisze:Piszesz że ściągasz płyn. A jak się ten płyn od pszenżyta oddziela?? Ja robię właśnie zacier żyta i jest taki gęsty kleisty, tu się nie oddziela płyn.
Zacier z pszenżyta
-
- Posty: 57
- Rejestracja: poniedziałek, 20 wrz 2010, 11:45
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 10 razy
-
- Posty: 37
- Rejestracja: piątek, 10 sie 2012, 21:48
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
-
- Posty: 37
- Rejestracja: piątek, 10 sie 2012, 21:48
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Zacier z pszenżyta
Posiadam dużo tego surowca, dlatego go wykorzystałem... Miałem nadzieje, że to podobny surowiec do żyta i pospieszyłem się, bo zatarłem już 15kg ziarna obecnie fermentuje, a sprzęt, jaki posiadam, to mały pot still ( CU 60cm fi35mm). Czy destylat (dwa, trzy przebiegi) był, by dobrą bazą do długiego dębienia i uzyskał bym coś podobnego do Starki?
andrzejko90
-
- Posty: 692
- Rejestracja: sobota, 8 maja 2010, 08:02
- Podziękował: 10 razy
- Otrzymał podziękowanie: 72 razy
Re: Zacier z pszenżyta
Przepuść dwa razy i spróbuj po rozcieńczeniu i odstaniu. Jak Ci nie będzie smakowało, to przepuść trzeci raz. Powinno się wtedy mocniej oczyścić z zapachu surowca. Następnie dodaj chipsy.
Mi alkohol z pszenżyta nie za bardzo smakował, nawet po zadębieniu. Ale smaki są różne.
Spróbuj zrobić kiedyś dla porównania destylat z żyta.
Mi alkohol z pszenżyta nie za bardzo smakował, nawet po zadębieniu. Ale smaki są różne.
Spróbuj zrobić kiedyś dla porównania destylat z żyta.
Pozdrawiam,olo 69
-
- Posty: 37
- Rejestracja: piątek, 10 sie 2012, 21:48
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Zacier z pszenżyta
Tak też zrobię, ale odpowiem za kilka tygodni jak nie miesięcy. Dopiero zaczynam zabawę z zacieraniem, więc na razie szukam smaków. A o pszenżycie poczytał wym więcej opinii tych osób, którzy opisywali tu swoje poczynania. Dzięki za porady na pewno spróbuję żyta tylko znajomego muszę przekupić lub powiedzieć na jakie cele jest mi potrzebne.
andrzejko90
-
- Posty: 37
- Rejestracja: piątek, 10 sie 2012, 21:48
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Zacier z pszenżyta
Po zmaganiach z destylacją na raty mam cały urobek. Dużo mniej do zakładanej wydajności, ale nie przejmuje się, bo trunek zacny. Pierwszy raz przepuszczałem w kotle z wodą, po czym rozcieńczyłem wszystko do 20% i puściłem ponownie. Grzanie gazem maszynka fi 35 z refluksem odebrałem 3,5l 86% 1l pogony 50%. Małą część rozcieńczyłem do 50% po dwóch tyg. mała degustacja. Trunek ma wiele smaków surowca wyczuwalna duża słodycz. Osobiście jestem bardzo zadowolony z wyników (chodzi o jakość), niebawem zabieram się za żyto.
andrzejko90
-
- Posty: 3847
- Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
- Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
- Ulubiony Alkohol: DIY
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: południowa Wielkopolska
- Podziękował: 283 razy
- Otrzymał podziękowanie: 463 razy
Re: Zacier z pszenżyta
Cressi,
Szkoda z tego robić spirytusu. Zatrzyj śrutę z enzymami. Przefermentuj, odfiltruj i puść na rurki 2 razy. Pierwszy raz szybki odpęd przy maksymalnie otwartym zaworku. Najlepiej użyć tylko katalizatora z miedzią i nic więcej (jeżeli taki posiadasz). Druga destylacja z miedzią i długą kolumną ale z kolumny wysyp 2/3 sprężynek (zmywaków). Destylację przeprowadź ze stabilizacją i odbiorem przedgonów jak w normalnej rektyfikacji na spirytus, a następnie jak poczujesz, że to co kapie jest już wolne od przedgonów, odkręć zaworek na maksa i odbieraj do 94,3 stopnia na głowicy (50%). To co otrzymasz wlej do beczki (najlepiej) a jeżeli nie masz beczki to wlej do szklanego naczynie i dodaj dębowych płatków. Jak postoi kilka miesięcy otrzymasz super smaczny destylat zbożowy a'la whisky.
Szkoda z tego robić spirytusu. Zatrzyj śrutę z enzymami. Przefermentuj, odfiltruj i puść na rurki 2 razy. Pierwszy raz szybki odpęd przy maksymalnie otwartym zaworku. Najlepiej użyć tylko katalizatora z miedzią i nic więcej (jeżeli taki posiadasz). Druga destylacja z miedzią i długą kolumną ale z kolumny wysyp 2/3 sprężynek (zmywaków). Destylację przeprowadź ze stabilizacją i odbiorem przedgonów jak w normalnej rektyfikacji na spirytus, a następnie jak poczujesz, że to co kapie jest już wolne od przedgonów, odkręć zaworek na maksa i odbieraj do 94,3 stopnia na głowicy (50%). To co otrzymasz wlej do beczki (najlepiej) a jeżeli nie masz beczki to wlej do szklanego naczynie i dodaj dębowych płatków. Jak postoi kilka miesięcy otrzymasz super smaczny destylat zbożowy a'la whisky.
Pozdrawiam
Darek
Darek
-
- Posty: 304
- Rejestracja: niedziela, 29 gru 2013, 16:40
- Podziękował: 89 razy
- Otrzymał podziękowanie: 42 razy
Re: Zacier z pszenżyta
Trochę z innej beczki ale pośrednio w temacie, na jaki czas można zostawić odfiltrowany zacier, ile czasu max może czekać na destylacje ? Chciałbym zatrzeć kilka zacierów, przefiltrować i dozbierać powiedzmy do 100l po czym destylować. Ile taki zacier może stać i czekać bezpiecznie na gotowania ?
-
- Posty: 3847
- Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
- Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
- Ulubiony Alkohol: DIY
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: południowa Wielkopolska
- Podziękował: 283 razy
- Otrzymał podziękowanie: 463 razy
Re: Zacier z pszenżyta
Zacier to nie jest dobra rzecz do przechowywania, oczywiście zaraz wpadnie kwik44 i powie, że najlepiej jak zacier skiśnie i zapleśnieje bo estry
Ale tak na poważnie to lepiej zatrzeć w dużej beczce od razu więcej. Ja mam 120l beczkę i zacieram około 30kg zboża na raz. Daje mi to dwie destylacje po około 40-42l wsadu. Wszystko zacieram na lenia używając kega jako kotła do gorącej wody
Ale tak na poważnie to lepiej zatrzeć w dużej beczce od razu więcej. Ja mam 120l beczkę i zacieram około 30kg zboża na raz. Daje mi to dwie destylacje po około 40-42l wsadu. Wszystko zacieram na lenia używając kega jako kotła do gorącej wody
Pozdrawiam
Darek
Darek
-
- Posty: 2917
- Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
- Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
- Podziękował: 159 razy
- Otrzymał podziękowanie: 298 razy
-
- Posty: 1266
- Rejestracja: niedziela, 29 wrz 2013, 11:17
- Podziękował: 29 razy
- Otrzymał podziękowanie: 240 razy
Re: Zacier z pszenżyta
Pomijając sprawę estrów, zawsze możesz wywalić beczkę z zacierem na zewnątrz. Przy obecnych niskich temperaturach raczej nic się tam nie będzie działo. Widziałem również na filmikach yoyube, że przechowują ludzie zacier, ale przed fermentacją, nawet w lecie. Zacierasz, gorący filtrujesz, do pojemnika, wypuszczasz całe powietrze i zakręcasz. Jak przychodzi pora - odkręcasz, drożdże i dalej już typowo
Ostatnio zmieniony niedziela, 19 lis 2017, 09:56 przez kwik44, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 35
- Rejestracja: czwartek, 3 gru 2009, 18:16
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Whisky,
- Status Alkoholowy: Specjalista ds. Wyrobu Alkoholu Domowego
- Lokalizacja: południowa Wielkopolska
- Podziękował: 2 razy
- Otrzymał podziękowanie: 3 razy
Re: Zacier z pszenżyta
Doody, i tak zrobie.
Mam dzieloną kolumnę od KULI, wiec na pierwszy raz moge uzyć tylko katalizatora, modułu OLM i głowicy. Potem tak jak radzisz - wysypie z kolumny trochę sprężynek, wkręcę z powrotem do układu i puszcze drugi raz.
Teraz się tylko zastanawiam dlaczego sobie złącz SMS nie zainstalowałem, bawienie się kołnierzami i śrubkami jest nieco czasochłonne (chociaż żona dzielnie pomaga).
Dzięki Ci dobry człowieku za wskazanie właściwego kierunku.
Mam dzieloną kolumnę od KULI, wiec na pierwszy raz moge uzyć tylko katalizatora, modułu OLM i głowicy. Potem tak jak radzisz - wysypie z kolumny trochę sprężynek, wkręcę z powrotem do układu i puszcze drugi raz.
Teraz się tylko zastanawiam dlaczego sobie złącz SMS nie zainstalowałem, bawienie się kołnierzami i śrubkami jest nieco czasochłonne (chociaż żona dzielnie pomaga).
Dzięki Ci dobry człowieku za wskazanie właściwego kierunku.
-
- Posty: 304
- Rejestracja: niedziela, 29 gru 2013, 16:40
- Podziękował: 89 razy
- Otrzymał podziękowanie: 42 razy
Re: Zacier z pszenżyta
Gdybym miał warunki to i dwie beczki 120l bym robił Niestety w blokowy żywot nie pozwala mi na takie wojaże. Obecnie zacieram w kegu 50l z płaszczem i od razu po fermentacji gotuje całą pulpę w płaszczu . Ale chciałbym teraz spróbować filtrować za pomocą wężyka z oplotem, lub fałszywe dno... Kombinuje na razie.Doody pisze: Ja mam 120l beczkę i zacieram około 30kg zboża na raz .
Może nie aż 6mc ale 2 może max 3 mc. na balkonie przy obecnej porze roku nic nie powinno się stać chyba ?wawaldek11 pisze: Trzymałem przerobiony zacier nawet i 6 miesięcy
A czyli mówisz żeby sam zacier,odfiltrować i zostawić bez drożdży i przykładowo tydzień przed planowanym gotowaniem dodać drożdże. No dobra ale jak mam pozbyć się całego powietrza z beczki...lać pod przysłowiowy korekkwik44 pisze: Zacierasz, gorący filtrujesz, do pojemnika, wypuszczasz całe powietrze i zakręcasz. Jak przychodzi pora - odkręcasz, drożdże i dalej już typowo
-
- Posty: 3847
- Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
- Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
- Ulubiony Alkohol: DIY
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: południowa Wielkopolska
- Podziękował: 283 razy
- Otrzymał podziękowanie: 463 razy
Re: Zacier z pszenżyta
Robiłem spirytus z jęczmienia niesłodowanego w czasach, kiedy cukier był drogi, a jęczmień poniżej 50gr za kilogram. Potrzebowałem konkretnie spirytusu a nie destylatu zbożowego. Moim zdaniem destylat jest zdecydowanie lepszy i jeżeli już bawimy się w zacieranie to warto powalczyć o fajny destylat. Spirytus można teraz bez wysiłku uzyskać z taniego cukru.
Pozdrawiam
Darek
Darek
-
- Posty: 751
- Rejestracja: wtorek, 29 kwie 2014, 23:12
- Podziękował: 114 razy
- Otrzymał podziękowanie: 158 razy
Re: Zacier z pszenżyta
Doody, no i nie mów, że nie widziałeś różnicy pomiędzy cukrem, a zbożem?
Pretender, chodzi mi po prostu o to stwierdzenie, że szkoda robić spirytus ze zboża, a wg mnie jest zupełnie odwrotnie, warto! Ale tak jak powiedziałeś zależy czego oczekujemy i co lubimy. Ty preferujesz "bogate" destylaty, ja wole trochę bardziej "wykastrowane", sąsiad lubi podły bimber i wszystko mu przez gardło przejdzie, niektórzy wolą najczyściejszą czystą, a moja LP nic co ma więcej jak 25%, o destylatach i czystych już nie mówiąc
Pretender, chodzi mi po prostu o to stwierdzenie, że szkoda robić spirytus ze zboża, a wg mnie jest zupełnie odwrotnie, warto! Ale tak jak powiedziałeś zależy czego oczekujemy i co lubimy. Ty preferujesz "bogate" destylaty, ja wole trochę bardziej "wykastrowane", sąsiad lubi podły bimber i wszystko mu przez gardło przejdzie, niektórzy wolą najczyściejszą czystą, a moja LP nic co ma więcej jak 25%, o destylatach i czystych już nie mówiąc
-
- Posty: 3847
- Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
- Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
- Ulubiony Alkohol: DIY
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: południowa Wielkopolska
- Podziękował: 283 razy
- Otrzymał podziękowanie: 463 razy
Re: Zacier z pszenżyta
Bardziej wykastrowany to jeszcze nie czysty rektyfikat. Próbowałem ostatnio (za pomysłem podsuniętym przez Lesgo58) destylować drugi raz część surówki zbożowej na kolumnie z 5-cioma półkami, z refluksem, odbierając stosunkowo wolno tak aby wszystkie półki pracowały i odbierałem w temp. na głowicy w okolicy 80 stopni. Wyszedł fajny, destylat na wódkę zbożową.
Pozdrawiam
Darek
Darek
-
- Posty: 751
- Rejestracja: wtorek, 29 kwie 2014, 23:12
- Podziękował: 114 razy
- Otrzymał podziękowanie: 158 razy
Re: Zacier z pszenżyta
Pewnie gdzieś dostaniesz taniej, obecnie ceny pszenżyta są poniżej 600zł/t, jak Ci ześrutują w cenie to bym brał. Z drugiej strony jak masz jeżdzić i szukać taniej to więcej na paliwo wydasz niż to warte. Jednak ja żyta szukałem po całym wiejskim rynku i sąsiadach i bieda, nikt nie miał w okolicy, bo "Panieee, teraaa to już nikt żyta nie siejeee", dopiero od słowa do słowa i przez znajomych ze 20kg się znalazło.
-
- Posty: 3847
- Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
- Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
- Ulubiony Alkohol: DIY
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: południowa Wielkopolska
- Podziękował: 283 razy
- Otrzymał podziękowanie: 463 razy
Re: Zacier z pszenżyta
Im drobniej ześrutowane tym lepsza (szybsza) wydajność, ale trudniejsza filtracja i więcej "mąki" przechodzi do filtratu. Trzeba znaleźć kompromis. Najlepsze są gniotowniki, które nie mielą łuski a jedynie powodują jej pęknięcie i wysypanie się z niej ziarna. Wtedy łatwo jest uzyskać prawidłowe złoże filtracyjne.
Pozdrawiam
Darek
Darek
-
- Posty: 2917
- Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
- Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
- Podziękował: 159 razy
- Otrzymał podziękowanie: 298 razy
Re: Zacier z pszenżyta
Problemu z filtrowaniem nie ma przy kotle z płaszczem
Ostatnio kupowałem żytnią mąkę razową i bielszą po ok. 1 zł - w zaprzyjaźnionej piekarni. Ładnie się zacierało, ale postanowiłem sprawdzić w prymitywny sposób czy nie zostało trochę skrobi w wywarze. Przy odpowiedniej temp. dodałem enzym, a po przestygnięciu drożdże. Ale nic nie zapracowało.
Ostatnio kupowałem żytnią mąkę razową i bielszą po ok. 1 zł - w zaprzyjaźnionej piekarni. Ładnie się zacierało, ale postanowiłem sprawdzić w prymitywny sposób czy nie zostało trochę skrobi w wywarze. Przy odpowiedniej temp. dodałem enzym, a po przestygnięciu drożdże. Ale nic nie zapracowało.
Pozdrawiam,
Waldek
Waldek
-
- Posty: 35
- Rejestracja: czwartek, 3 gru 2009, 18:16
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Whisky,
- Status Alkoholowy: Specjalista ds. Wyrobu Alkoholu Domowego
- Lokalizacja: południowa Wielkopolska
- Podziękował: 2 razy
- Otrzymał podziękowanie: 3 razy
Re: Zacier z pszenżyta
Potrzebuje Waszej pomocy.
Zamierzam zatrzeć metodą "na lenia" enzymami pszenżyto w proporcji 10kgśruty/30 litrów wody. Drożdże Fermiol juz dojechały, ale zapomniałem kupić DAF'u. Mam w domu jeszcze jakieś 100g Activitu, który jak mniemam spokojnie zastąpi DAF. Pytanie tylko, ile tego wsypać do zacieru w podanej wyżej ilości.
A może jednak lepiej zamawiać na szybko DAF? Obawiam się że w mojej wiosce o tej porze roku pożywki nie kupię, sezon "winiarski" w supermarketach już się skończył.
Zamierzam zatrzeć metodą "na lenia" enzymami pszenżyto w proporcji 10kgśruty/30 litrów wody. Drożdże Fermiol juz dojechały, ale zapomniałem kupić DAF'u. Mam w domu jeszcze jakieś 100g Activitu, który jak mniemam spokojnie zastąpi DAF. Pytanie tylko, ile tego wsypać do zacieru w podanej wyżej ilości.
A może jednak lepiej zamawiać na szybko DAF? Obawiam się że w mojej wiosce o tej porze roku pożywki nie kupię, sezon "winiarski" w supermarketach już się skończył.
-
- Posty: 1266
- Rejestracja: niedziela, 29 wrz 2013, 11:17
- Podziękował: 29 razy
- Otrzymał podziękowanie: 240 razy
Re: Zacier z pszenżyta
DAF jest potrzebny na pewno przy mące. Bo ta jest bardzo oczyszczona. Pełne ziarno ma na tyle składników, że dla drożdży wystarczy. Mnie nigdy w zacierach ich nie brakowało, a przerobiłem tego już pod pół tony Jak się boisz, to zawsze możesz zagotować kostkę babuninowych w litrze wody i dodać do zacieru jako pożywkę. W ostateczności nawet nawóz azotowy do kwiatków nada się na pożywkę
-
- Posty: 1185
- Rejestracja: niedziela, 19 mar 2017, 20:59
- Krótko o sobie: Żałuję tylko, że tak późno zacząłem smakować własne wyroby...
- Ulubiony Alkohol: Zbożowy
- Status Alkoholowy: Destylator
- Lokalizacja: Mazowsze
- Podziękował: 177 razy
- Otrzymał podziękowanie: 394 razy
Re: Zacier z pszenżyta
Robię właśnie drugi zacier z pszenżyta i zadziwia mnie prędkość fermentacji. 10 kg śruty zatarte dzień wcześniej do 18 BLG, w poniedziałek rano drożdże, a dziś (wtorek) po południu +1 BLG Gdybym miał czas, to jutro mógłbym gotować
Drożdże kupiłem przy okazji zakupu enzymów te: a taką samą porcję wcześniej przefermentowały te: Żadnych pożywek, zakwaszania. Wsypałem, zamieszałem, dolałem tylko antypianę. Zapach szampański
Często czytam tu o "fermiolach" do zboża, domyślam się, że chodzi o producenta Spirit Ferm. Ale które to konkretnie drożdże, jakiś obrazek?
Drożdże kupiłem przy okazji zakupu enzymów te: a taką samą porcję wcześniej przefermentowały te: Żadnych pożywek, zakwaszania. Wsypałem, zamieszałem, dolałem tylko antypianę. Zapach szampański
Często czytam tu o "fermiolach" do zboża, domyślam się, że chodzi o producenta Spirit Ferm. Ale które to konkretnie drożdże, jakiś obrazek?
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Zabieranie bogatym i dawanie biednym pozbawia jednych i drugich motywacji do pracy.