Wolf & Oak Aqua Vitae Żytnio- Jabłkowa recenzja
-
Autor tematu - Posty: 212
- Rejestracja: piątek, 27 sty 2017, 15:54
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 35 razy
Pewnie niektórzy z Was śledzą projekt Wolf & Oak, czyli kolejnej rzemieślniczej destylarni która ma wejść na polski rynek. Na razie nie mając własnego sprzętu destylują sobie gościnnie u innych i tak z mariażu Wolf & Oak Distillery z wielkopolską Drake Distillery powstało kilka trunków, które są mniej lub bardziej dostępne na rynku. Wilki zaczęły od whisky, wytwarzanej, no... powiedzmy, że nieoficjalnie i to whisky jest chyba w ich głównym spektrum zainteresowań, ale imają się i innych okowit. Wspólnie ze wspomnianym Drake Distillery wypuścili na rynek Okowitę Żytnią z Jabłkiem, którą można było (bo już raczej się wyprzedała) kupić w Auchan.
Każdy sklep dostał po 4 flaszki, cena jednej to ok. 90zł. Jak za alkohol tzw. rzemieślniczy nie jest to bardzo wygórowana kwota, importowane single malty kosztują 2-4x więcej i nikt się nie oburza. Butelka ładna, kamionkowa, whisky od Wilków próbowałem na kilku degustacjach i było ok, spróbujmy więc Okowity!
O matko, ale ktoś dał ciała.
Naprawdę, smak to taki typowy bimber z jabłek z nutą cukrówki, jaki znacie od tego sąsiada z garażu, co to coś tam "hehe, kierowniku" na odstojnikach wypędził. Destylatu z żyta to ja mam ze cztery beczki, jabłek przepędziłem tony, ale jakby tych produktów nie mieszał, to mi coś takiego nie wyjdzie. Nie, że uważam się za jakiegoś znawcę, ale po prostu wstyd by mi było taki destylat butelkować i sprzedawać dalej, a wręcz tworzyć czymś takim podwaliny rynku w Polsce. To naprawdę smakuje tak, jakby ktoś w życiu nie słyszał o cięciu frakcji, a leżakowanie kojarzył tylko z przedszkola. Nuty owocowe, w zapachu ostro- jabłkowe, w smaku przykryte są w całości przez ostre. Żyto poznamy tylko oglądając kłosy z etykiety,a przecież do jasnej cholery, destylat żytni to ja poznam z metra w kieliszku! Dodatkowo destylat ma tę swoistą wodnistość, która właściwa jest nieułożonym miksom.
Czy ktoś z Was miał (wątpliwą) przyjemność degustować ten destylat i może wyrazić swoje zdanie? Może to mój nos jest już spaczony w stronę torfu i jabłkowy delikatny destylacik mu zwyczajnie śmierdzi? Dumam i pojąć nie mogę...
Każdy sklep dostał po 4 flaszki, cena jednej to ok. 90zł. Jak za alkohol tzw. rzemieślniczy nie jest to bardzo wygórowana kwota, importowane single malty kosztują 2-4x więcej i nikt się nie oburza. Butelka ładna, kamionkowa, whisky od Wilków próbowałem na kilku degustacjach i było ok, spróbujmy więc Okowity!
O matko, ale ktoś dał ciała.
Naprawdę, smak to taki typowy bimber z jabłek z nutą cukrówki, jaki znacie od tego sąsiada z garażu, co to coś tam "hehe, kierowniku" na odstojnikach wypędził. Destylatu z żyta to ja mam ze cztery beczki, jabłek przepędziłem tony, ale jakby tych produktów nie mieszał, to mi coś takiego nie wyjdzie. Nie, że uważam się za jakiegoś znawcę, ale po prostu wstyd by mi było taki destylat butelkować i sprzedawać dalej, a wręcz tworzyć czymś takim podwaliny rynku w Polsce. To naprawdę smakuje tak, jakby ktoś w życiu nie słyszał o cięciu frakcji, a leżakowanie kojarzył tylko z przedszkola. Nuty owocowe, w zapachu ostro- jabłkowe, w smaku przykryte są w całości przez ostre. Żyto poznamy tylko oglądając kłosy z etykiety,a przecież do jasnej cholery, destylat żytni to ja poznam z metra w kieliszku! Dodatkowo destylat ma tę swoistą wodnistość, która właściwa jest nieułożonym miksom.
Czy ktoś z Was miał (wątpliwą) przyjemność degustować ten destylat i może wyrazić swoje zdanie? Może to mój nos jest już spaczony w stronę torfu i jabłkowy delikatny destylacik mu zwyczajnie śmierdzi? Dumam i pojąć nie mogę...
Ostatnio zmieniony czwartek, 7 lis 2019, 20:54 przez redhot, łącznie zmieniany 1 raz.
-
online
- Posty: 2875
- Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Owocówki
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 129 razy
- Otrzymał podziękowanie: 549 razy
-
- Posty: 2379
- Rejestracja: czwartek, 9 maja 2013, 22:40
- Podziękował: 629 razy
- Otrzymał podziękowanie: 583 razy
Re: Wolf & Oak Aqua Vitae Żytnio- Jabłkowa recenzja
Koledzy jakie wrażenia po degustacji?
Dziś na facebooku Wolfy chwalą się nowym alembikiem. Po tej i wcześniejszych ich wypowiedziach odnoszę wrażenie, że trochę za dużo w ich działaniach lekko nachalnego marketingu a za mało fachowości. Rozumiem, że muszą zdobyć kasę na rozwój ale jeżeli opinię Redhota - "O matko, ale ktoś dał ciała." - potwierdzą inni to chyba idą złą drogą. Mam nadzieję, że nie robią tego świadomie.
Może też wypowiedzą się koledzy którzy degustowali inne ich napitki?
Dziś na facebooku Wolfy chwalą się nowym alembikiem. Po tej i wcześniejszych ich wypowiedziach odnoszę wrażenie, że trochę za dużo w ich działaniach lekko nachalnego marketingu a za mało fachowości. Rozumiem, że muszą zdobyć kasę na rozwój ale jeżeli opinię Redhota - "O matko, ale ktoś dał ciała." - potwierdzą inni to chyba idą złą drogą. Mam nadzieję, że nie robią tego świadomie.
Może też wypowiedzą się koledzy którzy degustowali inne ich napitki?
-
online
- Posty: 2875
- Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Owocówki
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 129 razy
- Otrzymał podziękowanie: 549 razy
Re: Wolf & Oak Aqua Vitae Żytnio- Jabłkowa recenzja
Zakupiłem okowitę żytnia Wolfa i niestety przeżyłem wielkie rozczarowanie. Dla porównania kupiłem okowitę ovii i... OVII bije wilka na głowę. Tak jak napisał kolega powyżej dominujący zapach w okowicie żytniej to bimber i to naprawdę słaby. Porównałbym ten wyrób do wódki "chłopskiej pędzonej". Dominujący jest zapach gotowanego zacieru. Wygląda to wszystko tak jakby sprzedawali surówkę whisky pod nazwą okowity. Za ovii zapłaciłem 99zł za 0,5L za wilka 99zł za 0,7L. Tak czy inaczej trzymam za chłopaków kciuki bo włożyli dużo serca i pracy w akcje promocyjne i marketingowe ale nad jakością okowit muszą jeszcze sporo popracować. Ja mam takie odczucia, że niesieni falą popularności łapią się produkcji wszystkich możliwych alkoholi i zamiast produkować jeden wyborny trunek serwują szeroki wachlarz asortymentu o wątpliwej jakości.
Ciekaw jestem innych opinii więc jeśli ktoś próbował to niech podzieli się wrażeniami.
Pozdrawiam
Witam kolegówGóral bagienny pisze:Niestety Kolega @redhot się nie odezwał więcej
Zakupiłem okowitę żytnia Wolfa i niestety przeżyłem wielkie rozczarowanie. Dla porównania kupiłem okowitę ovii i... OVII bije wilka na głowę. Tak jak napisał kolega powyżej dominujący zapach w okowicie żytniej to bimber i to naprawdę słaby. Porównałbym ten wyrób do wódki "chłopskiej pędzonej". Dominujący jest zapach gotowanego zacieru. Wygląda to wszystko tak jakby sprzedawali surówkę whisky pod nazwą okowity. Za ovii zapłaciłem 99zł za 0,5L za wilka 99zł za 0,7L. Tak czy inaczej trzymam za chłopaków kciuki bo włożyli dużo serca i pracy w akcje promocyjne i marketingowe ale nad jakością okowit muszą jeszcze sporo popracować. Ja mam takie odczucia, że niesieni falą popularności łapią się produkcji wszystkich możliwych alkoholi i zamiast produkować jeden wyborny trunek serwują szeroki wachlarz asortymentu o wątpliwej jakości.
Ciekaw jestem innych opinii więc jeśli ktoś próbował to niech podzieli się wrażeniami.
Pozdrawiam