Wodny dylemat

Tu możecie pisać posty, które mają wymiar bardziej filozoficzny niż teoretyczny na temat alkoholu wytwarzanego w domu...
Awatar użytkownika

Doody
3500
Posty: 3806
Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
Ulubiony Alkohol: DIY
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Lokalizacja: południowa Wielkopolska
Podziękował: 283 razy
Otrzymał podziękowanie: 459 razy

Post autor: Doody »

Nieprawda.
Stosuje się zarówno chlorowanie jak i ozonowanie, zwłaszcza w większych miastach.
Pozdrawiam
Darek
promocja
Awatar użytkownika

.Gacek
2000
Posty: 2383
Rejestracja: niedziela, 18 paź 2015, 14:00
Krótko o sobie: Marzyciel
Ulubiony Alkohol: Własny.
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
Podziękował: 268 razy
Otrzymał podziękowanie: 338 razy
Re: Wodny dylemat

Post autor: .Gacek »

Już ktoś wspomniał, że o gustach się nie dyskutuje...
Myślę, że każdy z nas ma swój smak, swój gust i również ma swoją ulubioną wodę do picia. Uważam, że powinnyśmy robić wódki używając wody, która nam po prostu smakuje. Podpisuję się pod słowami @arTii'iego, że wódki nie można zrobić z wody deminarizowanej. Wódka to nie tylko smak surowca z jakiego został stworzony spirytus ale także w około 60% woda do jego rozcieńczenia.
Pozdrawiam Gacek.

semp
5
Posty: 8
Rejestracja: niedziela, 18 paź 2015, 19:45
Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Wodny dylemat

Post autor: semp »

arTii pisze:@semp - moim zdaniem mylisz się. Woda neutralna smakowo dodana do neutralnego spirytusu da nam po prostu rozcieńczony spirytus a nie wódkę. Idąc Twoim tokiem myślenia, należało by rozcieńczać destylat wodą demineralizowaną lub wręcz destylowaną. Czy to będzie smaczne? Moim zdaniem - nie.
Robię czasami czystą wódkę, jednak nigdy nie jest to woda pozbawiona minerałów - jest po prostu niesmaczne. Specjalnie po wodę jeżdżę jakieś 40km, żeby nabrać wody ze źródła, wody która jest smaczna. Tą właśnie wodą rozcieńczam, wytrąca się osad znad którego zlewam wódkę i moi goście mlaskają, jakie to dobre.
Tak więc podsumowując: minerały w wodzie do rozcieńczania nie są takie złe :)
Muszę Cię zmartwić, ale woda neutralna smakowo dodana do neutralnego spirytusu i wymieszana do 38-45% da za każdym razem wódkę, a nie rozcieńczony spirytus. Definicja wódki zarówno ta książkowa jak i powszechnie używana nie zależy od rodzaju użytej wody.
Jeśli Twoja wódka z użyciem wody (wożonej 40 km ze źródełka i powodującej osad) wszystkim bardzo smakuje, to znaczy, że robisz bardzo dobry destylat i tyle. Zrób gościom wódkę na wodzie, która nie wytrąca minerałów np. Żywiec Zdrój i dopiero wtedy można stwierdzić, jaki to ma wpływ.
Według moich doświadczeń popartych empirycznie użycie wody prawie zdeminaralizowanej typu Żywiec Zdrój i wody średniozmineralizowanej typu Nałęczowianka (wytrącającej minerały) nie wpływa na smak wódki w dający się wychwycić sposób. Jak ktoś nie wierzy zawsze może zrobić próbę, to chyba najprostsza rzecz, jaką można sobie wyobrazić. Według mnie jedyna różnica to kwestia wytrącania osadu/minerałów, co jest wybitnie upierdliwe. To jest mój cały wywód i proszę nie imputować, że zachęcam stosować do rozcieńczania spirytusu wodę destylowaną. Tej nie używałem i nie zachęcam, gdyż po prostu nie widzę takiej potrzeby.
Dodatkowo trzeba być odpornym na marketingowy bełkot wielkich koncernów zarówno z branży piwnej jak i mocnych alkoholi, którzy czasem jak nie mają czego przekazać to odwołują się do wody np. takie piwo Tatra czy Harnaś. Przy wódkach często podkreślana jest właśnie nieskazitelna czystość i wielokrotne filtrowanie, a nie wysoki poziom mineralizacji.
Jeśli chodzi o chlorowanie kranówki, to nadal jest pospolite, ale dzięki coraz częstszemu ozonowaniu zmniejszono dawki chloru i są mniej wyczuwalne.
Awatar użytkownika

nemeto
550
Posty: 554
Rejestracja: piątek, 20 gru 2013, 05:23
Krótko o sobie: Nie chcesz znajdziesz powód - chcesz znajdziesz sposób.
Ulubiony Alkohol: Swój.
Podziękował: 27 razy
Otrzymał podziękowanie: 104 razy
Re: Wodny dylemat

Post autor: nemeto »

Temat nie nowy (o wodzie) na forum. Ja od samego początku mojej przygody używam Żywca, smakowo mi odpowiada. I nie wiem co bym nie robił lekki osad wytrąca się na ściankach - nie wygląda to jak oszroniona butelka, ale biorąc ją pod światło czy patrząc pod kątem dostrzegam biały nalot. Tutaj wydaje mi się, że też zależne jest to od partii. Pamiętam jak, chyba w 2014 czy 2015 w urobku z 2 procesów minerały wytrąciły się w dużo większej ilości niż zazwyczaj - oczywiście rozcieńczałem Żywcem.
Ostatnio zmieniony piątek, 22 maja 2020, 04:18 przez nemeto, łącznie zmieniany 1 raz.

arTii
1250
Posty: 1265
Rejestracja: czwartek, 19 lip 2018, 19:55
Krótko o sobie: Blisko 50 lat na karku zobowiązuje do spożywania trunków o podobnym stężeniu ;)
Ulubiony Alkohol: od jakiegoś czasu- mój własny :)
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Lokalizacja: podkarpackie
Podziękował: 61 razy
Otrzymał podziękowanie: 154 razy
Kontakt:
Re: Wodny dylemat

Post autor: arTii »

@semp - nie zmartwiłeś mnie :) Takie drobiazgi jak różnica zdań na temat wódki/spirytusu nie są w stanie mnie zmartwić.
semp pisze:Definicja wódki zarówno ta książkowa jak i powszechnie używana nie zależy od rodzaju użytej wody.
Zapewne w całkowitej teorii, książkowej masz rację - wódka to spirytus i woda. Ale teraz wytłumacz mi z czego wynikają różne smaki wódki koncernowej?
Inaczej smakuje żubrówka, bocian, wyborowa, krupnik czy soplica? Wszystko to wódki "czyste", a idąc cenowo w górę: stumbras, stock, bols, finlandia czy ostoya - całkiem inne doznania smakowe?
Nie wiem na ile to jest prawda - ponieważ zasłyszane to jest tyko od człowieka który pracował w fabryce - do wódek dodawana jest "esencja wódki", czyli jakieś "zanieczyszczenia".
Ale nawet sama woda - niskozmineralizowana - smakuje inaczej. Biedronkowej wody nie czepię się bo mi nie smakuje, ale są inne które mi smakują... A w wódce 60% to jednak woda...
Pędzący hobbysta zajmujący się również odrobinę elektroniką.

Zamówienia i zapytania o sterowniki destylatorów email: info @ sterownikiWiFi.pl lub przez wiadomość PW

patrzal
250
Posty: 280
Rejestracja: środa, 25 gru 2019, 21:38
Krótko o sobie: Γνῶθι σεαυτόν
Podziękował: 40 razy
Otrzymał podziękowanie: 48 razy
Re: Wodny dylemat

Post autor: patrzal »

Myślę, że stanę tu odrobinę w obronie sempa, na ile rozumiem jego wypowiedź.
Zgadzam się z nim, że nawet użycie wody destylowanej do rozcieńczania da nam wódkę; bo czymże innym jak nie rozcieńczonym spirytusem ziemniaczanym lub zbożowym jest wódka?
Nikt tu chyba natomiast nie sugeruje, że rodzaj użytej wody nie wpłynie na smak, bo i owszem! Dobry destylat można zepsuć mieszając go z wodą o niemiłym posmaku. To wciąż będzie wódka, tylko kiepska. Także tak, arTii, zgadzam się z tobą, że woda wpływa na smak, i im smaczniejsza, tym lepszy produkt można otrzymać.
Awatar użytkownika

dziad borowy
100
Posty: 113
Rejestracja: środa, 17 lut 2010, 13:40
Krótko o sobie: siedzę na forum a tam sobie kapie!!!
Ulubiony Alkohol: Skotch Rill wel kancioczek
Status Alkoholowy: Konstruktor
Podziękował: 11 razy
Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: Wodny dylemat

Post autor: dziad borowy »

Cytując książkę Jana Cieślaka " Domowy wyrób win"
-wódka zwykła, rozcieńczona wodą surową
-wódka wyborowa, rozcieńczona wodą gotowaną
-wódka luksusowa, rozcieńczona wodą destylowaną
czy jest to obecnie stosowana klasyfikacja? nie wnikam, spotkałem się również z innymi.
Osobiście stosuję odstaną przez 48h kranówę, którą piję również bez domieszek etanolu. U mnie wmieście jest ona akurat dobrej jakości chociaż nieco twarda, wapniowa.
Ostatnio zmieniony piątek, 22 maja 2020, 16:08 przez dziad borowy, łącznie zmieniany 2 razy.
My tu sobie siedzimy , a gorzałka w lesie
Awatar użytkownika

Doody
3500
Posty: 3806
Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
Ulubiony Alkohol: DIY
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Lokalizacja: południowa Wielkopolska
Podziękował: 283 razy
Otrzymał podziękowanie: 459 razy
Re: Wodny dylemat

Post autor: Doody »

30 lat temu w akademiku piło się mało wyszukaną wódkę sporządzoną ze spirytusu jugosłowiańskiego wątpliwej jakości wymieszanego z wodą z kranu 10 minut wcześniej. Na przepitkę była woda dokladnie tego samego kranu zwana potocznie "chlorowitem" ;)
Chyba trochę za dużo kombinujemy...
Pozdrawiam
Darek

semp
5
Posty: 8
Rejestracja: niedziela, 18 paź 2015, 19:45
Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Wodny dylemat

Post autor: semp »

arTii pisze:@semp Ale teraz wytłumacz mi z czego wynikają różne smaki wódki koncernowej?
Inaczej smakuje żubrówka, bocian, wyborowa, krupnik czy soplica? Wszystko to wódki "czyste", a idąc cenowo w górę: stumbras, stock, bols, finlandia czy ostoya - całkiem inne doznania smakowe?
Różnice smakowe wódek koncernowych wynikają z różnej jakości destylatu. W tym akurat jestem już poza tematem, gdyż od 10 lat (z jednym wyjątkiem) nie piłem wódki sklepowej, ale wydaje mi się, że te różnice to kategorie typu niesmaczny, bardzo niesmaczny lub średnio niesmaczny. Woda to chyba ostatnia rzecz, która może negatywnie wpływać na smak wódki sklepowej.
Awatar użytkownika

rozrywek
4500
Posty: 4905
Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 561 razy
Otrzymał podziękowanie: 845 razy
Re: Wodny dylemat

Post autor: rozrywek »

semp pisze: Woda to chyba ostatnia rzecz, która może negatywnie wpływać na smak wódki sklepowej.
Wódka składa się z dwóch składników spirytusu i czego?
semp pisze:Definicja wódki zarówno ta książkowa jak i powszechnie używana nie zależy od rodzaju użytej wody.
Ciekawe.
semp pisze:Jeśli Twoja wódka z użyciem wody (wożonej 40 km ze źródełka i powodującej osad) wszystkim bardzo smakuje, to znaczy, że robisz bardzo dobry destylat i tyle.
Tu się zgadza jak najbardziej, ale...
arTii pisze:Specjalnie po wodę jeżdżę jakieś 40km, żeby nabrać wody ze źródła, wody która jest smaczna. Tą właśnie wodą rozcieńczam, wytrąca się osad znad którego zlewam wódkę i moi goście mlaskają, jakie to dobre.
Ja tez jeździłem, nie szkoda było ani paliwa ani czasu. dodam od siebie ze te 5L baniaki były regularnie wywalane. Co jakiś czas. Zawsze się nowe gdzieś nazbierały.
arTii pisze:Idąc Twoim tokiem myślenia, należało by rozcieńczać destylat wodą demineralizowaną lub wręcz destylowaną. Czy to będzie smaczne? Moim zdaniem - nie.
Oczywiście ze nie. Bedzie jałowe byle jakie miałkie płytkie i nie będzie finezyjne.
Zwykła ordynarna wóda.
MASaKrA_Domingo pisze:Tu chodzi o home-made i o jakość :)
Jest złota łopata za najbardziej durny tekst. Dla ciebie właśnie powstał nowy znak który jako pierwszy wprowadzam:
Zloty enter. Jesteś pierwszym laureatem tej nagrody:

Za mądry wpis.

i jeszcze jeden enter za to:
MASaKrA_Domingo pisze: I tak dojdzie do tego, że urobię jak najlepsze serce, przedestyluję może i 3x, przepuszczę przez węgiel dwukrotnie, a potem rozmieszam z różnymi wodami, aby zobaczyć, co mi i znajomym najbardziej smakuje.
Szacun.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Ostatnio zmieniony sobota, 23 maja 2020, 01:47 przez rozrywek, łącznie zmieniany 1 raz.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
Awatar użytkownika

Egon777
50
Posty: 55
Rejestracja: sobota, 13 kwie 2019, 21:12
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: cudzy :-)
Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
Podziękował: 9 razy
Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Wodny dylemat

Post autor: Egon777 »

.Gacek pisze:Już ktoś wspomniał, że o gustach się nie dyskutuje...
Podpisuję się pod słowami @arTii'iego, że wódki nie można zrobić z wody deminarizowanej. Wódka to nie tylko smak surowca z jakiego został stworzony spirytus ale także w około 60% woda do jego rozcieńczenia.
W moim przypadku kupuje wodę demineralizowaną w 5 litrowym baniaku. Nie mam spirytusu lecz dwukrotna destylacja na pot stillu. Nawet jak dla mnie za bardzo czuje żyto. Nastawy były robione metodą na lenia. Na szybko jak potrzebuję to rozcieńczam wodą z kranu.
Awatar użytkownika

.Gacek
2000
Posty: 2383
Rejestracja: niedziela, 18 paź 2015, 14:00
Krótko o sobie: Marzyciel
Ulubiony Alkohol: Własny.
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
Podziękował: 268 razy
Otrzymał podziękowanie: 338 razy
Re: Wodny dylemat

Post autor: .Gacek »

Kolego łapiesz mnie za słówka...
Wydaje mi się, że wiesz o co mi chodzi.
Inny destylat jest z kolumny a inny z potstilla, gdzie łapiemy jak najwięcej smaku i aromatu...
Pozdrawiam Gacek.
Awatar użytkownika

lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2743 razy
Re: Wodny dylemat

Post autor: lesgo58 »

Podłączę się do dyskusji z perspektywy mocno osobistej i subiektywnej.
Woda ma znaczenie. Ćwiczyłem ten temat praktycznie od początku mojej przygody. I to za każdym razem gdy zmieniałem sprzęt, bądź go udoskonalałem.
To samo gdy "udoskonalałem" robienie nastawu.
Długo by opisywać co mi nie pasowało i w jakiej wodzie.
Obecnie rozcieńczam wodą z OO mineralizowaną. Tutaj małe wtrącenie. Nie ma organoleptycznej różnicy między wodą z OO czystą a mineralizowaną.
Jako ciekawostkę mogę wtrącić to iż mam porównanie wody wodociągowej i z własnego ujęcia. Różnica jest na plus dla wody z mojego ujęcia. I to mimo iż obydwie wody po "przejściu" przez filtr OO wykazują zawartość PPM ledwo na poziomie 15. Z początkowego ok. 600 PPM.
Powyższy opis dotyczy cukrówki z glukozy.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
ODPOWIEDZ

Wróć do „Bimbrownia”