Wodna uszczelka w aparacie do destylacji
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
@mirek109 był czas, że grzałem grzałkami - ale nigdy to nie było gęste. Co najwyżej muliste po wstępnym przefiltrowaniu.Grzanie po wielu próbach ograniczyłem do 500-600W rozłożone na 2 grzałki i mimo iż się ewidentnie nie przypalało to jednak aromat i specyficzny posmak pozostawiał wiele do życzenia. Powiem więcej - dzisiaj jestem w stanie rozpoznać nawet cukrówki grzane bezpośrednio grzałkami od tych grzanych poprzez pośrednie medium.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
Autor tematu - Posty: 324
- Rejestracja: sobota, 22 wrz 2012, 18:23
- Podziękował: 129 razy
- Otrzymał podziękowanie: 37 razy
Re: Wodna uszczelka
Z wiarą w procenty jestem ostrożny - za mnie o mnie to nawet 101 % niech uzyskują. Oczywiście zawsze gdzie jest grzanie to można się sparzyć Aż tak bezgranicznie nie wierzęradius pisze:Jak mawiają starzy górale; "jak sie nie psewrócis, to sie nie naucys". Byli już na tym forum userzy, którzy uzyskiwali 98-procentowy destylat, więc to co się usłyszy od sąsiada bimbrownika,
-
- Posty: 1108
- Rejestracja: sobota, 3 lis 2012, 19:39
- Krótko o sobie: Domowy konstruktor, różnych nietypowych destylatorów.
- Ulubiony Alkohol: Własny
- Status Alkoholowy: Konstruktor
- Lokalizacja: Centrum, Warszawa
- Podziękował: 169 razy
- Otrzymał podziękowanie: 497 razy
Re: wodna uszczelka
Pozdrawiam
Piotrek
Kolego ja buduję zbiornik typowo do gęstego, wstępnie w planie jest podwójne dno (wypełnione wodą), grzanie gazem, a i tak się boję, że geste będę przypalał . Kolega Olo69 miał takie dno i też były małe problemy. Opisane jest to na białym forum. Więc nie wydaje mi się że bez płaszcza jest jakakolwiek szansa nie przypalenia (też tak bym chciał, dużo mniej roboty ).mirek109 pisze:Osobiście jeszcze nie grzałem gęste ale rozmawiałem z kilkoma osobami które to robiły i ich relacje utwierdziły mnie w tym przekonaniu. Jestem pewny że się nie przypali jak zacznę grzać gęste. Gęste - może za mocno powiedziane, zawsze w gęstym jest płyn a jak nie ma go w odpowiedniej ilości to jaki problem podlać wodą.Emiel Regis pisze: Na czym się to przekonanie opiera, grzałeś bezpośrednio gęste i uniknąłeś przypalenia?
Pozdrawiam
Piotrek
[linia][/linia][i]Pozdrawiamy
SztukaDestylacji
SztukaDestylacji
-
- Posty: 499
- Rejestracja: środa, 19 gru 2012, 15:20
- Otrzymał podziękowanie: 21 razy
Re: Wodna uszczelka w aparacie do destylacji
Wodą niczego nie przypalisz. Ja już od kilku dni spawam płaszcz ze zwykłej czarnej blachy, ale zachodzący na całe dno i ściany. Zawór bezpieczeństwa 2,5bar do tego zawór zwrotny i manometr. Może dołożę jeszcze mieszadło. Żyto to nawet w płaszczu mi się kilka razy delikatnie przypaliło, ale to dla tego, że woda się skończyła w płaszczu. Ale jak wylewam to zawsze do ścianek przywrze delikatnie, ale to tylko tyle, a nie przypalenia. To jak jest z tymi półkami wodnymi nad zbiornikiem? Opłaca się w to inwestować?
Pędzić, pić, zalegalizować.
-
Autor tematu - Posty: 324
- Rejestracja: sobota, 22 wrz 2012, 18:23
- Podziękował: 129 razy
- Otrzymał podziękowanie: 37 razy
Re: Wodna uszczelka w aparacie do destylacji
Nie ma nikogo kto wykorzystuje wodę jako uszczelnienie????
Ponawiam pytanie - Zastanawia mnie jak często trzeba dolewać wodę.
Przecież ona paruje i jeżeli proces trwa 6 godzin to może jej braknąć.
Chyba nie pozostanie mi nic innego tylko coś takiego wykonać i na własnej skórze się przekonać.
Ponawiam pytanie - Zastanawia mnie jak często trzeba dolewać wodę.
Przecież ona paruje i jeżeli proces trwa 6 godzin to może jej braknąć.
Chyba nie pozostanie mi nic innego tylko coś takiego wykonać i na własnej skórze się przekonać.
-
- Posty: 2914
- Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
- Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
- Podziękował: 159 razy
- Otrzymał podziękowanie: 298 razy
Re: Wodna uszczelka w aparacie do destylacji
Może nie trzeba wcale dolewać wody, bo sama się uzupełnia o ściekające skropliny z kopuły czy z rury. Pary alkoholu przechodzą do chłodnicy, a cięższe frakcje i woda skraplają się i spływają po ściance do dołu - do uszczelki.
Ale to tylko czysto teoretyczne rozważania
Ale to tylko czysto teoretyczne rozważania
Pozdrawiam,
Waldek
Waldek
-
Autor tematu - Posty: 324
- Rejestracja: sobota, 22 wrz 2012, 18:23
- Podziękował: 129 razy
- Otrzymał podziękowanie: 37 razy
Re: Wodna uszczelka w aparacie do destylacji
Sprawdzę i podzielę się spostrzeżeniami. Już jestem na ukończeniu takiego pomysłu
Takie i moje teoretyczne rozważania + to że z tymi skroplinami wejdzie "syf"którego chcemy się pozbyć podczas destylacjiwawaldek11 pisze: Ale to tylko czysto teoretyczne rozważania
Sprawdzę i podzielę się spostrzeżeniami. Już jestem na ukończeniu takiego pomysłu
-
Autor tematu - Posty: 324
- Rejestracja: sobota, 22 wrz 2012, 18:23
- Podziękował: 129 razy
- Otrzymał podziękowanie: 37 razy
Re: Wodna uszczelka w aparacie do destylacji
Już to mam przetestowane praktycznie. Wszystko tak jak napisałeś. Dla mnie było to nie do przyjęcia więc wprowadziłem zmianę. Skropliny są odrzucane od ścianki deflegmatora i skapują do kotła ale wodę trzeba uzupełniać. Rozwiązałem to tak: woda ciepła (bardzo ciepła) z chłodnicy uzupełnia zbiornik uszczelniający i odpływa przelewem. Teraz to jest to czego poszukiwałem.
Już mam przetestowane grzanie grubego i wyłapywanie aromatu I to jest to czego poszukiwałem.
Zrobię fotki to dołączę.
wawaldek11 pisze:Może nie trzeba wcale dolewać wody, bo sama się uzupełnia o ściekające skropliny z kopuły czy z rury. Pary alkoholu przechodzą do chłodnicy, a cięższe frakcje i woda skraplają się i spływają po ściance do dołu - do uszczelki.
Ale to tylko czysto teoretyczne rozważania
Już to mam przetestowane praktycznie. Wszystko tak jak napisałeś. Dla mnie było to nie do przyjęcia więc wprowadziłem zmianę. Skropliny są odrzucane od ścianki deflegmatora i skapują do kotła ale wodę trzeba uzupełniać. Rozwiązałem to tak: woda ciepła (bardzo ciepła) z chłodnicy uzupełnia zbiornik uszczelniający i odpływa przelewem. Teraz to jest to czego poszukiwałem.
Już mam przetestowane grzanie grubego i wyłapywanie aromatu I to jest to czego poszukiwałem.
Zrobię fotki to dołączę.
-
- Posty: 499
- Rejestracja: środa, 19 gru 2012, 15:20
- Otrzymał podziękowanie: 21 razy