Woda do nastawu... Niby prosto a jednak?????
-
Autor tematu - Posty: 114
- Rejestracja: sobota, 15 lis 2008, 17:53
- Krótko o sobie: Jestem jaki jestem.
- Ulubiony Alkohol: Piwo, Bimberek, Wino ( tylko wytrawne)
- Otrzymał podziękowanie: 11 razy
Witam wszystkich psotników.....
Chciałbym rozpocząć tu debatę na temat kolejnego ze składników jakie są istotnym udziałem naszych psot mianowicie jest to woda, w sumie podstawowy składnik.
Jednak biorący bardzo duży udział w procesach które są nam niezbędne.
Tutaj pod dyskusje chciałbym poddać trzy możliwości.
1. Zwykła woda z kranu - Na pewno jest najtańsza. Jednak jeśli żyjemy w dużych miastach lub nasz wodociąg z takich pochodzi będzie to woda uzdatniana chemicznie,
jak wszyscy wiemy najczęściej chlorem czyli mordercą wszelkiego rodzaju bakterii oraz grzybów którymi są nasze drożdżaki. Duzo jednak zależy od rejonu w którym mieszkamy.
Ogólnie chyba wymaga to prób. Np u mnie woda jest ok
2. Woda z kranu przegotowana - Gotowanie wody jest od zarania dziejów skutecznym sposobem na zniszczenie bakterii i wirusów, które łatwo w wodzie mogą się znaleźć. Przy tym podkreślić należy, że gotowaniem możemy zniwelować tylko te zarazki, które giną do temperatury 100°C . A wiedzieć należy, że nie brakuje bakterii i wirusów, które przeżywają temperatury zdecydowanie wyższe. Jest bezkonkurencyjnie lepsza opcja od zwykłej wody z kranu. Gotowa woda jest czysta, jednak pamiętajmy ze długie gotowanie przypomina naszą destylacje najczystsza woda odlatuje a nam zostaje to co gorsze.Chyba ze destylujecie. Jednak prawda jest taka ze jeśli ktoś Wykonuje większe ilości zacieru to będzie dla niego problemem przegotowanie np 50 l wody.W związku z tym tą opcje mogę polecić tym którzy przygotowują małe ilości zacieru
3. Woda mineralna - wzbogacona w znacznym stopniu solami mineralnymi (lub innymi składnikami) w postaci jonów. W 1 litrze wody mineralnej stężenie soli mineralnych musi być większe od 1 grama. Oprócz tego może zawierać rozpuszczone gazy pochodzenia naturalnego (dwutlenek węgla, siarkowodór). Najczęściej (w handlu detalicznym w Polsce wyłącznie) jest to woda wgłębna, która minerały pozyskała ze skał, przez które przepływała. Jest to woda czysta od wszelkiego rodzaju chemikaliów mogących zaszkodzić naszym drożdżom, szukałem materiałów opisujących jak wpływają minerały na drożdże ale nigdzie nie znalazłem przeciwwskazań wiec pewnie właśnie ta opcja będzie najlepsza niestety jak to w życiu bywa to co najlepsze bywa również najdroższe. Mogę dodać jedynie ze jeśli poszukujemy wyjątkowej psoty to nie powinniśmy oszczędzać... i tak wyjdzie taniej niż najtańszy produkt państwowy
Mam nadzieje ze pomogłem choć odrobinę w wyborze tymi kilkoma słowami.
Proszę również o wszelkie uwagi na temat.
Dzięx i Pzdr. SMOLTRIX
Chciałbym rozpocząć tu debatę na temat kolejnego ze składników jakie są istotnym udziałem naszych psot mianowicie jest to woda, w sumie podstawowy składnik.
Jednak biorący bardzo duży udział w procesach które są nam niezbędne.
Tutaj pod dyskusje chciałbym poddać trzy możliwości.
1. Zwykła woda z kranu - Na pewno jest najtańsza. Jednak jeśli żyjemy w dużych miastach lub nasz wodociąg z takich pochodzi będzie to woda uzdatniana chemicznie,
jak wszyscy wiemy najczęściej chlorem czyli mordercą wszelkiego rodzaju bakterii oraz grzybów którymi są nasze drożdżaki. Duzo jednak zależy od rejonu w którym mieszkamy.
Ogólnie chyba wymaga to prób. Np u mnie woda jest ok
2. Woda z kranu przegotowana - Gotowanie wody jest od zarania dziejów skutecznym sposobem na zniszczenie bakterii i wirusów, które łatwo w wodzie mogą się znaleźć. Przy tym podkreślić należy, że gotowaniem możemy zniwelować tylko te zarazki, które giną do temperatury 100°C . A wiedzieć należy, że nie brakuje bakterii i wirusów, które przeżywają temperatury zdecydowanie wyższe. Jest bezkonkurencyjnie lepsza opcja od zwykłej wody z kranu. Gotowa woda jest czysta, jednak pamiętajmy ze długie gotowanie przypomina naszą destylacje najczystsza woda odlatuje a nam zostaje to co gorsze.Chyba ze destylujecie. Jednak prawda jest taka ze jeśli ktoś Wykonuje większe ilości zacieru to będzie dla niego problemem przegotowanie np 50 l wody.W związku z tym tą opcje mogę polecić tym którzy przygotowują małe ilości zacieru
3. Woda mineralna - wzbogacona w znacznym stopniu solami mineralnymi (lub innymi składnikami) w postaci jonów. W 1 litrze wody mineralnej stężenie soli mineralnych musi być większe od 1 grama. Oprócz tego może zawierać rozpuszczone gazy pochodzenia naturalnego (dwutlenek węgla, siarkowodór). Najczęściej (w handlu detalicznym w Polsce wyłącznie) jest to woda wgłębna, która minerały pozyskała ze skał, przez które przepływała. Jest to woda czysta od wszelkiego rodzaju chemikaliów mogących zaszkodzić naszym drożdżom, szukałem materiałów opisujących jak wpływają minerały na drożdże ale nigdzie nie znalazłem przeciwwskazań wiec pewnie właśnie ta opcja będzie najlepsza niestety jak to w życiu bywa to co najlepsze bywa również najdroższe. Mogę dodać jedynie ze jeśli poszukujemy wyjątkowej psoty to nie powinniśmy oszczędzać... i tak wyjdzie taniej niż najtańszy produkt państwowy
Mam nadzieje ze pomogłem choć odrobinę w wyborze tymi kilkoma słowami.
Proszę również o wszelkie uwagi na temat.
Dzięx i Pzdr. SMOLTRIX
Ciężką pracą i wytrwałością do celu!Co nas nie zabije to wzmocni.
-
- Posty: 11
- Rejestracja: sobota, 28 sie 2010, 20:49
Re: Woda... Niby prosto a jednak?????
Ostatnio słyszałem na trójce i dodatkowo w tv, że woda płynąca z kranu jest jak najbardziej zdatna do picia, że jest to związane ze znormalizowaniem jej na terenie całej ue, że ma magnez (twarda woda) i tak generalnie zachęcali do picia kranówy, nie wiem czy to jakaś nowa propaganda i czy na pewno każdej miejscowości się tyczy ale tak słyszałem
-
- Posty: 5377
- Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
- Podziękował: 39 razy
- Otrzymał podziękowanie: 667 razy
- Kontakt:
Re: Woda... Niby prosto a jednak?????
Zdecydowanie nie dotyczy to całej Polski.
Woda np. w Lublinie czerpana jest ze złóż kredowych (tych samych co Cisowianka i Nałęczowianka). Uzdatniana jest- zależnie od dzielnicy- albo chlorem albo promieniami UV. Chlor dość szybko odparowuje z wody, więc wystarczy wodę nastawową trochę "odstać", a przedtem intensywnie pomieszać. Jest odrobinkę twarda, ale bez problemu nadaje się do picia z kranów- MPWiK chciał kiedyś nawet ją butelkować, ale rzecz rozbiła się o procedury i finanse.
Nie wszędzie w Polsce jest niestety tak różowo.
Woda np. w Lublinie czerpana jest ze złóż kredowych (tych samych co Cisowianka i Nałęczowianka). Uzdatniana jest- zależnie od dzielnicy- albo chlorem albo promieniami UV. Chlor dość szybko odparowuje z wody, więc wystarczy wodę nastawową trochę "odstać", a przedtem intensywnie pomieszać. Jest odrobinkę twarda, ale bez problemu nadaje się do picia z kranów- MPWiK chciał kiedyś nawet ją butelkować, ale rzecz rozbiła się o procedury i finanse.
Nie wszędzie w Polsce jest niestety tak różowo.
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
Re: Woda... Niby prosto a jednak?????
Witam serdecznie,
Woda, no właśnie, niby prosta sprawa, a tak naprawdę wielki problem.
Sam nie wiem co najlepiej zastosować do nastawów cukrowych. Patrząc na swoje możliwości mam do wyboru trzy opcje:
1. woda kranowa chlorowana, po intensywnym natlenianiu pompką akwarystyczną i odstaniu przez dobre 24h
2. woda kranowa przepuszczona przez filtr z węgla aktywnego, który usuwa 99% chloru(mam ten z linku poniżej)
http://www.woda.com.pl/index.php?p94,fc ... plus-i-ros
3. woda oligoceńska z osiedlowej studni głębinowej(nie mam niestety analizy chemicznej tej wody)
Jaka jest Wasza opinia na ten temat ?
Którą wybraliby fachowcy ?
pozd
Woda, no właśnie, niby prosta sprawa, a tak naprawdę wielki problem.
Sam nie wiem co najlepiej zastosować do nastawów cukrowych. Patrząc na swoje możliwości mam do wyboru trzy opcje:
1. woda kranowa chlorowana, po intensywnym natlenianiu pompką akwarystyczną i odstaniu przez dobre 24h
2. woda kranowa przepuszczona przez filtr z węgla aktywnego, który usuwa 99% chloru(mam ten z linku poniżej)
http://www.woda.com.pl/index.php?p94,fc ... plus-i-ros
3. woda oligoceńska z osiedlowej studni głębinowej(nie mam niestety analizy chemicznej tej wody)
Jaka jest Wasza opinia na ten temat ?
Którą wybraliby fachowcy ?
pozd
Re: Woda... Niby prosto a jednak?????
Najlepsza będzie woda oligoceńska. Jeżeli na pewno ta woda, w tej studni to na pewno to. Wody oligoceńskiej używa się do produkcji leków. Jest pozbawiona bakterii, ponieważ jest to woda pobierana ze źródeł nawet 200m z głębi ziemi. Według mnie będzie to świetne rozwiązanie.
Ostatnio zmieniony czwartek, 25 sie 2011, 00:30 przez Wald, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: Kosmetyka?
Powód: Kosmetyka?
-
- Posty: 1896
- Rejestracja: środa, 4 lut 2009, 23:18
- Krótko o sobie: Lekko ześwirowany.
- Ulubiony Alkohol: śliwki i jabłuszka, rzecz jasna. I wisienki...
- Status Alkoholowy: Konstruktor
- Lokalizacja: Droga Mleczna, Lokalna Grupa Galaktyk
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 78 razy
Re: Woda... Niby prosto a jednak?????
Deszczówka? Pić jej nie należy, bo jest praktycznie zdemineralizowana, ale za to nasycona tlenem (tak mi się zdaje) i nie zawiera chloru. Najwyżej to, co zostanie spłukane z dachu.
Nieeeee, jak komuś działa kranówa, to niech nie kombinuje. Ja rąbię na kranówie, tylko do wina ją gotuję (jak rozcieńczam i dosładzam sok), cukrówy i owocówki robię na kranówce.
Inna sprawa, że w kranie mam najprawdziwszą jurajską z gminnej studni głębinowej. Twarda jak fix, ale pyszszszszszna!
Nieeeee, jak komuś działa kranówa, to niech nie kombinuje. Ja rąbię na kranówie, tylko do wina ją gotuję (jak rozcieńczam i dosładzam sok), cukrówy i owocówki robię na kranówce.
Inna sprawa, że w kranie mam najprawdziwszą jurajską z gminnej studni głębinowej. Twarda jak fix, ale pyszszszszszna!
ポーランド語が書けますちょっと。
得意は満月の仕業の酒です。
Spécialité: Chateau de Garage, serie: La Lune Pleine
Lux Lunae luceat nos!
Disclaimer: Moje uczestnictwo w tym forum ma charakter czysto edukacyjno poznawczy.
得意は満月の仕業の酒です。
Spécialité: Chateau de Garage, serie: La Lune Pleine
Lux Lunae luceat nos!
Disclaimer: Moje uczestnictwo w tym forum ma charakter czysto edukacyjno poznawczy.
-
- Posty: 7334
- Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Polska południowa
- Podziękował: 397 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1695 razy
Re: Woda... Niby prosto a jednak?????
A wiecie, że w Oświęcimiu, który zaopatrywany jest w wodę ze studni głębinowych, pierwszym - biologicznym - wskaźnikiem czystości wody są małże
Woda przepływa przez zbiorniki z małżami i jeżeli jest czysta małże są otwarte a jeżeli pojawi się jakieś zanieczyszczenie małże się zamykają.
Woda przepływa przez zbiorniki z małżami i jeżeli jest czysta małże są otwarte a jeżeli pojawi się jakieś zanieczyszczenie małże się zamykają.
SPIRITUS FLAT UBI VULT
-
- Posty: 2739
- Rejestracja: czwartek, 10 lut 2011, 13:56
- Krótko o sobie: Parmezan, Ementaler i Roquefort, Duvel i Trappist - to moje nałogi.
- Ulubiony Alkohol: Im ciekawszy i starszy tym lepszy.
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: PL
- Podziękował: 308 razy
- Otrzymał podziękowanie: 432 razy
- Kontakt:
Re: Woda... Niby prosto a jednak?????
Podobnie jest w "Grubej Kaśce", która zaopatruje w wodę Warszawę. Oprócz małży mają tam jeszcze wielkie akwarium zasilane pobieraną wodą.
Nigdy nie użyłbym wody deszczówki do celów spożywczych.
Natomiast moi znajomi z Belgii mają w domu system zbierania deszczówki do celów sanitarnych w łazienkach.
Pozdrawiam
Jan Okowita
Nigdy nie użyłbym wody deszczówki do celów spożywczych.
Natomiast moi znajomi z Belgii mają w domu system zbierania deszczówki do celów sanitarnych w łazienkach.
Pozdrawiam
Jan Okowita
Zapraszam do mojego sklepu: https://alkohole-domowe.pl Pokolenie Silver jeszcze daje radę:)
-
- Posty: 1896
- Rejestracja: środa, 4 lut 2009, 23:18
- Krótko o sobie: Lekko ześwirowany.
- Ulubiony Alkohol: śliwki i jabłuszka, rzecz jasna. I wisienki...
- Status Alkoholowy: Konstruktor
- Lokalizacja: Droga Mleczna, Lokalna Grupa Galaktyk
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 78 razy
Re: Woda... Niby prosto a jednak?????
Picie deszczówki solo / w herbacie / kawie to bardzo zły pomysł, bo wypłucze minerały z organizmu i skończy się w szpitalu, Ale jak i tak zamierzamy psocić? A do wina to nie ma praktycznie znaczenia, bo minerałów w soku jest i tak dość.
ポーランド語が書けますちょっと。
得意は満月の仕業の酒です。
Spécialité: Chateau de Garage, serie: La Lune Pleine
Lux Lunae luceat nos!
Disclaimer: Moje uczestnictwo w tym forum ma charakter czysto edukacyjno poznawczy.
得意は満月の仕業の酒です。
Spécialité: Chateau de Garage, serie: La Lune Pleine
Lux Lunae luceat nos!
Disclaimer: Moje uczestnictwo w tym forum ma charakter czysto edukacyjno poznawczy.
-
- Posty: 773
- Rejestracja: wtorek, 24 sie 2010, 22:25
- Krótko o sobie: Lubie psocić i przy okazji próbować, a najlepiej smakuje w święta kiedy delektujemy się naszymi wyrobami, i te wędzonki...
- Ulubiony Alkohol: Żubrówka
- Status Alkoholowy: Piwowar
- Lokalizacja: Jeweuropa czyli nowy trzeci swiat
- Podziękował: 19 razy
- Otrzymał podziękowanie: 33 razy
Re: Woda... Niby prosto a jednak?????
Kranówa przeważnie jest dobra, jeśli jednak ktoś się boi to niech zamontuje system osmozy odwrotnej( sam aparat minimum 400 E bez instalacji)( 250l. na dzień) wtedy będzie miał wodę taką jaką sprzedają w sklepach.
Inne wyjście, jechać z baniakami po wodę do studni lub źródła. U mnie w kranie leci woda prosto z górskiego źródła, kiedyś teściu podłączył. Instalacja jest prosta. Jeśli ktoś jest zainteresowany to chętnie opisze.
Inne wyjście, jechać z baniakami po wodę do studni lub źródła. U mnie w kranie leci woda prosto z górskiego źródła, kiedyś teściu podłączył. Instalacja jest prosta. Jeśli ktoś jest zainteresowany to chętnie opisze.
Jesli ktoś myśli że jest wolnym człowiekiem, to oznacza że jest niewolnikiem!
Re: Woda... Niby prosto a jednak?????
Witam!
Jestem nowy na forum....i raczkuję.Niestety nie dysponuje wodą wodociągową, której jakość w moim rejonie jest świetna. Mam wodę z 23m, ale z dużą zawartością iłu. Na początku nie spełniała żadnych norm i zabudowałem uv przed hydroforem i filtr osmotyczny do celów spożywczych. Zauważyłem istotną różnicę w klarowaniu cukrówki na korzyść wody osmotycznej, a smak chyba też lepszy... Skończy się W.Post i biorę się do roboty ...,
bo smoczycę wybudowałem niezłą- ∅76- lekka artyleria.
Jestem nowy na forum....i raczkuję.Niestety nie dysponuje wodą wodociągową, której jakość w moim rejonie jest świetna. Mam wodę z 23m, ale z dużą zawartością iłu. Na początku nie spełniała żadnych norm i zabudowałem uv przed hydroforem i filtr osmotyczny do celów spożywczych. Zauważyłem istotną różnicę w klarowaniu cukrówki na korzyść wody osmotycznej, a smak chyba też lepszy... Skończy się W.Post i biorę się do roboty ...,
bo smoczycę wybudowałem niezłą- ∅76- lekka artyleria.
-
- Posty: 330
- Rejestracja: wtorek, 7 lut 2012, 19:58
- Krótko o sobie: Jestem spoko człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: własny
- Status Alkoholowy: Bimbrownik
- Lokalizacja: Kaszuby
- Podziękował: 34 razy
- Otrzymał podziękowanie: 35 razy
Re: Woda... Niby prosto a jednak?????
Panowie a propos deszczówki.
Nigdy nie używajcie jej do nastawów, pomijając wszystkie syfy z dachu, z powietrza, jakieś kwaśne deszcze. To ta woda jest beztlenowa! Owszem jest miekka ma dobre właściwości np. do mycia włosów ale kategorycznie nie nadaje się do zacierów ani nastawów.
Czasami wodociągi sprawdzają czy mieszkańcy nie podłączają się z deszczówką do kanału, ta woda zabija bakterie w oczyszczalniach ścieków.
Nigdy nie używajcie jej do nastawów, pomijając wszystkie syfy z dachu, z powietrza, jakieś kwaśne deszcze. To ta woda jest beztlenowa! Owszem jest miekka ma dobre właściwości np. do mycia włosów ale kategorycznie nie nadaje się do zacierów ani nastawów.
Czasami wodociągi sprawdzają czy mieszkańcy nie podłączają się z deszczówką do kanału, ta woda zabija bakterie w oczyszczalniach ścieków.
-
- Posty: 5377
- Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
- Podziękował: 39 razy
- Otrzymał podziękowanie: 667 razy
- Kontakt:
Re: Woda... Niby prosto a jednak?????
Bzdura:)Czasami wodociągi sprawdzają czy mieszkańcy nie podłączają się z deszczówką do kanału, ta woda zabija bakterie w oczyszczalniach ścieków.
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
-
- Posty: 330
- Rejestracja: wtorek, 7 lut 2012, 19:58
- Krótko o sobie: Jestem spoko człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: własny
- Status Alkoholowy: Bimbrownik
- Lokalizacja: Kaszuby
- Podziękował: 34 razy
- Otrzymał podziękowanie: 35 razy
-
- Posty: 5377
- Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
- Podziękował: 39 razy
- Otrzymał podziękowanie: 667 razy
- Kontakt:
Re: Woda... Niby prosto a jednak?????
Ale nie chodzi tu o zabijanie bakterii w oczyszczalniach(!), tylko o niepotrzebne dokładanie pracy oczyszczalni.
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
-
- Posty: 566
- Rejestracja: sobota, 6 paź 2012, 19:33
- Krótko o sobie: Robię najlepszą pieprzówkę po tej stronie Wisły ;-)
- Ulubiony Alkohol: Moja osobista nalewka agrestowa ;-)
- Lokalizacja: Braniewo
- Podziękował: 9 razy
- Otrzymał podziękowanie: 44 razy
Re: Woda... Niby prosto a jednak?????
A w szczególności chodzi o to, że jak deszczówka idzie do kanalizy to potem w oczyszczalni jest za dużo "towaru" i jest on mocno rozwodniony, przez co procesy chemiczne idą w łeb, bakterie nie mają odpowiedniego środowiska i w basenach trzeba procesy od nowa startować, a dodatkowo problem pozostaje z tym co zostało rozwodnione.
Tak mi to kiedyś wytłumaczył gość projektujący automatykę do oczyszczalni.
Tak mi to kiedyś wytłumaczył gość projektujący automatykę do oczyszczalni.
Pozdrawiam, Sławomir
-
- Posty: 2739
- Rejestracja: czwartek, 10 lut 2011, 13:56
- Krótko o sobie: Parmezan, Ementaler i Roquefort, Duvel i Trappist - to moje nałogi.
- Ulubiony Alkohol: Im ciekawszy i starszy tym lepszy.
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: PL
- Podziękował: 308 razy
- Otrzymał podziękowanie: 432 razy
- Kontakt:
-
- Posty: 2625
- Rejestracja: wtorek, 10 sty 2012, 11:32
- Krótko o sobie: kombinator - to przede wszystkim
- Ulubiony Alkohol: każdy zrobiony z sercem
- Status Alkoholowy: Specjalista ds. Wyrobu Alkoholu Domowego
- Lokalizacja: Rzeszów
- Podziękował: 50 razy
- Otrzymał podziękowanie: 665 razy
Re: Woda... Niby prosto a jednak?????
Kto rozcieńcza, ten rozcieńcza - ja używam wody źródlanej w 5l butlach z Biedronki (Oaza) i Delikatesów Centrum (Aqua). Obie niskozmineralizowane (poniżej 400mg/l substancji mineralnych), ale lepsze niż demineralizowana - trunkowi nie brakuje "tego czegoś" w smaku.
Fermentować, destylować, zalegalizować!
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Woda... Niby prosto a jednak?????
Kurde - Żywiec ostatnio się opuścił. Można rozcieńczać na krótką metę. Ale po kilku miesiącach na ściankach osadza się piękny biały osad. Myślę, że przegotowanie jej i pozwolenie na odstanie się wody poprawiłoby parametry.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
- Posty: 99
- Rejestracja: piątek, 5 lis 2010, 12:05
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 11 razy
- Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: Woda... Niby prosto a jednak?????
Ja próbowałem wielu różnych wód tak ze sklepu jak i z kranu. Przegotowanych, albo nie, mieszanych na ciepło i zimno, z różną kolejnością wlewania spiryt - woda. Efekty były różne. Od kompletnego mleka gdzie osad w szybkim tempie opadał na dno i dało się go odfiltrować , po minimalną ale jednak zauważalną opalizację. Jeszcze nie udało mi się rozcieńczyć tak, aby było krystalicznie czyste jak spirytus przed rozcieńczaniem. Nawet te najdelikatniejsze opalizacje, choć prawie niezauważalne, powodują, że po pewnym czasie osadza się delikatna mgiełka w okolicach dna butelki.
Dotyczy to rozcieńczania do 40%. Nie próbowałem nigdy używać wody demineralizowanej bo jakoś nie widzi mi się jej spożywanie.
Dotyczy to rozcieńczania do 40%. Nie próbowałem nigdy używać wody demineralizowanej bo jakoś nie widzi mi się jej spożywanie.
-
- Posty: 4941
- Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
- Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
- Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 561 razy
- Otrzymał podziękowanie: 848 razy
Re: Woda... Niby prosto a jednak?????
Witam.
Moje doświadczenia w temacie:
W cyklu produkcji, zwykła kranówa.
Do rozcieńczania gotowego produktu, tylko i wyłącznie,źródlana, mineralna itp.
W miejscowości w której pędzę (woj świętokrzyskie) garnek 1,5L do gotowania herbatki, po 4 gotowaniach ma ok 0,5 cm tzw kamienia.
Wapń jest zdrowy, ale wapień chyba nie.
Tak czy inaczej, w przygotowaniu nastawów nie gotuję wody, jest tylko podgrzewana do rozpuszczenia cukru.
Za to do rozcieńczania gotowego wyrobu, przykładam wielką wagę do jakości wody.
Jest to przywożona ze źródła woda, ew jeśli brak mineralna.
Demineralizowana, destylowana i inne jałowe obrzydliwe w smaku płyny nie wchodzą absolutnie w rachubę.
Smak musi być, gdybym chciał coś obrzydliwego, to bym do sklepu po wódkę poszedł............
Pozdrawiam wszystkich.
Moje doświadczenia w temacie:
W cyklu produkcji, zwykła kranówa.
Do rozcieńczania gotowego produktu, tylko i wyłącznie,źródlana, mineralna itp.
W miejscowości w której pędzę (woj świętokrzyskie) garnek 1,5L do gotowania herbatki, po 4 gotowaniach ma ok 0,5 cm tzw kamienia.
Wapń jest zdrowy, ale wapień chyba nie.
Tak czy inaczej, w przygotowaniu nastawów nie gotuję wody, jest tylko podgrzewana do rozpuszczenia cukru.
Za to do rozcieńczania gotowego wyrobu, przykładam wielką wagę do jakości wody.
Jest to przywożona ze źródła woda, ew jeśli brak mineralna.
Demineralizowana, destylowana i inne jałowe obrzydliwe w smaku płyny nie wchodzą absolutnie w rachubę.
Smak musi być, gdybym chciał coś obrzydliwego, to bym do sklepu po wódkę poszedł............
Pozdrawiam wszystkich.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
-
- Posty: 9
- Rejestracja: czwartek, 31 paź 2013, 09:50
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 3 razy
Re: Woda do nastawu... Niby prosto a jednak?????
Panowie ja już wymiękam z tym rozcieńczaniem
Już próbowałem z kranówą, z wrzątkiem, wodą źródlaną, wodą z Carrefoura (o zawartości 132mg/l związków), a na końcu z demineralizowaną której efekt jest poniżej
Po lewej rozcieńczonydo 50%, po prawej spirytus 80%.
Butelka zawsze sucha i wymyta na wszystkie strony.
Destylat z nastawu jabłkowego klarowanego bentonitem, już nic mi do głowy nie przychodzi
Jak to zrobić aby wódka była klarowna?
Już próbowałem z kranówą, z wrzątkiem, wodą źródlaną, wodą z Carrefoura (o zawartości 132mg/l związków), a na końcu z demineralizowaną której efekt jest poniżej
Po lewej rozcieńczonydo 50%, po prawej spirytus 80%.
Butelka zawsze sucha i wymyta na wszystkie strony.
Destylat z nastawu jabłkowego klarowanego bentonitem, już nic mi do głowy nie przychodzi
Jak to zrobić aby wódka była klarowna?
-
- Posty: 2625
- Rejestracja: wtorek, 10 sty 2012, 11:32
- Krótko o sobie: kombinator - to przede wszystkim
- Ulubiony Alkohol: każdy zrobiony z sercem
- Status Alkoholowy: Specjalista ds. Wyrobu Alkoholu Domowego
- Lokalizacja: Rzeszów
- Podziękował: 50 razy
- Otrzymał podziękowanie: 665 razy
Re: Woda do nastawu... Niby prosto a jednak?????
Łapiesz za dużo pogonów. Odbiór serca kończ wcześniej i końcówkę łap w małe buteleczki. Będziesz wtedy mógł stwierdzić co powoduje mętnienie i pozbyć się problemu.
Fermentować, destylować, zalegalizować!
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Woda do nastawu... Niby prosto a jednak?????
Akurat masz spirytus z nastawu, który jest bardzo trudnym do destylacji jak i rektyfikacji. Zawiera mnóstwo estrów. Dwa lata temu tez miałem problemy - no może nie z rozcieńczaniem ale problemy były.
Podstawowy problem u Ciebie - żle odcięte pogony. No i znaczenie ma też sposób rektyfikacji. Jeśli ją będziesz przeprowadzał za szybko - też możesz podrywać pogony o wiele szybciej niż normalnie.
Podstawa dobry termometr w kegu. Dobry to taki co pokazuje faktyczną temperaturę. O ile w kolumnie inne wskazania termometru niż rzeczywiste nie przeszkadzają, bo liczy się tylko to aby wskazywał cały czas tą samą temperaturę, to już w kegu może być problem. Po wielu eksperymentach doszedłem do tego, że jeśli destyluję/rektyfikuję owocówki to pogony tnę już przy 96*C (rzeczywistych), przy innych wsadach, bądź przy rektyfikacji surówki pozwalam sobie nawet przeciągnąć ten moment. I nigdy nie miałem problemów z rozcieńczaniem spirytusu. Nie mam tez problemów z destylatami jabłkowymi. Niedawno jak wczoraj rozcieńczałem Jabłkowicę do 40% - rezultat na zdjęciu.
Jedyny problem jaki występował - ale to wynikało raczej ze słabej jakości wody - to pokazywanie się delikatnej warstewki osadów na ściankach. Ale to dopiero po kilku miesiącach. Zaraz po rozcieńczeniu wódka zawsze jest klarowna.
Podstawowy problem u Ciebie - żle odcięte pogony. No i znaczenie ma też sposób rektyfikacji. Jeśli ją będziesz przeprowadzał za szybko - też możesz podrywać pogony o wiele szybciej niż normalnie.
Podstawa dobry termometr w kegu. Dobry to taki co pokazuje faktyczną temperaturę. O ile w kolumnie inne wskazania termometru niż rzeczywiste nie przeszkadzają, bo liczy się tylko to aby wskazywał cały czas tą samą temperaturę, to już w kegu może być problem. Po wielu eksperymentach doszedłem do tego, że jeśli destyluję/rektyfikuję owocówki to pogony tnę już przy 96*C (rzeczywistych), przy innych wsadach, bądź przy rektyfikacji surówki pozwalam sobie nawet przeciągnąć ten moment. I nigdy nie miałem problemów z rozcieńczaniem spirytusu. Nie mam tez problemów z destylatami jabłkowymi. Niedawno jak wczoraj rozcieńczałem Jabłkowicę do 40% - rezultat na zdjęciu.
Jedyny problem jaki występował - ale to wynikało raczej ze słabej jakości wody - to pokazywanie się delikatnej warstewki osadów na ściankach. Ale to dopiero po kilku miesiącach. Zaraz po rozcieńczeniu wódka zawsze jest klarowna.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Ostatnio zmieniony sobota, 30 lis 2013, 14:14 przez lesgo58, łącznie zmieniany 2 razy.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
- Posty: 7334
- Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Polska południowa
- Podziękował: 397 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1695 razy
Re: Woda do nastawu... Niby prosto a jednak?????
@hakos, tak jak koledzy piszą, za późno odcinasz pogony. Miałem podobny problem z rozcieńczaniem żytniówki, po rozcieńczeniu do mocy poniżej 50% mętniała niezależnie od użytej wody. Gdy serce kończyłem odbierać przy mocy 55%, problem zniknął. Przy kukurydzy serce ciągnę do 50% i destylat przy rozcieńczaniu nie mętnieje
SPIRITUS FLAT UBI VULT
-
- Posty: 1896
- Rejestracja: środa, 4 lut 2009, 23:18
- Krótko o sobie: Lekko ześwirowany.
- Ulubiony Alkohol: śliwki i jabłuszka, rzecz jasna. I wisienki...
- Status Alkoholowy: Konstruktor
- Lokalizacja: Droga Mleczna, Lokalna Grupa Galaktyk
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 78 razy
Re: Woda do nastawu... Niby prosto a jednak?????
Swego czasu rozcieńczałem śliwowicę wodą najmiększą z możliwych (własnoręcznie destylowaną) i też zmętniło. Z drugiej strony rozmajenie spirytusu kranówką (twardą jak 160) nie wprowadziło zmętnienia...
ポーランド語が書けますちょっと。
得意は満月の仕業の酒です。
Spécialité: Chateau de Garage, serie: La Lune Pleine
Lux Lunae luceat nos!
Disclaimer: Moje uczestnictwo w tym forum ma charakter czysto edukacyjno poznawczy.
得意は満月の仕業の酒です。
Spécialité: Chateau de Garage, serie: La Lune Pleine
Lux Lunae luceat nos!
Disclaimer: Moje uczestnictwo w tym forum ma charakter czysto edukacyjno poznawczy.