Wino z jabłek nie pracuje po usunięciu osadu
Witam, mam problem z moim winem. Dodam, że jestem początkujący w tych sprawach i jest to moje pierwsze wino. Więc tak, robię wino z jabłek - z 20 kg wyszło mi 10 l soku po wyciśnięciu soku. Następnie dodałem pożywkę, drożdże i rozpuściłem w 4 litrach wody 3 kg cukru. Zostawiłem to na dwa tygodnie, winko ładnie pracowało. Po tym czasie dodałem druga porcje wody z cukrem (2l wody i 2kg cukru). Winko stało w szafce w garażu, gdy zaczęło się robić zimno w listopadzie i były mrozy po zajrzeniu wino nie pracowało więc przeniosłem jest do domu do pokoju i wino z powrotem zaczęło pracować aż do wtorku gdy usunąłem osad z dołu baniaka i ponownym przelaniu wina do baniaka (szklanego). Zmierzyłem poziom cukru i wyszło 8 blg. Po posmakowaniu czuć wino ma procenty lecz jest trochę kwaśne, podobny smak do szampana za 10 zł . Pytanie, co mam teraz zrobić z tym winem? Co zrobić by wino ruszyło z fermentacją? Czekam na wasze odpowiedzi. Dodam jeszcze, że wzorowałem się dokładnie tak samo z przepisu Malinowego Nosa z tego linku https://malinowynos.pl/przepis-na-wino- ... inowynospl
Ostatnio zmieniony czwartek, 24 lis 2022, 16:21 przez manowar, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 2507
- Rejestracja: sobota, 30 lip 2016, 16:57
- Ulubiony Alkohol: Zależy od nastroju i dostępności.
- Status Alkoholowy: Winiarz
- Podziękował: 229 razy
- Otrzymał podziękowanie: 438 razy
Re: Wino z jabłek nie pracuje po usunięciu osadu
Jakie Blg początkowe?
Moim zdanie wino doszło do takiej mocy, że drożdże już padły.
Zostaw niech się klaruje. Blg może jeszcze trochę się obniżyć, wino pewnie troszeczkę jeszcze pracuje.
Dopiero jak już całkowicie się wyklaruje, będzie można sprawdzić, czy drożdże padły i ewentualnie dosłodzić, ale to za kilka miesięcy.
Poczytaj https://alkohole-domowe.com/forum/podst ... t6449.html
No i jak dla mnie, to 10 litrów soku, 6 litrów wody i 5 kg cukru, to nie są dobre proporcje.
Wiem, że Malinowy takie proporcje podał, ale ja bym dał mniej zarówno wody jak i cukru.
Moim zdanie wino doszło do takiej mocy, że drożdże już padły.
Zostaw niech się klaruje. Blg może jeszcze trochę się obniżyć, wino pewnie troszeczkę jeszcze pracuje.
Dopiero jak już całkowicie się wyklaruje, będzie można sprawdzić, czy drożdże padły i ewentualnie dosłodzić, ale to za kilka miesięcy.
Poczytaj https://alkohole-domowe.com/forum/podst ... t6449.html
No i jak dla mnie, to 10 litrów soku, 6 litrów wody i 5 kg cukru, to nie są dobre proporcje.
Wiem, że Malinowy takie proporcje podał, ale ja bym dał mniej zarówno wody jak i cukru.
Pozdrawiam z opolskiego.
-
- Posty: 4867
- Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
- Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
- Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 558 razy
- Otrzymał podziękowanie: 844 razy
Re: Wino z jabłek nie pracuje po usunięciu osadu
Przy lewarowaniu odgazowałeś winko.
Stąd zapewne niewidoczny brak pracy.
Najczęściej jest to pozorne.
Wielu nowicjuszy się o to pyta.
Coś tam delikatnie na pewno pracuje.
Nie ruszy ci taka fermentacja, ponieważ tamta była burzliwa, teraz jest cicha. Także, sprawdzaj czy w rurce jest zawsze płyn, oraz obserwuj czy zacznie się klarować. Nic więcej nie rób. Teraz najłatwiej o ocet i zakażenia.
Ps: 10L soku, 6L wody, 5kg cukru.
No to naprawdę zbyt dużo.
Z samych tych składników wychodzi Blg 23, doliczając cukier z owoców, to obecne Blg 8, wydaje się w miarę ok, biorąc poprawkę delikatną na niecukry, których tam za dużo nie było, rozrzedziłeś to panie.
Ps2: chcąc dodać cukru, zrób sobie ulepek, nie musisz rozpuszczać 2kg cukru, w aż 2L wody.
Jak na pierwsze winko, to i tak sobie poradziłeś.
Pozdrawiam Rozrywek.
Stąd zapewne niewidoczny brak pracy.
Najczęściej jest to pozorne.
Wielu nowicjuszy się o to pyta.
Coś tam delikatnie na pewno pracuje.
Nie ruszy ci taka fermentacja, ponieważ tamta była burzliwa, teraz jest cicha. Także, sprawdzaj czy w rurce jest zawsze płyn, oraz obserwuj czy zacznie się klarować. Nic więcej nie rób. Teraz najłatwiej o ocet i zakażenia.
Ps: 10L soku, 6L wody, 5kg cukru.
No to naprawdę zbyt dużo.
Z samych tych składników wychodzi Blg 23, doliczając cukier z owoców, to obecne Blg 8, wydaje się w miarę ok, biorąc poprawkę delikatną na niecukry, których tam za dużo nie było, rozrzedziłeś to panie.
Ps2: chcąc dodać cukru, zrób sobie ulepek, nie musisz rozpuszczać 2kg cukru, w aż 2L wody.
Jak na pierwsze winko, to i tak sobie poradziłeś.
Pozdrawiam Rozrywek.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
-
- Posty: 2507
- Rejestracja: sobota, 30 lip 2016, 16:57
- Ulubiony Alkohol: Zależy od nastroju i dostępności.
- Status Alkoholowy: Winiarz
- Podziękował: 229 razy
- Otrzymał podziękowanie: 438 razy
Re: Wino z jabłek nie pracuje po usunięciu osadu
Generalnie to czy wino pracuje czy nie rozstrzyga pomiar ilości cukru, jeżeli spada - to pracuje, jeżeli przez kilka dni nie spada - skończyło.
Nie musi, dwutlenek może się ulatniać przez jakieś nieszczelności, przy bardzo wolnej fermentacji, może bulkać bardzo rzadko i wtedy ciężko to zauważyć.szym133 pisze:A jeśli w rurce nic nie bulgocze to jest to jakiś znak że wino nie pracuje w ogóle czy nie musi tego robić ?
Generalnie to czy wino pracuje czy nie rozstrzyga pomiar ilości cukru, jeżeli spada - to pracuje, jeżeli przez kilka dni nie spada - skończyło.
Pozdrawiam z opolskiego.
Re: Wino z jabłek nie pracuje po usunięciu osadu
Miałem to samo, że drożdże doznały chyba szoku przy odcedzaniu. Trzypoziomowym.
Dokładniej to było tak: Nastaw z kompotów, dżemów. Po 4 tygodniach jeszcze fermentacja dosyć solidna, cukromierz pokazał 1,5 i było jakieś 15% alko. Odłowiłem, odsączyłem i wycisnąłem owoce na durszlaku, takim z dużymi otworami. Drugi poziom to sitko plastikowe z oczkami 1,5mm. I tu już trochę czasu zajęło, bo ciągle się zatykało. Trzeci i najdłużej trwający i najcięższy fizycznie poziom to dosyć gęsty bawełniany worek filtracyjny. To była walka z wyciskaniem przez niego. Teraz wiem, co kulturyści robią, jak mówią, że wyciskają ileśtam Cały ten szlam w końcu udało się odcisnąć. Z 28 litrów nastawu była gruda gliny wielkości pięści. Samego szlamu. Owoce osobno.
Po zlaniu do baniaka, uzupełnieniu wodą do 26 litrów i założeniu rurki zero efektów fermentacji. Zaczęło się za to klarowanie Trwało jakieś 15 godzin. wyklarowało jakieś 20% od góry. Temperatura 21-22. Po tym czasie nastaw zaczął tracić klarowność u góry. Po kolejnych godzinach pojawiły się pojedyncze mikronowe bąbelki w cieczy. Po dobie od zamknięcia już pracowało z prędkością 1 pyknięcie na 5 minut. Czyli jakieś 50 razy wolniej niż przed usunięciem owoców . Po 3 dobie już pracowało stabilnie z prędkością 1/30 sekund. I tak już trwa tydzień.
Dokładniej to było tak: Nastaw z kompotów, dżemów. Po 4 tygodniach jeszcze fermentacja dosyć solidna, cukromierz pokazał 1,5 i było jakieś 15% alko. Odłowiłem, odsączyłem i wycisnąłem owoce na durszlaku, takim z dużymi otworami. Drugi poziom to sitko plastikowe z oczkami 1,5mm. I tu już trochę czasu zajęło, bo ciągle się zatykało. Trzeci i najdłużej trwający i najcięższy fizycznie poziom to dosyć gęsty bawełniany worek filtracyjny. To była walka z wyciskaniem przez niego. Teraz wiem, co kulturyści robią, jak mówią, że wyciskają ileśtam Cały ten szlam w końcu udało się odcisnąć. Z 28 litrów nastawu była gruda gliny wielkości pięści. Samego szlamu. Owoce osobno.
Po zlaniu do baniaka, uzupełnieniu wodą do 26 litrów i założeniu rurki zero efektów fermentacji. Zaczęło się za to klarowanie Trwało jakieś 15 godzin. wyklarowało jakieś 20% od góry. Temperatura 21-22. Po tym czasie nastaw zaczął tracić klarowność u góry. Po kolejnych godzinach pojawiły się pojedyncze mikronowe bąbelki w cieczy. Po dobie od zamknięcia już pracowało z prędkością 1 pyknięcie na 5 minut. Czyli jakieś 50 razy wolniej niż przed usunięciem owoców . Po 3 dobie już pracowało stabilnie z prędkością 1/30 sekund. I tak już trwa tydzień.
Ostatnio zmieniony niedziela, 8 sty 2023, 10:29 przez Qba, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 1541
- Rejestracja: środa, 2 gru 2020, 23:23
- Krótko o sobie: Więcej czasu mojego życia spędziłem poza Polską, mieszkałem w Niemczech, USA, Singapurze, HongKongu, na Javie i na Nowej Zelandii i z tą ostatnią jestem najmocniej emocjonalnie związany.
- Ulubiony Alkohol: Whisky, a przede wszystkim irladzka whiskey, choć i burbonem nie pogardzę
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Podziękował: 135 razy
- Otrzymał podziękowanie: 218 razy
Re: Wino z jabłek nie pracuje po usunięciu osadu
No nie całkiem kolego Zbyszku, nastaw był już na granicy, bo 1,5 BLG biorąc pod uwagę cukry niefermentowalne, to praktycznie prawie koniec fermentacji, a przynajmniej burzliwej. Do tego dolałeś wody, więc to BLG jeszcze spadło, a zanim jeszcze się wytworzy odpowiednie ciśnienie w balonie z produkowanego CO2, to też chwilę trwa. Drożdżom nie szkodzi odcedzanie, chociaż na pewno pewna ich ilość zostaje w owocach, więc ilość drożdży w nastawie spada. To wszystko skumulowane powoduje tą krótką przerwę, zanim nastaw wznowi pracę. Nastaw przeszedł bardzo prawidłowo do fermentacji cichej i tyle.
-
- Posty: 299
- Rejestracja: sobota, 22 gru 2018, 22:18
- Podziękował: 34 razy
- Otrzymał podziękowanie: 43 razy
Re: Wino z jabłek nie pracuje po usunięciu osadu
Również uważam, że to nie koniec. Jak piszą poprzednicy teraz jest fermentacja cicha. Po zlaniu znad osadu użyłeś tego samego pojemnika więc zostało dużo wolnego miejsca więc i dwutlenku musi teraz być więcej żeby było widać pracę w rurce. Dobrze jest po każdym zlewaniu używać mniejszych pojemników aby wino było pod korek. Dobrym sposobem aby sprawdzić czy pracuje jest przystawić zapaloną zapałkę,jeśli zgaśnie to praca wre. Można też założyć na szyjkę na jakiś czas rękawice gumowa(higieniczną) jeśli będzie rosła to praca wre. Swego czasu używałem też zwykłego wężyka zamiast rurki zanurzonego w słoiku z niewielką ilością wody. Wydaje mi się, że w tym sposobie dwutlenek ma lżej niż w rurce,w której może być dużo wody. Miałem kiedyś rurkę plastikową, dwutlenek z niej żeby wylecieć miał co najmniej 3-4 krotnie ciężej niż ze szklanej.