Wino z dzikiej róży.

Jabłka, wiśnie, czereśnie, porzeczki czerwone i czarne, gruszki, śliwki, truskawki ...
Awatar użytkownika

Wald
2500
Posty: 2591
Rejestracja: środa, 17 lut 2010, 20:05
Krótko o sobie: Dłubek -mechanik "złota rączka".
Ulubiony Alkohol: do 20%
Status Alkoholowy: Miodosytnik
Podziękował: 21 razy
Otrzymał podziękowanie: 260 razy

Post autor: Wald »

miodzicki pisze:Cukier rozpuszczałem we wrzątku prawie i jest na pewno dobrze rozpuszczony.
Ty o niebie,
Wald pisze: pewnie syropu dokładnie nie rozmieszałeś. .
... a ja o chlebie. Dobrze rozpuszczony cukier w wodzie, to syrop. Wlany do balonu, jako że jest cięższy, osiada na dnie i wcale nie jest tak łatwo go rozmieszać (nie rozpuścić). Do pomiaru pobrałeś z górnej części nastawu. Ale to wyłącznie moje zdanie, tak mi wychodzi z obliczeń.
Nie oszczędzaj na specjalne okazje. Dziś jest ta specjalna!
Awatar użytkownika

miodzicki
30
Posty: 49
Rejestracja: piątek, 1 cze 2012, 13:08
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: browar miodowy
Status Alkoholowy: Wynalazca
Re: Wino z dzikiej róży.

Post autor: miodzicki »

Dobrze myślisz ale jednak nie tak do końca bo nastawiłem w 2-ch wiadrach i dość energicznie wymieszałem + przelewałem z wiadra do wiadra co by były jednakowe nastawy.
Awatar użytkownika

Wald
2500
Posty: 2591
Rejestracja: środa, 17 lut 2010, 20:05
Krótko o sobie: Dłubek -mechanik "złota rączka".
Ulubiony Alkohol: do 20%
Status Alkoholowy: Miodosytnik
Podziękował: 21 razy
Otrzymał podziękowanie: 260 razy
Re: Wino z dzikiej róży.

Post autor: Wald »

Czyli któreś dane podałeś niedokładnie, pomyłkowo, po prostu niezgodnie ze stanem faktycznym.
Wyjdzie po fermentacji, na koniec.
Nie oszczędzaj na specjalne okazje. Dziś jest ta specjalna!
Awatar użytkownika

miodzicki
30
Posty: 49
Rejestracja: piątek, 1 cze 2012, 13:08
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: browar miodowy
Status Alkoholowy: Wynalazca
Re: Wino z dzikiej róży.

Post autor: miodzicki »

W/g mnie wszystko jest dobrze.
13 kg cukru x 0,6 = 7,8 l gdybym chciał zrobić trójniaka musiałbym pomnożyć 7,8 x 3 = 23,4 l a u mnie jest 27 litrów wody +7,8 l cukru = 34,8 ~35 l nastawu.
Tak mi się wydaje zatem, że te 30 Blg jest jak najbardziej prawidłowe.
Awatar użytkownika

miodzicki
30
Posty: 49
Rejestracja: piątek, 1 cze 2012, 13:08
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: browar miodowy
Status Alkoholowy: Wynalazca
Re: Wino z dzikiej róży.

Post autor: miodzicki »

Po około miesiącu w temp. 2-3* C Blg spadło do 21, niby niewiele przez miesiąc ale w tej temperaturze to i tak sporo.
Awatar użytkownika

Wald
2500
Posty: 2591
Rejestracja: środa, 17 lut 2010, 20:05
Krótko o sobie: Dłubek -mechanik "złota rączka".
Ulubiony Alkohol: do 20%
Status Alkoholowy: Miodosytnik
Podziękował: 21 razy
Otrzymał podziękowanie: 260 razy
Re: Wino z dzikiej róży.

Post autor: Wald »

Cyba mi się udało. Wczoraj butelkowałem część wina z DR, a większość "poszła" w gąsiorki na dojrzewanie. Jestem więcej niż zadowolony z tego co mi wyszło. Uzyskałem smak o którym marzyłem http://alkohole-domowe.com/forum/post75836.html#p75836 . Dwa nalewy i dwa różne wina. Oba doskonałe w smaku, przyjemny bukiet, ciekawy kolor.
Nastaw z 6 kg suszonej DR na 55 litrów, po burzliwej zlałem mniej niż 40, bo resztę "wypiły" owoce. Owoce od nowa dopełniłem do 35 litrów na drugi nastaw. Z tego wyszło prawie 20 litrów.
Nie oszczędzaj na specjalne okazje. Dziś jest ta specjalna!

Anubis
200
Posty: 220
Rejestracja: piątek, 10 lut 2012, 17:14
Podziękował: 29 razy
Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: Wino z dzikiej róży.

Post autor: Anubis »

Czy wszyscy z was usuwają z owoców róży pestki ?
ja zrobiłem wino w październiku i nie drylowałem owoców, nie czuć mocno goryczki.
Usuwając miąższ z pestkami tracimy trochę aromat.
Awatar użytkownika

lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2743 razy
Re: Wino z dzikiej róży.

Post autor: lesgo58 »

Rzecz gustu i wrażliwości. Ja osobiście nigdy nie usuwałem. Nie wyczuwałem, żadnych "przeszkadzających" posmaków. A jednocześnie odnoszę wrażenie, że smak jest jakby "pełniejszy". Zwłaszcza wpływający na bukiet po długim (przynajmniej 3-4 lata) leżakowaniu.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego

Anubis
200
Posty: 220
Rejestracja: piątek, 10 lut 2012, 17:14
Podziękował: 29 razy
Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: Wino z dzikiej róży.

Post autor: Anubis »

Mielisz owoce czy np przecinasz na pół i wrzucasz do baniaka ?
Ja kroiłem bo zdażają sie robaczywe, przy nastepnym winie zmiele owoce maszynką do miesa i wrzucę do fermentatora plastikowego 33L bo w baniaku 8L miałem zaledwie 6 L wina tyle było zawiesiny (fermentuję miazgę aż do 1 odciągu).
Awatar użytkownika

lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2743 razy
Re: Wino z dzikiej róży.

Post autor: lesgo58 »

Nic nie mielę ani nie dzielę. Są to całe owoce tylko wyselekcjonowane. Czyli zdrowe. Przed wrzuceniem do baniaka przetrzymuję je w zamrażarce. W tym roku aż do kwietnia. Z braku czasu. Po pierwszym obciągu zasypałem dodatkowo tarniną i zrobiłem nowe wino, które kilka dni temu ściągnąłem znad osadu.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego

nemo11
2
Posty: 3
Rejestracja: niedziela, 11 gru 2011, 17:43
Re: Wino z dzikiej róży.

Post autor: nemo11 »

Cześć.
Ja miażdżę owoce w dłoniach, znad osadu ściągam po miesiącu, zasypuję jeszcze raz cukrem, dodaję rodzynki, zalewam wodą i robię drugie wino. Jeszcze pestek nie usuwałem, ale może tak zrobię w tym roku. Jeśli nie robię drugiego wina na jednych owocach to pierwszy odciąg robię dopiero, gdy na cukromierzu jest 0^B.

Sexbastian
10
Posty: 14
Rejestracja: środa, 2 paź 2013, 20:21
Krótko o sobie: Dopiero zaczynam karierę z produkcja wina ;)
Ulubiony Alkohol: Zdecydowanie Piwo!
Status Alkoholowy: Drinker
Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Nowy gasior - roza/glog

Post autor: Sexbastian »

Dzisiaj wszedłem w posiadanie nowego 25 litrowego gąsiora ;)
Obrazek
Taki nietypowy kształt ze aż sie pochwale :mrgreen:

No i teraz kwestia owoców, myślałem nad winem z owoców róży albo głogu. Ktoś posiada sprawdzony przepis na któreś z tych win ? Z czego lepsze i w przybliżeniu da się jakoś opisać jego smak ? ;)
Awatar użytkownika

ta_moko
500
Posty: 535
Rejestracja: piątek, 7 gru 2012, 21:23
Lokalizacja: Południe kraju
Podziękował: 45 razy
Otrzymał podziękowanie: 107 razy
Re: Wino z dzikiej róży.

Post autor: ta_moko »

Po pierwsze balon super - w innym temacie jest obiektem pożądania wielu Kolegów. Zdradź gdzie można takie zdobyć. W przypadku wina z dz. róży wykorzystaj go dopiero, gdy będziesz fermentował bez owoców; ciężko Ci będzie je z niego usunąć.
Co do wina. Obydwa owoce dają świetne wina o różnych smakach i kolorach. Nawet w obrębie jednego owocu są one różne w zależności jakie te owoce są (a są różne). Mają różny kształt, wielkość kolor. Ale jest to naprawdę wyborne wino. Możesz owoce tez mieszać (głóg +dz. róża).
Smaku nie da się opisać, bo wino może być tak różne, że to nonsens. Tu masz link: http://old.wino.org.pl/frames/dzika_roza.html
Na tych samych owocach możesz robić dwa nastawy, z tym, że ten drugi nie będzie miał już takiego bukietu i ekstraktywności. Musisz do niego dodać rodzynek (musisz, nie musisz - ja daję) i raczej celować w tym przypadku w wino lekkie. Obydwa wina można ze sobą łączyć lub traktować osobno. Ale to już kwestia kubków smakowych i zabawy. :D
Alkoholu tak naprawdę boją się tylko ludzie, którzy mają coś złego do ukrycia... Ludziom pięknym od wewnątrz alkohol nie szkodzi... - Piotr Skrzynecki

Sexbastian
10
Posty: 14
Rejestracja: środa, 2 paź 2013, 20:21
Krótko o sobie: Dopiero zaczynam karierę z produkcja wina ;)
Ulubiony Alkohol: Zdecydowanie Piwo!
Status Alkoholowy: Drinker
Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Wino z dzikiej róży.

Post autor: Sexbastian »

Baniak kupiłem na terenie Anglii w lokalnym sklepie z artykułami do wyrobu alkoholu. 25 Litrowy baniak zapłaciłem chyba 24 funty jak dobrze pamiętam - żaden wydatek, a tak jak mówiłem balon świetny. Calkiem niedawno widziałem taki sam na tablica.pl ale zapewne tez był sprowadzany z za granicy.
Bawil sie ktoś może w wyciskanie soku z owoców roży. Jest to sensowny pomysł czy strata czasu?
Awatar użytkownika

ta_moko
500
Posty: 535
Rejestracja: piątek, 7 gru 2012, 21:23
Lokalizacja: Południe kraju
Podziękował: 45 razy
Otrzymał podziękowanie: 107 razy
Re: Wino z dzikiej róży.

Post autor: ta_moko »

Ciężko z dzikiej róży wycisnąć jakiś sok. Nawet jak ją przemrozisz. Powstanie maź, płynu nie będzie prawie wcale. Najlepiej owoce zmiażdżyć jak miękkie, albo grubo przesiekać jak twarde.
Alkoholu tak naprawdę boją się tylko ludzie, którzy mają coś złego do ukrycia... Ludziom pięknym od wewnątrz alkohol nie szkodzi... - Piotr Skrzynecki

Sexbastian
10
Posty: 14
Rejestracja: środa, 2 paź 2013, 20:21
Krótko o sobie: Dopiero zaczynam karierę z produkcja wina ;)
Ulubiony Alkohol: Zdecydowanie Piwo!
Status Alkoholowy: Drinker
Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Wino z dzikiej róży.

Post autor: Sexbastian »

A gdyby je tak przegotować jak owoce czarnego bzu i do baniaka wlać sam powstały sok? Robiłeś tak kiedyś może?
Chciałbym jakimś sposobem oszczędzić czasu i kłopotu z późniejszym oddzielaniem owoców.
Awatar użytkownika

Pretender
2500
Posty: 2993
Rejestracja: piątek, 11 lis 2011, 14:17
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Lokalizacja: Centrum
Podziękował: 38 razy
Otrzymał podziękowanie: 251 razy
Re: Wino z dzikiej róży.

Post autor: Pretender »

Żaden sok, żadne gotowanie. Dziką róże robimy tak jak w przepisie. Nie kombinuj, bo może okazać się, że zbieranie DR pójdzie w marne. Problemów z oddzieleniem owoców też nie ma, wino klaruje się pięknie. Ja robiłem trzy nastawy na jednych owocach, trzymałem 6 lub 8 tygodni. Przy przygotowywaniu nastawu sugerował się mega długim wątkiem z wino.org.
Awatar użytkownika

ta_moko
500
Posty: 535
Rejestracja: piątek, 7 gru 2012, 21:23
Lokalizacja: Południe kraju
Podziękował: 45 razy
Otrzymał podziękowanie: 107 razy
Re: Wino z dzikiej róży.

Post autor: ta_moko »

@Pretender
Trzeci nastaw jak robiłeś - tak, jak drugi? Co z tego wyszło? - podejrzewam, że bardzo lekkie i delikatne wino musiało powstać z tego trzeciego... Łączysz nastawy?
@Sexbastian (aż się wzdrygnąłem przy Twoim nicku; dobrze, że nie Sexbastard :D )
Jak Kolega Pretender napisał - całe owoce; soku nie wyciskamy. Lepszy jest balon z szerokim wlewem. Możesz też użyć fermentatora. Zdobędziesz go np. w cukierni. Kupują w nich syrop glukozowy i inne takie. Po zlaniu znad owoców trzymaj już w swoim balonie. :ok:
Alkoholu tak naprawdę boją się tylko ludzie, którzy mają coś złego do ukrycia... Ludziom pięknym od wewnątrz alkohol nie szkodzi... - Piotr Skrzynecki
Awatar użytkownika

Pretender
2500
Posty: 2993
Rejestracja: piątek, 11 lis 2011, 14:17
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Lokalizacja: Centrum
Podziękował: 38 razy
Otrzymał podziękowanie: 251 razy
Re: Wino z dzikiej róży.

Post autor: Pretender »

Wszystkie tak samo, z tym że do drugiego dodałem rodzynki. Wszystkie nastawy połączone, co uważam za błąd. Pierwszy nastaw wiadomo, najbardziej "ekstraktywny", dalej słabnie, ale i tak jest dobre. Po zmieszaniu winko wyszło bardzo aromatyczne. Kiedyś, tak dla porównania, kupiłem w piotr i paweł wino z DR. Złe nie było, ale z moim odpadło w przedbiegach. Ponieważ zrobiłem dużo tego winka, 2011r, w zeszłym roku przegotowałem próbkę, na szkle. Destylat wyszedł mocno DR (dziko różany), nie można się pomylić z czego powstał.
Polecam spróbować spożądzić taki nastawik. Pierwszy czysty, do drugiego rodzynki, a do trzeciego można dodać również rodzynki lub jeszcze trochę DR. Warto.
Ja nastaw przygotowałem w beczce ok 60l, bo użyłem większej róży tzn rosa rugosa. Nic nie gniotłem, nie obierałem, bez pekto. Nie stwierdziłem żadnej goryczki od pestek. Drożdże Tokay, oczywiście Biowin, celowałem w 17%. Cukier podzielony na kilka porcji, drożdże przerobiły do końca za każdym razem. Oczywiście dokarmiane ;)

Seba
Owoce trzymaj długo, 6-8 tygodni. Zresztą możesz potestować. Pierwszy nastaw tyle, drugi tyle.
Awatar użytkownika

ta_moko
500
Posty: 535
Rejestracja: piątek, 7 gru 2012, 21:23
Lokalizacja: Południe kraju
Podziękował: 45 razy
Otrzymał podziękowanie: 107 razy
Re: Wino z dzikiej róży.

Post autor: ta_moko »

Rodzynki do drugiego też daję i także robię na Tokaj tylko od Zamoyskich. Też z całych owoców (z lenistwa) tylko przemrożonych, mięciutkich i bez czarnego czubka po kwiecie (wycinam to cierpliwie). Różne odmiany wymieszane. Też nie daję pekto, ale dokwaszam kwaskiem cytrynowym. Dwa nastawy. Za tydzień zrobię drugi (po trzech tygodniach od pierwszego). Mam w fermentatorze, bo nie jest tego wiele: dostałem mniej owoców niż myślałem, trochę rozdałem. W sumie nastaw na 20l. Zaintrygowałeś mnie tym trzecim cyklem - zrobię go z ciekawości; przecież żal wyrzucić owoców. Jak coś będzie nie fajnie to pójdzie w rurkę. "Dzikoróżowicy" - jakby to zapewne nazwał Kolega gr000by :D - jeszcze nie piłem.
Pozdrawiam
Alkoholu tak naprawdę boją się tylko ludzie, którzy mają coś złego do ukrycia... Ludziom pięknym od wewnątrz alkohol nie szkodzi... - Piotr Skrzynecki

Sexbastian
10
Posty: 14
Rejestracja: środa, 2 paź 2013, 20:21
Krótko o sobie: Dopiero zaczynam karierę z produkcja wina ;)
Ulubiony Alkohol: Zdecydowanie Piwo!
Status Alkoholowy: Drinker
Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Wino z dzikiej róży.

Post autor: Sexbastian »

Dobra posłucham rady bardziej doświadczonych.
Odpowiednio wcześniej zaopatrzę sie w jakieś bardziej ''rasowe'' drożdże nie chce używać tych aktywnych -suszonych. Jak to zrobiłem przy jabolu (opisanym w innym temacie). Na chwile obecna mam wolny tylko ten baniak pokazany wyżej na zdjęciu - niestety ma tez wady w postaci wąskiego wlewu, najwyżej trochę się pomęczę z późniejszym wydobyciem owoców. Stad te pytania odnośnie uzyskania soku...
Dzieki za rady. Jak już wszystko co potrzebne łącznie z owocami będzie pod ręka - pokarze efekty.
Awatar użytkownika

Pretender
2500
Posty: 2993
Rejestracja: piątek, 11 lis 2011, 14:17
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Lokalizacja: Centrum
Podziękował: 38 razy
Otrzymał podziękowanie: 251 razy
Re: Wino z dzikiej róży.

Post autor: Pretender »

Napisz lepiej, gdzie dostałeś taki balonik ;)
Awatar użytkownika

gr000by
2500
Posty: 2625
Rejestracja: wtorek, 10 sty 2012, 11:32
Krótko o sobie: kombinator - to przede wszystkim
Ulubiony Alkohol: każdy zrobiony z sercem
Status Alkoholowy: Specjalista ds. Wyrobu Alkoholu Domowego
Lokalizacja: Rzeszów
Podziękował: 50 razy
Otrzymał podziękowanie: 665 razy
Re: Wino z dzikiej róży.

Post autor: gr000by »

DR mam dosłownie dwie garści i się suszy (wysypana jako ozdoba). Później może postaram się ją "odzyskać" do celów alkoholowych. Może powstanie buteleczka nalewki i druga butelka dzikoróżowicy ;)? Na razie to odległe plany, bo DR w formie ozdoby nikomu się nie znudziła.
Fermentować, destylować, zalegalizować!
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
Awatar użytkownika

ta_moko
500
Posty: 535
Rejestracja: piątek, 7 gru 2012, 21:23
Lokalizacja: Południe kraju
Podziękował: 45 razy
Otrzymał podziękowanie: 107 razy
Re: Wino z dzikiej róży.

Post autor: ta_moko »

@gr000by
Wino z suszonych owoców jest świetne, ale dwie garście to mało. Na około 10l potrzeba mniej więcej 1,5kg. Ale w przyszłości, jak nazbierasz ozdób, a się znudzą, to można je fajnie wykorzystać ;)
Alkoholu tak naprawdę boją się tylko ludzie, którzy mają coś złego do ukrycia... Ludziom pięknym od wewnątrz alkohol nie szkodzi... - Piotr Skrzynecki

Sexbastian
10
Posty: 14
Rejestracja: środa, 2 paź 2013, 20:21
Krótko o sobie: Dopiero zaczynam karierę z produkcja wina ;)
Ulubiony Alkohol: Zdecydowanie Piwo!
Status Alkoholowy: Drinker
Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Wino z dzikiej róży.

Post autor: Sexbastian »

Dzisiaj pierwsze kroki odnośnie różanego wina zostały wykonane. Nazbierałem pierwszy kilogram owoców. Umyte i pokrojone mrożą się do weekendu a przede mną kolejne kilogramy do przygotowania.

Obrazek

Obrazek

Mam tutaj taki przepis na 10 litrów jeżeli wszystko pomnożę przez 2 to powinno być idealnie na ten baniak 25L

Wino 17% - 17,5% :
2,5kg dzikiej róży
8l wody
2,8kg cukru
4g pożywki
10g kwasku cytrynowego

Jakieś rady odnośnie tego przepisu czegoś za dużo za mało ?
Awatar użytkownika

Pretender
2500
Posty: 2993
Rejestracja: piątek, 11 lis 2011, 14:17
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Lokalizacja: Centrum
Podziękował: 38 razy
Otrzymał podziękowanie: 251 razy
Re: Odp: Wino z dzikiej róży.

Post autor: Pretender »

Niepotrzebnie kroisz, trzeba było dać w całości.
Cukier się zgadza, pamiętaj, żeby podzielić na kilka dawek.

Sexbastian
10
Posty: 14
Rejestracja: środa, 2 paź 2013, 20:21
Krótko o sobie: Dopiero zaczynam karierę z produkcja wina ;)
Ulubiony Alkohol: Zdecydowanie Piwo!
Status Alkoholowy: Drinker
Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Wino z dzikiej róży.

Post autor: Sexbastian »

Jedni piszą by kroić inni nie. Część dam w całości trochę pokroje i tez będzie elegancko. Pamiętam, ale dzięki za przypomnienie ;p.
Będę informował o dalszych postępowaniach ;].
Ostatnio zmieniony środa, 23 paź 2013, 22:36 przez gr000by, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: Na końcu zdań dajemy KROPKI!
Awatar użytkownika

Pretender
2500
Posty: 2993
Rejestracja: piątek, 11 lis 2011, 14:17
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Lokalizacja: Centrum
Podziękował: 38 razy
Otrzymał podziękowanie: 251 razy
Re: Odp: Wino z dzikiej róży.

Post autor: Pretender »

Ja nie kroiłem, oderwałem tylko ogonki. Skoro pestek nie wyciągasz, to nie ma sensu kroić. Podczas fermentacji i tak się DR rozpadnie. Robisz też drugi nastaw?
Awatar użytkownika

ta_moko
500
Posty: 535
Rejestracja: piątek, 7 gru 2012, 21:23
Lokalizacja: Południe kraju
Podziękował: 45 razy
Otrzymał podziękowanie: 107 razy
Re: Wino z dzikiej róży.

Post autor: ta_moko »

Przepis ok, ja dałbym 3kg owoców. W przepisie brak ... drożdży ;) .Zdecydowanie nie kroić, no ale już pokroiłeś... Następnych nie krój. Drugi nastaw na tych samych owocach oraz pozostałe składniki w tych samych proporcjach + 10dkg minimum, a lepiej 20dkg rodzynek. Przesiekaj je z grubsza i zalej wrzątkiem. Do nastawu dodaj jak wystygną. Cukier, jak napisał Pretender, porcjami.
Alkoholu tak naprawdę boją się tylko ludzie, którzy mają coś złego do ukrycia... Ludziom pięknym od wewnątrz alkohol nie szkodzi... - Piotr Skrzynecki

Sexbastian
10
Posty: 14
Rejestracja: środa, 2 paź 2013, 20:21
Krótko o sobie: Dopiero zaczynam karierę z produkcja wina ;)
Ulubiony Alkohol: Zdecydowanie Piwo!
Status Alkoholowy: Drinker
Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Wino z dzikiej róży.

Post autor: Sexbastian »

Nie myślałem jeszcze nad tym, nawet pierwszy nie jest gotowy, ale z tego co widzę to jest taka możliwość. Skoro jest sens to wzbogacę go rodzynkami albo sokiem z jakiegoś dostępnego owocu i nastawie ponownie czemu nie.
Wszystko zależy od smaku pierwszego jak podejdzie mi albo znajomym to pewnie.

sztender
250
Posty: 282
Rejestracja: piątek, 8 lut 2013, 19:51
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Podziękował: 16 razy
Otrzymał podziękowanie: 17 razy
Kontakt:
Re: Wino z dzikiej róży.

Post autor: sztender »

Sexbastian pisze:Wszystko zależy od smaku pierwszego jak podejdzie mi albo znajomym to pewnie.
Tylko nie wiem czy zauważyłeś, że to wino do "długiego" dojrzewania, minimum 1rok. :hahaha:
http://latawce.phorum.pl
Awatar użytkownika

ta_moko
500
Posty: 535
Rejestracja: piątek, 7 gru 2012, 21:23
Lokalizacja: Południe kraju
Podziękował: 45 razy
Otrzymał podziękowanie: 107 razy
Re: Wino z dzikiej róży.

Post autor: ta_moko »

@ sztender
Sexbastian po to pyta, by mu wyjaśnić, nie po to by się z niego nabijać. Po to jest to forum. Po około 6 miesiacach wino powinno być już klarowne i zdatne do picia (oczywiście może sobie do woli dojrzewać dłużej).
@Sexbastan
Drugi nastaw robisz po około 3 tygodniach od wystartowania z pierwszym (możesz nawet 6 tygodni).
Owoce przelewasz przez sito i dodajesz jeszcze raz wszystkie składniki jak za pierwszym razem. Wino z pierwszego do dymiona, zatkać rurka i niech pracuje. Po ok. miesiącu (nawet później) pierwsze zlanie znad osadu. Następne co mniej więcej dwa tygodnie, aż przestanie zrzucać osad. Z drugim nastawem robisz dokładnie to samo. Ja w tym roku spróbuję zrobić trzy nastawy (idąc śladem Pretendera). Drugi nastaw możesz robić nieco słabszy (ok.14%) z uwagi na przerobiony już materiał owocowy. No i do drugiego rodzynki, a nie sok.
Alkoholu tak naprawdę boją się tylko ludzie, którzy mają coś złego do ukrycia... Ludziom pięknym od wewnątrz alkohol nie szkodzi... - Piotr Skrzynecki

Sexbastian
10
Posty: 14
Rejestracja: środa, 2 paź 2013, 20:21
Krótko o sobie: Dopiero zaczynam karierę z produkcja wina ;)
Ulubiony Alkohol: Zdecydowanie Piwo!
Status Alkoholowy: Drinker
Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Wino z dzikiej róży.

Post autor: Sexbastian »

sztender
Spoko... Nie spieszy mi się, schowam tak ze zapomnę o nim w ogóle i będzie okej hehe.

Dzieki za wszystkie podpowiedzi, dość żmudne jest pozyskiwanie tego owocu przez co chce włożyć jak najwięcej wysiłku by wyszło jak najlepsze. ;)
Powoli gromadzę butelki tak, że zlane może dojrzewać sobie ile tylko będzie potrzebne.

Sexbastian
10
Posty: 14
Rejestracja: środa, 2 paź 2013, 20:21
Krótko o sobie: Dopiero zaczynam karierę z produkcja wina ;)
Ulubiony Alkohol: Zdecydowanie Piwo!
Status Alkoholowy: Drinker
Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Wino z dzikiej róży.

Post autor: Sexbastian »

Generalnie wino stoi od 27 i pracuje jak szalone. Zaczęło już po 3 godzinach od dodania drożdży. Kilka fotek jak się prezentuje ;
Obrazek
Obrazek
Pozostaje cierpliwie czekać. :ok:
Awatar użytkownika

Pretender
2500
Posty: 2993
Rejestracja: piątek, 11 lis 2011, 14:17
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Lokalizacja: Centrum
Podziękował: 38 razy
Otrzymał podziękowanie: 251 razy
Re: Odp: Wino z dzikiej róży.

Post autor: Pretender »

Sexbastian
My to się chyba pogniewamy.... nie napisałeś skąd masz balonik 8-)

Śmiało rób kolejny nastaw na tych samych owocach. Możesz je wszystkie później zmieszać albo pozostawić jako osobne wina.

Sexbastian
10
Posty: 14
Rejestracja: środa, 2 paź 2013, 20:21
Krótko o sobie: Dopiero zaczynam karierę z produkcja wina ;)
Ulubiony Alkohol: Zdecydowanie Piwo!
Status Alkoholowy: Drinker
Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Wino z dzikiej róży.

Post autor: Sexbastian »

Hmm przekonany byłem, że w którymś z poprzednich postów pisałem że baniaczek kupiłem na terenie UK w sklepie o nazwie ''brewers barn'' ; http://www.brewersbarn.co.uk/
Cena to coś kolo 25 funtów. Ma on 5 galonów coś kolo 25 litrów.

Myślałem już nad drugim nastawem, teraz tylko czekam aż ten odstoi swoje żeby go zlać (w planach zakup identycznego gąsiora ;) ) 4-5 Tygodni powinno wystarczyć ? To będzie szło jakoś poznać po kolorze ? Częstotliwości bulgotania ?

A co do mieszania to nie. Do drugiego dodam rodzynki pierwszy to czysta DR, chce poznać różnice smaku.
Awatar użytkownika

ta_moko
500
Posty: 535
Rejestracja: piątek, 7 gru 2012, 21:23
Lokalizacja: Południe kraju
Podziękował: 45 razy
Otrzymał podziękowanie: 107 razy
Re: Wino z dzikiej róży.

Post autor: ta_moko »

@Pretender
przecież napisał od razu, jak pytaliśmy...
Alkoholu tak naprawdę boją się tylko ludzie, którzy mają coś złego do ukrycia... Ludziom pięknym od wewnątrz alkohol nie szkodzi... - Piotr Skrzynecki

sztender
250
Posty: 282
Rejestracja: piątek, 8 lut 2013, 19:51
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Podziękował: 16 razy
Otrzymał podziękowanie: 17 razy
Kontakt:
Re: Wino z dzikiej róży.

Post autor: sztender »

ta_moko pisze:@ sztender
Sexbastian po to pyta, by mu wyjaśnić, nie po to by się z niego nabijać
Ja z nikogo się nie nabijam. Rzadko mi się zdarza, mam zbyt dużą kulturę osobistą i zbyt dużo samokrytycyzmu (taka wada). Nie przeczę, że czasem zdarza mi się odrobina sarkazmu (kto nie ma wad ?).
Sam przyznasz, że deko śmiesznie brzmi pomysł próbowania wina i decyzja czy robić drugi nastaw po "burzliwej". Żeby było śmieszniej. Wina z "dzikiej" nie robiłem tylko piłem. A, że jest to wino długoterminowe wiem od kolegów z ŁKW.
zlane może dojrzewać sobie ile tylko będzie potrzebne.
Potrzeba minimum rok dojrzewania. Niestety!
Ale kiedyś zrobię swoje bo warto. Jest świetne. 3-4kg suchej czeka ale deko naczynia mi zblokowały miody :mrgreen:
http://latawce.phorum.pl
Awatar użytkownika

Pretender
2500
Posty: 2993
Rejestracja: piątek, 11 lis 2011, 14:17
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Lokalizacja: Centrum
Podziękował: 38 razy
Otrzymał podziękowanie: 251 razy
Re: Odp: Wino z dzikiej róży.

Post autor: Pretender »

ta_moko pisze:@Pretender
przecież napisał od razu, jak pytaliśmy...
Fakt, moja wina, uciekło mi. Teraz wszystko jasne ;-)
Awatar użytkownika

ta_moko
500
Posty: 535
Rejestracja: piątek, 7 gru 2012, 21:23
Lokalizacja: Południe kraju
Podziękował: 45 razy
Otrzymał podziękowanie: 107 razy
Re: Wino z dzikiej róży.

Post autor: ta_moko »

@ Sztender
Nie posądzam Cie o brak kultury. Ikonka "kładę się ze śmiechu" nie sugeruje lekkiego uśmiechu z powodu, jak to ująłeś, "deko śmiesznego brzmienia" wypowiedzi Kolegi. Po prostu on pyta, nie wie lub nie rozumie i prosi o informacje lub pomoc. Szkoda, że jemu nie wyjaśniłeś, na czym polega błąd myślowy, który Ciebie tak rozbawił. Ale nie róbmy OT. Pozdrawiam.
Alkoholu tak naprawdę boją się tylko ludzie, którzy mają coś złego do ukrycia... Ludziom pięknym od wewnątrz alkohol nie szkodzi... - Piotr Skrzynecki
ODPOWIEDZ

Wróć do „Wina Owocowe”