Wino śliwkowe, koniec fermentacji po miesiącu?
-
Autor tematu - Posty: 14
- Rejestracja: poniedziałek, 30 wrz 2024, 07:36
- Podziękował: 10 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Witam serdecznie szanowne grono
07.08.24 Nastaw na 10l wino śliwkowe (z miazgi)
9kg śliwek
3l wody łącznie
2.6kg cukru dodanego (w formie syropu na trzy partie)
Drożdże Fermivin VR5 16%
Pożywka
Fermentacja burzliwa była bardzo intensywna, po 3 dniach zjadło całą pierwszą partię cukru, po dodaniu drugiej partii popracowało kolejne 3dni i znowu zjedzone. Po 7 dniach odfiltrowałem owoce, dodałem trzecią partię cukru i pożywki.
01.09.24 Zlanie znad osadu
Osad widoczny, wino wolno fermentuje, w smaku bardzo alkoholowe, wytrawne, lekko kwaśne.
13.09.24 Znowu wytworzył się osad, więc podjąłem chyba błędną ocenę i znowu zlałem znad osadu, gdyż przeczytałem że osad daje gorzki smak. Wino bardzo powoli pracuje.
29.09.24 Wino nie pracuje, BLG poniżej 0, ale również według obliczeń wino ma już 16% i dalej drożdże nie powinny pociągnąć. Mimo to dodałem jeszcze 200g cukru, po nocy nadal brak pracy.
I teraz moje pytanie, skoro wino osiągnęło już max % dla swoich drożdży, to czy ono w ogóle powinno pracować nawet jeśli dodałem cukier?
Czy jeśli nic się nie wydarzy dodawać restart? Drożdże? Pożywkę?
Bo rozumiem że wino tak młode, nawet po osiągnięciu % i przerobieniu cukru powinno czasem jeszcze popracować?
Szukałem odpowiedzi w książkach i tu na forum, jednak nie znalazłem odpowiedzi.
Edit: dodałem 400g cukru, BLG pokazuje 4. Czekam na efekty
07.08.24 Nastaw na 10l wino śliwkowe (z miazgi)
9kg śliwek
3l wody łącznie
2.6kg cukru dodanego (w formie syropu na trzy partie)
Drożdże Fermivin VR5 16%
Pożywka
Fermentacja burzliwa była bardzo intensywna, po 3 dniach zjadło całą pierwszą partię cukru, po dodaniu drugiej partii popracowało kolejne 3dni i znowu zjedzone. Po 7 dniach odfiltrowałem owoce, dodałem trzecią partię cukru i pożywki.
01.09.24 Zlanie znad osadu
Osad widoczny, wino wolno fermentuje, w smaku bardzo alkoholowe, wytrawne, lekko kwaśne.
13.09.24 Znowu wytworzył się osad, więc podjąłem chyba błędną ocenę i znowu zlałem znad osadu, gdyż przeczytałem że osad daje gorzki smak. Wino bardzo powoli pracuje.
29.09.24 Wino nie pracuje, BLG poniżej 0, ale również według obliczeń wino ma już 16% i dalej drożdże nie powinny pociągnąć. Mimo to dodałem jeszcze 200g cukru, po nocy nadal brak pracy.
I teraz moje pytanie, skoro wino osiągnęło już max % dla swoich drożdży, to czy ono w ogóle powinno pracować nawet jeśli dodałem cukier?
Czy jeśli nic się nie wydarzy dodawać restart? Drożdże? Pożywkę?
Bo rozumiem że wino tak młode, nawet po osiągnięciu % i przerobieniu cukru powinno czasem jeszcze popracować?
Szukałem odpowiedzi w książkach i tu na forum, jednak nie znalazłem odpowiedzi.
Edit: dodałem 400g cukru, BLG pokazuje 4. Czekam na efekty
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 30 wrz 2024, 13:51 przez Nowik91, łącznie zmieniany 2 razy.
-
Autor tematu - Posty: 14
- Rejestracja: poniedziałek, 30 wrz 2024, 07:36
- Podziękował: 10 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Wino śliwkowe, koniec fermentacji po miesiącu?
Ja z założenia chciałem mieć te 15/16% miało być mocne wino deserowe, z dosłodzeniem jeszcze na koniec.
Więc dodałem tyle cukru ile wyliczyłem, i zrobiłem to w trzech partiach.
To z ciekawości na przyszłość, jak się robi takie mocne wino, skoro docelowe procenty je zabijają?
Więc dodałem tyle cukru ile wyliczyłem, i zrobiłem to w trzech partiach.
To z ciekawości na przyszłość, jak się robi takie mocne wino, skoro docelowe procenty je zabijają?
-
- Posty: 105
- Rejestracja: sobota, 17 sie 2024, 13:18
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Mój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 17 razy
- Otrzymał podziękowanie: 12 razy
Re: Wino śliwkowe, koniec fermentacji po miesiącu?
@Nowik91
Startujesz i ustalasz na wino wytrawne.
Potem sobie możesz dosłodzić wedłóg własnego gustu.
Celujesz w mocne wino? To tylko chyba bayanysowe szczepy tak daleko polecą.
Wina wytrawne mają moc a zawartość cukru znikoma. Czyli, robisz wino wytrawne a potem sobie dosłodzisz według uznania.
Startujesz i ustalasz na wino wytrawne.
Potem sobie możesz dosłodzić wedłóg własnego gustu.
Celujesz w mocne wino? To tylko chyba bayanysowe szczepy tak daleko polecą.
Wina wytrawne mają moc a zawartość cukru znikoma. Czyli, robisz wino wytrawne a potem sobie dosłodzisz według uznania.
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 30 wrz 2024, 21:07 przez Simplex, łącznie zmieniany 1 raz.
Albo coś robisz dobrze, albo wcale.
-
Autor tematu - Posty: 14
- Rejestracja: poniedziałek, 30 wrz 2024, 07:36
- Podziękował: 10 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Wino śliwkowe, koniec fermentacji po miesiącu?
Dziękuję bardzo za odpowiedź, ma to sens.
To wino śliwkowe jest moim pierwszym, szkoda bardzo mi je wylewać, sporo się nauczyłem.
A więc, czysto teoretycznie...
Gdybym odlał 3l z tego nastawu, i rozcieńczył bym go (dolał do nastawu) 3l soku śliwkowego tłoczonego. Zaszczepił znowu drożdże i dodał pożywkę... ?
Takie 3l soku ma 330g cukru, co by dało około 2% alko. A odjęcie 3l zredukowało by obecne 16% o około 5%
Jest to jakieś rozwiązanie?
To wino śliwkowe jest moim pierwszym, szkoda bardzo mi je wylewać, sporo się nauczyłem.
A więc, czysto teoretycznie...
Gdybym odlał 3l z tego nastawu, i rozcieńczył bym go (dolał do nastawu) 3l soku śliwkowego tłoczonego. Zaszczepił znowu drożdże i dodał pożywkę... ?
Takie 3l soku ma 330g cukru, co by dało około 2% alko. A odjęcie 3l zredukowało by obecne 16% o około 5%
Jest to jakieś rozwiązanie?
-
- Posty: 105
- Rejestracja: sobota, 17 sie 2024, 13:18
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Mój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 17 razy
- Otrzymał podziękowanie: 12 razy
Re: Wino śliwkowe, koniec fermentacji po miesiącu?
Jeśli rozcieńczysz sokiem, nie wodą i zapodasz bayanusy 995 to może to jeszcze ruszyć. Zrób tak jak masz na myśli. Odlej rozcieńcz, zapodaj grzybki. Jak fermentacja ruszy to wlej z powrotem.
A na przyszłość, nie gmeraj w winku. Zaoctuje jak nic. Rurka fermentacyjna i tyle. Twoim zadaniem jest jedynie sprawdzać czy w rurce jest płyn. I tyle.
A na przyszłość, nie gmeraj w winku. Zaoctuje jak nic. Rurka fermentacyjna i tyle. Twoim zadaniem jest jedynie sprawdzać czy w rurce jest płyn. I tyle.
Albo coś robisz dobrze, albo wcale.
-
Autor tematu - Posty: 14
- Rejestracja: poniedziałek, 30 wrz 2024, 07:36
- Podziękował: 10 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Wino śliwkowe, koniec fermentacji po miesiącu?
Gmeram za dużo, to fakt. Za dużo ekscytacji przy pierwszym winie.
Tak zrobię dzięki
Mam Browin Bayanus Strong Vita uniwersalne do 21%
Znasz może je, nadadzą się? Jak nie to kupię te o których napisałeś.
Tak zrobię dzięki
Mam Browin Bayanus Strong Vita uniwersalne do 21%
Znasz może je, nadadzą się? Jak nie to kupię te o których napisałeś.
Ostatnio zmieniony wtorek, 1 paź 2024, 10:04 przez Nowik91, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 105
- Rejestracja: sobota, 17 sie 2024, 13:18
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Mój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 17 razy
- Otrzymał podziękowanie: 12 razy
Re: Wino śliwkowe, koniec fermentacji po miesiącu?
Każdy rozumie ekstycację przy pierwszym winku. Nie zamierzam jechać po firmie Browin. Zwyczajnie nie kupię nic od nich. 60% to pożywka. Którą możesz zrobić sam. Z babuni.
Przyznałeś się że gmereasz. To nie gmeraj. Na ryby, na grzyby.
Winko nie lubi jak się do niego co chwilę zagląda. Chcesz porady? Proszę. Kup sobie stetoskop. A jak nie to przyklej ucho do ban̈ki. Szumi czyli pracuje. Przestało szumieć, nie pracuje. Czyli burzliwa się zakończyła.
Ważna sprawa. Otwierając fermentor rozwalasz poduszkę powietrzną z CO2.
Która blokuje dostęp tlenu. A dwutlenek węgla naszym przyjacielem jest.
A w fermentacji akurat tlen naszym kumplem nie jest.
Jest kumplem zaoctowania wszystkiego.
Przyznałeś się że gmereasz. To nie gmeraj. Na ryby, na grzyby.
Winko nie lubi jak się do niego co chwilę zagląda. Chcesz porady? Proszę. Kup sobie stetoskop. A jak nie to przyklej ucho do ban̈ki. Szumi czyli pracuje. Przestało szumieć, nie pracuje. Czyli burzliwa się zakończyła.
Ważna sprawa. Otwierając fermentor rozwalasz poduszkę powietrzną z CO2.
Która blokuje dostęp tlenu. A dwutlenek węgla naszym przyjacielem jest.
A w fermentacji akurat tlen naszym kumplem nie jest.
Jest kumplem zaoctowania wszystkiego.
Albo coś robisz dobrze, albo wcale.
-
Autor tematu - Posty: 14
- Rejestracja: poniedziałek, 30 wrz 2024, 07:36
- Podziękował: 10 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Wino śliwkowe, koniec fermentacji po miesiącu?
Stetoskop - tego jeszcze nie słyszałem, ale może być genialnym rozwiązaniem
Teraz przy drugim winku z Jeżyn już tak nie gmeram.
Ale urodziło się u mnie przy okazji tego winka inne pytanie.
Tym razem dałem mało cukru, tyle aby na 13% oraz odjąłem cukier własny jeżyn zgodnie z tabelą Jana Cieślaka. Właśnie po tygodniu burzliwej fermentacji zdejmowałem czapę z Jeżyn. Dodałem ostatnią porcje pożywki i cukru w formie soku z winogron (1.5l). Przed przelaniem do balona BLG wskazuje 3. A ja na to winko już nie przewiduję więcej cukru.
Wiem już co się dzieje gdy drożdże mają za dużo cukru zabijają się alkoholem.
A co teraz się będzie działo z moim winkiem Jeżynowym? Drożdże chwila moment zjedzą pozostały cukier, a to winko ma raptem tydzień. Co się dalej dzieje z chemicznego punktu widzenia z drożdżami?
Teraz przy drugim winku z Jeżyn już tak nie gmeram.
Ale urodziło się u mnie przy okazji tego winka inne pytanie.
Tym razem dałem mało cukru, tyle aby na 13% oraz odjąłem cukier własny jeżyn zgodnie z tabelą Jana Cieślaka. Właśnie po tygodniu burzliwej fermentacji zdejmowałem czapę z Jeżyn. Dodałem ostatnią porcje pożywki i cukru w formie soku z winogron (1.5l). Przed przelaniem do balona BLG wskazuje 3. A ja na to winko już nie przewiduję więcej cukru.
Wiem już co się dzieje gdy drożdże mają za dużo cukru zabijają się alkoholem.
A co teraz się będzie działo z moim winkiem Jeżynowym? Drożdże chwila moment zjedzą pozostały cukier, a to winko ma raptem tydzień. Co się dalej dzieje z chemicznego punktu widzenia z drożdżami?
-
- Posty: 105
- Rejestracja: sobota, 17 sie 2024, 13:18
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Mój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 17 razy
- Otrzymał podziękowanie: 12 razy
Re: Wino śliwkowe, koniec fermentacji po miesiącu?
Co się dzieje z drożdzami.
Padną naturalną śmiercią. Już to stwierdzone wielokrotnie przeze mnie. Przy zbyt dużym stężeniu alko robią nieładnie kupki. .
Jeżyna, hmm za dużo cukru to ona nie ma. Ale jest bardzo wdzięcznym owocem. Smacznym. Oddzieliłeś owoc. To teraz tylko załóż rurkę i zostaw. Niech sobie po cichu pracuje.
Z chemicznego punktu widzenia to sprawdzone jest laboratoryjnie nawet że zbyt duże stężenie powoduje większe wydzielanie niechcianych nam związków.
Moc w zbiorniku a smród w chałupie.
Padną naturalną śmiercią. Już to stwierdzone wielokrotnie przeze mnie. Przy zbyt dużym stężeniu alko robią nieładnie kupki. .
Jeżyna, hmm za dużo cukru to ona nie ma. Ale jest bardzo wdzięcznym owocem. Smacznym. Oddzieliłeś owoc. To teraz tylko załóż rurkę i zostaw. Niech sobie po cichu pracuje.
Z chemicznego punktu widzenia to sprawdzone jest laboratoryjnie nawet że zbyt duże stężenie powoduje większe wydzielanie niechcianych nam związków.
Moc w zbiorniku a smród w chałupie.
Ostatnio zmieniony wtorek, 1 paź 2024, 19:03 przez Simplex, łącznie zmieniany 1 raz.
Albo coś robisz dobrze, albo wcale.
-
Autor tematu - Posty: 14
- Rejestracja: poniedziałek, 30 wrz 2024, 07:36
- Podziękował: 10 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Wino śliwkowe, koniec fermentacji po miesiącu?
Pytałem bo dziwiłem się że gdy alkohol (%) zabije drożdże to źle.
A gdy umierają z głodu to ok. Rozumiem że nawet na zerowym BLG one teraz będą sobie mimo wszystko przez najbliższy rok pracować bardzo powoli? Czy poprostu zginął a wino ma leżeć aby nabrać walorów?
A tak poza tym to wszystko.
Dziękuję bardzo za pomoc
A gdy umierają z głodu to ok. Rozumiem że nawet na zerowym BLG one teraz będą sobie mimo wszystko przez najbliższy rok pracować bardzo powoli? Czy poprostu zginął a wino ma leżeć aby nabrać walorów?
A tak poza tym to wszystko.
Dziękuję bardzo za pomoc
-
- Posty: 105
- Rejestracja: sobota, 17 sie 2024, 13:18
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Mój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 17 razy
- Otrzymał podziękowanie: 12 razy
Re: Wino śliwkowe, koniec fermentacji po miesiącu?
Opiszę swój sposób ale nie stwierdzam aby też tak robić.
Przy owocach które mają bardzo niską zawartość cukru, tego cukru z owoców w ogóle nie liczę. Maliny, truskawki, porzeczki i takie tam. Ustalam moc a to co jest w owocach to będzie extra dodatek.
Inaczej ma się sprawa z owocami o sporej zawartości cukrów. Tutaj biorę poprawkę i odejmuje.
A jeśli chodzi o owoce szlachetne jak winogrona to tutaj nie dodaję cukru nic.
Przy owocach które mają bardzo niską zawartość cukru, tego cukru z owoców w ogóle nie liczę. Maliny, truskawki, porzeczki i takie tam. Ustalam moc a to co jest w owocach to będzie extra dodatek.
Inaczej ma się sprawa z owocami o sporej zawartości cukrów. Tutaj biorę poprawkę i odejmuje.
A jeśli chodzi o owoce szlachetne jak winogrona to tutaj nie dodaję cukru nic.
Albo coś robisz dobrze, albo wcale.