Drupi widzę, że mamy podobny problem, tylko ja z ciemnym winogronowym.
Założenie moje było takie -18 l wina gronowego bez żadnej wody, winko takie 12-13%.
Winogrona, pogniecione, przefermentowane w beczce 4 dni, następnie wygniecione na prasie 16,5 l soku.
Wlałem do balona i obliczyłem że w moszczu mam 1,6 kg cukru.
Założyłem tak 1,6 kg + 1,5 kg + 1kg=4100/18/17= wino 13 %.
Po burzliwej fermentacji z dodatkiem drożdzy Malaga i dodanego 1,5 kg cukru i pożywki dokonałem obciągu i dodałem 1 kg cukru + płatki dębowe.
Pracowało jeszcze chwilę i stanęło na 7 blg. Obecnie pracy nie widać, zaczyna się klarować, ładny czerwony kolor.
W smaku wyśmienite alkoholu raczej jest w nim niewiele, bo jak stanęło na 7 blg to w winie jest jeszcze ok 1,2 kg cukru, przynajmniej tak sądzę ( 1 blg to ok. 10 g cukru w 1 l roztworu -10 g x 7 blg x 18 l = 1260 g cukru). Czyli 4100 -1200= 2900 g (tyle cukru zostało przerobione na alkohol - więc 2900/17/18= 9, 47 % tj ok 10% )
Alkoholu powinno być na chwilę obecną ok. 10 % w winie.
Ruchu w rurce nie widać, ale jak dzisiaj mierzyłem blg i poruszałem butlą, to słychać 'syczenie" czyli grzybki chyba jeszcze nie padły.
Mam zamiar poczekać jeszcze z tydzień, dwa, poobserwuję czy poziom wody w rurce się delikatnie podnosi, dokonać pomiaru blg ( nie wiem czy mogło przejść w stan aż tak bardzo cichej fermentacji po pierwszym obciągu).
Bardziej doświadczeni Koledzy i Zaawansowani Winiarze co o tym sądzicie.
P.s.Dodałem trochę pożywki, zobaczymy co z tego wyjdzie.
wino nie fermentuje
Re: wino nie fermentuje
Witam. Postawiłem wino z winogron na dzikusach. Winogron było niecałe 10kg. Dolałem 5l wody z 2kg cukru. Po 2 dniach dolałem 4l wody z 2kg cukru. Po tygodniu oddzieliłem owoce. Wino w smaku było słodkie. Po miesiącu zlałem je znad osadu, w smaku było półsłodkie. Od tego czasu, a może i wcześniej wydaje mi się, że wino nie pracuje. Jak zamieszałem albo podgrzałem to pracowało przez chwilę, a potem znowu cisza. Dodałem do wina drożdże FERMICRU LS2 7g wraz z pożywką i po kilku dniach, gdy nadal nie pracowało dodałem 0,5kg cukru w 1l wody.
Nie mam cukromierza, wino jest słodkie. Nie wiem czy nie zabiłem drożdży przez dodanie zbyt wielkiej ilości cukru. Czy da się je uratować? Może przez dodanie drożdży wysokoprocentowych?
Nie mam cukromierza, wino jest słodkie. Nie wiem czy nie zabiłem drożdży przez dodanie zbyt wielkiej ilości cukru. Czy da się je uratować? Może przez dodanie drożdży wysokoprocentowych?
Ostatnio zmieniony wtorek, 27 lis 2018, 22:39 przez manowar, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 972
- Rejestracja: poniedziałek, 11 maja 2009, 17:36
- Krótko o sobie: I ain't no nice guy after all
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Podziękował: 12 razy
- Otrzymał podziękowanie: 213 razy
- Kontakt:
Re: wino nie fermentuje
Zacznijmy od początku:
- nie masz wiedzy,
- nie masz chęci jej zdobyć - bo jakbyś miał to byś trochę przed rozpoczęciem fermentacji poczytał, a jak nie przed, to w trakcie
- robisz "wino" na pałę - bez przepisu, bez drożdży, bez pożywki, bez podstawowego narzędzia dla początkujących czyli cukromierza
- podejmujesz durne decyzje - druga partia cukru po 2 dniach, od czapy próba restartu, dodanie trzeciej partii cukru
A na końcu pytasz czy da się to jakoś uratować? No więc NIE da się. Co się z tym da zrobić żeby nie wylać do kibla - bo to zawsze możesz zrobić:
- to co masz możesz przedestylować a na dundrze z cukrem zrobić nastaw na kolejną destylację - odzyskasz cukier
- wyszperać w necie (nie jest to trudne) książkę Cieślaka i zrobić wg. przepisu wino np. z rodzynek. Wstaw bez cukru (no może połowa pierwszej dawki) a jak zacznie dobrze pracować stopniowo dolewaj ten ulepek (np na dwie partie). Czegoś się nauczysz, będziesz miał więcej wina i przerobisz cukier.
- nie masz wiedzy,
- nie masz chęci jej zdobyć - bo jakbyś miał to byś trochę przed rozpoczęciem fermentacji poczytał, a jak nie przed, to w trakcie
- robisz "wino" na pałę - bez przepisu, bez drożdży, bez pożywki, bez podstawowego narzędzia dla początkujących czyli cukromierza
- podejmujesz durne decyzje - druga partia cukru po 2 dniach, od czapy próba restartu, dodanie trzeciej partii cukru
A na końcu pytasz czy da się to jakoś uratować? No więc NIE da się. Co się z tym da zrobić żeby nie wylać do kibla - bo to zawsze możesz zrobić:
- to co masz możesz przedestylować a na dundrze z cukrem zrobić nastaw na kolejną destylację - odzyskasz cukier
- wyszperać w necie (nie jest to trudne) książkę Cieślaka i zrobić wg. przepisu wino np. z rodzynek. Wstaw bez cukru (no może połowa pierwszej dawki) a jak zacznie dobrze pracować stopniowo dolewaj ten ulepek (np na dwie partie). Czegoś się nauczysz, będziesz miał więcej wina i przerobisz cukier.
Ostatnio zmieniony wtorek, 27 lis 2018, 23:45 przez manowar, łącznie zmieniany 1 raz.
Pierwszego nie przepijam, drugiego zresztą też, trzeciego i czwartego, i piątego też nie!
Na kolorowe drinki wiem, że jest teraz moda, dla mnie drink najlepszy to spirytus plus woda!
https://www.facebook.com/PiwniceRedutowe/ - moje przygody alkoholowe
Na kolorowe drinki wiem, że jest teraz moda, dla mnie drink najlepszy to spirytus plus woda!
https://www.facebook.com/PiwniceRedutowe/ - moje przygody alkoholowe
Re: wino nie fermentuje
Wydaje mi się, że wino coś tam przerabia. Dzisiaj kosztowałem i wydaje mi się że wino zrobiło się mniej słodkie, ale nie widać żeby w rurce coś bulgotało. Może ucieka kiedy nie patrzę. Masz rację jeśli chodzi o to jak przygotowałem się do postawienia wina, no cóż... Za bardzo się napaliłem. Człowiek na błędach się uczy. Czy jeśli drożdże będą pracować to da się uratować to wino? Jutro jadę po cukromierz
Scalono.
Mała aktualizacja. Obserwowałem wino dzisiaj i zauważyłem że pracuję ale bardzo powoli. Zmierzyłem cukromierzem, ma 11blg.
Manowar, piszesz że podejmuje durne decyzję dodając tyle cukru, a przecież np. przy wyrobie miodu pitnego drożdże maja jeszcze większe stężenie cukru na początku i umią go przerobić bez problemu w 2-3 miesiące. A tu stoi po 1. Ja de fakto dodałem drożdże szlachetne po miesiącu od nastawienia wina więc dzikusy wstępnie przerobiły ten cukier początkowy. Ciągle mam nadzieję, że będzie coś z tego.
Scalono.
Mała aktualizacja. Obserwowałem wino dzisiaj i zauważyłem że pracuję ale bardzo powoli. Zmierzyłem cukromierzem, ma 11blg.
Manowar, piszesz że podejmuje durne decyzję dodając tyle cukru, a przecież np. przy wyrobie miodu pitnego drożdże maja jeszcze większe stężenie cukru na początku i umią go przerobić bez problemu w 2-3 miesiące. A tu stoi po 1. Ja de fakto dodałem drożdże szlachetne po miesiącu od nastawienia wina więc dzikusy wstępnie przerobiły ten cukier początkowy. Ciągle mam nadzieję, że będzie coś z tego.
Ostatnio zmieniony piątek, 30 lis 2018, 11:10 przez inblue, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 527
- Rejestracja: środa, 13 cze 2018, 06:47
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Status Alkoholowy: Specjalista ds. Wyrobu Alkoholu Domowego
- Lokalizacja: Kraków
- Podziękował: 5 razy
- Otrzymał podziękowanie: 58 razy
Re: wino nie fermentuje
Może drożdże jeszcze coś przerabiają, ale tylko dlatego że dodając do 10kg owoców aż 9L wody i 4kg cukru zrobiłeś z tego winopodobny nastaw cukrowy (nie będę liczył początkowego blg bo to nie ma sensu) . Wina to z takiej konfiguracji to już na pewno nie będzie, a jedynie winopodobny napój alkoholowy.
Na 10kg owoców trzeba było dodać max 2kg cukru i 2L wody
Wysłane z mojego RNE-L21 przy użyciu Tapatalka
Na 10kg owoców trzeba było dodać max 2kg cukru i 2L wody
Wysłane z mojego RNE-L21 przy użyciu Tapatalka
"priusquam superbia ambulat" - pycha kroczy przed upadkiem