Whisky single malt - próba stworzenia polskiej whisky w szkockim stylu.
-
- Posty: 7298
- Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Polska południowa
- Podziękował: 397 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1694 razy
Kolego, jeśli uważasz, że cukrówka przepędzona na tym aparacie jest OK, to również współczuję. Widocznie nigdy nie piłeś naprawdę dobrej wódki własnej roboty. Ten sprzęt jest dobry do owocówek i bimbru, ale żeby uzyskać dobry destylat to już potrzebny byłby co najmniej dwa razy dłuższy deflegmator z lepszym wypełnieniem lub kolumna. Wszystko jednak przed tobą
SPIRITUS FLAT UBI VULT
-
- Posty: 2680
- Rejestracja: czwartek, 10 lut 2011, 13:56
- Krótko o sobie: Parmezan, Ementaler i Roquefort, Duvel i Trappist - to moje nałogi.
- Ulubiony Alkohol: Im ciekawszy i starszy tym lepszy.
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: PL
- Podziękował: 307 razy
- Otrzymał podziękowanie: 432 razy
- Kontakt:
Re: Whisky single malt - próba stworzenia polskiej whisky w szkockim stylu.
Pozdrawiam
Jan Okowita
Masz tu:http://alkohole-domowe.pl/product-pl-42 ... yeast.htmlkiewus pisze: 3. Jakie drożdże polecacie do tego typu nastawów i czy piekarnicze lub winne w ogóle wchodzą w grę?
i.
Pozdrawiam
Jan Okowita
Zapraszam do mojego sklepu: https://alkohole-domowe.pl Pokolenie Silver jeszcze daje radę:)
-
- Posty: 5374
- Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
- Podziękował: 39 razy
- Otrzymał podziękowanie: 664 razy
- Kontakt:
Re: Whisky single malt - próba stworzenia polskiej whisky w szkockim stylu.
Inna sprawa- podłączenie. Jeżeli podłączyłeś tak jak opisuje ten frajerzyna-sprzedawca z Allegro, to jest jescze gorzej... Zrozum, nie piszemy tego ze złośliwości- ale po prostu na drodze gorzelnictwa domowego przeszliśmy juz kilka przystanków. I za każdym razem nasz wyrób nam się podobał.. aż nie zrobiliśmy kolejnego kroku naprzód. I wtedy człowiek dziwi się "jak do cholery mogłem pic to gówno?"... no, a resztę przypadków podsumowuje mój podpis
Śmiem twierdzić, że nie.śmiem twierdzić, że efekt stanowczo lepszy, niż tanie winiaki dostępne w supermarketach.
Tullamore... I raczej słyszałeś to od kogoś, kto albo nigdy wspomnianego nie wąchał, albo nie lubi łychy.Dzisiaj nawet usłyszałem, że ładniej pachnie niż Dullamore Dew.
Inna sprawa- podłączenie. Jeżeli podłączyłeś tak jak opisuje ten frajerzyna-sprzedawca z Allegro, to jest jescze gorzej... Zrozum, nie piszemy tego ze złośliwości- ale po prostu na drodze gorzelnictwa domowego przeszliśmy juz kilka przystanków. I za każdym razem nasz wyrób nam się podobał.. aż nie zrobiliśmy kolejnego kroku naprzód. I wtedy człowiek dziwi się "jak do cholery mogłem pic to gówno?"... no, a resztę przypadków podsumowuje mój podpis
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
Re: Whisky single malt - próba stworzenia polskiej whisky w szkockim stylu.
Kolego Zygmunt, dziękuję za uwagi. Trudno mi z nimi polemizować, doświadczenie robi swoje i czyni mistrza, którym pewnie jesteś. Długa droga przede mną. Jestem natomiast pewien jednego, mianowicie czegoś, co przeżywałeś pewnie bardzo dawno po raz pierwszy (z racji długiego doświadczenia): jeżeli ktoś porównuje moje wyroby z czymś sklepowym, nawet jeżeli się nie zna bądź nie jest smakoszem - bezcenne!!! Chyba wszyscy mamy takie hobby z m.in. tego powodu. I właśnie taką radość przeżywam, i chciałbym jeszcze parę razy zaskoczyć znajomych jakością moich psot. Dlatego też poprosiłem kolegę Radiusa o pomoc i uwagi co do mojego sprzętu po przeczytaniu kilku ostatnich postów, dlatego już zamówiłem deflegmator i wypełnienie KO i miedziane, dlatego też chcę słuchać Waszych uwag, no i wreszcie dlatego chcę spróbować sił ze słodem jęczmiennym. Forum śledzę od dwóch lat, mimo to moje szkiełko wydawało się odpowiednie. Pewnie było na tamte potrzeby. Czas na kolejny krok na przód!!!
PS. Podłączyłem jak na zdjęciach (linki powyżej) właśnie po uwagach z forum, nie tak jak sugeruje sprzedawca. Mam też zamiar zaizolować wężyki.
Kiewus
PS. Podłączyłem jak na zdjęciach (linki powyżej) właśnie po uwagach z forum, nie tak jak sugeruje sprzedawca. Mam też zamiar zaizolować wężyki.
Kiewus
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
-
- Posty: 22
- Rejestracja: środa, 24 sie 2011, 21:02
- Krótko o sobie: albo szybko albo dokładnie... inaczej się nie da!
- Ulubiony Alkohol: Laproaig 10 YO
- Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
- Lokalizacja: Wschodnie rubieże Wlkp
Re: Whisky single malt - próba stworzenia polskiej whisky w szkockim stylu.
Tak, woda wpływa dołem i wypływa górą. Lekcje odrobione . Wróćmy do tematu. Dzisiaj dotarł słód, otworzyłem, powąchałem i .... naprawdę miłe zaskoczenie. Spodziewałem się czegoś na zasadzie mączno-paszowego zapachu, a tu wyraźna "słodycz" tak jakby z odrobiną karmelu. Zapach naprawdę przyjemny, jakby leciutko zapalony karmel z watą cukrową. do tego odrobinka dymu. Czekam tylko na nowy deflefmator i drożdże whisky i zaczynam.
Kiewus
Kiewus
-
- Posty: 22
- Rejestracja: środa, 24 sie 2011, 21:02
- Krótko o sobie: albo szybko albo dokładnie... inaczej się nie da!
- Ulubiony Alkohol: Laproaig 10 YO
- Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
- Lokalizacja: Wschodnie rubieże Wlkp
Re: Whisky single malt - próba stworzenia polskiej whisky w szkockim stylu.
Polecam jeszcze zasięgnięcie rady odnośnie pożywki do drożdży whisky. Ja osobiście nie stosuję ale są zwolennicy. Podobno to wszystko zależy od rodzaju słodu... jestem bardzo ciekaw efektów!
Odnośnie swojego zestawu to nie spisuj go na straty bo może się przydać do owocówek ale wcześniej kolumnę wypełnij zmywakami KO! ja używam amwaya ale jest na forum osobny temat i koledzy doświadczalnie wyselekcjonowali najlepsze!
Odnośnie swojego zestawu to nie spisuj go na straty bo może się przydać do owocówek ale wcześniej kolumnę wypełnij zmywakami KO! ja używam amwaya ale jest na forum osobny temat i koledzy doświadczalnie wyselekcjonowali najlepsze!
Ostatnio zmieniony czwartek, 15 gru 2011, 09:10 przez Agneskate, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: Nie cytujemy postu pod którym piszemy.
Powód: Nie cytujemy postu pod którym piszemy.
Naród wspaniały, tylko ludzie kur*wy - Marszałek Piłsudski
Re: Whisky single malt - próba stworzenia polskiej whisky w szkockim stylu.
No i stało się. W sobotę przystąpiłem do swojej pierwszej psoty ala whisky. Najpierw przez dwa tygodnie oglądałem, czytałem i się zdecydowałem na zacieranie dwuetapowe. Takie rozwiązanie podsunęła mi seria filmów użytkownika singlemattv na youtube. Można tam zobaczyć jak jest robiona prawdziwa whisky single malt w Szkocji. Pierwszy etap to moczenie 4 kg słodu wędzonego torfem (linki do producenta w poprzednich postach) w 12L przegotowanej wody. Trwało to dokładnie godzinę, temperatura na bieżąco mierzona była termometrem i wynosiła 65 stopni. Po godzinie wodę odcedziłem a śrutę zalałem 4L przegotowanej wody i przez 30 minut utrzymywałem temperaturę 77 stopni. Ponownie odcedziłem śrutę i przelałem ją na sicie jeszcze 2L wrzątku. Pierwsza woda miała .... 22BLG, co mnie mocno zdziwiło. W smaku woda była niebywale słodka, kolor mętnej herbaty, może z dodatkiem mleka. Po jakimś czasie woda się ustała, na dno opadły pozostałości słodu (mąka) a na górze wyklarowała się przezroczysta ciecz, podobna wyglądem do portera. Całość (dwie wody) miała 17BLG. Gdy płyn osiągnął temperaturę 25 stopni dodałem drożdże Whisky z dodatkiem enzymy i tu kolejne moje zaskoczenie. Przez rurkę po 3 godzinach zaczęła bardzo szybko bulgotać, jak nigdy do tej pory (na cukrówkach i owocówkach). Dzisiaj (wtorek) bulgotanie prawie ustało, płyn ma +2Blg. Jutro żona ma fryzjera, więc pewnie na spokojnie uruchomię aparaturę (oczywiście poprawioną wersję w porównaniu do tej, którą prezentowałem na początku)
Pozdrawiam
Kiewus
No i poszło w rurki. Chciałbym podzielić się z Wami kilkoma uwagami. Jest to mój pierwszy zacier zbożowy więc kilka kwestii była dla mnie nowych. Po pierwsze do tej pory destylowałem nastawy po sklarowaniu, stały kilka tygodni po burzliwej fermentacji, drożdże opadały więc nie trafiały do gara. Tutaj destylacja po niespełna tygodniu i ... ten zapach. Od początku: po osiągnięciu temperatury zaczęło się pienić, do rurki w pewnym momencie dostała się piana, taka jak przy pierwszej fazie fermentacji. Nie doszła nawet do deflegmatora, ale była. Po kilkunastu sekundach było już ok. Początek to około 78%, tak przez 400ml (mam garnek 5L). Potem powoli moc zaczęła spadać, jednak pojawił się smrodek (może nieprzyjemny zapach). Taki sam kiedyś miałem, jak zaczynałem pędzenie w przypadku właśnie niesklarowanych wsadów. Tylko wtedy pojawiało się to w okolicach 40% - 45%, a teraz już przy 65%. Czy to może być efekt tak krótkiego klarowania? Nie wlewałem martwych drożdżaków do gara. Na razie poczekam z resztą nastawu, może te kilka dni poprawi ten zapach. Pierwsze 0,4L oddzieliłem od pozostałego pędu (do 45%) i czekam na resztę.
Pzdr Kiewus
Pozdrawiam
Kiewus
No i poszło w rurki. Chciałbym podzielić się z Wami kilkoma uwagami. Jest to mój pierwszy zacier zbożowy więc kilka kwestii była dla mnie nowych. Po pierwsze do tej pory destylowałem nastawy po sklarowaniu, stały kilka tygodni po burzliwej fermentacji, drożdże opadały więc nie trafiały do gara. Tutaj destylacja po niespełna tygodniu i ... ten zapach. Od początku: po osiągnięciu temperatury zaczęło się pienić, do rurki w pewnym momencie dostała się piana, taka jak przy pierwszej fazie fermentacji. Nie doszła nawet do deflegmatora, ale była. Po kilkunastu sekundach było już ok. Początek to około 78%, tak przez 400ml (mam garnek 5L). Potem powoli moc zaczęła spadać, jednak pojawił się smrodek (może nieprzyjemny zapach). Taki sam kiedyś miałem, jak zaczynałem pędzenie w przypadku właśnie niesklarowanych wsadów. Tylko wtedy pojawiało się to w okolicach 40% - 45%, a teraz już przy 65%. Czy to może być efekt tak krótkiego klarowania? Nie wlewałem martwych drożdżaków do gara. Na razie poczekam z resztą nastawu, może te kilka dni poprawi ten zapach. Pierwsze 0,4L oddzieliłem od pozostałego pędu (do 45%) i czekam na resztę.
Pzdr Kiewus
-
- Posty: 7
- Rejestracja: poniedziałek, 20 lut 2012, 16:03
- Ulubiony Alkohol: własna wiśniówka
- Status Alkoholowy: Producent Nalewek
Re: Whisky single malt - próba stworzenia polskiej whisky w szkockim stylu.
Można by podpatrzyć kilka patentów od specjalistów i dostosować je do naszych warunków, wykorzystajmy to co u nas najlepsze.
Zacier można przygotować na bazie przepisów na Baltic Porter, jest to dość mało popularny gatunek piw w naszym kraju, lecz jest on niezwykle znany oraz ceniony w świecie, a nasze browary odnoszą swoimi porterami spore sukcesy w branżowych konkursach. Szkocka ma charakterystyczny dymny posmak, portery zaś karmelowe, kawowe oraz śliwkowe. Oczywiście w tym celu byśmy musieli się posłużyć drożdżami piwnymi S-23, ponieważ to one głównie odpowiadają za smakowe niuanse oraz można odrzucić słody barwiące - gotowy destylat i tak jest bezbarwny. Utrudnia to znacznie sprawę, bo drożdże te pracują w niskich temperaturach, optimum bodajże 12 stopni oraz znacznie wydłuża samą fermentację. Jeśli po destylacji te walory zostały by zachowane, to można by to uznać za spory sukces
Pozostaje tylko kwestia przechowywania, czyli drugi najistotniejszy element, ale na to jest również sposób - beczki po śliwowicy Fakt, są one u nas troszkę rzadkie, ale warto by było jakąś poświęcić, ewentualnie wykorzystać wiórki dębowe, które wcześniej uszlachetniały śliwowicę.
Kwestia wody również może być rozwiązana, lecz tylko sezonowo i to z dużym nakładem pracy, można ją wiosną zastąpić sokiem z brzozy bądź grabu (bardzo podobny do soku brzozowego). Tak jak woda, charakterystyczna dla poszczególnych regionów Szkocji, tak ów sok wnosiłby do whisky element "z ziemi".
Brzmi dość abstrakcyjnie, lecz uważam, że gotowy produkt byłby iście polski, nawiązujący do naszych tradycji związanych z owocówkami, piwami oraz winami, czyniąc go również sezonowym, co ma swoje plusy i minusy. Niedługo sezon brzozowy się zacznie, słody i drożdże już posiadam, tylko kwestia kolumny, ale jeśli będzie trzeba to można i lodówkę przerobić, by przez kwiecień i maj fermentowało w odpowiedniej temperaturze.
Zacier można przygotować na bazie przepisów na Baltic Porter, jest to dość mało popularny gatunek piw w naszym kraju, lecz jest on niezwykle znany oraz ceniony w świecie, a nasze browary odnoszą swoimi porterami spore sukcesy w branżowych konkursach. Szkocka ma charakterystyczny dymny posmak, portery zaś karmelowe, kawowe oraz śliwkowe. Oczywiście w tym celu byśmy musieli się posłużyć drożdżami piwnymi S-23, ponieważ to one głównie odpowiadają za smakowe niuanse oraz można odrzucić słody barwiące - gotowy destylat i tak jest bezbarwny. Utrudnia to znacznie sprawę, bo drożdże te pracują w niskich temperaturach, optimum bodajże 12 stopni oraz znacznie wydłuża samą fermentację. Jeśli po destylacji te walory zostały by zachowane, to można by to uznać za spory sukces
Pozostaje tylko kwestia przechowywania, czyli drugi najistotniejszy element, ale na to jest również sposób - beczki po śliwowicy Fakt, są one u nas troszkę rzadkie, ale warto by było jakąś poświęcić, ewentualnie wykorzystać wiórki dębowe, które wcześniej uszlachetniały śliwowicę.
Kwestia wody również może być rozwiązana, lecz tylko sezonowo i to z dużym nakładem pracy, można ją wiosną zastąpić sokiem z brzozy bądź grabu (bardzo podobny do soku brzozowego). Tak jak woda, charakterystyczna dla poszczególnych regionów Szkocji, tak ów sok wnosiłby do whisky element "z ziemi".
Brzmi dość abstrakcyjnie, lecz uważam, że gotowy produkt byłby iście polski, nawiązujący do naszych tradycji związanych z owocówkami, piwami oraz winami, czyniąc go również sezonowym, co ma swoje plusy i minusy. Niedługo sezon brzozowy się zacznie, słody i drożdże już posiadam, tylko kwestia kolumny, ale jeśli będzie trzeba to można i lodówkę przerobić, by przez kwiecień i maj fermentowało w odpowiedniej temperaturze.
[url=https://www.viagrasansordonnancefr.com/sildenafil-pfizer-prix-hypertension/]www.viagrasansordonnancefr.com sildenafil pfizer prix hypertension[/url]
-
- Posty: 7298
- Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Polska południowa
- Podziękował: 397 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1694 razy
Re: Whisky single malt - próba stworzenia polskiej whisky w szkockim stylu.
Witajcie.
Dzisiaj i ja postanowiłem spróbować zrobić moją SINGLE MALT w szkockim stylu.
W tym celu zakupiłem słód jęczmienny wędzony torfem http://piwodziej.pl/pl/p/Chateau-Whisky ... ng-5kg/486 specjalnie do whisky.
Proporcje to 5kg słodu i 18 litrów wody.
Zacierałem infuzyjnie w temp. 650C przez godzinę, potem próba jodowa (negatywna) i mash-out przez 10 minut w temp. 750C.
Kolejny etap to filtracja (na zwykłym dużym sitku) i wysładzanie - 4 litry wrzątku wlane do gęstwy i ponowna filtracja na sitku.
W efekcie otrzymałem 21 litrów płynu, którego blg wynosi 17. Płyn zakwasiłem dwoma łyżeczkami kwasku cytrynowego, dodałem pożywkę (fosforan dwuamonowy) i uwodnione drożdże. Do tej pory zaciery zbożowe robiłem na drożdżach dedykowanych do whisky lub FERMIOLACH, tym razem postanowiłem nastaw zaszczepić drożdżami RED ETHANOL. Zobaczymy jak sobie poradzą
Jak tylko zakończy się fermentacja, zdam relację z wyników destylacji
Cdn...
Dzisiaj i ja postanowiłem spróbować zrobić moją SINGLE MALT w szkockim stylu.
W tym celu zakupiłem słód jęczmienny wędzony torfem http://piwodziej.pl/pl/p/Chateau-Whisky ... ng-5kg/486 specjalnie do whisky.
Proporcje to 5kg słodu i 18 litrów wody.
Zacierałem infuzyjnie w temp. 650C przez godzinę, potem próba jodowa (negatywna) i mash-out przez 10 minut w temp. 750C.
Kolejny etap to filtracja (na zwykłym dużym sitku) i wysładzanie - 4 litry wrzątku wlane do gęstwy i ponowna filtracja na sitku.
W efekcie otrzymałem 21 litrów płynu, którego blg wynosi 17. Płyn zakwasiłem dwoma łyżeczkami kwasku cytrynowego, dodałem pożywkę (fosforan dwuamonowy) i uwodnione drożdże. Do tej pory zaciery zbożowe robiłem na drożdżach dedykowanych do whisky lub FERMIOLACH, tym razem postanowiłem nastaw zaszczepić drożdżami RED ETHANOL. Zobaczymy jak sobie poradzą
Jak tylko zakończy się fermentacja, zdam relację z wyników destylacji
Cdn...
SPIRITUS FLAT UBI VULT
-
- Posty: 7298
- Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Polska południowa
- Podziękował: 397 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1694 razy
Re: Whisky single malt - próba stworzenia polskiej whisky w szkockim stylu.
Spróbuję restartować nastaw bayanusami, zobaczę czy ruszy. Jeśli nie to chyba zamówię specjalne drożdże do restartu u JanaOkowity http://zdrowenalewki.pl/p/11/189/drozdz ... tacja.html. Szkoda byłoby stracić tak dobrze zapowiadający się nastaw
@olo 69, jak destylat będzie za bardzo "pachniał" podkładem kolejowym to zrobię z niego BLENDED, a kolejny nastaw zrobię na słodzie mniej wędzonym http://piwodziej.pl/pl/p/Chateau-Whisky ... ng-5kg/483 ale na pewno będzie to tylko jeden rodzaj słodu. W końcu ma to być SINGLE MALT
No i Po jednym dniu bardzo burzliwej fermentacji, drożdże ugotowały się przy temperaturze nastawu 340C, choć na opakowaniu jest napisane, że pracują w temp. 30-400C BLG zatrzymało się na wartości 7. Nie wiem co mnie podkusiło żeby użyć tych drożdży, już raz się na nich sparzyłem przy produkcji kukurydzianki. Słowo emeryta - nigdy więcejtym razem postanowiłem nastaw zaszczepić drożdżami RED ETHANOL. Zobaczymy jak sobie poradzą
Spróbuję restartować nastaw bayanusami, zobaczę czy ruszy. Jeśli nie to chyba zamówię specjalne drożdże do restartu u JanaOkowity http://zdrowenalewki.pl/p/11/189/drozdz ... tacja.html. Szkoda byłoby stracić tak dobrze zapowiadający się nastaw
@olo 69, jak destylat będzie za bardzo "pachniał" podkładem kolejowym to zrobię z niego BLENDED, a kolejny nastaw zrobię na słodzie mniej wędzonym http://piwodziej.pl/pl/p/Chateau-Whisky ... ng-5kg/483 ale na pewno będzie to tylko jeden rodzaj słodu. W końcu ma to być SINGLE MALT
SPIRITUS FLAT UBI VULT
-
- Posty: 67
- Rejestracja: wtorek, 14 lut 2012, 23:20
- Lokalizacja: Warszawa
- Otrzymał podziękowanie: 12 razy
- Kontakt:
Re: Whisky single malt - próba stworzenia polskiej whisky w szkockim stylu.
@radius
jak skończysz musimy koniecznie zrobić degustację porównawczą
Podaję sprawdzony przepis, w zasadzie różni się tylko szczegółami od Twojego.
składniki:
słód jęczmienny wędzony torfem (45ppm) - UWAGA, wyłącznie dla twardzieli, amatorzy laphroaig'a czy ardbeg'a nie będą zawiedzeni, pozostali powinni część słodu wędzonego zastąpić pilzneńskim albo monachijskim ewentualnie zastąpić słodem 15ppm
drożdże: z dedykacją do whisky z dodatkiem enzymu
woda
zacieranie
Wykonujemy klasyczne zacieranie stosowane w produkcji whisky - infuzyjne:
pierwsza woda
Dodajemy stopniowo podgrzaną wodę (około 68oC) w proporcji 1 słodu do 4 wody, w międzyczasie intensywnie mieszając i kontrolując temperaturę zacieru.
Na koniec zacierania temperatura powinna wynosić 64,5oC a mieszanie powinno trwać 20 minut.
Pozostawiamy zacier przez godzinę izolując pojemnik przed utratą ciepła.
Następnie filtrujemy brzeczkę: polecam patent z wiadrem i zamontowanym na dnie filtratorem z oplotu (do kupienia w sklepach dla piwowarów).
W zależności od stopnia zmielenia słodu, może dojść do zaklajstrowania się młóta przez zbyt duży udział mąki, wtedy trzeba zamieszać porządnie zacier i odczekać 10-15 minut na opadnięcie tegoż.
Spuszczamy 1-2 litry mętnej brzeczki i wracamy ją z powrotem do pojemnika zaciernego- delikatnie.
Spuszczamy całość, w zasadzie aż młóto będzie suche.
druga woda
Postępowanie identyczne jak przy pierwszej wodzie, ale:
Proporcja wynosi 2 litry wody na każdy kilogram słodu.
Temperatura po zakończeniu mieszania powinna wynosić około 70oC.
trzecia woda
Jeżeli ktoś chce wyciągnąć maksymalną ilość cukru ze słodu i planuje zacierać następnego dnia, może wykonać trzecie zacieranie.
Postępowanie przeprowadzamy jak przy pierwszym zacieraniu:
Proporcje wody i słodu takie same, a więc 4 litry wody na 1 kg słodu,
temperatura po zakończeniu mieszania powinna wynosić około 80oC.
Uwaga: brzeczki tej nie należy dolewać od pierwszej i drugiej wody, ponieważ znacznie zmniejszymy poziom BLG.
Brzeczka ta posłużyć ma do zacierania nowego słodu - po prostu zamiast wody użyjemy tejże brzeczki.
Zamiast trzeciej wody, można wykonać wysładzanie:
W końcowej fazie filtrowania drugiej wody, kiedy poziom brzeczki nie opadł poniżej poziomu słodu, delikatnie i równomiernie po całej powierzchni zacieru, wlewamy wodę o temperaturze 85oC w ilości 1:1 do zacieranego słodu.
Dzięki temu wypłuczemy jeszcze nieco słodu nie pogarszając zbytnio poziomu BLG.
Warto po każdej wodzie zrobić próbę jodową, aczkolwiek 80 minut zacierania przy utrzymaniu temperatur da wynik negatywny.
Dwie wody (+ewentualne wysładzanie), w zależności od wydajności słodu, stopnia zmielenia, efektywności mieszania, powinny dać brzeczkę o 11-17 BLG w ilości około 5-6 litrów na każdy litr słodu.
fermentacja
Przed zadaniem drożdży należy schłodzić brzeczkę do temperatury około 30oC.
Temperatura fermentacji powinna oscylować w granicy 20-26oC.
Uwaga: fermentacja może ruszyć już w godzinę po zadaniu drożdży,
nie polecam stosowania rurki fermentacyjnej w ciągu pierwszej doby, wystarczy przykryć pojemnik pokrywką: wydzielanie dwutlenku węgla jest tak intensywne, że rurka nie jest do niczego potrzebna, poza tym tworzy się spora ilość piany a bez rurki piwo nie nagazowuje się niepotrzebnie.
Po pierwszej dobie fermentacji burzliwej przykrywamy pojemnik i zakładamy rurkę.
Po 48 godzinach drożdże powinny zrobić swoje i zdążyć opaść na dno pojemnika.
Może się zdarzyć, że fermentacja zakończy się już po 40 godzinach, nie należy się spieszyć z destylacją i odczekać do 48 godzin, dzięki temu nastaw zyska na smaku.
Możemy oczywiście potrzymać jeszcze dobę jeżeli pozostał cukier; generalnie 72 godziny to wartość graniczna fermentacji, której nie należy przekraczać.
destylacja
Dla uzyskania cięższego i intensywnego smaku destylujemy dwa razy. Dla gładszego trzy.
wash still
Destylujemy "low wine" czyli zagęszczamy stężenie piwa trzykrotnie do poziomu 20-24%.
Jedziemy od początku do końca szybkim tempem, aż średnia urobku osiągnie stężenie około 22%.
spirit still
Zbieramy "low wine" i mieszamy z przedgonami i pogonami z poprzedniej destylacji. Stężenie po dodaniu pogonów nie powinno być większe niż 30%, rozcieńczamy wodą jeżeli jest większe.
Destylujemy wolno, oddzielając na początku po 5ml z każdego litra nastawu.
Foreshots czyli przedgony
Zbieramy aż stężenie mierzone w sposób ciągły spadnie w okolicę 75-72%
Middle cut czyli serce
Odbiór serca rozpoczynamy po wykonaniu testu wodnego: rozcieńczamy wypływający urobek do stężenia 45,7% i jeżeli nie powstało zmętnienie możemy odbierać serce. Oczywiście smak i węch jest ostatecznym wyznacznikiem.
Warto w okolicach 75-70% odbierać w niezależne małe pojemniki by potem ewentualnie zdecydować czy połączyć je z przedgonem czy sercem.
Odbiór prowadzimy do momentu kiedy stężenie spadnie do poziomu 60-63%. Tutaj również opieramy się na zmysłach.
Feints czyli pogony
Jedziemy szybko aż moc na wyjściu spadnie do 20-15%.
jak skończysz musimy koniecznie zrobić degustację porównawczą
Podaję sprawdzony przepis, w zasadzie różni się tylko szczegółami od Twojego.
składniki:
słód jęczmienny wędzony torfem (45ppm) - UWAGA, wyłącznie dla twardzieli, amatorzy laphroaig'a czy ardbeg'a nie będą zawiedzeni, pozostali powinni część słodu wędzonego zastąpić pilzneńskim albo monachijskim ewentualnie zastąpić słodem 15ppm
drożdże: z dedykacją do whisky z dodatkiem enzymu
woda
zacieranie
Wykonujemy klasyczne zacieranie stosowane w produkcji whisky - infuzyjne:
pierwsza woda
Dodajemy stopniowo podgrzaną wodę (około 68oC) w proporcji 1 słodu do 4 wody, w międzyczasie intensywnie mieszając i kontrolując temperaturę zacieru.
Na koniec zacierania temperatura powinna wynosić 64,5oC a mieszanie powinno trwać 20 minut.
Pozostawiamy zacier przez godzinę izolując pojemnik przed utratą ciepła.
Następnie filtrujemy brzeczkę: polecam patent z wiadrem i zamontowanym na dnie filtratorem z oplotu (do kupienia w sklepach dla piwowarów).
W zależności od stopnia zmielenia słodu, może dojść do zaklajstrowania się młóta przez zbyt duży udział mąki, wtedy trzeba zamieszać porządnie zacier i odczekać 10-15 minut na opadnięcie tegoż.
Spuszczamy 1-2 litry mętnej brzeczki i wracamy ją z powrotem do pojemnika zaciernego- delikatnie.
Spuszczamy całość, w zasadzie aż młóto będzie suche.
druga woda
Postępowanie identyczne jak przy pierwszej wodzie, ale:
Proporcja wynosi 2 litry wody na każdy kilogram słodu.
Temperatura po zakończeniu mieszania powinna wynosić około 70oC.
trzecia woda
Jeżeli ktoś chce wyciągnąć maksymalną ilość cukru ze słodu i planuje zacierać następnego dnia, może wykonać trzecie zacieranie.
Postępowanie przeprowadzamy jak przy pierwszym zacieraniu:
Proporcje wody i słodu takie same, a więc 4 litry wody na 1 kg słodu,
temperatura po zakończeniu mieszania powinna wynosić około 80oC.
Uwaga: brzeczki tej nie należy dolewać od pierwszej i drugiej wody, ponieważ znacznie zmniejszymy poziom BLG.
Brzeczka ta posłużyć ma do zacierania nowego słodu - po prostu zamiast wody użyjemy tejże brzeczki.
Zamiast trzeciej wody, można wykonać wysładzanie:
W końcowej fazie filtrowania drugiej wody, kiedy poziom brzeczki nie opadł poniżej poziomu słodu, delikatnie i równomiernie po całej powierzchni zacieru, wlewamy wodę o temperaturze 85oC w ilości 1:1 do zacieranego słodu.
Dzięki temu wypłuczemy jeszcze nieco słodu nie pogarszając zbytnio poziomu BLG.
Warto po każdej wodzie zrobić próbę jodową, aczkolwiek 80 minut zacierania przy utrzymaniu temperatur da wynik negatywny.
Dwie wody (+ewentualne wysładzanie), w zależności od wydajności słodu, stopnia zmielenia, efektywności mieszania, powinny dać brzeczkę o 11-17 BLG w ilości około 5-6 litrów na każdy litr słodu.
fermentacja
Przed zadaniem drożdży należy schłodzić brzeczkę do temperatury około 30oC.
Temperatura fermentacji powinna oscylować w granicy 20-26oC.
Uwaga: fermentacja może ruszyć już w godzinę po zadaniu drożdży,
nie polecam stosowania rurki fermentacyjnej w ciągu pierwszej doby, wystarczy przykryć pojemnik pokrywką: wydzielanie dwutlenku węgla jest tak intensywne, że rurka nie jest do niczego potrzebna, poza tym tworzy się spora ilość piany a bez rurki piwo nie nagazowuje się niepotrzebnie.
Po pierwszej dobie fermentacji burzliwej przykrywamy pojemnik i zakładamy rurkę.
Po 48 godzinach drożdże powinny zrobić swoje i zdążyć opaść na dno pojemnika.
Może się zdarzyć, że fermentacja zakończy się już po 40 godzinach, nie należy się spieszyć z destylacją i odczekać do 48 godzin, dzięki temu nastaw zyska na smaku.
Możemy oczywiście potrzymać jeszcze dobę jeżeli pozostał cukier; generalnie 72 godziny to wartość graniczna fermentacji, której nie należy przekraczać.
destylacja
Dla uzyskania cięższego i intensywnego smaku destylujemy dwa razy. Dla gładszego trzy.
wash still
Destylujemy "low wine" czyli zagęszczamy stężenie piwa trzykrotnie do poziomu 20-24%.
Jedziemy od początku do końca szybkim tempem, aż średnia urobku osiągnie stężenie około 22%.
spirit still
Zbieramy "low wine" i mieszamy z przedgonami i pogonami z poprzedniej destylacji. Stężenie po dodaniu pogonów nie powinno być większe niż 30%, rozcieńczamy wodą jeżeli jest większe.
Destylujemy wolno, oddzielając na początku po 5ml z każdego litra nastawu.
Foreshots czyli przedgony
Zbieramy aż stężenie mierzone w sposób ciągły spadnie w okolicę 75-72%
Middle cut czyli serce
Odbiór serca rozpoczynamy po wykonaniu testu wodnego: rozcieńczamy wypływający urobek do stężenia 45,7% i jeżeli nie powstało zmętnienie możemy odbierać serce. Oczywiście smak i węch jest ostatecznym wyznacznikiem.
Warto w okolicach 75-70% odbierać w niezależne małe pojemniki by potem ewentualnie zdecydować czy połączyć je z przedgonem czy sercem.
Odbiór prowadzimy do momentu kiedy stężenie spadnie do poziomu 60-63%. Tutaj również opieramy się na zmysłach.
Feints czyli pogony
Jedziemy szybko aż moc na wyjściu spadnie do 20-15%.
MIEĆ MIEDŹ
-
- Posty: 7298
- Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Polska południowa
- Podziękował: 397 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1694 razy
Re: Whisky single malt - próba stworzenia polskiej whisky w szkockim stylu.
Jako, że nie udało mi się zrestartować nastawu bayanusami, postanowiłem przedestylować to co miałem a na dundrze nastawić kolejną porcję z dodatkiem cukru.
Destylowałem, jak zwykle na krótkiej (70cm) kolumnie wypełnionej miedzią, z pełnym odbiorem, bez refluksu.
Pierwsze 100ml poszło do osobnej butelki, potem zbierałem serce od 85% - 50% i pozostałość poniżej 50% także do osobnej butelki.
Co do zapachu, zaraz po destylacji produkt dość intensywnie pachniał "wędzonką" ale bez przesady, mi taki zapach by nie przeszkadzał. Po trzech dniach kolejna degustacja "nosowa" i tu zostałem niesamowicie pozytywnie zaskoczony
Zapach destylatu niesamowicie wyłagodniał i, nie mogąc oddać tego słowami, rzekłbym - wypiękniał
Dla porównania poniuchałem również to, co leciało słabsze niż 50%.
Tu już nie było niespodzianki, dalej capiło wędzonką
Destylat rozpuściłem do 63% i "zaszczepię" dębem. Pójdzie do leżakowania i na pewno nie zrobię z niego "BLENDED"
@stoney, dla ciebie zostawiłem setkę czystego destylatu do analizy porównawczej
P.S.
Nastaw na dundrze z cukrem także już nastawiony, ciekawe jak bardzo i czy w ogóle, będzie się różnił od "pierwocin"
No, więc skończyłemstoney pisze:@radius
jak skończysz musimy koniecznie zrobić degustację porównawczą
Jako, że nie udało mi się zrestartować nastawu bayanusami, postanowiłem przedestylować to co miałem a na dundrze nastawić kolejną porcję z dodatkiem cukru.
Destylowałem, jak zwykle na krótkiej (70cm) kolumnie wypełnionej miedzią, z pełnym odbiorem, bez refluksu.
Pierwsze 100ml poszło do osobnej butelki, potem zbierałem serce od 85% - 50% i pozostałość poniżej 50% także do osobnej butelki.
Co do zapachu, zaraz po destylacji produkt dość intensywnie pachniał "wędzonką" ale bez przesady, mi taki zapach by nie przeszkadzał. Po trzech dniach kolejna degustacja "nosowa" i tu zostałem niesamowicie pozytywnie zaskoczony
Zapach destylatu niesamowicie wyłagodniał i, nie mogąc oddać tego słowami, rzekłbym - wypiękniał
Dla porównania poniuchałem również to, co leciało słabsze niż 50%.
Tu już nie było niespodzianki, dalej capiło wędzonką
Destylat rozpuściłem do 63% i "zaszczepię" dębem. Pójdzie do leżakowania i na pewno nie zrobię z niego "BLENDED"
@stoney, dla ciebie zostawiłem setkę czystego destylatu do analizy porównawczej
P.S.
Nastaw na dundrze z cukrem także już nastawiony, ciekawe jak bardzo i czy w ogóle, będzie się różnił od "pierwocin"
SPIRITUS FLAT UBI VULT
-
- Posty: 1723
- Rejestracja: niedziela, 6 maja 2012, 10:18
- Ulubiony Alkohol: własne nalewki, czerwone wytrawne
- Lokalizacja: Picardie (Oise) Francja, Żywiec
- Podziękował: 81 razy
- Otrzymał podziękowanie: 253 razy
Re: Whisky single malt - próba stworzenia polskiej whisky w szkockim stylu.
Mógłbyś to rozwinąć? Pytam bo ja zawsze po odlaniu podpałki odkładam jeszcze przedgony, sugeruję się przede wszystkim zapachem , dodatkowo patrzę na wskazania aerometru (nagły przeskok o kilka % w dół).
czasem jest tego 10, innym razem nawet 20% całości.
Chyba że urobek był tak mały że w tych 100ml była podpałka i przedgony?
Trochę tym postem mi namieszałeś..radius pisze: Pierwsze 100ml poszło do osobnej butelki, potem zbierałem serce od 85% - 50%
Mógłbyś to rozwinąć? Pytam bo ja zawsze po odlaniu podpałki odkładam jeszcze przedgony, sugeruję się przede wszystkim zapachem , dodatkowo patrzę na wskazania aerometru (nagły przeskok o kilka % w dół).
czasem jest tego 10, innym razem nawet 20% całości.
Chyba że urobek był tak mały że w tych 100ml była podpałka i przedgony?
http://www.youtube.com/watch?v=xZb3jJE8pYM
-
- Posty: 1410
- Rejestracja: poniedziałek, 2 sty 2012, 02:50
- Ulubiony Alkohol: Whiskey
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: Władysławowo woj.pomorskie
- Podziękował: 516 razy
- Otrzymał podziękowanie: 123 razy
- Kontakt:
Re: Whisky single malt - próba stworzenia polskiej whisky w szkockim stylu.
Emiel a czytałeś dokładnie całego posta i inne tematy o produkcji whisky tudzież whiskey?
dzielę odbiór, tyle, że odbieram serce do 55% i ewentulanie smak serca reguluję później dolewaniem wczesnego
pogonu. Całoś poniżej odbieram do 20% i dodaję do kolejnego gotowania...
Radius mam pytanko odnośnie drożdży, bo do pierwszego zacieru dałeś red ethanol i lekko pisząc dały
a dokolejnego nastawu pisałeś, że chcesz dać fermiole, no i jak? Dałeś fermiol, czy jakieś inne?
Pozdrawiam
Pierwsze 100ml to właśnie przedgon, a przy 85% kapie już serce, ja jak robię whisky bądź whiskey podobnieradius pisze:Pierwsze 100ml poszło do osobnej butelki, potem zbierałem serce od 85% - 50%
dzielę odbiór, tyle, że odbieram serce do 55% i ewentulanie smak serca reguluję później dolewaniem wczesnego
pogonu. Całoś poniżej odbieram do 20% i dodaję do kolejnego gotowania...
Radius mam pytanko odnośnie drożdży, bo do pierwszego zacieru dałeś red ethanol i lekko pisząc dały
a dokolejnego nastawu pisałeś, że chcesz dać fermiole, no i jak? Dałeś fermiol, czy jakieś inne?
Pozdrawiam
-
- Posty: 7298
- Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Polska południowa
- Podziękował: 397 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1694 razy
Re: Whisky single malt - próba stworzenia polskiej whisky w szkockim stylu.
@Emiel Regis, jako że whisky destyluję jak na zwykłym pot stillu, w tej setce jest wszystko to co niepożądane, reszta to już serce. Na stronach zachodnich o produkcji whisky jest to dokładnie opisane. Oczywiście najlepszym wskaźnikiem jest tu nasz zmysł węchu i smaku. Gdybym destylował dwukrotnie (niewykluczone, że przy następnej partii tak zrobię) to pierwszy raz zbierał bym wszystko i dopiero przy drugiej destylacji dzielił na frakcje tak, jak to opisał stoney.
@mtx1985, już kilka razy robiłem na FERMIOLACH i nigdy się nie zawiodłem Jako, że fermentuję dunder po oddestylowaniu alkoholu,bez ziarna i wzmocniony cukrem do 20 blg, zaszczepiłem go drożdżami TURBO w ilości 50 gramów. Oczywiście nastaw odpowiednio natleniłem wkrętarką z mieszadełkiem do farb. Drożdżaki raźno wzięły się do pracy i dzisiaj puszczają bąki jak głupie
Tak, jak napisałem wcześniej ciekawi mnie efekt smakowy takiego nastawu. Zapach wędzonki z dundru się nie stracił, więc jestem dobrej myśli
@mtx1985, już kilka razy robiłem na FERMIOLACH i nigdy się nie zawiodłem Jako, że fermentuję dunder po oddestylowaniu alkoholu,bez ziarna i wzmocniony cukrem do 20 blg, zaszczepiłem go drożdżami TURBO w ilości 50 gramów. Oczywiście nastaw odpowiednio natleniłem wkrętarką z mieszadełkiem do farb. Drożdżaki raźno wzięły się do pracy i dzisiaj puszczają bąki jak głupie
Tak, jak napisałem wcześniej ciekawi mnie efekt smakowy takiego nastawu. Zapach wędzonki z dundru się nie stracił, więc jestem dobrej myśli
SPIRITUS FLAT UBI VULT
-
- Posty: 1723
- Rejestracja: niedziela, 6 maja 2012, 10:18
- Ulubiony Alkohol: własne nalewki, czerwone wytrawne
- Lokalizacja: Picardie (Oise) Francja, Żywiec
- Podziękował: 81 razy
- Otrzymał podziękowanie: 253 razy
Re: Whisky single malt - próba stworzenia polskiej whisky w szkockim stylu.
@mtx1985
Dla mnie pierwsze 100ml to podpałka, przedgon leci po niej.
Właśnie dlatego mnie zaintrygowało to co napisał @radius.
Wiadomo że będzie to zależeć od ilości i mocy wsadu.
Opisane przeze mnie postępowanie stosuję do owocówek, nie ukrywam że z ziarnem nie miałem do czynienia, chcę zacząć od wujka Jessie i z trudem ale przebrnąłem przez cały temat od deski do deski. Zastanawiające było dla mnie że serce ma wysokie stężenie %, ale nie znalazłem informacji o innym niż ogólnie przyjęty stosunek
podpałka/przedgon/serce.
Jeśli mi to umknęło to proszę o nakierowanie na właściwe tory, ew. o sprostowanie.
Dla mnie pierwsze 100ml to podpałka, przedgon leci po niej.
Właśnie dlatego mnie zaintrygowało to co napisał @radius.
Wiadomo że będzie to zależeć od ilości i mocy wsadu.
Opisane przeze mnie postępowanie stosuję do owocówek, nie ukrywam że z ziarnem nie miałem do czynienia, chcę zacząć od wujka Jessie i z trudem ale przebrnąłem przez cały temat od deski do deski. Zastanawiające było dla mnie że serce ma wysokie stężenie %, ale nie znalazłem informacji o innym niż ogólnie przyjęty stosunek
podpałka/przedgon/serce.
Jeśli mi to umknęło to proszę o nakierowanie na właściwe tory, ew. o sprostowanie.
http://www.youtube.com/watch?v=xZb3jJE8pYM
-
- Posty: 1410
- Rejestracja: poniedziałek, 2 sty 2012, 02:50
- Ulubiony Alkohol: Whiskey
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: Władysławowo woj.pomorskie
- Podziękował: 516 razy
- Otrzymał podziękowanie: 123 razy
- Kontakt:
Re: Whisky single malt - próba stworzenia polskiej whisky w szkockim stylu.
Radius dzięki za odpowiedź
Ja na samym początku używałem "cobra whisky" ale mnie nie zadowoliły, więc przeszedłem na fermiole
i też jestem bardzo zadowolony, często na whisky robie "odnawiane" nastawy na pozostałościach po
fermentacji, dundrze, x ilości świerzego zboża i syropie, drożdże zadaje tylko przy pierwszym nastawie
a każdy następny startuje bez problemu, jak dla mnie to fermiole są chyba najlepsze to każdej zbożówki.
Emiel - wujek Jessie jest bardzo dobrym przepisem na poczatek (i nie tylko na poczatek), nie ma wielkiego
wkładu pracy a efekt bardzo zadowalający ale dopiero przy trzecim "odnowionym" nastawie, dodatkowo
mogę Ci poradzić, żebyś powiększył nastaw (przepis X2) bo wydajność tego nasatwu nie jest wielka.
Kwestia wysokiej mocy serca jest po niekąd kwestią gustu ale jeśli ze standardowej ilości wsadu odlejesz
więcej przedgonu to stracisz na smaku zboża, co przy whisky/ whiskey nie jest zbyt pożądane.
Tak jak pisał radius to przy pierwszej destylacji właśnie tak dzielimy odbiór destylatu na W. chyba, że
zamierzamy destylować 2 raz to wtedy pierwsze granie jedziemy od poczatku do końca bez dzielenia,
a drugie dzielimy na odpowiednie frakcje gdzie przedgon idzie w zlew, serce do starzenia z dębem a pogon
dolewamy do nowej porcji nastawu (do destylacji) i gotujemy razem.
Pozdrawiam
Ja na samym początku używałem "cobra whisky" ale mnie nie zadowoliły, więc przeszedłem na fermiole
i też jestem bardzo zadowolony, często na whisky robie "odnawiane" nastawy na pozostałościach po
fermentacji, dundrze, x ilości świerzego zboża i syropie, drożdże zadaje tylko przy pierwszym nastawie
a każdy następny startuje bez problemu, jak dla mnie to fermiole są chyba najlepsze to każdej zbożówki.
Emiel - wujek Jessie jest bardzo dobrym przepisem na poczatek (i nie tylko na poczatek), nie ma wielkiego
wkładu pracy a efekt bardzo zadowalający ale dopiero przy trzecim "odnowionym" nastawie, dodatkowo
mogę Ci poradzić, żebyś powiększył nastaw (przepis X2) bo wydajność tego nasatwu nie jest wielka.
Kwestia wysokiej mocy serca jest po niekąd kwestią gustu ale jeśli ze standardowej ilości wsadu odlejesz
więcej przedgonu to stracisz na smaku zboża, co przy whisky/ whiskey nie jest zbyt pożądane.
Tak jak pisał radius to przy pierwszej destylacji właśnie tak dzielimy odbiór destylatu na W. chyba, że
zamierzamy destylować 2 raz to wtedy pierwsze granie jedziemy od poczatku do końca bez dzielenia,
a drugie dzielimy na odpowiednie frakcje gdzie przedgon idzie w zlew, serce do starzenia z dębem a pogon
dolewamy do nowej porcji nastawu (do destylacji) i gotujemy razem.
Pozdrawiam
-
- Posty: 1723
- Rejestracja: niedziela, 6 maja 2012, 10:18
- Ulubiony Alkohol: własne nalewki, czerwone wytrawne
- Lokalizacja: Picardie (Oise) Francja, Żywiec
- Podziękował: 81 razy
- Otrzymał podziękowanie: 253 razy
Re: Whisky single malt - próba stworzenia polskiej whisky w szkockim stylu.
@radius, @mtx1985, @lesgo58
Dzięki za info, niedługo sam będę się próbował zmierzyć z tematem ziaren, pewnie wam jeszcze trochę pozawracam głowę w tym temacie
Uwielbiam single malt, dobry bourbon, byłoby super stworzyć coś co choć przypominałoby w smaku te trunki.
Pozdrawiam
Dzięki za info, niedługo sam będę się próbował zmierzyć z tematem ziaren, pewnie wam jeszcze trochę pozawracam głowę w tym temacie
Uwielbiam single malt, dobry bourbon, byłoby super stworzyć coś co choć przypominałoby w smaku te trunki.
Pozdrawiam
http://www.youtube.com/watch?v=xZb3jJE8pYM
-
- Posty: 67
- Rejestracja: wtorek, 14 lut 2012, 23:20
- Lokalizacja: Warszawa
- Otrzymał podziękowanie: 12 razy
- Kontakt:
Re: Whisky single malt - próba stworzenia polskiej whisky w szkockim stylu.
@radius jak dojrzewanie torfiacza?
Nie chciał bym być nieskromny, ale o mój Single Malt na słodzie wędzonym zabijają się znajomi, oczywiście smakosze whisky. Reszta dziwnie patrzy, ale tak samo patrzą na blendy czy inne whisky więc nie biorę do głowy.
Zdradzę Wam mój patent na doprawienie destylatu. Prócz symbolicznego dodatku syropu klonowego, zastosowałem "upgradowane" płatki dębowe.
Płatki dębowe Cherry Oloroso namaczałem przez kilka tygodni właśnie w Chery (Brandy de Jarez)
Potem takie namoczone mokre płatki poszły do dojrzewania.
p.s. poproszę namiary na PW, zrobimy wymianę
Nie chciał bym być nieskromny, ale o mój Single Malt na słodzie wędzonym zabijają się znajomi, oczywiście smakosze whisky. Reszta dziwnie patrzy, ale tak samo patrzą na blendy czy inne whisky więc nie biorę do głowy.
Zdradzę Wam mój patent na doprawienie destylatu. Prócz symbolicznego dodatku syropu klonowego, zastosowałem "upgradowane" płatki dębowe.
Płatki dębowe Cherry Oloroso namaczałem przez kilka tygodni właśnie w Chery (Brandy de Jarez)
Potem takie namoczone mokre płatki poszły do dojrzewania.
p.s. poproszę namiary na PW, zrobimy wymianę
MIEĆ MIEDŹ
-
- Posty: 7298
- Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Polska południowa
- Podziękował: 397 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1694 razy
Re: Whisky single malt - próba stworzenia polskiej whisky w szkockim stylu.
Dojrzewa, dojrzewa z płatkami średnio palonymi już ponad trzy tygodnie.
Po twoim poście zrobiłem próbę organoleptyczną i jestem super pozytywnie zaskoczony Łycha w najlepszym wydaniu Lekki zapach i smak wędzonki, ale naprawdę lekki a nie jak piszą niektórzy - "podkład kolejowy" i długo utrzymujący się wytrawny smak w ustach z leciutką nutą wanilii (płatki).
@stoney, musimy wymienić się próbkami, ciekawy jestem twojego malta z płatkami Cherry.
Koledzy zbożozacieracze polecam wam ten słód i róbcie swojego SINGLE MALTA, bo naprawdę warto. Ja w każdym razie nie poprzestanę na jednej próbie
Jutro zamawiam kolejną partię słodu mocno wędzonego (45 ppm) jak również tego słabszego (15 ppm) i zacieram, zacieram, zacieram...
Co raz bardziej mnie to bawi
Po twoim poście zrobiłem próbę organoleptyczną i jestem super pozytywnie zaskoczony Łycha w najlepszym wydaniu Lekki zapach i smak wędzonki, ale naprawdę lekki a nie jak piszą niektórzy - "podkład kolejowy" i długo utrzymujący się wytrawny smak w ustach z leciutką nutą wanilii (płatki).
@stoney, musimy wymienić się próbkami, ciekawy jestem twojego malta z płatkami Cherry.
Koledzy zbożozacieracze polecam wam ten słód i róbcie swojego SINGLE MALTA, bo naprawdę warto. Ja w każdym razie nie poprzestanę na jednej próbie
Jutro zamawiam kolejną partię słodu mocno wędzonego (45 ppm) jak również tego słabszego (15 ppm) i zacieram, zacieram, zacieram...
Co raz bardziej mnie to bawi
SPIRITUS FLAT UBI VULT
-
- Posty: 92
- Rejestracja: poniedziałek, 10 sty 2011, 21:28
- Krótko o sobie: MATA HARI w jęz. indonezyjskim słońce, dosł. oko dnia,
podstępna postać z historii (trochę jak alkohol) - Ulubiony Alkohol: piwo, wino,wódka tyż - he,he
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: woj.mazowieckie
- Podziękował: 3 razy
- Otrzymał podziękowanie: 5 razy
Re: Whisky single malt - próba stworzenia polskiej whisky w szkockim stylu.
Ten pomysł z dodaniem płatków wyciągniętych z śliwowicy może być dobrym pomysłem jeśli chodzi o ten temat polskiej whisky.
Trzeba by tylko to kontrolować, bo śliwka może zrobić swoje i wyjdzie jakiś dziwny drink.
Mi (idąc trochę na skróty) chodziło po głowie, żeby do leżakowanej whisky dodać strzykawką odpowiednią ilość brandy i płatki+ew. syrop klonowy.
Jak skończę z "Wujkiem" to rozrobię ze 3 szt. 0.5 l z dodatkami wino, płatki, karmel i niech trochę poleży.
Trzeba by tylko to kontrolować, bo śliwka może zrobić swoje i wyjdzie jakiś dziwny drink.
Mi (idąc trochę na skróty) chodziło po głowie, żeby do leżakowanej whisky dodać strzykawką odpowiednią ilość brandy i płatki+ew. syrop klonowy.
Jak skończę z "Wujkiem" to rozrobię ze 3 szt. 0.5 l z dodatkami wino, płatki, karmel i niech trochę poleży.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
https://witchbeer.pl
https://witchbeer.pl
-
- Posty: 440
- Rejestracja: poniedziałek, 30 sie 2010, 12:15
- Ulubiony Alkohol: Zioła, owoce
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Podziękował: 40 razy
- Otrzymał podziękowanie: 17 razy
Re: Whisky single malt - próba stworzenia polskiej whisky w szkockim stylu.
Kurczę.
Mój destylat 45ppm i 15ppm (70/30) dojrzewa ok. miesiąca i muszę powiedzieć, że odbieram go jako wyjątkowo smrodliwy.
Zaprawiłem szczapami dębowymi z wina jabłkowego i dodałem dwie wędzone śliwki (1,5 l; 63%).
Lubię torfową Dimple i dlatego taki słód wybrałem, ale jak na razie smrodziak.
Zobaczymy.
Za to świeży z czystego słodu jęczmienno - pszennego (80/20) ma bardzo miły zapach a i ostrość gdzieś umyka ustępując łagodnej kwiatowej nucie.
Mój destylat 45ppm i 15ppm (70/30) dojrzewa ok. miesiąca i muszę powiedzieć, że odbieram go jako wyjątkowo smrodliwy.
Zaprawiłem szczapami dębowymi z wina jabłkowego i dodałem dwie wędzone śliwki (1,5 l; 63%).
Lubię torfową Dimple i dlatego taki słód wybrałem, ale jak na razie smrodziak.
Zobaczymy.
Za to świeży z czystego słodu jęczmienno - pszennego (80/20) ma bardzo miły zapach a i ostrość gdzieś umyka ustępując łagodnej kwiatowej nucie.
Kto w winku nie smakował, Wstręt do kobiet czuje,
Ten, jeśli nie zwariował, To pewnie zwariuje.
بطرس
Ten, jeśli nie zwariował, To pewnie zwariuje.
بطرس
-
- Posty: 67
- Rejestracja: wtorek, 14 lut 2012, 23:20
- Lokalizacja: Warszawa
- Otrzymał podziękowanie: 12 razy
- Kontakt:
Re: Whisky single malt - próba stworzenia polskiej whisky w szkockim stylu.
@pith
Proponuję zrobić blenda 1:4 na małej ilości, niech postoi parę dni.
Jeśli dalej będzie za mocne będziesz miał "torfową zaprawkę" na przyszłość.
Whisky na czystym czy prawie czystym 45ppm to hardkor, dla większości picie whisky z Isla to szok.
To są rejony zarezerwowane dla raczej wąskiej grupy amatorów torfu.
Dla porównania: Ardbeg, Laphroaig, jedne z najbardziej torfowych whisky robione są ze słodu odpowiednio 50ppm i 40ppm, a dojrzewają 10 albo więcej lat zanim trafią na stoły.
W tym czasie łagodnieją. Nie bez znaczenia jest operowanie pot stillem.
Po miesiącu dojrzewania i to w zamkniętej butelce (?) Twoja whisky śmierdzi i będzie jeszcze przez długi czas.
Nie wiem, którego Dimpla piłeś, ale większość Dimple to blendy, które z założenia mają być bardziej łagodne niż Single Malt, stąd poziom ich "torfowości" określiłbym jako bardzo niski.
Proponuję zrobić blenda 1:4 na małej ilości, niech postoi parę dni.
Jeśli dalej będzie za mocne będziesz miał "torfową zaprawkę" na przyszłość.
Whisky na czystym czy prawie czystym 45ppm to hardkor, dla większości picie whisky z Isla to szok.
To są rejony zarezerwowane dla raczej wąskiej grupy amatorów torfu.
Dla porównania: Ardbeg, Laphroaig, jedne z najbardziej torfowych whisky robione są ze słodu odpowiednio 50ppm i 40ppm, a dojrzewają 10 albo więcej lat zanim trafią na stoły.
W tym czasie łagodnieją. Nie bez znaczenia jest operowanie pot stillem.
Po miesiącu dojrzewania i to w zamkniętej butelce (?) Twoja whisky śmierdzi i będzie jeszcze przez długi czas.
Nie wiem, którego Dimpla piłeś, ale większość Dimple to blendy, które z założenia mają być bardziej łagodne niż Single Malt, stąd poziom ich "torfowości" określiłbym jako bardzo niski.
MIEĆ MIEDŹ
-
- Posty: 440
- Rejestracja: poniedziałek, 30 sie 2010, 12:15
- Ulubiony Alkohol: Zioła, owoce
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Podziękował: 40 razy
- Otrzymał podziękowanie: 17 razy
Re: Whisky single malt - próba stworzenia polskiej whisky w szkockim stylu.
Którego pytasz?
Jakąś piętnastkę, której pełno w marketach.
W pudełku symulującym książkę.
Romans z whisky mam od niedawna a że piję raczej mało to budowanie wiedzy praktycznej na jej temat niestety trochę trwa.
Degustując Dimple poczułem jej odmienność od innych, lekkich whisky dostępnych dla zwykłych zjadaczy chleba.
Dlatego tak zapadła mi w pamięć. Także przez aromaty, które zostawały w szklance jeszcze następnego dnia.
Zdaję sobie oczywiści sprawę, że mój destylat będzie potrzebował kilku lat na ułożenie.
Innego wyjścia nie ma. chyba, że zrobię tak jak radzisz, czyli blenda z innymi leżakami na próbę i w małych ilościach.
Szczerze mówiąc trochę mnie uspokoiłeś. Bo kiedy przeczytałem powyżej, że komuś już po miesiącu ładnie się ułożył to pomyślałem, mój śmierdziuch jest zepsuty i coś źle zrobiłem.
Jakąś piętnastkę, której pełno w marketach.
W pudełku symulującym książkę.
Romans z whisky mam od niedawna a że piję raczej mało to budowanie wiedzy praktycznej na jej temat niestety trochę trwa.
Degustując Dimple poczułem jej odmienność od innych, lekkich whisky dostępnych dla zwykłych zjadaczy chleba.
Dlatego tak zapadła mi w pamięć. Także przez aromaty, które zostawały w szklance jeszcze następnego dnia.
Zdaję sobie oczywiści sprawę, że mój destylat będzie potrzebował kilku lat na ułożenie.
Innego wyjścia nie ma. chyba, że zrobię tak jak radzisz, czyli blenda z innymi leżakami na próbę i w małych ilościach.
Szczerze mówiąc trochę mnie uspokoiłeś. Bo kiedy przeczytałem powyżej, że komuś już po miesiącu ładnie się ułożył to pomyślałem, mój śmierdziuch jest zepsuty i coś źle zrobiłem.
Kto w winku nie smakował, Wstręt do kobiet czuje,
Ten, jeśli nie zwariował, To pewnie zwariuje.
بطرس
Ten, jeśli nie zwariował, To pewnie zwariuje.
بطرس
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2743 razy
Re: Whisky single malt - próba stworzenia polskiej whisky w szkockim stylu.
To jest cały szkopuł, że 95% destylerów chce otrzymać trunek pijalny już następnego dnia od destylacji.
To nie jest kompot...Gdzie wystarczy dolać wody i już można pić.
Żeby coś powiedzieć o destylacie i ewentualnie móc go pić to trzeba poczekać przynajmniej z rok. A im bardziej złożony destylat z racji składników użytych do fermentacji tym dłużej.
To jest hobby dla cierpliwych.
P.S. Kilka miesięcy temu dostałem próbkę whiskey od kolegi forumowego. Była robiona na słodzie wędzonym. Już kilka razy do niej podchodziłem i w dalszym ciągu jest niepijalna. A napowietrzam ją regularnie i przynajmniej raz w miesiącu stawiam na tydzień na kaloryferze. Myślę, że za kilka miesięcy powędruje do piwnicy i zapomnę o niej na kilka lat.
To nie jest kompot...Gdzie wystarczy dolać wody i już można pić.
Żeby coś powiedzieć o destylacie i ewentualnie móc go pić to trzeba poczekać przynajmniej z rok. A im bardziej złożony destylat z racji składników użytych do fermentacji tym dłużej.
To jest hobby dla cierpliwych.
P.S. Kilka miesięcy temu dostałem próbkę whiskey od kolegi forumowego. Była robiona na słodzie wędzonym. Już kilka razy do niej podchodziłem i w dalszym ciągu jest niepijalna. A napowietrzam ją regularnie i przynajmniej raz w miesiącu stawiam na tydzień na kaloryferze. Myślę, że za kilka miesięcy powędruje do piwnicy i zapomnę o niej na kilka lat.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
- Posty: 440
- Rejestracja: poniedziałek, 30 sie 2010, 12:15
- Ulubiony Alkohol: Zioła, owoce
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Podziękował: 40 razy
- Otrzymał podziękowanie: 17 razy
Re: Whisky single malt - próba stworzenia polskiej whisky w szkockim stylu.
W otwartej butelce?
lesgo58 pisze:(...) napowietrzam ją regularnie i przynajmniej raz w miesiącu stawiam na tydzień na kaloryferze. Myślę, że za kilka miesięcy powędruje do piwnicy i zapomnę o niej na kilka lat.
W otwartej butelce?
Kto w winku nie smakował, Wstręt do kobiet czuje,
Ten, jeśli nie zwariował, To pewnie zwariuje.
بطرس
Ten, jeśli nie zwariował, To pewnie zwariuje.
بطرس
-
- Posty: 67
- Rejestracja: wtorek, 14 lut 2012, 23:20
- Lokalizacja: Warszawa
- Otrzymał podziękowanie: 12 razy
- Kontakt:
Re: Whisky single malt - próba stworzenia polskiej whisky w szkockim stylu.
Poniżej kilka znanych Whisky z poziomem PPM w słodzie (podane w nawiasie) oraz najmłodszy wiek sprzedawanych whisky
Bunnahabhain (1–2) 12YO
Bruichladdich (3–4) 12YO
Springbank (7–8) 10YO
Benromach (8) 10YO
Ardmore (10–15) (?)
Highland Park (20) (12)
Bowmore (20–25) 8YO
Talisker (25–30) 10YO
Caol Ila (30–35) 12YO
Ledaig (35) 10YO
Lagavulin (35–40) 12YO
Port Charlotte (40) 10YO
Laphroaig (40–43) 10YO
Ardbeg (55) 10YO
Longrow (55) 10YO
Powszechnie uważa się, że dojrzewanie w beczce to 50% efektu końcowego.
Jak zauważył lesgo58
W jednym z wątków opisałem jak budowa/kształt pot stilla wpływa na destylat.
Bunnahabhain (1–2) 12YO
Bruichladdich (3–4) 12YO
Springbank (7–8) 10YO
Benromach (8) 10YO
Ardmore (10–15) (?)
Highland Park (20) (12)
Bowmore (20–25) 8YO
Talisker (25–30) 10YO
Caol Ila (30–35) 12YO
Ledaig (35) 10YO
Lagavulin (35–40) 12YO
Port Charlotte (40) 10YO
Laphroaig (40–43) 10YO
Ardbeg (55) 10YO
Longrow (55) 10YO
Powszechnie uważa się, że dojrzewanie w beczce to 50% efektu końcowego.
Jak zauważył lesgo58
Na złożoność wpływa także sposób destylacji - budowa i operowanie pot stillem.A im bardziej złożony destylat z racji składników użytych do fermentacji tym dłużej.
W jednym z wątków opisałem jak budowa/kształt pot stilla wpływa na destylat.
MIEĆ MIEDŹ
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2743 razy
Re: Whisky single malt - próba stworzenia polskiej whisky w szkockim stylu.
@pith
Oczywiście ,że w zamkniętej. Stosuję te sposoby, bo nie mam mozliwości stosować innych. Napowietrzam poprzez otwarcie butelki, wymianę powietrza i wstrząśnięcie butelki. Do tego pseudo maderyzację - jak opisałem wyżej.
Oczywiście ,że w zamkniętej. Stosuję te sposoby, bo nie mam mozliwości stosować innych. Napowietrzam poprzez otwarcie butelki, wymianę powietrza i wstrząśnięcie butelki. Do tego pseudo maderyzację - jak opisałem wyżej.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
Re: Whisky single malt - próba stworzenia polskiej whisky w szkockim stylu.
Witam serdecznie. Widzę, ze temat nadal się kreci co mnie cieszy bo to znaczy ze starzy wyjadacze cięgle są i chcą służyć dobrą radą tym, którzy pragną wszystkiego się uczyć.
Pytań mam wiele. Czytam wszystko od deski do deski + linki, które dołączacie.
1. Czy słód mielicie czy moczycie całe ziarna? Zmielony ma lepszy kontakt z wodą to oczywiste co ułatwia rozkład cukrów, ale czy nie trudniej się go filtruje?
2. Dodając drożdże do brzeczki mieszamy tylko na początku po tych kilku minutach i później zakrywamy pokrywka z rurką bądź jak ktoś napisał na pierwszą dobę bez rurki i wszystko sobie dochodzi po czym co robimy? drożdże jakoś opadają? Odcedzamy to jakoś?
3. podpałka to samo co przedgon? rozumiem, że wybitni doświadczeni destylatorzy robią to na oko smak i węch. Czy laik taki jak ja ma się kierować pomiarami stężenia alkoholu? Jako, że chciałbym od razu podjąć się 2 krotnej destylacji mógłby mi ktoś w skrócie opisać jej przebieg. Tj. Podczas pierwszej przepędzamy całość od A - Z. Następnie całość destylujemy ponownie jak dzieląc i na co zwracając uwagę? Czy destylując po raz 2 znacząco zmniejsza się ilość trunku? Jak to się ma do %?
Będę wdzięczny za odpowiedź. Póki co jestem na etapie zdobywania wiedzy teoretycznej i budowania destylatora. Tak więc wszystko przede mną. Pytań mam wiele mam nadzieję, że znajdą się dobrzy ludzie którzy poprowadzą mnie tą piękna droga gorzelnictwa. Mój cel "single malt"
Pytań mam wiele. Czytam wszystko od deski do deski + linki, które dołączacie.
1. Czy słód mielicie czy moczycie całe ziarna? Zmielony ma lepszy kontakt z wodą to oczywiste co ułatwia rozkład cukrów, ale czy nie trudniej się go filtruje?
2. Dodając drożdże do brzeczki mieszamy tylko na początku po tych kilku minutach i później zakrywamy pokrywka z rurką bądź jak ktoś napisał na pierwszą dobę bez rurki i wszystko sobie dochodzi po czym co robimy? drożdże jakoś opadają? Odcedzamy to jakoś?
3. podpałka to samo co przedgon? rozumiem, że wybitni doświadczeni destylatorzy robią to na oko smak i węch. Czy laik taki jak ja ma się kierować pomiarami stężenia alkoholu? Jako, że chciałbym od razu podjąć się 2 krotnej destylacji mógłby mi ktoś w skrócie opisać jej przebieg. Tj. Podczas pierwszej przepędzamy całość od A - Z. Następnie całość destylujemy ponownie jak dzieląc i na co zwracając uwagę? Czy destylując po raz 2 znacząco zmniejsza się ilość trunku? Jak to się ma do %?
Będę wdzięczny za odpowiedź. Póki co jestem na etapie zdobywania wiedzy teoretycznej i budowania destylatora. Tak więc wszystko przede mną. Pytań mam wiele mam nadzieję, że znajdą się dobrzy ludzie którzy poprowadzą mnie tą piękna droga gorzelnictwa. Mój cel "single malt"
-
- Posty: 90
- Rejestracja: niedziela, 18 gru 2011, 20:35
- Krótko o sobie: Jestem jaki jestem
- Ulubiony Alkohol: Z wlasnej piwniczki
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Małopolska
- Podziękował: 25 razy
- Otrzymał podziękowanie: 12 razy
Re: Whisky single malt - próba stworzenia polskiej whisky w
Wreszcie i na mnie przyszedł czas stworzenia własnej single malt .
W tym celu zakupiłem w sumie 15Kg słodu,na trzy zacierania.
Pierwszy zestaw do zacierania to 5Kg Pilzneński 2,5 - 5 EBC,nr dwa to 2Kg Pilzneński 2,5 - 5 EBC plus 3kg wędzony whisky jasny 4 EBC Castle Malting i trzeci zestaw to 5kg wędzony whisky jasny 4 EBC Castle Malting .
Do wszystkiego użyje drożdży COOBRA WHISKY YEAST
Zacieranie wykonałem tak jak w tym temacie opisał @Radius ,czyli 18L wody podgrzałem do 66 stopni i wsypałem 5kg słodu.
Przez 1h utrzymywałem temperaturę na poziomie 64-65 stopni,po godzinie podniosłem temperaturę do 70 stopni i utrzymałem ja przez 10 minut.
Po odcedzeniu słodu wlałem jeszcze 4L gorącej wody,aby przepłukać słód z resztek słodyczy...
Podczas tego godzinnego zacierania z czystej ciekawości pobrałem 2 próbki do badania blg,jedna po 25 minutach zacierania,a druga po 45
Wynik -25 minuta zacierania blg 16 ,45minuta zacierania 21 blg ,po skończonym zacieraniu blg w dalszym ciągu 21.
Jak zacier ostygnie zbadam jeszcze po dodaniu tych 4l wody
Nie wiem czy wynik jest wiarygodny ,bo cukromierz to jakiś stary sprzęt znaleziony u kumpla..
Teraz mam pytanko czy po destylacji można użyć tego dundru do nastawu z kukurydzy i cukru ?
W tym celu zakupiłem w sumie 15Kg słodu,na trzy zacierania.
Pierwszy zestaw do zacierania to 5Kg Pilzneński 2,5 - 5 EBC,nr dwa to 2Kg Pilzneński 2,5 - 5 EBC plus 3kg wędzony whisky jasny 4 EBC Castle Malting i trzeci zestaw to 5kg wędzony whisky jasny 4 EBC Castle Malting .
Do wszystkiego użyje drożdży COOBRA WHISKY YEAST
Zacieranie wykonałem tak jak w tym temacie opisał @Radius ,czyli 18L wody podgrzałem do 66 stopni i wsypałem 5kg słodu.
Przez 1h utrzymywałem temperaturę na poziomie 64-65 stopni,po godzinie podniosłem temperaturę do 70 stopni i utrzymałem ja przez 10 minut.
Po odcedzeniu słodu wlałem jeszcze 4L gorącej wody,aby przepłukać słód z resztek słodyczy...
Podczas tego godzinnego zacierania z czystej ciekawości pobrałem 2 próbki do badania blg,jedna po 25 minutach zacierania,a druga po 45
Wynik -25 minuta zacierania blg 16 ,45minuta zacierania 21 blg ,po skończonym zacieraniu blg w dalszym ciągu 21.
Jak zacier ostygnie zbadam jeszcze po dodaniu tych 4l wody
Nie wiem czy wynik jest wiarygodny ,bo cukromierz to jakiś stary sprzęt znaleziony u kumpla..
Teraz mam pytanko czy po destylacji można użyć tego dundru do nastawu z kukurydzy i cukru ?
Krzysiek.
-
- Posty: 7298
- Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Polska południowa
- Podziękował: 397 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1694 razy
Re: Whisky single malt - próba stworzenia polskiej whisky w
Będziesz fermentował samą brzeczkę Utracisz w ten sposób "trochę " aromatów i smaczków, zwłaszcza ze słodu wędzonego. Ja, fermentuję całość i dopiero po skończonej pracy grzybków odfiltrowuję płyn do destylacji. Czekam na opis prób organoleptycznychkrzysto79 pisze:Po odcedzeniu słodu wlałem jeszcze 4L gorącej wody,aby przepłukać słód z resztek słodyczy...
SPIRITUS FLAT UBI VULT
-
- Posty: 90
- Rejestracja: niedziela, 18 gru 2011, 20:35
- Krótko o sobie: Jestem jaki jestem
- Ulubiony Alkohol: Z wlasnej piwniczki
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Małopolska
- Podziękował: 25 razy
- Otrzymał podziękowanie: 12 razy
Re: Whisky single malt - próba stworzenia polskiej whisky w szkockim stylu.
Pierwsze 5kg słodu odcedziłem, był to zwykły słód.
Pozostałe 2 zaciery które zrobię na wędzonym słodzi będą fermentować razem z słodem, dla lepszego efektu smakowego jak to napisał @Radius.
Zastanawiam się czy po takiej fermentacji odcedzony słód można by było dodać do na stawu z kukurydzy i cukru?
Pozostałe 2 zaciery które zrobię na wędzonym słodzi będą fermentować razem z słodem, dla lepszego efektu smakowego jak to napisał @Radius.
Zastanawiam się czy po takiej fermentacji odcedzony słód można by było dodać do na stawu z kukurydzy i cukru?
Krzysiek.
Re: Whisky single malt - próba stworzenia polskiej whisky w szkockim stylu.
Przerwę w70C możesz pominąć. Ma ona za zadanie rozłożenie skrobi na cukry nie fermentowane przez drożdże przez co uzyskujemy głębsze w smaku piwo z mniejszą ilością alkoholu. Przy zacieraniu na whisky raczej się to pomija bo nie przefermentuje do końca. Bardzo dobrze, że filtrujesz z wysładzaniem, tak samo robią w destylarniach i fermentują samą brzeczkę.
Ostatnio zmieniony środa, 5 cze 2013, 09:31 przez papo, łącznie zmieniany 1 raz.