whisky - dolewanie wina
-
Autor tematu - Posty: 468
- Rejestracja: wtorek, 27 wrz 2011, 11:37
- Krótko o sobie: Spokojny i uczynny ze mnie chłop.
- Ulubiony Alkohol: łiskacz domowy
- Status Alkoholowy: Bimbrownik
- Lokalizacja: Wschodnie Mazowsze
- Podziękował: 12 razy
- Otrzymał podziękowanie: 76 razy
Słuchajcie Panowie Bracia, chodzi mi o znakomitego, czyt. polskiego domowego łiskacza. Taki destylat słodowy odpowiednio kawałkami dębu zaprawiony. Co zrobić, aby oddać efekt leżakowania w beczkach po winie. Dowolnym rzecz jasna, bo każdy z nas ma swoje ulubione rodzaje. Czy widzicie sens w dolewaniu odrobiny wina do swojskiej whisky, żeby nabrała odpowiednich nut? Jak to wpłynie na kolor samogonu? Tzn. kiedy otrzymamy rudą, taką na myszach pędzoną. Lepsze będzie białe, czy czerwone? O łiskaczu własnej roboty marzę już bardzo długo. Czytam wiele, by przygotować się teoretycznie tak dobrze, jak to tylko możliwe. Spotkałem się wielokrotnie z wariantem pt. moczenie kawałków drewna w winie, lecz obiło mi się również o uszy owo dolewanie wina do już zadębionego trunku. Pomysł wydał mi się wart konsultacji z praktykami wyrafinowanego bimbrownictwa, dlatego założyłem niniejszy wątek.
-
- Posty: 146
- Rejestracja: środa, 24 wrz 2014, 10:19
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: wszystkie oprócz metanolu
- Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
- Lokalizacja: wielkopolska
- Podziękował: 16 razy
- Otrzymał podziękowanie: 19 razy
-
- Posty: 253
- Rejestracja: środa, 14 wrz 2011, 12:14
- Krótko o sobie: ... to co mnie interesuje to ŻYCIE... i wszystko co z nim związane aby było lepsze i przyjemniejsze ;)
- Ulubiony Alkohol: no troszkę ich jest ... :> ;)
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Lokalizacja: W-wa & Lubuskie
- Podziękował: 7 razy
- Otrzymał podziękowanie: 42 razy
Re: whisky - dolewanie wina
Czesław nie wiem jakiego dolewają w stanach ale często leżakują w beczkach po Sherry ... i w swoich eksperymentach tak własnie kombinowałem o ile klasyczne Sherry mi nie odpowiadało o tyle dodatek wytrawnej nalewki wiśniowej (z pestkami bo migdałek moim zdaniem w tym trunku być musi) daje bardzo ciekawe rezultaty smakowe, zapachowe i kolorystyczne . Dodawałem przy nazwijmy to rozcieńczaniu i "kupażowaniu" do konsumpcji po ułożeniu - jakieś dwa trzy miesiące przed planowanym spożywaniem
Podobne ciekawe efekty daje dodatek czeremchówki
Podobne ciekawe efekty daje dodatek czeremchówki
Pozdrawiam
Robert
-----------------------------------
˙˙˙˙˙˙ ʎuɯnɹʇ po oʞǝıʍ oʇ ɯǝsɐzɔ ǝz ɐpoʞzs ˙˙˙˙˙˙˙ ɯǝıʞǝıʍ z ǝɾǝzɹpɐɯ ʞǝıʍolzɔ
oj ciężko jest lekko żyć
Robert
-----------------------------------
˙˙˙˙˙˙ ʎuɯnɹʇ po oʞǝıʍ oʇ ɯǝsɐzɔ ǝz ɐpoʞzs ˙˙˙˙˙˙˙ ɯǝıʞǝıʍ z ǝɾǝzɹpɐɯ ʞǝıʍolzɔ
oj ciężko jest lekko żyć
-
- Posty: 146
- Rejestracja: środa, 24 wrz 2014, 10:19
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: wszystkie oprócz metanolu
- Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
- Lokalizacja: wielkopolska
- Podziękował: 16 razy
- Otrzymał podziękowanie: 19 razy
-
- Posty: 7333
- Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Polska południowa
- Podziękował: 397 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1694 razy
Re: whisky - dolewanie wina
Co prawda moja nalewka wiśniowa już dawno spłynęła kanałami po przetrawieniu przez konsumentów ale mam nalewkę na tarninie. Nie omieszkam spróbować takiej kombinacjiRoger pisze:dodatek wytrawnej nalewki wiśniowej (z pestkami bo migdałek moim zdaniem w tym trunku być musi) daje bardzo ciekawe rezultaty smakowe, zapachowe i kolorystyczne .
SPIRITUS FLAT UBI VULT
-
- Posty: 253
- Rejestracja: środa, 14 wrz 2011, 12:14
- Krótko o sobie: ... to co mnie interesuje to ŻYCIE... i wszystko co z nim związane aby było lepsze i przyjemniejsze ;)
- Ulubiony Alkohol: no troszkę ich jest ... :> ;)
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Lokalizacja: W-wa & Lubuskie
- Podziękował: 7 razy
- Otrzymał podziękowanie: 42 razy
Re: whisky - dolewanie wina
Przy winie czy piwie potrafi mętnieć albo wytrącać męty ... dlatego stosowałem nalewki ~40%
Nawet jak Ci zmętnieje to wacik w lejku albo filtr do kawy załatwi sprawę
Tapniete z GT-I9500
Nawet jak Ci zmętnieje to wacik w lejku albo filtr do kawy załatwi sprawę
Tapniete z GT-I9500
Pozdrawiam
Robert
-----------------------------------
˙˙˙˙˙˙ ʎuɯnɹʇ po oʞǝıʍ oʇ ɯǝsɐzɔ ǝz ɐpoʞzs ˙˙˙˙˙˙˙ ɯǝıʞǝıʍ z ǝɾǝzɹpɐɯ ʞǝıʍolzɔ
oj ciężko jest lekko żyć
Robert
-----------------------------------
˙˙˙˙˙˙ ʎuɯnɹʇ po oʞǝıʍ oʇ ɯǝsɐzɔ ǝz ɐpoʞzs ˙˙˙˙˙˙˙ ɯǝıʞǝıʍ z ǝɾǝzɹpɐɯ ʞǝıʍolzɔ
oj ciężko jest lekko żyć
-
- Posty: 397
- Rejestracja: wtorek, 22 paź 2013, 10:03
- Podziękował: 86 razy
- Otrzymał podziękowanie: 177 razy
Re: whisky - dolewanie wina
Z tym amerykańskim dolewaniem wina jest troszeczkę inaczej. Regulacje TTB
https://www.ttb.gov/spirits/bam.shtml
dotyczą w tej sprawie przede wszystkim rzetelnej informacji producenta, a więc oznakowania produktu. Masz prawo dodać do swojego dżinu, wódki, brandy, czy whisk(e)y czego chcesz (cukru, karmelu, wina i innych polepszaczy), ale konsument ma o tym wiedzieć. Tę graniczną ilość wyznaczono na poziomie 2.5% i jeśli dodatek przekroczy próg, to info ma być zamieszczone na etykiecie.
Z wielu info na stronie ADI
http://distilling.com/
wynika, że największą popularnością na amerykańskim rynku wydają się cieszyć beczki po oloroso i Pedro Ximenez, więc dolewanie tych sherry wchodziłoby prawdopodobnie w rachubę. Jeśli dobrze pamiętam, bo teraz nie mogę znaleźć, to przepisy Brytoli (krzyżyk na drogę i islandzkim dorszem przez łeb!) już na początku ubiegłego wieku zabroniły jakiegokolwiek dolewania wina do destylatu, co wcześniej było powszechną praktyką. Z drugiej jednak strony, jak przewieźć czy składować beczki po winie bez zostawienia odrobiny wewnątrz?
I taka np. szwedzka destylarnia BOX podaje wprost,
http://boxwhisky.se/en/cask-types/
że jej single malt rośnie w przerobionych (z 200l na 40l) beczkach po Burbonie, a finiszuje w beczkach po oloroso. Też przerobionych – z 500l na 40l. Z tym, że beczki po sherry są dostarczane z... kilkoma litrami wina wewnątrz! Ile go jest? Może nie więcej niż 12,5l?
Destylarnia jest o tyle ciekawa, że jako jedyna (ja w każdym razie nie widziałem) pokazuje, że z prawnego zapisu o przechowywaniu destylatu w dębowym pojemniku (nie beczce) może zrobić marketingowy bączek.
Ot, takie ciekawostki.
https://www.ttb.gov/spirits/bam.shtml
dotyczą w tej sprawie przede wszystkim rzetelnej informacji producenta, a więc oznakowania produktu. Masz prawo dodać do swojego dżinu, wódki, brandy, czy whisk(e)y czego chcesz (cukru, karmelu, wina i innych polepszaczy), ale konsument ma o tym wiedzieć. Tę graniczną ilość wyznaczono na poziomie 2.5% i jeśli dodatek przekroczy próg, to info ma być zamieszczone na etykiecie.
Z wielu info na stronie ADI
http://distilling.com/
wynika, że największą popularnością na amerykańskim rynku wydają się cieszyć beczki po oloroso i Pedro Ximenez, więc dolewanie tych sherry wchodziłoby prawdopodobnie w rachubę. Jeśli dobrze pamiętam, bo teraz nie mogę znaleźć, to przepisy Brytoli (krzyżyk na drogę i islandzkim dorszem przez łeb!) już na początku ubiegłego wieku zabroniły jakiegokolwiek dolewania wina do destylatu, co wcześniej było powszechną praktyką. Z drugiej jednak strony, jak przewieźć czy składować beczki po winie bez zostawienia odrobiny wewnątrz?
I taka np. szwedzka destylarnia BOX podaje wprost,
http://boxwhisky.se/en/cask-types/
że jej single malt rośnie w przerobionych (z 200l na 40l) beczkach po Burbonie, a finiszuje w beczkach po oloroso. Też przerobionych – z 500l na 40l. Z tym, że beczki po sherry są dostarczane z... kilkoma litrami wina wewnątrz! Ile go jest? Może nie więcej niż 12,5l?
Destylarnia jest o tyle ciekawa, że jako jedyna (ja w każdym razie nie widziałem) pokazuje, że z prawnego zapisu o przechowywaniu destylatu w dębowym pojemniku (nie beczce) może zrobić marketingowy bączek.
Ot, takie ciekawostki.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
-
- Posty: 3838
- Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
- Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
- Ulubiony Alkohol: DIY
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: południowa Wielkopolska
- Podziękował: 283 razy
- Otrzymał podziękowanie: 463 razy
Re: whisky - dolewanie wina
Ja kiedyś napełniłem damę 5l szczapkami dębowymi a następnie zalałem je półwytrawnym winem z Biedronki Po około 2 miesiącach wino odlałem a szczapki wysuszyłem. Dodawałem ich później do dębienia łyskacza wraz z dębem palonym. Czy wino było wyczuwalne w destylacie? Ja nie wyczuwałem różnicy więc takich prób zaniechałem. Może inny gatunek wina by się sprawdził?
Pozdrawiam
Darek
Darek
-
- Posty: 2368
- Rejestracja: wtorek, 9 paź 2012, 11:54
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Rum i ogólnie większość domowych trunków
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 5 razy
- Otrzymał podziękowanie: 210 razy
Re: whisky - dolewanie wina
Wszystko zależy od ilości wina, jego rodzaju...
Ja używałem wina, które jest robione gdy winogron pokryje się pleśnią. I to wino miało specyficzny charakter. Jak się takiego doleje z 50ml na 450 ml trunku, to wyczuje się te nutki.
Używałem też win z Hiszpanii, i wszystko zależy od jakości, oraz ilości użytej.
Możemy uzyskać różne efekty, a łącząc wina, pewnie gama nut smakowych na języku powinna się rozszerzyć. Ale wszystko musi mieć umiar.
K.
Ja używałem wina, które jest robione gdy winogron pokryje się pleśnią. I to wino miało specyficzny charakter. Jak się takiego doleje z 50ml na 450 ml trunku, to wyczuje się te nutki.
Używałem też win z Hiszpanii, i wszystko zależy od jakości, oraz ilości użytej.
Możemy uzyskać różne efekty, a łącząc wina, pewnie gama nut smakowych na języku powinna się rozszerzyć. Ale wszystko musi mieć umiar.
K.
-
- Posty: 2368
- Rejestracja: wtorek, 9 paź 2012, 11:54
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Rum i ogólnie większość domowych trunków
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 5 razy
- Otrzymał podziękowanie: 210 razy
Re: whisky - dolewanie wina
Dolewałem białego, czerwonego, i brązowe było nawet jedno . Białe nie dają koloru, i są ciekawe jak chcemy jasny trunek z posmakiem wina. Czerwone daje już kolor, ale przeważnie jest to przyciemnianie destylatu. Dla osób które "piją oczami" będą przeważnie lepsze trunki które mają kolor.
K.
K.
-
- Posty: 224
- Rejestracja: wtorek, 9 cze 2015, 17:45
- Krótko o sobie: siłownia,boks,golebie wysokolotne,domowa łycha
- Ulubiony Alkohol: Hudson Manhattan Rye
- Status Alkoholowy: Bimbrownik
- Lokalizacja: Uk
- Podziękował: 19 razy
- Otrzymał podziękowanie: 4 razy
Re: whisky - dolewanie wina
Mi zostało trochę tego wina gdy zalawałem szczapki więc zrobiłem jeszcze jedne mały słoik. Do porto dodałem szczapki z rumu(z dodatkiem rodzynek i jabłek) mam zamiar użyć ich do barleywine
Polecam portoDoody pisze:Może inny gatunek wina by się sprawdził?
Mi zostało trochę tego wina gdy zalawałem szczapki więc zrobiłem jeszcze jedne mały słoik. Do porto dodałem szczapki z rumu(z dodatkiem rodzynek i jabłek) mam zamiar użyć ich do barleywine
Bimber forever !!!
-
- Posty: 48
- Rejestracja: wtorek, 4 sie 2015, 14:26
- Podziękował: 15 razy
- Otrzymał podziękowanie: 5 razy
Re: whisky - dolewanie wina
Beczka po winie oddaje inne nuty niz świeża. Zwyczajnie, to co z dębu szybko wychodzi zostalo juz oddane.
Taka różnice widać tez dodajac do destylatow różnie przygotowane drzewo. Sezonowane, pociete, moczone w wodzie suszone i pieczone, oraz pieczone bezzdwutygodniowego moczenia (z wymiana wody co kilka dni). To drugie wprowadza znacznie mniej cierpkosci.
Taka różnice widać tez dodajac do destylatow różnie przygotowane drzewo. Sezonowane, pociete, moczone w wodzie suszone i pieczone, oraz pieczone bezzdwutygodniowego moczenia (z wymiana wody co kilka dni). To drugie wprowadza znacznie mniej cierpkosci.