Wątpliwości co do klarowania
Ja do swojego zacieru( 5l kompotów z owocami gł. wiśnie, 4 kg i 15 l wody) po półtora tygodnia fermentacji zasts. do klarowania zacieru klarowin firmy biowin 2 saszetki. Zgodnie z instrukcja po 24 h rozrobiony klarowin wlałem do mojego zacieru. Jak długo muszę czekać aby zacier się sklarował, i czy owoce opadną na dno czy nadal pozostaną na powierzchni bo teraz wszystkie są na powierzchni czy to dobrze ze w ogóle są na powierzchni???
-
- Posty: 54
- Rejestracja: wtorek, 8 gru 2009, 17:43
- Krótko o sobie: Lepsze wrogiem dobrego
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: KLAROWANIE NASTAWÓW od A do Z.
Na początek to trochę za szybko zabrałeś się za klarowanie. Drożdże mogą być w nastawie do około 1-1,5 miesiąca. Wszystko zależy od tego jak dobrze fermentuje wino. Jest to również uzależnione od ilości cukru, temperatury otoczenia i od tego jaką chcesz osiągnąć moc wina.
Zakładam że w Twoim przypadku drożdże przestały już pracować, a wino osiągnęło pożądaną moc.
Po drugie i najważniejsze, trzeba było zlać wino znad owocu i dopiero zabrać się za jego klarowanie.
Owoce utrzymują się na powierzchni wina ponieważ wypycha je dwutlenek węgla wydzielany przez drożdże. Nie wiem czy w Twoim przypadku owoc przed zastosowaniem Klarowinu był na powierzchni czy już na dnie. Jeśli pływał to znaczy że było za wcześnie, trzeba było wtedy zlać wino, wybrać owoc i wlać to wszystko z powrotem do gąsiora aby dalej fermentowało.
Prawidłowo wino powinno się nastawiać na samym soku z owoców, lub soku rozrobionego z wodą. Ponieważ niekiedy jego wyciśnięcie jest bardzo pracochłonne dużo wygodniejszą metodą jest wrzucenie owocu do gąsiora i poddaniu go fermentacji przez jakiś czas.
Nie wiem co ci powiedzieć bo za mało danych podałeś. Jeśli fermentacji już ustała to powinno być ok. Wyjmij owoc i pozostaw wino w chłodnym miejscu, powinno się wyklarować.
Zakładam że w Twoim przypadku drożdże przestały już pracować, a wino osiągnęło pożądaną moc.
Po drugie i najważniejsze, trzeba było zlać wino znad owocu i dopiero zabrać się za jego klarowanie.
Owoce utrzymują się na powierzchni wina ponieważ wypycha je dwutlenek węgla wydzielany przez drożdże. Nie wiem czy w Twoim przypadku owoc przed zastosowaniem Klarowinu był na powierzchni czy już na dnie. Jeśli pływał to znaczy że było za wcześnie, trzeba było wtedy zlać wino, wybrać owoc i wlać to wszystko z powrotem do gąsiora aby dalej fermentowało.
Prawidłowo wino powinno się nastawiać na samym soku z owoców, lub soku rozrobionego z wodą. Ponieważ niekiedy jego wyciśnięcie jest bardzo pracochłonne dużo wygodniejszą metodą jest wrzucenie owocu do gąsiora i poddaniu go fermentacji przez jakiś czas.
Nie wiem co ci powiedzieć bo za mało danych podałeś. Jeśli fermentacji już ustała to powinno być ok. Wyjmij owoc i pozostaw wino w chłodnym miejscu, powinno się wyklarować.
Lepsze wrogiem dobrego!
Re: KLAROWANIE NASTAWÓW od A do Z.
Podany przeze mnie skład zacieru to jest na nastaw na bimber. po ustaniu fermentacji zacieru cukromierz wskazywał O na wskazniku . Czyli powinienem wyłowić owoce i klarować zacier aby go potem pędzić?? czy zostawić owoce żeby same opadły na dno w trakcie klarowania??
Zapomniałem dodać ze zacier ma czerwony mętny kolor, owoce właśnie przed chwilka wyjąłem i wyniosłem na korytarz wiadro z zacier bo tam jest chłodno i wiadro jest przykryte wieczkiem z rurka fermentacja czy dobrze zrobiłem???
Zapomniałem dodać ze zacier ma czerwony mętny kolor, owoce właśnie przed chwilka wyjąłem i wyniosłem na korytarz wiadro z zacier bo tam jest chłodno i wiadro jest przykryte wieczkiem z rurka fermentacja czy dobrze zrobiłem???
-
- Posty: 54
- Rejestracja: wtorek, 8 gru 2009, 17:43
- Krótko o sobie: Lepsze wrogiem dobrego
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: KLAROWANIE NASTAWÓW od A do Z.
Powinno być dobrze.
Jest mętne, to nic nowego. Musisz trochę poczekać aż Kalrowin zacznie działać, może to potrwać nawet 2-3 dni. Napisz później czy wszystko się udało.
Pamiętaj, zawsze staraj się unikać długich kontaktów młodego wina z powietrzem, może to prowadzić do jego popsucia. Tak więc zatkanie gąsiora z powrotem rurką fermentacyjną jest jak najbardziej na miejscu.
Jest mętne, to nic nowego. Musisz trochę poczekać aż Kalrowin zacznie działać, może to potrwać nawet 2-3 dni. Napisz później czy wszystko się udało.
Pamiętaj, zawsze staraj się unikać długich kontaktów młodego wina z powietrzem, może to prowadzić do jego popsucia. Tak więc zatkanie gąsiora z powrotem rurką fermentacyjną jest jak najbardziej na miejscu.
Lepsze wrogiem dobrego!
Re: KLAROWANIE NASTAWÓW od A do Z.
Czyli jak się sklaruje to można już ściągnąć zacier i wlać do kany i pędzić na dobry bimberek???
Jak mogę poznań, że mój zacier jest już po sklarowaniu. Jeżeli on jest koloru czerwonego, bo miałem zrobiony z kompotów wisniowych. Jak wczoraj patrzyłem do wiadra to prawie żadnej różnicy nie widziałem tak jak przed wlaniem klarowinu i na powierzchni też mi pływają resztki wiśni wiadomo, bo przy wyciąganiu owoców nie dało rady tych malutkich kawałków zebrać.
Jak mogę poznań, że mój zacier jest już po sklarowaniu. Jeżeli on jest koloru czerwonego, bo miałem zrobiony z kompotów wisniowych. Jak wczoraj patrzyłem do wiadra to prawie żadnej różnicy nie widziałem tak jak przed wlaniem klarowinu i na powierzchni też mi pływają resztki wiśni wiadomo, bo przy wyciąganiu owoców nie dało rady tych malutkich kawałków zebrać.
Re: Wątpliwości co do klarowania
Michu1978
Myślę że ten nastaw wlej do kotła i gotuj. Ja wszystkie owocówki, wlewam do kotła razem z owocami. Tylko że drożdży dają bardzo mało, na balon 34 litry, pół łyżeczki do herbaty. Parę osób próbowało ostatni calwados, nikt na zbyt intensywny zapach drożdży nie narzekał. Nastaw z owocami, kompotami inaczej fermentuje jak cukrówka, tego raczej nie trzeba tak bardzo klarować.
Pozdrawiam Czutka
Myślę że ten nastaw wlej do kotła i gotuj. Ja wszystkie owocówki, wlewam do kotła razem z owocami. Tylko że drożdży dają bardzo mało, na balon 34 litry, pół łyżeczki do herbaty. Parę osób próbowało ostatni calwados, nikt na zbyt intensywny zapach drożdży nie narzekał. Nastaw z owocami, kompotami inaczej fermentuje jak cukrówka, tego raczej nie trzeba tak bardzo klarować.
Pozdrawiam Czutka
Re: Wątpliwości co do klarowania
Witam
Jestem już po nocnym psoceniu mojego zacieru. Powiem tak po spuszczeniu z wiadra zacieru do kotła wyszło ok. 15 l dobrego zacieru do psocenia. Po ciężkiej walce która trwała od 17h po południu do 1 h w nocy wyszło mi ok 3.5 l mocnej gorzałki. 1 l to jakie 70% 2l to 55-60% 3 l to jakieś 40% i ostanie 0,5 to 30% nawet czyste i niesmierdzi za bardzo. Ogólnie zapach gorzałki wmiare i nie śmierdzi mocno dorżdzami.
Mam taki dylemat czy oby za mało ie wyszło mi trochę literków gorzałki czy powinno wyjsc trochę więcej. Na razie to jest pierwsze pędzenie i zastawiam sie czy go puścic 2 raz w rury czy zostawić i doprawi do smaku. Ostatnie 1,5 l leciało przy tem. ok 94 C termometr umieszczony w pokrywie kany takze wskazania na wlocie do defragmentatora mogły byc trochę mniejsze.Moja aparatura to zwykła kana 20l połączona silikonem do defragmentatora w środku ma szklane rurki a późnej do chłodnicy tez silikonem.
Prosze o rade
Jestem już po nocnym psoceniu mojego zacieru. Powiem tak po spuszczeniu z wiadra zacieru do kotła wyszło ok. 15 l dobrego zacieru do psocenia. Po ciężkiej walce która trwała od 17h po południu do 1 h w nocy wyszło mi ok 3.5 l mocnej gorzałki. 1 l to jakie 70% 2l to 55-60% 3 l to jakieś 40% i ostanie 0,5 to 30% nawet czyste i niesmierdzi za bardzo. Ogólnie zapach gorzałki wmiare i nie śmierdzi mocno dorżdzami.
Mam taki dylemat czy oby za mało ie wyszło mi trochę literków gorzałki czy powinno wyjsc trochę więcej. Na razie to jest pierwsze pędzenie i zastawiam sie czy go puścic 2 raz w rury czy zostawić i doprawi do smaku. Ostatnie 1,5 l leciało przy tem. ok 94 C termometr umieszczony w pokrywie kany takze wskazania na wlocie do defragmentatora mogły byc trochę mniejsze.Moja aparatura to zwykła kana 20l połączona silikonem do defragmentatora w środku ma szklane rurki a późnej do chłodnicy tez silikonem.
Prosze o rade
Re: Wątpliwości co do klarowania
Michu1978
Myślę że wyszło całkiem dobrze, ale straty nastawu bardzo duże. Zmarnowałeś jakieś 7 litrów nastawu, to dodatkowe 1,75 litra gorzałki. Ja w owocówkach leję do gara cały nastaw. Deflegmator + odstojnik i drugie gotowanie, tak oczyszczą bimber że drożdży prawie nie czuć. Teraz przed drugim gotowaniem dodam do surówki wody utlenionej, zobaczę jak to wpłynie na smak finalny bimbru.
Pozdrawiam Czutka.
Myślę że wyszło całkiem dobrze, ale straty nastawu bardzo duże. Zmarnowałeś jakieś 7 litrów nastawu, to dodatkowe 1,75 litra gorzałki. Ja w owocówkach leję do gara cały nastaw. Deflegmator + odstojnik i drugie gotowanie, tak oczyszczą bimber że drożdży prawie nie czuć. Teraz przed drugim gotowaniem dodam do surówki wody utlenionej, zobaczę jak to wpłynie na smak finalny bimbru.
Pozdrawiam Czutka.
Re: Wątpliwości co do klarowania
Bono69
Nie do zacieru, lecz do surówki, czyli bimbru po pierwszym gotowaniu.
Właśnie wczoraj, destylowałem surówkę jabłkowo-rodzynkową z dodatkiem wody utlenionej. Dodatek wody utlenionej to 100ml na 9 litrów surówki 55%.Stało to 24 godziny, następnie rozcieńczyłem do 40% i na organki. Wolne gotowanie i efekt rewelacyjny, lekki zapach jabłek i winogron, lecz smaku drożdży brak. Wyszedł spirit 80% idealny do nalewek.
Teraz zawsze będę dawał wodę utlenioną przed drugim gotowaniem.
Pozdrawiam Czutka.
Nie do zacieru, lecz do surówki, czyli bimbru po pierwszym gotowaniu.
Właśnie wczoraj, destylowałem surówkę jabłkowo-rodzynkową z dodatkiem wody utlenionej. Dodatek wody utlenionej to 100ml na 9 litrów surówki 55%.Stało to 24 godziny, następnie rozcieńczyłem do 40% i na organki. Wolne gotowanie i efekt rewelacyjny, lekki zapach jabłek i winogron, lecz smaku drożdży brak. Wyszedł spirit 80% idealny do nalewek.
Teraz zawsze będę dawał wodę utlenioną przed drugim gotowaniem.
Pozdrawiam Czutka.
-
- Posty: 1057
- Rejestracja: środa, 26 lis 2008, 18:47
- Krótko o sobie: Hobbysta :)
- Ulubiony Alkohol: kazdy z polki "zrob to sam"
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Lokalizacja: Las nad Pilica
- Podziękował: 15 razy
- Otrzymał podziękowanie: 158 razy
Re: Wątpliwości co do klarowania
Wielu Kolegów klaruje nastawy twierdząc, że lepszy efekt końcowy uzyskują.
Nie śmiem nawet zaprzeczyć tym stwierdzeniom.
Możliwe jest, że sklarowany nastaw daje lepsze efekty organoleptyczne.
Osobiście nie klaruję nastawów i jest to mój świadomy wybór.
Po prostu nie zauważyłem żadnej różnicy w ciągu wykonywanych psoceń
pomiędzy nastawem sklarowanym albo nie.
Pierwsze psocenie zawsze wykonuje na max, ciągnę ile nastaw pozwala
i jest to destylacja "prosta". Żadna rektyfikacja. Uzyskuję prostą "razówkę",
która dopiero w kolejnych psoceniach przeznaczam na czystą psotkę skamotkę
zvoltowaną na 95-96% do nalewek (może dlatego u mnie zmywaki nie rdzewieją?)
albo na truneczki whiskaczem zlatujące
(co bardzo sobie cenię w spożyciu bezpośrednim)
Chara to wg mojego rozumowania trunek pośledniej jakości,
gdzie "producentowi" nie chciało się przyłożyć do psocenia.
Nie oddzielone przed i po (gony), smak i zapach pozostawiający wiele do życzenia.
Kac i trampek w dziabarze po spożyciu, przyjaźń z porcelanowym muminem,
zanik percepcji, brak pamięci i sporo innych objawów.
Myślę, że klarowanie nie ma akurat na to wpływu.
Wybór czy klarować, czy nie, pozostawiam Psotnikom
Swoją drogą ciekaw jestem innych definicji chary (heh)
Pozdrawiam serdecznie
Calyx
Nie śmiem nawet zaprzeczyć tym stwierdzeniom.
Możliwe jest, że sklarowany nastaw daje lepsze efekty organoleptyczne.
Osobiście nie klaruję nastawów i jest to mój świadomy wybór.
Po prostu nie zauważyłem żadnej różnicy w ciągu wykonywanych psoceń
pomiędzy nastawem sklarowanym albo nie.
Pierwsze psocenie zawsze wykonuje na max, ciągnę ile nastaw pozwala
i jest to destylacja "prosta". Żadna rektyfikacja. Uzyskuję prostą "razówkę",
która dopiero w kolejnych psoceniach przeznaczam na czystą psotkę skamotkę
zvoltowaną na 95-96% do nalewek (może dlatego u mnie zmywaki nie rdzewieją?)
albo na truneczki whiskaczem zlatujące
(co bardzo sobie cenię w spożyciu bezpośrednim)
Chara to wg mojego rozumowania trunek pośledniej jakości,
gdzie "producentowi" nie chciało się przyłożyć do psocenia.
Nie oddzielone przed i po (gony), smak i zapach pozostawiający wiele do życzenia.
Kac i trampek w dziabarze po spożyciu, przyjaźń z porcelanowym muminem,
zanik percepcji, brak pamięci i sporo innych objawów.
Myślę, że klarowanie nie ma akurat na to wpływu.
Wybór czy klarować, czy nie, pozostawiam Psotnikom
Swoją drogą ciekaw jestem innych definicji chary (heh)
Pozdrawiam serdecznie
Calyx
Kiedy fikam, to jestem grafikiem, kiedy psocę, to jestem psotnikiem
Re: Wątpliwości co do klarowania
Michu1978
Dokładnie tak, jak przy 30% zapach jest jaszcze znośny, to dawaj do 30%. Są tacy co jadą do 20%
Chodziło mi o to że zmarnowałeś około 7 litrów nastawu. Ja gotuję owocówki jak leci, wszystko co było w fermentatorze, przecież w owocach jest alkohol, no i aromaty.
Pozdrawiam Czutka
Dokładnie tak, jak przy 30% zapach jest jaszcze znośny, to dawaj do 30%. Są tacy co jadą do 20%
Chodziło mi o to że zmarnowałeś około 7 litrów nastawu. Ja gotuję owocówki jak leci, wszystko co było w fermentatorze, przecież w owocach jest alkohol, no i aromaty.
Pozdrawiam Czutka
-
- Posty: 97
- Rejestracja: poniedziałek, 2 mar 2009, 00:06
- Ulubiony Alkohol: Redd's jabłkowy - moje nowe bożyszcze
- Status Alkoholowy: Producent Wódek
- Lokalizacja: Gdzieś w okolicach Bydgoszczy
- Otrzymał podziękowanie: 3 razy
- Kontakt:
Re: Wątpliwości co do klarowania
Jeśli zacier jest bardzo słaby to warto destylować aż zacznie kapać psota o mocy jednocyfrowej. Wtedy odzyskamy cały alkohol z zacieru.Co prawda zużycie energii elektrycznej będzie dużo większe, ale to jest cena jaką trzeba zapłacić za to że zacier się nie udał
Wygon właściwy ma jakieś 40% i nadaje się już do rozcieńczania i kolejnych destylacji. Za to uzyskany pogon o mocy 15-20% trzeba przedestylować drugi raz bez rozcieńczania. Dalej już standardowa procedura kilkukrotnego rozcieńczania i destylowania dla otrzymania idealnej czystości smakowo-zapachowej
Jeśli gdzieś nie mam racji to mnie poprawcie
Wygon właściwy ma jakieś 40% i nadaje się już do rozcieńczania i kolejnych destylacji. Za to uzyskany pogon o mocy 15-20% trzeba przedestylować drugi raz bez rozcieńczania. Dalej już standardowa procedura kilkukrotnego rozcieńczania i destylowania dla otrzymania idealnej czystości smakowo-zapachowej
Jeśli gdzieś nie mam racji to mnie poprawcie
Przecier pomidorowy w cukrówce jest jak turbosprężarka w dieslu
Re: Wątpliwości co do klarowania
Stało 24 godziny w naczyniu jakim? zamkniętym czy otwartym? Czy to ma być jakiś garnek otwarty czy może jakaś butla? Pytam bo sam chciałbym sprawdzić Twój sposób. Czy te 100 ml na 9 litrów i 55% ma być aptekarskie czy też można na oko?czutka pisze:Bono69
Nie do zacieru, lecz do surówki, czyli bimbru po pierwszym gotowaniu.
Właśnie wczoraj, destylowałem surówkę jabłkowo-rodzynkową z dodatkiem wody utlenionej. Dodatek wody utlenionej to 100ml na 9 litrów surówki 55%.Stało to 24 godziny, następnie rozcieńczyłem do 40% i na organki. Wolne gotowanie i efekt rewelacyjny, lekki zapach jabłek i winogron, lecz smaku drożdży brak. Wyszedł spirit 80% idealny do nalewek.
Teraz zawsze będę dawał wodę utlenioną przed drugim gotowaniem.
Pozdrawiam Czutka.