Alkohole-Domowe.com

Dzień dobry wszystkim. Zakładam nowy temat, ponieważ nie znalazłem odpowiedzi na moje pytanie. Jeśli odpowiedź jest już gdzieś na forum to proszę o usunięcie tematu.
Wiem, że przy dwukrotnej destylacji za pierwszym razem można przegotować cały nastaw bez cięcia frakcji i zrobić to dopiero przy drugim gotowaniu. Moje pytanie dotyczy mocy grzania przy pierwszej destylacji. Czy można grzać z pełną mocą od początku do końca, czy lepiej ustawić jakiś konkretny odbiór w litrach na godzinę?
Sprzęt to kociołek 15L z deflegmatorem, grzany na gazie.
Z góry dziękuję za odpowiedź i pozdrawiam.

Nie ma złotej zasady. Szkoci odpęd robią szybko i ja też tę ścieżkę wybrałem i destyluję na 6kW. Więc po mojemu na maksa. Najważniejsze to odebrać wszystko z kotła w pierwszej destylacji. No i tak dobrać moc, żeby nie przypalić wsadu.

Przypalić się nie ma co, bo do kotła idzie sam płyn.

Zdziwiłbyś się

Nie będę się spierać, bo jestem jeszcze mocno zielony w tym temacie
Mogę tylko napisać, że jeszcze nic nie udało mi się przypalić.
Dziękuję za odpowiedź, kolego kwik44

@kwik44 czy chodzi Ci o rzeczywiste (widoczne) przypalenia na grzałkach i w nastawie, czy raczej o wniesienie czegoś obcego do destylatu bez widocznych oznak przypalenia?

O rzeczywiste przypalenie. Znam magików, co przysłowiową wodę potrafią przypalić. A na poważnie - to jest zawsze kwestia grzania. Przy czym najtrudniejszy etap to rozgrzewanie. Nawet jak masz zacier bez młóta, to mimo wszystko jesteś go wstanie przypalić jak przyłożysz za duże grzanie i/lub nie będziesz mieszał. Mam kocioł z płaszczem wodnym, a i tak mieszam, głowicę nad nim zakręcam jak temperatura jest w okolicy 70 stopni. Kolega ma grzanie gazowe, więc różnica temperatur kociołek/ciecz będzie jeszcze większa niż u mnie, stąd zwracałem uwagę na ten aspekt.

Ale co ty destylujesz? Bez tego doradzić nie można.

Rozrywku, na razie cukrówki z dodatkami, jak w temacie "ziarno bez zacierania"
Ale do kotła idzie sam płyn, ziarna bałem się dorzucać.

Hey.
Pytasz o moc grzania. tobie chodzi o proces typu stripping. Czyli puszczenie wszystkiego na ostro. Grzanie możesz podkręcić na tyle na ile masz wydajną chłodnicę. Pomimo tego wchodzą tutaj w grę względy bezpieczeństwa.

Poniżej masz link do opisu cięcia frakcji przeze mnie:

https://alkohole-domowe.com/forum/post1 ... ji#p194620

Ja tnę frakcje w obydwu procesach. A tzw stripping prowadziłem wielokrotnie, ale traktując to jako dodatkowy trzeci odpęd.
Stąd pytanie co to za nastaw. Z owocami jest inaczej, tutaj trzeba ostrożnie i nie śpiesząc się. A z cukrem...hmmm, trzeba wyciąć jak najwięcej, bo i tak coś smrodku zostanie. Taki urok i magia ps.

Chłodnicę mam z wiaderka o poj. 5L i spirali z 2m rurki fi12, więc jest dosyć wydajna. Właśnie, z cukrem jest tak, jak piszesz a za link dziękuję. Przyda się na pewno, bo na nastawy owocowe też przyjdzie kolej.
Pozdrawiam.

Generalnie, to pamiętaj, że cukier tniesz jak wspomniał rozrywek rygorystycznie i nie rób strippingu. W przypadku cukru jest to bez sensu. I tak zawartość alkoholu masz 10-14%, więc po co stripping? Stripping robisz wtedy, gdy % alkoholu jest niski. Np owoce bez dodatku cukru, zacier.
Pamiętaj, że pogony z pierwszego i drugiego procesu ciągniesz prawie do końca ( sugeruję do 20% ), a potem dodajesz je do kolejnego PIERWSZEGO procesu. Dzięki temu zagęszczasz je i nie tracisz dużo etanolu, przy zachowaniu względnie czystego serca.
Dobrze by było zrobić pseudo refluks dla cukru. Nawet na PS. Wystarczy wypełnić rurę oraz owinąć miedzianymi rurkami górę kolumny. Nie będzie to dawało 96%, ale i tak da Ci lepszy produkt, niż bez tego.
No chyba, że Twój sprzęt pozwala dołożyć półkę refluksową, to wtedy już jesteśmy w domu.

Przepraszam. Nie spojrzałem że kociołek masz tylko 15L. Mały trochę.
W takim wypadku aby ograniczyć straty ciął bym do zera. Albo prawie zera. Nie będziesz się pitolił z frakcjami.
Przedgonu zawsze odrywaj trochę. Z pogonami to różnie. Coś tam ucinaj ale nie za wiele. Pozbieraj z destylacyi kumulację i wtedy przytnij ostro.

MASaKrA_Domingo pisze:Dobrze by było zrobić pseudo refluks dla cukru. Nawet na PS.

Mam w planie krótki płaszcz wodny
Rozrywku, obecne warunki (mieszkanie w bloku, mała kuchnia i kuchenka gazowa) nie pozwalają na większy kociołek, ale jak to mówią: "Małą łyżką też się najem"

Małą łyźką chcesz się najeść? A to dobre. Pewnie że się najesz. A nawet więcej bo więcej siè bèdziesz delektował smakiem.
To to samo zastosuj w destylacji. Lepiej mniej dobrego niž litry smrodliwego.
Warunki masz jakie masz. Jeśli tego nie przeskoczysz to musisz się dostosować do warunków jakie masz.
Przemyśł sprawę puszczenia urobku trzeci raz. Krzątając się po kuchni. Efekt może cię zaskoczyć mile. Uwierz mi.
Źle się trochę wyraziłem w kwestii strippingu. Nieprecyzyjnie. Doprecyzuję zatem. Możesz przeprowadzić szybki odpęd. Jako pierwszy..wstępny. a potem dwa procesy pełne tak jakby pierwszego nie było wcale. Taka trochę brudna surówka. Skumulujesz alko oraz inne nieciekawe frakcyjki.
15 literków to moment ci się zagrzeje przecież.
Ale z gazem uważaj. To otwarty ogień.
Ja mam też gaz ale palniki są na podłodze czyli płaska kuchenka. A punkt odiboru...daleko.

Oczywiście, że lepiej mniej a lepszej jakości niż więcej, ale smrodu, tak właśnie robię Oba procesy zawsze prowadzę wolno i przykładam się do dokładnego cięcia.
Przeczytałem o tym strippingu i stąd moje pytanie, ale teraz już chyba mam naświetlony temat.
Dziękuję za pomoc, koledzy!

U mnie punkt odbioru jest jakieś 65cm od palnika. Zawsze uważam, ale chyba jednak lepiej ten dystans zwiększyć...

Bezpieczeństwo przede wszystkim!
Są opisywane na forum przypadki, gdy opary się zajęły.

MASaKrA_Domingo pisze: Dobrze by było zrobić pseudo refluks dla cukru. Nawet na PS. Wystarczy wypełnić rurę oraz owinąć miedzianymi rurkami górę kolumny. Nie będzie to dawało 96%, ale i tak da Ci lepszy produkt, niż bez tego.
No chyba, że Twój sprzęt pozwala dołożyć półkę refluksową, to wtedy już jesteśmy w domu.

U mnie jakoś sie to nie sprawdziło. Miałem górę PS owiniętą rurką miedzianą, mocniejszy produkt nie leciał, a wydłużał sie proces. Nie raz próbowałem, moze coś nie tak zrobiłem.

A miałeś wypełnioną rurkę? Jeśli nie, to nie tworzyłeś dobrego środowiska wymiany para-ciecz. Wypełnij nawet lekko zmywakiem i zobaczysz różnicę. W takim przypadku flegma skapywała Ci po ściance, a para leciała środkiem. To nie alembik, który nadrabia powierzchnią.

Miałem wypełnioną rurkę.

Masz zdjęcie, jak owinąłeś tą rurką? Może tu jest przyczyna, bo z opisu to nie jest możliwe, co piszesz. Chyba, że nie odbierałeś niemal ciepła w tej części, przez co nie działała jak należy. Nawet, gdyby HEPT był 40cm, to i tak musiało być zauważalne wzmocnienie.