Kolumna półkowa -- sitowa
: sobota, 7 lut 2015, 15:07
Cześć,
Po roku czytania forum, postanowiłem podzielić się pierwszymi własnymi doświadczeniami związanymi z kolumną półkową. Jednakże, w odróżnieniu od kilku dostępnych na AD przykładów z półkami kołpakowymi, ja zbudowałem kolumnę sitową.
Pomysł na kolumnę narodził się z racji problemów związanych z produkcją owocówek i/lub zbożówek. Cały czas wyczuwałem w swoich destylatach ostry posmak związany prawdopodobnie z niedokładnie odebranym przedgonem. Jedyne co mi się (chyba) udało to śliwowica (dzięki Lesgo), która leżakuje sobie w beczce dębowej od 3ch miesięcy. Niestety jakoś dziwnie szybko paruje :-D
Wracając do meritum. Zamysł był taki, aby możliwie łatwo zbudować coś co „zadziała” w dobrą stronę. Koledzy w wątku http://alkohole-domowe.com/forum/kolumn ... t6458.html zachęcili mnie do szkła. Ale ponieważ tamten wątek trochę umarł postanowiłem zgłębić trochę zasoby internetu. I tutaj natknąłem się na ogrom wiedzy na forum australijskim: Ausiedistiller http://www.aussiedistiller.com.au/viewforum.php?f=36
Forum jest dość bogate w tematy. Wybór szkła był dla mnie właściwie jedynym rozwiązaniem ze względu na brak odpowiedniego sprzętu do spawania w domu stali ko, jak i palnika do lutowania twardego. Aczkolwiek takie kolumny są piękne… tyle, że niestety dość pracochłonne w porównaniu do mojego szkła.
Najważniejsze pytanie, które mnie nurtowało to kwestia kołpaki vs. półki sitowe. Jedne i drugie mają swoje wady i zalety, ale ogólnie kołpaki są bardziej “wybaczające” w porównaniu do półek sitowych. Wyczytałem, że półki sitowe stosuje się głównie w kolumnach do destylacji ciągłej. Ich zaletą jest łatwość wykonania, natomiast jedną z wad jest gwałtowny zanik destylacji w przypadku zbyt małej mocy grzania i silnego refluksu. I faktycznie efekt jest dość spektakularny, ale o tym może później. Na półki sitowe zdecydowałem się po przejrzeniu dedykowanego wątku na wspomnianym forum, z którego wynikało, a przynajmniej taka była opinia w jednym z postów, że nie ma różnicy w smaku pomiędzy destylatem otrzymanym z sit a tym otrzymanym na kołpakach. Czy tak jest faktycznie -- nie wiem, ale decyzja zapadła.
Ilość półek -- tu zainspirowałem się tematem http://alkohole-domowe.com/forum/koszte ... 12085.html. Z mojego punktu widzenia najważniejszy jest smak więc finalnie po analizie za i przeciw zdecydowałem się na maksymalnie 3 półki. Dizajn jest taki, że zawsze mogę jedną półkę wyjąć jeśli zdecyduję, że chcę
Wysokość powrotu. Ten temat też dość często przewija się po wspomnianym forum. Ogólnie im niższy poziom cieczy na półce tym więcej smaków zostaje w destylacie, ale niższy procent. Wyższy poziom daje lepiej oczyszczony destylat i wyżej procentowy. Zalecany zakres obejmuje 10 do 35 mm. Większość konstrukcji stosuje ok 25mm ja też w tej okolicy się zatrzymałem na 24mm.
Sita to też temat rzeka. Średnica otworów w różnych konstrukcjach waha się między 1.5 a nawet 3-4 mm. StilDradon używa 1.5mm jak znalazłem w jednym z tematów na ich wiki. Większość budujących zaleca otwory 1.59mm. Nie pamiętam już z jakich obliczeń to wynika Drugim parametrem, który należy wziąć pod uwagę jest ilość otworów. Na forum zalecali 8-12% powierzchni półki. W https://pl.scribd.com/doc/27382524/83/A ... YFIKACYJNE autor podaje 6-16%. Finalnie zdecydowałem się na 1.5mm i wyszło mi w sumie ok 11% powierzchni półki. Po próbie na cukrówce, a później na jabłkach muszę stwierdzić, że chyba zrobiłem błąd i 11% to za dużo, ale to szerzej opiszę przy wrażeniach z destylacji.
Średnica kolumny. Tu znowu pomocą było australijskie forum. Zdecydowana większość buduje tam kolumny 4”. Ponieważ w zamierzeniach cała ta zabawa ma być jednak hobby zdecydowałem się na 3”. Coś pośredniego między “za małym” 2” a za dużym dla mnie 4”. Piszę “za małym” 2” ponieważ takie konstrukcję są możliwe. Jednak większość na forum odradzała tak małe średnice. Zresztą i my na AD też preferujemy większe, co bezpośrednio przekłada się na ilość urobku/h...
Budowa. Jak pisałem wyżej zdecydowałem się na szkło, szczególnie po przeczytaniu wątku http://alkohole-domowe.com/forum/moja-a ... 10430.html. Wybór padł na wziernik rurowy 3” i wymienne szkła do niego dostępne w jednym ze sklepów. Części dostałem bez problemów, szkło równo ucięte. Ponieważ nie mam odpowiedniej spawarki, a i ręka też niezbyt wprawna, zamówiłem wziernik w opcji Clamp. Wprawdzie ten do wspawania jest zdecydowanie tańszy, ale koszt spawania w mojej okolicy zdecydowanie nie będzie, więc padło na droższe, żeby było taniej To co zostało to połączenie kolumny z fittingiem kega i redukcja z clamp 3” na 2”. To ostatnie akurat załatwiłem dwoma talerzykami clampów przyspawanymi do dennicy 76.
Półki sitowe wykonałem z blachy miedzianej 1.5mm. Grubsza wydawała mi się zbędna, a i wiercić łatwiej. Powroty z rurki miedzianej 15 mm, zakończonej kapą 22mm (ponacinaną w “ząbki” na 3-4 mm głębokości i ok 2-3 mm szerokości metodą “na oko”) przylutowałem lutem miękkim do sit. Płynu w kappach jest na ok 10-12 mm. Całość skręciłem szpilkami z ko dokręcając leżące naprzeciw siebie nakrętki. Trzeba trochę wyczucia, aby nie przeciągnąć kluczem nadmiernie i nie uszkodzić szkieł.
Chłodnicę refluksu zrobiłem z rury miedzianej 54 w którą wlutowałem 3 rurki 15mm. Mimo 20 cm długości średnica rurek jest za mała i całkowity reflux możliwy był przy ok 1000W. Przy wyższych mocach mimo zimnej wody (15stopni) nie dawała rady. Połączenie chłodnicy z kolumną było przez wspomnianą wyżej redukcję. Nie lutowałem clampów do chłodnicy z powodu braku odpowiedniego palnika. Metodą “easy flange (http://homedistiller.org/forum/viewtopic.php?t=27056)” wygiąłem rurę w kołnierz kawałkiem płaskownika naciętego tarczą do metalu. Uszczelka clampa jest na tyle gruba, że nie było nieszczelności. Później już tylko redukcja z rury 54 na 22, poprzez 35 i na koniec nakręciłem chłodnicę destylatu od kolumny. Nie jest to może tak piękne jak kolumna prezentowana w jednym z wątków na AG (umknął mi gdzieś temat) ale działa.
I uruchomienie.
Na I ogień poszła cukrówka zmieszana ze spirytusem z zapasów. Wszystko rozcieńczone do ok. 18%. W sumie jakieś 15l cieczy w kegu. Jak pisałem pełny reflux dawał radę ale przy ok. 1000W. Załamanie się destylacji następowało gdzieś w okolicy 600-800W. Wtedy cała ciecz nagle spływa do zbiornika. Żeby jakoś poznać sprzęt bawiłem się różnymi wartościami napięcia. W zakresie ok. 1500-1800 zaobserwowałem stosunkowo mało płynu na środkowej półce. I i III były zalane po ok. 1,5-2 cm. Natomiast wyrównanie nastąpiło jak przyłożyłem ok. 2kW. Wtedy na półkach było z 2-3 cm cieczy. % mierzyłem alkoholomierzem w papudze. Pierwszy destylat miał blisko 90%, ale to dość szybko spadło do 85 i później właściwie trzymało się w okolicy 80%. Po godzinie zabawy wyciągnąłem co się dało do 99 stopni w kegu i sprzęt dychał do następnego dnia czekając na jabłka
II uruchomienie -- destylacja jabłek.
Nastaw z 25kg renety szarej, 15 kg czempiona i chyba 5kg elizy zdążył dojrzeć Tydzień wcześniej po zakończonej fermentacji zaprawiłem go 1l spirytusu. Wsad odcedziłem przez worek (nie mam płaszcza) i do kotła powędrowało jakieś 20 litrów nastawu + 5l wody (nie byłem pewny jak to się zachowa). Po rozgrzaniu stabilizowałem ok 0.5h. Niestety nie dało się grzać większą mocą niż 1.3-1.5kW ze względu na obfite pienienie. Mam antypianę, ale jakoś się zapomniało dać… Przy tej mocy półki były dość słabo zalane, ok. 1-1.5cm. Odebrałem 100ml przedgonów, a później odbierałem produkt w butelki: 100ml, 2x250ml i resztę już do wspólnego gara. Destylację prowadziłem do jakichś 99 stopni w kegu. Piszę jakichś, ponieważ termometr zupełnie inaczej zachowuje się przy cukrówce, a inaczej przy gęstszym. Pierwsze 100-200 ml leciało 85%, później dość szybko spadło do 80 i powoli obniżało się. Ponieważ się zagapiłem w pewnym momencie leciało nawet 55%, ale próby organoleptyczne wypadły zdecydowanie pozytywnie. Zwiększenie refluksu oczywiście podciągnęło %. Finalnie odebrałem ponad 2litry destylatu w okolicy 70 kilku %.
III uruchomienie
Gęstwę jabłkową niezbyt dokładnie odciśniętą zalałem wodą i zostawiłem niestety aż na 5 dni. Piszę niestety, bo właściwie w ostatniej chwili udało się to jeszcze uratować, ale biały kożuszek już był. Do płynu po przefiltrowaniu przez worek dolałem jeszcze 2l ok 70% urobku uzyskanego na głowica+bufor i z pół litra pogonów jabłkowych. Urobek toczony jak powyżej: 100 ml przedgonów po stabilizacji, później odebrane w butelki 100ml + 3x250ml i reszta do wspólnego gara. Starałem się nie schodzić z % poniżej 55%.
Teraz może trochę wrażeń, bo chyba pisałem wszystko powyższe aby do tego momentu dojść… Do porównania miałem destylat zrobiony z wykorzystaniem buforu wypełnionego miedzią + 20cm rury i głowica. Mimo 2h stabilizowania destylat był piekący w smaku po kilku dniach, a odbierałem przedgony na smak bez oszczędzania.
W porównaniu do powyższego destylat z kolumny półkowej jest dużo delikatniejszy. Nawet jak % spadł do 55 destylat smakował i pachniał jabłkami. Co ciekawe, zwykle kończyłem na głowicy odbiór jak kocioł osiągnął 96 stopni. Reszta była traktowana jako pogon. Na kolumnie półkowej mimo 99 stopni w kegu ciągle leciało dobre To co ważne to odbiór pierwszych partii. Pomny doświadczenia wielu kolegów z forum odczekałem w sumie aż 2 dni zanim zmieszałem butelki. To co ja radziłbym, to nie wlewać do wspólnego urobku niczego co ma więcej niż 80%. Próby organoleptyczne przy III uruchomieniu wykazały, że z butelek 100ml + 3x250ml tylko ostatnia miała na tyle smaku i aromatu, że zdecydowałem się ją dodać do reszty urobku. Butelki 1,2 i 3 mimo, że nie były piekące w smaku nie miały równocześnie dobrego zapachu. Smak był płaski… Szkoda mi było psuć pozostały destylat. Z próbek w trakcie (wiem nie zachowałem zasad BHP :-D ) wychodzi mi, że najlepiej jest odbierać urobek w zakresie 80-60%. Kolejne potwierdzenie znanych faktów...
Było o zaletach teraz o wadach, albo bardziej precyzyjnie moich błędach:
* Wydaje mi się, że nawierciłem za dużo otworów. 150 zamiast 240 prawdopodobnie by wystarczyło. To powinno dawać wyższy poziom cieczy na półkach przy niższych mocach grzałek.
* Nie podtoczyłem fittingu. Być może to było powodem zarzucania kolumny pianą. Trzeba się wybrać do tokarza ponownie i sprawdzić empirycznie.
* Chłodnica główna -- 3 rurki 15mm to za mało. Buduje się większa...
* Nie przeliczyłem wysokości półek. Wykorzystałem dostępne wzierniki o dł. 10 cm. Być może to jest powodem słabego zalania środkowej półki. Chętnie w tej materii przyjmę porady od osób doświadczonych w temacie.
* Pośpiech -- małpiego rozumu dostałem przy tej kolumnie, stąd lutowanie jakieś piękne nie jest. Tu i ówdzie za dużo cyny dałem i się polało...
Koszty:
Spawacz (clampy na fitting i redukcję) 100zł
Wziernik: 330
2 płytki miedziane 1.5mm ~40 zł
3 szkła wziernika: 3x69=207
Redukcja 54x35 i 35x22 ok 50zł
Clamp 76 + ekstra talerzyk 130
Reszta szpeja gdzieś się plątała wokół, ale powiedzmy, że kolejne 100 zł.
Razem jakieś 950 zł. Dla porównania CrystalDragon 2.5” kosztuje w promocji jakieś 500 euro. Ale jest ładniej wykonany… Wysyłają z Austrii.
Uwagi końcowe.
Tak naprawdę napisałem ten post dla tych co nie za bardzo mają sprzęt w domu do wykonania czegoś ładniejszego… Formalnie do wszystkiego wystarczyły mi praktycznie wiertarka, szlifierka kątowa, nożyce do blachy, palnik do lutowania miękkiego za 60 zeta i okrągły pilnik. Otwory wierciłem ręcznie, na desce na krzesełku… Jeśli ktoś ma dostęp do odpowiedniej spawarki, albo kolega pospawa za przysłowiową flaszkę z kosztami można zejść znacznie niżej. Zamiast wziernika powinny wystarczyć wycięte szlifierką z blachy ko kwadraty tak! Uszczelki do szkła można zrobić z maty silikonowej jak ma się rurę szklaną po kosztach… Kilka otworów, całość skręcić szpilkami i powinno działać. Można nawet wykorzystać głowicę od kolumny rektyfikacyjnej zamiast chłodnicy typu shot-gun (było na forum) przekierowując pary do chłodnicy przez odpowietrznik, a w ostateczności wykorzystać nawet zaworek LM...
Pozdrowienia dla wszystkich smakoszy "swojego"
Poniżej kilka zdjęć... Niestety nie zrobiłem zdjęć w trakcie pracy.
Po roku czytania forum, postanowiłem podzielić się pierwszymi własnymi doświadczeniami związanymi z kolumną półkową. Jednakże, w odróżnieniu od kilku dostępnych na AD przykładów z półkami kołpakowymi, ja zbudowałem kolumnę sitową.
Pomysł na kolumnę narodził się z racji problemów związanych z produkcją owocówek i/lub zbożówek. Cały czas wyczuwałem w swoich destylatach ostry posmak związany prawdopodobnie z niedokładnie odebranym przedgonem. Jedyne co mi się (chyba) udało to śliwowica (dzięki Lesgo), która leżakuje sobie w beczce dębowej od 3ch miesięcy. Niestety jakoś dziwnie szybko paruje :-D
Wracając do meritum. Zamysł był taki, aby możliwie łatwo zbudować coś co „zadziała” w dobrą stronę. Koledzy w wątku http://alkohole-domowe.com/forum/kolumn ... t6458.html zachęcili mnie do szkła. Ale ponieważ tamten wątek trochę umarł postanowiłem zgłębić trochę zasoby internetu. I tutaj natknąłem się na ogrom wiedzy na forum australijskim: Ausiedistiller http://www.aussiedistiller.com.au/viewforum.php?f=36
Forum jest dość bogate w tematy. Wybór szkła był dla mnie właściwie jedynym rozwiązaniem ze względu na brak odpowiedniego sprzętu do spawania w domu stali ko, jak i palnika do lutowania twardego. Aczkolwiek takie kolumny są piękne… tyle, że niestety dość pracochłonne w porównaniu do mojego szkła.
Najważniejsze pytanie, które mnie nurtowało to kwestia kołpaki vs. półki sitowe. Jedne i drugie mają swoje wady i zalety, ale ogólnie kołpaki są bardziej “wybaczające” w porównaniu do półek sitowych. Wyczytałem, że półki sitowe stosuje się głównie w kolumnach do destylacji ciągłej. Ich zaletą jest łatwość wykonania, natomiast jedną z wad jest gwałtowny zanik destylacji w przypadku zbyt małej mocy grzania i silnego refluksu. I faktycznie efekt jest dość spektakularny, ale o tym może później. Na półki sitowe zdecydowałem się po przejrzeniu dedykowanego wątku na wspomnianym forum, z którego wynikało, a przynajmniej taka była opinia w jednym z postów, że nie ma różnicy w smaku pomiędzy destylatem otrzymanym z sit a tym otrzymanym na kołpakach. Czy tak jest faktycznie -- nie wiem, ale decyzja zapadła.
Ilość półek -- tu zainspirowałem się tematem http://alkohole-domowe.com/forum/koszte ... 12085.html. Z mojego punktu widzenia najważniejszy jest smak więc finalnie po analizie za i przeciw zdecydowałem się na maksymalnie 3 półki. Dizajn jest taki, że zawsze mogę jedną półkę wyjąć jeśli zdecyduję, że chcę
Wysokość powrotu. Ten temat też dość często przewija się po wspomnianym forum. Ogólnie im niższy poziom cieczy na półce tym więcej smaków zostaje w destylacie, ale niższy procent. Wyższy poziom daje lepiej oczyszczony destylat i wyżej procentowy. Zalecany zakres obejmuje 10 do 35 mm. Większość konstrukcji stosuje ok 25mm ja też w tej okolicy się zatrzymałem na 24mm.
Sita to też temat rzeka. Średnica otworów w różnych konstrukcjach waha się między 1.5 a nawet 3-4 mm. StilDradon używa 1.5mm jak znalazłem w jednym z tematów na ich wiki. Większość budujących zaleca otwory 1.59mm. Nie pamiętam już z jakich obliczeń to wynika Drugim parametrem, który należy wziąć pod uwagę jest ilość otworów. Na forum zalecali 8-12% powierzchni półki. W https://pl.scribd.com/doc/27382524/83/A ... YFIKACYJNE autor podaje 6-16%. Finalnie zdecydowałem się na 1.5mm i wyszło mi w sumie ok 11% powierzchni półki. Po próbie na cukrówce, a później na jabłkach muszę stwierdzić, że chyba zrobiłem błąd i 11% to za dużo, ale to szerzej opiszę przy wrażeniach z destylacji.
Średnica kolumny. Tu znowu pomocą było australijskie forum. Zdecydowana większość buduje tam kolumny 4”. Ponieważ w zamierzeniach cała ta zabawa ma być jednak hobby zdecydowałem się na 3”. Coś pośredniego między “za małym” 2” a za dużym dla mnie 4”. Piszę “za małym” 2” ponieważ takie konstrukcję są możliwe. Jednak większość na forum odradzała tak małe średnice. Zresztą i my na AD też preferujemy większe, co bezpośrednio przekłada się na ilość urobku/h...
Budowa. Jak pisałem wyżej zdecydowałem się na szkło, szczególnie po przeczytaniu wątku http://alkohole-domowe.com/forum/moja-a ... 10430.html. Wybór padł na wziernik rurowy 3” i wymienne szkła do niego dostępne w jednym ze sklepów. Części dostałem bez problemów, szkło równo ucięte. Ponieważ nie mam odpowiedniej spawarki, a i ręka też niezbyt wprawna, zamówiłem wziernik w opcji Clamp. Wprawdzie ten do wspawania jest zdecydowanie tańszy, ale koszt spawania w mojej okolicy zdecydowanie nie będzie, więc padło na droższe, żeby było taniej To co zostało to połączenie kolumny z fittingiem kega i redukcja z clamp 3” na 2”. To ostatnie akurat załatwiłem dwoma talerzykami clampów przyspawanymi do dennicy 76.
Półki sitowe wykonałem z blachy miedzianej 1.5mm. Grubsza wydawała mi się zbędna, a i wiercić łatwiej. Powroty z rurki miedzianej 15 mm, zakończonej kapą 22mm (ponacinaną w “ząbki” na 3-4 mm głębokości i ok 2-3 mm szerokości metodą “na oko”) przylutowałem lutem miękkim do sit. Płynu w kappach jest na ok 10-12 mm. Całość skręciłem szpilkami z ko dokręcając leżące naprzeciw siebie nakrętki. Trzeba trochę wyczucia, aby nie przeciągnąć kluczem nadmiernie i nie uszkodzić szkieł.
Chłodnicę refluksu zrobiłem z rury miedzianej 54 w którą wlutowałem 3 rurki 15mm. Mimo 20 cm długości średnica rurek jest za mała i całkowity reflux możliwy był przy ok 1000W. Przy wyższych mocach mimo zimnej wody (15stopni) nie dawała rady. Połączenie chłodnicy z kolumną było przez wspomnianą wyżej redukcję. Nie lutowałem clampów do chłodnicy z powodu braku odpowiedniego palnika. Metodą “easy flange (http://homedistiller.org/forum/viewtopic.php?t=27056)” wygiąłem rurę w kołnierz kawałkiem płaskownika naciętego tarczą do metalu. Uszczelka clampa jest na tyle gruba, że nie było nieszczelności. Później już tylko redukcja z rury 54 na 22, poprzez 35 i na koniec nakręciłem chłodnicę destylatu od kolumny. Nie jest to może tak piękne jak kolumna prezentowana w jednym z wątków na AG (umknął mi gdzieś temat) ale działa.
I uruchomienie.
Na I ogień poszła cukrówka zmieszana ze spirytusem z zapasów. Wszystko rozcieńczone do ok. 18%. W sumie jakieś 15l cieczy w kegu. Jak pisałem pełny reflux dawał radę ale przy ok. 1000W. Załamanie się destylacji następowało gdzieś w okolicy 600-800W. Wtedy cała ciecz nagle spływa do zbiornika. Żeby jakoś poznać sprzęt bawiłem się różnymi wartościami napięcia. W zakresie ok. 1500-1800 zaobserwowałem stosunkowo mało płynu na środkowej półce. I i III były zalane po ok. 1,5-2 cm. Natomiast wyrównanie nastąpiło jak przyłożyłem ok. 2kW. Wtedy na półkach było z 2-3 cm cieczy. % mierzyłem alkoholomierzem w papudze. Pierwszy destylat miał blisko 90%, ale to dość szybko spadło do 85 i później właściwie trzymało się w okolicy 80%. Po godzinie zabawy wyciągnąłem co się dało do 99 stopni w kegu i sprzęt dychał do następnego dnia czekając na jabłka
II uruchomienie -- destylacja jabłek.
Nastaw z 25kg renety szarej, 15 kg czempiona i chyba 5kg elizy zdążył dojrzeć Tydzień wcześniej po zakończonej fermentacji zaprawiłem go 1l spirytusu. Wsad odcedziłem przez worek (nie mam płaszcza) i do kotła powędrowało jakieś 20 litrów nastawu + 5l wody (nie byłem pewny jak to się zachowa). Po rozgrzaniu stabilizowałem ok 0.5h. Niestety nie dało się grzać większą mocą niż 1.3-1.5kW ze względu na obfite pienienie. Mam antypianę, ale jakoś się zapomniało dać… Przy tej mocy półki były dość słabo zalane, ok. 1-1.5cm. Odebrałem 100ml przedgonów, a później odbierałem produkt w butelki: 100ml, 2x250ml i resztę już do wspólnego gara. Destylację prowadziłem do jakichś 99 stopni w kegu. Piszę jakichś, ponieważ termometr zupełnie inaczej zachowuje się przy cukrówce, a inaczej przy gęstszym. Pierwsze 100-200 ml leciało 85%, później dość szybko spadło do 80 i powoli obniżało się. Ponieważ się zagapiłem w pewnym momencie leciało nawet 55%, ale próby organoleptyczne wypadły zdecydowanie pozytywnie. Zwiększenie refluksu oczywiście podciągnęło %. Finalnie odebrałem ponad 2litry destylatu w okolicy 70 kilku %.
III uruchomienie
Gęstwę jabłkową niezbyt dokładnie odciśniętą zalałem wodą i zostawiłem niestety aż na 5 dni. Piszę niestety, bo właściwie w ostatniej chwili udało się to jeszcze uratować, ale biały kożuszek już był. Do płynu po przefiltrowaniu przez worek dolałem jeszcze 2l ok 70% urobku uzyskanego na głowica+bufor i z pół litra pogonów jabłkowych. Urobek toczony jak powyżej: 100 ml przedgonów po stabilizacji, później odebrane w butelki 100ml + 3x250ml i reszta do wspólnego gara. Starałem się nie schodzić z % poniżej 55%.
Teraz może trochę wrażeń, bo chyba pisałem wszystko powyższe aby do tego momentu dojść… Do porównania miałem destylat zrobiony z wykorzystaniem buforu wypełnionego miedzią + 20cm rury i głowica. Mimo 2h stabilizowania destylat był piekący w smaku po kilku dniach, a odbierałem przedgony na smak bez oszczędzania.
W porównaniu do powyższego destylat z kolumny półkowej jest dużo delikatniejszy. Nawet jak % spadł do 55 destylat smakował i pachniał jabłkami. Co ciekawe, zwykle kończyłem na głowicy odbiór jak kocioł osiągnął 96 stopni. Reszta była traktowana jako pogon. Na kolumnie półkowej mimo 99 stopni w kegu ciągle leciało dobre To co ważne to odbiór pierwszych partii. Pomny doświadczenia wielu kolegów z forum odczekałem w sumie aż 2 dni zanim zmieszałem butelki. To co ja radziłbym, to nie wlewać do wspólnego urobku niczego co ma więcej niż 80%. Próby organoleptyczne przy III uruchomieniu wykazały, że z butelek 100ml + 3x250ml tylko ostatnia miała na tyle smaku i aromatu, że zdecydowałem się ją dodać do reszty urobku. Butelki 1,2 i 3 mimo, że nie były piekące w smaku nie miały równocześnie dobrego zapachu. Smak był płaski… Szkoda mi było psuć pozostały destylat. Z próbek w trakcie (wiem nie zachowałem zasad BHP :-D ) wychodzi mi, że najlepiej jest odbierać urobek w zakresie 80-60%. Kolejne potwierdzenie znanych faktów...
Było o zaletach teraz o wadach, albo bardziej precyzyjnie moich błędach:
* Wydaje mi się, że nawierciłem za dużo otworów. 150 zamiast 240 prawdopodobnie by wystarczyło. To powinno dawać wyższy poziom cieczy na półkach przy niższych mocach grzałek.
* Nie podtoczyłem fittingu. Być może to było powodem zarzucania kolumny pianą. Trzeba się wybrać do tokarza ponownie i sprawdzić empirycznie.
* Chłodnica główna -- 3 rurki 15mm to za mało. Buduje się większa...
* Nie przeliczyłem wysokości półek. Wykorzystałem dostępne wzierniki o dł. 10 cm. Być może to jest powodem słabego zalania środkowej półki. Chętnie w tej materii przyjmę porady od osób doświadczonych w temacie.
* Pośpiech -- małpiego rozumu dostałem przy tej kolumnie, stąd lutowanie jakieś piękne nie jest. Tu i ówdzie za dużo cyny dałem i się polało...
Koszty:
Spawacz (clampy na fitting i redukcję) 100zł
Wziernik: 330
2 płytki miedziane 1.5mm ~40 zł
3 szkła wziernika: 3x69=207
Redukcja 54x35 i 35x22 ok 50zł
Clamp 76 + ekstra talerzyk 130
Reszta szpeja gdzieś się plątała wokół, ale powiedzmy, że kolejne 100 zł.
Razem jakieś 950 zł. Dla porównania CrystalDragon 2.5” kosztuje w promocji jakieś 500 euro. Ale jest ładniej wykonany… Wysyłają z Austrii.
Uwagi końcowe.
Tak naprawdę napisałem ten post dla tych co nie za bardzo mają sprzęt w domu do wykonania czegoś ładniejszego… Formalnie do wszystkiego wystarczyły mi praktycznie wiertarka, szlifierka kątowa, nożyce do blachy, palnik do lutowania miękkiego za 60 zeta i okrągły pilnik. Otwory wierciłem ręcznie, na desce na krzesełku… Jeśli ktoś ma dostęp do odpowiedniej spawarki, albo kolega pospawa za przysłowiową flaszkę z kosztami można zejść znacznie niżej. Zamiast wziernika powinny wystarczyć wycięte szlifierką z blachy ko kwadraty tak! Uszczelki do szkła można zrobić z maty silikonowej jak ma się rurę szklaną po kosztach… Kilka otworów, całość skręcić szpilkami i powinno działać. Można nawet wykorzystać głowicę od kolumny rektyfikacyjnej zamiast chłodnicy typu shot-gun (było na forum) przekierowując pary do chłodnicy przez odpowietrznik, a w ostateczności wykorzystać nawet zaworek LM...
Pozdrowienia dla wszystkich smakoszy "swojego"
Poniżej kilka zdjęć... Niestety nie zrobiłem zdjęć w trakcie pracy.