Strona 2 z 2

Re: Czy pogony można pić?

: sobota, 22 paź 2022, 18:58
autor: ollo
Ja to kiedyś postanowiłem rektyfikować przedgony rektyfikacyjne których mi się sporo nazbierało.
Na papierze wykonałem obliczenia ,,totalny syf - syf = mocna rzecz''
Rektyfikowałem te przedgony odciągając z tych przedgonów kolejne przedgony w znacznie większej ilości niż w normalnym trybie. Efekt - gówno nie nadające się do picia. Gdybym to przeleciał węglem to może trochę by się poprawiło...poszedłem jednak mocniej...Zrobiłem na tym trunku nalewkę z czarnej oraz czerwonej porzeczki.
Pół roku i się rozpuszczalnik przegryzł zniewalającą nutą smakową owoców.
Wypiliśmy to z Żonką ale zrobiłem to pierwszy i ostatni raz.
Kiedyś też rektyfikowałem pogony porektyfikacyjne. Dziwnych smako-zapachów nie sposób było usunąć nawet węglem.
Przeklęte aromaty usunęły dopiero owoce, nie pamiętam jakie ale ponownie - nalewka na tym gównie- zyskała urok --- dla tych co nie wiedzieli na czym to jest robione oczywiście.
Jakbym raz nie przerektyfikował porektyfikacyjnych przedgonów i pogonów to pewnie do końca życia plułbym sobie w brodę....jakie to mnie doświadczenie ominęło...

Re: Czy pogony można pić?

: sobota, 22 paź 2022, 19:03
autor: ollo
Aaaa... i przedgony były z cukru. Nie tam jakiej metanole czy inny czort....

Re: Czy pogony można pić?

: sobota, 22 paź 2022, 19:37
autor: Doody
Każdy przedgon zawiera jakieś 80% czystego etanolu i zawsze jest on do odzyskania. Smak spirytusu z przedgonów to kwestia ile odbierzemy przedgonów z przedgonów. Ja jak uzbieram około 10l przedgonów, przeprowadzam rektyfikację z bardzo długą stabilizacją i odbiorem około 1,5 przedgonu. Pierwszy zrzut jeziorka ma kolor żółtawy i pachnie jak mieszanina acetonu i paliwa rakietowego ;) Resztę rektyfikuję ponownie I mam około 7,5l czystego produktu.

Re: Czy pogony można pić?

: sobota, 22 paź 2022, 20:08
autor: ollo
Ja z 5-7 l. przedgonów odebrałem ok 1l.przedgonów. Lm/ovm Thor. Stabilizację robiłem pół godz. Średnio smakowo to wyszło. Jak nazbieram to zrobię długą stabil. i odbiorę sporo przodów...zobaczymy co wyjdzie...Nie wiedziałem co robić z tymi przodami to poszły na rozpalenie liści i ściętych krzaków no i do grilla...no i pojemniki fermentacyjne nimi przemywam.

Re: Czy pogony można pić?

: niedziela, 23 paź 2022, 11:04
autor: lesgo58
Tzw. "śmieci" to nie straszna rzecz. I gwarantuję, że przy zdroworozsądkowym podejściu do rektyfikacji otrzyma się bardzo dobry produkt.
Pisząc zdroworozsądkowy mam na myśli modyfikację mentalności w sposobie prowadzenia procesu.
Rektyfikując "śmieci" musimy mieć świadomość, że to nie jest zwykły nastaw. Mamy do czynienia z dużym zagęszczeniem przedgonów i/lub pogonów. Dlatego musimy lekko zmodyfikować sposób w jaki normalnie prowadzimy proces.
Przede wszystkim musimy sobie zdać sprawę, że mamy do czynienia z wsadem i dużym stężeniu przedgonów lub/i pogonów.
A co za tym idzie - musimy odebrać ich więcej. Ile? To zależy od stopnia stężenia przedgonów. A także od źródła z którego pochodzą. Z owocówek mamy ich zazwyczaj więcej.
Dobrym sposobem na dokładne oczyszczenia wsadu jest aby w trakcie stabilizacji i odbioru przedgonów pracować na małej mocy. Sam odbiór prowadzić zrzutami w interwałach czasowych rzędu 10-15 minut. To trzeba dobrać doświadczalnie. W każdym bądź razie zrzuty są bardziej efektywne od tradycyjnego odbioru kropelkowego. Zwłaszcza przy małym jeziorku. Z dużym już jest problem.
Ideałem zaś byłby odbiór przedgonu w sposób ciągły używając do tego odpowietrzenie w głowicy. Sposób wielokrotnie opisywany przez kol @Szlumf.
Ten odbiór z odpowiednim dopasowaniem mocy jest chyba najbardziej efektywny. Niezależnie od wielkości jeziorka jak i typu głowicy.
Zaczynamy stabilizację i odbiór na bardzo małej mocy.
Acha - zaletą tego sposobu jest to że nie musimy stabilizować w sposób tradycyjny. Poświęcając temu etapowi ekstra czas.
Tak jak wspomniałem zaczynamy na małej mocy - zaledwie takiej przy której będzie tylko kapać. Gdy kapanie zmniejszy prędkość zwiększamy moc np. o 50W. Znowuż zacznie lecieć/kapać. Prędkość kapania dopasowujemy doświadczalnie.
I właśnie praca na małej mocy powoduje to, że w trakcie odbioru przedgonów jednocześnie stabilizuje nam się cały układ.
Czynności te powtarzamy aż do skutku. Czyli aż z ujścia z którego odbieramy przedgon zacznie lecieć spirytus.
Ostrzegam - ten sposób wymaga jednak dużej cierpliwości.
W międzyczasie możemy też sprawdzać co leci z obniżonego odbioru. Oczywiście Ci co mają go w zestawie.
Bo może się okazać, że górą leci ciągle śmierdzące a z obniżonego odbioru leci już akceptowalne.
Ci co mają odbiór tylko w głowicy muszą zdać się na cierpliwość i odbierać przedgony aż do skutku.
Ot cała tajemnica wiary... :D