Strona 1 z 4

Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

: niedziela, 20 mar 2011, 19:33
autor: maxlamop
gobo pisze:A ile wynosiła temperatura wrzenia nastawu w kotle w momencie przerwania destylacji? Z tej temperatury wrzenia idzie ustalić jakie stężenie alkoholu jest w pozostałości.
Oto link do wykresu z którego ustalisz zawartość alkoholu na podstawie temperatury wrzenia (niebieska krzywa na wykresie).
http://alkohole-domowe.com/forum/downlo ... hp?id=2594
Weź trochę z tego nastawu do małego naczynia, doprowadź do wrzenia i zmierz temperaturę w momencie wrzenia.

Witam

Dziś jestem troszkę niedospany gdyż kapać skończyło o czwartej nad ranem a właściwie sam zakończyłem, gdy licznik pokazał 50% i nie objaśniłem w poprzedniej wypowiedzi całego kontekstu kapania. Pracuję na prostym sprzęcie keg i chłodnica bez termometrów. Trudno mi stwierdzić, jaka była temperatura a procent mierzę aerometrem pod koniec, co 0,5l. Zmierzyłem to, co pozostało aerometrem jak wspominałem nie jest to profesjonalne urządzenie pomiarowe i na moje oko to zostało ok. 5-7% i jest tego 12 litrów, czyli jest tam troszkę tego etanolu i tu pojawia się pytanie czy przetrzyma to w plastikowej bańce nie zepsuje się do następnego gotowania.

Pozdrawiam Sylwester

Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

: niedziela, 20 mar 2011, 20:50
autor: gobo
Tylko zamknij korkiem, żeby nie wyparowało!

Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

: wtorek, 22 mar 2011, 18:59
autor: PETER29
Witam. Powiedzcie mi szanowni psotnicy czy jeśli z kilku destylacji nazbiera się z 10 literków ok 30% pogonu, da się coś wytworzyć? Tzn czy można w kocioł lać i rozpalać ogień? Słowa krytyki mile widziane.
Pozdrawiam

Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

: wtorek, 22 mar 2011, 20:42
autor: radius
Sam sobie odpowiedziałeś;
w kocioł lać i rozpalać ogień
:!: Można by wcześniej oczyścić pogony chemią, ale nie jest to konieczne w 100%.

Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

: sobota, 28 kwie 2012, 16:30
autor: korzeniewski.mariusz
Witajcie. Mam pytanie czy spirytus z kolumny który ma 96% jest bezwonny. Bo mój ma jakiś dziwny zapach. czy to może źle odebrane przedgony?

Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

: sobota, 28 kwie 2012, 19:54
autor: lukasz206
Wysoki woltaż nie oznacza jeszcze kompletnej czystości, mój spirytus który ma podobny woltaż rozrobiony do 40% pachnie jak to znajomy nazwał "landrynkami" ale to od drożdży :)

Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

: sobota, 28 kwie 2012, 21:08
autor: wiking
Odpowiedzi na twoje pytanie może być wiele, tak jak i przyczyn tego że coś ci pachnie nie tak jak byś chciał. Napisz coś więcej, co i jak robiłeś, jaki masz sprzęt, to wtedy ktoś na pewno ci odpowie co jest nie tak. :punk:

Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

: sobota, 28 kwie 2012, 22:20
autor: Zygmunt
Potrzebujesz drugiej rektyfikacji, rozcieńcz do 40-paru i wio.

Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

: wtorek, 21 sty 2014, 11:26
autor: pumpex
Czy jak nazbieram pogonu z pierwszej destylacji, potraktuję go sodą oczyszczoną to mogę go wlać po kilku dniach do nowego zacieru czy lepiej pogony z sodą destylować osobno po raz drugi?

Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

: wtorek, 21 sty 2014, 11:39
autor: gr000by
Najlepiej osobno, ale również można je dolewać do nastawu (do pierwszej destylacji).

Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

: wtorek, 21 sty 2014, 16:57
autor: ramzol
Ja też jestem na początku wspaniałej przygody, może o dwa kroki dalej :D .
Na początku odbierałem z "%mierzem". Na smak było trudno, nie wiedziałem czego szukać. Na tą chwilę po +/- 15 gotowaniach, (jedna destylacja, garnek 12l i deflegmator z butelek po cytrynówce ok. 70 cm) odbieram 1-3 krople/s (5h/proces) tylko na smak i według wskazań termometru w garze.
Z 10 litrów wsadu odlewam pierwsze 50ml. Następne 2 setki odstawiam na bok( w większości i tak idą do spryskiwaczy, są ostre w smaku i nie chodzi tu o %). Potem lecę serduszko do 94-94,5 st.C na garnku, nie trzeba kontrolować smaku, co nie znaczy, że się nie zmienia.
Od 93,5st.C zmniejszam grzanie i smakuje co 50ml.
Pogony zbieram do 99st.C
Jeżeli psącę ten sam gatunek to pogony dolewam do następnego gotowania. Przy zmianie gatunku zbieram do 5l, rozcieńczam do 30% i zasypuję sodą.

Potrzeba praktyki na swoim sprzęcie i według mnie tylko to rozwiewa wszelkie wątpliwości smakowe.
Jest to mój sposób dzielenia frakcji i możliwe, że dużo marnotrawię. Wole setkę wylać niż bujać się z niedobrym napitkiem.

Wszystkim początkującym radzę dużo czytać to wspaniałe, pełne wiedzy forum, praktykować i pytać starszych stażem kolegów. Na pewno otrzymacie pomoc i wskazówki.

Dziękuję wszystkim za pomoc, którą tu otrzymałem i pozdrawiam Ramzol :respect: :piwo:

Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

: czwartek, 5 lut 2015, 20:37
autor: Drupi
Dzisiaj psociłem (na kolumnie rektyfikacyjnej zimne palce) tak: pierwszą setkę wylałem, potem gon właściwy. Nie bardzo wiedziałem kiedy zacznie się pogon a więc zacząłem oddzielnie odbierać go jak temperatura na KEG-u wzrosła do 80*C. Czy ten wzrost temperatury na termometrze w KEG-u może być sygnałem, że zacznie lecieć pogon? Dodam, że smakowo trudno jest mi rozpoznać kiedy zacznie się pogon bo cały czas leci destylat powyżej 90%.

Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

: czwartek, 5 lut 2015, 22:31
autor: olo 69
A co to za termometr w kegu? Gotowałeś nastaw czy surówkę? Jeśli surówkę to rozrobioną do ilu procent?
Przy 80C w kegu pogony- nie ma takiej opcji.

Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

: piątek, 6 lut 2015, 17:41
autor: Drupi
Termometr w KEG-u taki tarczowy, po srodku KEG-a z boku. Sonda termometra wchodzi we wziernik. Gotowałem surówke z której wcześniej wylałem przedgon 150 ml. a nie odlewałem żadnego pogonu. Więc pomyślałem sobie że jeśli Etanol wrze w 72 do 78,3*C to powyżej tej temperatury wrze ten zły alkochol np. Estry, Aldehydy. A ta najprawdziwsza temperatura jest tam gdzie jest ciecz i grzałka. W tej temperaturze z rodcieńczenia surówki 5l. 93% dolałem jeszcze 10l. wody żeby grzałka była dobrze przykryta. Te złe alkochole pewnie były, bo wtedy nie oddzieliłem pogonu. Dodam że moją grzałką nie można zmniejszyć temperatury na końcu psocenia bo niema regulatora. Po powtórnym psoceniu wylałem jeszcze 100ml. przedgonu i 1200ml. pogonu (łącznie z tym co wylałem z ostojnika), to z ostojnika potraktowałem jako pogon. A co Wy o tym sądzicie?

Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

: piątek, 6 lut 2015, 20:48
autor: aronia
Sądzimy, że nie chce Ci się szukać, a nawet czytać tego co inni Ci podsyłają. To co piszesz świadczy o brakach w elementarnej wiedzy: nie wiesz jak dzielić frakcje, do czego służą konkretne termometry, jak pracować na sprzęcie który posiadasz.
Wróć do tematu który sam założyłeś i przeczytaj go kilka razy(razem z odnośnikami, które w nim znajdziesz), później zacznij używać wyszukiwarki stosując słowa klucze, a dopiero jak nie znajdziesz odpowiedzi zadawaj pytania.

Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

: wtorek, 28 kwie 2015, 12:03
autor: W_TG
Wydawało mi sie ze jest temat "Ile przedgonu/pogonu jest w przedgonie/pogonie" ale nie znalazłem.
Może coś mi sie ubzdurało więc podpinam sie pod ten temat.

Dla ułatwienia i przyspieszenia procesu działałem następująco
-Odbiór przedgonu podczas stabilizacji ca. 200 ml - podpałka
-Dalej szybki odbiór przedgonu ca 0,5 - 0,6 l - tak długo aż nie czuję obcego zapachu
- Serce -5l
- Pogon, odbierany szybko (OMV na max) do chwili aż temp na rozdzielaczu 95 stC, Różne ilosci ,
litr, czasem wiecej
I te przedgony i pogony zlewałem razem.
Uzbierało ni sie tego 11 litrów. Mocy nie mierzyłem.
Po rozcieńczeniu 2/1 puściłem ostatnio na kolumnę
Uzyskałem z tego ok 0,9- 1l przedgonu. Lałem w butelkę po mineralnej dlatego wartości przybliżone
Uciągnąłem z tego 5 litrów bardzo ładnego spirytu. Wydaje mi się ze troszkę nawet lepszego niż standardowy ( gonie tylko raz)
Pogonu już nie odbierałem.

I tu pojawiło mi się pytanie.
Czy są jakieś badania składu przed i pogonów ??
Wiadomo ze co operator to będą różnice. Ale zżera mnie taka ciekawość, ile i czego tam można znaleźć

Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

: wtorek, 28 kwie 2015, 12:15
autor: radius
W_TG pisze:Czy są jakieś badania składu przed i pogonów ?[...] Zżera mnie taka ciekawość, ile i czego tam można znaleźć
Może chociaż w niewielkim stopniu zaspokoję twoją ciekawość ;)
http://bimber.ovh.org/przemyslowo3.html

Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

: wtorek, 28 kwie 2015, 14:29
autor: gr000by
Mogę spróbować zamówić badanie odpadów z produkcji domowej, zarówno przed i po obróbce, bo trochę ich nazbierałem, a jeszcze trochę ich dozbieram. Nie będzie to aż tak dokładne badanie jak w przypadku Jarosza i Jarocińskiego, ale zawsze coś.
Dodatkowo posiadam, użyczone na potrzeby napisania pracy inżynierskiej, wyniki badań przedgonów i pogonów odbieranych z kolumn przemysłowych, lecz nie wykazują one tak bogatego składu jak w Jaroszu i Jarocińskim, głównie dlatego że do przerobu trafiały wyłącznie alkohole surowe, które są już pozbawione sporej części zanieczyszczeń.

Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

: wtorek, 28 kwie 2015, 14:57
autor: aronia
Według mnie badanie składu przedgonów i pogonów jak dla nas nie ma większego sensu, bo i tak nie będziemy tego pili... ale już przebadanie składu "serca" które otrzymamy z przeróbki tych odpadów może pozwolić nam uzyskać istotne informacje np. czy warto zbierać te odpady i ponownie przerabiać. Żeby takie badanie miało sens to taka przeróbka powinna być prowadzona zgodnie "ze sztuka" czyli nie za wysoki % wsadu(czego przy tak zanieczyszczonym wsadzie możemy nie oszacować alkoholomierzem), a tego co otrzymamy i tak nie należy traktować jako gotowy spirytus tylko jako "surówkę odpadową", którą należy jeszcze oczyścić - bo co po co byłoby oddzielać te przedgony i pogony przy destylacji nastawu i do 2 gotowania dawać tylko serce(chyba że ktoś leje wszystko) skoro bez ich oddzielania dałoby się to "wyczyścić".
W_TG pisze:Uciągnąłem z tego 5 litrów bardzo ładnego spirytu. Wydaje mi się ze troszkę nawet lepszego niż standardowy ( gonie tylko raz)
Pytanie 1: czy oceniałeś ten spirytus tylko w postaci stężonej czy też po rozcieńczeniu?
Pytanie 2: Czy masz jakiś odnośnik do jakości po 2 razach?

Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

: wtorek, 28 kwie 2015, 15:16
autor: W_TG
W ostatni weekend puściłem 2 nastawy i ten ze smrodków.
ad 1- Próbki na smak i zapach robiłem po ca. 5-6 krotnym rozcieńczeniu
lałem do kieliszka 2 łyżeczki i dopełniałem kranówką do 2/3 obj.
Moja ocena była zbieżna z drugim oceniającym.
ad 2- zawsze puszczam tylko 1 raz więc nie mam porównania do podwójnej rektyfikacji.

Nie skromnie powiem ze spirytus mam bez obcych zapachów. Jedynie w delikatnym posmaczko-zapachem jak to określa gr000by karmelkowym. Coś jakby zapaszek TOFI
Jako ze większość używam do nalewek, zadębienia, a ostatnio zadałem wysezonowaną śliwką. Pychotka, lepsza od dębu.
Ten Tofikowy posmaczek !!MINIMALNY!!! w niczym nie wadzi. A czystej daje swoisty charakter.

Kolumna od KEG-a do OVM 155 cm Zmywaki pocięte na 5-10 mm sprężynki

Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

: wtorek, 28 kwie 2015, 15:51
autor: aronia
To nic tylko pogratulować otrzymywanej wysokiej jakości(którą po 1 razie też da się otrzymać - ale nie uprzedzajmy faktów :D ). Odnośnie "surówki odpadowej" to sam 2-krotnie się już naciąłem no to, że w postaci stężonej było bardzo dobrze, a po rozcieńczeniu do odpowiedniej mocy wychodziły po przegryzieniu jakieś dziwne zapachy i w myśl zasady: "strzeżonego..." wole to przepuścić 2 raz, chociaż moja ostatnia surówka odpadowa(odbiór OLM/LM) po "leżakowaniu" w niezamkniętych na szczelnie damach zbliżyła się zapachowo niebezpiecznie blisko spirytusu po 2 razach i było lekkie zastanowienie czy na pewno nie pomyliłem pojemników.

Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

: sobota, 12 wrz 2015, 11:26
autor: ironimo
Nazbierało mi się z 8 l. pogonów ze śliwowicy. Żal mi ich było więc przegoniłem 2 razy. Otrzymałem ok 3 l. Niestety w smaku medyczny, mydlany, jednym słowem nigdy więcej.
Dałem dębu i odstawiam do zapomnienia. Wylać mi szkoda, może czas to trochę złagodzi.

Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

: niedziela, 13 wrz 2015, 10:51
autor: wawaldek11
Na czym i jak gotowałeś?
W ostateczności można z tego zrobić spirytus na kolumnie.

Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

: niedziela, 13 wrz 2015, 12:09
autor: gr000by
Coś słabo się przyłożyłeś do przerobu pogonów, bo ja specjalnie zbieram wszelakie przedgony i pogony z wsadów na destylaty smakowe (owocowe, miodowe, rumowe) i przerabiam później na smakówki, które wszystkim smakują. Najlepszym przykładem jest brandy wieloowocowe (http://alkohole-domowe.com/forum/post11 ... ml#p115845), które zebrało bardzo pozytywne opinie (m.in. aronii, eldiera, boxer1981228, Szymcia, manowara i kilku innych osób), co dało mi motywację do powtórzenia tego trunku z jeszcze bardziej dopracowanym składem dodatków.

Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

: czwartek, 31 gru 2015, 17:49
autor: Drupi
Dziś robiłem surówke cukrówki na OLM i zauważyłem, że dobrą metodą ciągnięcia pogonów jest ich ciągnięcie do momentu gdy na głowicy pokaże się temperatura z 10-tej półki, ale podwyższona o ten skok temperatury, przez którą musieliśmy zmienić naczynie na pogon . Np. dziś temperatura na 10tej była równo 70 *C, po skoku o 0,4 * C zaczoł się pogon to zamknołem dolny zawór i ciągnolem z górnego do momentu aż i na głowicy pokazała się temperatura 70,40 setnych stopnia.
Po przekroczeniu tej temperatury leciał syf i to co leci to jest nie warte żeby dolewać i spaprać sobie następną destylacje sórówki. Myśle, że dotyczy to tylko wyższych kolumn.

Uff...

Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

: czwartek, 31 gru 2015, 18:06
autor: Kamal
Ja choć pędzę na pot-stilu to ważne jest kiedy tniemy pogony. Z pierwszch pogonów, po drugiej/trzeciej destylacji, może powstać ciekawy destylat. Ale przedgonów nigdy nie dolewałem, bo dla mnie to już odpad na rozpałkę. I do tego dobrze służą. ;)
K.

Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

: niedziela, 31 sty 2016, 01:37
autor: mirekzak
Witam serdecznie wszystkich forumowiczów.
Jest to mój chyba pierwszy post, choć czytam to forum od lat kilku. Destyluję od dwóch lat, przeważnie cukrówki, choć owocówki też często mi się zdarza. Destylaty używam najczęściej do nalewek, choć "wódeczkę" też często sobie robię. Ale chcę się podzielić pewnym spostrzeżeniem, odnośnie destylatów pogonowych. Otóż wszelkie nalewki robione na tych destylatach, powodują "poranne bóle głowy". Robiłem często dwie wersje niektórych nalewek, na destylacie "właściwym" i pogonowym. I te na pogonach zawsze powodowały po wypiciu kilku szklaneczek mały ból głowy. Nie pomaga nawet chemia taka jak soda oczyszczona dodana przed gotowaniem pogonów. To takie moje spostrzeżenie. Może ktoś z szanownych forumowiczów ma podobne doświadczenia?

Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

: niedziela, 31 sty 2016, 09:12
autor: lesgo58
mirekzak pisze: Robiłem często dwie wersje niektórych nalewek, na destylacie "właściwym" i pogonowym. I te na pogonach zawsze powodowały po wypiciu kilku szklaneczek mały ból głowy.
Co to oznacza? Opisz jak otrzymujesz tzw. destylat pogonowy?

Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

: niedziela, 31 sty 2016, 14:51
autor: mirekzak
Witam ponownie
Pierwszą destylację nastawu ciągnę "na maxa" aż procenty spadają do 30. Po drugiej destylacji, zbieram pogony. Jak ich się "uzbiera" jakieś 20l, z kilku nastawów, zasypuję baniak sodą oczyszczoną, po 2 dniach pogony destyluję dwukrotnie. Z 20l pogonów wychodzi czasem około 4-5l destylatu "pogonowego" 70-75%. Jednak jak pisałem poprzednio, destylat ten powoduje "skutki uboczne". Wódeczka tak otrzymana czasem ma lekkie pogonowe posmaki, dlatego używałem jej do nalewek, oczywiście w ramach eksperymentu, mając nadzieję, że posmaki te zostaną zniwelowane przez aromaty owoców.
I faktycznie, nalewka na takim "pogonowym" destylacie w smaku nie różni się od nalewki na destylacie "właściwym", niemniej jednak efekt uboczny jest. Być może jest to zbieg okoliczności, gdyż nalewki wymagają długiego dojrzewania. Te nalewki robiłem na przełomie 2014-2015, nie przywiązywałem zbytnio uwagi do destylatu z pogonów, bo traktowałem to jako trunek drugiej jakości. Dodam, że destyluję metodą "pot still", zbiornik 25l ze stali nierdzewnej, mała kolumna 40 cm wypełniona miedzią (zmywaki miedziane), chłodnica stalowa. Proste urządzenie, ale do owocówek nadaje się idealnie.
Owoców mam czasem dużo, bo po winach i sokach, żal mi je "wywalać" więc robię nastaw na bazie tych owoców. Oczywiście na beczkę 50l dodaję około 10 kg cukru, więc w zasadzie jest to cukrówka z "lekką nutą owocową". Wódeczka z takiego nastawu wychodzi doskonała, o lekkim owocowym posmaku i zapachu. Oczywiście nie ma żadnych bimbrowych zapachów, bo dla mnie trunek śmierdzący bimbrem jest niepijalny.

Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

: niedziela, 31 sty 2016, 20:40
autor: radius
mirekzak pisze:destyluję metodą "pot still"
No i wszystko jasne :)
mirekzak pisze:Po drugiej destylacji, zbieram pogony
A możesz napisać jak dzielisz frakcje na swoim pot stillu? Co to wg ciebie, uzyskane na tej aparaturze, są pogony?

Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

: niedziela, 31 sty 2016, 20:51
autor: lesgo58
Nalewki na takich destylatach to prawdziwe wyzwanie. Nie wyobrażam sobie robienia ich na destylacie czysto cukrowym, ale już na surowcach bardziej szlachetnym mogą być niezłe. Pozostaje też kwestia komponowania się z poszczególnymi składnikami wchodzącymi w skład takiej nalewki. Sam destylat jest już wystarczająco aromatyczny.
@mirekzak
Piszesz o próbach robienia nalewek na pogonach. Jak dla mnie to mija się z celem. Dlatego masz problemy z akceptacją takich nalewek. A także z dobrym samopoczuciem w dniu następnym.
Nalewki to tylko i wyłącznie z najlepszej jakości spirytusu. To surowiec dodany powinien stanowić o jakości i charakterze nalewek. Przynajmniej ja do tego tak podchodzę.

Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

: niedziela, 31 sty 2016, 22:32
autor: mirekzak
radius pisze:A możesz napisać jak dzielisz frakcje na swoim pot stillu? Co to wg ciebie, uzyskane na tej aparaturze, są pogony?
:kumple:

Pierwsze 100ml idzie jako rozpałka do grila, przedgony zbieram do małych buteleczek 100ml jakieś 3-4szt, gon właściwy to przeważnie około 5l, po czym reszta do 0,5l butelek aż procenty spadną do około 20. Po destylacji organoleptycznie badam zapach i smak. Jak wyczuwam aceton, to są to jeszcze przedgony, z ostatnich butelek pogony też rozdzielam po zapachu.
lesgo58 pisze:Piszesz o próbach robienia nalewek na pogonach. Jak dla mnie to mija się z celem. Dlatego masz problemy z akceptacją takich nalewek. A także z dobrym samopoczuciem w dniu następnym.
Nalewki to tylko i wyłącznie z najlepszej jakości spirytusu. To surowiec dodany powinien stanowić o jakości i charakterze nalewek. Przynajmniej ja do tego tak podchodzę.
Zgadzam się z kolegą, to były eksperymenty, bo mając takich "pogonowych" destylatów 15l trzeba je było wykorzystać. Oczywiście również się zgadzam, że nalewki wymagają dobrego spirytusu, ale ja w zeszłym roku zrobiłem około 20 różnych nalewek, średnio po 5l każdej, więc kupując dobry spirytus poszedłbym z torbami. Z drugiej jednak strony, destylat z cukrówki wcale nie jest zły do nalewek, nawet destylat z "lekką nutą owocową" daje ciekawe efekty smakowe.

Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

: poniedziałek, 1 lut 2016, 09:47
autor: Roger
mirekzak pisze:
mając takich "pogonowych" destylatów 15l trzeba je było wykorzystać. .
Myślę że jednak lepiej dozbierać, rozcieńczyć i powtórnie przedestylować z dobrym cięciem ;)

Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

: poniedziałek, 1 lut 2016, 10:30
autor: mirekzak
Destylaty "pogonowe" to pogony destylowane przeze mnie dwukrotnie, czasem potraktowane sodą oczyszczoną. Samych pogonów nie dawał bym do czegokolwiek.

Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

: poniedziałek, 1 lut 2016, 12:11
autor: radius
Nawet jak przedestylujesz kilka razy i będziesz walił sody bez umiaru, to na pot stillu nie oczyścisz pogonów tak, aby nie śmierdziały (dla mnie "zapach" pogonów to smród) i łeb po nich nie napier***ł :mrgreen:

Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

: poniedziałek, 1 lut 2016, 12:15
autor: Roger
No tak masz racje na pot sillu będzie ciężko :(
Ale zawsze można "uśmiechnąć" się do kogoś z kolumną ;)

Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

: poniedziałek, 1 lut 2016, 12:19
autor: lesgo58
mirekzak pisze:Destylaty "pogonowe" to pogony destylowane przeze mnie dwukrotnie, czasem potraktowane sodą oczyszczoną. Samych pogonów nie dawał bym do czegokolwiek.
Jak już się wyjasniło - masz bardzo ograniczony w swoich funkcjach sprzęt. Słusznie robisz, że gromadzisz pogony. Tylko, żeby je oczyścić potrzeba sprzętu z trochę wyższej półki. Piszesz, że robisz dużo nalewek. Dlatego nie wiem czy nie warto się zastanowić nad kupnem kolumny. Wiem, że to nie mały wydatek. Ale w podstawowej i wystarczającej do Twoich potrzeb wersji jesteś w stanie kupić za 1200-1500żł. Przelicz to na spirytus, który zużywasz do nalewek. oczywiście po cenie akcyzowej. Przy tej ilości gwarantuję ci że koszt kolumny zwróci się w ciągu roku. Później już tylko korzystasz do woli.

Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

: poniedziałek, 1 lut 2016, 13:51
autor: mirekzak
Tak wiem o tym. Mam w zasadzie 2/3 sprzętu, bo zbiornik i 40cm kolumna jest ze stali nierdzewnej, na złączach "clamp" brakuje reszty kolumny i chłodnicy Aabratek z oprzyrządowaniem. W końcu, z tą myślą zamawiałem obecny sprzęt. Ale jestem tylko amatorem-hobbystą, pomału przyjdzie czas na rozbudowę ;-). Dziękuję za wszelkie sugestie, tak na marginesie, robiłem ostatnio nastaw cukrowy na bazie wytłoków z malin (żona soki robiła), a że było tego z 10l, więc żal było wywalać (trochę cukru i aromatów w tym pozostało). Po fermentacji na rurki, dwukrotna destylacja i wódeczka wyszła dokonała. Lekki, malinowy zapach i posmak. W dwa tygodnie rodzina i znajomi wypili prawie 10l 40% wódeczki :-(
Pozdrawiam
Mirek
PS: cyt "alkohol niszczy skórę .. na łokciach i kolanach" - bardzo podoba mi się ten cytat z jednego z forum

Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

: poniedziałek, 1 lut 2016, 17:44
autor: wawaldek11
Ty może i jesteś hobbystą, ale Twojej rodzinki do tej grupy już bym nie zaliczył :mrgreen:
Na pewno z hobbysty-amatora staniesz się hobbysta-profesjonalista z abratkiem. Tylko nie rozpuść za bardzo rodzinki, bo z torbami pójdziesz ;)

Re: Przedgony i pogony - no, ale... dlaczego wylewać?

: poniedziałek, 1 lut 2016, 21:34
autor: mirekzak
Wiecie Panowie jak to jest, my "hobbyści" napracujemy się, napocimy, napsocimy, a domownicy i znajomi podegustują, pozachwalają, ale jak trzeba pomóc, choćby nawet przy myciu "garów", to już nie pomogą. Taki to już los psotnika hobbysty :-(