Zimny refluks a zamknięty obieg wody
: wtorek, 17 lis 2020, 10:27
Witam bardzo serdecznie,
To mój pierwszy temat, mam za sobą już parenaście procesów i dotychczas lektura forum pomogła znaleźć rozwiązanie każdego problemu. Z uwagi na miejsce psocenia i brak dostępu do bieżącej wody musiałem skonstruować zamknięty obieg wody. Beczka 120l+ chłodnica (aluminiowa, podobna do skraplacza- gęsto uzwojona, jakaś dodatkowa samochodowa, nie wiem dokładnie od czego, pracuję na skupie złomu i po prostu wydała się w sam raz)+pompka do instalacji wodnej w campingach, ok 1200l/min, zanurzeniowa+ wiatrak od chłodnicy samochodowej. Przy pracy na krótkiej kolumnie do odpędu zboża w płaszczu czy pracy na kolumnie półkowej, gdzie moc robocza nie jest aż tak duża układ dawał radę, temperaturę mierzę na wejściu i wyjściu wody do deflegmatora, startując od temperatury zbliżonej do temperatury otoczenia (beczka stoi na dworze, sprzęt w pomieszczeniu) czyli ostatnio ok. 10-12 st C po kilku godzinach woda w beczce osiągała max 36 stopni, cały proces bez zakłóceń. Parę dni temu z powodu braku zapasów ruszyłem z kolumną zasypową, wysokość 220cm (na więcej sufit nie pozwala), keg 50l, grzałki 2x2kw, bufor 1,7l, Zasyp ok. 120cm sprężynki Plipek KO, OLM, zasyp nad OLM ok. 30cm, głowica aabratek, rura 63mm.Wsad glukozówka, ok 16%, sklarowana, moc robocza w moim przypadku to ok. 2,4kw- i tu pojawił się problem. Dużo większa moc już po ok. 2,5h rozgrzała wodę w beczce z 12 st C do prawie 50 st C, głowica w miejscu chłodnicy zrobiła się wyraźnie cieplejsza. Był to mój pierwszy odpęd z buforem, bardziej w celach nauki i wyczyszczenia sprzętu więc proces przerwałem przy tych 50 st C wody chłodzącej, skraplacz dawał radę ale miałem wrażenie że już nie potrwa to długo. Zmierzając do sedna- za namową kolegi po fachu z okolic mam możliwość zamontowania chłodnicy która u niego na podobnej konfiguracji robi robotę i podgrzewa wodę w beczce po 8h o max 12- 15 st C- wydaje się wręcz idealnie i tu pojawia się moje pytanie. Przy wodzie z kranu prowadzi się proces ustawiając mały przepływ tak żeby na wylocie było te 50-55 st C, jak sprawa ma się przy obiegu zamknięty z dość szybkim przepływem i temperaturą chłodziwa na poziomie cały czas ok 15 st C? Jak przyjdą chłodniejsze noce temperatura ta będzie jeszcze niższa, wyczytałem że zbyt zimny refluks może destabilizować kolumnę na wysokości OLM a to raczej nie wnosi nic dobrego do odbieranego stąd gonu, czy ktoś mądrzejszy zna odpowiedź na to pytanie? Czy nie ma obaw?
To mój pierwszy temat, mam za sobą już parenaście procesów i dotychczas lektura forum pomogła znaleźć rozwiązanie każdego problemu. Z uwagi na miejsce psocenia i brak dostępu do bieżącej wody musiałem skonstruować zamknięty obieg wody. Beczka 120l+ chłodnica (aluminiowa, podobna do skraplacza- gęsto uzwojona, jakaś dodatkowa samochodowa, nie wiem dokładnie od czego, pracuję na skupie złomu i po prostu wydała się w sam raz)+pompka do instalacji wodnej w campingach, ok 1200l/min, zanurzeniowa+ wiatrak od chłodnicy samochodowej. Przy pracy na krótkiej kolumnie do odpędu zboża w płaszczu czy pracy na kolumnie półkowej, gdzie moc robocza nie jest aż tak duża układ dawał radę, temperaturę mierzę na wejściu i wyjściu wody do deflegmatora, startując od temperatury zbliżonej do temperatury otoczenia (beczka stoi na dworze, sprzęt w pomieszczeniu) czyli ostatnio ok. 10-12 st C po kilku godzinach woda w beczce osiągała max 36 stopni, cały proces bez zakłóceń. Parę dni temu z powodu braku zapasów ruszyłem z kolumną zasypową, wysokość 220cm (na więcej sufit nie pozwala), keg 50l, grzałki 2x2kw, bufor 1,7l, Zasyp ok. 120cm sprężynki Plipek KO, OLM, zasyp nad OLM ok. 30cm, głowica aabratek, rura 63mm.Wsad glukozówka, ok 16%, sklarowana, moc robocza w moim przypadku to ok. 2,4kw- i tu pojawił się problem. Dużo większa moc już po ok. 2,5h rozgrzała wodę w beczce z 12 st C do prawie 50 st C, głowica w miejscu chłodnicy zrobiła się wyraźnie cieplejsza. Był to mój pierwszy odpęd z buforem, bardziej w celach nauki i wyczyszczenia sprzętu więc proces przerwałem przy tych 50 st C wody chłodzącej, skraplacz dawał radę ale miałem wrażenie że już nie potrwa to długo. Zmierzając do sedna- za namową kolegi po fachu z okolic mam możliwość zamontowania chłodnicy która u niego na podobnej konfiguracji robi robotę i podgrzewa wodę w beczce po 8h o max 12- 15 st C- wydaje się wręcz idealnie i tu pojawia się moje pytanie. Przy wodzie z kranu prowadzi się proces ustawiając mały przepływ tak żeby na wylocie było te 50-55 st C, jak sprawa ma się przy obiegu zamknięty z dość szybkim przepływem i temperaturą chłodziwa na poziomie cały czas ok 15 st C? Jak przyjdą chłodniejsze noce temperatura ta będzie jeszcze niższa, wyczytałem że zbyt zimny refluks może destabilizować kolumnę na wysokości OLM a to raczej nie wnosi nic dobrego do odbieranego stąd gonu, czy ktoś mądrzejszy zna odpowiedź na to pytanie? Czy nie ma obaw?