Strona 3 z 4

Re: Bufor wzmacniająco-stabilizujący, rewizja procesu.

: poniedziałek, 12 kwie 2021, 12:38
autor: czytam
lesgo58 pisze:Czy ta cyrkulacja coś poprawia czy nie - trudno jednoznacznie stwierdzić. Ja bym skłaniałbym się do tego że tak.
Bez cyrkulacji bufor nie ma większego sensu. Wszystkie smrody mają wracać i zostać w kotle a kolumna wewnętrzna ma jak najdłużej stabilnie pracować.

Re: Bufor wzmacniająco-stabilizujący, rewizja procesu.

: poniedziałek, 12 kwie 2021, 14:40
autor: lesgo58
Tu nie ma nad czym dyskutować. Takie jest założenie i bufor jako taki zdaje egzamin. Nawet bez cyrkulacji.
Wszelkie zaś odstępstwa są powodem albo źle prowadzonego procesu albo źle skonstruowanego bufora.

Re: Bufor wzmacniająco-stabilizujący, rewizja procesu.

: poniedziałek, 12 kwie 2021, 23:52
autor: bolecki
Dobra, są dane z kolejnej zabawy. No i tutaj niespodzianka bo bufor puścił bąka- nawet dwa razy :scratch:
Łudzę się jednak że krąg poszukiwań przyczyny i skutku się zawęził, zakładając że spowodowane to było jedną ze zmian w procesie. W stosunku do poprzedniego:
- wydajności: ~45ml/min zamiast 30.
- wsadu: doszło kilka litrów zacieru + 1,5l pogonów.
- bufor zlany w wodowskaz bez zablokowania jego górnego przelewu.

We wzierniku widać było że zawartość spokojnie aczkolwiek wyraźnie sobie falowała, nie było orgii a tak mam kilka razy napisane gdy obyło się bez wystrzału w rurę. Na tą chwilę stawiam że ten słabo cyrkulujący bufor zakrztusił się dużą ilością zła, która wynikała z dużej ilości towaru do przerobienia. Ewentualnie, przydało by się dodatkowe opróżnienie. Pod takim kątem będę chciał zorganizować kolejne próby, ale na razie u kierownika laboratorium skończył się towar, zmiana kierownika (jego sprzętu) lub zrobienie "dwa i pół" mogą być zagadkowymi zmiennymi i straconym czasem. Tak że trochę minie.

Tytułem zakończenia offtopa, ale obiecałem Wolanowi...
Ogólnie założeniem tej próby było pociągnięcie kolumny na większej wydajności. Nie do końca się to udało ponieważ wężyk spustu miał za małą średnice i zalewając się w całości uniemożliwiał prawidłową regulację. Nie udało się uniknąć grzebania. W połowie osi X (widać szpilkę na temperaturze kolumny i otwarciu N4), w tedy zamontowany został większy wężyk i wydajność poszła z nieco ponad 40ml na 54. Można przyjąć że poszło, ale tyłka nie urywa- przynajmniej pod kątem wykresu. Z resztą każdy sobie jakieś wnioski wyciągnie. Myślę że jest szansa i mam pomysł jak przyspieszyć na przodzie i zwolnić pod koniec, ale czy fikołek jest wart kombinacji?... hmm

Zbierając do kupy, poprzednio mieliśmy: https://alkohole-domowe.com/forum/bufor ... ml#p248496
2. Dodanie EZ na bufor, praca wg zaleceń 2,4kW@30ml/min, 10l produktu, 9h 5min, 22kWh, 320l wody. Na litr wychodzi: 54min, 2,2kWh, 32l
3. EZ na buforze, zmiany mocy w trakcie 2.4...3.3kW, 30ml/min, 11l produktu, 8h 44min, 25kWh, 386l wody. Na litr wychodzi: 47min, 2,27kWh, 35l

Robota poruszona w tym poście:
4. EZ na buforze, stała moc 2,7kW @45-55ml/min, 12,5l produktu, 9h:14min, 25,1kWh, 376l wody. Na litr wychodzi: 44min, 2kWh, 30l

Ostatni, numer 4 zużył najmniej zasobów, przyda się po najbliższej wojnie, gdy trzeba to będzie z dynama zasilać, a półtora godziny zbierania chrustu na opał może być nie w kij dmuchał. A i Greta też może jakimś orderem rzuci...

Nie chciał bym robić kolejnego offtopa, jak ktoś ma do poczytania jak określa się parametry pracy kolumny to bym prosił na jakieś PW.
lesgo58 pisze:Tu nie ma nad czym dyskutować. Takie jest założenie i bufor jako taki zdaje egzamin. Nawet bez cyrkulacji.
Wszelkie zaś odstępstwa są powodem albo źle prowadzonego procesu albo źle skonstruowanego bufora.
Tak trochę sam sobie zaprzeczyłeś. Nie ma co dyskutować bo bufor JAKO TAKO działa. A jak działa nie całkiem to coś jest zrypane i nara. ;)
No to właśnie jak bangla jako tako nie całkiem jak należy, to właśnie jest nad czym dyskutować. :idea:
Nie wiem, może próbuje odkryć koło na nowo, które Wy już odkryliście dawno temu więc siłą rzeczy jest to drętwy temat do rozmów. Się postaram poprawić

Re: Bufor wzmacniająco-stabilizujący, rewizja procesu.

: wtorek, 13 kwie 2021, 06:49
autor: lesgo58
bolecki pisze:... Nie ma co dyskutować bo bufor JAKO TAKO działa. A jak działa nie całkiem to coś jest zrypane i nara. ;)
No to właśnie jak bangla jako tako nie całkiem jak należy, to właśnie jest nad czym dyskutować. :idea:
Nie wiem, może próbuje odkryć koło na nowo, które Wy już odkryliście dawno temu więc siłą rzeczy jest to drętwy temat do rozmów. Się postaram poprawić
No właśnie... Było dyskutowane i to nie raz. Jesli dobrze pamiętam :scratch: były wątki na temat problemów z buforem nie zawsze w głównym temacie o buforze, ale jako poboczne (niejako przy okazji ).
Wynikiem były 3 główne konkluzje: zbyt szybko prowadzony proces, niedogrzany bufor i brak cyrkulacji jako takiej. U Ciebie - jak na razie - występują: ten pierwszy i ostatni problem. Jak u Ciebie z dogrzaniem to na razie się nie doczytałem. Wszystkie 3 elementy możliwe do poprawienia w prosty sposób.
Ale chwała Ci za to, że prowadzisz ten wątek tak dokładnie. :ok: :poklon;
Zwłaszcza, że opisujesz to z takimi detalami, która suma sumarum mogą doprowadzić do następnych "odkryć" i konkluzji. Ale przede wszystkim stanie się swego rodzaju kompendium gdzie można znaleźć opisy problemów i sposoby ich rozwiązania.
Trzeba się tylko przyzwyczaić do sposobu narracji którą prowadzisz. Chyba się już zastarzałem i nie zawsze odpowiednio łapię niektóre skróty myślowe. :D
Ale to już mój problem... :odlot:

Re: Bufor wzmacniająco-stabilizujący, rewizja procesu.

: czwartek, 2 gru 2021, 17:30
autor: thxluk
Witam, chciałbym przedstawić do analizy dwa pierwsze procesy na buforze.
Ułatwiając - https://ak-spaw.pl/produkt/destylator-aabratek-60l.
W załączeniu plik exel pokazujący wskazania 4 termometrów /KEG /BUFOR /10 PÓŁKA /LM
Interesuje mnie zachowanie temperatury w buforze .
1 PROCES
Temperatura po godzinnej stabilizacji w buforze 80.7 zaczynam odbiór i po dwóch godzinach odbioru spada do 78.9 .
Następnie powoli rośnie . Grzane jedną grzałką , co okazało się przy drugim procesie moc 1,7 KW , nie jak zakładałem 2KW.

2.PROCES
Temperatura po godzinnej stabilizacji w buforze 82.2 zaczynam odbiór i temperatura po 30 minutach wzrasta do 84 .Zmniejszam moc o 100W!! do 2kw i po 20 minutach 81.3 .
Przez następne półtorej godziny spada do 80.7 . Tu wpięty na drugiej grzałce regulator z watomierzem .

Szybkość odbioru w obydwu przypadkach to 4 pełne "obkręty " zaworkiem OLM / wg. obliczeń 24ml / minutę.

PYTANIE .
Jaki powinien być książkowy rozkład temperatury w buforze ?Do kiedy powinna spadać a następnie jak powinna rosnąć .
Oczywiście , zaraz ktoś napisze że jest wiele czynników , ciśnienie , nastaw etc. ale dość sporo parametrów jest tu podanych .
Dzięki za odpowiedź i chwała konstruktorom bufora:) i nie tylko. :piwo:
pzdr

Re: Bufor wzmacniająco-stabilizujący, rewizja procesu.

: piątek, 3 gru 2021, 19:14
autor: Dziad
Hej, mam ten sam zestaw od Adama (tylko w troszkę starszej wersji) i bardzo podobne problemy z buforem. Póki co z nim walczę i próbuję okiełznać. Próbowałem go też zamykać dopiero po drugim zrzucie jeziorka i dłużej wzmacniać, żeby startować z najniższej możliwej temperatury, jednak temperatura podczas odbioru ciągle delikatnie spada żeby w końcu zacząć równie delikatnie rosnąć.
Skoro nie tylko ja mam taki problem z tym sprzętem, to może wina leży jednak w konstrukcji?
Załączam temperatury z mojego ostatniego procesu, pierwszego gotowania. Ktoś mądrzejszy może znajdzie przyczynę, a zgaduję że @aakk prędzej czy później też tutaj zaglądnie :)

Re: Bufor wzmacniająco-stabilizujący, rewizja procesu.

: piątek, 3 gru 2021, 22:26
autor: Szlumf
Napiszcie jak wygląda ciecz w buforze podczas procesu. Wzorcowo podczas stabilizacji początkowo stróżki bąbelków by pod koniec stabilizacji ich nie było wcale lub tylko pojedyncze. Po uruchomieniu odbioru stróżki znowu się pojawiają i stają się coraz intensywniejsze by pod koniec były to już dość duże bąble, które dość gwałtownie zanikną gdy bufor się wygotuje ze spirytusu.
Bufor powinien wspomagać kocioł prawie od samego początku odbioru. Czyli temperatura w nim powinna narastać wraz ze wzrostem temp. w kotle i pod koniec być tylko o kilka C* (4-8C*) niższa od kotła. U was jest dużo niższa.
Moim zdaniem jeżeli we wzierniku ciecz zachowuje się w sposób zbliżony do tego jaki opisałem to źle jest umieszczona sonda termometru. Jeżeli jest inaczej to brak właściwej cyrkulacji w kotle.

Re: Bufor wzmacniająco-stabilizujący, rewizja procesu.

: piątek, 3 gru 2021, 22:37
autor: Dziad
U mnie ten bufor jest dosyć burzliwy. Od momentu napełnienia się cały czas dosyć mocno faluje, a chwilę po rozpoczęciu odbioru zaczyna coraz mocniej wrzeć.
Praca na 2,5kw, rozgrzewanie na 4kw, odbiór w okolicach 25ml/minutę. Próbowałem zamykać bufor w różnych momentach, wzmacniać go długo podczas stabilizacji, ale koniec końców jego praca jest w każdym wariancie bardzo podobna.

Re: Bufor wzmacniająco-stabilizujący, rewizja procesu.

: piątek, 3 gru 2021, 22:42
autor: borova19
Szlumf pisze:Po uruchomieniu odbioru stróżki znowu się pojawiają i stają się coraz intensywniejsze by pod koniec były to już dość duże bąble, które dość gwałtownie zanikną gdy bufor się wygotuje ze spirytusu.
Jesteś w stanie podać jakieś przedziały temperatur następowania tych zmian?

Jakieś tipy co do momentu wyprzedzenia łapania pogonu też mile widziane!

Re: Bufor wzmacniająco-stabilizujący, rewizja procesu.

: piątek, 3 gru 2021, 22:56
autor: Szlumf
Obecnie używam buforów w kotle a to trochę inna bajka. Takie zachowania pamiętam z czasów gdy używałem bufora zewnętrznego ale szczegółów nie pomnę.

Re: Bufor wzmacniająco-stabilizujący, rewizja procesu.

: sobota, 4 gru 2021, 00:10
autor: nemeto
Dziad pisze: jednak temperatura podczas odbioru ciągle delikatnie spada żeby w końcu zacząć równie delikatnie rosnąć.
Po mojemu bufor potrzebuje jeszcze chwili stabilizacji, bądź większej mocy na której pracujesz. Podczas stabilizacji wpadło do niego za mało flegmy, aby go wzmocnić na tyle aby temperatura stanęła. Dlatego podczas już rozpoczętego odbioru dalej się wzmacniał.
Nie wiem o co chodzi z temperaturą w kegu: o 15.05 dziwny skok. No i sprawdź termo w głowicy i 10 półce - jak dla mnie temperatury są za bardzo do siebie zbliżone.

@thxluk podczas zalania w drugim procesie miałeś otwarty spust do kotła? Pytam bo w chcę się upewnić czy podczas zalania nie zostały uwięzione w buforze jakieś cięższe frakcje.

Re: Bufor wzmacniająco-stabilizujący, rewizja procesu.

: sobota, 4 gru 2021, 03:42
autor: kiwitom23
Mam też sprzęt od @aakk i u mnie wygląda to tak. Stabilizuję na zamknietym buforze 20 minut i temperatura w nim potrafi dojść do 88*C, po 20 minutach otwieram spust bufora do kega i temperatura spada do około 80 - 80,5*C, 20 minut jadę na otwartym buforze, po 20 minutach zamykam bufor i od zamknięcia temperatura zaczyna w nim rosnąć aż do około 81,5*C. Ta temperatura utrzymuje się przez następne 40 minut stabilizacji, po otwarciu OLM zaczyna bardzo powoli rosnąć, choć niekiedy zdarza się, że spadnie nawet do 80,5*C w początkowej fazie. Później rośnie powoli, przy 84*C przestaję odbierać serce i odbieram do 90*C resztki do następnego gotowania. Temperatura w buforze nigdy nie zeszła mi poniżej 80*C w czasie stabilizacji.

Re: Bufor wzmacniająco-stabilizujący, rewizja procesu.

: sobota, 4 gru 2021, 08:20
autor: Tomik 2006
Witam
Sprzęt od Adama pracuje u mnie wzorowo ,bufor zachowuje się jak opisał Akas zachęcam do lektury .
Ja zamykam bufor po 20-25 minutach stabilizacji i zrzucie 100-120 ml przedgonu,przez resztę stabilizacji bufor cały czas się wzmacnia alkoholem a temperatura w nim spada przeważnie w przedziale 79-80 poczym powoli rośnie. Serce odbieram do 84 reszta do następnego procesu aż kolumna się destabilizuje.

Re: RE: Re: Bufor wzmacniająco-stabilizujący, rewizja procesu.

: sobota, 4 gru 2021, 09:43
autor: Dziad
nemeto pisze: Nie wiem o co chodzi z temperaturą w kegu: o 15.05 dziwny skok. No i sprawdź termo w głowicy i 10 półce - jak dla mnie temperatury są za bardzo do siebie zbliżone.
Mój błąd, zamiast 8 powinno być 9 z przodu.
W poście wyżej też pomyłka, pracuje oczywiście na mocy 2,5kw :)
Do termometrów też muszę w pamięci mieć korekty. Dla głowicy jest to -1*C, a dla 10p -0,5*C.
Dla bufora jest to +1*C

Re: Bufor wzmacniająco-stabilizujący, rewizja procesu.

: piątek, 10 gru 2021, 23:41
autor: thxluk
nemeto pisze:
Dziad pisze: jednak temperatura podczas odbioru ciągle delikatnie spada żeby w końcu zacząć równie delikatnie rosnąć.
Po mojemu bufor potrzebuje jeszcze chwili stabilizacji, bądź większej mocy na której pracujesz. Podczas stabilizacji wpadło do niego za mało flegmy, aby go wzmocnić na tyle aby temperatura stanęła. Dlatego podczas już rozpoczętego odbioru dalej się wzmacniał.
Nie wiem o co chodzi z temperaturą w kegu: o 15.05 dziwny skok. No i sprawdź termo w głowicy i 10 półce - jak dla mnie temperatury są za bardzo do siebie zbliżone.

@thxluk podczas zalania w drugim procesie miałeś otwarty spust do kotła? Pytam bo w chcę się upewnić czy podczas zalania nie zostały uwięzione w buforze jakieś cięższe frakcje.

Cześć , możesz mieć rację z czasem stabilizacji .Kolejny pomiar który wykonałem pokazał po 1,5 h stabilizacji najniższą temperaturę w buforze 81,2, potem wraz z odbiorem rosła.
Tak podczas zalania mam otwarty bufor przez około 20 minut , zrzucam pierwszy przedgon około 100 ml , ustawiam na 3 krople i zamykam bufor .
Jeśli chodzi o temperatury w głowicy i na 10 to myślałem że powinny być jak najbardziej zbliżone .
Ogólnie sprzęt jest wykonany na 6 , plusa nie dam z racji termometrów ;)
pozdr

Re: Bufor wzmacniająco-stabilizujący, rewizja procesu.

: sobota, 11 gru 2021, 13:51
autor: Pako23
Thxluk a czy próbowałeś spuścić trochę cieczy z bufora? Np z 1/4 lub 1/2? Drugie pytanie czy zamieniałeś czujki termometrów miejscami żeby sprawdzić czy z czujką wszystko ok? Następnym razem spróbuj dłużej postabilizować i zobacz czy coś pomoże.

Re: Bufor wzmacniająco-stabilizujący, rewizja procesu.

: piątek, 28 sty 2022, 10:41
autor: thxluk
Witam, ponownie .
Chciałem pokazać dwa zdjęcia z ostatnio przeprowadzonego procesu .
Termometry pokazują odpowiednio od dolnego:
- keg
-bufor
-10 pólka
- LM
Odbiór z OLM , 24ml na min.
Przy 99,6 skończyłem proces bo już para wychodziła z chłodnicy .Bufor miał jeszcze 80% alkoholu i był w połowie pełny .Temperatura 82,4 czyli jeszcze ....
Dość ciekawa sytuacja , poproszę o komentarze .
pozdrawiam

Re: Bufor wzmacniająco-stabilizujący, rewizja procesu.

: piątek, 28 sty 2022, 12:11
autor: użytkownik usunięty
Serwus
Wygląda stabilnie, niezły odbiór :ok: ale...
thxluk pisze: Przy 99,6 skończyłem proces bo już para wychodziła z chłodnicy
Nie bardzo rozumiem. Czy mógłbyś rozwinąć nieco zacytowany fragment twojego postu?

Re: Bufor wzmacniająco-stabilizujący, rewizja procesu.

: piątek, 28 sty 2022, 13:13
autor: thxluk
Musiałem zwiększyć ilość zimnej wody na chłodnicy no i w sumie zakończyłem odbiór.

Re: Bufor wzmacniająco-stabilizujący, rewizja procesu.

: piątek, 28 sty 2022, 14:49
autor: mac_23
Za wiele to nie wyjaśnia. Czy działasz na zamkniętym obiegu chłodzącym?

Re: Bufor wzmacniająco-stabilizujący, rewizja procesu.

: piątek, 28 sty 2022, 15:29
autor: thxluk
Nie , ale zostawmy to zdanie.
Bardziej mnie zastanawia to co stało się z buforem , on był jeszcze dość mocno naładowany a temperatura w Kegu pokazywała prawie 0 alkoholu .
Przy 84 stopniach w buforze staram się kończyć proces , wtedy mam jakieś 99 w kotle .Tu jak widać bufor jeszcze "chciał" ale keg już nie mógł :)
Ciekawi mnie przyczyna takiego faktu .

Re: Bufor wzmacniająco-stabilizujący, rewizja procesu.

: piątek, 28 sty 2022, 16:39
autor: mac_23
A wprowadzałeś jakąkolwiek korektę odbioru?

Re: Bufor wzmacniająco-stabilizujący, rewizja procesu.

: piątek, 28 sty 2022, 16:44
autor: thxluk
nie

Re: Bufor wzmacniająco-stabilizujący, rewizja procesu.

: piątek, 28 sty 2022, 17:50
autor: wolan
@thxluk to, że poszły Ci pary przez głowice to tylko wina chłodzenia, nic to wspólnego z samym procesem nie ma, zawiodło chłodzenie.
Dojście do 100 stopni w zbiorniku jest ok :) spokojnie można i ciągnąć w buforze do wyższej temperatury, ja urobek z przedziału 84 do 90st ( wykorzystuje jako dolewka w kolejnym procesie), są też osoby które traktują tą część jako część serca, twierdząc, że jeżeli jest na 10p ok, to jest ok. Tam gdzie dwóch Polaków tam co najmniej 3 rozwiązania :D

Re: Bufor wzmacniająco-stabilizujący, rewizja procesu.

: piątek, 28 sty 2022, 19:24
autor: Pako23
wolan pisze: Dojście do 100 stopni w zbiorniku jest ok :)
Dojście do 100st w kegu nie zawsze jest możliwe........... a jak ktoś zawsze dochodzi do 100 st to ma źle skalibrowany termometr.

Re: Bufor wzmacniająco-stabilizujący, rewizja procesu.

: piątek, 28 sty 2022, 21:00
autor: aakk
@thxluk jaką temperaturę wody utrzymujesz na wylocie? Pary poszły bo prawdopodobnie byłeś blisko możliwości skraplania. Spadek ciśnienia w sieci i pary uciekają górą. W końcówce to bufor przejmuje pałeczkę i sytuacja że w zbiorniku jest 100 stopni a kolumna dalej pracuje stabilnie jest jak najbardziej normalna. Co do temperatury w zbiorniku, najlepiej zagotować wodę i sprawdzić co pokaże termometr, ds18b20 każdy wie jaką mają dokładność, do tego dochodzi ciśnienie atmosferyczne. Nie upierał bym się że musi być 100 na zegarku. W razie pytań co do sprzętu można śmiało do mnie dzwonić. :ok:

Re: Bufor wzmacniająco-stabilizujący, rewizja procesu.

: piątek, 28 sty 2022, 21:06
autor: lesgo58
@Pako23
Jest mozliwe.
Ja mam skorygowany termometr na 100*C w ciśnieniu atmosferycznym 1014 hpa. Gdy juz siedzi w zbiorniku to na koniec procesu pokazuje mi temp. końcową od prawie 101*C do powyżej 102*C. w zależności od dnia i panującego ciśnienia atmosferycznego.
A dlaczego w ogóle pokazuje na koniec procesu powyżej 100*C. Nawet przy ciśnieniu atmosferycznym 1014 hpa? Ano dlatego, ze w czasie pracy kolumny panuje w niej dodatkowe wewnętrzne ciśnienie. Spowodowane mocą grzania i oporami wypełnienia. Największe ciśnienie panuje w zbiorniku. Dlatego nawet jak mamy idealnie skorygowane termometry to im wyżej od zbiornika tym pokazują niższą temperaturę.

Re: Bufor wzmacniająco-stabilizujący, rewizja procesu.

: piątek, 28 sty 2022, 21:09
autor: thxluk
Dzięki , tak woda około 55 stopni więc prawdopodobnie spadek ciśnienia i poszły pary .
""W końcówce to bufor przejmuje pałeczkę i sytuacja że w zbiorniku jest 100 stopni a kolumna dalej pracuje stabilnie jest jak najbardziej normalna. ""
I to chciałem usłyszeć :)
pozdr

Re: Bufor wzmacniająco-stabilizujący, rewizja procesu.

: piątek, 28 sty 2022, 21:29
autor: Pako23
lesgo58 pisze:@Pako23
Jest mozliwe.
Ja mam skorygowany termometr na 100*C w ciśnieniu atmosferycznym 1014 hpa. Gdy juz siedzi w zbiorniku to na koniec procesu pokazuje mi temp. końcową od prawie 101*C do powyżej 102*C. w zależności od dnia i panującego ciśnienia atmosferycznego.
A dlaczego w ogóle pokazuje na koniec procesu powyżej 100*C. Nawet przy ciśnieniu atmosferycznym 1014 hpa? Ano dlatego, ze w czasie pracy kolumny panuje w niej dodatkowe wewnętrzne ciśnienie. Spowodowane mocą grzania i oporami wypełnienia. Największe ciśnienie panuje w zbiorniku. Dlatego nawet jak mamy idealnie skorygowane termometry to im wyżej od zbiornika tym pokazują niższą temperaturę.

Pełna zgoda , dlatego termometr odpowiedzialny za keg najlepiej wykalibrować w kegu na wodzie oraz na mocy roboczej kolumny tak wykalibrowany termometr u mnie zawsze pokazuje odpowiednią temp uwzględniając oczywiście ciśnienie atmosferyczne. Na kegu jest właśnie największe " przekłamanie" gdyż tam panuje wyższe ciśnienie niż w kolumnie . Kalibrując termometry w otwartym naczyniu zauważyłem sugerując się oczywiście pomiarami termometrów że w kolumnie panuje ciśnienie trochę wyższe niż atmosferyczne.

Re: Bufor wzmacniająco-stabilizujący, rewizja procesu.

: sobota, 29 sty 2022, 00:02
autor: boxer1981228
wolan pisze:ja urobek z przedziału 84 do 90st ( wykorzystuje jako dolewka w kolejnym procesie)
Możesz ściślej. Urobek odebrany w przedziale 84 do 90 stopni w buforze traktujesz jako nie nadający się do spożycia? Dobrze to rozumiem? To jaka masz temperaturę w buforze po skończonym procesie?

Box

Re: Bufor wzmacniająco-stabilizujący, rewizja procesu.

: sobota, 29 sty 2022, 21:21
autor: wolan
Siemka,
@boxer1981228, temperatura początkowa w buforze jest zbliżona do tej na 10p, jak się zapomnę i przeciagę stabilizację to jest niższa o 0.5 stopnia. Mój termometr pokazuje 77.2 na 10p i około 76.8 w buforze. Gon właściwy najczęściej kończę w gdy przekroczę 83-84 stopnie. Od tych 84 do 90 odbieram około 0.5l czasem trochę więcej, które dolewam do następnego gotowania. Kończę odbiór gdy bufor przekroczy 90stopni. Kiedyś ciagnalem dalej, ale trzeba spowolnić odbiór a skoro to i tak do ponownego przerobu to szkoda czasu i prądu. Zapewne gdybym zmieszał tą końcówkę (do 90stopni ) z sercem, nic by się nie działo, ale dla mnie ona pachnie już inaczej co mi nie pasuje.

Re: Bufor wzmacniająco-stabilizujący, rewizja procesu.

: niedziela, 30 sty 2022, 00:05
autor: boxer1981228
wolan pisze:Gon właściwy najczęściej kończę w gdy przekroczę 83-84 stopnie.
Siemano, a ile masz w tedy w kotle?

Re: Bufor wzmacniająco-stabilizujący, rewizja procesu.

: niedziela, 30 sty 2022, 08:40
autor: wolan
Hej, najczęściej jest to już przedział 99-100stopni.
Temperatura zbiornika i bufora jest tak jakby wypadkową, tego jak prowadzimy proces. Gdy się "śpieszymy", temperatura w buforze rośnie szybciej, co jest normalne - oddaje alko wspomaga kocioł :) jednak możemy nie dojść do 100stopni w zbiorniku. W takiej sytuacji trzeba wprowadzić korektę odbioru a nawet wprowadzić kilku minutową stabilizację. Natomiast jestem fanem Rozrywka, i pędzę bo mi się nigdzie nie śpieszy :D :D ( 10ml na każdy kW).

Re: Bufor wzmacniająco-stabilizujący, rewizja procesu.

: niedziela, 30 sty 2022, 09:20
autor: boxer1981228
A to nie jest czasem tak że bufor powinien się wygotować w jednym czasie z osiągnięciem 100 w kegu?
wolan pisze:bo mi się nigdzie nie śpieszy ( 10ml na każdy kW).
Jakiej średnicy masz kolumnę? Przy 10ml z kW musisz pracować z ogromnym nadrefluksem.

Box

Re: Bufor wzmacniająco-stabilizujący, rewizja procesu.

: niedziela, 30 sty 2022, 10:39
autor: lesgo58
Niekoniecznie. Ważne aby dobrać prędkość coby (jak napisał wolan) osiągnąć zrównoważoną wypadkową temperatury między zbiornikiem a buforem. Może nawet się zdażyć (ale to już przy małej końcowej prędkości odbioru) że bufor w ogóle się nie opróżni. Będzie wrzał ( co jest pozytywną i pożądaną reakcją) ale będzie cały czas pełen. Wszystko zależy od warunków prowadzenia procesu i temperamentu operatora.
Gdy już znajdziemy ten wspólny wektor to następne procesy będą odbywać się prawie automatycznie. Nawet bez pomocy sterowników. Wystarczy jedna ingerencja w prędkość odbioru. I to tylko prawie pod koniec procesu.

Re: Bufor wzmacniająco-stabilizujący, rewizja procesu.

: niedziela, 30 sty 2022, 10:48
autor: wolan
Mam kolumnę 63.5, tak pracuje z dużym nadrefluksem i robię to świadomie :) pracując wolniej mam lepszy destylat, zresztą kiedyś badałem próbki ( i te obierane wolniej miały większy %).
Co do twojego pytania odnośnie wygotowania bufora i kega, zrób eksperyment :) testowałem to w różnych wariantach i przy różnych buforach. Trzeba znaleźć zawsze ten "punkt" pomiędzy prędkością odbioru a stabilnością procesu :).
To jest tak jak z produktem po 1 przebiegu, 80% osób szczególnie tych początkujących lub przyzwyczajonych do trunku z aromatem (lub poprostu lubiących takie klimaty) twierdzi, że 2 rektyfikacja jest nie potrzebna. Dla, mnie obowiązkowa :) ale to każdy robi tak jak lubli i jak mu pasuje :). Znam też takie osoby które pomiędzy 2 rektami używają węgla, co prawda ja tak nie robię ale wyczuwalne jest to w destylacie.

Re: Bufor wzmacniająco-stabilizujący, rewizja procesu.

: niedziela, 30 sty 2022, 11:05
autor: Pako23
boxer1981228 pisze:A to nie jest czasem tak że bufor powinien się wygotować w jednym czasie z osiągnięciem 100 w kegu?

Box
Ale że jak , że się trzeba na sztywno tego trzymać co napisałeś?? z drugiej strony co to znaczy wygotowanie bufora i ile powinno być wtedy st??

Re: Bufor wzmacniająco-stabilizujący, rewizja procesu.

: niedziela, 30 sty 2022, 16:34
autor: boxer1981228
lesgo58 pisze:Niekoniecznie. Ważne aby dobrać prędkość coby (jak napisał wolan) osiągnąć zrównoważoną wypadkową temperatury między zbiornikiem a buforem.
No o tym mówię, bo przy tak prowadzonym procesie to jak Wolan to nie zostaje czasem za dużo alko w buforze? U mnie wygląda to tak że przez cały proces nie robię korekty, bufor wrze od samego początku do samego końca. Przy rektyfikacji nastawu pierwsze zamknięcie EZ gdzieś około 99 stopni w zbiorniku a przy rektyfikacji surówki to praktycznie są na koniec 2 zamknięcia i po procesie. Mam kolumnę 70 mm grzeje koło 3,7kw i odbieram 50ml/min bez wprowadzania korekt odbioru.
wolan pisze:Mam kolumnę 63.5, tak pracuje z dużym nadrefluksem i robię to świadomie pracując wolniej mam lepszy destylat, zresztą kiedyś badałem próbki ( i te obierane wolniej miały większy %).
Troszkę się to kłóci z tym o czym ja się uczyłem :) Mnie uczono że po to robimy kolumny o takich średnicach żeby była wydajność :). Robiłem swoje testy z prędkością. Jak odbierałem szybciej to bufor się za szybko wygotowywał. Jak odbierałem mniej jak 50 to znowu zostawało. A teraz przy 50ml według mnie bufor jest idealnie zgrany ze zbiornikiem. No ale przecież ilu operatorów tyle metod :)
Pako23 pisze:Ale że jak , że się trzeba na sztywno tego trzymać co napisałeś?? z drugiej strony co to znaczy wygotowanie bufora i ile powinno być wtedy st??

Niczego nie musisz się trzymać sztywno, ja jestem człowiekiem starej daty. Nie było mnie na forum kilka lat :) Staram się nadrobić informację dlatego dopytuję. Bo jak Akas z Herbata zalecali 12ml to mnie się wydawało mało a tu Wolan pisze o 10ml. Za moich czasów to się sprawdzało moc roboczą, wyliczało RR i się tego trzymało. A teraz widzę pojawiły się jakieś nowe trendy :) Według Wolana powinienem odbierać 37 ml albo i nawet mniej (dawno grzałek nie sprawdzałem) A przy takiej prędkości to nie wiem czy bym przekroczył 80 w buforze :) Ciekawe.

Re: Bufor wzmacniająco-stabilizujący, rewizja procesu.

: niedziela, 30 sty 2022, 17:36
autor: lesgo58
boxer1981228 pisze:... Za moich czasów to się sprawdzało moc roboczą, wyliczało RR i się tego trzymało. A teraz widzę pojawiły się jakieś nowe trendy :) ...
Jest cały czas tak samo. Nie istnieją inne tzw. trendy. Ktoś może opisuje, że poszedł na skróty itp. Nie ma inne możliwości wyliczenia prawidłowego i optymalnego RR.A tym samym prędkości początkowej odbioru gonu. Jak wyliczenie samemu. Nie istnieje sztywna zasada co do prędkości. Poza tą, że przyjmujemy orientacyjnie 12ml prędkości na każdy 1 kW przyłożonej mocy.
A jaką prędkością możemy rzeczywiście odbierać to zależy od sprzętu i warunków prowadzenia procesu. Wchodzi w grę za dużo zmiennych aby trzymać się sztywnych liczb.

To, ze ktoś w konsekwencji prowadzi odbiór z nadrefluksem to nie oznacza, że robi źle. Taki jest jego wybór. Najważniejszy jest wynik procesu.

Także błędem jest porównywanie się co do wartości wskazań termometru w buforze. Wskazania termometrów zależą od wielkości bufora, miejsca umocowania termometru, czy bufor jest dobrze docieplony czy nie. itp.
Tak samo fakt czy w buforze wrze cały czas, czy tylko pod koniec zależy od podobnych czynników, które opisałem wyżej.
A sama wartość bezwzględna wskazań termometrów zależy także od ciśnienia atmosferycznego jak i tego panującego w kolumnie.
Nie wspomnę o jakości termometrów.

Re: Bufor wzmacniająco-stabilizujący, rewizja procesu.

: niedziela, 30 sty 2022, 21:16
autor: wolan
boxer1981228 pisze:Robiłem swoje testy z prędkością. Jak odbierałem szybciej to bufor się za szybko wygotowywał. Jak odbierałem mniej jak 50 to znowu zostawało. A teraz przy 50ml według mnie bufor jest idealnie zgrany ze zbiornikiem. No ale przecież ilu operatorów tyle metod :)
boxer1981228 pisze: Staram się nadrobić informację dlatego dopytuję. Bo jak Akas z Herbata zalecali 12ml to mnie się wydawało mało a tu Wolan pisze o 10ml. Za moich czasów to się sprawdzało moc roboczą, wyliczało RR i się tego trzymało. A teraz widzę pojawiły się jakieś nowe trendy :) Według Wolana powinienem odbierać 37 ml albo i nawet mniej (dawno grzałek nie sprawdzałem) A przy takiej prędkości to nie wiem czy bym przekroczył 80 w buforze :) Ciekawe.
Wolniejszy odbiór nie powinien skutkować tym, że bufor nie chce się wygotować. Przecież bufor to "drugi zbiornik", jeżeli w jednym skończy się paliwo, musi oddać go ten drugi. To, że twój bufor nie chce oddać alko na koniec, może wynikać z innej budowy (np. może być słabiej dogrzany). Dlatego przy odpowiedniej prędkości trafiłeś w punkt i zazębia się keg z buforem. Do jakiej temperatury w buforze prowadzisz proces?. Jednak tak wspomniał Leszek, różnice temperatur mogą brać się z kilkunastu wariantów, pojemność bufora, odległości sondy od dna czy dogrzewacza itd itp :D . A jeszcze zapytam na jakiej wysokości nad buforem masz termometr i jak się on zachowuje ?
Oj nie ma co się bardzo doktoryzować :D należy prowadzić proces w sposób jaki nam najbardziej pasuje i przynosi najlepsze efekty. To, że ja odbieram wolniej to nie znaczy, że wszyscy muszą tak robić. Śpieszę się całe życie a na domiar złego zawsze przychodzę spóźniony, to przynajmniej rektyfikację robię na luzie :odlot: :odlot: :odlot: :odlot:
Czasem prowadzę proces szybciej, wszystko zależy od tego ile mam czasu :D