Strona 1 z 1

Do jakiej mocy pędzimy?

: poniedziałek, 3 maja 2010, 09:47
autor: rozrywek
Witam. Nie mogę się doczytać info o samym procesie destylacji, kiedy kończymy psocenie? w moim przypadku opis sprzętu: kana 30l, rurka fi 10 1,5m długa chłodnica szklana i już. Sam proces destylacji, Pierwsze pędzenie praktycznie do zera, drugie dolewam wody ok 1/3 w stosunku do destylatu i pędzę sobie nigdzie się nie śpiesząc do ok 30 %, ta partia po dodaniu karmelu jest gotowa do konsumpcji bezpośredniej, pędzę dalej do zera i tą partię niskoprocentowego smrodliwego płynu, zostawiam aby przepędzić osobno jak mi się nazbiera z paru pędzeń. Pytanie: czy sam proces jest ok? czy pędzicie inaczej, kiedy przestajecie?

Re: Do jakiej mocy pędzimy?

: poniedziałek, 3 maja 2010, 21:21
autor: kamil_ek_skc
Ja pędzę nastawy owocowe i przy pierwszym tłoczeniu zbieram do 97 stopni i to idzie to drugiego gotowania , a reszta co powyżej 97 stopni zbieram dokąd nie zacznie lecieć mętny produkt.Druga destylacja to już zależy od indywidualnych upodobań

Re: Do jakiej mocy pędzimy?

: piątek, 16 lip 2010, 19:22
autor: nateq
Ja wczoraj pierwszy raz puszczałem psotę w rury mojego szybkowaru i jak przy ok 89 stopniach zaczęło kapać tak zebrałem 100ml, a potem do ok 97 stopni, bo potem przestało coś lecieć.

W efekcie końcowym otrzymałem z ok. 10 litrów grunwaldu następujące butle:
ok. 20ml się narozlewało w całym procesie przez moją niezręczność
78% zlewek 100ml
0,7l psota 68%
0,5l psota 60%
i 0,6l psoty 46%

Wydaje mi się, że chyba jak na pierwsze grzanie to mi wyszło nieźle :) Wiem już, że przesadziłem z drożdżakami, bo śmierdzi dość mocno i muszę przez węgiel całość puścić. Najsłabsza butla śmierdzi najmniej. No system chłodzenia pompka akwariowa + wiadro wody 10l jest za mało wydajny nawet z turystycznymi wkładami mrożącymi 2x1000ml.

Nie wiem tylko czy wszystko zmieszać do uzyskania jednej mocy?

Rozcieńczać wodą chyba nie ma co.

Re: Do jakiej mocy pędzimy?

: piątek, 16 lip 2010, 22:26
autor: Zygmunt
Zmieszaj wszystko i rozcieńcz do 35%- gotuj potem drugi raz i węgiel może okazać się zbędny.

Re: Do jakiej mocy pędzimy?

: sobota, 17 lip 2010, 05:50
autor: nateq
Uszczelnię tylko aparaturę, bo mi uszczelka poszła i zrobię jak Zygmunt radzisz.
Choć dzisiaj zawzięcie testowaliśmy z kolegami pierwsze brykanie i gardła 60% zjarało :). A mówiłem - zróbmy z tego zwykłą czterdziestkę...
Drożdżem trąca mocno i już zapach mnie wnerwia...
Muszę się za całość zabrać jeszcze raz.

Re: Do jakiej mocy pędzimy?

: czwartek, 27 sty 2011, 11:06
autor: Kerry
No i zabrałeś się, czy nic nie zostało? ;)
Jakie efekty po drugim psoceniu?

Re: Do jakiej mocy pędzimy?

: czwartek, 27 sty 2011, 13:34
autor: nateq
Zlałem wszystko w jedną całość i rozcieńczyłem do ok 45%. Smak zaprawiłem lekko koncentratem rumowym do nalewek (dosłownie kilka kropel).

Straciło smrodek drożdża i ma aromat owocowy, w smaku coś delikatnie jest, ale zupełnie nie przeszkadza. Pije się to jak wodę i klepie odpowiednio do swojej mocy.

Już dawno wypite i nic więcej z tym nie robiłem :)

3 kolejne pędzenia i coraz lepszy trunek wychodzi. Uszczelki poprawione i konstrukcja maszyny też :) Niebawem wrzucę jakieś aktualne fotki po modernizacjach.

Re: Do jakiej mocy pędzimy?

: czwartek, 27 sty 2011, 22:23
autor: Kerry
Ja siedzę jak na szpilkach, bo moja cukrówka oporna była, teraz jedynie się klaruje i być może znajdę czas w weekend i to będzie debiut. :) Planuję odrzucić (a właściwie odrzucać - niestety psocenie na raty, garnek 9l) ślepotkę, pewnie z 25ml na każdy wsad, dalej ciągnąć aż nie zacznie być mętne albo procent spadnie beszczelnie nisko, wszystkie raty połączyć, rozcieńczyć i przepuścić to ponownie. Wtedy dopiero większą uwagę przywiążę do mocy destylatu, żeby go jakoś podzielić.
Być może też użyję węgla i maniakalnie wrzucę na 3. gotowanie ;) ale to wszystko się okaże w trakcie, wzrokowo, smakowo no i czasowo w sumie też.

Re: Do jakiej mocy pędzimy?

: niedziela, 17 mar 2013, 15:44
autor: merczak
Kerry pisze:Ja siedzę jak na szpilkach, bo moja cukrówka oporna była, teraz jedynie się klaruje i być może znajdę czas w weekend i to będzie debiut. :) Planuję odrzucić (a właściwie odrzucać - niestety psocenie na raty, garnek 9l) ślepotkę, pewnie z 25ml na każdy wsad, dalej ciągnąć aż nie zacznie być mętne albo procent spadnie bezczelnie nisko, wszystkie raty połączyć, rozcieńczyć i przepuścić to ponownie. Wtedy dopiero większą uwagę przywiążę do mocy destylatu, żeby go jakoś podzielić.
Być może też użyję węgla i maniakalnie wrzucę na 3. gotowanie ;) ale to wszystko się okaże w trakcie, wzrokowo, smakowo no i czasowo w sumie też.
Ja teraz pędziłem na 4l. garnuszku i powiem ci że pierwsza 100ml to śmierdziało, podzieliłem oczywiście to na 50ml a potem drugie 50 i dopiero trzecia 50 ml bez zapachów smrodu. W sumie mi wyjdzie na raty że odrzucę 500 ml ale jak śmierdzi to co zrobić( może jestem zbyt wybredny)

Re: Do jakiej mocy pędzimy?

: niedziela, 17 mar 2013, 17:45
autor: radius
@merczak, a komu ty odpowiadasz po ponad dwóch latach od ostatniego postu :o :?:
A tak na marginesie;
merczak pisze: W sumie mi wyjdzie na raty że odrzucę 500 ml ale jak śmierdzi to co zrobić( może jestem zbyt wybredny)
to czego się spodziewałeś pędząc na pot stillu :?: Bezwonnego spirytusu po odlaniu pierwszej 50-ki :?:

Re: Do jakiej mocy pędzimy?

: niedziela, 10 cze 2018, 22:43
autor: PIOTRGAN
radius pisze:@merczak, a komu ty odpowiadasz po ponad dwóch latach od ostatniego postu :o :?:
:?:
Jako nowicjusz. :read: w zasadzie wszystko co o garnuszku, Cukrówce i pot stillach tu napisano.

Więc temat może 5 letni ale dla mnie aktualny. Hi hi

:respect:

Re: Do jakiej mocy pędzimy?

: wtorek, 9 paź 2018, 22:58
autor: Bartek92
Dla mnie też, pędzę drugi raz cukrówkę i myślę skończyć jak zacznie 50% lecieć, a to co wyleci później puszczę z następną partią. Ciekawi mnie tylko, dokąd pierwszy raz puszczacie? Ja przesadziłem chyba i puściłem, aż 10% szło.

I ciekaw jestem ile mocy miał wasz nastaw, mój 22% na drożdżach puriferm uk48, czyli chyba dużo.

Pędzę na pot-stilu z jednym odstojnikiem.

Re: Do jakiej mocy pędzimy?

: środa, 10 paź 2018, 08:43
autor: jatylkonachwile
22%? To ile cukru dałeś? Może pomyliłeś z BLG?
Odstojnik radzę zamienią na deflegmator, a 10% na finał jest ok. Później już ciężko wydobyć resztki a to i tak będą pogony.

Re: Do jakiej mocy pędzimy?

: środa, 10 paź 2018, 23:05
autor: Bartek92
10 kg cukru na 40 litrów wody, nie mam bulgomierza więc na pewno procenty.

Finalnie mam z tego niecałe 5 litrów gotowego produktu o mocy 78%, który właśnie rozcieńczyłem do 45% i zaprawiłem przepalanką z goździkiem.

Myślałem dodać deflegmator, ale nie zamiast, a przed odstojnikiem. Nie wiem tylko czy wtedy odstojnik będzie sprawował jakąkolwiek funkcję.

Re: Do jakiej mocy pędzimy?

: czwartek, 11 paź 2018, 07:30
autor: klepa
Tak orientacyjnie tylko
10kg x 0.6 = 6l
40l x 22% = 8.8l
Może bulgomierz dać przed odstojnikiem?

Re: Do jakiej mocy pędzimy?

: piątek, 12 paź 2018, 01:33
autor: zenonowsianka
Odstojnik usunąć.
Chcąc porady należy opisać sprzęt, bo to że napiszesz, że pędzisz na potstillu może równie dobrze oznaczać, że albo sam jedziesz swoim autem, albo że to jednak laweta wiezie twoje auto.

Re: Do jakiej mocy pędzimy?

: piątek, 12 paź 2018, 05:01
autor: masterpaw2
klepa pisze:Może bulgomierz dać przed odstojnikiem?
Zdecydowanie odradzam taką opcję,.............
Bulgomierz tylko za odstojnikiem!!! :smiech:

Re: Do jakiej mocy pędzimy?

: piątek, 12 paź 2018, 07:31
autor: klepa
Słusznie Mistrzu :oops:

Nie, zaraz... Odstojniki zawsze są przed!