[ZP+RZ docelowo ZP] GALERIA BOGDANA I
: czwartek, 5 mar 2009, 20:45
Witam Szanownych Bimbrologów, Bimbrostetów i wszelkiego rodzaju Kapaczy!!
Moja przygoda z bimbrem zaczęła się w roku 1972 lub 73. Sprzęt wyglądał tak: duży gar ca 10l do środka wstawiało się stelaż na którym leżała miska, największa jaka do gara weszła. stelaż utrzymywał krawędź miski nad lustrem zacieru, a poniżej górnej krawędzi gara. Na gar stawiało się dużą miskę i napełniało się ją wodą. Zacier grzał się, parował, chłodził o górną miskę i kapał do dolnej. Wodę oczywiście trzeba było wymieniać i co jakiś czas bimber z dolnej miski pobierać. Metoda prymitywna. Starsi Kapacze ją na pewno znają, a młodsi niekoniecznie.
Następnym sprzętem była bańka na mleko z wężownicą miedzianą w puszce po ogórkach konserwowych i dwa odstojniki. Było to w latach osiemdziesiątych gdy gorzałka była na kartki. Potem długo, długo nic, czyli sklepowa. I tak było do stycznia tego roku, kiedy z nudów wpisałem w Google hasło "bimber", no i stało się, otworzyłem stronę: http://alkohole-domowe.com Byłem w szoku, z zapartym tchem przeczytałem wszystko, szczególną uwagę przywiązałem do schematów aparatury i opisów tego co one potrafią.
(Niestety w tamtym momencie nie zajrzałem do forum) Już na drugi dzień przygotowywałem sie do produkcji własnego bimbrofora. Dodam jeszcze, że w wyniku i na skutek czytania forum, czyli Was Szanowni Kapacze i dzięki Wam dokonywałem trzykrotnej zmiany konstrukcji. Pierwsza to druga grzałka, druga to zimne palce, trzecia śrubunki na dole i górze kolumny umożliwiające łatwą wymianę lub mycie wypełnienia.
Swój sprzęt do destylacji chciałem wstawić w galerię w momencie uruchomienia, lecz nie wytrzymałem i robię to teraz, brak na nim wężyków z wodą chłodzącą, nie jest mocno skręcony więc w niektórych miejscach trochę krzywo wygląda. Mam nadzieję, że mi to odpuścicie.
Zacznijmy od dołu. KEG 50l ociepliłem pianką gr 6 mm ścianki wkoło oraz górę, z góry też wstawiłem termomanometr oraz zawór bezpieczeństwa, tak na wszelki wypadek. W dolnej części grzałki 1500W z niepotrzebnym termostatem przerobionym do 95 stC łącznie z drugą grzałką 2000W pomaga rozgrzać psotę, potem jest wyłączona. Jest tam też termometr. Regulację ułatwia regulator z płynną regulacją. (Pokazałem w inyym temacie) Kolumna, część dolna: w oryginalny korek dospawałem śrubunek a do śrubunka rurę o średnicy 51 mm wewnątrz Kolumna część górna: śrubunek taki jak na dole, dwa termometry, jedem orientacyjny z alarmem i drugi precyzyjny dokładność 0,1 stC no i oczywiście chłodnica szklana. Rurka doprowadzająca parę do chłodnicy jest tuż nad kolumną łączona (łatwy transport i składowanie) Termometr góra, zwóćcie uwagę na uszczelnienie: wspawana rurka fi 12 na nię nałożony wężyk silikonowy fi 10 i korek silikonowy z otworem wiertło fi 6 - pewne i proste połączenie. Jak wspomniałem wcześniej, kolumnę wyposażyłem tak na wszelki wypadek w refluks zewnętrzny, odbiór regulowany zaworkiem kulowym 1/4" (czarne pokrętło) Druga przeróbka, wstawienie zimnych palców, widok z lotu ptaka. ha ha No i jeszcze zasilanie wody podwójne, osobne do ZP i RZ
Mam nadzieję, że udało mi się w miarę czytelnie wszystko pokazać.
Aha. W poniedziałek 09 marca nastąpi uroczyste lub nie uruchomienie (nieodwołalnie).
Oczywiście uruchomienie udało się, i ciągle trwa
Moja przygoda z bimbrem zaczęła się w roku 1972 lub 73. Sprzęt wyglądał tak: duży gar ca 10l do środka wstawiało się stelaż na którym leżała miska, największa jaka do gara weszła. stelaż utrzymywał krawędź miski nad lustrem zacieru, a poniżej górnej krawędzi gara. Na gar stawiało się dużą miskę i napełniało się ją wodą. Zacier grzał się, parował, chłodził o górną miskę i kapał do dolnej. Wodę oczywiście trzeba było wymieniać i co jakiś czas bimber z dolnej miski pobierać. Metoda prymitywna. Starsi Kapacze ją na pewno znają, a młodsi niekoniecznie.
Następnym sprzętem była bańka na mleko z wężownicą miedzianą w puszce po ogórkach konserwowych i dwa odstojniki. Było to w latach osiemdziesiątych gdy gorzałka była na kartki. Potem długo, długo nic, czyli sklepowa. I tak było do stycznia tego roku, kiedy z nudów wpisałem w Google hasło "bimber", no i stało się, otworzyłem stronę: http://alkohole-domowe.com Byłem w szoku, z zapartym tchem przeczytałem wszystko, szczególną uwagę przywiązałem do schematów aparatury i opisów tego co one potrafią.
(Niestety w tamtym momencie nie zajrzałem do forum) Już na drugi dzień przygotowywałem sie do produkcji własnego bimbrofora. Dodam jeszcze, że w wyniku i na skutek czytania forum, czyli Was Szanowni Kapacze i dzięki Wam dokonywałem trzykrotnej zmiany konstrukcji. Pierwsza to druga grzałka, druga to zimne palce, trzecia śrubunki na dole i górze kolumny umożliwiające łatwą wymianę lub mycie wypełnienia.
Swój sprzęt do destylacji chciałem wstawić w galerię w momencie uruchomienia, lecz nie wytrzymałem i robię to teraz, brak na nim wężyków z wodą chłodzącą, nie jest mocno skręcony więc w niektórych miejscach trochę krzywo wygląda. Mam nadzieję, że mi to odpuścicie.
Zacznijmy od dołu. KEG 50l ociepliłem pianką gr 6 mm ścianki wkoło oraz górę, z góry też wstawiłem termomanometr oraz zawór bezpieczeństwa, tak na wszelki wypadek. W dolnej części grzałki 1500W z niepotrzebnym termostatem przerobionym do 95 stC łącznie z drugą grzałką 2000W pomaga rozgrzać psotę, potem jest wyłączona. Jest tam też termometr. Regulację ułatwia regulator z płynną regulacją. (Pokazałem w inyym temacie) Kolumna, część dolna: w oryginalny korek dospawałem śrubunek a do śrubunka rurę o średnicy 51 mm wewnątrz Kolumna część górna: śrubunek taki jak na dole, dwa termometry, jedem orientacyjny z alarmem i drugi precyzyjny dokładność 0,1 stC no i oczywiście chłodnica szklana. Rurka doprowadzająca parę do chłodnicy jest tuż nad kolumną łączona (łatwy transport i składowanie) Termometr góra, zwóćcie uwagę na uszczelnienie: wspawana rurka fi 12 na nię nałożony wężyk silikonowy fi 10 i korek silikonowy z otworem wiertło fi 6 - pewne i proste połączenie. Jak wspomniałem wcześniej, kolumnę wyposażyłem tak na wszelki wypadek w refluks zewnętrzny, odbiór regulowany zaworkiem kulowym 1/4" (czarne pokrętło) Druga przeróbka, wstawienie zimnych palców, widok z lotu ptaka. ha ha No i jeszcze zasilanie wody podwójne, osobne do ZP i RZ
Mam nadzieję, że udało mi się w miarę czytelnie wszystko pokazać.
Aha. W poniedziałek 09 marca nastąpi uroczyste lub nie uruchomienie (nieodwołalnie).
Oczywiście uruchomienie udało się, i ciągle trwa