Strona 1 z 1

pierwszy nastaw zakończył pracę???

: niedziela, 16 paź 2011, 10:15
autor: Wuzlasu
Psotnice i Psotnicy!

Ponad miesiąc temu popełniłem swój pierwszy własnoręczny nastaw.
Skład:
- beczka 120 l
- ponad 30 kg węgierek pozbawionych pestek, zmaltretowanych wiertarką
- 20 kg uwodnionego cukru
- uzupełnione wodą
- drożdże szlachetne Bio%$nu (bez reklamy ;) ) w płynie
- w trakcie pracy jakby drożdże zaprzestały pracy, nastaw wzmocniony Ferm$%@em gorzelniczym.

Stało i pracowało.
Teraz praktycznie wszystko opadło na dno. Powiedzmy, że na wierzchu pływa warstwa na grubość jednej śliwki, ale już wszystko pod wodą. BLG pokazuje około -6! W smaku mocno wytrawne choć w tle pojawia się nuta goryczki.
Co teraz?

Użytkuję sąsiedzkiego pot stilla. Bańka z kwasówki 50l, wąż do chłodnicy, chłodnica. Czyli nawet bez deflegmatora, ale do tej pory efekty gotowania były zadowalające.

Do rzeczy. Kompocik gotować już czy doczekać na całkowite sklarowanie (boję się, żeby nie skwaśniał czy coś)? Przepuszczać 2 razy? Nie ma szansy na zachowanie tej nuty śliwkowej? Zauważyłem, że przy 2-gim gotowaniu wszystkie wcześniejsze sąsiedzkie nastawy traciły zapach i smak...

Re: pierwszy nastaw zakończył pracę???

: niedziela, 16 paź 2011, 12:12
autor: Wald
Gotować, gotować. Śliwka ciężko klaruje, a do śliwowicy to warunek nie konieczny. Do pierwszej destylacji sprzęt zadowalający. Do drugiej dobrze byłoby dołożyć deflegmator. Kup i dodaj sąsiadowi do sprzętu. Wszak tez z niego korzystasz. Aromaty i posmak śliwek nie zniknie. Dwie destylacje to absolutne minimum. Gotuj razem z tym co pływa na powierzchni. To odda sporo aromatu. To co osiadło na dnie razem z padłymi drożdżami możesz sobie odpuścić. Tam więcej smrodów niż pożądanych aromatów.

Re: pierwszy nastaw zakończył pracę???

: niedziela, 16 paź 2011, 12:25
autor: Wuzlasu
W takim razie w poniedziałek zakup deflegmatora, a od wtorku jazda...
W końcu przepsocić taką beczkę - trzeba czasu.