Strona 1 z 2

Problem z niedofermentowanym zacierem

: piątek, 23 lut 2018, 17:14
autor: acurlydrug
Czapa słodowa po dwóch tygodniach opadła całkowicie.
Tylko jak teraz określić czy zacier ze słodu jest gotowy do gotowania? Blg na próbce pokazuje głupoty - próbka gęsta jak na załączonym obrazku, po przelaniu przez watę i wacik do demakijażu:
Obrazek
Paszczowo jest kwaśnawe z lekką nutką słodkości. Czy tylko to będzie wyznacznikiem czy się jeszcze sklaruje?

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: piątek, 23 lut 2018, 17:26
autor: Doody
Jakie pokazuje głupoty? Przy przefiltrowanym zacierze bez problemu można określić Blg. Jak masz za wąską menzurkę to nalej zacier do szklanki od piwa.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: piątek, 23 lut 2018, 17:57
autor: acurlydrug
Cukromierz nie dotyka ścian menzurki. Dla pewności właśnie przelałam przefiltrowaną część do szklanki, i wynik ten sam - 13blg. Nie smakuje na tyle zdecydowanie (choć mam porównanie tylko z ŁKZWJ i owocówkami).

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: piątek, 23 lut 2018, 18:01
autor: Optoelektron
Sprawdź na czystej wodzie może w środku skala się przesunęła.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: piątek, 23 lut 2018, 18:13
autor: acurlydrug
Z tym problemu nie ma, to była pierwsza rzecz którą sprawdziłam.
Gdzieś kiedyś mi mignęło, że na zacierach cukromierz przekłamuje. Słód był zakupiony śrutowany, część była mąką. Przefiltrowana próbka nadal nie jest klarowna. Może tu pies pogrzebany? Teoretyzuję, nie znam się, pierwszy raz robię zacier. Z 'doświadczeń' ŁKZWJ po ustaniu bulkania ładnie się samoczynnie klaruje..
EDIT.
Po przefiltrowaniu workiem do moszczu próbka jest klarowniejsza, ale blg nadal 13 (!).
13 blg miałam także tydzień temu, ale smakowo było słodsze.

Nie piszcie mi tylko, że się spie....

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: piątek, 23 lut 2018, 19:28
autor: psotamt
To BLG w końcu jakie jest: -13 czy 13?

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: piątek, 23 lut 2018, 19:29
autor: acurlydrug
psotamt pisze:To BLG w końcu jakie jest: -13 czy 13?
Oczywiście +13. W poście wyżej był myślnik, a nie minus.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: piątek, 23 lut 2018, 19:32
autor: janik
Przy każdym typie nastawu,jeśli proces fermentacji jest zakończony to grawitacja powoduje klarowanie nastawu.
Jakie masz przesłanki że fermentacja jest zakończona? Nastaw nie klarowny,BLG wysokie ,przy próbie smakowej wyczuwalna słodycz :scratch: .

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: piątek, 23 lut 2018, 19:34
autor: Doody
Więc raczej masz w zacierze niefermentowalne cukry. Do jakiej temperatury wsypałeś słód?

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: piątek, 23 lut 2018, 19:49
autor: acurlydrug
janik pisze: Jakie masz przesłanki że fermentacja jest zakończona?
Zero pęcherzyków. Słodycz wyczuwalna, ale jak pisałam niewielka. Tydzień wcześniej było czuć więcej.
Doody pisze:Do jakiej temperatury wsypałeś słód?
Pierwsza połowa ok. 73 stopnie, co po dodaniu słodu zmniejszyło temperaturę do 60. Dlatego w drugiej połowie zwiększyłam temperaturę do 80 stopni. Lane do tej samej beczki, co zmieniło temperaturę ogółu na 64-65 stopni. Nie spadło poniżej 60 przez jakieś 2 godziny.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: piątek, 23 lut 2018, 20:05
autor: radius
acurlydrug pisze:w drugiej połowie zwiększyłam temperaturę do 80 stopni.
I dezaktywowałaś wszystkie enzymy, w tym scukrzający...
temp. 76 – 79: Temperatura mash-outu czyli wygrzewu. W tej temperaturze dezaktywują się wszystkie enzymy obecne w ziarnie, dzięki czemu, słód łatwiej się filtruje, a ziarno przestaje „pracować”, tj. nie powstają już kolejne związki.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: piątek, 23 lut 2018, 20:16
autor: acurlydrug
I dezaktywowałaś wszystkie enzymy, w tym scukrzający...
Z tym że te 80 stopni wlane było do dwudziestu kilku litrów wody z 7,5kg słodu o temperaturze 60 stopni. Po dolaniu i wsypaniu kolejnych 7,5 kg słodu było 64-65 stopni. Czy to dezaktywacji nie wyklucza? Czy nie powinno coś wyjść więcej z tej drugiej partii słodu?

Jeśli jednak (kur..czaki!) faktycznie się dezaktywowały, to istnieje coś na uratowanie zacieru? Czy cała praca i wydatek złociszy do kanału? Oczywiście tak czy siak przegotuję te marne procenty...

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: piątek, 23 lut 2018, 21:35
autor: seneka
Zacierałeś w za wysokiej temperaturze. Sprawdzaleś po wlaniu tej wody na jakim poziomie ustaliła się temperatura?

Re: RE: Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: piątek, 23 lut 2018, 23:25
autor: ralphinistrator
radius pisze:
acurlydrug pisze:w drugiej połowie zwiększyłam temperaturę do 80 stopni.
I dezaktywowałaś wszystkie enzymy, w tym scukrzający...
Wszystkie czy tylko te dla slodu który był wsypany na początku ?



Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: sobota, 24 lut 2018, 07:59
autor: mardok
Koledzy!! @acurlydrug to nie nasz kolega, a nasza koleżanka :)

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: sobota, 24 lut 2018, 08:53
autor: acurlydrug
seneka pisze: Sprawdzaleś po wlaniu tej wody na jakim poziomie ustaliła się temperatura?
po wlaniu wody ( nie jednym 'chlup!', bo z kranu z kega leciało) temperatura wyniosła 70 stopni.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: sobota, 24 lut 2018, 20:20
autor: masterpaw2
temperatura wyniosła 70 stopni
Koleżanko i w tej temperaturze dadałaś scukrzający? Jeśli tak to masz odpowiedź, enzym się dezaktywował :(
Wróć do pierwszego posta w temacie.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: sobota, 24 lut 2018, 21:22
autor: ralphinistrator
Do słodu ? W celu po co ?


A co do tematu ostatnich kilku postów to, proponuje skoczyć do apteki i zakupić plyn Lugola, następnie zrobić próbę jodowa - ona wskaże czy w zacierze jest skrobia czy została przerobiona. Jeśli próba jodowa jest pozytywna i zależy Ci na ilosci urobku to ja podgrzał bym zacier i zadał enzymy z butelki, po ponownym zatarciu jeszcze raz drożdże i fermentacja. Jeśli próba jodowa negatywna to dopatrywał bym się problemów w fermentacji - temperatura/ilość drożdży...

Aaa i jeszcze sprawdź balingometr na wodzie czy poprawnie wskazuje.



Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: niedziela, 25 lut 2018, 14:23
autor: masterpaw2
masterpaw2 pisze:
temperatura wyniosła 70 stopni
Koleżanko i w tej temperaturze dadałaś scukrzający? Jeśli tak to masz odpowiedź, enzym się dezaktywował
Dobra, nie doczytałem :oops:
acurlydrug pisze:wyszło mi nieco powyżej 17 blg ze słodu pale ale
Czyli wychodzi, że zacieranie w miarę się powiodło, i tak jak pisze ralphinistrator, winy należy się doszukiwać w procesie fermentacji.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: niedziela, 25 lut 2018, 14:25
autor: acurlydrug
masterpaw2 pisze: Koleżanko i w tej temperaturze dadałaś scukrzający? Jeśli tak to masz odpowiedź, enzym się dezaktywował :(
Wróć do pierwszego posta w temacie.
Kolego ;)
Nie mam pojęcia w którym miejscu przeczytałeś, że zacierałam enzymami. Mam sam słód.
ralphinistrator pisze:proponuje skoczyć do apteki i zakupić plyn Lugola, następnie zrobić próbę jodowa
Płyn zakupiony, po skropleniu nie zmienił koloru.

Jeśli chodzi o warunki, w jakich fermentowało - temp. 18-20 stopni, przy grzejniku. Dodane dwie łyżki Fermioli po uprzednim uwodnieniu. Przez pierwszy tydzień słychać było jak pracuje.

I co z tym fantem dalej? jak cokolwiek z tego uratować?

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: niedziela, 25 lut 2018, 15:30
autor: masterpaw2
Post wcześniej napisałem, że nie doczytałem, się zdarza czasami :oops:

Re: RE: Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: niedziela, 25 lut 2018, 16:00
autor: ralphinistrator
acurlydrug pisze: I co z tym fantem dalej? jak cokolwiek z tego uratować?
Za dużo stracić nie można... Zacieru 2% nie opłaca się puszczać na rurki więc ja bym zadał jeszcze raz drożdże i kontrolować temperaturę.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: niedziela, 25 lut 2018, 16:43
autor: acurlydrug
Wczoraj do szklanki na próbę wsypałam trochę droższy i pożywki, ale chyba nic nie ruszyło, bynajmniej nie było widać naocznie...

W jakim sensie kontrolować temperaturę? W pomieszczeniu nie spada poniżej 18 stopni. Grzejnik ustawiony jest na minimum więc podejrzewam, że się też nie przegrzewa.

I czy możliwym jest, by przy 13 blg zacier smakował kwaśnawo (jakby już większość cukru przeżarł)?

Wybaczcie za upierdliwość, ale jeśli coś poszło nie tak to chciałabym się ustrzec przed kolejnym razem, by nie popełnić tego błędu.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: niedziela, 25 lut 2018, 16:52
autor: ralphinistrator
Czym sprawdzasz ekstrakt ?

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

Re: Zacieranie metodą

: niedziela, 25 lut 2018, 17:15
autor: acurlydrug
ralphinistrator pisze:Czym sprawdzasz ekstrakt ?
nie rozumiem?

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: niedziela, 25 lut 2018, 17:37
autor: ralphinistrator
Balingometr, refraktometr ?

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: niedziela, 25 lut 2018, 18:13
autor: acurlydrug
balingometr.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: niedziela, 25 lut 2018, 18:26
autor: ralphinistrator
I na wodzie pokazuje 0 ?

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: niedziela, 25 lut 2018, 19:12
autor: acurlydrug
tak, pisałam to już kilka postów wyżej.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: niedziela, 25 lut 2018, 19:41
autor: ralphinistrator
W takim razie albo przenieść do cieplejszego pomieszczenia i sprawdzać co się dzieje albo dać nowe drożdże... i przenieść do cieplejszego pomieszczenia.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: niedziela, 25 lut 2018, 20:02
autor: janik
Drożdże Fermiole wymagają do właściwej fermentacji temp. wyższą niż masz w pomieszczeniu. ;)
Tak jak radzi kol.@ralphinistrator dać lepsze warunki cieplne dla nastawu ,ewentualnie dodać pożywki i zaobserwować czy jest reakcja drożdży. Jeśli nie będzie pobudzenia to zadozować nowe drożdże najlepiej z grupy "Turbo". :mrgreen:
Jeśli jest tak małe stężenie alkoholu to myślę,że nie trzeba będzie wcześniej hartować drożdży. :idea:

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: niedziela, 25 lut 2018, 20:14
autor: acurlydrug
janik pisze:Drożdże Fermiole wymagają do właściwej fermentacji temp. wyższą niż masz w pomieszczeniu. ;)
Tyle że w tych samych warunkach stoi ŁKZWJ na fermiolach i nie ma problemu...

Nie chcę turbo. Nie jestem do nich przekonana.

Niespecjalnie gdzie mam zmienić miejsce fermentacji zacieru. Mogę zwiększyć moc grzejnika, ale i tak może się zdarzyć, że czasowo temperatura spadnie do 18,5 stopnia. Nie będzie mocno przeszkadzać takie wahanie temperatury?

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: niedziela, 25 lut 2018, 20:41
autor: janik
Dodaj pożywki DAF i podgrzej nastaw, minimalne krótkotrwałe spadki temp.nie będą miały dużego wpływu na przebieg fermentacji tym bardziej jeśli drożdże wezmą się za robotę.

Od dwóch lat ŁZWJ prowadzę na drożdżach Estelle,które są też dedykowane dla fermentacji nastawów zbożowych,ale one pracują nawet przy 8 C. temp. otoczenia. Równolegle zrobiłem nastaw na Fermiolach i fermentacja bardzo się wlokła.... :cry2:

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: niedziela, 25 lut 2018, 21:25
autor: acurlydrug
janik pisze:Dodaj pożywki DAF i podgrzej nastaw
Rozumiem, że pewnie nie mogę podgrzać części do, powiedzmy 60 stopni, by zmienić temperaturę całości, bo ubiję drożdże? Więc max ze 30stopni?
Niestety największe gary jakie posiadam mają zaledwie 5l, a zacieru 50l...

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: niedziela, 25 lut 2018, 22:11
autor: janik
Sorry,ale zrozumiałaś mnie"dosłownie" :scratch: . Pisząc o podgrzaniu nastawu miałem na myśli ,aby nastaw uzyskał optymalną temp. dla pracy drożdży.Podgrzanie jednokrotne i to poprzez palnik gazowy nie ma sensu. ;)

Najlepszy rozwiązaniem byłoby podniesienie temp. otoczenia,ale wiem,że nie zawsze jest to możliwe,więc druga opcja to grzałka akwarystyczna,albo dozowanie drożdży,które mają zwiększoną tolerancje na niższe temp. :idea:

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: poniedziałek, 26 lut 2018, 00:05
autor: ogurek
Wrzuć grzałkę akwarystyczną i porządnie napowietrz

Re: Problem z niedofermentowanym zacierem

: poniedziałek, 26 lut 2018, 09:27
autor: acurlydrug
Ok, zwiększyłam temperaturę grzejnika oraz beczkę opatuliłam z pozostałych stron. Po 12h żadnej reakcji...
Ta grzałka akwarystyczna na beczkę z 50l zacieru jaką powinna mieć minimalną moc?

Zawczasu chciałabym kupić jakieś drożdże mocniejsze. Wybrać jakieś dedykowane do restartu, (niestety) turbo czy mogą zadziałać te estelle?
Kurczę, muszę uratować mojego pacjenta!

Re: Problem z niedofermentowanym zacierem

: poniedziałek, 26 lut 2018, 15:22
autor: Pretender
Odpuść sobie podkręcanie grzejnika, czy ocieplanie kurtkami beczki. Grzałka akwarystyczna będzie Ok. Ja wykorzystuje 300W na 225l, sprawdza się wyśmienicie. Najefektywniej działa, podgrzewa od środka. Wiem, że łatwo się mówi i wydaje pieniądze, ale jest jednorazowy wydatek.

Ps
Trzymam kciuki za pacjenta, oby „operacja” się udała

Re: Problem z niedofermentowanym zacierem

: poniedziałek, 26 lut 2018, 18:10
autor: eldier
Możesz spokojnie podgrzać część i wlać do całości. Tylko nie gotuj tego, tylko podgrzej do 50-60stopni. Jednak grzałka sprawdzi się lepiej, bo takie podgrzewanie przez wlewanie tylko doraźnie zwiększy temp. Jednak ja najpierw zlałbym z pól litra do butelki, postawił w ciepłym miejscu i zobaczył czy pracuje, bo może być, że to nie sprawa temp i całe Twoje zabiegi będą na nic. Wszystko może być za sprawą:
Doody pisze:Więc raczej masz w zacierze niefermentowalne cukry.
Odlej drugą próbkę i dosyp dwie łyżeczki cukru i postaw w cieple obok pierwszej butelki - jak będzie pyrkać to już wiadomo co jest nie tak.

Re: Problem z niedofermentowanym zacierem

: poniedziałek, 26 lut 2018, 18:14
autor: ralphinistrator
13blg niefermentowalnych cukrów ? No raczej nie bardzo :-/

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka