Strona 1 z 3

"Śliwowica" z mirabelek

: piątek, 5 sie 2011, 14:49
autor: lisek007
Witam,

czy ktoś miał jakieś doświadczenia z produkcją 'śliwowicy' z mirabelek?

mam ok. 50 kg słodkich i pachnących mirabelek.. da się coś z tego wyciągnąć?

Re: "Śliwowica" z mirabelek

: piątek, 5 sie 2011, 17:32
autor: macius
Póki co puszczałem tylko wegierki, ale myślę, że sprawa podobna.

Rozciapać śliwki, wody minimum w celu zwiększenia płynności i cukier- im mniej tym więcej aromatów wyciągniesz. Ja dawałem 1kg na 5kg owoców, a to i tak nie mało ;) ewentualnie enzym pektolityczny. Fermentacja całości, i potem z pulpą gotowanie.

Re: "Śliwowica" z mirabelek

: sobota, 6 sie 2011, 14:46
autor: pkac6
Witam.
Raz robiłem psotę z mirabelek (rozumiem, że chodzi o te żółte małe kulki) i niestety nie wychodzi to tak zacny towar jak z węgierek lub pochodnych. Mirabelki nie mają takiego wyraźnego aromatu i smaku. Dodatkowym problemem było oddzielenie pestek - nie odchodzą od miąższu tak łatwo. Jednak po dwukrotnym odgotowaniu, leżakowaniu z dębem cztery miesiące wyszło całkiem niezłe, zdecydowanie lepsze niźli najlepsza sklepowa.
Pozdro.

Re: "Śliwowica" z mirabelek

: środa, 24 sie 2011, 14:18
autor: PETER29
Witam szanowne grono. Podepnę się do tematu gdyż mam nie lada problem z tymi mirabelkami.Byłem na wczasach a pod moją nieobecność ojciec zrobił taki oto cud.
40 kg mirabelek bez pestek poszło w beczkę i zostało rozbełtane wiertarką.
40 litrów wody
15 kg cukru
4 paczki drożdży piekarskich
Wróciłem z wczasów baling pokazuje -2 a nastaw "pysk" wykrzywia.
Pałę ogień i daję w rurki keg + chłodnica.
Z około 25 litrów własnych do kega ukazało po zmieszaniu 2,5 litra 55% trunku.
Moim zdaniem o wiele za mało. W beczce zostało jeszcze z 50 litrów do przerobienia.
Proszę o jakąś radę co dalej z tym fantem zrobić. Analogicznie jeśli z dwóch kegów byłoby 5 litrów gorzałki to razem 7,5 l. Cukru było 15 kg więc gdzie reszta? Proszę o radę co dalej mógłbym z tym zrobić. Słowa krytyki mile widziane na pewno przekażę ojcu. Jako że dosyć rzadko bywam na forum z góry dziękuje za pomoc i pozdrawiam całą brać psotniczą.

Re: "Śliwowica" z mirabelek

: czwartek, 25 sie 2011, 10:55
autor: Wald
Jeśli coś na tym się znam, to albo cukromierz masz popsuty (ew. spierniczyłeś pomiar), albo aparatura puszcza bokiem (nieszczelna). Z samego cukru, bez owoców, powinno być ok. 10% w nastawie.
Czy oby czysty, odgazowany sok mierzyłeś na zawartość cukru? Sprawdź jeszcze raz. Sprawdź też alkoholomierz, bo może zbyt wcześnie kończysz. 55% to bardzo dużo jak na pierwszy raz z 5% (tyle mówią wyliczenia) wsadu.

Re: "Śliwowica" z mirabelek

: czwartek, 25 sie 2011, 14:37
autor: PETER29
Witam. Dziekuję kolego Wald za szybką odp. Przyniosłem cukromierz od kumpla i pokazuje dokładnie to samo. Więc to raczej odpada. Aparatura raczej też jest ok bo przecież gdyby bokiem poszło byłoby coś czuć. Na wszelki wypadek zmienię węże na nowe i raz jeszcze spróbuję. Chodziło mi o to ze zaczeło kapać od 80% oczywiście pierwsze 50 na rozpałkę do grilla poszło. Ciągnąłem do 40%. Po zmieszaniu wyszło 5 butelek 0,5 l 55% psoty. Wsadu było 25 litrów więc chyba troszke mało.
Raz jeszcze dzięki za odp i pozdrawiam.

Re: "Śliwowica" z mirabelek

: sobota, 27 sie 2011, 19:25
autor: lisek007
No nic, 50 kg podzieliłem między siebie i kolegę więc zostało mi 25 kg towaresu. Robiłem wg proporcji Kucyka na śliwowicę, niestety bez pektopolu (nie mogłem nigdzie dostać). Śliweczki pestkowałem jedna po drugiej.

Dałem:
25 kg
7.5 l wrzącej wody
2.5 kg od razu, potem 2 x 1.9 kg czyli w sumie 6.3 kg
drożdże Bayanus Winne Aktywne + pożywka Activit

Śliwki pracowały w temp. ok. 28-29 st.

Po 10 dniach rzuciłem na palnik (klasyczny pot-still 2x) i wyszło tylko 2.3 l. 78% Mirabelowicy. Zapach neutralny, ale po dolaniu kieliszka do herbaty dawało w całej kuchni śliwką :) Test Calyxa zdany :mrgreen:

Odstawiam do leżenia z dębem, wrażenia opiszę.

Re: "Śliwowica" z mirabelek

: sobota, 27 sie 2011, 22:26
autor: macius
Nie za szybko na palnik?

Re: "Śliwowica" z mirabelek

: sobota, 27 sie 2011, 22:49
autor: lisek007
Podpierałem się tym postem:

http://alkohole-domowe.com/forum/post230.html#p230

po 10 dniach przestało kręcić garem, było mocno wytrawne, więc sru do kotła.

Re: "Śliwowica" z mirabelek

: piątek, 10 sie 2012, 15:45
autor: darth_y2k
Witajcie.

Jako, że właśnie sezon mirabelkowy, to odświeżam temat.

Robiąc nalewki czy wino z wiśni wcześniej je drylujemy. Ma to związek z pewnymi trującymi substancjami zawartymi w pestkach. A co w przypadku zaczynienia mirabelek na "śliwowicę"? Czy możemy nie drylować tych owoców, a destylacja usunie nam niepożądane substancje? Czy mógłby się wypowiedzieć ktoś biegły w tej kwestii?

Pozdrawiam i liczę na szybką odpowiedź, bo jutro jadę na wieś gdzie mirabelek są tony, a ja niespecjalnie mam ochotę je drylować.

Pozdrawiam.

Re: "Śliwowica" z mirabelek

: piątek, 10 sie 2012, 23:31
autor: Wald
Coś tam w tych pestkach jest, podobnie jak w większości przypraw używanych na co dzień. Choćby taki goździk, czy cynamon. Ale ile tego trzeba przyjąć żeby zaszkodziło? W winach wiśniowych 10% pestek zostawia się celowo dla tych specyficznych posmaków. Nic się nie bój. Możesz nie drylować. Nic Ci nie będzie. A jak użyjesz do fermentacji drożdży gorzelniczych do owocówek, to pestki nawet namięknąć nie zdążą. Polecam.

Re: "Śliwowica" z mirabelek

: sobota, 11 sie 2012, 07:58
autor: darth_y2k
Dzięki Wald

Właśnie dopijam poranną kawę i jak już skończę, to ruszam "na łowy'.

Pozdrawiam

Re: "Śliwowica" z mirabelek

: sobota, 11 sie 2012, 10:52
autor: pokrec
Ja nigdy nie drylowałem owoców i jakoś nikt się nie potruł. Śliwowica z drylowanych owoców smakuje jak wykastrowana. Nie martw się o otrucie, żebyś się nalewką, winem czy gorzałką robiona z niedrylowanych owoców otruł, to wcześniej byś musiał przeżyć otrucie alkoholem jako takim.
Niektórzy nawet część pestek miażdżą, żeby łatwiej uwalniały amigdalinę i dawały charakterystyczny posmak amaretto przetworom.

Przetwór ze śliwek innych niż węgierki (a preferencyjnie - z damaszek) nie jest już taka dobry. Raz dostałem 50 kg spadów renklod, no i skoro były, to wrąbałem je do beczki. Dodałem do tego tak z 5 kg mirabelek i dalej klasycznie. Ale nie jest to to, co z węgierek, o, nie! Z renklod/mirabelek smakuje po prostu gorzkawo - bimbrowato. Zastanawiam się, czy nie puścić tej pozostałej reszty przez refluks i co z tego wyniknie.

Re: "Śliwowica" z mirabelek

: sobota, 11 sie 2012, 11:09
autor: radius
Koledzy, robiłem "śliwowicę" z mirabelek. Destylat wychodzi naprawdę zacny i nie smakuje gorzkawo-bimbrowato jak pisze pokrec ale muszą byś spełnione dwa warunki:
1. Mirabelki muszą być tak dojrzałe (najlepsze spod drzewa), żeby w palcach się prawie rozłaziły,
2. nastaw musi być puszczony na pot stillu dwukrotnie.
Potem już tylko :pije: nawet bez leżakowania i dębiny :ok:

Re: "Śliwowica" z mirabelek

: sobota, 11 sie 2012, 20:02
autor: pokrec
A, nie, OK, Radius, ja robiłem z renklod z dodatkiem mirabelek. Same mirabelki - z tym nie mam doświadczeń.
Ale równolegle robiłem w innej beczce z węgierek, przepis ten sam, robota taka sama. I zaręczam, ten węgierkowy produkt był dużo lepszy.

Re: "Śliwowica" z mirabelek

: niedziela, 12 sie 2012, 08:21
autor: radius
@pokrec, jutro będę upłynniał nastaw z węgierek (20 kg) z dodatkiem mirabelek (10 kg) i jak masz ochotę spróbować co mi wyjdzie po jednokrotnym pędzie na pot stillu, to pisz na PW :ok: Jeszcze parę plastikowych buteleczek - testerów mam wolnych :lol:

Re: "Śliwowica" z mirabelek

: niedziela, 12 sie 2012, 16:14
autor: we125
radius, tak wcześnie masz węgierki? Sprzedawca mówił aby się pytać pod koniec sierpnia i początku września.

Re: "Śliwowica" z mirabelek

: niedziela, 12 sie 2012, 17:56
autor: radius
Ja nie :!:
Szwagier miał na drzewie, a że wyjechał na tydzień to skorzystałem z okazji :smiech:

Re: "Śliwowica" z mirabelek

: niedziela, 12 sie 2012, 20:50
autor: lesgo58
Bo to prawdopodobnie była Węgierka Katinka - odmiana wczesna.Jest jeszcze kilka odmian węgierek różniących się porą dojrzewania jak i przydatnością dla przetwórstwa.
Do naszych celów najbardziej przydatna jest węgierka póżna - Węgierka Zwykła.

Re: "Śliwowica" z mirabelek

: niedziela, 12 sie 2012, 22:03
autor: radius
@lesgo58, zgadza się. To wczesna odmiana, ale równie słodka i jak najbardziej przydatna do "przetwórstwa". Późne węgierki szwagier też ma, więc we wrześniu będę nastawiał na klasyczną śliwowicę. Ten mieszany nastaw to było tylko przetarcie przed finałem :D

Re: "Śliwowica" z mirabelek

: sobota, 18 sie 2012, 23:15
autor: darth_y2k
Hej
Nazbierałem ponad 3/4 pojemnika fermentacyjnego dojrzałych mirabelek. Zalałem gorącą wodą (około 8 litrów). Dodałem enzymu (po przestudzeniu oczywiście). Po około 12 godzinach dodałem 4 kg cukru i drożdże Spiritferm Turbo Fruit (pół opakowania, wg producenta: drożdże przeznaczone do fermentacji nastawów owocowych, ukierunkowane na uwydatnienie aromatów owoców użytych do fermentacji) . Całość rozbełtałem mieszadłem (do betonu, ale sterylnym), zamknąłem fermentator (około 30 litrów) i wcisnąłem rurkę. Oczywiście zmierzyłem blg i wynosiło 23. Po 24 godzinach bulgocze jak szalone. Upuściłem trochę soku/nastawu, spróbowałem i... jest bardzo aromatyczne. Ciekawe ile czasu drożdże będą przerabiały nastaw. Jestem cierpliwy, więc nawet jeśli miałoby to trwać miesiąc to i tak wytrzymam.
Liczę, że pseudośliwowica będzie warta zachodu. Oczywiście niedługo nastawię śliwki węgierki (widziałem juz w zakupie po 1,79 zł, więc jeszcze chwilę poczekam) i a jakiś czas porównam.
A co do nastawu z mirabelek, to zapewne dam znać jak już coś wytworzę. Jeśli zasmakuje, to zapewne w przyszłym roku nastawię dużo więcej, bo owoce są za darmo, a koszt to w zasadzie cukier i drożdże.

Re: "Śliwowica" z mirabelek

: niedziela, 19 sie 2012, 10:16
autor: lesgo58
Do fermentatora tak jak leci (oczywiście po umyciu)
Jesli nie chcesz mieć zbyt intensywnego posmaku goryczki to po tygodniu lub nawet 10 dniach wyciśnij pulpę i dokończ na samym soku.
W innym przypadku fermentuj do końca w całości .
Gotuj tez w całości.Jeśli nie masz płaszcza to przefiltruj gęste - dodatkowo wyciśnij rękami aż będzie prawie suche ( w rękawiczkach gumowych).
I nie myśl o truciznach... :mrgreen:
A ciesz się wynikami... :D

Re: "Śliwowica" z mirabelek

: piątek, 15 sie 2014, 10:15
autor: mateo7002
Witam, kilka dni temu doczekałem się swojej mirabelki z procentami, która wyszła super.
Proces fermentacji przebiegł bez niespodzianek po 12 dniach na rurki i wyszło mi 3,6 l 62%.

Mirabelki ok 35 litrów umyłem i do beki, w 10 litrach wody rozpuściłem 6 kg cukru i do beki, drożdże winiarskie aktywne + pożywka całość rozbełtałem i zostawiłem na 7 dni. Po tym czasie oddzieliłem sok od pulpy dosypałem kilogram cukru popracowało jeszcze 5 dni po zakończeniu fermentacji miałem -2 Blg
a na początku było 28 Blg.

Polecam

Re: Odp: "Śliwowica" z mirabelek

: piątek, 15 sie 2014, 16:06
autor: klodek4
Strasznie dużo cukru :cry:

Re: "Śliwowica" z mirabelek

: sobota, 16 sie 2014, 14:25
autor: Kamal
Bez obrazy, ale z tą ilością cukru to można nazwać to cukrówką o posmaku śliwowicy.

Re: "Śliwowica" z mirabelek

: niedziela, 17 sie 2014, 18:37
autor: ironimo
Nie dołujcie chłopaka. Może ortodoks to nie jest, ale żeby od razu cukrówka...
Nie znam ciężaru właściwego mirabelek, ale gdy założymy że było tam 30 - 28, czy nawet 25 kg, to otrzymujemy 2,5 - 2,8 kg cukru na 10 kg śliwek.
Kucyk w swoim przepisie (z 2008r) na śliwowice, który uchodzi za sprawdzony, dał w sumie ok 2,6 kg cukru na 10 kg śliwek. Więc tragedii być nie powinno. Jak się mylę to mnie poprawcie.
Sam właśnie jestem w trakcie cedzenia ;/ nastawu z 30 kg mirabel, 6 kg cukru i 7 l. wody. Mam szczerą nadzieję,że będzie git. :ok:
Pozdrawiam

Re: "Śliwowica" z mirabelek

: niedziela, 17 sie 2014, 20:36
autor: Skoniec
Pestki trzeba usunąć bo psota ci wyjdzie, że lepiej nie próbować.
Ja mam szybki sposób na pestki z dojrzałych mirabelek:

wysoka bańka ,wiertarka, mieszadło do betonu/kleju i opór gaz ;D

Po 2-3 minutach bełtania jest ładna pulpa a większość pestek jest na dnie, trzeba tylko uważać przy przelewaniu żeby jakaś pestka nie poleciała.

Re: "Śliwowica" z mirabelek

: poniedziałek, 18 sie 2014, 08:39
autor: gr000by
Pestki do nastawu - bardzo tak. Pestki do kotła - lepiej nie. Fakt, że dają przyjemny smak i zapach w destylacie, ale nie przeginałbym i nie wrzucał ich do kotła, bo urobek może wyjść za bardzo pestkowy w smaku.

Re: Odp: "Śliwowica" z mirabelek

: poniedziałek, 18 sie 2014, 09:19
autor: michal278
Dokładnie pestki są ok w nastawie.

Re: "Śliwowica" z mirabelek

: sobota, 23 sie 2014, 08:20
autor: radius
Czołem Bracia Pędziciele :)
Jak co roku rozpocząłem akcję "mirabelka" z tym, że trochę z braku czasu, a trochę z wrodzononego lenistwa, poczekałem aż śliweczki same padną mi do stóp :lol:
Efekt półgodzinnego zbieractwa - ok. 30 kg tej żółtej dobroci :ok: Pod drzewkami zalega jeszcze co najmniej trzy razy tyle.
mirabelki.jpg
Dzisiaj jadę po kolejną porcję, jeszcze jest dużo miejsca w beczce, a że chcę zrobić ortodoksa, to "trochę" materiału przerobowego muszę mieć.
Zdrówko mirabelką :pije:

Re: Odp: "Śliwowica" z mirabelek

: sobota, 23 sie 2014, 13:04
autor: klodek4
"Ortodoksa" powiadasz, czyli zupełnie bez cukru, czy będziesz dodawał coś......qrna, dlaczego mi śliwki pod nogi nie lecą, u nas też śliwek w brud, jednak to nie ten sam smak, zazdroszczę :wink:

Re: "Śliwowica" z mirabelek

: sobota, 23 sie 2014, 16:16
autor: radius
No, prawie ortodoksa :mrgreen:
Dzisiaj pozyskałem kolejną partię mirabelek i w sumie ok. 50 kg poszło do beczki, plus 7 litrów wody, plus 3 kg cukru, plus bayanusy G995. Czekam na oznaki życia grzybków :)
mirabelen.jpg

Re: "Śliwowica" z mirabelek

: sobota, 23 sie 2014, 16:24
autor: wujo
Ale to będzie musiało być pyszne :D gotowane będzie w płaszczu?

Re: "Śliwowica" z mirabelek

: sobota, 23 sie 2014, 16:41
autor: eldier
To jest prawdziwa mirabelka, czy ałycza? Jak na razie zrobiłem z ałyczy, która u mnie dojrzewa trochę wcześniej niż mirabelka.
Na jakieś 2/3 fermentatora pulpy ze śliwek dodałem 2kg cukru i pół litra wody, otrzymałem chyba około 2l w przeliczeniu na czysty alkohol. Na razie nie wiem dokładnie, bo chciałem zaczekać, żeby "odpoczęło" i dopiero w przyszły weekend będę rozdzielał na dobre i do ponownego przerobu. W weekend też zajmę się mirabelką, bo podobno dużo jej leży pod drzewem.

Re: Odp: "Śliwowica" z mirabelek

: sobota, 23 sie 2014, 16:45
autor: klodek4
Na 50 kg śliwek 3 kg cukru to faktycznie prawie ortodoks, jak kalkulujesz?, ile literków może Ci z tego wyjść???? Będziesz gotował w całości???

Re: "Śliwowica" z mirabelek

: sobota, 23 sie 2014, 19:10
autor: kochanek Kranei
Radius, nie wiem gdzie to zbierasz ale jeśli to w pewnym miejscu np. u przyjaciół w sadzie, to możesz wykorzystać do tego siatki przeciwgradowe. Dwie korzyści masz z tego: oszczędzasz czas a owoce są czyste i nieobryzione przez np. Jeżego:-) Ja tak zbieram obecnie derenie. Najlepiej udaje się to jeśli drzewko ma formę pienną. Gorzej jeśli krzaczastą, bo wówczas owoce wpadają do środka. Ale Jeży też musi coś jeść.

Re: "Śliwowica" z mirabelek

: niedziela, 24 sie 2014, 21:35
autor: radius
wujo pisze:gotowane będzie w płaszczu?
Tak, gotowane będzie wszystko w zbiorniku z płaszczem.
eldier pisze:To jest prawdziwa mirabelka, czy ałycza?
Ałycza, ale - jak ją zwał, tak ją zwał, byle nastaw smaczek miał :ok:
klodek4 pisze:jak kalkulujesz?, ile literków może Ci z tego wyjść?
Trudno ocenić. Jak przedestyluję, to pochwalę się wynikiem ;)
kochanek Kranei pisze: nie wiem gdzie to zbierasz ale jeśli to w pewnym miejscu np. u przyjaciół w sadzie, to możesz wykorzystać do tego siatki przeciwgradowe.
Zbieram z terenów "niczyich" :mrgreen: Niedaleko mnie rosną dwa drzewka, prawie w centrum osiedla i nikt się tym nie interesuje. Ja za to się nie obcyndalam i szabruję towar ile wlezie :D Jeszcze zostało tego pod drzewkami dobre 30 kilo 8-) Parę ślimaczków przy okazji wpadło do pojemnika, ale szybko się ewakuowały :mrgreen:

Re: "Śliwowica" z mirabelek

: niedziela, 24 sie 2014, 21:49
autor: olo 69
Aby wyszło Ci coś fajnego. Ja robiłem dwa lata temu, uzysk miałem marny a w smaku dziadostwo. Zaniechałem prób. Robię tylko z węgierek.

Re: "Śliwowica" z mirabelek

: niedziela, 24 sie 2014, 21:54
autor: radius
Nigdy z tych owoców nie wyszło mi coś niepijalnego, a robiłem już "kilka" razy destylaty z ałyczy. Myślę więc, że i tym razem dostanę to, czego oczekuję :) Z resztą, opiszę efekty, a z kol. Emiel Regis jestem umówiony na wymianę destylatów zrobionych z tych śliweczek :piwo:

Re: "Śliwowica" z mirabelek

: niedziela, 24 sie 2014, 22:21
autor: lesgo58
Jeszcze do niedawna miałem awersję do niektórych owoców. M.in do mirabelek. Destylaty wychodziły takie jakieś płaskie, bez wyrazu. Ale od momentu jak zacząłem robić nastawy tylko na samych owocach - bez dodatków - to moje zdanie diametralnie się zmieniło. Oczywiście wychodzą "gorsze" od tych nastawów robionych na owocach sprawdzonych i dobrych gatunków. Ale na tyle dobre, że polecam ich robienie.
Uzysk czystego serca średnio z 50kg owoców mam ok. 1,0-1,3 litra o mocy 70%.