Strona 1 z 4

Koniak dla mających już pewną wprawę

: poniedziałek, 24 lis 2008, 13:06
autor: Kucyk
Drogi Towarzyszu Skraplania!

Nadeszła zima. Spadł pierwszy śnieg. Idą święta – w marketach ograniczono sprzedaż cukru do 10kg na łeb. Sady opustoszały. Nie ma już skąd kraść owoców, brandy jabłkowe zrobione... Ale przecież Twoja ambicja nie pozwala Ci zapaść w sen zimowy, ani ratować się byle jaką cukrówką. To może spróbujemy coś bardziej ambitnego wytworzyć? Coś na miarę najsłynniejszej brandy na świecie – koniaku. Ha, spodobał się pomysł, zatem do działa!
Potrzeby w tym przypadku są odrobinę większe, niż przy brandy dla początkujących, ale przecież Ty już nie jesteś początkującym pędzibimbrem!

Potrzebne będą:

1. 50kg białych, południowych winogron,
2. Drożdże szlachetne np.: Uniwersalne, Tokay, Madera, Sherry...
3. Preparat Pektopol,
4. Cukier biały 15kg,
5. 4 do 5 20-litrowych wiader (fermentorów) lub inne adekwatne do ich pojemności naczynie z dużym wlotem,
6. Balon szklany 54l (lub kilka mniejszych),
7. Sokowirówka, maszynka do mięsa,
8. Ktoś do pomocy.

Na zacier nadają się jedynie duże, deserowe, cholernie słodkie winogrona. Nabyć je można na przedświątecznej promocji w marketach, ale znacznie wygodniej jest uczynić to na giełdzie spożywczej (np. Bronisze koło Warszawy). Cena powinna wynosić nie więcej niż 3,5zł/kg. Naprawdę polecam na miejsce zakupu giełdy. Kupując na giełdzie mamy możliwość targowania się, ponadto warto jest pogadać z „konkretnie wyglądającym (czerwononosym)” sprzedawcą do czego mają te winogrona służyć, jeśli gość jest „z jajem” to da duży upust na tak zacny cel. Często można trafić okazję, polegającą na obniżeniu ceny dla winogron z palety uszkodzonej przy rozładunku, gdyż potrzaskane skrzynki są praktycznie nie do zbycia dla handlarza, zaś nas ich wygląd nie obchodzi. Ważną rzeczą jest aby winogrona z takiej okazji nie były podgniłe. Cena winogron z uszkodzonych skrzynek może wynieść nawet 2zł/kg! Ważna uwaga: standardowe skrzynki zawierają po 7kg winogron.
Uwaga bis: wybierając winogrona należy wybierać jak najsłodsze (barwa żółta, występują tu i ówdzie brązowe plamki) i aromatyczne. Winogrona niedojrzałe (zielone) jak również typu „sam cukier bez smaku” nie nadają się. Winogrona drobne tzw. rodzynki, też nie są najwłaściwsze, gdyż trudno je zmiażdżyć i wyjątkowo wkur... jest ich zrywanie z łodyg. Winogrona o czerwonej skórce są zazwyczaj pozbawione aromatu.
Dwa dni przed planowanym kupnem winogron, kupujemy gdziekolwiek kilogram tych owoców, miażdżymy je, zalewamy niedużą ilością wody i nastawiamy na tej miksturze matkę drożdżową. Może się nasunąć pytanie, czemu winiarskie, a nie gorzelniane drożdże stosować? Bo chcemy otrzymać jak najlepszy produkt w jak największej ilości! Ale nic nie stoi na przeszkodzie i gorzelnianych użyć pod warunkiem, że nie zdechną one przy przekroczeniu przez zacier 12%.
Winogrona myjemy dokładnie i zrywamy z łodyg. Jest to nudne zajęcie, więc dobrze jest dokonywać tego we dwoje... Zmiażdżone lekko w łapach, lub girami w misce, winogrona umieszczamy w pojemnikach fermentacyjnych, dodajemy, na każde 10kg winogron, sporządzony na gorąco syrop cukrowy o składzie litr wody + kilo cukru, mieszamy całą zawartość i czekamy 15min aby masa przestygła, dodajemy 2ml Pektopolu i trochę pracującej matki drożdżowej i znów dokładnie mieszamy. Dodatek pożywki dołączanej niekiedy do drożdży w tej fazie jest zbędny, gdyż winogrona zawierają wystarczającą ilość związków azotowych niezbędnych w procesie namnażania jednokomórkowców. Pojemniki umieszczamy w cieple. Teraz przez 2 dni należy codziennie 2 razy całość należy przemieszać.
Po 3-5 dniach fermentacji (zależnie od rodzaju drożdży i temperatury nastawu), gdy drożdże przerobią dany im cukier, i płyn z zacierku nabierze w smaku wytrawności, należy sok odsączyć, zaś pozostałe na sicie winogrona puścić przez maszynę do mięsa i odcisnąć dokładnie w worku płóciennym, bądź puścić przez sokowirówkę.
Sok (prawidłowo powinno się używać określenia moszcz) zlewamy do gąsiora. Powinno jego być ok. 30-35l. Dodajemy 5kg cukru rozpuszczone w 7 l wody z odrobiną (10g) pożywki. Po kilku dniach dodajemy roztwór 3kg cukru w 3 litrach wody. Uwaga! Fermentacja przebiega bardzo gwałtownie. To jest ostra jazda, a nie jakieś tam pitu-pitu! Zamiast rurki fermentacyjnej, która nie spełni swojego zadania, gdyż silny strumień CO2 wydmuchnie zeń natychmiast wodę, proponuję odprowadzić za okno powstające w olbrzymich ilościach aromaty wężykiem igielitowym 8mm.
Pozostałe po wyciśnięciu fusy należy wzbogacić roztworem 2kg cukru w 2 litrach wody i dalej fermentować przez tydzień w pojemniku, następnie przedestylować dwukrotnie na łaźni wodnej, rozcieńczyć wodą demineralizowaną do 45% i oznaczyć jako „grappę”, „rakiję”, czy też jakoś inaczej, jako, że towar jest nieco gorszej jakości. Można ją uszlachetnić dębem, albo po prostu wychlać oczekując na dofermentowanie soku. Uwaga! Łeb po niej potrafi napier...ać!
Po zakończeniu fermentacji w balonie (ok. 3 tyg.) i częściowym sklarowaniu powstałego winka, należy dwukrotnie przedestylować płyn. W przypadku użycia kolumny nie należy włączać refluksu ani skraplacza wewnętrznego. Destylat rozcieńczyć wodą demineralizowaną do 45%.
Wydajność całości powinna wynieść ok. 17 litrów koniaku i 3-4 litry grappy.
Koniak starzyć szczapkami dębu pieczonego wg wskazań Juliusza zawartych w dziale Przepisy smakowe.
Po roku leżakowania mamy towar niesamowity, o mocnej, owocowej woni, który ZAWSZE wywołuje masowe okazywanie zachwytu podczas degustacji!!!

Podsumowanie cenowe (wg cen jakie ja uzyskałem):
- winogrona – 150zł
- cukier – 36zł
- drożdże + pożywka - 3zł
- Pektopol – 4 zł

RAZEM: ok. 200zł, co daje nam ok.5zł 90gr za flachę koniaczku + 6 do 8 buteleczki grappy w gratisie. :D

I jeszcze jedno, ten zacier naprawdę jest trudno spier... :P

Czy nadal wydaje się , że nie jest to interesujące!?

Gorąco polecam!

Re: Koniak dla mających już pewną wprawę

: poniedziałek, 24 lis 2008, 16:39
autor: marer
Dzięki wielkie Kucyk za tak wyśmienity i dokładnie opisany przepis.

Pozdrawiam marer

Re: Koniak dla mających już pewną wprawę

: czwartek, 1 sty 2009, 14:38
autor: Wookee
Hmm, wygląda mi to na naprawdę ciekawy przepis :) Mam tylko pytania. Piszesz:
Pozostałe po wyciśnięciu fusy należy wzbogacić roztworem 2kg cukru w 2 litrach wody i dalej fermentować przez tydzień w pojemniku, następnie przedestylować dwukrotnie na łaźni wodnej, rozcieńczyć wodą demineralizowaną do 45% i oznaczyć jako „grappę”, „rakiję”, czy też jakoś inaczej, jako, że towar jest nieco gorszej jakości
a później:
Wydajność całości powinna wynieść ok. 17 litrów koniaku i 3-4 litry grappy.
Jak otrzymać z pozostałych fusów 3-4 litrów grappy, skoro dodaliśmy do fusów 2 kilo cukru?

Mam drożdże gorzelnicze, które jak piszesz można stosować, ale mogą nie przetrwać 12 %. Kupując ja na Allegro, w opisie jest, że wytwarzają nawet do 18%. To może być prawda, czy zwykłe naciąganie sprzedawcy? No i jeżeli jest to prawda, to których drożdży buś użył?

I mały EDIT
Skoro podajecz cenę drożdży, to może warto dodać przybliżoną cenę gazu i wody do chłodzenia? Nie, żebym się czepiał, ale zawsze to jakaś kasa :)

Re: Koniak dla mających już pewną wprawę

: środa, 24 mar 2010, 20:51
autor: pokrec
Kucyk, mistrzostwo świata ten opis.
Tylko, że jak zrobisz śliwki i jabłuszka metodą przepsocenia parnikiem kilku beczek nastawu każdego rodzaju, to niestety, ale zapadniesz w sen zimowy. Tego nie da sie przestac pić...

Re: Koniak dla mających już pewną wprawę

: środa, 24 mar 2010, 21:07
autor: Zygmunt
To Ty nie wiesz, że Kucyk bimber na cysterny na wschód sprzedaje? On tego nie pije, tylko produkuje...

Re: Koniak dla mających już pewną wprawę

: środa, 24 mar 2010, 21:13
autor: Kucyk
Zygmunt pisze:bimber na cysterny na wschód sprzedaje
..i dlatego jestem maszynistą...

A było to tak...
Jedzie na front ruski pociąg z zaopatrzeniem. W pewnym momencie zatrzymał się w szczerym polu i stoi tak cały dzień. Z wagonu wyszedł ruski generał, podszedł do maszynisty i pyta:
- Szto słuczyłos'?
- Parowoz mieniajem - odpowiedział maszynista.
Pociąg stoi całą noc i drugi dzień. Generał znowu idzie do maszynisty:
- No szto, pamieniali parowoz?
- Da, na wodku. :D

Re: Koniak dla mających już pewną wprawę

: sobota, 21 wrz 2013, 10:59
autor: george018
A ja mam takie pytanie czy mogę zastąpić te winogrona "z giełdy" moimi domowymi? Są ciemne i również bardzo słodkie :D

Re: Koniak dla mających już pewną wprawę

: sobota, 9 lis 2013, 21:16
autor: ziemba12345
Panowie, jak pachniał wasz koniak zaraz po psoceniu? Bo mój to tak nie za specjalnie. Co prawda śliwowica też na początku nie pachniała za specjalnie ale te winogrona to już wogóle. We wtorek zajrzę do piwniczki i sprawdzę czy zapach się zmienił ale jestem ciekawy jak to u was wygląda. Wogóle to dziwi mnie jak niektórzy piszą zaraz po skończeniu psocenia jaki to cudowny napój otrzymali bo u mnie to raczej średnio pachnie psotka zaraz po. Ale śliwowica zrobiona ponad 3 tygodnie temu i leżakująca w piwnicy smakuje teraz niesamowicie. No ale to po czasie.

Re: Koniak dla mających już pewną wprawę

: sobota, 9 lis 2013, 23:52
autor: gr000by
Mogę ci powiedzieć tylko jak pachniała grappa na wytłokach i przejrzałych gronach, prawdziwego koniaku się nie podejmowałem. Zapach był dość ciężki, przytłaczający, z nutą kawy i czekolady (skąd te dwa zapachy i smaki nie ma pojęcia). W niczym nie przypominał koniaków sklepowych, nie był tak miły i delikatny jak koniak. Generalnie największą robotę robi tutaj wieloletnie leżakowanie w beczce dębowej, w odpowiednich warunkach.

Re: Koniak dla mających już pewną wprawę

: niedziela, 10 lis 2013, 00:06
autor: ziemba12345
No mój koniak nie jest ani miły ani delikatny. Szkoda bo trochę pracy w niego włożyłem. No ale nic. W przyszłym tygodniu przyjdą gąsiorki to zlewam i dodam pieczonego dębu. Zobaczymy za pare miesięcy co z tego będzie.

Re: Koniak dla mających już pewną wprawę

: niedziela, 10 lis 2013, 00:17
autor: Trener
A ile razy destylowałeś? Jeśli raz, to puść go po raz drugi. Z tym, że wolno odbieraj i uważnie dziel frakcje. Jeśli coś nie jest za dobre po pierwszym gotowaniu, to warto puścić to jeszcze raz. Destylat złagodnieje i nabierze szlachetności.

Re: Koniak dla mających już pewną wprawę

: niedziela, 10 lis 2013, 08:14
autor: ziemba12345
Trener, co bym nie robił to zawsze wszystko puszczam na dwa razy. Co prawda nie odbieram za wolno serducha ale kończę przy 50% także o pogonach raczej nie ma tu mowy. W moim przypadku rzeczywiście problemem może być za szybki odbiór ale jakbym miał odbierać jak co niektórzy piszą po 1,2l na godzine to żeby odebrać 15l-20l to dnia by mi nie starczyło. We wtorek pojadę na działkę i zajrze do balona. Jak dalej ciężko będzie tam znaleźć aromat winogron to przegonie to jeszcze raz przy odbiorze 1l/h. Aczkolwiek moja piwniczka ma bardzo dobry wpływ na moje napoje :) Ta sama psota trzymana w piwniczce i w domu to dwa różne produkty.

Re: Koniak dla mających już pewną wprawę

: niedziela, 10 lis 2013, 08:25
autor: gr000by
Daj jej trochę czasu :). Moja grappa jednokrotnie destylowana już po tygodniu zrobiła się lżejsza, a po dwóch nadawałaby się do spożycia. Czasem naprawdę niewiele trzeba, żeby trunek zaczął się układać w dobrym kierunku, jak dąb, odrobina powietrza w butelce, przyprawy i najważniejsze - cierpliwość :D.

Re: Koniak dla mających już pewną wprawę

: niedziela, 10 lis 2013, 09:26
autor: ziemba12345
A no właśnie Gr000by, cierpliwość. Tego zawsze jest chyba najmniej ;)

Re: Odp: Koniak dla mających już pewną wprawę

: niedziela, 10 lis 2013, 13:29
autor: Pretender
Ziemba
Spróbuj gonić jeden raz, powoli, ostre cięcia. Jeden koncert zrób tak, i porównaj wtedy, czy lepiej jeden czy dwa razy. Jednorazowe gonienie da Ci destylat ostrzejszy ale bardziej aromatyczny. Potrzebne będzie więcej czasu na ułożenie. Podwójne będzie łagodniejsze, czystsze.
Spróbowałem tak jak robi chyba Trener, wybrane owoce jeden a inne dwa razy. Mam porównanie z destylatem winogronowym. Po jednym gonieniu jest przynajmniej 3x bardziej aromatyczny. Podwójnie goniony jest tak jak napisałem wyżej, bardziej czysty, ale trzeba się "wsłuchać" aby wyczuć produkt. Na razie winogrono, a teraz będzie śliwka do porównania.

Re: Koniak dla mających już pewną wprawę

: niedziela, 10 lis 2013, 15:32
autor: ziemba12345
Z winogronem w tym roku już nic nie zrobię bo poprostu już się zkończło w mojej winnicy. Do części dodam dębu bo ma to być wkońcu koniak. A część zostawie czystą. No może jakbym zmniejszył odbiór to coś z tego by było. Przy tempie ok. 4l/h po pierwszym gonieniu psota śmierdzi tak, że nawet nie mam ochoty jej próbować. Dopiero po drugim robi się przyjemniejsza. Ale w przyszłym tygodniu będę pędził ostatnie już, mam nadzieję, w tym roku śliwki to jeden zasyp kega zrobię ok. 1,5l/h i zostawię po pierwszym pędzeniu a resztę przegonie dwa razy 4l/h. Będę miał idealne porównanie.

Re: Odp: Koniak dla mających już pewną wprawę

: niedziela, 10 lis 2013, 17:10
autor: Pretender
Nie wiem ile l/h. Spróbuj gonić tak, żeby leciało delikatnym ciurkiem. Bardzo powoli. Wiem, będzie długo trwał koncert, ale może warto.


Ps

zerknij PW

Re: Koniak dla mających już pewną wprawę

: niedziela, 10 lis 2013, 17:35
autor: Emiel Regis
ziemba12345 pisze:jeden zasyp kega zrobię ok. 1,5l/h i zostawię po pierwszym pędzeniu a resztę przegonie dwa razy 4l/h. Będę miał idealne porównanie.
Daję sobie to i owo obciąć, że wersja 1,5l/godz będzie lepsza niż wariackie podwójne pędzenie.

Re: Koniak dla mających już pewną wprawę

: niedziela, 10 lis 2013, 18:28
autor: gr000by
Jak cierpliwość, to i spokojne pędzenie. To nie łapanie pcheł, tu nie warto się spieszyć. Przy spokojnej destylacji bez problemów podzielisz trunek na smak i zapach.

Re: Koniak dla mających już pewną wprawę

: niedziela, 10 lis 2013, 20:44
autor: ziemba12345
No to się przekonamy Emielu. Pierwszy zasyp kega zrobię powoli i porównam go z drugim który przepędzę moim tempem dwa razy. Mam nadzieję, że nie masz racji i różnicy nie będzie :odlot: Bo inaczej porcję owoców będę musiał ze 3 dni gotować. Według was to wariackie tempo a po mojemu to normalne, zawsze tak gotuje. No ale może należy wprowadzić jakieś poprawki. Ale nie wydaję mi się, żeby jedno wolne gotowanie dało lepszą psotę niż dwa szybkie. Oczywiście pochwalę się dokładnię efektami.

Re: Koniak dla mających już pewną wprawę

: niedziela, 10 lis 2013, 20:52
autor: gr000by
Spróbuj, a sam się zdziwisz co daje spokojna praca bez pośpiechu. Ja 2-3 litry czystego alkoholu "odsysam" z zacieru zbożowego w 2-3h (bez rozgrzewania) w trybie potstill (średnia moc produktu 55-70%), a i tak wydaje mi się, że to pośpiech okrutny.

Re: Koniak dla mających już pewną wprawę

: niedziela, 10 lis 2013, 21:20
autor: ziemba12345
Gr000by, to daje 1l/h. Przy takim tempie odbierając średnio z jednej beczki 22l po pierwszym i 15 po drugim pędzeniu musiał bym to robić 22 i 15 godzin. Co przy moim czasie zarezerwowanym na psocenie od 10 do 16 daje 6 dni pędzenia. A obecnie zajmuje mi to dwa dni. Ale jak będzie naprawde duża różnica to będę w stanie się poświęcić. Tak jak poświęcam teraz czas na zebranie najsłodszych owoców dzięki czemu cukru dodaje śladowe ilości.

Edit 13.11.2013
Minęło kilka dni i dzisiaj koniaczek ma już smak winogron :klaszcze: Tylko tak słodkawo smakuje. Jakbym go posłodził.

Re: Koniak dla mających już pewną wprawę

: środa, 20 lis 2013, 05:00
autor: ziemba12345
Edit 20.11.2013

Dzisiaj przyszły zamówione baloniki, 8sztuk po 5l. Porozlewałem do nich moje trunki ale oczywiście brakło i muszę domówić. Do winogron dodałem po małej szczapce dębu, wkońcu za rok ma być z tego koniak :) Jeden gąsiorek zostawiłem bez dębu, z ciekawości co z tego wyjdzie.

Proszę moda o scalenie z postem wyżej bo opcja edycji już wygasła. Dziękuję.

Re: Koniak dla mających już pewną wprawę

: środa, 20 lis 2013, 10:33
autor: gr000by
A dąb dajesz surowy czy pieczony? Surowy wprowadzi smak a'la dębówka, a pieczony da ten smak charakterystyczny dla mocnych alkoholi starzonych w beczkach (koniaki, whiskey, whisky, brandy, itp.), a mała dyskusja na ten temat rozwinęła się tutaj http://alkohole-domowe.com/forum/jak-us ... t9093.html. Osobiście do owocówek używam dębu pieczonego z dodatkiem dębu palonego wymoczonego w bourbonie, a czasem dodam jedną surową szczapkę na krótki czas moczenia.

Re: Koniak dla mających już pewną wprawę

: środa, 20 lis 2013, 10:53
autor: ziemba12345
Dąb oczywiście pieczony przezemnie :D Tylko nauczony doświadczeniem przy śliwowicy codziennie będę doglądał efektów. Jak tylko pojawi się kolor to oddzielam. Chociaż szczapki dałem małe także trochę muszą posiedzieć w balonach. Wczoraj dodałem pekto do jabłek. Dzisiaj zaglądam a tam z galaretki zrobiło się płynne błotko. Szacun dla was za podpowiedź panowie :poklon; Już można śmiało gotować bez obaw o przypalenie.

Re: Koniak dla mających już pewną wprawę

: środa, 27 lis 2013, 15:01
autor: ziemba12345
Dzisiaj wyjąłem dąb z koniaczku. Niestety nie nabrał jeszcze koloru ale w smaku jest już odpowiedni i nie chciałem go bardziej dębić. Dodałem więc trochę karmelu bo tak koledzy doradzili i wyszedł idealny złoty kolor. Koniaczek zamknąłem w gąsiorkach i schowałem w piwniczce na kilka lat :)

Re: Koniak dla mających już pewną wprawę

: środa, 27 lis 2013, 17:12
autor: wawaldek11
Dasz mu czasem świeżego powietrza? ;)
Czytałem, że potrafi się odwdzięczyć.
Ja przedmuchuję destylat pompką do akwarium ze stosownym kamieniem. O efektach trudno mówić, bo od niedawna :(

Re: Koniak dla mających już pewną wprawę

: środa, 27 lis 2013, 18:35
autor: ziemba12345
Heh :D Pomyślę o nim w święta. Ale przy moich ciągotach do alkoholu i pracy (kierowca), będę go rzadko wietrzył. A że mam go 20l to na pare latek napewno starczy ;) A przecież jest jeszcze śliwowica i calvados :twisted: Ale mnie to wciągneło. Myśle jeszcze o gruszkowicy.

Re: Koniak dla mających już pewną wprawę

: sobota, 11 sty 2014, 16:14
autor: ziemba12345
Minęły dwa miesiące od wyprodukowania koniaku i nie jestem zadowolony z efektu. W smaku i zapachu zrobił się nijaki. Czymś pachnie, ale nie przypomina to winogron. Myślałem, żeby dodać dębu i trzymać aż do osiągnięcia smaku dębowego sklepowych koniaków, mimo że ten smak w ogóle mi nie odpowiada. Ale lepsze to, niż taki nijaki jak teraz. Może ktoś podpowie coś mądrego?

Re: Koniak dla mających już pewną wprawę

: sobota, 11 sty 2014, 18:16
autor: Pretender
Na spokojnie, niech leżakuje dalej. Dwa miesiące to nie tak dużo, sam zresztą zauważyłeś, że zmienił się. Jeśli destylowałeś zgodnie ze sztuką, w co wierzę, to może być tylko lepiej. Daj mu jeszcze czasu.

Re: Koniak dla mających już pewną wprawę

: sobota, 11 sty 2014, 18:30
autor: Wald
Pogadamy jak minie rok, albo dwa. To jest okres czasu, kiedy dojrzewają smaki.
Dąb wyjąłeś dużo za wcześnie. Można dać dużą porcje czipsów i "dębić" krótko na typową dębówkę, ale lepszy jest mały dodatek, za to na bardzo długo. W kolejnych etapach przechodzą do destylatu kolejne aromaty (i smaki też), co jest nie do osiągnięcia na szybko.
Masz tego tyle, że możesz robić testy w różnych wariantach, jednak każdy z nich potrzebuje dużo więcej czasu.

Re: Koniak dla mających już pewną wprawę

: sobota, 11 sty 2014, 18:51
autor: ziemba12345
Dąb wyjąłem bo nie lubię jak go jest za dużo. Lubię tylko lekki posmak a nie takie ilości jak w whisky. Popularne Danielsy, Walkery, czy Balentyny są dla mnie nie do wypicia. Próbowałem na różne sposoby i nie idzie. Smakują jak tektura. Robiłem już kiedyś test ze śliwowicą i po 2 tygodniach z dębem nie było czuć śliwek tylko tą tekturę. Smakowała jak whisky. I nie chciałem, żeby konak smakował tak samo. Śliwowica robiona 3 miesiące temu już smakuje bardzo dobrze więc pomyślałem, że i koniak powinien już nabrać smaku. Zrobię jak mówisz. Upiekę mocno małą szczapkę dębu i wrzucę do pięciolitrowego gąsiorka. Zostawię tak na kilka miesięcy a potem porównam z tymi bez szczapki. Jak efekt będzie lepszy niż teraz to z pozostałymi gąsiorkami zrobię tak samo.

Re: Koniak dla mających już pewną wprawę

: sobota, 11 sty 2014, 22:03
autor: jajek12
Witam. Widzisz.... Nikt Ci nie poda gotowej receptury ;) Oczywiście nie przez złośliwość :) Każdy z nas eksperymentuje i szuka "swojego" smaku. Ja z kolei na 5 l wrzucam jedną szczapkę dębu (1 cm na 2 cm) ...... całkowicie spaloną, lekko zwęgloną. Opalam nad gazem aż się zapali i gaszę. Dla mnie to jest ten smak. Oczywiście trzeba kilka miesięcy dać poleżakować :(
Pozdro jajek12

Re: Koniak dla mających już pewną wprawę

: poniedziałek, 13 sty 2014, 12:24
autor: ziemba12345
Podpiekłem dzisiaj mocno laskę dębu upieczoną lekko już wcześniej i wrzuciłem go gąsiorka. Zajrze do niego na wielkanoc i zobacze co z tego wyszło.
A teraz wlaśnie destyluję nieudane wino z czarnego bzu. Na całym podwórku pachnie :)

Re: Koniak dla mających już pewną wprawę

: niedziela, 23 mar 2014, 12:15
autor: JanOkowita
Może komuś się przyda trochę informacji:

Re: Koniak dla mających już pewną wprawę

: niedziela, 6 kwie 2014, 06:43
autor: ziemba12345
Minęły prawie 3 miesiące od ostatniej wizyty i prawie mamy już wielkanoc :) dlatego postanowiłem spróbować koniaczku. Kamień mi z serca spadł bo zrobił się naprawdę smaczny. Tak smaczny, że wypiłem aż 3 małpki podczas degustacji i trochę mną sponiewierało :D Na lany poniedziałek mogę spokojnie zabrać flaszkę do szfagra i nie będę się musiał wstydzić. Ale zuważyłem, że najszybciej smak zmienia czysty. Ten w którym parę dni moczył się dąb jest trochę mniej słodki a ten w którym dąb pływa do tej pory jest wyraźnie najmniej dojrzały. Widać dodatek dębu spowalnia proces przemian w trunku.

Re: Koniak dla mających już pewną wprawę

: środa, 17 wrz 2014, 14:36
autor: ziemba12345
Z cała pewnością moge stwierdzić, że koniak wyszedł mi najlepiej z moich zeszłorocznych trunków. Porównałem go do koniku zakupionego w sklepie za ok. 100 zl i ani ja, ani kilka innych osób, nie będących oczywiście smakoszami koniaków nie potrafiło odroóżnić który jest który. Polecam wszystkim spróbować. Tylko czas dojrzewania ma tu chyba najwieksze znaczenie ze wszystkich owoców. Ja W tym roku nastawiam sie już tylko na winogrona i to w dużych ilościach.

Re: Koniak dla mających już pewną wprawę

: wtorek, 21 paź 2014, 17:15
autor: aronia
Mam pytanie do kogoś kto już skorzystał z tego przepisu: jakiego zapachu spodziewać(do czego można go porównać) się po destylacie winogronowym(po 1-krotnej destylacji)? Bo zapach nijak nie przypomina zapachu surowca - jak skończę z wszystkimi destylatami będę dopiero myślał o dębieniu.

Re: Koniak dla mających już pewną wprawę

: wtorek, 21 paź 2014, 20:06
autor: olo 69
Destylat z winogron nie przypomina zapachu surowca. Zapach jest jakby lekkie perfumy ze zmielonych łodyg winogron. Taka jakby trawka żubrówka zmieszana z oranżadą. Ciężko to opisać. ;)

Re: Koniak dla mających już pewną wprawę

: wtorek, 21 paź 2014, 20:08
autor: gr000by
U mnie wyszło coś o smaku i zapachu winogron w 1szej połowie serca, w 2giej było to coś jak posłodzone owoce + nuta rodzynek i karmelu, więc ciężko dokładnie powiedzieć więcej konkretów na ten temat.