Alkohole-Domowe.com

Mam do przerobienia około 200 słoików z kompotami i sokami.Mam pytania,czy użyć wyciskarki wolnoobrotowej czy zblendować całość owoców?Druga sprawa,jakie wypełnienie usunąć z kolumny miedziane czy stalowe?Ja pracuję na kolumnie CM.

Nic nie wyciskaj i nie blenduj. Owoce są ugotowane i rozpadną się w czasie fermentacji.
Masz kocioł z płaszczem?

Mój kocioł to keg na palniku gazowym.

No to masz idealne warunki z tym palnikiem. Będziesz mógł wlać cały zfermentowany moszcz do kega. Pamiętaj aby podgrzewać powoli. Co do wypełnienia to ja jestem zwolennikiem luźno włożonych zmywaków, ale rurę mam miedzianą więc cała rura robi jako filtr katalityczny. Napisz jakie masz słoiki i z czym, może będzie można to fajnie posegregować i nie walić wszystkiego do jednego gara.

Podziel na rodzaje, do każdego dodaj wody do 22-23blg. Cukru żadnego nie syp, będzie go wystarczająco w przetworach. Ja bym postawił na drożdże winne i niezbyt wysoką temperaturę fermentacji. Jak przerobi to możesz gotować powoli na gazie jak kolega wspomniał, jednak ja bym odcisnął z grubsza np w worku do zacierów, bardzo dobrze się przy tym sprawdzał.

Odnośnie samego gotowania to ja bym zostawił z 50cm wypełnienia oraz robił z delikatnym refluksem, żeby oczyścić trochę z ducha buraka

eldier pisze:Podziel na rodzaje, do każdego dodaj wody do 22-23blg. Cukru żadnego nie syp, będzie go wystarczająco w przetworach.

Jestem tego samego zdania, tym bardziej, że jeszcze sporo cukru będzie w owocach.

Ja kompoty gotuję na dwa razy. Pierwszy odpęd jadę do końca, a dopiero drugi dzielę urobek na butelki i po kilku dniach próbuję każdego z nich i łączę w całość.

Podzieliłem w zasadzie na dwa rodzaje śliwki oraz wiśnie z sokami. Na razie postawiłem trzy balony tylko tyle mam. Użyłem drożdży do win czerwonych, blg od 20 do 25. Do przepuszczenia pewnie jeszcze z miesiąc.Męczy mnie to jakie sprężynki wyciągnąć mam taką kolumnę CM i używam chłodnicy w kolumnie i zewnętrznej.

Zostaw sobie sprężynki miedziane jeżeli rurę masz z KO. Co do reszty wypełnienia to musisz się zastanowić czy będziesz gotował na raz czy na dwa razy. Jeźeli na dwa razy to pozostałe sprężynki wymień na zmywaki. Co do samego nastawu to według mnie najlepsze rezultaty daje gotowanie od razu po zakończeniu burzliwej fermentacji 2-3 tygodnie. Śliwki najbardziej mi smakują gdy ciągnę w temperaturze 88-92*C ale wiśnie trochę niżej 82-88*C. Temperaturę mierz na samym szczycie gdzie jest wejście do chłodnicy końcowej.

Witam, ja na podobnym puzonie grałem stare kompoty i powiodła. Puszczałem tylko raz, z wypełnieniem zmywakowym do połowy. Trunek pierwsza klasa.

@rekinek byłem tego samego zdania i dalej mam kilka ćwiarteczek na zaś kompotów destylowanych jednokrotnie. Jednak od pewnego czasu gotuję na dwa razy, aromat może jest trochę słabszy...
Niewiem czym to jest spowodowane ale star zakurzone kompoty zbierane od ludzi starszej daty są jakieś lepsze, nie wiem jak to opisać ale gotowane na raz z ostrym cięciem z przodu są super a od jakiegoś czasu kompoty od "miastowych" trzeba robić na dwa razy... jakieś mdłe się wydają...
Niewiem może smaki się zmieniają ☺

Dawniej nie tylko ludzie, ale i owoce były lepsze
Starsi robili ze swoich, mozolnie nieraz je zbierali. A miastowe kupią w warzywniaku i na skróty może?

Oj Waldku żebyś wiedział. Jak szynkę od gospodarza przywiozę to i dwa miesiące jest dobra a na koniec się zeschnie na wiór... a teraz pięć dni w lodówce i cała obślizgła się robi a sprzedawczyni Ci powie że dzisiaj towar przyjechał

Prawdę ci powiedziała że dzisiaj przyjechał i jest świeży. Tylko jeżeli surowa szynka (mięso) kosztuje 15 zł a gotowa szynka uwędzona kosztuje 17 zł. To ja nie rozumiem jak masarnia daje rade funkcjonować? Otóż odpowiedź jest prosta. Z jednego kilograma surowego mięsa otrzymują 2 kg gotowej "smacznej" pachnącej szyneczki. Szprycują na maksa polepszaczami, mączkami i chooj wie czym jeszcze. Dlatego leży tylko kilka dni a później nawet pies nie zje tego ścierwa. Wrzuć na patelnię swój boczek uwędzony a sklepowy. Jak będziesz smażyć sklepowy to lepiej pokrywę założyć. Najgorzej że na to wszystko jest przyzwolenie. Porażka totalna.

Rozpuściłem kilka litrów dżemów, soków, kompotów. Dodałem pożywkę + drożdze Bayanusy. Wszystko to mam w pojemniku 50 l. Czy pojemnik wystarczy zakręcić czy koniecznie trzeba by w wieczku założyć rurkę fermentacyjną (trochę szkoda kaleczyć wieczko beczki)?
W tym wszystkim mam kilka słoiczków dżemu z pigwy, dosyć kwaskowatych. Czy dodawać jeszcze kwasek cytrynowy?

Wystarczy luźno dokręcona pokrywa, aby co2 mogło się wydostać, i beczka nie poszła w powietrze.
K.