Strona 1 z 1
Re: Wódka z suszonych jabłek. Ktoś robił?
: niedziela, 14 sty 2018, 14:31
autor: użytkownik usunięty
Witam.
Z 3 kg suszu owocowego, ugotowałem kompot. W skład tej mieszanki weszły suszone:
- jabłka, gruszki, śliwki, morele i troszkę rodzynek. Iście świąteczny nastaw. Mocno rozgotowane dodatkowo rozciapałem, dolałem wody do 25l i dosłodziłem do ok.22Blg. Przy 25st dodałem turbo fruity. Po trzech tygodniach nastaw zatrzymał się wskazując na odgazowanej próbce "0"Blg. Odcedziłem i wycisnąłem gęste, nastaw napowietrzyłem i odstawiłem do grawitacyjnego.
Ogromnie się zdziwiłem, gdy nazajutrz usłyszałem bulgot z rurki.
O co tu kaman ?
Zlałem praktycznie od 2dni nie pracujący nastaw a po zgrubnym przefiltrowaniu przez gęste sito i napowietrzeniu drożdże "ożyły" i chyba teraz dopiero kończą robotę. Smakuje jak wigilijny kompot z suszu tylko, że ma ze 12%.
Myślę, co by potstilowo dzieła dokończyć, czyli odebrać wszystko od ok.78-55% a resztę co zostało, ustabilizować temperaturowo i rektofikować. Jeśli choć odrobinę smak i zapach przejdą do psotu, to moim zdaniem będzie to strzał w dychę.
Pozdrowa
Re: Wódka z suszonych jabłek. Ktoś robił?
: niedziela, 14 sty 2018, 20:59
autor: Mafiej
Jestem ciekawy co Ci wyjdzie, mam 50 kg suszonych moreli i zastanawiałem się co z nimi zrobić.... Daj znać o efektach.
Re: Wódka z suszonych jabłek. Ktoś robił?
: niedziela, 14 sty 2018, 21:16
autor: Kamal
A skąd takie ilości, posiadasz suszu z moreli?
Sam swego czasu, szukałem dużych ilości ale cena mnie odstraszyła. I zostałem co jakiś czas przy małych paczuszkach.
K.
Re: Wódka z suszonych jabłek. Ktoś robił?
: niedziela, 14 sty 2018, 21:30
autor: wawaldek11
Mam kilka propzycji:
1. Rozdrobnić, zalać ciepłą wodą w takiej ilości, aby uzyskać ok. 20°Blg, ewentualnie dosłodzić, dodać drożdże, po fermentacji przedestylować.
2. Zalać rozdrobnione morele wódeczką ok 40%, po kilku tygodniach destylować. Może być destylat z pierwszego punktu.
3. Zrobić nalewkę na dobrej wódeczce. Może być destylat z pierwszego punktu.
4. Próbki zachować do sierpnia
Re: Wódka z suszonych jabłek. Ktoś robił?
: poniedziałek, 15 sty 2018, 00:43
autor: Mafiej
Kamal pisze:A skąd takie ilości, posiadasz suszu z moreli?
U mnie w sklepach można kupić na kilogramy. Kolega pracuje w sklepie i zamiast wyrzucić, bo skończył się termin do spożycia, to oddał mi
wawaldek11 pisze:
4. Próbki zachować do sierpnia
Będę kombinować aby do sierpnia wyszło coś z tego
Re: Wódka z suszonych jabłek. Ktoś robił?
: sobota, 27 sty 2018, 08:43
autor: użytkownik usunięty
Mafiej pisze:Jestem ciekawy co Ci wyjdzie,.... Daj znać o efektach.
Załatwione, ale ten nastaw ciągle pracuje
. Dolałem kilo cukru, na trzeci dzień po zlaniu, gdyż szkoda mi było "chłopaków". Rozbudziłem to towarzystwo i na razie jest 1blg a dokładnie spławik pokazuje bordo pole na szczycie cukromierza. Jest półwytrawne w smaku, zajebiście nasycone CO2. Wyraźnie czuć owocowy susz, charakterystyczną wędzoność śliwki no i zdecydowanie grzeje w przełyk.
Niestety, czuć również turbo fruity.
Pozdro
Re: Wódka z suszonych jabłek. Ktoś robił?
: niedziela, 4 lut 2018, 19:48
autor: użytkownik usunięty
Witam.
Mam szczyptę info na temat popełnionego nastawu z suszonych owoców. Z takiego suszu, z reguły na święta w grudniu, robi się kompot na wigilijny stół
Ostatecznie drożdże zakończyły pracę na "0". Po 33 dniach pracy, czyściutki nastawik, poszedł na instrument.
Oczywiście, pierwsza godzinka współpracy, jak podczas standardowej psotyfikacji. Rozgrzanie, zalanie, stabilizacja 45min i odbiór 200ml śmierdziucha. Następnie zredukowanie mocy grzania do 1KW i odbiór z LM odkręconego na max od 78% w papudze(pomiar przy 20st), do 94.7st w kotle. Wyłapany wcześniej przedgon, pozostawiłem jednak po namyśle. Może coś się da z niego wydeptać. Złoże nie zostało wysypane. Odbiór serca zaczęto odbierać stosunkowo późno, gdyż gorąca psota znacznie przekłamywała pomiar. Podczas pomiaru wskazywał 83%, a po ostudzeniu próbki okazało się że w rzeczywistości jest 78% i od tego momentu odbierano serce.
Ostatecznie udeptano 1.62l-72% i 0,75l-96% pachnącego landrynkami materiału. Pomiar mocy psoty po ostudzeniu.
Oba materiały, nie mętnieją po rozmajeniu do 40. W naczyniu unosi się delikatny zapach landrynek, takich wiecie- z peerelu
.
Smakuje znakomicie, jest raczej gładka, delikatna, choć w końcówce, ma taki ostry pazur. No i te landrynki
. Po pierwszym razie taki materiał ?
Polecam.
Ps. Co wniesie leżakowanie z dębem średnio opiekanym jakiś czas? Może ktoś popełniał i ma już ma wiedzę?
Pozdro
Re: Wódka z suszonych jabłek. Ktoś robił?
: niedziela, 4 lut 2018, 20:08
autor: drgranatt
defacto pisze:Ps. Co wniesie leżakowanie z dębem średnio opiekanym jakiś czas? Może ktoś popełniał i ma już ma wiedzę? Pozdro
Wniesie i to dużo. Ja zalałem suszone jabłka destylatem na 7 dni. Po tym czasie zlałem i zadębiłem chipsami dębowymi mocno prażonymi. Już po miesiącu leżakowania było bardzo dobre
. Teraz zrobiłem drugą partię i wyniosłem do piwnicy aby nie kusiło.