Strona 7 z 23

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 25 kwie 2018, 20:00
autor: Kris-O
Ja już zgłupiałem... Powiedzcie czy moja śruta jest bardzo drobno zmielona, czy średnio, czy ładować do gara w 70 czy 95? Nie chciałbym zrobić beczki kisielu ;) a śrutę kuoiłem właśnie na allegro od "ifarmer" jako pasza dla zwierząt. Obrazek

Wysłane z mojego E6653 przy użyciu Tapatalka

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 25 kwie 2018, 20:36
autor: Doody
Wsypuj do 95. Kisiel Ci się nie zrobi.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 25 kwie 2018, 20:45
autor: masterpaw2
Śruta wygląda na drobno zmieloną, ale tak jak pisze Doody, ładuj na 95°.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 25 kwie 2018, 20:55
autor: psotamt
Taką samą sypałem w proporcji 1kg/3 litry wody i grzałem do 95*C. Wcale mocno gęste nie było, a z 12 kg wyszło prawie 5,2 litra odpędu o woltażu 77% :D
Qqrydza to świetny surowiec do naszych potrzeb.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 25 kwie 2018, 21:06
autor: Kris-O
Dzięki za pomoc koledzy! Zdam relację z moich weekendowych wojaży... Póki co na samą myśl jaram się jak dzieciak w Smyku :D

Wysłane z mojego E6653 przy użyciu Tapatalka

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: niedziela, 6 maja 2018, 21:22
autor: Kris-O
Cześć Panowie, tak jak obiecałem chciałbym się z Wami podzielić moim pierwszym zacieraniem na lenia. Skorzystałem z waszych podpowiedzi i sypałem śrutę kukurydzianą na wrzątek w proporcji 12l wody 4kg ququ. Niestety pierwsze 8kg śruty zamieniło się w kisiel. Nie dałem się ponieść panice i poczekałem aż woda w kegu spadnie do 90*, po wlaniu do beczki i wymieszaniu miała około 85*.
Reszta przebiegła dość pomyślnie, przy tak dużym nastawie temp. wody spadała dość wolno co pozwoliło na dokładne scukrzenie. Finalnie z 20kg ququ i 5kg słodu + alfa i beta amylaza woda do 100l wyszło mi 19blg. Niestety posłuchałem się któregoś z kolegów na forum i zadałem drożdże w 32* żeby nie wdały się dzikusy i nastaw ruszył za szybko, temperatura wzrosła do 35*. Po 24h blg wynosiło 8, nie wiem czy drożdżaki się nie ugotowały bo wyjechałem... zobaczymy po powrocie.

Załączam jeszcze fotki kleiku na dowód tego co robi się z drobno mieloną kukurydzą w połączeniu z wrzątkiem ;)
ObrazekObrazek

Wysłane z mojego E6653 przy użyciu Tapatalka

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 9 maja 2018, 19:54
autor: Doody
Ostatnio opisywany przeze mnie zacier po tygodniu miał jeszcze 7 Blg. Ponieważ wyjeżdżałem na całą majówkę, zostawiłem go w beczce aby "doszedł". Dopiero wczoraj wziąłem się za filtrowanie. Miła niespodzianka. Zacier odfermentował do +0,5 Blg i prawie się sklarował w beczce. Na dno opadło młóto i mączka. Lewarując znad osadu uzyskałem 7 wiader (10l) czystego płynu. Odfiltrowałem jeszcze część brei z dna uzyskując ósme wiadro. Dzisiaj odpędziłem bez podziału na frakcje całość i jestem zachwycony wydajnością. Myślę, że uzyskam po destylacji na półkowej kolumnie ponad 9l destylatu o mocy "beczkowej" czyli 62%. To chyba najwydajniejsze moje zacieranie. Będę się chyba trzymał tej metody.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: piątek, 22 cze 2018, 15:20
autor: Doody
Zaobserwowałem dzisiaj ciekawe zjawisko. Po zacieraniu na lenia i fermentacji, która trwała 10-11 dni postanowiłem znowu pozostawić zacier na kilka dni aby sam się wyklarował i młóto opadło na dno. Zlewarowałem czysty płyn znad młóta, a w tyko jeno wiadro odfiltrowałem z wierzchniej warstwy pozostałego osadu. Odstawiłem beczkę z gęstą pozostałością na dnie i trochę o niej zapomniałem... ;) Przypomniałem sobie dzisiaj po jakiś 10 dniach. Spodziewałem się pleśni i stada owocówek, ale nie... Po otwarciu beczki masa na dnie ...wrzała. Zachodziła jakaś fermentacja, która powodowała, że gęste młóto wyglądało jakby gotowało się na wolnym ogniu. Unosił się zapach starego wina a nie zacieru...Jeżeli to fermentacja alkoholowa to skąd cukier?. Blg zacieru oscylowało w okolicach 23, a po fermentacji zeszło do 0 - +0,5Blg. Więc co to za rodzaj reakcji? :bezradny:
Może ktoś pomoże ;)

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 11 lip 2018, 09:44
autor: prolog1975
Zainspirowany opisami zacierania na lenia. Postanowiłem zatrzeć kukurydzę na lenia 25kg. I niestety kuku kupione na targu było dość grubo mielone po wlaniu wody 95* temp mieszaniny 80* po zatarciu enzymami zgodnie z instrukcją Starowara 13Blg :cry2:
Poczytalem gruba kuku gotować dlużej ok. Tym razem do gara woda 95* kukurydza mieszanie aż znowu osiągnie 95*. Zrobiło się lekko gęstawe zaczęło nawet przywierać do dna przy ok 90-92* enzym 5-10 minut w garze bez ognia i do beki. I tak do 25kg. Pomiar Blg 15 :cry2:
Cz tylko rozdrobnienie kuku pozwoli osiągnąć wyższe Blg? Został mi ostatni worek

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 11 lip 2018, 10:46
autor: Doody
Ile dodawałeś wody na kilogram kukurydzy? Wynik 15 Blg nie jest taki zły jak na grubą śrutę.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 11 lip 2018, 11:17
autor: prolog1975
Dawałem w partiach 6kg 18l wody. Czyli tylko rozdrabnianie pozostaje. Kupie śrutownik i zobaczymy

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 11 lip 2018, 11:46
autor: Doody
Im bardziej rozdrobnisz, tym większa będzie wydajność, ale też trudniej będzie tą "papkę" odfiltrować. Jak masz płaszcz to nie ma problemu.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 11 lip 2018, 12:05
autor: psotamt
prolog1975 pisze:Dawałem w partiach 6kg 18l wody.
Z takich proporcji powinno wyjść BLG >20. A ile powyżej to kwestia procesu zacierania i śruty: grubość zmielenia, czas utrzymania temperatury w okolicach 95* - tak ze 2 godziny i oczywiście prawidłowe ilości i temperatura podania enzymów. Ale już przy 20 BLG z 25 kg qqrydzy można wyjąć odpędu w przeliczeniu na 100% spiryt ~8 litrów. Oczywiście gotując w płaszczu cały zacier, bez odsączania.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 11 lip 2018, 13:42
autor: klepa
Na zdjęciu, to ona taka raczej kruszona, niż śrutowana ta kukurydza i w tym pewnie tkwi przyczyna. A jeszcze jak "od chłopa", to całkiem już nie wiadomo, co to i jaka jest tego jakość. Kukurydzów jest, Panie, odmian od metra. Tu: http://inzynieria-aparatura-chemiczna.p ... _39-40.pdf jest, że 7 lat temu spośró 20 najpopularniejszych odmian najlepiej sprawowały się Cerruti, Gavott, Limes, Arobase i Borago, co powinno znacznie ułatwiać zakupy. :D
Dlatego następny worek spróbuj znaleźć w jakiejś "centrali nasiennej", odmiana - kukurydza paszowa. Ponowne przelecenie jej śrutownikiem jak najbardziej wskazane.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: środa, 11 lip 2018, 15:33
autor: prolog1975
Ostatni worek ześrutuje mocniej i zobaczę. Takich wyników 20Blg się nie spodziewam. Nie mam zbiornika z płaszczem dlatego odciskam i pozwalam odstać się tej mieszaninie by gęste nie szło na grzałki.
Mam jeszcze pytanie czy jak keg ogrzeje gazem to wsad z tak kruszoną kukurydzą przypalę?
Zdejme ocieplenie z kega i dam go na taboret gazowy jeśli tylko ma to sens. Wiadomo do 80* mogę mieszć w kegu.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: niedziela, 28 paź 2018, 16:43
autor: Jucu
Tak czytam i czytam :read: , ( na razie jedynie to mogę zrobić, bo aparatura dopiero się robi) ale że ze mnie też leń rasowy, więc myślę jak się nie narobić. Czy zamiast filtrowania młóta i innych resztek w workach filtracyjnych po zlaniu płynu, nie leniwiej by było zrobić zacier i fermentować w dużej beczce plastikowej np. 120 l z kranikiem i fałszywym dnem, a potem tylko spuścić czysty płyn na grzałki? :scratch: Czy ktoś tego próbował? Czy taki kranik nie wyskoczy z gorącej beczki? Będę wdzięczny za informacje lub teorie :lol:

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: piątek, 9 lis 2018, 08:37
autor: majek1987
Witam, czy macie jakieś doświadczenie odnośnie dodatku chmielu do zacieru? Ewentualnie na którym etapie dodawać przy scukrzaniu czy może chmielić na zimno ;)

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: piątek, 9 lis 2018, 09:20
autor: radius
Zobacz ostatni przepis zamieszczony w tym poście - domowa-whisky-przepisy-t5024.html

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: piątek, 9 lis 2018, 20:53
autor: krkkonrad89
Panowie pomóżcie!
W zeszłym tygodniu zrobiłem swój pierwszy zacier na whisky. Zacierałem metodą na lenia 20kg słodu jęczmiennego i 20kg pszenicy w 120l wody. Po 12 godzinach od zatarcia próba jodowa wyszła negatywnie, blg 16 tylko temperatura była za wysoka żeby drożdże dodać (ok 50°C). Dopiero po 28 godzinach zacier schłodził się do 34°C więc dodałem 100g drożdży Safspirit Malt, do tego pożywka DAF, wszystko dobrze wymieszałem i przykryłem firanką żeby muszki nie wleciały do środka. Dzisiaj zaglądnąłem do piwnicy i okazało się że wszędzie śmierdzi rzygami, zacier kwaśny, blg15 i wygląda jakby prawie nie pracował (raz na czas pojawia się mały pęcherzyk powietrza na powierzchni).
Co z tym mam zrobić? Wylać do WC czy da się to jeszcze jakoś uratować? Co mogło pójść nie tak? Niestety nie mam za wiele czasu żeby studiować teraz forum w poszukiwaniu odpowiedzi bo domownikom zaczynają puszczać nerwy z powodu zapachu… Dlatego proszę o pomoc bardziej doświadczonych kolegów.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: piątek, 9 lis 2018, 22:27
autor: arkdom
A drożdże w ogóle ruszyły, czy je zabiłeś tą temperaturą?

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: piątek, 9 lis 2018, 22:35
autor: krkkonrad89
Ciężko powiedzieć. Zadałem drożdże i musiałem wyjechać (hobby uprawiam u teściów na wsi) i dopiero dzisiaj zobaczyłem co się dzieje. Przed dodaniem drożdży utworzył się gruby kożuch ze śruty z pod którego wydostawała się piana. Możliwe że w ogóle nie wystartowało patrząc po blg.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: sobota, 10 lis 2018, 18:05
autor: Doody
Podawałem już te drożdże do zacieru w 38 stopniach i ruszały z kopyta po godzinie od dodania. Formowanie się kożucha jest oznaką fermentacji . Musisz pokochać zapach żygowin o poranku ;)
Uwodniłeś drożdże przed podaniem?

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: niedziela, 11 lis 2018, 11:09
autor: krkkonrad89
Drożdże uwodniłem zgodnie z instrukcją na opakowaniu. Zastanawia mnie właśnie ten kożuch i piana bo pojawiły się przed dodaniem drożdży. Zacier studził się 28h, może między czasie zaczęły szaleć jakieś bakterie? Co do zapachu to on akurat mi nie przeszkadza bo mieszkam gdzie indziej. Tylko teściowa zaczyna kręcić nosem. Zdecydowanie woli zapach śliwek i jabłek :smiech: Zastanawia mnie tylko brak pracy. Finalnie dodałem drożdże raz jeszcze i zobaczymy co się stanie.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: niedziela, 11 lis 2018, 12:57
autor: henik
Przed dodaniem kolejnej porcji drożdży było sprawdzić ph, zbyt niskie nie pozwoli na start.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: niedziela, 11 lis 2018, 19:31
autor: Zbyszek T
krkkonrad89 pisze:Panowie pomóżcie!
W zeszłym tygodniu zrobiłem swój pierwszy zacier na whisky. Zacierałem metodą na lenia 20kg słodu jęczmiennego i 20kg pszenicy w 120l wody. Po 12 godzinach od zatarcia próba jodowa wyszła negatywnie, blg 16 tylko temperatura była za wysoka żeby drożdże dodać (ok 50°C). Dopiero po 28 godzinach zacier schłodził się do 34°C więc dodałem 100g drożdży Safspirit Malt, do tego pożywka DAF, wszystko dobrze wymieszałem i przykryłem firanką żeby muszki nie wleciały do środka. Dzisiaj zaglądnąłem do piwnicy i okazało się że wszędzie śmierdzi rzygami, zacier kwaśny, blg15 i wygląda jakby prawie nie pracował (raz na czas pojawia się mały pęcherzyk powietrza na powierzchni).
Co z tym mam zrobić? Wylać do WC czy da się to jeszcze jakoś uratować? Co mogło pójść nie tak? Niestety nie mam za wiele czasu żeby studiować teraz forum w poszukiwaniu odpowiedzi bo domownikom zaczynają puszczać nerwy z powodu zapachu… Dlatego proszę o pomoc bardziej doświadczonych kolegów.
Dodaj do tego 500 g kwasku cytrynowego. Drożdżom nie zaszkodzi, obniży pH i zatrzyma bakterie.
Czy destylat wyjdzie dobry, to ciężko powiedzieć.
Miałem wcześniej problem z zapachem "żygowiny" i destylat wychodził śmierdzący. Co innego kwas, skwaśniały zapach. A teraz dodaje kwasek cytrynowy, koło 5g na litr po zatarciu i jest gitara.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: poniedziałek, 12 lis 2018, 16:41
autor: krkkonrad89
Zacier po dodaniu nowych drożdży ruszył z wolna. Dam mu jeszcze tydzień i zobaczymy co będzie. Jak blg nie spadnie to go wyleję i biorę się za następny. Tym razem będzie to kukurydza. Po przemyśleniach doszedłem do wniosku, że zacier w beczce 220l stygnie zbyt długo i będę musiał skombinować jakąś chłodnicę. Dodatkowo odkażę cały sprzęt, zakupię listki do pH i duuużo kwasku cytrynowego. Mam nadzieję, że następny zacier mi już wyjdzie :) .

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: sobota, 24 lis 2018, 19:40
autor: blue
Ja również zainspirowany tematem postanowiłem zrobić swój pierwszy zacier. I to z grubej rury, a co? Jak szaleć to szaleć (później zrozumiałem że to był błąd nowicjusza). Śrutę kukurydzianą podawałem w proporcji 1:3. Woda grzana w kegu 12 L do temp 94-95 °C. Wlewałem do beczki, na to kuku + wiertarka. Zużyte 28 kg kukurydzy. I tak do napełnienia ok 100l. Enzym upłynniający w ilości 5 ml podczas temp. 90 °C. Zauważyłem że temp. na początku szybko spadała. Bardzo chłodziła się na dole beczki (zimne pomieszczenie) . Oczekiwałem na 65 °C i się nieco zagapiłem. Temperatura mierzona w górnej części była inna niż na dole. Co jakiś czas mieszałem zacier i w pewnym momencie po wymieszaniu spadła do 62 °C. Dodałem enzym scukrzający w ilosci 20 ml.
Po godzinie temp. spadła do 58°C. Nie robiłem próby jodowej. Wstyd się przyznać ale nie przygotowałem się. Wierzyłem że wszystko pójdzie ok. Zmierzyłem natomiast poziom cukru, blg na poziomie 10. Podłączyłem zwykłą grzałkę do gotowania wody, jednak nic nie podgrzała ( zbyt mała moc), utrzymywała jednak temperaturę. Dodałem jeszcze 10 ml enzymu scukrzającego. Temperaturę 58°C utrzymywałem łącznie 4 godz. Blg wzrosło o 0.5 blg. Wyłączyłem grzanie. Zrobiłem próbę : wziąłem 3 L zacieru do garnka na gaz, podgrzałem mieszając do 65 °C i utrzymalem tą temp. przez ok 20 min. Blg ani drgnęło . Nadmienię że sprawdzałem na czystym płynie. Zostawiłem wszystko na noc, rano temp. ok 45 °C. Blg wzrosło do 11 czyli o 1 więcej. Po kilku godzinach temperatura spadła do 36 st w górnej części beczki, lecz po jej otwarciu patrzę a tu coś się gotuje (samo ruszyło?) . Poczułem też opisywany przez niektórych smrodek. Zadałem wcześniej przygotowane drożdże, ok pół szklanki kwasku oraz pożywkę. W smaku breja nie jest straszna ale mam obawy. Póki co nieźle bulgocze. Zastanawiam się czy dosłodzić cukrem, bo wydajność będzie tragiczna. Proszę o sugestie , porady co z tym fantem robić. No i gdzie popełniłem błąd?

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: niedziela, 25 lis 2018, 11:45
autor: psotamt
Podstawowy błąd to początek zacierania. 3 l wody o temperaturze 95*C i 1 kg kukurydzy o temperaturze otoczenia plus wiertarka i mieszadło to początkowa temperatura zacieru jakieś 80*C. Kukurydza wymaga wyższej temperatury do skleikowania, właśnie tych 95*C i to przez czas jakiejś godziny, a najlepiej dwóch. Ty po godzinie w swoim zbiorniku zszedłeś na pewno znacznie poniżej 80*C i upłynniłeś tylko część skrobi. Gdybyś wziął np. jęczmień, miałbyś szansę na dużo lepszy wynik, bo ten kleikuje się w niższej niż kukurydza temperaturze.
Na moje oko, powinieneś dać ze 3 ml więcej enzymu upłynniającego, przedtem rozpuściwszy go w małej ilości wody. Potem zrobiłeś dobrze scukrzanie dodając 20 ml enzymu. Ale cała pozostała walka o wynik nie miała sensu, ani grzanie, ani dodatkowa porcja enzymu - nie było już czego scukrzać.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: niedziela, 25 lis 2018, 13:00
autor: Kris-O
Ja gdy poraz pierwszy zacierałem kukurydzę popełniłem dokładnie ten sam błąd. Wlewałem do beki zbyt małe porcje wrzątku na zmianę z kuku, co skutkowało bardzo szybką utratą ciepła. Temperatura spadała do 65*C, uratowałem sytuację dodając większe porcje wody.

Teraz dodatkowo stawiam beczkę na piance armaflex i staram się nie mieszać zacieru jak porąbany na najwyższych obrotach. Reszta idzie jak po maśle :)

Wysłane z mojego E6653 przy użyciu Tapatalka

Gdzie to kupić?

: niedziela, 2 gru 2018, 14:03
autor: bombel6622
Witam. Czy są i gdzie słody kukurydziane? Jeśli nie, to może napiszcie gdzie kupić kukurydzę ześrutowaną? Czy taką kukurydzę można zatrzeć na lenia? Czyli po prostu zalać wodą ok 90°C i zostawić do ostygnięcia? Jakich enzymów dodać? 1kg na 3l wody będzie ok? Proszę o wyrozumiałość i szczegółowy opis takiego nastawu. Pozdrawiam

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: niedziela, 2 gru 2018, 20:33
autor: radius

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: poniedziałek, 17 gru 2018, 00:06
autor: cybkryst
Pytanie do zacierających kukurydzę.
Czy wy też po skończonym procesie zacierania i fermentacji macie alkoholowy rosół?
Ja zacieram następująco.
30l wody gotuję, dodaję porcje enzymu upłynniającego, włączam mieszadło, wsypuję 10kg kukurydzy, wszystko się miesza, dodaje kolejną porcje enzymu i gotuje przez kolejną godzinę, ciągle mieszając. Potem cała reszta zgodnie ze sztuką.
Po zadaniu Bayanus G-995 zostawiam to w 15 stopniach w kotłowni na dwa tygodnie.
Po tym czasie mam wyklarowany płyn ponad młótem na powierzchni, którego pływają wielkie plamy oleju kukurydzianego.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: poniedziałek, 17 gru 2018, 09:23
autor: blue
Oleju trochę zawsze jest, a w tym przypadku może być to uzależnione od rodzaju ziarna

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: czwartek, 20 gru 2018, 12:08
autor: Woda
Czy taki standardowy fermentor 30 litrowy Biowinu wytrzyma temperaturę wrzątku ?

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: czwartek, 20 gru 2018, 14:22
autor: masterpaw2
Spokojnie wytrzyma :ok:

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: sobota, 22 gru 2018, 08:47
autor: Jeki
Wczoraj pierwszy raz popełniłem nastaw na zbożu. Jako że z natury, gdy nie mam nic do roboty to siedzę i myślę, a gdy mam coś zrobić to tylko siedzę, więc metoda na lenia trafiła do mnie. Zakupiłem 2x5kg słodu jęczmiennego wędzonego i tyle samo nie wędzonego, oba śrutowane. Przerobię osobno i potem mogę mieszać. Nastaw miał być w 4 wiadrach fermentacyjnych. W czasie "roboty" wpadłem na pomysł, by wiadra ustawić w wannie. Dlaczego? Już tłumaczę. Podkręciłem piec i nalałem do wanny wody o temp. 45 stopni, by wolniej stygły wiadra z zacierem. Wodę zagrzałem w kegu do 75stopni, wlałem do wiader i poczekałem aż spadnie do 70-71 zgodnie z Waszymi zaleceniami. Sypiąc śrutę mieszałem wiertarą i mieszadłem do farb, około minuty.Po zasypie temp. ideał 65stopni. Przykryłem deklami by nie stygło i co 20-30minut mieszałem. Po 3 godzinach temp. ponad 50 stopni, stwierdziłem będzie temu. Teraz uwaga, wychodzi mój geniusz :). Wylałem z wanny gorącą wodę i wlałem zimną :). Stygło bardzo sprawnie. Jak już prawie ostygło, pewny siebie zrobiłem próbę jodową. Jak nabrałem czysty płyn to ok, barwiło na lekko beżowo, ale jak wziąłem zamieszane z mętem i ziarnem, to już barwiło na ciemny grafit, czyli jest skrobia...... Nabrałem z wierzchu odstanego lekko mętnego płynu i sprawdziłem blg. W wędzonym 15 w obu wiadrach, w nie wedzonym 17. W smaku wszystkie mocno słodkie. Czytałem że uzyskujecie nawet 21-22 blg. Mówię trudno przy 32stopniach drożdze Alcotec whisky yeast single strain, one są z enzymem, może coś pomogą. Zgodnie z instrukcją rozsypałem na powierzchni po paczce 23gram i po 15 minutach wiertarą zamieszałem i napowietrzyłem. Jako że zrobiło się późno, średnio zadowolony z uzyskanych wyników zacierania, padłem na wyro. Rano na wierzchu piękny czop z ziarna, szum i zapach jak obietnica :) Może będzie dobrze....
Teraz proszę o krytykę co spieprzyłem.
1. Czy trzeba było mniej dbać o temperaturę i częściej mieszać?
2. Czy próba jodowa czystego płynu jest właściwa, czy ta zamieszanego z ziarnem?
3. Czy pomiar blg w tak odstanym lekko metnym płynie jest właściwy, czy powinienem to jakoś klarować?
4. Planowałem dać po pół paczki drożdzy, ale ze względu na zawarty tam enzym dałem po całej. Czy dobrze?
5. Nakryłem tylko pokrywami, nie wiem czy lepiej te wiadra zamknąć i zalać rurki?
6. Czy ten czop z ziarna mieszać i zatapiać? Jeśli zatapiać, to jak często?

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: niedziela, 10 lut 2019, 11:52
autor: acurlydrug
Dwa tygodnie temu zatarłam na lenia jęczmień. Blg 18. W czwartek skończyło pracować, więc zaczęła się ta gorsza część - filtracja.
Pytanie teraz do ludzi używających grzałek (mam ulwd) - jak klarowny musi być płyn? Podgląd stanu aktualnego tutaj:
https://zapodaj.net/f610d64da27d0.jpg.html
Mączka mimo wyglądu nie jest gęsta, filtrowałam prasą z pieluchą tetrową i na niej zostało mnóstwo gęstego.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: niedziela, 10 lut 2019, 12:56
autor: Doody
Dzisiaj właśnie filtruję zacier z niesłodowanego jęczmienia. Po zakończonej fermentacji, dałem zacierowi 3 dni, aby całe młóto opadło na dno. Dzięki temu zlałem znad ziarna 6 wiader klarownego płynu. Zacierałem 32kg zboża w 96l wody. Ten płyn leję bezpośrednio do kotła. Natomiast to co odcisnę z młóta zlewam do wiader i na drugi dzień wlewam do kotła bez mączki, która osadza się na dnie.

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: niedziela, 10 lut 2019, 13:38
autor: acurlydrug
A ile wychodzi Tobie z tych proporcji płynu gotowego do kotła?

Re: Zacieranie metodą "na lenia".

: niedziela, 10 lut 2019, 23:11
autor: Doody
Wychodzi około 80 litrów czystego płynu. Nie używam do wyciskania żadnych pras, a jedynie wyciskam rękami w worku filtracyjnym. Pewnie stosując prasę, wycisnąłbym więcej. Mnie jednak ta ilość satysfakcjonuje. Nie wlewam do kega żadnej mączki z dna wiader. Po odbędzie oraz destylacji na półkowej, uzyskuję około 8,5 - 9l destylatu o mocy 62%, jak chcę zadębić w beczce lub kamionce. Ostatnio jednak destyluję na około 92% i rozrabiam na wódkę zbożówką do 42-43%. Wrzucam do damy kilka szczapek dębu i po 2 tygodniach mam fajną wódkę zbożówką.