Strona 1 z 2

Re: ***CZY DROŻDŻE PIEKARNICZE SĄ TYLKO DO PIEKARNI ?!***

: piątek, 6 lut 2009, 02:47
autor: Juliusz
No temat teraz nabiera 'kolorów' bo zaczynają się pojawiać informacje istotne dla mnie.

Szkoda, że będę miał przerwę ale wrócę do tematu i najprawdopodobniej Mima będzie miał poplecznika - czyli 'nawróconego' na drożdże piekarnicze.

Myślę, że koledzy już się dobrze orientują, że o drożdżach wiem mało ale forum obiecuje...

Znaczy czekam na wypowiedzi samogoniarzy, którzy znają przktyczną stronę używania drożdży piekarskich i podzielą się jakimiś prostymi receptami.

W moich eksperymentach chcałbym unikać dodawania ryżu, rodzynek, pomidorów (o ile możliwe) bo interesuje mnie spirytus.

Jeśli ktoś z Was praktykował to proszę o jakąś receptę:

Mam cukier, wodę i drożdże piekarnicze. Chcę uzyskać mocny zacier np w granicach 12%-14% będzie wystarczająco mocny. Czy da się bez ryżu i rodzynek? Np. sama pasta pomidorowa? Ile czego?

Dzięki.
J

Re: ***CZY DROŻDŻE PIEKARNICZE SĄ TYLKO DO PIEKARNI ?!***

: piątek, 6 lut 2009, 03:16
autor: mima
Mam cukier, wodę i drożdże piekarnicze. Chcę uzyskać mocny zacier np w granicach 12%-14% będzie wystarczająco mocny. Czy da się bez ryżu i rodzynek? Np. sama pasta pomidorowa? Ile czego?
Odpowiem Ci krótko. Pewnie ze się da!

Wrzuć kilka, (zależy jakie duże) tabletek multiwitaminy i z głowy.
Słyszałem jeszcze o jednym specyfiku, ale w tej chwili wyleciało mi to z pamięci. Ale wrócę do tego tematu. :D

Acha nie zapomnij o kwasku sytrynowym i fosforanie dwuamonowym,- to podstawa!

Patrz ja 72 godziny wstawilem nastaw 16 blg a teraz ma już 1 blg.
Wstawiłem drugi 26 godz. temu też 16 blg., a teraz ma już 8.

TO - JUZ BYŁO TYLKO, NA MARGINESIE.

Re: ***CZY DROŻDŻE PIEKARNICZE SĄ TYLKO DO PIEKARNI ?!***

: piątek, 6 lut 2009, 10:29
autor: kwachu
Witam.
Kolego mima w pełni zdaję sobie sprawę ze znaczenia składu nastawu dla pracy drożdży (witaminy, azot, aminokwasy, fosfor i inne) .
Wiem też ,że ryż zawiera większość z przedstawionych przeze mnie składników mających wpływ na przebieg fermentacji.Nigdy , podkreślam , nigdy tez ,nie zapominam o dodatku pożywki dla grzybków. Obecnie jako głowną pożywkę stosuję termolizat drożdzowy .
Pożywkę dodaję bez względu na to czy w nastawie ląduje ryż czy nie.

Re: ***CZY DROŻDŻE PIEKARNICZE SĄ TYLKO DO PIEKARNI ?!***

: piątek, 6 lut 2009, 12:18
autor: longink1
Witam, ja w zasadzie cały czas "jechałem" na piekarniczych, po kilku próbach z różnymi gorzelnianymi wróciłem do poprzednich. Wyjątek to wódka smakowa np. śliwowica, ale wtedy używałem drożdży winnych do win czerwonych mocnych.
Używając piekarniczych, w zasadzie wraz z tą masą obumarłych drożdży wprowadzamy wszystkie potrzebne składniki odżywcze, tak że wystarcza wzbogacenie w azot przez dodanie pożywki.
Termolizat drożdżowy to w skrócie są sobumarłe drożdże, składnik min. pożywki Actywit.
Pozdrawiam longink1.

Re: ***CZY DROŻDŻE PIEKARNICZE SĄ TYLKO DO PIEKARNI ?!***

: piątek, 6 lut 2009, 14:55
autor: kwachu
Witam. Kolego mima kolega longink1pokrótce wyjaśnił o co chodzi. Ja moją pożywkę wykonuję w sposób następujący:
drożdże piekarnicze zalewam wrzątkiem i gotuję ok. 5 minut. po tym czasie ochładzam
i dolewam do nastawu w ilości 5 do 10 gramów(drożdzy przed rozgotowaniem) na 1 litr
nastawu.Hydrolizat ten zawiera wiele łatwo przyswajalnych aminokwasów, minerały,
i b. dużo witamin z grupy B (duża odporność na wysoką temperaturę).

Re: ***CZY DROŻDŻE PIEKARNICZE SĄ TYLKO DO PIEKARNI ?!***

: piątek, 6 lut 2009, 16:05
autor: longink1
Witam, tak to już jest w przyrodzie, że wszystko najlepiej rośnie na "gnoju".
Drożdże w swoich komórkach mają wszystkie składniki potrzebne im do życia. Więc następne pokolenie najlepiej rośnie na tych obumarłych czy też zabitych drożdżach, bo w tym humusie mają to wszystko, co jest im potrzebne do życia.
Pożywki z obumarłych drożdży nie polecał bym tylko do wódek smakowych.
Kol. @kwachu stosuje wywar, ale równie dobrze można stosować żywe drożdże (chyba że stosujemy jako główną, inną rasę drożdży i nie chcemy jej zakazić drożdżami piekarniczymi.
Prostszym sposobem jest wysuszenie drożdży w temp. około 60 - 70 *C. Temperatura taka zabija drożdże nie powodując strat w potrzebnych nam składnikach.
Pozdrawiam longink1.

Re: ***CZY DROŻDŻE PIEKARNICZE SĄ TYLKO DO PIEKARNI ?!***

: piątek, 6 lut 2009, 21:23
autor: mima
No tak oczywiście chwilowa pustka w głowie.

Ja robie tak, że zostawiam drożdże ze starego nastawu
i zalewam nowym. Ale muszę sobie też taki termolizat zrobić
i zobaczyć o ile będą drożdże lepiej pracowały.

Dziękuję kolegom za odpowiedź.

Re: ***CZY DROŻDŻE PIEKARNICZE SĄ TYLKO DO PIEKARNI ?!***

: sobota, 7 lut 2009, 18:41
autor: longink1
Witam, Kol. mima, znam gościa co osadem z poprzedniego nastawu zaszczepia kolejny zacier, twierdzi że za każdym razem drożdże lepiej pracują. Czytałem też o czymś takim na Oliwce, i chyba na tym poprzednim forum też coś piszą w tym temacie (jak mawiał pewien Prezydent).
Pozdrawiam longink1.

Re: ***CZY DROŻDŻE PIEKARNICZE SĄ TYLKO DO PIEKARNI ?!***

: wtorek, 10 lut 2009, 17:09
autor: Juliusz
Witamy. Szczególnie witamy pasjonatów.

Chętnie poczytamy o tym kim jesteś i co lubisz tu: http://alkohole-domowe.com/forum/przedstaw-sie.html

Nie wszyscy tu piszą ale jest kilka ciekawych zapoznań.

Juliusz

Re: ***CZY DROŻDŻE PIEKARNICZE SĄ TYLKO DO PIEKARNI ?!***

: środa, 11 lut 2009, 22:32
autor: tomek1
Witam

Ja jakoś niemam przekonania do piekarniczych przypomina mi się czas jak dziadek robił z nich zacier,zapach destylatu niezaciekawy,ja do cukrówek używam aktywnych gorzelniczych T3 spełniają moje oczekiwania fermentacyjne [3-5 dni zależy od ilości cukru] cenowe 8,50 zł, do owocówek winnych bayanus G 995 długa fermentacja ale destylacja z częściwym refluksem oddaje smak owoców.

Re: ***CZY DROŻDŻE PIEKARNICZE SĄ TYLKO DO PIEKARNI ?!***

: czwartek, 12 lut 2009, 10:53
autor: tomek1
Piszesz że używasz tych co mima ale chodzi o red etanol czy piekarnicze

Re: ***CZY DROŻDŻE PIEKARNICZE SĄ TYLKO DO PIEKARNI ?!***

: wtorek, 24 lut 2009, 09:28
autor: mima
Chodzi mu o piekarnicze.

Ja jeszcze będę, kontynuował, tem temat,
Chciałem to zrobić w jednym poście,
żeby ich nie mnożyć, ale widzę że jednak się
nie da tak.
Więc będę i pisał po prostu tutaj.
Obecnie zrobiłem już kilkanaście nastawów,
i przyszła pora na częściowe podsumowanie,
tematu, oraz wyciagnięcie wniosków.

Elo! ;)

Re: ***CZY DROŻDŻE PIEKARNICZE SĄ TYLKO DO PIEKARNI ?!***

: niedziela, 19 kwie 2009, 02:14
autor: djprezes
Jakiś czas przed świętami (nie pamiętam dokładnie bo przecież szczęśliwi...)
Nastawiłem sobie zacier. No i co dalej to napisałem do Mirka na priv:
hej,

Pisze tak żeby nie zaśmiecać forum. do tej pory nastawiałem cukier na gotowych mieszankach drożdżowych alkotech. Nie mniej jednak postanowiłem sprawdzić jak to jest z tych piekarskich ;)

no i właśnie tu jest problem, bo nastawiłem w 60litrowej beczce jakieś 50 litrów zacieru, dodałem 80dag drożdży. cukier dałem w dwóch etapach jak było powiedziane. no i co. i wolno strasznie. temperatura poniżej 24st nie spada w beczce. wręcz koło 26 staram się utrzymać. na przestrzeni tygodnia odkąd tam to stoi (a były święta po drodze wiec i świąteczne przygotowania) powrzucałem tam jakieś resztki przetworów które szły na mazurki ;) jakieś tam wiśnie powidła co tam. trochę soku z ananasa i przecier pomidorowy. oczywiście w perspektywie 50litrow to pewnie nie dużo tego dałem, no ale pisze żeby była jasność. żadnych odzywek ani nic nie dawałem bo nie mam (bo zawsze były w tych zestawach których używałem do tej pory) no i czekam już blisko dwa tygodnie no i.... winomierz dopiero w połowie drogi do sukcesu ;/

co robić?
Polecił mi wklejenie tego tutaj wiec oto i pisze :)

Dodam jeszcze, że dziś nastawiłem kolejna taka beczkę, ale tym razem wrzuciłem cały cukier na raz, drożdży dałem 1.6kg namnażając je dodatkowo uprzednio na wszelki wypadek przez około godzinne.
W 3 minuty po dodaniu do beczki z cukrem i woda szalały już jak Kon Rafał :D

Temperaturę początkowa ustawiłem na 36st, teraz jest ok 35st. Zobaczymy jak pójdzie mi tym razem. Tamtemu zacier z przed świat dokańcza się, jeszcze coś ledwo pyka, niestety cukromierz wskazuje ponad 1000 ;/
A co do drożdży piekarskich, to za 80dag kostkę place jedyne 99p czyli niecałego funta, czyli niecałe 5zl licząc po polsku. Nie są to babuni, ale takie prawdziwe przemysłowo-piekarskie drożdże z prawdziwej piekarni. Są naprawdę dobre, do pieczenia również. Łatwo się rozpuszczają i nic tylko pozazdrościć :D

pozdrawiam
djprezes

Re: ***CZY DROŻDŻE PIEKARNICZE SĄ TYLKO DO PIEKARNI ?!***

: niedziela, 19 kwie 2009, 21:32
autor: mima
I tak trzymać!! :D

Ja temp. poczatkową nastawu staram sie mieć
38 - 40st. C. Wtedy fermentacja przebiega najbardziej
burzliwie i szybko.
- 4 mam po ok. 5 dniach. + - 1 dzień.

Pojemnik na nastaw mam solidnie - grubo zaizolowany.

Pod koniec ferm. temp nie spada mi ponizej 30 st. C.

Zdarza się, że po trzech, czterech dniach, wkladam
grzałkę na kilka godzin i podgrzewam dodatkowo nastaw.

W marketach w polsce drożdże babuni kosztują 59 gr.
Zdrożały bo wcześniejsza cena była na poziomie 49 gr.

Re: ***CZY DROŻDŻE PIEKARNICZE SĄ TYLKO DO PIEKARNI ?!***

: niedziela, 19 kwie 2009, 23:28
autor: mydlo
U mnie to wyglada identycznie jak u Mimy z tym ze ja dolewam syrop malinowy Lowicz i uzywam innych cukrow. Na 170 litrow nastawu daje 2 kilo piekarniczych, pozywke, kwasek, rodzynki, koncentrat pomidorowy. Tem startu u mnie to 35 stopni ale po kilkunastu godzinach sama dochodzi do 38-a nawet 40 stopni. Polecam dla poczatkujacych i niecierpliwych tak jak ja hehe. A dla jeszcze bardziej wymagajacych polecam cobre 24. Pozdrowienia

Re: ***CZY DROŻDŻE PIEKARNICZE SĄ TYLKO DO PIEKARNI ?!***

: poniedziałek, 20 kwie 2009, 00:55
autor: mima
No i tak trzymać!! :D

Mimo że nie jest to bezwzglednie potrzebne,
należy jednak pamiętać o pożywce,- fosforanie
dwuamonowym.
Oraz o witaminach,- rodzynki, kompoty, owoce,
multiwitaminy, koncentrat pomidorowy i inne.

Wpływa to na kondycję drożdży.
Są silne i zdrowe. A co za tym idzie fermentacja odbywa
się w szybszym tempie.
Drożdże są również bardziej odporne na większe
stężenie alkoholu.

Wpływa to równiez na smak destylatu, oraz na
mniejszy % alkoholi innych, estrów, kwasów i innych -
niekorzystnych dodatków w naszej psocie.

Re: ***CZY DROŻDŻE PIEKARNICZE SĄ TYLKO DO PIEKARNI ?!***

: poniedziałek, 20 kwie 2009, 22:01
autor: mydlo
Faktycznie zapomniałem o pożywce oczywiście tez ja dodaje.

Re: ***CZY DROŻDŻE PIEKARNICZE SĄ TYLKO DO PIEKARNI ?!***

: czwartek, 30 kwie 2009, 17:29
autor: izoamyl
U nas na piekarskich robią tylko tacy co robia z cukru tylko i na handel. Ja robiłem parę razy na piekarskich, ale to nie to. Na winnych lub teraz tych nowych bajarusach to co innego. Takie tokaj jak się dobry zaczyn zrobi, to miło pachnie ferment lepeij niz na tych nowych bajarusach.
ale jabkowy ferment na bajarusach doszedł ładnie, razówka już jest pierwsza klasa. Ale co kraj to obyczaj co chaupa to zwyczaj.

Re: tniemy koszty

: środa, 6 maja 2009, 20:49
autor: bogdan
Dzisiaj w Lidlu widziałem cukier po 2,99.
Ale chcę napisac o czymś innym.
Otóż kupiłem drożdże T-3 w Eurowinie. Na opakowaniu piszą: porcja na 25l zacieru.
Ja zrobiłem tak, posatwiłem beczkę 120l obok maszyny do psocenia, z chłodnicy płynęła ciepła woda, wcześniej ca 2 godziny rozrobiłem drożdże T-3 w 25l wody. po dwóch godzinałch wyraźnie pracowały, wodę z chłodnicy skierowałem do garnka 10l i w nim rozpuszczałem cukier (24kg), potem wlewałem do beczki, w miedzyczasie dodałem 600g przecieru pomidorowego, 50 g pożywki dla drożdży, 50g kwasku cytrynowego.
W ten sposób uzupełniłem zacier do 120l. Po kilku godzinach pracował jak marzenie.
To było 7 dni temu, dzisiaj psocę i mam wrażenie, że psotka ma jednak lepszy smak niż na drożdżach Babuni.
Napisałem o tym, ponieważ wydawałoby się że T-3 są drogie, a przecież można je rozmnożyć w nieskończoną ilość zacieru.

Re: tniemy koszty

: środa, 6 maja 2009, 23:56
autor: Winiarek5
bogdan pisze: Otóż kupiłem drożdże T-3 w Eurowinie. Na opakowaniu piszą: porcja na 25l zacieru.
...
W ten sposób uzupełniłem zacier do 120l.
...
To było 7 dni temu, dzisiaj psocę i mam wrażenie, że psotka ma jednak lepszy smak niż na drożdżach Babuni.
...wydawałoby się że T-3 są drogie, a przecież można je rozmnożyć w nieskończoną ilość zacieru.
:ok:
Ja ostatnio używam "alcotec 8" 8 kg turbo v.3.1. 5 day Super Yeast (Szwedzkie).
Na opakowaniu jest napisane, że paczka jest przeznaczona na 8 kg cukru a roztwór ma mieć (już z cukrem) 25 litrów czyli wody można dać ok. 20 litrów.
Ja jedną paczkę tych drożdży daję na 40 kg cukru i 135 litrów wody, dodaję dodatkową pożywkę i kwasek cytrynowy. Po około 10 dniach (a może wcześniej bo do nastawu wcześniej nie zaglądam) jest finał.
Propagowanie na forum używania kilogramowych ilości drożdży piekarskich to jakieś nieporozumienie, działanie uwsteczniające rozwój hobby.
Argument, że łatwe do kupienia jest naciągany: jeśli ktoś czyta to forum to znaczy, że ma dostęp do internetu. To wystarczy aby zamówić sobie dowolne drożdże dedykowane do określonych zadań; do "cukrówek", do zacierów zbożowych, do win owocowych itp. itd.
Nie potrzeba mieć nawet konta w banku; można zamówić z płatnością przy odbiorze.
Drożdże "Babuni" nie dadzą tak dobrego odfermentowania jak drożdże gorzelnicze - opracowane specjalnie do konkretnego rodzaju fermentacji.
Kolejny argument, że drożdże piekarskie nie mają wpływu na późniejszy smak i zapach destylatu też nie jest do przyjęcia w ciemno bo jak wiadomo o gustach (i smakach) się nie dyskutuje a tym bardziej jest ciężko obiektywnie ocenić swój wyrób.
W trakcie fermentacji może powstać ponad 100 (sto) różnych związków chemicznych, większość z nich jest niepożądana w destylacie; część (ale nie wszystkie!) w trakcie leżakowania tworzy charakterystyczny i ceniony bukiet ale są to minimalne ilości i staranna destylacja powinna wyeliminować (w najbardziej możliwym stopniu) substancje szkodliwe, z których nigdy nic dobrego nie powstanie, nawet po stu latach leżakowania.
Parametry prowadzenia fermentacji (rodzaj drożdży, rodzaj cukrów, ph, temperatura, skład i ilość pożywki) decydują ile różnych dodatkowych substancji i w jakich ilościach powstanie w czasie fermentacji.
Nieporozumieniem jest też, z kolei, zalecanie użycia drożdży gorzelniczych do wyrobu calvadosu.
Calvados jest robiony z cydru, rzadko z wina jabłkowego. Aby otrzymać jak najlepszy cydr czy też wino jabłkowe należy użyć do tego odpowiednich drożdży do cydru lub wina owocowego, które w trakcie fermentacji uwypuklą aromat i smak jabłek co później ma "dramatyczny" wpływ na jakość destylatu.

Chociaż gorzelnie czasem używały drożdży piekarskich było to robione w wyjątkowych przypadkach zakażenia i utraty drożdży gorzelniczych w trakcie trwania kampanii.
Obecnie zaopatrzenie i dostęp do drożdży gorzelniczych stoi na takim poziomie (działa kilka prężnych firm zaopatrujących gorzelnie we wszystko co potrzeba - drożdże, enzymy, kwasy, środki odkażające itp. itd.), że nie ma potrzeby ratowania się, w nagłych przypadkach, drożdżami piekarskimi.

Pozdrawiam

Winiarek

Re: tniemy koszty

: czwartek, 7 maja 2009, 12:03
autor: bogdan
Hej Winiarek, potwierdziłeś i uzupełniłeś mają wypowiedź, a to oznacza chyba: drożdżom piekarniczym mówię pa pa. Dzis zamówiłem kolejną dostawę T-3 i pożywkę oczywiście.
Wczorajsza psota po pierwszej destylacji (serce oczywiście) nie będzie destylowana po raz drugi bo smak i zapach OK, chyba, że ktoś mnie uświadomi innymi argumentami.

Re: ***CZY DROŻDŻE PIEKARNICZE SĄ TYLKO DO PIEKARNI ?!***

: wtorek, 19 maja 2009, 14:42
autor: longink1
Witam,nie chcę tu, wypowiadać się o zaletach czy wadach jakichkolwiek drożdży. Przekazuję tylko opinię z wieloletniej praktyki. Otóż przy prostej destylacji, istotnie na smak destylatu wpływ ma rodzaj zastosowanych drożdży, natomiast w prawidłowo prowadzonej, rektyfikacji na kolumnie - nie ma absolutnie żadnego znaczenia rodzaj użytych drożdży. Jeśli uzyskany z kolumny destylat wykazuje inne posmaki niż smak i zapach etanolu, to świadczy o żle przeprowadzonej rektyfikacji. Ja używałem różnych drożdży, i piekarniczych, i winnych, i gorzelnianych. Obecnie używam tylko piekarniczych, i nie w kilogramowych ilościach (na 200l zacieru o,5 kg drożdży piekarniczych - rozmnożonych), od fermentowanie około 10 - 14 dni - wydajność wprost książkowa, dochodząca do 0, 6 l spirytusu z jednego kilograma cukru. Dodam tylko że podczas używania drożdży gorzelnianych, często dochodziło do zatrzymania fermentacji, i ratunkiem - skutecznym zawsze były drożdże piekarnicze. Tak więc mówienie o "działaniu uwsteczniającym nasze hobby" powodowanym używaniu drożdży piekarniczych, jest nie prawdziwe. Każdy stosuje to, na czym jego zdaniem uzyskuje dobre wyniki, czy mamy krytykować tych co nie mają kolumn, i pędzą sobie po staremu???. Kolumna w zasadzie służy do otrzymywania " czystego " spirytusu, a wódkę smakową można otrzymać i tzw. metodą garnkową. Oczywiście tej metody nie można polecać, ale nie można też ganić, jeśli ktoś chce w taki sposób destylować.

Pozdrawiam.

Re: ***CZY DROŻDŻE PIEKARNICZE SĄ TYLKO DO PIEKARNI ?!***

: środa, 20 maja 2009, 22:40
autor: mima
Temat został założony po to własnie, a żeby wyjaśnić
czy drożdże babuni nadają się do fermentacji.
Jak wynika z poprzednich postów, na pewno tak.

Nie namawiałem natomiast nigdy nikogo, żeby korzystać,
tylko z tych drożdży, chociaż ja wyprodukowałem
z nich, naprawdę dużo i to dobrego etanolu.

Powyższe drożdże mają naprawdę dużo zalet, a jedyną
chyba wadą jest to, że są odporne na alk. tylko do 10- 12 %.

Pracowałem również na Red Ethanolu, Cobra Turbo, Saccharomyces cerevisiae , Alcotec i Turbo Extreme 23%. I powiem szczerze że nie byłem raczej zachwycony nimi

Obecnie też wstawiłem na nich nastaw gdyż, kończy mi się na nich przydatność, - gwarancja.
A są to takie drożdże gdzie na 100l. wody, można dodać nawet do
50 kg. cukru!!

Re: CZY DROŻDŻE PIEKARNICZE SĄ TYLKO DO PIEKARNI ?!

: piątek, 30 maja 2014, 10:49
autor: stranger
Szanowni Koledzy "Psotnicy"

Rozpatrujemy przydatność drożdży piekarniczych w naszym hobby.
Prawda jest taka, że obecnie każdy może wybierać na jakich drożdżach chce walczyć.
Często też jest tak, że nasze przyzwyczajenia i niepewność biorą górę nad chęcią eksperymentowania z innymi drożdżami. :)
Ja walczę na "Moskva Style" i zawsze wychodzi super nastawik, gdy zamawiam to zawsze te same mimo iż nasz sklepik oferuje mnóstwo różnych drożdży. A drożdży piekarniczych używam jako pożywki po uprzednim ugotowaniu.

Będąc u Szwagra na Ukrainie miałem okazję pić tzw. "Bimber"(самогон), który był zrobiony wg. 1410 na drożdżach piekarniczych, pędzony na sprzęcie (kanka z mleka 2 odstojniki i miedziana chłodnica w beczce z wodą). Bimberek rozcieńczony do 55%, o dziwo głowa nie bolała nikogo po degustacji, smakowo całkiem dobre ;), ale miałem mieszane uczucia gdy powiedzieli, że pędzą tylko 1 raz :shock: bo wtedy nie traci jakiś właściwości leczniczych... :o
Prawda też jest taka, mając do wyboru w/w "самогон" lub sklepową wódkę biorę "самогон" bo jest pewność, że rano wszyscy będą zdrowi.

Re: CZY DROŻDŻE PIEKARNICZE SĄ TYLKO DO PIEKARNI ?!

: wtorek, 3 cze 2014, 00:26
autor: rozrywek
Najlepiej jest ocenić mając dwa nastawy obok siebie. Ja mam tę możliwość i pewne wnioski wyciągam.
Przedmiot sprawy: dwie beczki 100L, BLG startowe identyczne (23BLG) , temperatura nastawu również. Beczka nr 1 -1,5kg drożdży piekarniczych, beczka nr 2 -3 opakowania T3. Wnioski: kolor. smak i gęstość nastawy na piekarniczych o wiele większa, ilość osadu również, ma T3 nastaw klarowny ale... piekarnicze rzuciły się na cukier jak piranie na mięso, gorzelnicze pracowały o wiele wolniej. Po tygodniu nastaw na piekarniczych był na poziomie -1, gorzelnicze na 10BLG.
Ocena organoleptyczna oraz destylacja:
Pierwszy przebieg potstilowy, przy odcięciu pogonów na 50%, drugi z reflux, oczywiście również z cięciem pogonów, na T3 destylat łagodniejszy, mniej smrodliwy, ale mnie wydajny. Piekarnicze wprowadziły pewien typowo bimbrowy delikatny posmak, ale wydajnościowo okazały sie lepsze. Finalnie gorzelnicze dały lepszy efekt końcowy, co wcale nie przekreśliło zwykłych. starych pospolitych drożdży piekarniczych.

Re: CZY DROŻDŻE PIEKARNICZE SĄ TYLKO DO PIEKARNI ?!

: wtorek, 3 cze 2014, 09:29
autor: Zygmunt
Piekarniczych dałeś 1,5kg, Turbo dałeś niecałe 400g.
W 1g piekarniczych jest ok. 1.1x10^9 żywych komórek, co daje nam 1500x 1.1x 10^9, czyli 1.65x 10^12 komórek (1 trylion 500 miliardów).

W 1g suchych drożdży jest ok. 20 mld, czyli 2x 10^10, paczka T3 ma 130g, pi-razy-oko 1/3 stanowią drożdże, więc mamy 130g komórek, co daje 130 x 2 x 10^10, co z kolei daje 2.6x 10^12 komórek (2 tryliony 600 miliardów).

Wydaj się, że turbo jest więcej... ale znaczna ich część ginie a) w trakcie przechowywania b) przy uwadnianiu. No i trzeba pamiętać, że piekarnicza szybciej się namnożą, bo ich faza lag (czyli ta zupełnie początkowa) będzie znacznie krótsza, niż ich zliofilizowanych kolegów. Stąd wynika różnica w wydajności, jeżeli chciałbyś mieć efekt turbo w takiej objętości, to przynajmniej kilka paczek więcej i prawdopodobnie trzeba by już schładzać nastaw.

Re: CZY DROŻDŻE PIEKARNICZE SĄ TYLKO DO PIEKARNI ?!

: wtorek, 3 cze 2014, 19:34
autor: rozrywek
Przy dodaniu większej ilości turbo, nastaw by się zwyczajnie zagotował. w swojej ocenie nie pomyliłeś się ani trochę. Głównym celem experymentu, notabene przeprowadzonym dwukrotnie była właściwa ocena wydajności i możliwości przerobu. Piekarnicze, a dokładnie to nie babuni, tylko dedykowane typowo do piekarni, rzuciły się jak szalone, i również po zakończeniu pracy poumierały ot tak. T3 z kolei wykazywały mniejszą wydajność, ale za to o wiele stabilniejszą pracę. |Start był wolniejszy, ale również koniec też przebiegał w w łagodniejszym tempie. Wnioski: nie przekreślam finalnie gorszych zwykłych grzybków, ale jednak organoleptycznie patrząc wolę jednak dedykowane.

Re: CZY DROŻDŻE PIEKARNICZE SĄ TYLKO DO PIEKARNI ?!

: wtorek, 3 cze 2014, 22:23
autor: pokrec
Ja cukrówki i wujka Jessego robiłem na saccharomyces babuni, drożdży turbo nie używałem. Babunine po prostu robią powoli, daję tak 3 kostki na 10 kg cukru. Czekam nawet miesiąc czy półtorej aż skończą, Wydajnośc jest książkowa - jakieś 0,5 l absolutu z kilkograma cukru (jak wliczyć przedgon i pogon to wynik podchodzi pod 0,6). Zapachu drożdży nie ma w efekcie. Do Jessego na qqrydzę z 5 kg cukru dałem raz pół kostki drożdży i już potem kolejne zmiany szły bez dodawania drożdży. Oczywiście, czekałem miesiąc na przerobienie. Owocówki robiłem wyłacznie na drożdżach winiarskich. I tez czeka się długo. jak kogos bardzo nie suszy, ma czas i chce osiągnąc wyśmienite efekty bez walenia chemii odzywek i pozywek w nastaw - polecam jechać na czystych drożdżach, bez koksu.

Re: CZY DROŻDŻE PIEKARNICZE SĄ TYLKO DO PIEKARNI ?!

: wtorek, 3 cze 2014, 22:52
autor: Zygmunt
Nie wiem skąd wziął się mit o czystości i swoistej "naturalności" drożdży piekarniczych i stawianiu ich w opozycji do drożdży gorzelniczych turbo. To wcale nie są jakieś megaczyste kultury, do tego rosną na pożywce melasowej z toną chemii (a ja tego słowa nie nadużywam), bo tam liczy się masa, a nie efekt. Jeżeli chodzi o "czystość", to znacznie korzystniej wybierać kultury drożdży winiarskich, czy wolniej pracujących gorzelniczych- maja one do tego zwiększoną tolerancję na alkohol, co też jest korzystne.

Re: CZY DROŻDŻE PIEKARNICZE SĄ TYLKO DO PIEKARNI ?!

: środa, 4 cze 2014, 18:02
autor: pokrec
Też bym cukrówki robił na winiarskich, ale jeszcze mi się nie udało, żeby namnożona matka drożdżowa, pracująca jak marzenie w butelce, wlana do nastawu, nawet z przecierem i startym jabłkiem - nie zdechła. Babunine mają tę zaletę, że ruszają z kopyta i robią swoje. No i są tanie i łatwo dostępne.
Dziwi mnie to, bo w butelce jadą jak oszalałe, choć tam jest to samo, co w beczce, tylko w ilości 0,5 l a nie 50 l...
OK, wierzę, że babunine robione sa na chemii. Trudno. Na coś trzeba umrzeć. :-/

Re: CZY DROŻDŻE PIEKARNICZE SĄ TYLKO DO PIEKARNI ?!

: niedziela, 22 cze 2014, 21:27
autor: Trener
Sporo w temacie zostało już napisane, ale byłbym chory gdybym nie spróbował osobiście :D
Do tej pory cukrówki robiłem jedynie na różnych Turbo (poza nieudanymi próbami na Bayanusach). Dziś nadszedł czas na zwykłe piekarnicze 100g z Biedry.
Babunine.jpg
Przygotowałem nastaw około 25 litrów (promocyjny Królewski z Carrefoura) z płaską łyżką DAFu i o Blg startowym oscylującym wokół 24. Jako, że nastaw był jeszcze dość ciepły (35*C), a musiałem wyjść z domu, wkruszyłem jedynie połowę kostki. Wyszedłem z założenia, że jeśli drożdże się ugotują to będą dodatkową pożywką, a jeśli nie, to też fajnie. Wróciłem po trzech godzinach i ku mojemu zaskoczeniu w baniaku już "wrzało". Nie dało się zmierzyć Blg, bo bąbelki wypychały cukromierz daleko poza skalę. Dodałem resztę kostki i jestem naprawdę ciekawy jak to się zakończy, bo jak na razie piekarnicze pod względem startu nie ustępują "żarłokom" Turbo. Co więcej, również nie trzeba się z nimi bawić w rozpuszczanie. Wystarczy wkruszyć, a po chwili same się rozpływają. No i kosztują grosze.

Re: CZY DROŻDŻE PIEKARNICZE SĄ TYLKO DO PIEKARNI ?!

: niedziela, 22 cze 2014, 22:35
autor: Partyzant
Osobiście proponuje 1g babuniowych na litr nastawu. Fermentacja jest trochę długa, a efekty ciekawe. Trzeba tylko wyszukać odpowiednią recepturę na nastaw, i jest trochę więcej zabawy niż powiedzmy z T-3 czy innymi grzybami tego rodzaju.

Re: CZY DROŻDŻE PIEKARNICZE SĄ TYLKO DO PIEKARNI ?!

: niedziela, 22 cze 2014, 22:35
autor: wiking
Świata nie odkryłeś piekarnicze żrą, że hej wystarczy nie przekraczać dawki cukru, bo % je zabiją no i oczywiście temperatura piekarnicze nie tolerują zbyt wysokiej, a tak, to oprócz dużej ilości osadu mają same plusy mówię tu o nastawach do rektyfikacji, bo na pot stilla, to fuj :womit:

Re: CZY DROŻDŻE PIEKARNICZE SĄ TYLKO DO PIEKARNI ?!

: niedziela, 22 cze 2014, 22:59
autor: olo 69
@Trener
Dodaj koncentratu pomidorowego lub rodzynek, wtedy szybciej pracują. Bez dodatków po 4-7 dniach mocno zwalniają.

Re: CZY DROŻDŻE PIEKARNICZE SĄ TYLKO DO PIEKARNI ?!

: wtorek, 1 lip 2014, 18:14
autor: Trener
Muszę przyznać, że po pierwszym zachwycie, drożdże piekarnicze nieco mnie rozczarowały. Rzeczywiście po kilku dniach zwolniły strasznie i nie przyspieszyły już pomimo dodania activitu oraz musującej multiwitaminy. Po dziewięciu dniach, gęstość nastawu z 24 Blg spadła jedynie do około 14 Blg (nieodgazowana próbka). To daje trochę ponad 1 Blg dziennie, więc teoretycznie zejście do -4 zajmie drożdżakom prawie miesiąc (o ile jeszcze nie zwolnią).
Dam im jeszcze jedną szansę w nowym nastawie - tak jak radzi olo 69 - z dodanym od razu przecierem pomidorowym. Jeśli to ich nie przyspieszy, wrócę raczej na stałe do Turbo.
Wiem, że cierpliwość to podstawa, ale do cukrówek jej nie mam ;)

Re: CZY DROŻDŻE PIEKARNICZE SĄ TYLKO DO PIEKARNI ?!

: wtorek, 1 lip 2014, 20:58
autor: wiking
Jeżeli chcesz szybko na piekarniczych, to walnij 1,4kg babuninych na 20 kg cukru, do tego fosforan, przecier pomidorowy, witaminę B complex, i po 9 dniach klarujesz. Uprzedzam, że osadu jest dużo.

Re: CZY DROŻDŻE PIEKARNICZE SĄ TYLKO DO PIEKARNI ?!

: wtorek, 1 lip 2014, 22:03
autor: Szlumf
W poszukiwaniu drożdży dających rektyfikat o jak najłagodniejszym zapachu ja także sięgnąłem po drożdże piekarnicze z Biedronki.
Nastaw - 10kg cukru, 41l wody, 20g fosforanu dwuamonowego, 400g drożdży ugotowanych jako pożywka, 400g drożdży żywych, 2 tabletki musujące multiwitaminy i sok z wytłokami z 4kg jabłek.
Temperatura pomieszczenia 20-22C.
Nastaw szybko i burzliwie ruszył. Blg -4 osiągnął po 10 dniach a może i wcześniej bo parę dni do niego nie zaglądałem.
Po dwukrotnej rektyfikacji zapach dużo łagodniejszy niż z dotychczas stosowanych różnych drożdży turbo. Jakby lekko owocowy (jabłka?). Spodziewana wydajność po rektyfikacji późnych przedgonów i pogonów myślę, że będzie na poziomie 0,5l/kg lub więcej.

Re: CZY DROŻDŻE PIEKARNICZE SĄ TYLKO DO PIEKARNI ?!

: wtorek, 1 lip 2014, 22:24
autor: Bimberpołudnie
Jesteś pewien, że to co robisz to rektyfikcja? Po rektyfikacji aromaty nie pozostają żadne.
Kolejna sprawa - drożdże szybko przerobiły co miały, bo miały mało cukru. 10 kilo w 41 litrach wody.
Używam turbo i w 41 litrach wody przerabiają 15 kg cukru w 10 dni, z czego 10 dnia nastaw już jest sklarowany - bez sztucznych klarów

Re: CZY DROŻDŻE PIEKARNICZE SĄ TYLKO DO PIEKARNI ?!

: wtorek, 1 lip 2014, 23:54
autor: Trener
wiking pisze:Jeżeli chcesz szybko na piekarniczych, to walnij 1,4kg babuninych na 20 kg cukru, do tego fosforan, przecier pomidorowy, witaminę B complex, i po 9 dniach klarujesz.
Czyli na 7 kg cukru wypadałoby dać 0,5 kg drożdży, plus DAF, plus przecier pomidorowy, plus witaminę B. Z ekonomicznego punktu widzenia przestaje się to kalkulować. W cenie tych składników da się już chyba kupić paczkę jakichś tańszych Turbo, a nawet połowa tej paczki przerobi taki nastaw w 9 dni.

Re: CZY DROŻDŻE PIEKARNICZE SĄ TYLKO DO PIEKARNI ?!

: środa, 2 lip 2014, 02:12
autor: Szlumf
Bimberpołudnie pisze:Jesteś pewien, że to co robisz to rektyfikcja? Po rektyfikacji aromaty nie pozostają żadne......................
1. Gratuluję koledze uzyskiwania ABSOLUTU lub co najmniej spirytusu klasy LUX. Ja chyba jednak rektyfikuję zwykły spirytus bo całość "serca" ma zwykle 96,4-96,6% co raczej jest nie do osiągnięcia bez rektyfikacji. Nutkę "owocową" czułem w trakcie prawie całego odbioru (tuż przed pogonami zanikła) więc nie są to źle odebrane przedgony. Od ponad roku przeszedłem na E-papierosy i chyba węch mi się wyostrzył bo nawet w trakcie odbioru serca wyczuwam lekkie zmiany zapachu. Ale tu może się wypowiedzą koledzy z większym doświadczeniem bo ja jeszcze nie robiłem rektyfikacji zacierów zbożowych czy nastawów owocowych. Z lektury forum wynika, że spirytusy (może nie ABSOLUTY czy klasy LUX ?) różnią się w zależności od surowca.
2. Próbowałem w cukrówkach różne drożdże - turbo, gorzelniane, ba nawet Bayanusy zeszły mi z "dopalaczem" do blg -3, ale zawsze staram się dążyć do nastawów około 12%. Wynika to lektury Forum gdzie koledzy twierdzą, że im niższy % tym wyższa jakość. Być może koledzy się mylą ale tego akurat nie zamierzam sprawdzać (a jestem niedowiarkiem i sprawdzam wiele rzeczy "oczywistych", które czasami po zbadaniu nie okazują się tak oczywiste).
3. Nastawów do rektyfikacji nie klaruję chyba, że same się sklarują przed rektyfikacją. W opisywanym przypadku z dodatkiem jabłek zastosowałem zwykłe sitko kuchenne by resztki jabłek nie zatkały mi odpływu z kotła. Uważam, że rektyfikacja i miedź załatwia sprawę.