Strona 1 z 1

3,6kg drożdży gorzelnicznych niewiadomego pochodzenia

: sobota, 21 lip 2018, 17:12
autor: Bocian
Czołem bimbrownicy :D Podczas wczoraj zakończonego urlopu wakacyjnego, miałem okazję (przy degustacji własnych wyrobów) porozmawiać z zapalonym maniakiem whisky, który to dotychczas próbował jedynie upodobnić swoje wyroby z nastawów cukrowych do whisky. Jako, że kilka zacierów zbożowych w swoim życiu popełniłem, opisałem mu proces zacierania zboża i związane z tym trudności. Człowiek doszedł do wniosku, że to nie dla niego i podarował mi granulat drożdżowy w kubełku, który ktoś związany z przemysłem alkoholowym mu podarował (nawet nie wiem od kiedy już je ma, jak przechowywał i jaki to dokładnie gatunek grzybków). Jedyne czego był pewien to, że to gatunek stricte do whisky... I teraz mam tego prawie 4kg, zamknąłem szczelnie w chłodnym pomieszczeniu a na dniach pewnie sprawdzę małą ilość na jakiejś posłodzonej ciepłej wodzie czy cokolwiek tam jeszcze żyje). Jeśli okaże się, że tak, to w jakich proporcjach dodawać to do zacieru kukurydzy lub/z pszenicą i jęczmieniem (ilość na litr) i czy dodawać jakaś pożywkę typu activit etc. Jak myślicie? Poniżej fotki poglądowe tego kubełka.
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Re: 3,6kg drożdży gorzelnicznych niewiadomego pochodzenia

: sobota, 21 lip 2018, 17:55
autor: JanOkowita
To są suche drożdże aktywne. Na pewno nie mają w składzie pożywki ani też środków regulujących pH oraz witamin z grupy B. Tak więc oprócz pożywki trzeba nastaw/zacier doprowadzić do pH "lubianego" przez drożdże czyli 3,2- 3,6 (np. można użyć kwasku cytrynowego) oraz dostarczyć witaminy B (najlepiej kupić w aptece B-Complex i rozkruszyć 1 tabletkę w dawce na 30 litrów).
Jak ruszą na próbce cukrowej - a poznasz to po charakterystycznym zapachu i piance - to masz potężny zapas!

Re: 3,6kg drożdży gorzelnicznych niewiadomego pochodzenia

: sobota, 21 lip 2018, 21:24
autor: Zygmunt
To raczej drożdże paszowe. Ruszą, coś tam przerobią, ale fajerwerków nie będzie. Suplementuj wg. porady Janka wyżej i próbuj.

Re: 3,6kg drożdży gorzelnicznych niewiadomego pochodzenia

: wtorek, 24 lip 2018, 10:19
autor: Bocian
It's alive alive!! :D
Obrazek

Re: 3,6kg drożdży gorzelnicznych niewiadomego pochodzenia

: wtorek, 24 lip 2018, 10:24
autor: Kamal
Zygmunt pisze:To raczej drożdże paszowe.
Do czego takie drożdże można wykorzystać ?
K.

Re: 3,6kg drożdży gorzelnicznych niewiadomego pochodzenia

: wtorek, 24 lip 2018, 10:26
autor: Bocian
Szczerze wątpię, że są to drożdże paszowe, bo człowiek był pewny ich przeznaczenia (zbożówki). Chyba jednak zaryzykuję 50-60kg zboża i zobaczymy co z tego wyjdzie.

Re: 3,6kg drożdży gorzelnicznych niewiadomego pochodzenia

: poniedziałek, 13 sie 2018, 17:08
autor: Bocian
Właśnie zatarłem na lenia 60kg miksu zbożowego (równe proporcje drobno zmielonej śruty kukurydza/pszenica/jęczmień/owies). Proporcje przyjąłem 3,6l wody/kg śruty, uwodniony enzym scukrzający dodany przed chwilą przy temp. 65st C. Nie ocieplam i czekam aby za jakieś 3 godzinki poszczuć tymi drożdżami jak temp. spadnie do 35stC). Niestety nie mam w tym momencie witaminy B complex więc pójdą uwodnione w ostudzonym zacierze drożdże + fosforan dwuamonowy). Witaminkę dodam jutro, chyba przeżyją :-)

Re: 3,6kg drożdży gorzelnicznych niewiadomego pochodzenia

: czwartek, 30 sie 2018, 11:25
autor: Bocian
Wczoraj skończyłem zabawę z zacierem i destylacją zbożówki na tych drożdżach. Rezultat - 26 litrów destylatu 50%. Nie gotuję całości tylko wyciskam płynne na prasie winiarskiej z workiem płóciennym (piekielna robota :bardzo_zly: ) W jednej beczce drożdże przerobiły zacier w tydzień, w większej o 3 dni dłużej. Jak pisałem witaminę B Complex dodałem dzień później gdy już i tak ochoczo pracowały. Po zakończonej fermentacji zacier miał bardzo kwaśny zapach i posmak (już obawiałem się, że to jakaś infekcja ale destylat w zapachu i smaku bardzo przyjemny, coś jak świeży chleb). Destylacja na aabratku z katalizatorem miedzianym 20cm + wizjer zasypany sprężynkami K.O. Najpierw odbiór około 200ml przedgonów po stabilizacji ~40min następnie używając refluksu starałem się trzymać temperaturę odbioru serca na głowicy w przedziale 87-92 st. C. Nastawiłem beczułkę 10l + 3 balony 5l z rożnymi rodzajami płatków dębowych zrobionych z beczek po różnych alkoholach. Fotki poniżej.
Obrazek
Obrazek

Re: 3,6kg drożdży gorzelnicznych niewiadomego pochodzenia

: czwartek, 11 paź 2018, 09:46
autor: Bocian
Kolejna próba dla drożdży, ubyło 60g z wiaderka w celu fementacji 50kg słodu pilzneńskiego :-) Zatarte na lenia tym razem w proporcjach 1kg/3l wody bo zależało mi na zmieszczeniu całości w jednej beczce 220l. BLG startowe 22, zaszczepione wczoraj wieczorem. Dziś z rana gruby kożuszek i przyjemny zapach fermentacji, dodałem 60g fosforanu dwuamonowego i 7 tabletek B-complex startych w moździerzu. Cel - whisky ala single malt w beczułce 20l.

Re: 3,6kg drożdży gorzelnicznych niewiadomego pochodzenia

: piątek, 12 paź 2018, 01:21
autor: zenonowsianka
Mocno kibicuję, relacjonuj dalej.
Twoją zbożówkę destylowałeś tylko raz?
Bocian pisze: odbiór około 200ml przedgonów po stabilizacji ~40min
Dramatycznie za mało jak na 26 litrów 50%, wyjaśnij.
Ile trwał odbiór przedgonów?
Dla Ciebie wszystko jest przedgonem (z którym nie wiem co robisz), czy też dzielisz je na powiedzmy podpałkę i recykling?

Re: 3,6kg drożdży gorzelnicznych niewiadomego pochodzenia

: sobota, 13 paź 2018, 18:32
autor: Bocian
Tak, destyluję tylko raz. Szkoda mi czasu i energii elektrycznej na ponowne gotowania a destylat zbożowy dokładnie odebrany, po odleżeniu swojego w beczce dębowej ma już swoich wiernych wielbicieli :-) Wyciśnięty płynny przefermentowany zacier gotowałem na 4 rzuty (kocioł z kega 50l). Niestety zbożówka ma tendencję do pienienia i z doświadczenia nie nalewam już więcej niż 40l (wcześniej wlewałem 45 ale miałem co chwile wahania temperatur na głowicy i w końcu na wylocie kotła, jako pierwszy segment zainstalowałem wizjer wypełniony sprężynkami miedzianymi, kolejny przed głowicą rura 20cm ze sprężynkami KO i już wiedziałem co i jak, jak również z mocą roboczą przy odbiorze. 200ml przedgonu to obiór z jednego gotowania 40l jak wcześniej pisałem, przedgon kiedyś zbierałem, teraz wlewam go do zbiornika wyrównawczego (mam zamknięty układ chłodzenia) jako konserwant wody chłodzącej (oczywiście nie wyklucza to okresowego wrzucenia kawałka tabletki chlorowej jak do basenów przydomowych) Odbiór przedgonów kropelkowo, nie jestem w stanie powiedzieć ile dokładnie 40-50min. Jeśli destylat leżakuje w beczce dębowej to nie należy się bardzo sterować potencjalnie pozostałymi w destylacie przedgonami, gdyż jako bardziej lotne związki szybciej wyjdą beczką niż "działka dla aniołów" ;-)

Re: 3,6kg drożdży gorzelnicznych niewiadomego pochodzenia

: czwartek, 18 paź 2018, 15:42
autor: Bocian
Dziś rozpocząłem walkę z przefermentowanym zacierem ze słodu jęczmiennego pilzneńskiego. Muszę przyznać, że wyciska się to dużo trudniej niż wcześniejsze zbożowe zaciery, ale być może dlatego, że jeden worek z Optimy miałem nieześrutowany i oddałem rolnikowi do ześrutowania a on zrobił z tego dosłownie mąkę :D Drugi worek (Strzegom tym razem) był już ześrutowany jak dla piwowarów. Poniżej fotki mojego warsztatu do wyciskania/filtrowania oraz maszyna do gotowania ;)

Obrazek
Obrazek
Obrazek