Strona 1 z 1

Re: Kac po zmieszaniu alkoholi

: piątek, 10 gru 2021, 18:15
autor: użytkownik usunięty
@Kòpôcz nam to pięknie objaśnił.
@skir im czyściej i mniej tym lepiej.
@Wawaldek11 pyta o destylat z duszą a ja odwrotnie o coś innego - rzempnij ćwiare cukrówy po 2x rekty.
Sprawdź.
Kòpôcz pisze:... , mój ulubieniec prowadził służbowy samochód mając 7 promili, a wpadł tylko dzięki rutynowej kontroli.
Czy to aby nie pomylka? Może 0.7‰ to było?
Podam przykład :
Po imprezie barbórkowej, w godzinach późnonocnych wydmuchałem 1.11‰ i to był mój 2 dzień. Rzadko się zdarza, że mam dzień po dniu na gazie ale się zdarzyło. Trudno - to już historia. Spożywałem równo ale też na stole było czym zagryźć lub zapić. Wiecie jak na Barbórce - tylny napęd świni w zasmażanej kapuście, masny galert, pasztet z królika, flaczki, bigos, śledź, oczywiście żur, dobre ciasto zimna płyta, smalec ze skwarkami, roztomajte pasty, sałatki etc, etc. Jednym słowem było na bogato. O godz 4 byliśmy w domu. Wstałem o 10.00 bez żadnych objawów kaca. Gratulować kolesiowi moim zdaniem niema czego ale ile musiał wlać w siebie lub ile dni ciągnął bez przerwy ten Twój ulubieniec, uzyskując tak wysoki wynik?
@skir ile przyjmujesz plynów, które wchodzą w bilans wodny organizmu. Nie licz zup i kawy.
Może ty odwodniony jesteś ?

Re: Kac po zmieszaniu alkoholi

: piątek, 10 gru 2021, 19:21
autor: Totitotiti
Ja jestem szczesliwcem którego głowa nie boli nigdy po upojeniu ale za to często na drugi dzień wymioty mam. Pije tak na zwałe, ale przeważnie 2 razy w roku. Mogę wymieszać wszystko i kaca nie mam, ale im więcej zmieszam to pewniejsze meczenie wymiotami na następny dzień. Lubię i tak 2 czasem 3 razy w miesiącu wypije z LP 2 piwka lub 2-3 kieliszki i wtedy objawów picia brak. Wina piję najwyżej 50ml bo nie przepadam.
Mogę dobić sie na koniec piwkiem i jest oki.
Myślę że te 7 promili to nie pomyłka, też znam takie przypadki.

Re: Kac po zmieszaniu alkoholi

: piątek, 10 gru 2021, 21:03
autor: kiwitom23
A ja mam wręcz odwrotnie niż tu piszecie. Za młodu brałem udział w hulankach i swawolach bardzo mocno zakrapianych. Kace miałem potworne, ale zapewne za komuny i jakość alkoholi nie była zbyt wysoka. Nigdy nie klinowałem, bo jak nazajutrz zobaczyłem alkohol lub go poczułem, to od razu robiło mi się niedobrze. Nie pomagały mi też żadne środki na kaca, nic, dostawałem światłowstrętu i musiałem zawsze kaca odespać w zaciemnionym pokoju. Potrafiłem przespać ciurkiem 36 godzin, to było jedyne lekarstwo, które na mnie działało. Jako dżentelmen :D , nigdy nie zdarzało mi się pić przed godziną 18:00 i to mam do dzisiaj, choć niekiedy kończyło się o 6:00 rano.
Z wiekiem zauważyłem, że moja tolerancja na alkohol wzrosła i to znacząco. Nie miewam już kacy, a jeżeli już to bardzo rzadko i łagodne. Piję wtedy kiedy mam na to ochotę, niekiedy kończę na 100ml w wieczornym drinku, niekiedy nawet na 500-600 ml i nie miewam kaca, poza tym w czasie większych imprez widzę jak towarzystwo (niekiedy dużo, dużo młodsze ode mnie) jest totalnie pijane, a ja mimo wchłoniętych ilości jestem w pełni kontaktowy i wcale nie czuję się pijany. Potrafię też kilka, czy kilkanaście dni nie pić nic, kiedy nie mam ochoty.

Myślę, że kwestia alkoholizmu jest chyba też uwarunkowana genetycznie, jedni mają skłonności do niego, a inni nie, albo mniejsze. Ja osobiście mimo, że nie stronię od alkoholu nie wyobrażam sobie, abym musiał pić. Tymczasem miałem serdecznego przyjaciela, dystyngowanego pana z klasą, zawsze w garniturze i pachnącego najdroższymi perfumami, który jak przekroczył pewien poziom wypitego alkoholu. wpadał z cug. Budził się rano i zaczynał dzień od 100ml wódki, końcówki dni były zawsze takie same. Można go było mieć na oku cały czas i pilnować, a on i tak stawał się w oczach coraz bardziej pijany, tak potrafił sprytnie się ukrywać. Nigdy też od niego nie było czuć alkoholu, miał zawsze specjalne spraye. W takiej sytuacji, trzeba było mozolnie zmniejszać dawki % codziennie, najpierw ostrym alkoholem, później za kilka dni winami, na koniec piwami, aż w końcu wytrzeźwiał. Jednak i on potrafił np nie pić pół roku, albo nawet pić delikatnie nie wpadając w cug. Gościu był po 3 fakultetach i był naprawdę spoko. Żal mi go było i nie wyobrażam sobie doprowadzenia się do takiego stanu, zresztą myślę, że jakbym zliczył ilość wypitego alkoholu przez niego i przeze mnie przez rok czasu, to ja z pewnością biłem go na głowę. I pytanie kto z nas dwóch był alkoholikiem?

Re: Kac po zmieszaniu alkoholi

: piątek, 10 gru 2021, 21:46
autor: Totitotiti
To ja odpowiem: obaj ;-)
Ja w młodym wieku miałem kiedyś cug bez dnia przerwy 15 miesięcy. Każdego dnia upity byłem.
Dodam że chodziłem do pracy i pracowałem normalnie(no, prawie normalnie).
Dziś 20 lat później bym tak nie dał rady pewnie...
Według tzw testów to pewnie 99% z nas łapie się na pełnoprawny tytuł alkoholika.

Re: Kac po zmieszaniu alkoholi

: piątek, 10 gru 2021, 22:02
autor: jakis1234
Trzeba rozróżnić pijaka od alkoholika.
To co opisał kiwitom23, to przykład pijaka, ale nie alkoholika.
Alkoholikiem był jego kolega, który jak wszedł w cug to nie potrafił przestać.
Też miałem kolegę, który był byłym alkoholikiem, nie pił w ogóle, ale raz na kilka lat łamał się i zaczynał ciąg.
Kończyło się szpitalem i odtruciem, a potem znowu przez kilka lat nie pił.
Z któregoś z kolejnych ciągów już nie wyszedł.
Alkoholik nie potrafi przestać, pije aż padnie. Dopóki jest możliwość kontrolowania i przerwania picia, to jeszcze nie alkoholizm.
Problem tylko w tym, że na ogół nie wie się, kiedy ta granica zostaje przekroczona.
No, ale mieliśmy pisać o kacu. Bardzo rzadko go miewam, ale jak już, to mi akurat pomaga kwas z ogórków. Pewnie uzupełnienie minerałów i soli pozwala szybciej dojść do równowagi.

Re: Kac po zmieszaniu alkoholi

: piątek, 10 gru 2021, 22:15
autor: Góral bagienny
Destylaty robię od lat i nigdy mnie głowa po nich nie bolała ;)
Wiadomo u mnie pogon musi być bo takie lubię :D
Ból głowy to macie z przedgonu :D
Widać na tych swoich długich rurach coś nie bardzo potraficie go oddzielić :hahaha:
Gdy tak fest popiję to jedyny ratunek : łózko, nie budzić ,w razie wojny przenieść w bezpieczne miejsce z łóżkiem :mrgreen:
Mleko, i tak jak kolega wyżej napisał woda z ogórków kiszonych :D
A co do alkoholików to przypuszczam że żaden z nas by się nie zaliczył ;)
Byłem kiedyś na takim teście (ot z ciekawości ) i nie jestem alkoholikiem :D
Fakt było to 15lat temu :scratch:
Może coś się zmieniło :scratch: :hahaha:
Pozdrawiam z szklaneczką w dłoni :pije:

Re: Kac po zmieszaniu alkoholi

: sobota, 11 gru 2021, 01:12
autor: kiwitom23
Totitotiti pisze:Według tzw testów to pewnie 99% z nas łapie się na pełnoprawny tytuł alkoholika.
Generalnie mam to w :dupa: czy się łapię, czy nie. Nigdy, ale to nigdy nie zdarzyło mi się wpaść w cug, owszem za młodu popiłem ostro, sponiewierało nieraz, odchorowałem, ale to było co najwyżej raz na miesiąc. Teraz na starość piję więcej i częściej, ale 2, 3 drinki na wieczór ku spokojności i lulu. Nawet jak zdarzy się ostrzejsza impreza (bardzo rzadko ostatnio), to jak organizm czuje, że jest blisko granicy, to nie patrzy na nic, ani na towarzystwo, ani na to co wypada, a co nie - bierze azymut na łóżko i finito.

Re: Kac po zmieszaniu alkoholi

: sobota, 11 gru 2021, 01:25
autor: Góral bagienny
No i tak ma wyglądać picie :D :respect:

Re: Kac po zmieszaniu alkoholi

: sobota, 11 gru 2021, 14:17
autor: Skir
wawaldek11 pisze:Skir - a jak dobrze znieczulisz się jednym trunkiem bez mieszania, np grappą, czy rakiją, to głowa nie boli?
nie, wtedy jest spox. ale na przykład z łakomstwa: whisky na wstęp bo lubię, a potem tylko wódka, to już odczuwam. . Ale uważam że bezpiecznie jest max 100ml dziennie. No jak jest impreza, to wiadomo. A jak się wypije ponad 0,7 na łeb, to z zawsze rano trochę boli. Ale tylko ból głowy, żadnego suszenia, mdłości (w sumie nie pamiętam, chyba kilkadziesiąt lat nie wymiotowałem) itp. Zresztą 2 setki to nawet LP nie zauważy że coś piłem. Normalka.
Ale teraz mam jakoś inaczej.
Wydaje mi się, że to dwa elementy wspomniane wyżej:
- minęło pół wieku
- paskudztwo pocovidowe
i
- moje problemy z łbem (ciśnienie i nie tylko).
@goral - nie ma mowy o pogonach - wywalam z zapasem2. a pijąc jeden trunek nie mam objawów.
A w temacie pobocznym:
@kwintom problem alkoholowy chyba dotyczy sporego procentu z nas. Nie mówię, że jesteśmy już alkoholikami, ale produkując dobre trunki jesteśmy BARDZIEJ NARAŻENI na ryzyko. Wódka w barku mnie nie rusza, ale destylat z żyta w bimbrowni już tak :).
Nie wyobrażam sobie weekendu bez szklaneczki. Nie mówię o upiciu. Jakbym był głupszy, albo o słabszej woli, to chętnie piłbym od rana. A juz fakt, że rano myślę o tym, uważam za stan: "Skir, pilnuj się, bo skończysz jak X". Widząc różne przypadki, wiem że trzeba się pilnować i uważać.
Aha: nie mam zwyczaju zapijać nigdy na koniec piwem.

Wracając: czy macie tak, że pijąc np. setka destylatu owocowego, setka rekty jęczmiennej, setka destylatu z pyry - pojawia się ból łba?

Re: Kac po zmieszaniu alkoholi

: sobota, 11 gru 2021, 21:38
autor: Góral bagienny
No po pogonach bólu głowy nie ma :D
Pisałem o przedgonach :D po tym łeb napierdziela :D

Re: Kac po zmieszaniu alkoholi

: sobota, 11 gru 2021, 22:18
autor: Skir
Jedno i drugie tnę radykalnie!
Mój znajomy mawia: kiedyś tydzień piłem i jeden dzień chorowałem, dziś jeden dzień pije a tydzień choruję. :)
Mówi, że po 60tce nie na drugi, ale na trzeci dzień telepie go tak, że masakra. No jeszcze trochę mi brakuje hehehe.

Re: RE: Re: Kac po zmieszaniu alkoholi

: niedziela, 12 gru 2021, 08:43
autor: Kòpôcz
Skir pisze:Wracając: czy macie tak, że pijąc np. setka destylatu owocowego, setka rekty jęczmiennej, setka destylatu z pyry - pojawia się ból łba?
Nigdy tyle nie wypiłem, ale zdarzają mi się takie sesje - 3x40ml (odmierzane w jiggerze, żeby nie przekroczyć) i wąchanie i ciamkanie, żeby np. różnice w smakach poczuć. I co? I czasem na drugi dzień czuję zaraz po przebudzeniu lekki dyskomfort w głowie, czasem nie. Zazwyczaj wieczorem jeśli pobieram, to 20-40ml czegoś mocniejszego i 0,33 piwa (kilka lat temu zrezygnowałem z butelek 0,5). I tu podobnie - czasem nic, czasem nawet taka ilość powoduje swędzenie między uszami. U mnie na pewno wśród przyczyn widziałbym permanentne przemęczenie i godziny spożycia: zazwyczaj mam czas na to ok. 1 w nocy, kiedy wątroba już mocno śpi.

Re: Kac po zmieszaniu alkoholi

: niedziela, 12 gru 2021, 11:48
autor: Mrooq
Ja odkąd z 10 lat temu rzuciłem normalne fajki, to może kilka razy miałem urwanie łba o poranku.
I to zazwyczaj po sklepowych alkoholach.
Co do mieszania ziemniaka, pszenicy, jęczmienia itd. sie nie wypowiem, ale mieszając różne nalewki nie mam problemu z bólem głowy.

Re: Kac po zmieszaniu alkoholi

: środa, 7 wrz 2022, 11:26
autor: Olka88
Wiem, że post trochę już ma, ale... pomyślałam, że może opowiem Wam jak u mnie wyglądał kac po zmieszaniu alkoholi....No to ja Wam powiem jak dokładnie dwa lata temu, była impreza urodzinowa mojej szwagierki. Tak się stało, że z drugą szwagierką sobie usiadłyśmy i piłyśmy tak: piwo, desperadosa, wino, bimber ? jakąś inną nalewkę, coś jeszcze poszło.... efekt końcowy był taki, że ..... domyślcie sie sami. Wymioty, rozstrój zołądka, rozwolnienie. Trzymało mnie to wszystko do następnego dnia. Na drugi dzień, nie byłam w stanie nic przełknąć, wszystko zwracałam, nawet wodę. Przespałam cały dzień, pamietam że wstałam dopiero o 18. Mąż wgl chciał ze mną do szpitala jechać, bo wyglądało na zatrucie alkoholowe. Napisałam to wszystko by nie skończyć jak ja. Od tamtej pory nie mieszam nic.

Re: Kac po zmieszaniu alkoholi

: środa, 7 wrz 2022, 12:46
autor: użytkownik usunięty
Serwus :D
Olka88 pisze: Tak się stało, że z drugą szwagierką sobie usiadłyśmy i piłyśmy tak: piwo, desperadosa, wino, bimber ? jakąś inną nalewkę, coś jeszcze poszło.... efekt końcowy był taki, że ..... domyślcie sie sami.
Zaiste, niezły mix ;/ Każdy człowiek, inaczej reaguje na alkohol więc...
Ciekawe, jak czuła się szwagierka po takim spotkaniu? :D

Re: Kac po zmieszaniu alkoholi

: środa, 14 wrz 2022, 10:30
autor: Olka88
defacto- moja szwagierka to jest akurat inny temat :D Ona to ma mocna głowę, aczkolwiek też poległa :p z tym, że ona następnego dnia po płd piła piwo nad jeziorem :D A ja po prostu na samo słowo alkohol miałam odruchy wymiotne. Po dziś dzień jak jest okazja jakaś typu urodziny, jakaś ważna kolacja czy coś to piję tylko samo piwo, albo samo wino albo samo whisky ( aczkolwiek stwierdziłam, ze żołądek mnie boli więc odstawiam) A jeżeli jest dobrej ... zaznaczam dobrej jakości bimber to również się napiję. Tylko musi być dobry, a nie walić za przeproszeniem drożdżami, tak jak to robi jedna osoba z rodziny, o czym pisałam już tutaj w innym wątku. Fujj a wszyscy inni się normalnie zachwycają tym... blee

Re: Kac po zmieszaniu alkoholi

: czwartek, 15 wrz 2022, 14:25
autor: Aquatical
Mi kac zawsze dolegał po zmieszaniu piwa i wódy, ale ostatnio piłem zwykłego leszka i później weszła ta oto Pani: https://sklep-manufakturawodek.pl/wodka ... odka-500ml i nic. Kawalerski Adama, pozdrawiam.

Re: Kac po zmieszaniu alkoholi

: piątek, 16 wrz 2022, 12:17
autor: Olka88
Heh, dobre ;)