Coorp.pl pisze:
Ale wróćmy do pierwotnego pytania. Czy znacie jeszcze jakiś skuteczny sposób (ale nie końskie pączki) na pozbycie się odoru i nie zastąpienie go innym fetorem?
Się, nie da.
A o jakim czasie "rozmawiamy"? bezpośrednio po spożyciu, ileś godzin po spożyciu, czy też ileś dni po kilkunastodniowym ciągu?
Ad1. Się nie da, bo grawitacja będzie przyciągać do Ziemi, a tym samym odór traci na znaczeniu.
Ad2. Są pewne możliwości *).
Ad3. żaden problem, o ile "ciąg" skończył się co najmniej 8-12 godzin temu. Vide Ad2.
Odór, jest kwintesencją wszystkiego co spożyłeś i jest wydalany na wszelkie możliwe sposoby.
Całkiem przypadkowo, osoby trzeźwe od co najmniej 24 godzin, są szczególnie uwrażliwione na zapachy osób, które nie do końca są abstynentami (w ciągu ostatnich 24 godzin).
Podobnie jak z pracą. Jak Cię najdzie ochota na pracę - usiądź w ciemnym kąciku i poczekaj, aż przejdzie. Tak samo TU, zaszyj się się (tylko nie esperal) w kąciku i poczekaj, aż odór przejdzie.
Na poważnie.
Jak długo, będzie alkohol/aldehyd we krwi - tak długo będzie trwał odór. Tego się nie obejdzie.
A i tak na koniec będzie potrzebny:
1. pierwszy posiłek - energetyczny
2.podwójny prysznic (jeden z mydłem, drugi z "szamponem do ciała). Dlatego posiłek energetyczny, żeby mieć siłę się porządnie wyszorować.
3. drugi posiłek - aromatyczny - polecam sałatkę z owoców i warzyw.
4. Żeby nie było - jak się pije, wiedząc iż jutro będzie bezpośrednia konfrontacja - to trzeba się uprzednio zabezpieczyć. Mam w lodówce masę owoców i zieleniny którą uzupełniam na bieżąco. Na bieżąco ją zużywam. Super dieta - zdrowo się odżywiam i zachowuję linię
.
5. Można maskować, ale w bliższym kontakcie i tak się wyda. Nie idzie się na rozmowę o pracę po spożyciu puszki sardynek, cebuli, czosnku.
Pozostaje jedno - jak szybko pozbyć się "aromatów produktów przemiany alkoholu".
Pracuję nad tym. I jestem na ukończeniu tematu pn. "Jak zbić dwa promile w osiem godzin".
A w temacie.
1. Nie pić alkoholu. Wtedy nie ma problemu.
2. Przestać pić dwa dni wcześniej. Ale jakaś pustka w życiu.
3. Zastosować się do rad poprzedników, ale bez gwarancji, iż to zadziała w każdym wypadku.
4. Nie odzywać się, a wydechy kierować za plecy nielubianego kolegi
*) - Jeszcze piszę. To będą obserwacje z siedmiu miesięcy. Tyczą się tylko mojej osoby, więc poprawki będą potrzebne. Nie wiem w jakim dziale moje wypociny (dosłownie) umieścić, ale może jakiś litościwy Moderator/Admin mi pomoże.