Strona 1 z 1

Wino z Pigwowca

: niedziela, 29 mar 2020, 10:56
autor: ollo
Mając wcześniej miłe epizody z nalewkami z pigwy, postanowiłem razu pewnego zakupić owoce Pigwowca bo Pigwy akurat wtedy nie było. Nigdy wcześniej nie próbowałem Pigwowca, nie zadałem sobie również trudu poczytania o jednym i drugim tylko huzia na juzia i już wiaderko owoców zakupione u miłej pani na bazarku - stoi na stole. Wtedy dopiero spróbowałem jak to smakuje i doznałem kwasowego szoku. Co to teraz tutaj robić? Nie chcę kwaśnej nalewki, pomyślałem i zacząłem grzebać na YTube. A tam widzę, że radzą sobie z tymi owocami dodając wielkie ilości cukru. Strasznie te nalewki kwaśne i niemożliwie słodkie - nie w smak mi był kwasowy ulepek. Kasa wydana, owoce na stole, nie chcę kwasowego lukru. Postanowiłem zrobić wino a było to jedno z moich pierwszych win. Żadnych tam pomiarów kwasowości, odkwaszania nastawu przed fermentacją. Przemiły właściciel sklepu zapytany o drożdże i, że nie wiem ile cukru a o blg nie mam pojęcia, podał natychmiast PDM-y i mówi - wal pan cukru ile wlezie, kiedyś nie mierzyli i też żyli a drożdżaki owe wysokoalkoholizujące bo to mocne przecie musi być...Nie pamiętam ile tam cukru dałem ale wino wyszło mocne, pewnie z 18%. Nie w tym jednak rzecz...Po przefermentowaniu wyszedł oczywiście kwas straszny a nie miałem ochoty na zgagę. Ile cukru jeszcze nie dołożę - ta i tak nadejdzie, pomyślałem. Więc po przefermentowaniu zacząłem to odkwaszać redukwasem. Dałem na wiadro 25 l. torebkę redukwasu. Po wskazanym czasie i zlaniu spróbowałem - dalej kwaśne jak cholera. Dałem drugą torebkę redukwasu i tu nastąpił miły i nioczekiwany efekt. Kiedy ten kwas wytrąciłem, wyszły na wierzch ciekawe smaki pigwowca które wcześniej przytłoczone przez kwaśność - były niewyczuwalne. Efektem użycia podwójnej dawki redukwasu było przyjemne i ciekawe w smaku wino. Winko jest tak miłe w smaku, że będę je robił co roku. Polecam poeksperymentować z winem z Pigwowca. Pozdrawiam.

Re: Wino z Pigwowca

: niedziela, 29 mar 2020, 21:26
autor: lesu.pl
A nie lepiej zasypać cukrem i zlać sok na zimę do herbaty a owoce potem zalać alkoholem. Zyskujesz wyśmienite lekarstwo na przeziębienia dla tych którym alkoholu dać nie można. Nalewka zaś jest wyśmienita - ani zbyt kwaśna, ani zbyt słodka. A jak z pół roku postoi - przebija wszystko z wyjątkiem derenia (z dodatkiem borówki albo tarniny). A tak wróciwszy do pigwy (nie pigwowca) to na Balearach robią z niej jedno z najdroższych win.

Re: Wino z Pigwowca

: niedziela, 29 mar 2020, 21:50
autor: ollo
Lesu- jeśli ani zbyt kwaśna ani zbyt słodka to spróbuję, zachęciłeś mnie. Zrobimy jak będą owoce. Winko z pigwowca było dobre i będę je powtarzał. Pigwę w tym roku mam zamiar pierwszy raz w życiu zawinić. Podobno pychota. A na Balearach to jakoś szczególnie tę pigwę przerabiają, jakieś wieści o patentach w przypadku robienia wina z pigwy? Pozdrawiam.

Re: Wino z Pigwowca

: niedziela, 29 mar 2020, 22:29
autor: mirek109
lesu.pl pisze:A nie lepiej zasypać cukrem i zlać sok na zimę do herbaty a owoce potem zalać alkoholem. .
Tak właśnie robię. Syrop dla wnuków a reszta dla dziadka :)
Spróbowałem "recyklingu"
drugie zalanie mniej słodkie - dobre.
Trzecie zalanie owoców bez dodatku cukru. Lekko kwaskowate ale znakomite.
Osobiscie wole wersję trzy :)

...

Re: Wino z Pigwowca

: wtorek, 31 mar 2020, 21:09
autor: lesu.pl
Na Balearach pigwa jest bardzo słodka, podobnie jak hiszpańska. Można ją jeść na surowo. Jest bardziej miękka od tych spotykanych u nas. Niestety jak to wino tam robią to niewiele wiem. Po sklarowaniu i całkowitym zakończeniu fermentacji trzymają je na słońcu w beczkach. Jeśli idzie o zalewanie pigwowca to pokusiłem się o trzy zalania bez całkowicie bez cukru i trzy po odlaniu słodkiego soku. Na każdą z tych sześciu wersji trzeba mieć nastrój i odpowiednie towarzystwo. Tak po pół roku zmienia się smak i ciemnieje kolor. Zaczyna wpadać z żółci w lekki pomarańcz. Trzeba zrobić próby smakowe i dobrać wersję pod siebie. Ja przeważnie wolę te bardziej słodkie. Zalewałem też syrop cukrowy z pigwowca alkoholem tak aby uzyskać 25, 40 i 60 %. Pigwowiec jest nie do przebicia. Zalewałem też zielone, kwaśne jabłka (średnicy ok. 4 cm) pokrojone w plasterki - alkoholem 60% i stały tak sobie kilka miesięcy. Gość (kapitan przyplatformowców w liniach francuskich), który liznął najdroższych trunków właśnie tą nalewkę jabłkową sobie upodobał najbardziej. Każdy ma inny gust, a ilość prób zależy od tego ile owoców posiadamy. Przestałem liczyć na owoce zdobyczne i dosadziłem ponad 60 krzaków. Planuję kolejne nasadzenia i ewentualne szczepienie. Mamy generalnie trzy odmiany pigwowca. Największy to chiński, potem pośredni i najmniejszy (najbardziej aromatyczny) - japoński. Przeważnie używam chińskiego, który też ma kilka podmian. Zalewałem o takiej porze jak teraz czosnek niedźwiedzi. Jest bardzo zdrowy ale picie go, to prawdziwe wyzwanie. Nawet posłodzenie niewiele pomaga. Powodzenia.

Re: Wino z Pigwowca

: wtorek, 31 mar 2020, 22:37
autor: pierwszy
Mój kolega przyniósł mi 1 L pigwy zasypanej w cukrze. Miałem coś zrobić z tym. Spróbowałem i smak okazał się "tak sobie" . Zalałem 3L 65%. Niczego nadzwyczajnego się nie spodziewałem. Stało 2 tygodnie. Spróbowałem i zaniemówiłem. Smak super, zapach super. Polecam niedowiarkom.

Re: Wino z Pigwowca

: środa, 17 cze 2020, 07:14
autor: niemen82
Ja proponuję Dunię, tak dunia nie dynia. Taką pigwa której owoce mają kształt gruszki.
W zeszłym roku zrobiłem 20l do testów.
Puki co aromat bardzo silny ale smak wciąż jest niespokojny.

Wysłane z mojego SM-G955F przy użyciu Tapatalka