rambom
: niedziela, 30 cze 2019, 23:38
Witam szanownych sympatyków trunków wszelakich
Mój Tata pędził wino z porzeczek w dużej butli (która przed paru laty rozleciała mi się w rękach przy próbie samodzielnego przelewania cydru). Miałem więc do dyspozycji butlę, a że mieszkam na wsi, mam też do dyspozycji różne owoce, więc stwierdziłem coby zrobić użytek z tego co mam do dyspozycji - i tak z czasem sam zacząłem pędzić wina wszelakie, jak i miody pitne. W międzyczasie uzyskałem dostęp do taniego spirytusu, więc stwierdziłem, że może by tak jakieś naleweczki, czy coś.. Naleweczki okazały się przepyszne (wiśniówka.. mmmmm...), ale i tak nie było mnie stać na zakup większych ilości spirytusu, więc z 3 lata temu zacząłem przebąkiwać Żonie, że przydało by się samemu czegoś napędzić. A że Żonka, jak robi prezenty to szuka czegoś by trafiać w gusta obdarowanych, to na gwiazdkę 2017 r. otrzymałem od niej książkę o bimbrownictwie i jego historii, natomiast na gwiazdkę 2018 r. podarowała mi chłodnicę nierdzewną No to pozostało mi tylko szukać w necie jakichś informacji o destylacji (temperaturach, stężeniach itp.) i zakupić sobie jakiś szybkowar (kupiłem 15l, a wężyki w chłodnicy wymieniłem na zbrojone, bo oryginalne ..były straszne, prawie mi zatamowały przepływ wody). Jestem już po kilku pierwszych destylacjach na moim "wypasionym" sprzęcie.
I w ten oto sposób trafiłem na tutejsze zgromadzenie
Fora białe i czarne czytam już od paru miesięcy. Postanowiłem się ujawnić, by sprawniej dzielić się wiedzą.
Pozdrawiam
Jarek
Mój Tata pędził wino z porzeczek w dużej butli (która przed paru laty rozleciała mi się w rękach przy próbie samodzielnego przelewania cydru). Miałem więc do dyspozycji butlę, a że mieszkam na wsi, mam też do dyspozycji różne owoce, więc stwierdziłem coby zrobić użytek z tego co mam do dyspozycji - i tak z czasem sam zacząłem pędzić wina wszelakie, jak i miody pitne. W międzyczasie uzyskałem dostęp do taniego spirytusu, więc stwierdziłem, że może by tak jakieś naleweczki, czy coś.. Naleweczki okazały się przepyszne (wiśniówka.. mmmmm...), ale i tak nie było mnie stać na zakup większych ilości spirytusu, więc z 3 lata temu zacząłem przebąkiwać Żonie, że przydało by się samemu czegoś napędzić. A że Żonka, jak robi prezenty to szuka czegoś by trafiać w gusta obdarowanych, to na gwiazdkę 2017 r. otrzymałem od niej książkę o bimbrownictwie i jego historii, natomiast na gwiazdkę 2018 r. podarowała mi chłodnicę nierdzewną No to pozostało mi tylko szukać w necie jakichś informacji o destylacji (temperaturach, stężeniach itp.) i zakupić sobie jakiś szybkowar (kupiłem 15l, a wężyki w chłodnicy wymieniłem na zbrojone, bo oryginalne ..były straszne, prawie mi zatamowały przepływ wody). Jestem już po kilku pierwszych destylacjach na moim "wypasionym" sprzęcie.
I w ten oto sposób trafiłem na tutejsze zgromadzenie
Fora białe i czarne czytam już od paru miesięcy. Postanowiłem się ujawnić, by sprawniej dzielić się wiedzą.
Pozdrawiam
Jarek