Alkohole-Domowe.com

Witam, rok temu likwidowałem średnio-udane jabłonki i postanowiłem przemielić pozostałe owoce na (pieruńsko) kwaśny cydr. Po kilkudniowej fermentacji zlałem go z plastikowego fermentatora do balonika, po 2 miesiącach przypomniałem sobie, że mam cydr i zlałem go znad osadu ponownie do balonu... i zapomniałem o nim Teraz będzie prawie rok jak stał na strychu. Smak jest przyjemnie kwaśnie-orzeźwiający, ale całkiem bez gazu.

Czy będzie problem z nagazowaniem takiego cydru za pomocą cukru? Czy np. trzeba do butelek wraz z cukrem dosypać jakąś minimalną ilość drożdży? Z tego co czytam zazwyczaj drożdże nie są potrzebne, ale po roku chyba za bardzo nie ma co ruszać z fermentacją a chciałbym rozdać ten cydr gdzieś koło czerwca i zależy mi na czasie.

Z góry dzięki za odpowiedź

Dla bezpieczeństwa warto dodać trochę drożdży - nawet zwykłych piekarniczych. Ewentualne zrobić próbę na jednej butelce.

Przelej trochę do butelki plastikowej, dodaj trochę cukru, ściśnij i szczelnie zakręć.
Jeżeli drożdże pracują to po 1-2 dniach butelka się nagazuje. Jeżeli nie, to już padły.

Dzięki za rady, zobaczę najpierw z tą plastikową butelką czy coś przeżyło

taki nagazowany po roku moze fajnie smakowac. Nie stracił %? Zobacz czy sie alkohol nie ulotnił moze nie miec mocy, moze lepiej go normalnie w calosci wystartowac jeszcze raz ale dac duzo mniej drozdzy.

Jeżeli nie było dostępu powietrza, to nic nie stracił.
Mój jest z grudnia i wszystko z nim w porządku.
Nie kombinuj, jeżeli drożdże żyją, to tylko trochę cukru do refermentacji, jeżeli nie, to dodaj trochę drożdży i do butelek.

Ściśnij lekko butelkę testową zanim zakręcisz.
Nie będziesz musiał czekać na efekt za długo.
Bo się butelka albo wyprostuje albo nie.

Od razu zobaczysz efekt.
Jak nie, to padły, i czeka cię albo nowa matka, albo zwyczajny saturator.

rozrywek pisze:Ściśnij lekko butelkę testową zanim zakręcisz.

Rozrywek, czytaj co było napisane

Przelej trochę do butelki plastikowej, dodaj trochę cukru, ściśnij i szczelnie zakręć.

@jakiś1234

Na telefonie mi umsknęło, nie zauważyłem.

W każdym razie myślimy tak samo.

Tak zrób kolego, lekko przyciśnij aby upuścić powietrza i zakręć mocno.

mój po pół roku stania w zimnym nie jest kwaśny i tak ładnie się wyklarował że jest przezroczysty

Niestety raczej drożdże wzięły i zdechły, po kilku dniach nie widać ruchów w testowej plastikowej butelce. Pan manowar wspominał, że do fermentacji wystarczą drożdże piekarnicze - w jakich proporcjach je stosować na 500ml butelkę? Myślałem nad czymś w stylu 3g cukru + 3g świeżych drożdży piekarniczych + erytrol do smaku

Na butelke możesz zastosować jeszcze mniej, myślę, że 1g nawet wystarczy albo jeszcze mniej, żeby później nie było ich czuć za mocno.

Po pierwsze primo - nie "panujemy" sobie...
Po drugie primo - brak ruchów czyli butelka nie napuchła...
I po trzecie primo - tak to się narobisz bez sensu... Do wiaderka z którego będziesz rozlewał wlewasz syrop z odmierzoną ilością cukru - może być też np. sok jabłkowy - i dodajesz uwodnione rozpuszczone drożdże... (oczywiście na tym etapie możesz dodać słodzik) nie wiem ile tego masz, ale pewnie starczy z 5g na całość - może 10... Na to zlewasz cydr - tak żeby się wymieszało i w butelki.

Ok git, dzięki Panowie. A cydru jest z 15 litrów

Unikałbym drożdży piekarniczych. Mogą zostawić drożdżowe smaki.
Jakieś drożdże do wina czy cydru, w końcu to raptem kilka złotych.
I jeżeli możesz dodać zamiast słodzika sok z jabłek, to dużo lepsza opcja.
Z założenia dodaję do cydru na refermentację taki sok, poprawia zapach i smak.
Skoro masz 15 litrów, to tak 1 litr soku wystarczy.

Taka ilość drożdży raczej nic nie da od siebie bo i fermentacji dużo nie ma...
Przy 3g cukru na butelkę nie będzie żadnej różnicy w smaku.
Słodzik nie jest dla nagazowania - tylko by cydr nie był wytrawny.
Chcesz kolegę na minę - albo raczej na granat wsadzić. Sok ma 100g cukru w 1l... i to jest nawet za dużo w stosunku do tego co potrzebuje.

manowar pisze:Chcesz kolegę na minę - albo raczej na granat wsadzić. Sok ma 100g cukru w 1l... i to jest nawet za dużo w stosunku do tego co potrzebuje.

Nie, no nie chcę, dlatego pisałem, że trzeba odczytać z kartonu ile jest cukru i przeliczyć. Już poprawiłem
Faktycznie, sok jabłkowy to około 100 g cukru na litr, więc do samej refermentacji wystarczy około 1 litr.

Ja bym go nagazował sztucznie, efekt będzie pewniejszy niż po ponownej fermentacji, po której nie wiesz co wyjdzie.

powiem Wam że moje cydry stały sobie całe wakacje w garażu, złapały troche temperatury przez te upały i teraz są jeszcze lepsze, mocniej sie nagazowały, zniwelował się kwaśny smak, nie zepsuły się. stoją już jakieś 4 miesiące.

Cydr dobrze zrobiony i szczelnie zamknięty może stać długo, tak jak piwo.
Robię cydr z myślą o lecie, jesienią rok wcześniej. Właśnie kończy pracować cydr na przyszły rok.
Taki odstały jest łagodniejszy i lepszy.

najlepsze okazaly sie butelki po sokach tarczyn, są szczelne nic sie nie zepsulo. Kilka cydrów sie zepsuło bo butelki byly widocznie slabe, jakas słabo szczelna nakretka, najlepiej by bylo kapslować jak piwo.

Ja właśnie kapsluję butelki tak jak piwo, ale ponieważ robię piwo to mam wszystko co do tego potrzebne.

robisz sam brzeczke czy kupujesz gotowy koncentrat? Zrobilem ostatnio z koncentratu z browinu i jest takie sobie, dupy nie urywa, oczywiscie lepsze niz sklepowe ale jakos spodziewalem sie wiecej smaku samej brzeczki a tu nic nie czuc.

Zacieram sam. Kiedyś robiłem z brewkitów, ale to było na początku mojej zabawy z piwem.
Tyle, że nigdy to nie były brewkity z Browinu, nie mam zaufania do tej firmy.
A piwo samodzielnie zacierane to zupełnie inna bajka. Dupę urywa

moze jakbys robil kiedys zacier to zrob troche wiecej, przelej do butelki 5L po wodzie i ja bym chetnie kupił od Ciebie

PW

Kolego @majster1, polecam butelki z zamknięciem patentowym. Są trochę droższe niż normalne, ale naprawdę warto. Ostatnio zostałem obdarowany takimi litrowymi po jakiejś oranżadzie francuskiej, super sprawa! A tak na marginesie, to mógłbyś sam sobie zatrzeć, bo naprawdę fajna zabawa. Ciekawe jak @jakis1234 Ci to wyśle, żeby się nie zepsuło, no chyba że już fermentujące z drożdżami?

No nie wiem wlasnie. Tak musze sobie w koncu sam zrobic zacier, ale nie mam na to czasu za bardzo. Te koncentraty mi nie pasują za bardzo, słaby smak, nic fajnego nie czuć, dla mnie to żaden wyjątkowy smak. Poza tym chyba muszą mieć w sobie konserwanty i stabilizatory żeby tyle czasu wytrzymały w sklepie na półce w temperaturze pokojowej.

majster1 pisze:Poza tym chyba muszą mieć w sobie konserwanty i stabilizatory żeby tyle czasu wytrzymały w sklepie na półce w temperaturze pokojowej.

Nie, nie mają.
To jest odparowana brzeczka (ekstrat słodowy) nachmielona lub nie, konserwuje ją wysoka zawartość cukru i hermetyczne zamknięcie.
Nie zmienia to faktu, że piwo z tego jest gorsze od samodzielnie zacieranego
To tak jak sok wyciśnięty ze świeżych owoców i zrobiony przez rozcieńczenie koncentratu.

Tak wiem na czym to teoretycznie polega, ale jednak smak z koncentratów czy piwnych czy owocowych jest gorszy. Nigdy nie odzyska się początkowego smaku po rozcieńczaniu wodą.

Właśnie to napisałem

kiwitom23 pisze:Kolego @majster1, polecam butelki z zamknięciem patentowym. Są trochę droższe niż normalne, ale naprawdę warto. Ostatnio zostałem obdarowany takimi litrowymi po jakiejś oranżadzie francuskiej, super sprawa!

Heh nawet wiem o jakie butelki chodzi też dostałem kilkanaście sztuk bo kuzyn pija, btw całkiem niezła w smaku ta francuska lemoniada, do tego zostawiam, a raczej szwagier zostawia bo piwa nie pijam butelki po kraftowych często też są z takim zamknięciem, więc łatwo tylko takie kupować

Mam kilka takich butelek, sa najlepsze, ale jednak zeby kupic w sklepie większą ilosc to spory wydatek. Ceny 6-10zl za 1 sztuke