Strona 1 z 1

Re: Filtrowanie nalewek przy pomocy filtra z pompą

: czwartek, 7 lis 2019, 21:51
autor: .Gacek
@japitole identyczne urządzenie oprócz lejka i sączków mam do ściągania oleju w kosiarce za 19.99 , za te pieniądze nie opłaca się robić tylko kupić gotowe urządzenie... Co do filtrów od kawy to już było przerabiane... tylko ten czas... :(

Re: Filtrowanie nalewek przy pomocy filtra z pompą

: czwartek, 7 lis 2019, 22:28
autor: użytkownik usunięty
.Gacek pisze:Co do filtrów od kawy to już było przerabiane... tylko ten czas... :(
Znalazłem taki filmik
https://www.youtube.com/watch?v=b2-jkQ0ajRk
Nie wydaje mi się żeby był to zły czas, w porównaniu z filtracją grawitacyjną przez ten sam filtr, trzeba by było czekać jeszcze kilkanaście/kilkadziesiąt minut w zależności od filtrowanej cieczy.

Re: Filtrowanie nalewek przy pomocy filtra z pompą

: czwartek, 7 lis 2019, 23:41
autor: Szlumf
Japitole.
Zrobiłem taki system podciśnieniowy ze słoika i jestem zadowolony. Zamiast zaworka w pokrywie dałem wężyk odbiorczy i pompuję tylko na początku filtrowania. Później wykorzystuję grawitację. Wkład filtracyjny to 6-8 płatków kosmetycznych usuwanych w miarę zapychania. Przy gęstych nalewkach stosuję przed filtrem próżniowym worek filtracyjny z Bimber Hobby.

Re: Filtrowanie nalewek przy pomocy filtra z pompą

: piątek, 8 lis 2019, 17:07
autor: Searcher
Z racji zawodu także pokusiłem się o filtrację próżniową. Profesjonalny lejek, filtry, kolba i pompa próżniowa. Trochę tego przefiltrowałem, ale szału nie było. Co gęstsze, bardzo szybko zapycha filtry i przestaje lecieć, co mniej gęste, zdarza się że "mętność" przechodzi przez filtr, nalewka krystaliczna nie jest, a z czasem i tak się wytrąci.

Z praktyki mogę powiedzieć, że najlepszym sposobem jest czas. Ja wiem, że na początku przygody z nalewkami jest ciężko, bo chce się szybciej i spróbować itp, ale z czasem już ta ekscytacja mija, nastawiamy, zapominamy, w wolnej chwili zlewamy do butelek, znowu zapominamy, a po kilku tygodniach, miesiącach każda nalewka wytrąci osad i da piękny, idealnie klarowny płyn nad nim.

Re: Filtrowanie nalewek przy pomocy filtra z pompą

: sobota, 16 lis 2019, 13:13
autor: arTii
Pierwsze testy pompy filtrującej za mną :D
Wiśniówka poszła na filtrach 10µm - wystarczająco dokładnie - na filtrach zebrała się galaretka. Próbkę po przefiltrowaniu pobrałem i puściłem przez filtr do kawy - przeleciał i nic nie zostawił w filtrze. Czyli wystarczająco dokładnie przefiltrowane. Ale wiśniówka z natury jest dość ciemna, więc drobne niedoskonałości można jej ewentualnie wybaczyć.
Teraz testuję na nalewce z czerwonych porzeczek. Ta akurat jest bardzo przejrzysta. Pierwsza połowa nalewki czyli jakieś 30l poleciała w ciągu kilku minut - filtr 2µm. Druga połowa już gorzej - widocznie z dna poderwały się jakieś osady i trochę ale wciąż leci. Myślę, że też będzie OK. Gdybym chciał to filtrować przez filtry do kawy, to chyba bym oszalał...
Ogólnie maszyna niezbyt tania, ale swoją robotę robi.
Mogłem śmiało kupić 6 płytową. Płyty działają równolegle, więc większa ilość płyt nie poprawia stopnia wyczyszczenia, tylko zwiększa możliwą ilość do przefiltrowania, zanim filtry się zapchają.

Re: Filtrowanie nalewek przy pomocy filtra z pompą

: czwartek, 5 gru 2019, 12:37
autor: LuarvikLuarvik
wawaldek11 pisze: Ja leję w wysokie szkło - nie pod korek, albo w dwulitrowe pety i na leżąco. Po wyjęciu w pion i nie ruszam, aż sciągnę wężykiem. Osady znowu do mroźni i jeszcze coś się odzyska.
Nigdy nie stosowałem żadnych tworzyw sztucznych, choćby do krótkotrwałego przechowywania. Butelki PET nie dają żadnego niepożądanego posmaku? Dobrze rozumiem, że lejesz nalewkę w PET, zakręcasz, na leżąco do zamrażarki na 2-3 dni, a potem wyciągasz na zewnątrz i po szybkiej sedymentacji ściągasz wężykiem? Wiem, że przedstawiam to bardzo trywialnie, ale nie chcę wyważać już otwartych drzwi :D

Mod.
Nie cytuj, cytatów.

Re: Filtrowanie nalewek przy pomocy filtra z pompą

: czwartek, 5 gru 2019, 15:01
autor: wawaldek11
24 h mrożenia wystarcza, później drugą dobę spokojnie stoi po czym ściągam wężykiem.
Nie przejmuję się tym plastikiem, który ma kontakt z trunkiem dwie, trzy doby i to w niskiej temperaturze. Nic nie wyczuwam. Więcej plastiku pożeramy świadomie lub nie przy innych okazjach :mrgreen: