Strona 1 z 1

Tybetańska kuracja czosnkowa

: niedziela, 14 kwie 2019, 22:07
autor: wkg_1
Czy ktoś to stosował ?

Z kim nie rozmawiam dookoła to zaziębiony, osłabiony, kaszlący i słabowity. I ja od tygodnia też :(
Myślę o nalewce tybetańskiej - 350g czosnku w 250g spirytusu i potem się to podobno pije dawkując kroplomierzem zgodnie z tabelką. Podobno niesamowicie wzmacnia odporność, obniża cholesterol i krawaty wiąże : )
Pytanie - czy ktoś to stosował ? Działa czy to tylko fama ??
Bo nie chce miesiąc śmierdzieć czosnkiem bez skutku :D

Re: Tybetańska kuracja czosnkowa

: niedziela, 14 kwie 2019, 22:51
autor: JasnyPierun
Opisałem tą nalewkę tutajtopic15141.html Nie było czasu jej testować ale podobno działa.

Re: Tybetańska kuracja czosnkowa

: poniedziałek, 15 kwie 2019, 07:45
autor: PierwszyWolnyLogin
Czego to człowiek nie wymyśli, żeby się napić ;-)

Ja tam wolę ciepłą grzankę posmarowana masłem z rozgniecionym czosnkiem.
Odrobina soli i jest smacznie i zdrowo. I można wsiadać za kółko ;)

PWL

Re: Tybetańska kuracja czosnkowa

: poniedziałek, 15 kwie 2019, 14:52
autor: Mafiej
wkg_1 pisze:Czy ktoś to stosował?... krawaty wiąże : )
Szczerze pisząc to pierwszy raz słyszę :hahaha:
A tak na poważnie, przetestuj, na pewno nic Ci się nie stanie. Swoją drogą niezłego kopa musi mieć.. ;/

Re: Tybetańska kuracja czosnkowa

: poniedziałek, 15 kwie 2019, 16:17
autor: kmarian
wkg_1 pisze:... Podobno niesamowicie wzmacnia odporność, obniża cholesterol i krawaty wiąże : )...
i pędzi mocz nie przerywając snu.

Popieram Kolegę PierwszyWolnyLogin, tak i ja robię i jest pyszne ..... a potem mogą być kropelki, Smacznie i skutecznie, co nie znaczy, że przepis tybetański jest nie dobry. Jak najbardziej polecam, można jeszcze nieco imbiru dołożyć oraz kurkumy na kolor (ale to już mało tybetańskie).

Re: Tybetańska kuracja czosnkowa

: poniedziałek, 15 kwie 2019, 17:08
autor: eldier
No bez przesady, ile będzie alko w kilku kroplach takiej nalewki?
Wg mnie warto spróbować, kojarze jeszcze żeby dodawać sok z cytryny żeby taki zajzajer nie był...
I proponuje robić ze świeżego, polskiego czosnku z własnego ogródka albo kupionego u "baby" na rynku - nie od handlarza, a więc trzeba poczekać do lata, akurat na jesień będzie do "smarowania" :D

Re: Tybetańska kuracja czosnkowa

: poniedziałek, 15 kwie 2019, 18:43
autor: JanOkowita
Działa, pod warunkiem że odżywiasz się zdrowo i dobrze śpisz. Ja próbowałem w wersji z cytryną i miodem.

Re: Tybetańska kuracja czosnkowa

: poniedziałek, 15 kwie 2019, 18:51
autor: wkg_1
Dzięki !
Trochę mnie dziwi, że używa się czystego alkoholu, zrobiłem 90% tak trochę krakowskim targiem.
Otoczenie bardzo narzekało ?

Re: Tybetańska kuracja czosnkowa

: poniedziałek, 15 kwie 2019, 19:17
autor: JanOkowita
Nie narzekało, bo pracuję w domu. A poza tym brałem razem z Żonką.

Re: Tybetańska kuracja czosnkowa

: poniedziałek, 15 kwie 2019, 19:20
autor: wkg_1
Heh .... mojej nie przekonałem ; )
Ile to wszystko trwało ?

Re: Tybetańska kuracja czosnkowa

: poniedziałek, 15 kwie 2019, 19:39
autor: JanOkowita
Chyba 12 dni. Ale jak ktoś nie cierpi czosnku to trzeba mu wbić kołek z osiki :)

Re: Tybetańska kuracja czosnkowa

: poniedziałek, 15 kwie 2019, 20:29
autor: wkg_1
: )

Re: Tybetańska kuracja czosnkowa

: wtorek, 16 kwie 2019, 11:05
autor: jajek12
Najlepiej....... osikany kołek :D
Próbowałem kuracji i nic się nie zmieniło jeśli chodzi o cholesterol. Ale za cały czas czuć było ode mnie czosnek :( (pot).
Mało komfortowa sytuacja. Możesz spróbować, to się przekonasz. Znam takich co byli zadowoleni.

Re: Tybetańska kuracja czosnkowa

: wtorek, 16 kwie 2019, 11:22
autor: lesgo58
Czosnek to nie lekarstwo a swego rodzaju suplement. ;)
Zażywanie czosnku jeszcze nikogo nie wyleczyło. Wręcz przeciwnie. Złe zażywanie może tylko pogorszyć sytuację.
Żeby obniżyć cholesterol to najpierw musisz spojrzeć na siebie z boku i zrewidować sposób życia, sposób odżywiania. Zrewidować aktywność fizyczną.
Z ciałem to jak z kolumną rektyfikacyjną. Musi być w równowadze - swego rodzaju synergii.

Re: Tybetańska kuracja czosnkowa

: wtorek, 16 kwie 2019, 11:38
autor: Doody
Czosnek nie tyle leczy co uodparnia na infekcje. Rodzaj swoistego naturalnego antybiotyku działającego osłonowo.

Re: Tybetańska kuracja czosnkowa

: wtorek, 16 kwie 2019, 12:13
autor: radius
jajek12 pisze:Próbowałem kuracji i nic się nie zmieniło jeśli chodzi o cholesterol.
A jaki masz ten cholesterol, jeśli to nie tajemnica? ;)

Re: Tybetańska kuracja czosnkowa

: wtorek, 16 kwie 2019, 12:33
autor: wkg_1
Doody pisze:Czosnek nie tyle leczy co uodparnia na infekcje. Rodzaj swoistego naturalnego antybiotyku działającego osłonowo.
No właśnie mi o to chodzi : ) Kichanie, grypa wiosenna, tego typu sprawy ...
Cholesterol to mam jak u sportowca ... bardzo dużo tego dobrego w stosunku do złego.
Na cholesterol o tylko wysiłek fizyczny.

Re: Tybetańska kuracja czosnkowa

: wtorek, 16 kwie 2019, 22:07
autor: jajek12
@lesgo58. było 290 jakieś 3 lata temu. Najpierw nalewka , potem tabletki. Tabletki przepisane przez hepatologa nic nie dawały (za wyjątkiem złego samopoczucia). Poczytałem o statynach i tabletki do kosza. Teraz cholesterol 190. Więcej warzyw, więcej ruchu, mniej słodyczy (chociaż jak mnie najdzie, to tabliczka czekolady na raz). Boczek lubię i jadam często, chleb ze smalcem też. Dochodzę do wniosku, że tłuszcz zwierzęcy nie jest naszym (moim) wrogiem. Zresztą znam osoby, które będąc na diecie z samego tłuszczu (smalec, słonina, boczek, kawa ze ...smalcem - chleba zero) potrafiły schudnąć i bez podnoszenia cholesterolu. Trzy miesiące takiej diety. Oczywiście pod nadzorem dietetyka.

Re: Tybetańska kuracja czosnkowa

: wtorek, 16 kwie 2019, 22:21
autor: Doody
Ja osobiście na diecie wysokotłuszczowej dr Kwaśniewskiego schudłem w 2004 roku 21kg w około pół roku.

Re: Tybetańska kuracja czosnkowa

: środa, 17 kwie 2019, 07:00
autor: radius
jajek12 pisze:Teraz cholesterol 190.
Chłopie, to czym ty się przejmujesz? Masz jak najbardziej prawidłowy poziom cholesterolu. Poza tym, z wiekiem jego poziom rośnie i jest to normalne zjawisko. Ja mam 230 i nie zamierzam nic z tym robić :D Wg niektórych odżywiam się niezdrowo, bo lubię mięso i tłuszcze zwierzęce, ale jem bardzo mało węglowodanów i nie używam cukru (słodzę tylko poranną kawę 8-) ). Oczywiście warzywa jem, ale najczęściej w postaci kiszonek (kapusta, ogórki) i gotowanych (sałatki) :ok:
jajek12 pisze:Poczytałem o statynach i tabletki do kosza.
:klaszcze: :poklon;
Jeśli lubisz czytać, to polecam ci dwie książeczki;
MITY O CHOLESTEROLU Waltera Hartenbacha i KŁAMSTWA O TŁUSZCZU Norberta Treutweina

Re: Tybetańska kuracja czosnkowa

: środa, 17 kwie 2019, 07:32
autor: lesgo58
jajek12 pisze: Boczek lubię i jadam często, chleb ze smalcem też. Dochodzę do wniosku, że tłuszcz zwierzęcy nie jest naszym (moim) wrogiem. Zresztą znam osoby, które będąc na diecie z samego tłuszczu (smalec, słonina, boczek, kawa ze ...smalcem - chleba zero) potrafiły schudnąć i bez podnoszenia cholesterolu.
Czyli widzisz to nie jest takie proste i oczywiste. Musi byc przede wszystkim traktowane indywidualnie.Dieta musi być przede wszystkim zbilansowana i oparta na produktach regionalnych środowiska w którym żyjesz. Organizm potrafi się zaadoptować do warunków w jakich żyjesz do tego stopnia, że następują zmiany w DNA. Długo by pisać. Nie jestem specjalistą i nie popadam w przesadyzm jeśli chodzi o jakieś cud diety, czy jedzenia jakiś specjalnych produktów mających cudowne właściwości. Nie przejmuję się tłuszczem itp. Bardziej wsłuchuję się siebie. Obserwują i odpowiednio reaguję. Dużo się ruszam. Prowadzę w miarę aktywny tryb życia. Organizm sam Ci podpowie co jest dla Ciebie dobre.
Przykład z mojego podwórka. Jestem raczej zdrowym osobnikiem bez jakiś większych przypadłości. Wystarczyło jednak wyjechać w latach 90-tych do Włoch i po kilku miesiącach zaczęły się problemy. Wrzody żołądka, wypadanie włosów, problemy z zębami. Jadłem - wydawało się zdrowo. W końcu dieta śródziemnomorska uchodzi za jedną z najzdrowszych. Niestety ale na początku nie bardzo mi służyła. Wystarczyło jednak kilka lat i wszystko wróciło do normy. Wrzody zniknęły samoistnie (lekarstwa raczej mi nie pomagały dlatego w pewnym momencie je odstawiłem. Zresztą staram się w miarę możliwości ich nie używać w ogóle.). Powrócił dobry nastrój itp. Wręcz sielanka - jeśli chodzi o zdrowie i dobre samopoczucie. Co więcej potrzeba będąc na 15-letnich "wakacjach" w tak niesamowitym kraju.
Trwało to do momentu gdy musiałem wrócić z powrotem do kraju.. . Na stałe.
I tu niespodzianka. Powróciły poprzednie dolegliwości. Do tego większy stres itp. Jednym słowem cierpiałem. Próbowałem wszystkiego. Dopiero produkcja własnego chleba, nabiału. Od czasu do czasu wędlin. Zdrowe nalewki i przede wszystkim warzywa i owoce sezonowe. W miarę możliwości własnej produkcji. A przede wszystkim od lokalnych wytwórców. Minęło kilka lat i powróciłem do poprzedniego dobrostanu. Poza starą dyskopatią raczej nic mi nie dolega. Cykliczne badania wykazują że wszystko jest w normie.
Trochę się rozpisałem, ale chciałem Ci pokazać, że tak naprawdę za stan naszego zdrowia jesteśmy przede wszystkim odpowiedzialni my sami.
Oczywiście - to tak żeby nie było zbyt różowo - pewnych spraw nie jesteśmy uniknąć. Są sprawy uwarunkowane genetycznie, które czy tego chcemy czy nie - tak jak bomba z opóźnionym zapłonem - czasami nas dopadają. Wtedy musimy zdać się na opiekę medyczną. Jednak tu zaczynają się schody. W systemie służby zdrowia jesteśmy tylko numerkiem, trybikiem w procedurach. I efekty ich leczenia są jakie są. Dzisiaj ze świecą szukać lekarza, który potraktuje Ciebie holistycznie.

Re: Tybetańska kuracja czosnkowa

: środa, 17 kwie 2019, 08:56
autor: radius
lesgo58 pisze:Dzisiaj ze świecą szukać lekarza, który potraktuje Ciebie holistycznie.
Ale coś zaczyna ruszać w dobrą stronę. Powstało Towarzystwo Lekarzy Medycyny Zintegrowanej - http://tlmz.pl/