Strona 1 z 1

Opary podczas destylacji - możliwe konsekwencje?

: piątek, 23 paź 2020, 10:45
autor: Myszówka
Witam Panowie! :respect:

Jak w temacie..
Czy podczas destylacji (przebywając w pomieszczeniu/obsługując aparaturę ALE NIE PRÓBUJĄC DESTYLATU! - przyjmujemy, że jedyny test to węch) alkohol może przedostać się do krwi oraz do wydychanego powietrza?

Pytam ponieważ miejsce psocenia znajduje się spory kawałek od miejsca zamieszkania... do tej pory ZAWSZE rezygnowałem z prowadzenia pojazdu z powodu potencjalnych problemów.
Natomiast jest to dość problematyczne bo muszę kombinować transport powrotny.

Wydaje mi się, że nawet jeśli wdychamy opary to dobro przedostaje się płucami (ogromna powierzchnia absorbcji) w ekspresowym tempie do krwi - ilości są znikome więc wątroba bardzo szybko to rozpracowuje i problem nie występuje.
Ale zawsze uważałem, że lepiej dmuchać na zimne niż stracić prawko :bezradny:

Co Panowie podpowiecie w tej kwestii?
Myślę, że nie tylko mi się przyda taka wiedza.
Pozdrawiam :piwo:

Re: Opary podczas destylacji - możliwe konsekwencje?

: piątek, 23 paź 2020, 11:15
autor: wawaldek11
Przy prawidłowej obsłudze poprawnie wykonanego sprzętu oparów w pomieszczeniu jest mniej niż podczas degustacji w kilka osób - więcej odparuje z kieliszków i jest wydychane.
Wentylacja pomieszczenia jest? Dobrze mieć wentylator wyciągowy

Re: Opary podczas destylacji - możliwe konsekwencje?

: piątek, 23 paź 2020, 13:19
autor: Myszówka
Niestety tylko otwarte drzwi i przewiew.
Grzeje prądem wiec otwartego źródła ognia brak - pod kątem bezpieczeństwa wszystko jest ok... jedynie kwestia aby prawka nie stracić;)

Re: Opary podczas destylacji - możliwe konsekwencje?

: piątek, 23 paź 2020, 14:09
autor: użytkownik usunięty
Serwus.
Sprzęt, który produkują nasi koledzy - konstruktorzy pozwala na skroplenie i odebranie całości urobku, praktycznie bez strat. Moim zdaniem, jest jedno miejsce, gdzie może wystąpić zwiększone parowanie odbieranego alkoholu. Tym miejscem jest to olm.
Ale i na to jest sposób.
Wężyk silikonowy, luźno wpuszczony wprost do do damy i w szyjce uszczelniony np. watą.
Innym, moim zdaniem lepszym sposobem na bardziej zdecydowane ograniczenie parowania i w pewnym sensie eliminację problemu, jest chłodnica destylatu. Dobra chłodnica sprawia, że uzyskany destylat, jest poprostu chłodny. Potwierdzam wpis @manowar :ok:

Re: Opary podczas destylacji - możliwe konsekwencje?

: piątek, 23 paź 2020, 14:21
autor: Myszówka
Panowie czyli jak rozumiem nie ma się czego obawiać?
Aktualnie prowadzę odbiór i tak :
- destylat jest lodowaty
-moc to około 95% ciężko mi stwierdzić tyle pokazuje alkoholomierz natomiast jak wyżej destylat jest lodowaty wiec pewnie wymagało by to poprawek jak zgaduje
na plus ?
-staram się nie przebywać tu zbyt długo (ale wiadomo pierwsza zasada nie zostawiać samemu destylatora ;) w praktyce - zostawiam na 10 min i siedzę te 10 min sprawdzając czy wszystko ok i czy temp na szczycie stabilna)
Ponawiam pytanie nie ma się czego obawiać?
Niucham co któraś partie jedynie :D

Re: Opary podczas destylacji - możliwe konsekwencje?

: piątek, 23 paź 2020, 14:56
autor: użytkownik usunięty
Możesz tam siedzieć i obserwować proces non-stop. Nie spowoduje to żadnego zwiększenia zawartości alkoholu we krwi i tym samym mozesz śmiało za kółko wsiadać zaraz po. Jeżeli destylat chłodny jest, możesz dodać kilka dziesiętnych % do uzyskanego wyniku.
Nie zostawiaj sprzętu na chodzie bez opieki, nawet na niedługi czas :ok:

Re: Opary podczas destylacji - możliwe konsekwencje?

: piątek, 23 paź 2020, 15:49
autor: Myszówka
Dziekuje za odpowiedzi Panowie ;)

Re: Opary podczas destylacji - możliwe konsekwencje?

: piątek, 23 paź 2020, 16:01
autor: Szlumf
Na jakim sprzęcie destylujesz? Najlepiej fotka.

Re: Opary podczas destylacji - możliwe konsekwencje?

: piątek, 23 paź 2020, 16:25
autor: rozrywek
Niepotrzebnie się obawiasz. Nic ci nie będzie.
Ale zadbaj koniecznie o wentylację.
Jak nie chcesz lub nie masz jak zsmocować wentylatora albo chociaż kratki wentylacyjnej to wiatraxzek pokojowy postaw.
Wywieje i opary i twoje obawy z głowy..

A wentylacja to podstawa bezpieczeństwa.

Re: Opary podczas destylacji - możliwe konsekwencje?

: piątek, 23 paź 2020, 16:34
autor: wkg_1
defacto pisze:Serwus.
Moim zdaniem, jest jedno miejsce, gdzie może wystąpić zwiększone parowanie odbieranego alkoholu. Tym miejscem jest to olm.
Jakim cudem ?
Z wężyka kapie w temp pokojowej, może kilka stopni wyższej. Z damy Ci wyparuje ? :D

Ryzyko jest związane z nieszczelnością - słabe uszczelki, źle skręcony SMS, oraz chwilowa utrata chłodzenia - etanol migiem paruje.
No i przy odpędzie zawsze jest zapaszek co świadczy o tym, że coś tam się ulatnia.

No i nie wszyscy mają sprzęt od polecanych producentów.

Re: Opary podczas destylacji - możliwe konsekwencje?

: piątek, 23 paź 2020, 16:43
autor: .Gacek
wkg_1 pisze: Jakim cudem ?
Z wężyka kapie w temp pokojowej, może kilka stopni wyższej. Z damy Ci wyparuje ? :D
Jeżeli nie ma chłodnicy destylatu lub jakiegoś rotametru to urobek będzie bardzo gorący.
Jak Ty to robisz, że destylat ma temperaturę pokojową?

Re: Opary podczas destylacji - możliwe konsekwencje?

: piątek, 23 paź 2020, 17:05
autor: wkg_1
No jak to ... kapie sobie 16ml/min, ścieka po ściankach półtorametrowego wężyka i jak wpada do damy to jest już chłodny,

Re: Opary podczas destylacji - możliwe konsekwencje?

: piątek, 23 paź 2020, 18:31
autor: użytkownik usunięty
:scratch:
Cóż. Z taką prędkością, urobek płynie raczej cienką strugą w wężu niż kapie. To znaczy, z zaworka może kapać ale w wężu, nie będzie to dostrzegalne.
Silikon raczej nie jest dobrym przewodnikiem ciepła, więc na tak krótkiej drodze, urobek nie jest w stanie schłodzić się do temperatury pokojowej a uzależnione jest to od czasu przepływu przez ten wąż oraz temperatury otoczenia. Więc zaraz po odkręceniu zaworu olm, największy opór mają pierwsze krople ale gdy wężyk ulegnie "nawilżeniu", jest już struga i destylat leci praktycznie bez oporowo. Dlatego ciężko mi jest w to uwierzyć, że po pokonaniu 1.5m jest chłodny a z tego co piszesz, musiałby zgubić po drodze ponad 50ºC ;/ Użytkowników olm proszę o sprawdzenie tego przy nadażającej się okazji ;)

Re: Opary podczas destylacji - możliwe konsekwencje?

: piątek, 23 paź 2020, 20:28
autor: Myszówka
Szlumf pisze:Na jakim sprzęcie destylujesz? Najlepiej fotka.
Sprzęt opisałem tutaj https://alkohole-domowe.com/forum/post2 ... ml#p235629 sprzęt z tego tematu mianowicie:
-Stara kana po mleku 20l około (15l używam) w niej prosty termometr tarczowy :
-Rurka miedziana średnica zewnętrzna 22mm wewnętrzna ok 19.5mm wysokość 130cm
-Na szczycie tuż przed zakrętem w stronę chłodnicy termometr elektryczny 0.1c
-Chłodnica z miedzi 15mm w wiadrze manualna (wybierać trzeba wodę natomiast nalewana jest grawitacyjnie z bańki 30l z kranem, dość
wydajna aktualnie nie potrzebuję wymiany wody)
-Regulator napięcia na pokrętło bezstopniowy (służy do regulacji mocy grzałki grzałka ma 1200 wat przy aktualnej średnicy rury tj 19.5 wew
max odbiór prowadzę na 4/10 na regulatorze inaczej nie jestem w stanie utrzymać temp na szczycie)
-Wypełnienie ze zmywaków nierdzewnych (do smakowych wyciągam)
-Powyżej zmywaków ale przed termometrem skierowany jest wentylator który ma działać jak deflegmator i zauważyłem że coś to
daje na +

Tempo odbioru jest dramatyczne na początku około 450ml na godzinę pod koniec spada do 250ml na godzinę nawet ;/
Plus jest taki że destylat ma 94-96% (końcowo) zależy jak odbieram ostatnio z gruszek miałem nastaw i zauważyłem że najwięcej aromatów gruszki otrzymuje przy 80.9c na szczycie kombinowałem tak aby destylat finalnie był powyżej 90% ale też żeby smaczki przetrwały.
W zasadzie muszę tylko popracować nad tempem odbioru (nawet kosztem przerabiania chłodnicy) i nad tym żeby się tak łatwo ta temp nie destabilizowała bo po za tym nie mam co narzekać... zastałem zwykły pot still na którym po 2 gonitwach był fajny bimberek max 75% (teraz widzę przepaść a specjalnie mam zabutelkowany z dębiną pierwszy destylat ;) )

Zapraszam też do tematu o tym sprzęcie jak by ktoś miał jakieś podpowiedzi jak przyspieszyć proces i wykorzystać te 1200 wat bo teraz destylacja 1 wsadu (tj 15l - 20%) trwa 6-7h z grzaniem.

Jeszcze raz dziękuję za rozwianie moich obaw! :piwo:
No i zapraszam do tematu z góry ;)

Re: Opary podczas destylacji - możliwe konsekwencje?

: piątek, 23 paź 2020, 23:12
autor: .Gacek
No u mnie ma po pokonaniu 135 cm do taboretu około 40* C. Świeży pomiar. Powiedziałbym live :mrgreen:

Re: Opary podczas destylacji - możliwe konsekwencje?

: piątek, 23 paź 2020, 23:33
autor: nemeto
U mnie urobek w damie jest trochę cieplejszy niż temperatura ciała. Jedyne oznaki parowania widzę w rotametrze. I mimo paru cm zapasu od poziomu płynu do dziurki odpowietrzającego w rotametrze nie wydobywa się z niego nic. Jedynie ponad poziomem płynu ścianki rotametru są lekko spocone.

Re: Opary podczas destylacji - możliwe konsekwencje?

: piątek, 23 paź 2020, 23:35
autor: jakis1234
U mnie ciepły, ale nie gorący, nie mierzyłem temperatury, ale na wyczucie powyżej 30 stopni, ale poniżej 40.

Re: Opary podczas destylacji - możliwe konsekwencje?

: sobota, 24 paź 2020, 05:32
autor: wkg_1
defacto pisze::scratch:
Cóż. Z taką prędkością, urobek płynie raczej cienką strugą w wężu niż kapie. To znaczy, z zaworka może kapać ale w wężu, nie będzie to dostrzegalne. ....
Temperatura mniej więcej ciała, jak kapnie na dłoń nie czuć, że ciepłe. Nie mierzyłem dokładnie ale to tak jak koledzy piszą. Niech to nawet będzie temperatura ciała - nieistotne - wężyk do damy, dama ma wąską szyjkę, nic z tego nie wyparuje. No może tyle ile z kieliszka stojącego na stole : ) Na pewno nie tyle, żeby się tym martwić. Tu nie ma żadnego ryzyka, temat zupełnie poboczny, nieistotny.

Natomiast - oprócz ewentualnych nieszczelności - zawsze coś paruję przez głowicę - nie ma bata. Szczególnie, gdy eksperymentuje się z wysoką temperaturą wody chłodzącej - wystarczy założyć wężyk na odpowietrzenie (jak się ma taką możliwość na głowicy) - widać wyraźnie, że paruje. Niektórzy koledzy nawet tak odbierają przedgony : ) A robiąc odpęd nastawu wyraźnie czuć zapach i siedząc przy kolumnie można się nawdychać.

Także wentylacja przede wszystkim !

Re: Opary podczas destylacji - możliwe konsekwencje?

: sobota, 24 paź 2020, 07:24
autor: użytkownik usunięty
Serwus.
Zgoda, niech będzie, że urobek odbierany z olm jest ciepły, nie gorący. Niemniej ciepłe bardziej sprzyja parowaniu niż chłodne. Poza tym, może nie wszyscy o tym wiedzą ale pary alkoholowej nie da się dostrzec gołym okiem. To nie jest ten typ pary, jak ta wydobywająca się z czajnika podczas gotowania wody. Kiedyś miałem w tym temacie małą przygodę - nieopatrznie wyciągnąłem (wyrwałem) sondę termometru prowadzącego podczas procesu. Przez chwilkę szukałem tej pary, dopiero "pod światło" ledwo dostrzegłem "obłok" gorącego powietrza, wydobywajacego się z portu. To była wysokonasycona para alkoholu.

Re: Opary podczas destylacji - możliwe konsekwencje?

: sobota, 24 paź 2020, 10:35
autor: wkg_1
A jak robisz odpęd to czujesz "zapach" tych wszystkich frakcji ?

Re: Opary podczas destylacji - możliwe konsekwencje?

: sobota, 24 paź 2020, 13:25
autor: użytkownik usunięty
Możliwymi następstwami nieszczelnej aparatury jest nagromadzenie się par, ich zapłon i wybuch. Para alkoholowa tworzy mieszaninę wybuchową z powietrzem. Jest cięższa od powietrza i gromadzi się przy powierzchni ziemi oraz w dolnych partiach pomieszczeń. Dlatego też użytkownicy taboretów gazowych, szczególną uwagę zwracać powinni na jakość połączeń i zadbanie o właściwą wentylację.

Re: Opary podczas destylacji - możliwe konsekwencje?

: sobota, 24 paź 2020, 13:59
autor: wkg_1
A przedgony walą na każdym poziomie ; )

Re: Opary podczas destylacji - możliwe konsekwencje?

: sobota, 24 paź 2020, 14:27
autor: nemeto
A w szczególności żółtanol (brudzi ręcznik na żółto), który co jakiś czas mi skapnie z wejścia do mycia w głowicy jeśli utrzymuję wodę wychodząca powyżej 62 stopni ;)

Re: Opary podczas destylacji - możliwe konsekwencje?

: sobota, 24 paź 2020, 14:35
autor: wkg_1
Leci Ci żółte ? :D :D

Re: Opary podczas destylacji - możliwe konsekwencje?

: sobota, 24 paź 2020, 14:51
autor: nemeto
Leci to za dużo powiedziane, jak na początku eksperymentowałem z temperaturą refluksu to zauważyłem, że co jakiś czas (przy wysokiej temperaturze wody wychodzącej) zbiera się kropla na wejściu pod płukanie. Owinalem to papierowym ręcznikiem i gumką recepturka. Po kilku procesach papier miejscami był żółty ;)
Typowy przedgon oczywiście bezbarwny jest.

Re: Opary podczas destylacji - możliwe konsekwencje?

: sobota, 24 paź 2020, 15:13
autor: wkg_1
Skąd ta żółć ? Rdza ?

Z gumką recepturką to bym uważał, te pary jednak wracają i zapach przejdzie do gonu. Spieprzyłem tak sobie dwa dni roboty - ale podłączyłem do odpowietrzenia szlauch ogrodowy żeby się skraplało i nie śmierdziało. Coś okropnego ! Komfort pracy wzrósł, gon poszedł do kanalizacji.

Re: Opary podczas destylacji - możliwe konsekwencje?

: sobota, 24 paź 2020, 15:28
autor: nemeto
No zółtanol ;)
O rdzę się nie boję - nie tej klasy wykonawca sprzętu. O gumkę również, jest założona dalego od wyjścia, zresztą nigdy nie poczułem obcych nut w urobku.
Wracając do tematu, wydaje mi się, że zwykła sprawna wentylacja grawitacyjna (taką mam w bloku w łazience) wystarczy aby nie dopuścić do wyższych stężeń oparów.

Re: Opary podczas destylacji - możliwe konsekwencje?

: sobota, 24 paź 2020, 16:41
autor: wkg_1
Też tak myślę. Ale w bloku bałbym się robić odpędu - można to wyczuć.