Alkohole-Domowe.com

Skir pisze:... przyszła mi myśl: cholera dziś wszystkie zboża to czysta chemia.

Wszystko jest chemią. Woda, którą pijesz, powietrze, którym oddychasz. Bimber, który robisz, też jest chemią i składa się ze związków chemicznych.

Krzysztof63 pisze: Wszystko jest chemią. Woda, którą pijesz, powietrze, którym oddychasz. Bimber, który robisz, też jest chemią i składa się ze związków chemicznych.

Miałem na myśli środki chemiczne ochrony roślin, które zdecydowanie nie należą do pożądanych dla organizmu ludzkiego .
A przy okazji:

Sądzisz, że ktoś dopuszcza do obrotu produkty rolne, szkodliwe dla zdrowia? Masz w ogóle jakąś wiedzę, jak restrykcyjne są badania jakości produktów rolnych?

Krzysztof63 pisze:Sądzisz, że ktoś dopuszcza do obrotu produkty rolne, szkodliwe dla zdrowia? Masz w ogóle jakąś wiedzę, jak restrykcyjne są badania jakości produktów rolnych?

Mansanto produkt Roundup.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Krzysztof63 pisze:Sądzisz, że ktoś dopuszcza do obrotu produkty rolne, szkodliwe dla zdrowia?

Ależ skąd! Wierzę, może naiwnie, że wszystko to jest nieszkodliwe, nietrujące i zgodne z dbającymi o moje zdrowie wytycznymi UE! I nie dziwię się kupując mleko, które już się samo nie zrobi się zsiadłe czy szynkę, która po 2 dniach robi się oślizgła. A co? Trzeba po prostu szybciej ją zeżreć.
A to że jeszcze niedawno korzystano ze środków chwastobójczych (i owadobójczych - patrz problem, oczywiście przesadzony, pszczół), które dziś są wycofane, oznacza, że nigdy to się nie powtórzy i mogę spać spokojnie. Na pewno te dostępne w sprzedaży olbrzymie marchewki (mnie się nie udało takich dochować na naturalnym kompoście, ręcznym pieleniu i podlewaniu megalitrami wody), są efektem użycia specjalnych odmian, dla mnie niedostępnych.
Więc ufam dbającym o mnie urzędnikom ustalającym przepisy, normy i standardy i wszystkim rolnikom produkującym na nasze potrzeby. Niech żyje sojusz robotniczo-chłopski!

Krzysztof63 pisze:Sądzisz, że ktoś dopuszcza do obrotu produkty rolne, szkodliwe dla zdrowia?

Nie tylko sądzę, ale i wiem
Glifosat, to chyba najjaskrawszy przykład. O innych środkach, o których ogół konsumentów nawet nie ma pojęcia, też można dużo się dowiedzieć, tylko trzeba wiedzieć gdzie szukać
https://www.facetikuchnia.com.pl/glifos ... -zywnosci/

Właściwie to tylko co do swojego ogródka można mieć pewność, że niepryskany. Chociaż nie zawsze bo może zawiać od sąsiada... Wszyscy producenci pryskają. Inaczej nie ma zbioru. Taka smutna prawda.

radius pisze:facetikuchnia.com.pl

Prawdziwa kopalnia wiedzy. Jestem pod wrażeniem.

@Krzysztof63, kpina zupełnie nie na miejscu. A żebyś był pod jeszcze większym wrażeniem, to specjalnie dla ciebie lektura do poduszki;
http://www.imp.lodz.pl/upload/oficyna/a ... kowska.pdf
http://www.icppc.pl/antygmo/wp-content/ ... ifosat.pdf
http://wmw.sggw.pl/wp-content/uploads/A ... cka_PL.pdf
https://forsal.pl/artykuly/1423776,glif ... pinia.html
a tutaj poczytaj sobie

radius pisze: O innych środkach, o których ogół konsumentów nawet nie ma pojęcia

https://forsal.pl/artykuly/1414189,grzy ... rmuja.html

Wyobraź sobie, że znam się na tym. I w życiu nie widziałem wiekszych trucicieli i śmieciarzy, niż działkowcy.

Alarmami naukowców się nie przejmuj. Trzydzieści kilka lat temu miała nas zabić dziura ozonowa i globalne zlodowacenie. Miałem o tym na studiach. Ropa powinna się wyczerpać całkowicie kilkanaście lat temu. Pięćdziesiąt lat temu cukier krzepił, dzisiaj zabija. Trzydzieści lat temu margaryna była super zdrowa, dzisiaj jest rakotwórcza. To sa pseudonaukowe bzdety, takie same, jak to, że prąd dwunastowoltowy może zabić - pod warunkiem że akumulator komuś spadnie na łeb.