Strona 1 z 1

Produkcja w prymitywnych warunkach - dawniej i dziś.

: środa, 5 sty 2011, 09:58
autor: Markizpucek
post wydzielony z tematu aparatura do masowej produkcji [Maciej_K]

Temat jest trochę teoretyczny, jak pisze Kucyk.
Jeżeli ktoś wie to proszę napisać jak w warunkach leśnych zaciera się zboże (kilkaset kilo tygodniowo). Wiem jak robi się to się z piwem w domu. Moja wyobraźnia jest zbyt mała aby proces scukrzania skrobi wyobrazić sobie w lesie. Czy w leśnej produkcji używa się też ziemniaków. Co leśnicy robili z wywarem (wygotowanym zbożem).
Pytanie ma charakter historyczno poznawczy. Chciałbym umieć wnukom na takie pytanie odpowiedzieć.
Pozdrawiam

Re: Aparatura do masowej produkcji

: środa, 5 sty 2011, 11:38
autor: Maciej_K
Post wydzieliłem, bo tamten temat, choć też mocno teoretyczny, nastawiony jest na uzyskanie konkretnych rezultatów w postaci opracowania technicznego półprofesjonalnej aparatury do produkcji masowej. Kolega Markizpucek rzuca natomiast wyzwanie znawcom wiejskich legend i specjalistom, którzy nie przejmowali się wykresami, średnicami, mocami - a i tak im kapało. My, projektując i budując aparaturę, szukamy odpowiednich materiałów i metod. Czekamy na opowieści o ludziach, którzy mając określone (ograniczone) materiały, zbudowali odpowiednią aparaturę.

Warto tu przytoczyć post Kucyka, w którym są wstawione filmy z Białostockiego Muzeum Wsi, a konkretnie ze stanowiska "chatka bimbrownika". Niektóre błędy przewodnika są rażące, widać, że chyba nigdy nie pędził (albo chce w ten sposób zachować pozory ;) ).

Co do zacierania zboża - sam jestem ciekaw. Może ten wspomniany karbid (w ogóle mógł być stosowany w roli podgrzewacza? Masa acetylenu w sąsiedztwie paleniska? ) aż tak podgrzewał zacier?

Myślałem o wykorzystaniu buraków cukrowych - tam chyba nie trzeba nic zacierać (zawartość sacharozy w granicach 17-21%, czyli teoretycznie ze stu kilogramów powinniśmy uzyskać ok. 9-11 litrów spirytusu. W tym temacie opinie o burakach nie są najlepsze, ale nikt sam (poza bogdanem dawno temu) nie robił nastawu z buraków. Korci, żeby spróbować.

Re: Aparatura do masowej produkcji

: środa, 5 sty 2011, 12:13
autor: radius
He, to ja wam opowiem jak pędził mój dziadek na wsi. Produkcja może nie była masowa, ale dość częsta :D Po raz pierwszy zobaczyłem dziadka przy "robocie" na początku lat 70-tych. Na kuchence opalanej węglem - można je spotkać jeszcze w tzw. żelaznych sklepach - stał zwykły aluminiowy garnek, tak na oko z 5l pojemności. Z pokrywy uszczelnionej chlebem, wychodził jakiś plastikowy wężyk, który łączył się z chłodnicą własnej, a właściwie dziadkowej, produkcji. I tu następuje najlepsze; chłodnica była DREWNIANA :!: Było to po prostu korytko do karmienia kur, dł. 70-80cm, przez które przechodził kawałek miedzianej, dość sfatygowanej rurki. Uszczelnienie oczywiście chlebem. Korytko ustawione było pod lekkim kątem, od góry lała się woda z kranu (wieś miała wodociąg) a niżej wylewała się do wiadra. Takie korytko miało kształt dzisiejszej keksówki - to dla tych co nie mają bujnej wyobraźni. Na takim sprzęcie dziadek jechał ładnych kilkanaście lat, przy zamkniętych drzwiach i zasłoniętych oknach :mrgreen: Żałuję tylko jednego - nigdy nie spróbowałem jego produktu - byłem za młody. Nie wiem też z czego to robił, pewnie z cukru i drożdży, chociaż w piwnicy widziałem co najmniej 3 balony z winem, i to takie po 50l pojemności.
Tak się musiał dziadek męczyć za komuny, żeby tanio wypić (a lubił ten sport) :poklon;

Re: Produkcja w prymitywnych warunkach - dawniej i dziś.

: środa, 5 sty 2011, 14:42
autor: Maciej_K
Wracając do postu Markizpucka:
Czy w leśnej produkcji używa się też ziemniaków. Co leśnicy robili z wywarem (wygotowanym zbożem).
Pewnie używa się wszystkiego, co tanie i pod ręką. Ziemniaczory zimową porą można podpieprzyć dzikom (koła łowieckie je nimi dokarmiają - jak nielegal, to po bandzie; paszą są też buraki cukrowe ;) ). Wygotowany zacier można tym samym dzikom oddać. Gorzelnie rolnicze chyba nawet za pieniądze oddają wywar jako pożywną paszę gospodarstwom hodowlanym, dla krów i świń. BTW, mówiłem Wam już, jak kiedyś u mojego Wuja Zbycha (tak, tego Zbycha ;P ) w gorzelni (jak jeszcze ją miał) zepsuł się deflegmator? Do obory jechał nie do końca odgoniony zacier, krowy padały jak muchy, a mleko przez tydzień szło do szamba zamiast do mleczarni :D.

Z tej całej leśnej produkcji najbardziej zastanawia mnie, w jaki sposób udaje się trzymać na dystans grzybiarzy... Dubeltówką? Chyba nie bardzo. Może przekupstwo?

Re: Produkcja w prymitywnych warunkach - dawniej i dziś.

: środa, 5 sty 2011, 15:41
autor: Vandal
Znam miejsce gdzie kiedyś (lata 60-70) była leśna gorzelnia :)
Grzybiarz tam nie dotrze, bo to remiza leśna, teren mocno podmokły, trudno dostępny, wilgotny, błotnisty i po prostu tam nie ma grzybów :D
Pędził tam mój pradziadek z sąsiadami :)
Podobno z tej leśnej "gorzelni" korzystała cała wioska (tzn. 5 rodzin), ale z czego pędzili nie mam pojęcia :(

Re: Produkcja w prymitywnych warunkach - dawniej i dziś.

: niedziela, 9 sty 2011, 14:12
autor: Kucyk
W kwestii karbidu polecam próbę wyjaśnienia dokonaną przez Kolegę o wdzięcznym nick'u Cyklon B w poście http://alkohole-domowe.com/forum/post17652.html#p17652

Ja natomiast nadal wątpię, podobnie jak Kolega Markizpucek czy naprawdę leśni bimbrarze zacierali zborze - w tym przypadku mąkę - bo skąd by słód brali? Ja głosuję za normalną,chamską cukrówą na piekarniakach, zaś te "mąki" zdają mi się taką lokalną atrakcją muzealna, bo przecież Grunwald to też historia, ale nie Podlasia...
I tu proszę o komentarz końcówki (2:00) filmiku:

Re: Produkcja w prymitywnych warunkach - dawniej i dziś.

: niedziela, 9 sty 2011, 14:19
autor: rozrywek
Absolutna bzdura. Bohater zamieszczonego materiału w życiu mógł pędzić jedynie do kibla ze sraczką.............
Nie wie co do czego, nie zna podstawowych proporcji, jedynie domniemywa...
Ech. Szkoda gadać....

Re: Produkcja w prymitywnych warunkach - dawniej i dziś.

: niedziela, 9 sty 2011, 14:32
autor: Zygmunt
Kucyku, przecież na wsi nie problem zdobyć kilo ziarna i skiełkować... To się mogło udawać, policz sobie koszt litra spirolu na cukrze przy obecnych cenach- uwzględniając opał, drożdże, wodę i prąd wychodzi jakieś 10zł, czyli znacznie dla nich za duzo...

Re: Produkcja w prymitywnych warunkach - dawniej i dziś.

: niedziela, 9 sty 2011, 15:29
autor: Kucyk
Czyli myślisz Zygmuncie, że leśni bimbrownicy naprawdę zacierają zborze?
O filmiku to się wypowiadam podobnie jak Kolega Rozrywek, bo z samych 100kg mąki i kostki drożdży to niesmacznych i klapniętych bułek paryskich można narobić a nie spirolu.
Czekam na rozwinięcie tematu, bo bardzo jest on intrygujący.

Re: Produkcja w prymitywnych warunkach - dawniej i dziś.

: niedziela, 9 sty 2011, 15:38
autor: Zygmunt
Obstawiam spady z sadów albo zboże. Cukier byłby nieopłacalny, nigdzie się nie robi spirolu z cukru...

Re: Produkcja w prymitywnych warunkach - dawniej i dziś.

: niedziela, 9 sty 2011, 15:42
autor: rozrywek
A ziemniaki?

Re: Produkcja w prymitywnych warunkach - dawniej i dziś.

: niedziela, 9 sty 2011, 15:44
autor: Maciej_K
Ziemniaki trzeba zacierać.

Na rzecz substratów innych niż cukier przemawia też fakt, że znaczna część społeczeństwa przynajmniej wie, co z cukru, oprócz lukrowej polewy na wielkanocnym makowcu, można zrobić. A wie to zwłaszcza władza, która m.in. z akcyzy się utrzymuje. Wywożenie cukru tonami do lasu nie umknęłoby więc uwadze wymienionych... Zwłaszcza w czasach PRL-u. Wożenie do lasu ziemniaków, śrutu czy buraków cukrowych jest daleko mniej interesujące, bo tym dokarmia się zwierzynę łowną. Buraków cukrowych (często o nich ostatnio myślę ;) ) nie trzeba zacierać, a są powszechną paszą dla dzików. Jak rolnikom ode mnie ze wsi cukrownie przestały kontraktować buraki, został tylko jeden ich producent - myśliwy, obsiewający po kilka hektarów. Choć cukrowa odmiana jest zdecydowanie mniejsza od pastewnej, to właśnie ona dzikom smakuje.

Re: Produkcja w prymitywnych warunkach - dawniej i dziś.

: niedziela, 9 sty 2011, 15:46
autor: Lukstir
Zygmunt pisze: Cukier byłby nieopłacalny, nigdzie się nie robi spirolu z cukru...
Kolego Zygmunt, a z czego my robimy ;). Ja tam spyrolu nie robię, bo sprzęta jeszcze nie mam na 96%, ale 75% mam, ale jak tylko pójdę naprzód to też zrobię spyrol, i to z cukru :klaszcze:
Oczywiście rozumię przenośnie do czasu przeszłego, że wtedy to byłoby nie opłacalne.

Re: Produkcja w prymitywnych warunkach - dawniej i dziś.

: niedziela, 9 sty 2011, 23:25
autor: Zygmunt
My nie robimy hurtowo i tak, żeby się opłacało. Gorzelnie maja koszt wyrobu litra maksymalnie na poziomie 2-2,5zł. Jeżeli chcesz być konkurencyjny na czarnym rynku leśnych dziadów, musisz zbliżyć się do takiego poziomu. Cukrem tego nie osiągniesz (pomijam grzanie prądem i chłodzenie woda wodociągową- one tez kosztują i to rocznie niemało).
W sumie pędzić mogą z wszystkiego co im w gospodarstwie zostało- spady, nadpsute buraki, ziemniaki, resztki zbóż. Pewnie co wytwórca, to inny surowiec...

Re: Produkcja w prymitywnych warunkach - dawniej i dziś.

: poniedziałek, 10 sty 2011, 14:43
autor: Markizpucek
Zygmunt w tym sęk jak oni to robią ze zbożem, ziemniakami itp. w lesie.
To jest istotą tego tematu.

Re: Produkcja w prymitywnych warunkach - dawniej i dziś.

: poniedziałek, 10 sty 2011, 16:18
autor: lucas070707
Jakieś 2 lata temu słodowałem pszenicę na próbę i jak zobaczyła to babcia przypomniało się jej jak robił to dziadek: skiełkowana pszenica do gara, wcześniej rozdrabniana, a jak nie, to potłuczona już w garze i wszystko z wodą na ogień. Tyle. Żadnej kontroli temperatury ani nic, po prostu pogotował to, ostudził, dodał drożdże i gotowe:-)
Dziś możemy słodować część ziarna a potem całość tym słodem odpowiednio działając temperaturą. Wtedy kiełkowało się całość. Nie wyobrażam sobie jednak słodowania w lesie, to musiało być robione w domu czy stodole a dopiero potem przewożone do lasu:-)

W weekend zademonstruje zdjęcia małej bimbrowni wybudowanej przez moich kolegów w lesie w celu małej podróży w czasie;-) i przeniesienia się do realiów sprzed dobrych paru lat. Całość przeszła swój chrzest czeka aż ktoś znów w celach rekreacyjnych w niej napali:-)

EDIT:
*Zygmunt: chodziło mi o to, że trudno byłoby słodować w lesie, bo o tym cały czas mówimy. Co innego wygotowywanie buraków cukrowych- to idzie zrobić.

Re: Produkcja w prymitywnych warunkach - dawniej i dziś.

: poniedziałek, 10 sty 2011, 16:22
autor: Zygmunt
Ale gdzie jest problem? Słód na wsi z ziarna wykiełkowanego jest powszechnie dostępny, parowniki do ziemniaków też...

Re: Produkcja w prymitywnych warunkach - dawniej i dziś.

: niedziela, 23 lis 2014, 19:38
autor: Pułkownik Dowgird
Mój pierwszy post, więc witam wszystkich Forumowiczów. Temat dawno nie odgrzewany, więc zamieszczam link odpowiadający na niektóre wątpliwości:

http://bialystok.gazeta.pl/bialystok/1, ... imber.html

Re: Produkcja w prymitywnych warunkach - dawniej i dziś.

: wtorek, 25 lis 2014, 17:09
autor: olo 69
Fajny artykuł. Szkoda, że nie ma bardziej szczegółowo opisanego procesu zacierania żyta bez enzymów. Znajomy kiedyś próbował, ale często zacier mu kisł i takie zacieranie odpuścił.

Re: Produkcja w prymitywnych warunkach - dawniej i dziś.

: środa, 26 lis 2014, 12:17
autor: Spiryt
Mój stryjek robił z tak zwanej "razówy" Niestety wiem tylko tyle że było to mielone żyto. Jak to fermentowało? nie mam pojęcia.

Re: Produkcja w prymitywnych warunkach - dawniej i dziś.

: niedziela, 30 lis 2014, 15:56
autor: Pułkownik Dowgird
Dwa linki z muzeum do tematu - nie zauważyłem, żeby ktoś wcześniej zamieścił. Może ktoś nie widział, więc pewnie go zaciekawi:

www.youtube.com/watch?v=0degyL7Oi3c

www.youtube.com/watch?v=XV91JvNPMbw