Alkohole-Domowe.com

Jasne panta_rei - chodzi o wtórną fermentację, nie cichą. Dziękuję za zwrócenie uwagi.

Po pierwsze witam na forum Polecam piwo Miłosław Pilzner. Wyraźnie czuć goryczkę, ciemna, ale klarowna barwa i bardzo dobrze się pieni. Pozostałe rodzaje mnie nie przekonują, ewentualnie niefiltrowany, jednak tylko dobrze schłodzony. Kiedyś zachwalałem Kasztelana niepasteryzowanego jednak ostatnio odniosłem wrażenie, że to już nie to piwo co na początku : >

radekwozny pisze: Kiedyś zachwalałem Kasztelana niepasteryzowanego jednak ostatnio odniosłem wrażenie, że to już nie to piwo co na początku : >

Też mam takie odczucia

Ja mam podobnie, tylko tyle, że odświeżając sobie co jakiś czas pite piwa ("rundka" po większości koncerniaków z półki), to czuję zmiany, zazwyczaj na gorsze . Tradycję utrzymują tylko Leżajsk, Żywiec, Okocim O.K. Beer, Warka Strong i Porter Żywiecki (w moim subiektywnym odczuciu).

Jeśli chodzi o Żywiec to bym polemizował, Leżajsk i Okocim zgodzę się a co do mocnych piw to się nie wypowiadam bo nie lubię i nie piję

Z czasów gdy byłem nastolatkiem, pamietam że pijałem co było dostępne (i co udało się kupić bez dowodu), ale w pamięci na zawsze zapadło mi piwo o nazwie Dortmunder. Miało gęstą, śnieżnobiałą i trwałą piankę, a jego słodycz wspaniale harmonizowała z nutką goryczy. Było dostępne w Polsce przez kilka lat, a potem nagle zniknęło... Wielka szkoda.
Ostatnimi laty uwiebiam Noteckie Eire (ciemne). Szkoda, że browar ma dość mały zasięg i w moich okolicach ciężko je dostać (choć ostatnimi czasy następuje w tym względzie poprawa).
A z najnowszych odkryć, jeśli bedziecie nad polskim morzem to koniecznie spróbujcie regionalnego Łebskiego. Naprawdę daje radę!

Noteckie, mocno schłodzone, nie zamula tylko świetnie orzeźwia jak są upały. Również polecam.

Mi smakuje belgijski, lecz dostępny w Polsce Grolsch, Budweiser też dobry, w Estonii dobry był Hard Rock 12 %

Grolsch jest holenderski - http://pl.wikipedia.org/wiki/Grolsch - MANOWAR

radekwozny pisze:Noteckie, mocno schłodzone, nie zamula tylko świetnie orzeźwia jak są upały.

Rzeczywiście dobre piwo, ale pewnie niejeden z Was pamięta, jak smakowało przed prywatyzacją browaru (obecnie to Browar Gontyniec, wcześniej ostatni państwowy browar w Polsce). To naprawdę było wspaniałe, wyjątkowe piwo. Choć i dzisiaj trzyma poziom.

Jako nastolatek piłem warkę strong i nadal mi smakuje najbardziej.

Ostatnio pozytywne zaskoczyły mnie dwa piwa "Lubuskie Jasne" i "Namysłów Niepasteryzowane"

A ktoś pamięta piwo Papieskie? Jakieś 30 lat temu przywiózł wujo który pracował w Polmozbycie, a wtedy tam dostawali wszelkie najlepsze łapówki. Miałem kilkanaście lat, ale doskonale pamiętam ten smak. Miało taką żółto-niebieską etykietę . Niestety nie wiem kto był producentem. Prawdopodobnie była to jakas seria okolicznościowa nie do dostania w polskich sklepach.

Jako nastolatek (oczywiście oficjalnie to jako 18-latek, bo wcześniej alkoholu pić nie wolno! ) pijałem najczęściej takie piwo jak Grunengold, bo było w miarę tanie i dobre. Od nastolatka też lubiłem i lubię do dziś (jeśli chodzi o piwa dużych koncernów) Żywca. Miałem etap fascynacji Dębowym i Lechem, za to nigdy nie przepadałem za piwem Tyskie w żadnej postaci. Teraz w zasadzie okazjonalnie Żywiec z piw "popularnych", a tak to staram się wspierać małe browary i kupuję ciekawe lokalne piwa. Nigdy jakoś nie mogłem się przekonać do Perły, którą wiele osób chwaliło. Przylgnęła do niej łatka jakieś 10 lat temu w naszych okolicach, że to piwo "damskie", bo zawsze dziewczynom się je na imprezy kupowało i od tamtej pory nigdy mnie nie przekonało jako piwo "dla mnie"

radekwozny pisze:Noteckie, mocno schłodzone, nie zamula tylko świetnie orzeźwia jak są upały. Również polecam.

O, obywatel z moich stron? Co prawda wole Eire, schłodzone jest idealne, lub wiśniowe też nieźle wyszło im, w sumie teraz chyba browar czarnkowsko-gontyniecki (kto dojdzie co gdzie robią i jak to wygląda od strony prawnej) robi z 10 odmian tego trunku.
Rzadko pijam piwo poza sezonem letnim praktycznie wcale, z reguły ograniczam się do lokalnego browaru. Jeśli jestem gdzieś w kraju zawsze staram się spróbować coś miejscowego, bo ujmijmy szczerze masówki to słabo wyglądają. Praktycznie taki Lech i Żywiec to dla mnie już jedno równie smakujące dziadostwo, kwaśne ze zbyt wielka ilością gazu. Carlsberg czy Heineken znów wodniste, po Harnasiu kac jak po wódzie i wystarczy wypić 2 butelki. Na plus zaliczyłbym Tyskie klasyczne, nawet przyjemnie się to pije. No ale faktycznie, by spróbować czegoś nowego i oryginalnego to trzeba znaleźć mały browar nie należący do koncernu, nie mówię, że ich produkt będzie dobry, ale jest duża szansa, że będzie inny niż standard oferowany przez tuzów rynku.

Jak zaczął się mundial, w Biedrze odkryłem Leżajsk rześkie. Całkiem przyjemne, lekkie piwko.

Jak Leżajsk Rześkie lub Leżajsk Export ci posmakował, to spróbuj dorwać Leżajsk Pełne (najlepsze z nich wszystkich) - na mój jęzor jest to to samo piwo, tylko bardziej rozcieńczone niż Pełne. Odkąd Stonka przerzuciła się na Export i Rześkie, to ciężko mi znaleźć Leżajska Pełnego poza Podkarpaciem, a jest to moje ulubione koncernowe piwo, które mogłem znaleźć w całym kraju właśnie dzięki Stonce.

Pretender pisze:Jak zaczął się mundial, w Biedrze odkryłem Leżajsk rześkie. Całkiem przyjemne, lekkie piwko.

Jak kojarzę to oni cztery razy w roku wprowadzają do oferty piwa sezonowe - rześkie było już w zeszłym roku.

Tylko ostatnio, po mundialu, nie mogę kupić rześkiego. Za radą spróbuję i pełne i export ;D

Skusiłem się ostatnio na Rześkie z Kasztelana... bleeeee....

Trybunalskie Miodowe

Polecam Namysłów Pils.

Przeczytałem temat od deski do deski. Pierwsze myśli związane były z tym, że ja chyba smak mam upośledzony przez fajki bo Kasztelan mi podchodzi, Warka, Królewskie... Dziś będąc w mieście, bo na mojej wsi można zapomnieć o niereklamowanych piwach, rozejrzałem się trochę i mając w pamięci o czym tu wspominaliście wypatrzyłem Namysłów Pils. Kupiłem dwie buteleczki i po powrocie do domu do lodóweczki. Przed chwilą otworzyłem, przelałem do szklaneczki, pierwszy łyk... nie, nie mam chyba upośledzonego zmysłu smaku. Przypomniały mi się wakacje nad morzem, wakacje na mazurach, wszystkie te miejsca, w których, jako nastolatek, popijałem fantastyczne, z trudem zdobyte piwo (lata 80-te). Teraz jeszcze czekam czy, jak to po tych pospolitych "sikaczach", łeb mnie zacznie napie... boleć. Dzięki wszystkim za cenne wskazówki, które wyprostowały moje skrzywione odczucie piwa.

Na wakacjach pozytywnie spędzałem czas z piwem Irlandzkie Mocne- Browar KRAJAN.

Obecnie bardzo mi smakuje piwko z małego lokalnego browaru - Lager z Browaru Wojkówka

Lubie Mild Lager z koncentratu od Gozdawy i jakieś lekkie pilsnery. Najmniej podchodzą mi ciemne piwa typu Guiness.

Czy ja przespałem jakiś okres czasu, w którym było podane do publicznej wiadomości, że 10,5 wraca na rynek? Robię dzisiaj zakupy, wszedłem na piwa, a tu cała półka wypełniona tym piwem.

Weszło na półki dość cicho, ale przypominam sobie 1-2 reklamy w tygodniu, że takowe powraca. Może dlatego tak "skrycie" wskoczyło na półki?

Przypominając sobie jego smak z młodości nie skusiłem się jednak I całe szczęście bo włożyłem do koszyka Jantar Bursztynowe i pomimo niezbyt pochlebnych opinii, jakie przeczytać można na niektórych stronach internetowych, mnie smakowało. Za to drugi eksperyment - Wexford, totalny niewypał...

Z eksperymentów polecam Triple Blond z Corneliusa. Ciekawie smakuje i ma ukrytą moc w sobie .

Książęce Jasne Ryżowe

lub

Czerwony Lager

Wiosną byłem dwa miesiące na saksach w Holandii. Mój ranking dostępnych tam browarków :
1 miejsce Warsteiner Premium Verum
2 miejsce Grolsch
3 miejsce Heineken
4 miejsce Amstel
Oczywiście wszystkie mała butelka 0,25l. U as też są dostępne ale to całkiem inne piwa.

Dodam, że kratę (skrzynkę) 25sztuk mogłem kupić za godzinę pracy, a w PL ?

Z pl to laleczki - łomza export, tyskie książęce, heweliusz. Z Słowacji kozel ciemny, z Chorwacji tomislav, z UK ale - np goblin, z DE zaś pszeniczne.

Z naszego kraju to najczęściej tyskie, jednakże ostatnio coś mi nie podchodzi, dlatego częściej wybieram się po żubra. No i z Niemiec to najczęściej Bitburger, rzadziej jakiś paulaner, chociaż zły nie jest. A, zapomniałbym o jednym z lepszych w tej chwili (dla mnie) czyli o czeskim Budweiserze

Powiem tak, codziennie piję lecha bo mi smakuje, a od czasu do czasu Kinhg of Hop z ale browaru

Żywiec i Kasztelan wchodzi najlepiej.

Będąc ostatnio na Warszawskim Festiwalu Piwa, doświadczyłem prawdziwego objawienia Piwka były różne, przynajmniej poprawne, choć bez tego "czegoś", przez dobre, aż w końcu litościwa opatrzność skierowała me kroki w kierunku stoiska Browaru Dukla i tam nastąpiło trzęsienie ziemi
Gusta są różne, ale jak dla mnie, TO JEST TO! Nie wiem jak to opisać, ale jako jedyne to właśnie ich wyroby śmiało nazwałbym piwem z duszą. Polecam!

Jak piłem jeszcze piwa koncernowe to głównie Żywca a i często Kasztelana.
Od kilku sezonów warzę własne piwo i już tamtych nie pijam. A i rzadko już kupuję piwo sklepowe. Za znośne uważam Namysłów Pils, i co odkryłem niedawno Piwo Zduńskie Export z browaru w Zduńskiej Woli. Myślę, że w kategorii popularnych piw koncernowych nie ma lepszego. I cena 2,2 za sztukę to super cena. I w składzie ma słód jęczmienny i chmiel a nie jak to najczęściej bywa "zawiera słód jęczmienny"
Chwalone ostatnim czasem piwa z małych browarów rzemieślniczych są całkiem ok, ale w mojej ocenie zupełnie nie są warte swej ceny ok 6-8zł Jak mam coś kupić wybiorę Zduńskie Export na prawdę polecam.
Ostatnio też kupiłem wskrzeszone wychwalane EB -zwykły tani szczoch.

Mi bardzo smakuje piwo pyszne z browaru zofmar bis.
I nigdy nie kieruje się ceną.

1. Pilsner Urquell po nim każde smakuje kiepsko
1. Jever nie wypiłem go zbyt dużo i nie miałem okazji go porównać z innymi jedno po drugim dla tego ex aequo z Pilsnerem.
2. Budweiser 4% tanie i pyszne
3. Książęce ryżowe rzadko kupuje chyba że w promocji.
4. Żubr jak niema kiedy skoczyć do Czech

Zbynek80 pisze:w składzie ma słód jęczmienny i chmiel a nie jak to najczęściej bywa "zawiera słód jęczmienny".

Każde piwo zawiera wodę, słód, chmiel i drożdże. A to, że jest napisane, że zawiera słód jęczmienny nie oznacza, że nie mam tam chmielu. W Polskim prawie producent, ma za zadanie napisać wszystkie składniki albo tylko wypisać alergeny. Z tytułu, że jęczmień zawiera gluten którzy jest nie przyswajalny dla osób chorych na Celiakię. A wielkie koncerny unikają wypisywania całego składu gdyż np. dodają niesłodowany jęczmień, który jest tańszy, cukier czy syrop z fruktozy. Nie odpowiadam już na następne pytanie wódki, spirytusu i ukochanej przez wszystkich byczej żółci nie było nie ma i nie będzie.

Pozdrawiam

Mnie smakuje większość niepasteryzowanych, ostatnio Żywiec Apa, taki zielony cytrusowy troche, ale przed niepasteryzowanymi musza byc ze 2 mocne strong, ostatnio kasztelan mocny tez, chociaz on jakiś taki posmak ma - nie mogę się zdecydować - pogon czy owoce