Strona 1 z 1

Komputer bez wirusów i innych śmieci.

: wtorek, 17 maja 2011, 15:33
autor: Juliusz
ubuntu.jpeg
th_kubuntu_logo.png
Od prawie roku nie używam systemu Windows (Xp Pro.) do uruchamiania komputera. W lipcu 2010 zainstalowałem na moim PC, obok Windows, Linux. Moją decyzję przyśpieszyły problemy za zamarzaniem aplikacji i systemu – bez wyjaśniana co jest powodem. Dodatkowo kwestie wirusów, trojanów, paskudztw w javaemail itp - cichych wrednych stron pospieszyły mnie w decyzji.

Linux jest systemem operacyjnym (to jest to co uruchamia i kontroluje nasz sprzęt PC) darmowym. Jeśli mówimy o pieniądzu dostajemy go za 0,00zł (czy $0,00). Wszystkie oprogramowania na Linux (odpowiedniki MS Office; Adobe Photoshop, Ilustrator, Design) są tak samo darmo. Wspomniałem element pieniądza ponieważ:

1. Dla zwykłego użytkownika koszt finansowy jest 0.
2. Dla bardziej wymagającego jest koszt wstępnej nauki i ekstra czasu. Plus element myślenia jako myśląca osoba.
3. Dla osoby (rozumiejącej komputer) wymagającej od komputera rzeczy wyjątkowych dodam, że nie istnieje (może poza Mac) system, który te wymagania zadowoli bez specjalnych, drogich kursów w Micro Soft.

Linux oferowany jest w wielu 'kolorach', to może powodować zamieszanie i w tym celu wysyłam ten post.
Pomijając bardzo zaawansowane i nie istotne aspekty tego systemu operacyjnego dla nas (zwykłych użytkowników) podam dwa terminy/nazwy, o których tu piszę: Debian Ubuntu i Debian Kubuntu.

Ubuntu/Kubuntu to – nie mające dla nas dużego znaczenia – nazwanie tych elementów OS, które my jako użytkownik doświadczamy. Od Tych detali systemu operacyjnego oddziela nas tzw. desktop czyli to co widzimy na co dzień, gdzie naciskamy ikony i gdzie uruchamiany aplikacje.

Wyjaśnienie nazw Ubuntu i Kubuntu (jest ich wiele więcej) ma na celu poinformowanie osoby zainteresowanej, że tych tych 'smaków' Linux'a jest wiele i są one podzielone na takich użytkowników jak: naukowcy, graficy, statystycy, artyści, ludzie starsi, edukacja i kilka innych. My zwykli użytkownicy email, Internetu, Skype czy GaduGadu (kadu), MS Office (openoffice) i innych prostych aplikacji skoncentrujmy się na tych dwóch Ubuntu i Kubuntu.

Różnice między tymi dwoma systemami nie są wielkie: oba mają jako podstawę Linux -Ubuntu (którego nie widzimy) – różnice polegają na tym jak osoba siedząca przy klawiaturze WIDZI to co może i chce robić.

Ubuntu to zestaw, który do komunikowania się z użytkownikiem instaluje interface (czyli to co widzimy na ekranie (menu) o nazwie Gnome – jest to naturalny zestaw funkcji (programy – gry, grafika, biuro, gry, media), zmiany systemowe (dyski, uruchamianie auto, zegary, logi) i kilka innych.

Kubuntu to zestaw, który – poza dostępem do oprogramowania jak wyżej - pozwala na bardziej zaawansowaną komunikację z ustawieniami systemu, Jest on dla osoby bardziej 'ciekawej' tego co dzieje się 'w środku'.

Dla ciekawych i dla tych z żyłką rebeliancką sugeruję zestaw:

Ubuntu 10.04 (tzw Lucid Lunix) z dostępem graficznym Gnome.

Czytają to co napisałem wyżej uważam, że użytkownicy Windows (dowolnego smaku) mogą się czuć zagubieni. Jest na to jednak prosta (wręcz genialna( rada). Do oglądania i instalacji Linux'a ściąga się z sieci tzw image ISO– czyli plik )około 500MB-600MB), który wypala się na dysk kompaktowy (CD). Warto (trzeba) ściągnąć image (jest ich kilka ), który ma opcję Live CD.

Live CD to dysk (płyta), która pozwala na uruchomienie PC z CD systemem (Ubuntu), zabawy nim, bez uszkodzenia aktualnej instalacji np. Windows Xp, czy Windows &.

Po uruchomieniu (boot) komputera z tego CD oferowane są dwie opcje: Sprawdzanie/zabawa i pełna instalacja – włącznie z zainstalowanie 'obok' systemu Windows. Po instalacji wyświetlone jest menu, który system chcemy uruchomić.

Instalacja wymaga podjęcia decyzji czy chcemy używać (nawet jeśli od czasu do czasu) Linux'a. Zabiera on część twardego dysku. O detalach nie będę tu pisał bo poza opcjami domyślnymi (wymagającymi przyciśnięcia 'OK' jest ich wiele dla bardziej wtajemniczonych w świat komputera.

Główną, niepodważoną zaletą Linux'a jest bezpieczeństwo (hakowania, trojany, wirusy itp). Od lipca 2010 nie wiem co to jest wirus czy trojan (bez specjalnych zabezpieczeń). Tych parszywych programików jest znikoma ilość i są bardzo mało efektywne. W porównaniu z MS Windows może stanowią 0,1% z Mac może 0,01% (zgaduję bez poszukiwań).

Drugą cechą Linux'a i tego typy oprogramowania (darmo włącznie z kodami źródłowymi, które można zmieniać do woli) jest fakt, że tworzą to ludzie powodując się entuzjazmem, wolnością i dobrą wolą. Są to dziwne w naszym życiu cechy ale zapewniam, że one istnieją. Jeśli oprogramowanie jest umieszczone w składach np. Ubuntu – to jest ono najwyższej klasy. Progra, Inkspace 0,00zł jest porównywalny (nie takiej samej klasy ale doskonały) do Adobe Iustrator 1000,00zł? (nie wiem). GIMP (pseudo photoshop), OpenOffice (pełna wersja (MS Office) powinny zadziwiać i skłaniać do zainteresowanie – OpenOffice oferowany jest również (beż opłat) na Windows!

W tej chwili kończę i więcej nie będę się zachłystywał Linux'em. Mam, używam i już raczej nie wrócę do Windows – szczególnie Windows 7, które jest stabilne i w miarę bezpieczne ale decyduje za mnie zbyt często...

Dodam, że nikt mnie nie prosił, zachęcał, płacił czy szantażował aby na;pisał ten post. Rob→ę to tylko z mojej dziewiczej woli.

Decyzję pozostawiam ciekawym osobom jak też i bardzie zaawansowanym użytkownikom komputera w świecie IT.

Juliusz.

ps
Linki do ściągania plików na CD podam na PW jeśli macie problemy ze znalezieniem (co byłoby dziwne bo są wszędzie). Raczej nie będę asystował zbyt głęboko w zabawy z Linux'em – jest wiele forum i grup, które już to czynią wyśmienicie.

Re: Komputer bez wirusów i innych śmieci.

: środa, 18 maja 2011, 07:56
autor: kaci22
Ja też używam i sobie chwalę. A co najważniejsze płytkę dostałem za darmo.
Brawo Juliuszu tylko, że różnica miedzy Kubuntu a Ubuntu to środowiska graficzne. Komunikacja z hardware'em w wszystkich dystrybucjach jest taka sama, w końcu to Linux.
Jest jeszcze kilka innych dystrybucji. Dla zainteresowanych polecam stronki http://pl.wikipedia.org/wiki/Ubuntu i http://ubuntu.pl/.

Re: Komputer bez wirusów i innych śmieci.

: środa, 18 maja 2011, 10:58
autor: Calyx
W studio, w którym pracowałem jeździło się tylko na "Osach w Maku",
bo to (podobno) sprzęt dla grafika. W domu zawsze jeździłem "Windą",
bo PC łatwiej mi było rasować fragmentami i był tańszy.
Nowa Winda 7 jest w pełni akceptowalna i nie mam do niej wstrętu.
Zresztą oba systemy zawsze miały swoje fochy i stawiały kloca
w najmniej odpowiednim momencie.

Na Linuxa nie mogę wskoczyć, bo brak dla mnie softu,
na którym mógłbym pracować.
W pokoju obok mam wieloletniego użytkownika Linuxa,
który równolegle na drugiej partycji używa Windy :) :D :)

Pozdrawiam
Calyx

Re: Komputer bez wirusów i innych śmieci.

: środa, 18 maja 2011, 14:43
autor: Juliusz
Pamiętajcie, że wychowałem (pierwsze cztery lata) się na czymś podobnym do MS-Dos a potem dos od 1 ->6-> Win 3 -----> 95/98 _. XP.

Moje wieloletnie doświadczenie (i myślę, że ktoś mnie przeklnie) jest takie:

1. Mac - jedyny system do komfortowej obróbki grafiki, wideo i dźwięku (ciężkie dla procesora). Wiem to bez używania, bo wiem (wiedziałem kiedyś) jaki Mac ma procesor - 'multitasking' Motorola. Kiedyś Motorola miała procesory, których do dziś chyba Intel nie dogonił. Na Motoroli biegał mój pierwszy Unix.

2. Widnows - od XP Pro do 7 (zapominam o Vista) to są uczciwe OS. Jest to taki środek w zasadzie dobry dla wszystkich (Gates to nie jakiś tam dupek, to facet myślący i mądry). Za Windows (k/m nie da się napisać z małej litery) stoi największy atrybut oprogramowanie - szczególnie profesjonalne no i nieszczęsne gry komputerowe.

3. Linux/Unix - obszar nauki z tym, że Linux w tych różnych smakach został oddany nam, ludziom.

Ten OS jest inny, tak wymagający specjalnej uwagi ale jest też i dla nas średniaków.

Myślę, że nie myślicie, że staram się przekonywać. Używam i to co potrzebuję mam. To czego nie chcę taż mam - jestem wolny od wirusów. Nic więcej nie mówię.

Linux potrzebuje ekstra uwagi ale uważam, że od 2005 jest porównywalny z Windows ( z wyjątkiem młodzieńczych gier) jako coś wartego uwagi.

To był mój wybór, tak wymagał czasu ale wynagrodzenie jest warte m,ego zachodu.

J

Re: Komputer bez wirusów i innych śmieci.

: piątek, 20 maja 2011, 16:08
autor: asseb
Zgadzam sie z kolegą Juliuszem w 100%;)-wszak istotą tego forum są procenty i polecam z całą odpowiedzialnością przesiadkę z Windows na Linuxa:). Pozdrawiam

Re: Komputer bez wirusów i innych śmieci.

: niedziela, 22 maja 2011, 00:33
autor: Calyx
asseb pisze:Zgadzam sie z kolegą Juliuszem w 100%;)-wszak istotą tego forum są procenty i polecam z całą odpowiedzialnością przesiadkę z Windows na Linuxa:). Pozdrawiam
Cóż, z polecenia nie skorzystam z przyczyn przytoczonych powyżej.
(Brak softu).
Zresztą zawsze było tak, że jeden woli ogórki a drugi ogrodnika córki.
Ja na te córki się zapisuję :D

Pozdrawiam Calyx

Re: Komputer bez wirusów i innych śmieci.

: niedziela, 22 maja 2011, 08:27
autor: Juliusz
W środowisku małego biura (np. grafika czy architekta) nie ma dyskusji. MS ciągle jest (i będzie przez długi czas) liderem ze względu na oprogramowanie. Adobe jest w tej dziedzinie przecież Rollce Royce'em nie do przeskoczenia podobnie Autocad.

Linux (Unix bo jest to w zasadzie ten sam OS) w świecie finansowym, naukowym, internetowym (serwery), baz danych innych nie jest systemem kuriozum, jest znany i ceniony. Obawa przed nim, w nas użytkownikach domowych, powstała wiele lat temu ze względu na brak interfejsu graficznego (to jest to coś co widzimy operując w Windows). Dziś ten problem już nie istnieje.

Zapostowałem o Linux'ie aby może zwabić na pogaduchy kogoś kto używa nie po to aby poniżać czy wywyższać ten i ów.

Jednym z głównych aspektów Linux'a jest jego zabezpieczenie 'z pudełka' - nie mam żadnych antytrojanów, antywirusów itp. Jako przeglądarkę mam Mozillę, która jak rozumiem zaczęła życie na platformie MS (?).

W obecnej chwili każdy OS będzie miał jakieś tam czkawki ze względu na niesamowite skomplikowanie programowania. Uważam, że (choć go nie znam) Windows 7 jest wiele bardziej stabilne niż XP (które było stabilne); jednak np. moją córkę W7 irytuje specjalna 'extra opieka' systemu - np. zakaz usuwania własnych, niepotrzebnych już plików.

Jedyny problem jaki mam to Linux'owa wersja Skype (to taka sierotka bo właściciel Skype'a albo nie był zainteresowany Linux'em - przed oficjalnym sprzedaniem się MS za ponad $8mld - albo był opłacony przez MS aby się nie interesować. Zobaczymy co będzie ze Skype'm teraz gdy przejmie go MS.

Jeden aspekt jest niezaprzeczalny; Windows daje wysiadkę pod względem własnej ochrony/zabezpieczenia. Produkty MS, pomimo, że ludzie znajdują w nim jakieś bardzo podobne kawałki oprogramowania Linux'owi/Unix'owi chyba nigdy nie dorówna. Nad tworzeniem systemu i oprogramowania Linux'a, ulepszaniem, pracuje może kilkaset tysięcy ludzi - może więcej. Jest wśród nich wielu hobbystów ale całe gro pracy jest ciągle nadzorowane przez przez wysokiej klasy specjalistów (uniwersytety, wielkie firmy nie skoligacone z MS).

J