Alkohole-Domowe.com

Ja jestem dwa razy. Czuję się wyróżniony.

Nie ma się z czego cieszyć prawie wszyscy są po dwa razy tylko biedny autor tematu został niedoceniony

Wojtek5, Ty chyba lubisz wsadzać kij w mrowisko, dziadkowie sobie powspominali stare czasy - żeby nie było, moja studniówka też wypadała w stanie wojennym
I fajnie, po to też jest ten dział.

@Drupi, a ten kuzyn podpisał umowę "na odległość" tzn poza salonem, np kurier przywiózł papiery? Jeżeli tak to miał ustawowo chyba 2 tygodnie na rozwiązanie umowy podpisanej poza siedzibą firmy. Chyba, że podpisał w salonie, to wtedy tylko dobra wola operatora.

rastro pisze: wcale nie dbają o klienta tylko o swoją kasę

I o własną dupę
U nich, jak do pralki wejdzie szkrab i go "wypierzesz", to właściciel szkraba wytoczy proces o odszkodowanie, bo na pralce nie było napisane, że nie można do niej pakować dzieci Takie u nich paranoje

@moszeusz, to nie do końca tak, umowa na usługi telekomunikacyjne, za zgodą klienta, może wejść w życie zaraz po podpisaniu (chodzi o to, żebyś od razu mógł dzwonić), ale wtedy rezygnujesz z prawa do rozwiązania umowy zawartej na odległość. Większość klientów taką zgodę podpisuje, mniej lub bardziej świadomie.

rastro pisze:Dylemat co zrobić z umową został rozwiązany z najpóźniej w trzecim poście... a teraz to standardowo ploteczki....

a to może nie zakumałem, bo mój post był 8, nie uwzględniając kilku nic nie wnoszących w temacie wcześniej, choć nie kojarzę Twojego nic coś wnoszącego w temacie. Jak ploteczki to ploteczki, może nie zakumałem o co caman na tym forum. Czasem trochę oporny jestem i nie zawsze łapię trendy.

jakis1234 pisze:Wojtek5, Ty chyba lubisz wsadzać kij w mrowisko, dziadkowie sobie powspominali stare czasy - żeby nie było, moja studniówka też wypadała w stanie wojennym I fajnie, po to też jest ten dział.

A jak się ma studniówka do rozwiązywania umów?

Wojtuś, dorośniesz, dojrzejesz, zrozumiesz

Zrozumiesz jak zapodasz problem, a inni z Twojego tematu zrobią sobie kibel jaki robisz sam w innych tematach

Wojtek, nie Twój temat, nie Twoja sprawa a ciskasz się jak jakiś gówniarz.
Daj sobie luz i pozwól innym żyć, nie zbawiaj świat na siłę.

Nie ciskam się jak gówniarz bo staram się szanować czyjeś wątek. Szanować! to chyba takie coś odległego dla wielu. Czyjś czyli nie mój to, co mam robić gówno i klepać co popadnie by tylko napisać i zaistnieć, bo tak fajnie, bo da mi to upust emocjom, codziennym frustracjom? bo to nie mój wątek?

Jak bardzo wymowne jest podejście wielu z Was. Dziś mamy utarczkę w błahej dla nas sprawie. Być może jutro w innej będziemy dla sienie ekspertami? Jak całość stawia nas jako ludzi, ekspertów w różnych dziedzinach? Ekspertów, ludzi doświadczonych którzy nie potrafią szanować innych, a chcących dawać porady innym?

Dobra, już mi się nie chce, późno już, ale jeszcze raz:
Drupi przedstawił problem, uzyskał odpowiedź i konkretne porady.
Sprawa została załatwiona i pojawiły się różne dywagacje, ludzie sobie pogadali, powspominali stare czasy, zgodnie zresztą z:

Regulamin forum
W tym dziale można rozmawiać na luzie o wielu tematach.

Drupi jakoś pretensji nie ma, a Ty pouczasz wszystkich i starasz się nas wychowywać.
Jakoś nie zauważyłem, żeby w tym wątku ktoś (oprócz Ciebie) dawał upust emocjom i frustracjom.
Nie przenoś swoich stanów na innych.
Póki co, to Ty właśnie dajesz rady innym, a specjalnie szacunku z Twojej strony nie zauważyłem.
Dlatego jeszcze raz, więcej luzu.
Życzę dobrej nocy i spokojniejszych kolejnych dni

Problem to problem, nie zależnie od regulaminu. Problem to problem konkretnej jednostki, który staramy się rozwiązać w ramach forum, dobrej chęci i dostępnej wiedzy. To coś dobrowolnego, a zarazem określającego nas samych.

Weź ty zluzuj... ja wiem Twój wątek z "konkretnymi" przepisami na nalewki nie poszedł po Twojej myśli... bo każdy uczestnik opisał swoje doświadczenia inny napisał zgodnie z ideą relatywizmu (ostatnio niektórzy się w to wkręcili i wszędzie go widzą i dają taki link do youtube, bo nie wszyscy pojęli że relatywizm też jest relatywny), że to zależy bo z owocami to różnie bywa bo te ze ścisłych przepisów wychodziły takie sobie itp.

Zluzuj będziesz o wiele bardziej szczęśliwy

Wracając do tematu. Mam w Orange na kartę 80 GB za 50 zł. Ale obawiam się że oni mają jakiś większy pobór bo syn wczoraj przez 6 godzin lekcji zdalnych wyciągnął 9 GB. Pobór ten wydaje mi się jakiś bardzo duży. I zastanawiam się czy ja mam przeszedł do plusa na kartę, czy wtedy byłby mniejszy pobór GB. Jak sądzicie możliwe żeby oni więcej sobie brali transferu? Mają jakiś inny kaliber czy co?

Obawiam się że nawet jak liczą pakiety sporymi paczkami (kiedyś połączenie to było min. 100kb) to i tak nie powinno być takiego efektu. Generalnie e-lekcje to często również transmisja video a to lubi wciągać transfer. Do tego youtube i 8GB to wcale nie wydaje się jakoś dużo, może Windows pobrał jakąś grubszą aktualizację.

JanOkowita pisze:@Drupi - co z tym USA? Zacytuję Ciebie: "Zobaczcie jak w stanach. Kupisz herbatę a na stoliku ostrzeżenie " Herbata może być gorąca", czyżby tam ludzie nie używali mózgów?"

Oni tam używają matematyki alternatywnej. Taki lekki bezmózg, będę ten link powielał aż do bólu. Bo to już paranoja cywilizacji. Dlatego Chiny zajebią Europę na amen. Bo u nich matematyka w szkole podstawowej jest na wyższym poziomie niż u nas na uniwerku.
https://www.youtube.com/watch?v=Zh3Yz3P ... el=Ideaman

Dobry ten Twój filmik, ja od siebie mogę polecić dokument ;
https://www.filmweb.pl/film/Ameryka%C5% ... 019-816464

Również Was witam.
Żadnych abonamentów. Niemam, nie płacę i nie mam zamiaru mieć. Mam telefon na kartę, która do niczego nie zobowiązuje.
To narazie.

@defacto, to jest rozwiązanie, ale też jest drugie.
Trzy lata temu skończyła mi się umowa promocyjna i pomimo namów ze strony operatora, nie podpisałem nowej.
Mam umowę na czas nieokreślony, warunki jakie były w ostatniej umowie (a warunki są niezłe) i w każdej chwili mogę wypowiedzieć umowę .
Jak analizowałem warunki, to póki co nikt nie proponuje lepszych, więc mogę sobie tak korzystać jak długo zechcę.

A co do zużycia, 9 GB to trochę dużo, fakt, ale czy to nie jest tak, że operatorzy liczą łącznie, to znaczy zarówno dane ściągane jak i wysyłane?
Nie orientuję się specjalnie, bo nigdy nie potrzebowałem sprawdzać, ale tak coś mi się wydaje.
A przy lekcjach zdalnych z transmisją obrazu, to mogą być spore ilości.

jakis1234 pisze: A co do zużycia, 9 GB to trochę dużo, fakt, ale czy to nie jest tak, że operatorzy liczą łącznie, to znaczy zarówno dane ściągane jak i wysyłane?

Wydaje mi się, że na pobieranie. Ale zerknij sobie do umowy bo tam diabeł tkwi zapewne.
Jak wspomniałem, mam na kartę i za 25 zeta mam 15GB, nielimitowane sms i połączenia do wszystkich sieci.

JanOkowita pisze:Ja jestem dwa razy. Czuję się wyróżniony.

I ja też

Drupi pisze:...większy pobór bo syn wczoraj przez 6 godzin lekcji zdalnych wyciągnął 9 GB. Pobór ten wydaje mi się jakiś bardzo duży...

Mniej więcej tak to wychodzi. Nie wiem jakiej jakości jest obraz na Vulcanie ale można założyć, że nauczyciel ma kamerkę 720p i w takiej rozdzielczości leci transmisja. Równie dobrze może mieć 1080p. Średni transfer przy 720 to ok 1GB na godzinę, a przy 1080 ok 1,5 GB. U mojego jest średnio 6 lekcji po 30 min. Do tego można jeszcze dodać, że dzieci w przerwach oglądają YT lub łączą się między sobą. Trochę zje komputer i myślę, że doliczylibyśmy się tych 8-9GB bez większego naciągania.

Mam ustawione na 480 p. Bo wiem że wyżej to zżera transfer. Ale czy jeśli Pani w szkole ma na ful, i to może mieć wpływ na odbiorcę to trudno mi uwierzyć. Ale być może i tak jest. Mnie to dziwi że sporo pobiera transferu bo jak miałem fatalny zasięg 3 G. To nigdy nie zużywałem tyle internetu. A jak dzięki antenie panelowej LTE zasięg jest od 10 do 30 mb/s. dla mnie to świetny zssięg, i śmiga jak nigdy wcześniej. Ale użycie danych się zwiększyło bo i więcej korzystam. Wczesniej bywało że wystarczało tylko 3 GB na miesiąc, a o YouTube nie bylo mowy. Ale może to tak w LTE jest z transferem.
Ps.
Pamiętam czasy jak miałem 3 g i zasięg 0,5 do 2 mb. na sekundę. Ale YouTube nie oglądałem bo się nie dało.

W jakiej platformie uczy się Twoje dziecko? i gdzie ustawiłeś te 480p?

Pomyliłem pojęcia. 480 mam ustawione YouTube. Później napiszę w jakiej platformie, bo nigdy nie wchodzę jak ma lekcje przez internet.

Mikrosoft tims - jeśli gramatycznie napisałem.

Napisałem Vulcan, grzebałem w MS Teams, brawo tata
Vulcan to dziennik, ciągnie tyle co nic. W teamsach nie znalazłem ustawień dot. jakości strumienia po stronie odbiorcy jak np. na YT. Można założyć, że te ustawienia przejmuje jako domyślne z ustawienia kamerki osoby nadającej. Nie znalazłem, może mało szukałem w specyfikacji aplikacji ograniczeń. Zakładając, że to produkt MS można przypuszczać, że nie ma ograniczeń przynajmniej do 1080p. Więc jeśli nauczyciel podłączy kamerkę zewnętrzną (dużo lepszy mikrofon, dający większy komfort pracy) na ustawieniach domyślnych to leci na maksa. Można poprosić na zebraniu by nauczyciele zmniejszyli jakość przesyłu opisując problem dużego zużycia danych i kosztów ponoszonych, ale w sumie to raczej da mizerny efekt.

Żona ma koleżankę, która też leci na danych komórkowych z dzieckiem na lekcjach zdalnych i podpowiedziała mi, że średnio co tydzień, półtora dodatkowo aktywuje pakiet internetu za 30 zł. Nie wiem ile może być za 30 zł, ale pewnie w okolicach 25-30GB w zależności od sieci, umowy czy rodzaju taryfy. Wg mnie zmiana operatora na niewiele się zda bo czy będzie taktowanie co 100KB czy nawet co 1KB to przy tej skali nie ma to większego znaczenia.

Nie pomogę Ci za wiele, ale przychodzi mi coś do głowy. Spróbuj, może pomoże.
Nie wiem jak udostępniasz internet czy przez komórkę po wifi, czy modem, ale spróbuj ograniczyć przepustowość. Np. jak masz LTE do zmień na 2G lub 3G. Musisz pokombinować na której sieci połączy się w akceptowalnej przez Ciebie, żonę jakości. Może być spadek jakości obrazu, byle nie szarpało go i zatrzymywało i to samo z dźwiękiem. Taki balans. Zmniejszając przepustowość, zmniejszysz zużycie danych. Potem zobacz ile zeszło i zorientujesz się czy ma to dla Ciebie sens czy nie.

Dzięki za rady. Nie mogę sobie pozwolić na zmniejszenie pszepustowosci bo mam WiFi i czasem pilnie potrzeba dobrego zasięgu bo czasem potrzeba żeby skorzystali inni domownicy jednocześnie. Ale mam pomysł. Dzięki temu że nie jestem powiązany umowami, kupić starter innego operatora ((koniecznie takiego który jest zasięg na tym miejscu, miejscowości) tam powinno coś być internetu, albo uruchomić jakiś pakiet, i poprostu włączyć film na YouTube ze stoperem, równe pół godziny. I potem ten sam w tej sieci w której jestem obecnie ( nie mam simloka na modemie E - 33 72 Hinlik) i też ze stoperem równo pół godziny. Ale wcześniej spisać stan pakietu w obu kart sim innych firm. Wtedy łatwo bedzie widać różnice w zużyciu transferu. Ważne żeby to był ten sam film na YouTube. Bo tyle samo waży.

Ja mam na you tube ustawione 240.
Słucham...czasami.
Inni domownicy mogą poczekać.
Aledrogo poczeka wszystko

może poczekać.

Tu jest problem inny. Każdy chce tu i teraz. Wszyscy na raz.




A to jest tak proste.

Synku uczysz się? Tak tato.

To nie będę ci ciążył neta. A ja tam sobie delikatnie będę przeglądał. Oki tato. Odpuść na chwilę grę bo z mamą musze pogadać.
Albo inaczej. Dajcie mi pełny dostęp bo mam coś ważnego do zrobienia.

I tyle. Są priorytety i sprawy mniej ważne

Ot i się określiłem

A ja mam internet co wystarcza dla wszystkich taki staroświecki po kablu - chociaż też już operator ma coraz mniej takich zwykłych miedzianych. A ten z telefonu to sprawa awaryjna.

Z kabla musowo na umowę. A przeliczając to co oni dają na ten pakiet to tak samo jest na karcie. Tylko że jak nie było pandemii to na karte wychodziło mi w Orange 15-25 zł na miesiąc. A w abonamencie 60 zł nawet jak nie wykorzystałem. Pandemia minie i wszystko łącznie ze zużyciem GB wróci do normy. Mam na telefonie 700 GB nie wykorzystanego internetu ale nie chce mi się wyjmować karty i wkładać do modemu bo to wyjmowanie w moim pancerniaku jest upierdliwe, i boję się żebym tym wkładaniem igły żeby wysunąć szufladkę czegoś nie przepchnął na amen. Bo mi oryginalna igła zginęła, i szwalniczą kombinuje. A całkiem niezły średniak.

Możesz udostępniać ze swojego telefonu po po wifi, tylko, że musisz być w domu w tym czasie, a przynajmniej Twój telefon.

To wifi z telefonu niby fajnie ale fon gorący bateria pada na kablu człowiek uwiązany ach nie ma to jak router

Udostępniałem dzieciakowi na wczasach, po 2-4h na oglądanie Netflixa i nie zauważyłem jakiegoś szczególnego, drastycznego spadku zużycia baterii, czy jej grzania, a telefon mam praktycznie budżetowy. Na kablu bateria się grzeje, szczególnie jak jeszcze coś w tym czasie jest dłubane w telefonie.

Nie możliwe. Oczywiście mogę udostępniać ale pod warunkiem dobrego zasięgu sygnału. A taki dobry mam tylko z anteny na dachu. W domu jest fatalny. Antena + modem + WiFi dopiero jest super w domu.
Tzn. chyba nie da się podłączyć anteny do gniazda słuchawkowego telefonu żeby on mógł być modemem.

No nie, takie podłączenie nie będzie działało.

Ja obecnie mam 100gb w abonamencie.
Nie jestem s stanie wykorzystaç bo za dużo pracuję.
Robię sobie owszem hotspot na lapka. Nic mnie to nie kosztuje.
A salonach sprzedaży? No ciekawie. Wystarczy poprosic o kod PAC.

od razu się inna oferta znajdzie.
Kuźwa płaciłem 25 funtów za 40gb. Teraz płacę 20 za 100
A moja mama ma 150gb za 18.
Gdzie logika?
Bo ją podpiąłem pod siebie pod familly pakiet.

Jak rezygnowałem z jej abonamentu to 40 min słuchania kiepskiej muzyki a potem pół godziny pierdzielenie hindusa w słuchawce.

Jest coś takiego jak mapa zasiegu.
W tym domu nie było prawie wcale.


Rozmawiam z tym idiotà kiedy ja daję miesiąc wypowiedzenia. A ten mnie naciàga dalej.

Wreszcie nie wytrzymałem. Mówię sahib.....tu nie ma w ogóle zasiegu. Po chuj mi te gigabajty proponujesz jeśli tu nie ma zasiegu. Macie to na mapie.


I teraz.... .jak mama podpisywała umowę to wiedzieliście że w tym miejscu nie ma zasięgu w ogóle. To po jakiego grzyba z tą osobà podpisujecie kontrakt. Wiedząc że się nigdzie nie dodzwoni???????



Inna rzecz. Dzwodziaç na numer sieci informację masz że rozmowa będzie nagrywana.
Fajnie.

To ja będąc w operatorskiej sieci pizdłem telefon na blat....cxy zgadza siè pan aby ta rozmowa była nagrywana.




Wyłącz to. Pogadamy i załatwimy. Da siè?

Rozrywek. Rozumiem że teraz mieszkasz w Anglii. W życiu bym nie pomyślał że w tak bogatym kraju w którym nigdy nie było zacofania gospodarczego, gdzieś może nie być zasięgu telefonicznego i internetu. Pierwszy raz coś takiego czytam. To u nas chyba jeszcze nie jest tak źle, na 30 lat dorobku narodowego.

u Nas przenoszenie nr z sieci do sieci nie ma większego znaczenia, gdyż wszystkie posiadają mniej więcej wyrównaną ofertę i zasięg. Czasami, któraś się wyróżni, druga wyrówna, ale ujmując to w perspektywie nawet 2 lat całość wygląda podobnie. Mało tego, ostatnia linia podtrzymania klienta już kilka lat temu na tego typu szantaż odpowiadała "Jest nam niezmiernie przykro, że Pan odchodzi, ale w chwili obecnej nie możemy zaproponować nic więcej" tzn. sieci trochę poszły po rozum do głowy w ferworze zmniejszania kosztów. O ile w latach wsteczniejszych w ten sposób można było w ostatniej chwili urwać coś więcej tak teraz jest dość mocno postawiona granica.

W USA wymyślili tę technologię... zasięgu wszędzie nie ma do tej pory - w sumie tylko gęsto zaludnione tereny są pokryte, a do tego jeszcze nie tak dawno temu płaciło się również za połączenia przychodzące (przynajmniej w ofertach pre-paid). Generalnie zauważyłem taką tendencję że im kraj był bardziej nowoczesny w latach 70-tych tym bardziej zacofany jest teraz. Dotyczy to również np. systemów bankowych. Taki bankowy SWIFT to koszmar jeżeli chodzi o obsługę tego elektronicznie... bo system przygotowany jest do komunikacji przy pomocy telexu . A karty... jeszcze z sześć lat temu debetową od kredytowej można było łatwo odróżnić - kredytowe miały tłoczone napisy w odróżnieniu od debetowych - i jak już gdzieś w latach 2012-15 jak został zlikwidowany ostatni terminal płatniczy typu magiel i karty debetowe zyskały tłoczone napisy.

My z tym wszystkim startowaliśmy na początku lat 90 więc nie ograniczała nas zastana infrastruktura, nie mieliśmy rozwiniętej sieci kablowej - ostatecznie okazało się że ciągnięcie kabla do zapadłęj dziury będzie kosztować tyle co postawienie nadajnika radiowego. A u nich każdy już miał kabel to inwestycja w rozwiązania komórkowe nie była taka ważna.

U mnie na wsi podłączyli kable czyba w 95r w 96 odpalili GSM... a w 99 praktycznie każdy mógł kupić telefon na kartę czy nawet abonament mając swobodę ruchu 90% tych kabli w okolicach 2000r. stałą się nieaktywna.